Zmiana na gorsze u byłego - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » MIŁOŚĆ , ZWIĄZKI , PARTNERSTWO » Zmiana na gorsze u byłego

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 32 ]

1

Temat: Zmiana na gorsze u byłego

Jakieś dwa miesiące temu zerwał ze mną chłopak.
Byliśmy razem 3,5 roku, znamy się od 4 lat.
Zawsze był kochany, wyrozumiały i spokojny, aż do zerwania.

Po zerwaniu zmienił się o 180 stopni (i nie chodzi mi o stosunek do mnie).

Zaczął przebywać w towarzystwie, którego nigdy nie lubił.
Zaczął zachowywać się w sposób, który zawsze piętnował.
Stał się pozerem. Zachowuje się jak jakiś bogaty gówniarz, któremu wszystko wolno, jak jakiś celebryta. A nigdy taki nie był. Zawsze irytowały go takie zachowania.

O co chodzi? Z czego moze wynikac taka zmiana?

Zobacz podobne tematy :

2

Odp: Zmiana na gorsze u byłego

a jakie to ma znaczenie?

3

Odp: Zmiana na gorsze u byłego

Co Cię to obchodzi? Już nie jesteś częścią jego świata i tym lepiej dla Ciebie.

4

Odp: Zmiana na gorsze u byłego

Boli mnie, że tak mocno się zmienił.

Żal mi moich uczuć, które zostały zdeptane i dobite jego obecnym zachowaniem i faktem że obraca się w towarzystwie którego nigdy nie lubilismy.

5

Odp: Zmiana na gorsze u byłego
sad96 napisał/a:

Boli mnie, że tak mocno się zmienił.

Żal mi moich uczuć, które zostały zdeptane i dobite jego obecnym zachowaniem i faktem że obraca się w towarzystwie którego nigdy nie lubilismy.

Pocierpisz trochę i przestaniesz.
A on niech sobie marnuje życie,  jeśli chce.

6

Odp: Zmiana na gorsze u byłego

Najwidoczniej znudził mu się związek i zapragnął szalonego życia pełnego przygód. tongue Czasem tak bywa...

Mój były przez cały nasz związek nie pił alkoholu, narzekał na to, że ja lubię wypić, wyjść na imprezę. Wręcz gardził tym. Kiedy z nim zerwałam nagle uwielbia pić alkohol i imprezować. Mężczyźni, kto ich zrozumie?

7

Odp: Zmiana na gorsze u byłego

96 w twoim nicku to "wasz" rocznik? Jeśli tak, to może życie "studenckie" mu się udzieliło? wink

8

Odp: Zmiana na gorsze u byłego

Tak, nasz rocznik.
Dodam, że studiujemy w róznych miastach. On w Warszawie - nasi znajomi stwierdzili, że to miasto go tak zmieniło. Tym bardziej, że zaczał odnosić sukcesy w modelingu i się poczuł.

Przykro mi, że taki fajny niegdyś człowiek stacza się, balując z ćpunami i pozerami. I szkoda mi jego rodziców, którzy są wspaniałymi ludźmi, a nie zdają sobie sprawy, jak zmienił się ich syn

9

Odp: Zmiana na gorsze u byłego
sad96 napisał/a:

Boli mnie, że tak mocno się zmienił.

Żal mi moich uczuć, które zostały zdeptane i dobite jego obecnym zachowaniem i faktem że obraca się w towarzystwie którego nigdy nie lubilismy.

Albo towarzystwo, którego Ty nie lubiłaś, a on nie lubił razem z Tobą...
Teraz lubi i robi po swojemu. Jego droga różni się diametralnie od Twojej? Kolejny tylko powód, żeby byłego zacząć traktować jak byłego, tzn. umieścić go trwale w przeszłości.

10

Odp: Zmiana na gorsze u byłego

Przestałem już rozpaczać.

Jedynie dziś, zobaczywszy snapy z ich nocnych szaleństw, coś mnie zakuło.
Szkoda, że taki fajny gość tak się zmienił.

11

Odp: Zmiana na gorsze u byłego

Ciebie i tak już to nie dotyczy, a z jego perspektywy być może nie szkoda.
Z Tobą był inny więc nie zmarnowałeś uczuć i zaangażowania. Kochałeś takiego jakim wtedy był. Zmienił się wg Ciebie na gorsze? I tak bywa, ale ponownie: Ciebie to już nie dotyczy.

