Mój Ojciec się żeni.. - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 29 ]

Temat: Mój Ojciec się żeni..

Witajcie..
Tak, jak w tytule - mój Ojciec się żeni.. - niby to nic dziwnego, każdy chce sobie ułożyć życie i każdy ma do tego prawo, ale czy ma prawo oczekiwać od drugiej osoby pełni szczęścia?
Zacznę od początku.. w mojej rodzinie odkąd pamiętam były problemy, ojciec zdradzał matkę, matka z żalu piła, rozwód - ciąganie po sądach, również mnie jako małego dzieciaka. Ojciec ułożył sobie życie, matka po rozwodzie popadła całkowicie w nałóg, kilka lat po tym zmarła. Ja, jako dzieciak, nie miała swojego domu. Przez długie lata bywałam chwilę u ojca i jego kobiety, chwilę u dziadków ze strony mamy, a czasami ojciec wywoził mnie do swojej matki, później wynajął mi kawalerkę, gdzie jako 12 latka mieszkałam sama.. Generalnie nikt mnie nie chciał, każdy miał swoje życie, tylko w dziadkach ze strony matki miałam wsparcie i w końcu wystąpili o bycie dla mnie rodziną zastępczą. Dopiero w wieku ok. 14 lat mogłam powiedzieć, że mam dom. Niestety, kiedy byłam na studiach zmarł mój dziadek, a niespełna rok temu babcia - zostałam sama. Z kobietą mojego ojca na chwilę obecną mam neutralne stosunki, ani dobre ani złe, po prostu poprawne. Mają dwójkę dzieci, wiedzie im się dobrze. Kiedy byłam dzieckiem, choć nie byłam problemowa, kobieta ojca mnie nie cierpiała i dawała mi to odczuć na każdym kroku - podobnie jak jej siostra i rodzina od strony ojca. A teraz nagle próbują stworzyć "szczęśliwą rodzinkę",w dodatku chcą mnie do tego włączyć. Z rodziną ze strony mojego ojca nie utrzymuję żadnego kontaktu, z ojcem i jego rodziną widuję się od czasu do czasu, bo "tak wypada". Jako mała dziewczynka, mimo tego, że rodzice zgotowali mi piekło w domu - ciągłe awantury, szarpaniny, nie raz i ja oberwałam od ojca, i nie był to przysłowiowy "klaps", chciałam być dla niego ważna, tak samo jak on był dla mnie, tak bardzo mi na tym zależało.. - nie wyszło. Jako dziecko nigdy nie potrafiłam sobie wytłumaczyć dlaczego ojciec mnie nie chce, przecież mu nic nie zrobiłam.. Nigdy nie przychodziłam do nich bez zaproszenia, nigdy nie prosiłam o pieniądze czy jakiś prezent, a on mimo wszystko miał mnie gdzieś. Teraz jestem dorosłą kobietą - skończyłam studia, mam pracę, mieszkanie, od 18 roku życia jestem niezależna, nigdy nie byłam zmuszona prosić ojca o pomoc. Z biegiem lat oswojenie "demonów dzieciństwa", było dla mnie łatwiejsze, ale jak się okazuje czas nie goi ran. Mam duży żal do ojca, do jego rodziny - nikt z nich nie pomógł mi wtedy, kiedy działa mi się krzywda. Ostatnio ojciec oznajmił mi, że zamierzają się pobrać i  wręczyli mi zaproszenie na ślub. W sumie, to normalne, że ludzie biorą ślub po tylu latach, tym bardziej, że mają dzieci, tylko dlaczego uważają, że moim obowiązkiem jest tam być? Źle się z tym czuję, nie wiem jak mam się zachować.. Ja na prawdę nie życzę im źle - chcą się pobrać, to ok, to jest ich życie.. Tylko dlaczego nagle sobie o mnie przypomnieli? Źle się czuję z myślą, że miałabym iść na przyjęcie, na którym będzie rodzina mojego ojca i jego kobiety, tym bardziej, że nie są to mi życzliwe osoby.. Poza tym, mam świadomość tego, że dla gości będę "atrakcją" - czy przyjdę czy nie przyjdę.. Nie mam pojęcia co zrobić, jak zachować się w takiej sytuacji..

