Jesteśmy małżeństwem od ponad 3 lat,a razem od ponad 6 lat. Mam wrażenie, że mój mąż spoczął na laurach i uważa, że skoro już tyle lat jesteśmy razem to już nie trzeba się starać, zabiegać, itd. Co gorsza jak przychodzi weekend to on szuka tylko wymówki, okazji aby napić się z kolegami. Twierdzi, że w tygodniu pracuje to w weekend ma prawo się "wyluzować" pijąc. Każdy weekend alkohol, czasami mniej czasami więcej. Sporadycznie zdarza się, że weekend spędza na trzeźwo. Ja bym chciała, jak przychodzi weekend to spędzić z Nim, gdzieś pójść, pojechać. A wygląda to tak, że albo idzie z kolegami na piwo lub zaprasza do nas jak już nie pije w weekend to nigdzie nie chce mu się wychodzić i siedzi przed telewizorem cały dzień i ogląda mecze. Wiele razy zdarzyło się tak, że zaproponowałam jakieś wyjście we dwoje to oczywiście jemu się nie chciało, ale wystarczyło, że zadzwonił kolega to mój mąż zrywał się jak poparzony i gnał na piwko z kolegą. Jego tłumaczenie:"bo głupio tak odmówić". Nie chcę aby każdy weekend siedział ze mną w domu, może się spotykać z kumplami, ale nie w każdy weekend. Przykładowo: w miesiącu jak są cztery weekendy to trzy spędza z kolegami, a zdarzają się i cztery.....czy to źle że chce aby mi też poświęcał czas? żebym czuła się ważna dla niego. Ja czuje się zaniedbywana przez Niego. Jak mu o tym mówię, to on oczywiście mówi, ze wydziwiam, że tak nie jest......czy ja faktycznie wydziwiam? jak to wygląda u Was?
- On-WuWuA-83
- Zbanowany
- Nieaktywny
Angula, a na co dzień "siedzicie" z sobą?
Jak wracam z pracy to mój mąż już przed tv siedzi i skacze po kanałach, trochę pogadamy i każdy idzie do swoich zajęć. Ale on twierdzi, że w tygodniu się widzimy to on w weekendy może z kolegami pić piwo. Zarzuca mi, że ja bym chciała żeby on tylko ze mną siedział w domku grzecznie jak jakiś pantoflarz a sęk w tym, że bardzo rzadko się tak zdarza aby ze mną spędzał czas.
Ale co, nawet do kina, na spacer, na rower, na wycieczkę, na kolację, nic?
Co za leniwy knur 
Na co mu kobieta? Żeby obiad miał gotowy jak wróci z pracy?
Weź mu to powiedz, bo inaczej nie załapie.
To normalne że się męczysz z takim "partnerem".
on jest wtedy leniwy jak ma ze mną spędzić czas, ale jak kolega zadzwoni po niego, żeby przyszedł pograć w piłkę na orlika to momentalnie wracają mu chęci, i jego tłumaczenie:" to chyba dobrze, że pobiegam sobie a nie ciągle przed tv będę leżał", a jak już wyproszę spacer to tylko tam gdzie on chce iść, i ja powinnam się cieszyć, że w ogóle idzie ze mną, nie raz mu wspominałam gdzie chciałabym pojechać, to kończy się tylko na obietnicach z jego strony
- diana-1971
- Przyjaciółka Forum
- Nieaktywny
Moja propozycja, zacznij też spędzać wolny czas i weekendy z koleżankami. Mąż leży bykiem przed TV i czeka na obiad, a Ty spokojnie stwierdzasz, kochanie obiadu niet, bo muszę lecieć, Krysia, Marysia, zawołały mnie na kawę, a mi głupio omówić.
Czasami się sprawdza, odpłacenie tą samą monetą.
Jeśli nie możesz spędzać czasu z mężem, nie marnuj go na tkwienie w czterech ścianach.
- Dangerous Lioness
- Przyjaciółka Forum
- Nieaktywny
Ja osobiście zgadzam się z Diana. Pokaż mu co traci. Póki codziennie będzie miał ciepły obiadek I cała resztę pakietu to facet Nie skuma. Odetnij go na jakiś czas od dobrobytu domowego ogniska I zabaw się trochę. Impreza z kumpelami lub wspólny wypad na zakupy z dziewczynami tobie pewnie pomoże na poprawę samopoczucia . a facet zrozumie co traci