12

Odp: Zmiana na gorsze u byłego

To bardzo smutna perspektywa.
Świadomość, że to, co było, już nie wróci, jest wykańczająca.

13

Odp: Zmiana na gorsze u byłego

Panta rhei, samo życie...
I dochodzimy do sedna dlaczego uwiera Cię ta zmiana. Chciałbyś powrotu do tego co było, a on poszedł dalej. Bierz przykład i zostaw przeszłość w przeszłości.

14

Odp: Zmiana na gorsze u byłego

Kto zerwał?
Raczej zaglusza rozstanie...

Jeżeli się oswoi z rozstanie, to jest szansa że wróci na normalne tory.

Ile jesteście po rozstaniu?
Może znajdzie dziewczynę i się "unormalni".

Daj mu spokój, to jego życie.

15

Odp: Zmiana na gorsze u byłego

Zajmij się swoim życiem smile Facet ma prawo robić co mu się podoba po rozstaniu. Szukasz przyczyny? Może wiedział jakie masz podejście do takiego towarzystwa i dlatego chował swoje ciągoty i sam niby uważał, że to nie jest fajne, a jak przyszło co do czego, to rzucił się w wir takiego życia.

16

Odp: Zmiana na gorsze u byłego
Secondo1 napisał/a:

Kto zerwał?
Raczej zaglusza rozstanie...

Jeżeli się oswoi z rozstanie, to jest szansa że wróci na normalne tory.

Ile jesteście po rozstaniu?
Może znajdzie dziewczynę i się "unormalni".

Daj mu spokój, to jego życie.


On zerwał. Dwa miesiace temu.

17 Ostatnio edytowany przez authority (2016-09-13 03:03:34)

Odp: Zmiana na gorsze u byłego
sad96 napisał/a:

Przestałem już rozpaczać.

Jedynie dziś, zobaczywszy snapy z ich nocnych szaleństw, coś mnie zakuło.
Szkoda, że taki fajny gość tak się zmienił.

łem panie trollu. Czasem myślę iż część tematów piszą najęci ludzie obym się mylił.
Kłamstwo ma krótkie nogi. Ja bym nigdy nie popełnił takiego błędu to już jest odruch bezwarunkowy chyba u każdego.

18

Odp: Zmiana na gorsze u byłego

Dlaczego zaraz troll, może to dwaj mężczyźni byli w związku:)

19

Odp: Zmiana na gorsze u byłego
Ola_la napisał/a:

Dlaczego zaraz troll, może to dwaj mężczyźni byli w związku:)




  Tez tak to odebralam.


Po co ogladasz jakies snapy ?
Posluchaj madrych z tego forum poblokuj go gdzie sie da, glowa do gory i do przodu.
Zycie jest piekne, szkoda manowac czasu na rozmyslanie i na zamartwianie sie.
On nie jest krolewiczem.Krolewicza dopiero poznasz.Na bialym koniu przyjedzie.
I nie rozmyslaj, dlaczego on sie zmienil.Moze wpadl w takie towarzystwo, moze spodobal mu sie inny , ktory ma styl imprezowicza i chce mu sie przypodobac ? Moze chce o czyms zapomniec ?
Pogodz sie z tym, ze to przeszlosc i ruszaj dalej.

20

Odp: Zmiana na gorsze u byłego
Ola_la napisał/a:

Dlaczego zaraz troll, może to dwaj mężczyźni byli w związku:)

Jak wyżej

21

Odp: Zmiana na gorsze u byłego

Myślicie, że taki stan rzeczy ma szansę się jeszcze odmienić?
To idiotyczne i dotyka obłędu, ale ja nie potrafię rozstać się z człowiekiem, którym on już nie jest.

22

Odp: Zmiana na gorsze u byłego
sad96 napisał/a:

To idiotyczne i dotyka obłędu, ale ja nie potrafię rozstać się z człowiekiem, którym on już nie jest.



Nie rozumiem Cie.
Zmienil sie, jest inna osoba, to moze powinno byc Ci latwiej ?
On  nie ma kregoslupa.Po co Ci ktos taki ?
Nawet jak wroci do swojego poprzedniego zachowania, do Ciebie tez, za jakis czas to moze sie powtorzyc.
Czy moglbys mu znowu zaufac ?

23

Odp: Zmiana na gorsze u byłego

Mam wrażenie, że autor/autorka oczekuje odpowiedzi typu

"imprezami zagłusza tęsknotę za Tobą"

24

Odp: Zmiana na gorsze u byłego

Odgrzewam cudzy wątek i podbijam temat.