Zobacz podobne tematy :

2

Odp: Mój Ojciec się żeni..

Jeśli zależy Ci na kontaktach z ojcem powinnaś pójść.
Ja osobiście  bym nie poszła. Z ojcem nie utrzymuje kontaktu od kilku lat i przyznam, że czuję się teraz znacznie lepiej. Doszłam do wniosku, że mam dość poniżania (Bardzo lubił się ze mnie śmiać). Również zdradzał mamę (teraz jest z kochanka), nigdy nie był dla mnie wsparciem, wręcz przeciwnie.
Bez tych spotkań w stylu "bo wypada" czuje się o niebo lepiej.
Czasem lepiej zrzucić zbędny balast i pójść do przodu. To jest twoje życie, nie rób tego, czego inni od Ciebie oczekują, tylko to, co sprawi, że będziesz szczęśliwa. Nie pozwól się przytoczyć.

3

Odp: Mój Ojciec się żeni..

Ciekawe ile lat ma Twój ojciec i jak postępujesz w życiu bedąc po takich przejściach?

4

Odp: Mój Ojciec się żeni..
Tęczowa pani napisał/a:

Ciekawe ile lat ma Twój ojciec i jak postępujesz w życiu bedąc po takich przejściach?

Mój ojciec w tym roku skończył 50 lat. A jak postępuję w życiu? O co konkretnie pytasz?

5

Odp: Mój Ojciec się żeni..

Jakie są Twoje czyny? Czy żyjesz uczciwie ? A może w obłudzie i zakłamaniu ..?
Ciekawe czy ta historia jest wogóle o Tobie , czy kogoś innego sytuacje opisujesz np  kogoś poznanego w necie

6

Odp: Mój Ojciec się żeni..
Tęczowa pani napisał/a:

Jakie są Twoje czyny? Czy żyjesz uczciwie ? A może w obłudzie i zakłamaniu ..?
Ciekawe czy ta historia jest wogóle o Tobie , czy kogoś innego sytuacje opisujesz np  kogoś poznanego w necie

Odpowiedź przynajmniej nie na miejscu. Znalazłam się w trudnej dla mnie sytuacji, a Ty sugerujesz, że: "opisuję sytuacje kogoś poznanego w Internecie"? Brak słów.

Odp: Mój Ojciec się żeni..

Ja bym poszła na sam ślub, złożyła kulturalnie życzenia - a przyjęcie odpuściła smile

...chociaż w sumie nie wiem, czy na ślub też bym poszła, hm... no, ale jednak to ojciec i jakiś tam kontakt macie, więc chyba jednak tak, nawet do znajomych się tak z uprzejmości przychodzi czasem...

8

Odp: Mój Ojciec się żeni..

Musisz się zastanowić nad tym, czy chcesz utrzymywać kontakty z ojcem i jego rodziną czy nie. Od tego zależy Twoja decyzja czy iść na ślub i na przyjęcie czy nie. Ewentualnie możesz pójść tylko na ślub.

9

Odp: Mój Ojciec się żeni..
takiwiatr napisał/a:

Musisz się zastanowić nad tym, czy chcesz utrzymywać kontakty z ojcem i jego rodziną czy nie. Od tego zależy Twoja decyzja czy iść na ślub i na przyjęcie czy nie. Ewentualnie możesz pójść tylko na ślub.

Ja z ojcem widuję się sporadycznie, ale to w sumie jedyna najbliższa mi osoba ( przynajmniej genetycznie), która mi została. Jestem pewna, że będę czuła się tam przynajmniej niekomfortowo i na pewno będzie to duży stres. Poza tym czuję się też tak, jakbym zdradzała, w pewnym sensie choć to irracjonalne, matkę, która nie żyje od przeszło 10 lat.. Poza tym, to jest dzień mojego ojca i jego kobiety, a ja nie chcę go psuć.. Mimo tego, ze mam prawie 30 lat chwilami czuję się jak zagubione dziecko..

