Zastanawiam się jak ważną rolę dla kobiet odgrywa wygląd mężczyzny. Niekiedy słyszy się, że nie ma czegoś takiego jak jednolity kanon piękna i wszystko zależy od preferencji kobiety. Innym razem wpada w ucho kobiecy głos twierdzący, że jednak wygląd jest kluczowy. I tu dochodzimy do sedna pytania, jaka jest prawda?
Odchodząc nieco od tego, chcę poruszyć inny bliźniaczy wątek. A mianowicie.
Jak to się dzieje, że kobieta zachwycająca się urodą sławnej postaci, adorująca typowych przystojniaków, wybiera niekoniecznie najprzystojniejszego faceta?
Powiedzcie jak to jest, że kobieta mająca w głowie obraz ideału, pragnąca związku z atrakcyjnym mężczyzną wiąże się z kimś o przeciętnym wyglądzie? Przykładowo, panna Monika oczekuje wysokiego, dobrze zbudowanego bruneta, którego twarz jest niecodziennie atrakcyjna. Pragnie atrakcyjnego fizycznie faceta, a jednak u jej boku staje mężczyzna odbiegający od jej oczekiwań.
Tego nie potrafię w żaden sposób zrozumieć. Monika ma w głowie obraz X, zamierza z takim mężczyzną się spotykać, a w jakiś sposób wybiera Z.
Przecież skoro pragnie X to jak godzi się na Z? Monika chce X nie chce Z, a jakoś ulega Z. Skoro się jej nie podoba i wie, że ją podrywa z jakiego powodu się z nim umawia?
I ostatnie pytanie.
Mówi się że jeśli podoba się nam dziewczyna należy śmiało zaproponować wyjście na kawę.
Problem w tym że możemy się nie spodobać kobiecie i skończy się to zwyczajną odmową.
A co jeśli najpierw porozmawiamy i później zaprosimy na randkę? Zwiększą się szansę, czy charakterem nie da się nadrobić tego, że jeśli nie jesteśmy w typie kobiety to odpadamy