Witam!
Chciałbym tu opisać swoją sytuację z dziewczyną. Oboje mamy 21 lat, jesteśmy razem 2 lata. Ja jestem jej pierwszym partnerem, ja miałem kilka w przeszłości, ale nie były to jakieś poważniejsze związki. Moja dziewczyna jest bardzo wesoła, zawsze uśmiechnięta, kochająca, miła. Niestety jeśli chodzi o sprawy seksu to zawsze było słabo. Za przykład powiem, że w ciągu minionych 2 miesięcy seks był 2 razy, z czego 1 to petting (widzimy się 2 dni w tygodniu). Rozmawiałem z nią jakiś czas temu i sie bardzo zdziwiłem. Okazało się, że nie dość, że jestem jej pierwszym partnerem to nigdy wcześniej się nawet nie masturbowała. Filmów porno NIGDY też nie oglądała. Po prostu ją to nigdy nie interesowało. Nigdy nie czuła potrzeby "sobie ulżyć", uważa masturbacje za coś dziwnego.
Obecnie sytuacja jest taka bez zmian. Z ręką na sercu powiem, że w ciągu tych 2 lat może z 5 razy widziałem że ona ma potrzebę seksu. Że ona tego teraz chce. Tak to mam wrażenie, że się do tego zmusza, bo chce mnie przy sobie zatrzymać. Nigdy sama nie inicjuje, jak nie ma seksu np. 3 tygodnie to nie widać po niej tego, że ma super ochotę.
Widzieć to by chciała mnie codziennie. Ale jeśli chodzi o seks to nie jest tak kolorowo..
Były nawet takie sytuacje, że masturbowałem się przed przyjazdem do niej, żeby się nie meczyc. Powiedziałem jej o tym, a jej to ani trochę nie martwiło. Uśmiechnęła się i zmieniła temat.
A dlaczego nie ma seksu tak długo i ja się na to godzę? No cóż, sam nie wiem. Zawsze ma jakąś wymówkę. Najpopularniejsze:
-Mało się widzimy (ale jak przyjadę, to i tak nie ma więc o co chodzi?)
-Okres (problem w tym że pettingu ona też wtedy nie chce robić. Chociaż jednostronnego. Dodam, że jeśli zaproponuje spacer to godzi się od razu, więc "umierająca" to ona nie jest)
4 tygodnie bez seksu, sami w domu, okresu nie ma a ona nic. Do głowy jej nie przychodzi nic.
Sam już nie wiem co o tym myśleć. Fakt, mogę ja za każdym razem inicjować, ale trochę martwi mnie to, czy ona czasem nie robi tego tylko dlatego, bym jej nie zostawił. A po ślubie co?
I tak to wygląda. Były nawet takie chwile, że chciałem sprawdzić, czy sama coś zainicjuje. Mieszkamy z rodzicami, ale to samo jest gdy jesteśmy sami. Bierze tabletki (miała duże problemy z hormonami - okresy to była kilkudniowa karorga dla niej) ale to samo było przed braniem.