Grozi mi kryminał albo jeszcze gorzej. Wszystko przez ojca, z którym nie utrzymywałem kontaktu.
Zostałem wychowany przez mamę, a ojciec mną się w ogóle nie interesował.
Płacił alimenty - 200 złotych.
Wraz z początkiem 2015 roku zrezygnowałem ze studiów. Nie był to mój kierunek i zmarnowałem lata. Poszedłem do pracy, ale tam w zasadzie niczego nie zarobiłem.
Od tego roku planuję pójść na nowy, lepszy kierunek.
Niestety, trafię za kratki przez ojca, który wystąpił za pośrednictwem radcy prawnego z prośbą o ukazanie jakiegoś potwierdzenia, za które płaci alimenty.
Właściwie pieniądze trafiają na konto mamy, nie moje, lecz od 1,5 roku bezprawnie płacił.
Mama mówiła, że tak mało przez te lata płacił i że nie kupował prezentów na urodziny, więc się należy.
Niestety prawo mówi inaczej.
W sądzie nie ukażę tego, że się uczę, więc będę musiał oddać koło 5 tysięcy plus pokryć koszty prawnika.
Nie mam takich pieniędzy, więc pójdę siedzieć. A wszystko przez to, że nie mogę znaleźć pracy (z wykształceniem średnim o to u mnie w mieście bardzo trudno) i obecnie nie studiuję.
Co w takim przypadku mogę zrobić?
Naprawdę najbliższe lata spędzę w kryminale przez kogoś kogo nie znam?