Witam,
Głupio o tym pisać, problem pewnie leży w nas razem...
Jestem ze swoją dziewczyną od 3 lat.
Poznaliśmy się przez internet na początku było fantastycznie, bratnia dusza
te same zainteresowania, muzyka, filmy itp.
Wiedziałem, że miała ciężkie dzieciństwo. Nienawidzi ojca bo bił jej mame i miał problemy z alkoholem.
Dopóki mnie nie poznała, nie wychodziła z pokoju praktycznie.Tylko szkoła i dom.
Po roku podjęliśmy decyzje że przeprowadzamy się na kawalerkę bo szla na studia.
Wszystko było super przez pierwsze 3 miesiące, pózniej dołączyła do mnie w pracy i od tamtego momentu sie wszystko spierd...
Codzienne kłótnie, wyzwiska i szantaż emocjonalny.
Powiedziała, że jest cholerykiem. Stwierdziła, że wpadła w depresje przeze mnie.
Zapomniałem wspomnieć że jestem po 4 letnim związku (całe technikum).
Moja aktualna dziewczyna ma obsesje na punkcie mojej byłej która dla mnie już nic kompletnie nie znaczy.
Wie co się u niej dzieje, czasem nawet przypadkiem zobacze jak siedzi na fb, to wyskakuje jej, moja była w pierwszych wynikach wyszukiwania...
Chciała ze mną zerwać bo nie chcialem dac jej hasla do mojego konta na fb
Monika twierdzi, że podczas każdej kłótni ona jest ofiara, wszystko jest moją winą.
Częste uciekanie z domu i żal ze jej nie gonie... ponad 5 razy sie rozstawaliśmy i wzywałem transport po rzeczy...
Nawet podczas zlotów rodzinnych potrafiła mi ubliżać przy rodzinie...
Podczas kłotni argumenty sięgają 2 lat wstecz.
Większość znajomych twierdzi żeby uciekać...
Po 2 latach nie wytrzymałem i wróciłem do domu, musiałem odpoczac od codziennych awantur...
Teraz jest na pokoju, a ja w domu rodzinnym...
Srednio raz na tydzien jest kłótnia.
Ostatnio mi napisała, że jakbym był obok to by doszło do rękoczynów.
Zazwyczaj jej argument jest taki, że musi wziac kredyt zeby sie utrzymać BO JA CHCIAŁEM wrocic do domu.
A nie da rady się spotykać ze mną, pracowac w mc donaldzie i studiowac na 3 roku dziennie.
Zapomniałem, że jest studentką psychologi;D
Czy jest jakis sposób żeby naprawić ten związek?
Kocham ją ale już nie mam sił.
Pozdrawiam