10 Ostatnio edytowany przez Kleoma (2016-07-15 01:07:28)

Odp: Mój Ojciec się żeni..

Gdyby ojciec nie dał ci zaproszenia to na pewno byłoby ci smutno i przykro, że zapomniał o tobie, pominął.
Zachowanie ojca jest w porządku, jesteś dla niego kimś ważnym i bliskim mimo wszystko.
Nawet jeśli cię skrzywdził to nie wyobraża sobie aby ciebie jako córki na ślub nie zaprosić.
I uważam,  że powinnaś pójść na ślub. Z dumnie podniesioną głową, z choćby przyklejonym uśmiechem.
Kupić kwiaty, złożyć "młodej" parze życzenia.
A potem jeśli wiesz, że nie będziesz się dobrze czuła na przyjęciu to wrócić do domu.
Nie musisz być na przyjęciu ale ślubu ignorować nie powinnaś.

I nie czuj się winna, że jakoby zdradzasz mamę. Na pewno tak nie jest.

11 Ostatnio edytowany przez Cyngli (2016-07-15 09:54:06)

Odp: Mój Ojciec się żeni..

Tata wyciąga do Ciebie rękę - możesz ją chwycić, albo zignorować.

Ja bym poszła na ten ślub.

12 Ostatnio edytowany przez Iwona40 (2016-07-15 09:00:04)

Odp: Mój Ojciec się żeni..

Jeżeli czujesz się z tym źle , a masz ważne dla siebie powody- twój dramat z dziecinstwa po którym pozostała nieuleczona trauma , to niczego nie musisz robić dla ojca, ponieważ nie jesteś/ nie byłaś dla niego ważna. Najważniejsze są teraz twoje potrzeby i twój komfort psychiczny.
Z tzw.obowiązku ewentualnie możesz życzenia przesłać pocztą, ale tego też tego nie musisz wogóle robić jak nie chcesz. Nie jesteś mu niczego winna, bo to on zawiodł ciebie jako ojciec, sama zresztą piszesz że nie łączą was bliskie relacje. Nie popełnisz żadnego przestępstwa jak nie będziesz chciała utrzymywać z nim kontaktów. To ty sama możesz podjąć tą decyzję i niczego nie udawać i robić coś wbrew sobie. Masz prawo żyć i postępować tak jak ty uważasz.
To, że ojciec ze swoją wybranką zapraszają ciebie na ślub, to nic nie znaczy, bo bardziej zalezy im na własnym wizerunku wobec rodziny, niż na tobie i twoim samopoczuciu.
Wybieraj to co jest dla ciebie dobre.

13

Odp: Mój Ojciec się żeni..

Jak nie chcesz to nie idź. Dla czego masz się przejmować co oni pomyślą, i po co masz źle się czuć na weselu na którym nie chcesz być,lej na to. Jak Ci zależy na poprawnych stosunkach,  a zawsze warto nie palić mostów pojaw się pod kościołem czy w urzędzie daj kwiatki złóż życzenia i tyle, jak ojcu będzie zależało to po wszystkim może spróbuje pogadać czemu tak wyszło. Tak czy siak zawsze coś. Zadbaj o swój komfort, kiedyś traktował i pozwalał na traktowanie Ciebie w taki sposób, więc to chyba od Ciebie powinna zależeć decyzja do wyciągnięcia ręki i w odpowiednim dla Ciebie czasie. Nie mniej wykonał gest więc odpowiedz gestem, może teraz Ci nie zależeć, jednak za jakiś czas jak będziesz chciała poprawy stosunków zawsze jakiś punkt wyjścia.