Jak to wg Was jest.

Poznajemy drugiego człowieka, podoba nam się jaki jest, zauraczają nas na ogół te pozytywne cechy, często podobieństwa w sposobie myślenia, postrzegania rzeczywistości, systemie wartości.

A jeśli pewnego dnia ten znany nam i kochany człowiek zaczyna zachowywać się inaczej? Jeśli zaczyna zaprzeczać wszystkiemu, co deklarował do tej pory? Jeśli powoli- krok po kroku- zaczyna się zmieniać w kogoś obcego, i to na dodatek kogoś, kogo w tym nowym wcieleniu przestajemy lubić?

Jak to wyjaśnić?
- "tylko krowa nie zmienia poglądów"?
- wcześniej udawał kogoś, kim nie był i 'maska opadła'?
- pomyliliśmy się w jego pierwotnej ocenie?
- .........

Wiem, że to takie teoretyczne dywagacje, ale jestem ciekawa zdania innych.

25

Odp: Zmiana na gorsze u byłego

Ludzie ewoluują ,ale mnie nigdy nie trafił się partner ,który diametralnie się zmienił.
Jakieś niewielkie zmiany czy polubienie czegoś czego wcześniej nie tolerował -tak ,ale diametralna zmiana zachowania ,tak że nie poznaję człowieka -nie.

26 Ostatnio edytowany przez Klio (2017-01-18 21:48:06)

Odp: Zmiana na gorsze u byłego
Casiopea napisał/a:

A jeśli pewnego dnia ten znany nam i kochany człowiek zaczyna zachowywać się inaczej? Jeśli zaczyna zaprzeczać wszystkiemu, co deklarował do tej pory? Jeśli powoli- krok po kroku- zaczyna się zmieniać w kogoś obcego, i to na dodatek kogoś, kogo w tym nowym wcieleniu przestajemy lubić?

Jak to wyjaśnić?
- "tylko krowa nie zmienia poglądów"?
- wcześniej udawał kogoś, kim nie był i 'maska opadła'?
- pomyliliśmy się w jego pierwotnej ocenie?
- .........

Jeżeli zmiana jest radykalna, następuje raptownie i nie chodzi o jakiś pogląd w jednej dziedzinie, ale o niejako zmianę całej osobowości to chodzić może tylko o opcję 2 i/bądź 3. Przy czym najczęściej nie chodzi o mimowolne i niewinne "pomylenie się w ocenie", a desperackie rzucenie się na to, co akurat poruszało się w naszym otoczeniu, miało dwie nogi, ręce, przypominało człowieka i od razu przypisane zostały mu cechy idealnego mężczyzny/kobiety z wyobrażeń. Wtedy rzeczywistość jest naginana do wyobrażenia i zazwyczaj taki zabieg kończy się tragicznie. Co najważniejsze: to nie jest zwykłe "pomylenie w ocenie". Pomylenie w ocenie zauważa się dość szybko, bo zauroczenie może nieco oślepiać, ale nie aż tak bardzo. Żeby być zaślepionym w bardzie skuteczny i długotrwały sposób potrzebna jest spora doza desperacji, której korzenie są różne, ale mechanizm wygląda podobnie.

27

Odp: Zmiana na gorsze u byłego
kilo napisał/a:


Jeżeli zmiana jest radykalna, następuje raptownie i nie chodzi o jakiś pogląd w jednej dziedzinie, ale o niejako zmianę całej osobowości to chodzić może tylko o opcję 2 i/bądź 3. Przy czym najczęściej nie chodzi o mimowolne i niewinne "pomylenie się w ocenie", a desperackie rzucenie się na to, co akurat poruszało się w naszym otoczeniu, miało dwie nogi, ręce, przypominało człowieka i od razu przypisane zostały mu cechy idealnego mężczyzny/kobiety z wyobrażeń. Wtedy rzeczywistość jest naginana do wyobrażenia i zazwyczaj taki zabieg kończy się tragicznie. Co najważniejsze: to nie jest zwykłe "pomylenie w ocenie". Pomylenie w ocenie zauważa się dość szybko, bo zauroczenie może nieco oślepiać, ale nie aż tak bardzo. Żeby być zaślepionym w bardzie skuteczny i długotrwały sposób potrzebna jest spora doza desperacji, której korzenie są różne, ale mechanizm wygląda podobnie.

