Wczoraj po raz kolejny się z Nim pokłóciłam, po raz kolejny nie wytrzymałam i powiedziałam pare słów za dużo, po raz kolejny wracaliśmy do domu w ciszy. Przeprosiłam - nie odpisał.
To ciągnie się od paru miesięcy. On juz ma dość, ja tez.
Mimo tego boje się rozstania - to moje pierwsze, pierwszy, jedyny, poważny związek.
Chwilowo czuje ulgę, czasami płacze, dziś wyjechał bez słowa, wiem ze jak wróci to pewnie to zakończy bo nie wiem, czy mam na tyle odwagi żebym ja to zrobiła.
Czuje złość i zazdrość, wiem ze niedługo pojawi się tęsknota, strach i ból.
Nie wiem czy go kocham.
To moja wina, nie potrafię chyba stworzyć z kimś normalnej relacji.
Wiem że zawsze będzie ta jego rodzinka której nie cierpię i moje zachowanie
wynika w dużej mierze z tego.
Szargają mną tak sprzeczne emocje, ze chce mi się krzyczeć, moja głowa szaleje.
Chciałam się trochę wygadać, nie mam nikogo, jestem sama.
Przeczytaj jeszcze raz to co napisałaś. Jesteś niestabilna emocjonalnie , wydaje mi się że musisz z pomocą psychologa popracować nad swoimi emocjami ,ponieważ wchodzenie w każdy nowy związek będzie dla ciebie bolesne i również Twojego chłopaka. Krzywdzisz swoim zachowaniem nie tylko drugą połówkę ale też siebie.
3 2016-08-30 11:38:19 Ostatnio edytowany przez Averyl (2016-08-30 11:43:02)
Tak samo będzie bolało rozstanie, jak to co teraz czujesz, jedyna różnica będzie taka, że teraz boli cię niepewność - bo nie wiesz co zrobić, jaką decyzję podjąć, a potem niepewność - czy dobrą decyzję podjęłaś, czy jeszcze trafi się ktoś taki... itd.
Zaufaj swoim uczuciom.
4 2016-08-30 12:24:05 Ostatnio edytowany przez olga0808 (2016-08-30 12:24:36)
Jestem niestabilna. Tylko zastanawiam sie czy zawsze taka byłam czy to przez zaistanialą sytuacje tak się zachowuje - jego wyjazd z rodzina, przez którą czuje sie poniżana. Nie wiem czy oni robią to specjalnie czy jestem przewrażliwiona.
Nie wiem co czuje, na pewno złość.
Gdzieś z tylu głowy mam ze lepiej bedzie jak się rozstaniemy.
I te myśli w głowie: Czy mnie jeszcze ktos zechce ? Czy sobie poradzę bez niego ?
Myśle co on teraz robi, zaczyna boleć.
Myślicie ze branie w tej sytuacji leków na uspokojenie i sen albo picie herbat z ziół może pomóc ? kiedyś miałam dużo stresu i koleżanka dała mi taka herbatę która uspokoiła mnie bardzo i pomogła na sen, ale w moim stanie musiałabym pic je aż do jego powrotu. Nie chce sie uzależnić.
Nie daje rady już na trzeźwo z tym...
"Sama podjęłaś wybór, nie wiedząc jak to powiedzieć,
Więc, jak widzisz Kochanie, robię to za Ciebie."
Jestem niestabilna. Tylko zastanawiam sie czy zawsze taka byłam czy to przez zaistanialą sytuacje tak się zachowuje - jego wyjazd z rodzina, przez którą czuje sie poniżana. Nie wiem czy oni robią to specjalnie czy jestem przewrażliwiona.
Nie wiem co czuje, na pewno złość.
Gdzieś z tylu głowy mam ze lepiej bedzie jak się rozstaniemy.
I te myśli w głowie: Czy mnie jeszcze ktos zechce ? Czy sobie poradzę bez niego ?
Myśle co on teraz robi, zaczyna boleć.
Nie wiem ile masz lat i nawet nie chcę zgadywać.
Myślę, że z twoją niestabilność emocjonalna wskazuje na to, że nie jesteś gotowa na związek, ale zauważysz to dopiero jak dostaniesz "kopa".