14

Odp: Mój Ojciec się żeni..
Iwona40 napisał/a:

Jeżeli czujesz się z tym źle , a masz ważne dla siebie powody- twój dramat z dziecinstwa po którym pozostała nieuleczona trauma , to niczego nie musisz robić dla ojca, ponieważ nie jesteś/ nie byłaś dla niego ważna. Najważniejsze są teraz twoje potrzeby i twój komfort psychiczny.
Z tzw.obowiązku ewentualnie możesz życzenia przesłać pocztą, ale tego też tego nie musisz wogóle robić jak nie chcesz. Nie jesteś mu niczego winna, bo to on zawiodł ciebie jako ojciec, sama zresztą piszesz że nie łączą was bliskie relacje. Nie popełnisz żadnego przestępstwa jak nie będziesz chciała utrzymywać z nim kontaktów. To ty sama możesz podjąć tą decyzję i niczego nie udawać i robić coś wbrew sobie. Masz prawo żyć i postępować tak jak ty uważasz.
To, że ojciec ze swoją wybranką zapraszają ciebie na ślub, to nic nie znaczy, bo bardziej zalezy im na własnym wizerunku wobec rodziny, niż na tobie i twoim samopoczuciu.
Wybieraj to co jest dla ciebie dobre.

Zgadzam się w 100% w Iwoną.
Nic nie musisz robić, nie musisz niczego udowadniać, a tym bardziej z poczucia, że "tak trzeba".
Nie trzeba.
Też mi się wydaje, ze to zaproszenie to takie zagranie pod publiczkę - żeby pokazać całej rodzinie, jak to jego córka akceptuje jego związek.

15

Odp: Mój Ojciec się żeni..
_v_ napisał/a:
Iwona40 napisał/a:

Jeżeli czujesz się z tym źle , a masz ważne dla siebie powody- twój dramat z dziecinstwa po którym pozostała nieuleczona trauma , to niczego nie musisz robić dla ojca, ponieważ nie jesteś/ nie byłaś dla niego ważna. Najważniejsze są teraz twoje potrzeby i twój komfort psychiczny.
Z tzw.obowiązku ewentualnie możesz życzenia przesłać pocztą, ale tego też tego nie musisz wogóle robić jak nie chcesz. Nie jesteś mu niczego winna, bo to on zawiodł ciebie jako ojciec, sama zresztą piszesz że nie łączą was bliskie relacje. Nie popełnisz żadnego przestępstwa jak nie będziesz chciała utrzymywać z nim kontaktów. To ty sama możesz podjąć tą decyzję i niczego nie udawać i robić coś wbrew sobie. Masz prawo żyć i postępować tak jak ty uważasz.
To, że ojciec ze swoją wybranką zapraszają ciebie na ślub, to nic nie znaczy, bo bardziej zalezy im na własnym wizerunku wobec rodziny, niż na tobie i twoim samopoczuciu.
Wybieraj to co jest dla ciebie dobre.

Zgadzam się w 100% w Iwoną.
Nic nie musisz robić, nie musisz niczego udowadniać, a tym bardziej z poczucia, że "tak trzeba".
Nie trzeba.
Też mi się wydaje, ze to zaproszenie to takie zagranie pod publiczkę - żeby pokazać całej rodzinie, jak to jego córka akceptuje jego związek.

Właśnie o to chodzi, o zachowanie pod publiczkę.. Rodzina ojca uważa, ze ciągle mi pomaga.. że oplacil studia, a miałam od niego tylko 300 zl alimentow i gdyby nie renta po matce, świadczenie na kontynuowanie nauki i stypendium naukowe byłoby trudno.. Mówią też,ze ojciec kupił mi mieszkanie, a tak na prawdę dostałam je od miasta.. Ojciec zawsze uważał, ze nic ze mnie nie będzie, ze będę piła jak matka.. A kiedy skończyłam studia mgr z najlepszym wynikiem na roku, stwierdził, ze i tak nie znajdę pracy, chociaż znalazłam ja dzień po obronie.. Bolą mnie te kłamstwa i to, ze w oczach rodziny jestem niewdzieczna ojcu za "pomoc". A nie bardzo wiem za co mam być wdzięczna, bo pamiętam jak przy mnie w sądzie zrzekł się praw rodzicielskich.. Poza tym o ślubie jak i o narodzinach ich dzieci zawsze dowiadywalam się na końcu, chwilę przed rozwiązaniem.. Podobnie jest ze ślubem.. Więc wątpię żeby ze strony ojca była to szczera chęć odbudowania więzi..