Kilo, cieszę się że się wypowiedziałaś bo cenię Twoje spojrzenie.

Czy zmiana radykalna? Nie do końca. Czy desperacja? Nie AŻ taka.
W zauroczeniu dostrzegałam ryski, pojedyncze zdarzenia czy reakcje niespójne z tym co deklarowane. Nazwijmy je wadami- w tym 'ideale'- ale akceptowalne.
Później w miejsce rysek zaczęły się pojawiać większe 'pęknięcia', na ogół z jakąś wymówką, czasem komentowane jego stwierdzeniem 'tylko krowa nie zmienia poglądów' właśnie.
Przyszedł moment w którym biegunowość kontaktów z tą osobą była tak wielka, że nie do przyjęcia. Jednego dnia dr. Jeckyll, drugiego mr. Hyde.
Znajomość się zakończyła.
Ale mam czasem wgląd w jego poczynania. I z trudem dostrzegam choć cień osoby, która mnie zauroczyła. Zwrot jest o 180 stopni, kompletne zaprzeczenie wcześniejszego zachowania, wartości, przekonań.
Co więcej- nie tylko ja dostrzegam tę różnicę.

I męczy mnie przyczyna.
Czy ja aż tak oślepłam czy opadła czyjaś maska?

28 Ostatnio edytowany przez Klio (2017-01-18 22:26:29)

Odp: Zmiana na gorsze u byłego

Jeżeli w drodze znajomości, z czasem dostrzegałaś coraz większe dysonanse pomiędzy deklarowanym, a rzeczywistym; jeżeli zwracałaś mu na to uwagę (tak rozumiem, skoro się tłumaczył); jeżeli rozstałaś się z powodu tego dysonansu, tzn, że było to opadnięcie maski i pomyłka w ocenie początkowej, ale nie ta o której pisałam. Ta druga gdybyś nawet dostrzegała dysonans, to zostałby on każdorazowo zamieciony pod dywan i nie zakończyłabyś związku. Zostałby zakończony za Ciebie, a Ty nadal miałabyś wyidealizowane wyobrażenie, choć z jasno dostrzegalnymi rysami, których i tak wolałabyś nie widzieć. Czyli nie jest źle wink
Czasem tak po prostu bywa, że w życiu napotykamy na ludzi, którzy nie są najlepszą wersją siebie, ale wymyśloną wersją siebie, a przez to w zderzeniu z rzeczywistością, to co zmyślone z czasem znika i pozostaje goła rzeczywistość...
Wszyscy w jakimś punkcie życia na nich trafiamy. Ważne jest jak na nich reagujemy. Czy widzimy rzeczywistość i zgodnie z nią postępujemy, czy chowamy się w świat wyobrażony, bo tam raźniej wink

29

Odp: Zmiana na gorsze u byłego

Dzięki Kilo.
Pomogłaś mi uporządkować trochę.

Owszem- rozstałam się min. z powodu dysonansu. I tak- tłumaczył te swoje 'zwroty' na ogół różnymi przyczynami zewnętrznymi. Z perspektywy patrząc, za długo go tolerowałam. Ale już wiem dlaczego. I to jest wartość wymierna.

W pierwszych etapach poznawania miałam wrażenie, że jest świetnie dopasowany do mnie. Jakby posiadał moje najlepsze cechy- to właśnie to podobieństwo mnie zauroczyło. Później pękał i pękał. I narastała rozbieżność między tym za kogo/jakiego go miałam (tudzież jakim się przedstawiał) a realnym postępowaniem.
Czy widziałam to- tak, czy czasem przymykałam oczy- też. Czy mam wyidealizowane wyobrażenie teraz- nie.
Teraz patrząc mam wrażenie, że on nie jest ukształtowanym człowiekiem, a oportunistycznie przyjmuje różne role w różnych sytuacjach- takie dopasowywanie się do otoczenia w którym się znajdzie. Jak kameleon.

Widzę jaki jest teraz. Nie podoba mi się to co widzę, nie ma szans żebym się mogła związać z takim człowiekiem.
A jednak czasem jeszcze głupio tęsknię za tym fajnym kimś, kogo (już) nie ma.

30

Odp: Zmiana na gorsze u byłego
Casiopea napisał/a:

W pierwszych etapach poznawania miałam wrażenie, że jest świetnie dopasowany do mnie. Jakby posiadał moje najlepsze cechy- to właśnie to podobieństwo mnie zauroczyło. Później pękał i pękał. I narastała rozbieżność między tym za kogo/jakiego go miałam (tudzież jakim się przedstawiał) a realnym postępowaniem.