Uważam, że powinniście zrobić sobie przerwę lub zakończyć ten związek, a z rozstaniem spróbuj poradzić sobie dojrzale.
Tj. Dobre chwile zachowaj dla siebie i je zapamiętaj, aby nie żałować wysiłku i czasu wpakowanego w związek, a złe chwile potraktuj jako doświadczenie, dzięki temu będziesz wiedziała jakich zachowań unikać w przyszłych relacjach.
Pozdrawiam Jeżeli chciałabyś porozmawiać to zapraszam na PW.
Olga, sama przechodzę przez rozstanie którego nie dało się uniknąć. Najciężej było sobie odpuścić właśnie z tego powodu, że to był pierwszy poważny związek. To była swoistego rodzaju porażka.
Jedyne co Ci mogę powiedzieć to to, że nie warto marnować czasu kiedy związek już nie rokuje. Uwierz mi, że te najcięższe emocje przejdą dość szybko i wtedy uzmysłowisz sobie, że było warto. Minęło 1,5 miesiąca i mogę powiedzieć śmiało, że jestem na ostatniej prostej. Mimo tego ciężaru i tak jest mi lepiej teraz samej niż z nim. Mogę nawet powiedzieć, że to najlepszy moment mojego życia, wraz z chłopakiem nastąpiły inne zmiany.
Nie bój się niepewnego, przecież w środku wiesz, że należy się rozstać i wcale nie będziesz tego żałować.
Kochana dziękuje Ci za Twoje słowa. Czuje ze mnie rozumiesz skoro sama przez to przechodzisz.
Ja niestety coraz bardziej sie załamuje, przychodzę z pracy i płacz, wezmę tą tabletkę i jest na chwile lepiej a pózniej znowu. W domu, bo niestety mieszkam jeszcze z rodzicami słyszę tylko ''znowu ryczysz?'' A dziś mama powiedziała ze on jest KIMŚ bo ma dobra prace, jest taki i taki a ja jestem nikim...i lepiej żebym z nim nie zrywała bo nigdy nie znajdę lepszego. Tak mnie 'wspierają'.
Nie mam z nim żadnego kontaktu, usunęłam Facebooka żeby nie patrzeć na jego wesołe fotki z wakacji i z nim nie pisać, bo boje sie ze w złości napisze cos czego będę żałować.
Mam takie chwile ze nawet o samobójstwie myśle. I o tym jak bardzo go nienawidzę za to ze on tam jest wesoły, nie myśli o mnie a ja tu tylko rycze, myśle o nim ciagle, nie jem, ledwo żyje w ogóle.
A z drugiej strony cos mnie przy nim trzyma, boje sie być sama...
Nie wiem co robić.
I dziękuje za wszystkie Wasze odpowiedzi. Przynajmniej tutaj dostaje trochę wsparcia.
olga0808 napisał/a:Jestem niestabilna. Tylko zastanawiam sie czy zawsze taka byłam czy to przez zaistanialą sytuacje tak się zachowuje - jego wyjazd z rodzina, przez którą czuje sie poniżana. Nie wiem czy oni robią to specjalnie czy jestem przewrażliwiona.
Nie wiem co czuje, na pewno złość.
Gdzieś z tylu głowy mam ze lepiej bedzie jak się rozstaniemy.
I te myśli w głowie: Czy mnie jeszcze ktos zechce ? Czy sobie poradzę bez niego ?
Myśle co on teraz robi, zaczyna boleć.Nie wiem ile masz lat i nawet nie chcę zgadywać.
Myślę, że z twoją niestabilność emocjonalna wskazuje na to, że nie jesteś gotowa na związek, ale zauważysz to dopiero jak dostaniesz "kopa".
Uważam, że powinniście zrobić sobie przerwę lub zakończyć ten związek, a z rozstaniem spróbuj poradzić sobie dojrzale.
Tj. Dobre chwile zachowaj dla siebie i je zapamiętaj, aby nie żałować wysiłku i czasu wpakowanego w związek, a złe chwile potraktuj jako doświadczenie, dzięki temu będziesz wiedziała jakich zachowań unikać w przyszłych relacjach.
PozdrawiamJeżeli chciałabyś porozmawiać to zapraszam na PW.
Napisałam na PW