To normalne. Na poziomie zauroczenia dochodzi właśnie do takiej identyfikacji z partnerem. Identyfikujemy się oczywiście z pozytywnymi cechami wink Potem tzw. opadnięcie różowych okularów, to właśnie dostrzeżenie, że drugi człowiek to właśnie drugi, odrębny człowiek, a nie odbicie nas w najlepszym wydaniu. Oczywiście, że z czasem zaczynamy dostrzegać w partnerze więcej i nie zawsze nam się to podoba. Im bardziej jednak radykalna zmiana, kiedy spadają różowe okulary, tym można powiedzieć: większe problemy emocjonalne/psychiczne posiadacza okularów, drugiej osoby, bądź obydwojga naraz.


Casiopea napisał/a:

Czy widziałam to- tak, czy czasem przymykałam oczy- też. Czy mam wyidealizowane wyobrażenie teraz- nie.
Teraz patrząc mam wrażenie, że on nie jest ukształtowanym człowiekiem, a oportunistycznie przyjmuje różne role w różnych sytuacjach- takie dopasowywanie się do otoczenia w którym się znajdzie. Jak kameleon..

Bywają i tacy. Całkiem ich sporo, ale jak już sama stwierdziłaś jest też połowa szklanki pełnej w postaci wiedzy i doświadczenia, które pozwolą Ci na szybsze zidentyfikowanie kolejnego kameleona i odnalezienie się w takiej sytuacji.

Casiopea napisał/a:

Widzę jaki jest teraz. Nie podoba mi się to co widzę, nie ma szans żebym się mogła związać z takim człowiekiem.
A jednak czasem jeszcze głupio tęsknię za tym fajnym kimś, kogo (już) nie ma.

Takiego kogoś nigdy nie było i to powinno pomóc w zwalczeniu tęsknoty za kameleonem. Stworzył wyobrażenie zgodne z tym co zauważył, że jest atrakcyjne dla Ciebie.
Ale spotkasz na pewno kogoś, kto będzie posiadał zestaw atrakcyjnych dla Ciebie cech i nie będzie kameleonem, także głowa do góry.

31

Odp: Zmiana na gorsze u byłego
Klio napisał/a:

Oczywiście, że z czasem zaczynamy dostrzegać w partnerze więcej i nie zawsze nam się to podoba. Im bardziej jednak radykalna zmiana, kiedy spadają różowe okulary, tym można powiedzieć: większe problemy emocjonalne/psychiczne posiadacza okularów, drugiej osoby, bądź obydwojga naraz.

Oj powiem Ci, że jak już te okulary zdjęłam to się mocno zdziwiłam- bo nie tylko jego odarłam ze złudzeń.
Wcześniej mi się wydawało, że jestem taka 'poukładana'. Nie miałam pojęcia jak wielki chaos mam w sferze psychicznej. I jak silnie on mną steruje.
Zaryzykowałabym stwierdzenie, że ten człowiek- z tym niefajnym teraz- nadal w jakimś stopniu jest moim lustrem.

Jedno jest pewne- to cholernie trudne doświadczenie z pewnością uzmysłowiło mi wiele i wiele mnie nauczyło. Głównie o sobie samej.

Takiego kogoś nigdy nie było(...) Stworzył wyobrażenie zgodne z tym co zauważył, że jest atrakcyjne dla Ciebie.

Przykre ale prawdziwe...

32

Odp: Zmiana na gorsze u byłego
Casiopea napisał/a:

Zaryzykowałabym stwierdzenie, że ten człowiek- z tym niefajnym teraz- nadal w jakimś stopniu jest moim lustrem.

Jedno jest pewne- to cholernie trudne doświadczenie z pewnością uzmysłowiło mi wiele i wiele mnie nauczyło. Głównie o sobie samej.

I bardzo dobrze, o to właśnie chodzi. O większą świadomość siebie, również w negatywnych aspektach. O wyciąganie pozytywnych dla siebie wniosków i nauk również z porażek. O doświadczenie, bo wiedze można mieć, ale tak naprawdę w dużej mierze wiemy o sobie tyle ile nas sprawdzono.

Posty [ 32 ]

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » MIŁOŚĆ , ZWIĄZKI , PARTNERSTWO » Zmiana na gorsze u byłego

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024