16

Odp: Mój Ojciec się żeni..

insomniaa, jeśli rzeczywiście tak jest jak piszesz, to ja na Twoim miejscu bym urwała kontakt.

ba, ja tak zrobiłam z moim ojcem - to tak, żebyś nie myślała, że jestem gołosłowna.
i nie mam wyrzutów sumienia, bo on się mną nigdy nie interesował - to taki eufemizm jest - za dużo by mówić i pisać.
Pierwszy sygnał zainteresowania odczułam dopiero w wieku dwudziestu kilku lat, kiedy szanowny pan tatuś szedł pod nóż i się bał, że się z narkozy nie wybudzi. żenujące... bo żyje nadal i powrócił do stanu niezainteresowania mną.
ciężko zasłużyć na miano ojca, kiedy się było zaledwie dawcą spermy - na własne życzenie.

coś już osiągnęłaś, wybiłaś się z poprzedniego życia - szkoda by było, gdyby to poszło na zmarnowanie.

17

Odp: Mój Ojciec się żeni..
insomniaa napisał/a:

Właśnie o to chodzi, o zachowanie pod publiczkę.. Rodzina ojca uważa, ze ciągle mi pomaga.. że oplacil studia, a miałam od niego tylko 300 zl alimentow i gdyby nie renta po matce, świadczenie na kontynuowanie nauki i stypendium naukowe byłoby trudno.. Mówią też,ze ojciec kupił mi mieszkanie, a tak na prawdę dostałam je od miasta.. Ojciec zawsze uważał, ze nic ze mnie nie będzie, ze będę piła jak matka.. A kiedy skończyłam studia mgr z najlepszym wynikiem na roku, stwierdził, ze i tak nie znajdę pracy, chociaż znalazłam ja dzień po obronie.. Bolą mnie te kłamstwa i to, ze w oczach rodziny jestem niewdzieczna ojcu za "pomoc". A nie bardzo wiem za co mam być wdzięczna, bo pamiętam jak przy mnie w sądzie zrzekł się praw rodzicielskich.. Poza tym o ślubie jak i o narodzinach ich dzieci zawsze dowiadywalam się na końcu, chwilę przed rozwiązaniem.. Podobnie jest ze ślubem.. Więc wątpię żeby ze strony ojca była to szczera chęć odbudowania więzi..


Życzę tobie dużo siły w walce o siebie, bo zasługujesz na miłość  i nie musisz niczego nikomu udowadniać by ciebie kochano. Kochaj siebie, pozwól kochać siebie innym i rób to co uważasz za stosowne. Nikt nie ma prawa mówic tobie co masz, co powinnaś... Jesteś mądrą i silną kobietą. Rodzina twojego ojca oczywiście, ze będzie trzymać jego stronę ponieważ to jest ich krewniak a oni uwazają siebie za idealnych, poza tym zazdroszczą tobie tego co masz- wykształcenia, pracy, tego co materialne, to ludzie bez empatii- byli i są ślepi na krzywdę i traumę swojej wnuczki, bratanicy. Czy oni wspierali ciebie i twoją mamę, choćby dobrym słowem?
Natomiast to, że otrzymywałaś alimenty od ojca to nie ich sprawa, poza tym miałaś do tego swięte prawo, bo w końcu to na twoim ojcu spoczywał obowiązek opieki nad tobą. Dlaczego on zrzekł się ojcostwa, czy był jakiś szczególny tego powód, powiedzał tobie???
Insomnia czy myślałaś o własnej psychoterapii?

18 Ostatnio edytowany przez chomik9911 (2016-07-15 14:49:12)

Odp: Mój Ojciec się żeni..

Insomnia Ty nic nie musisz. Ty tylko możesz chcieć. To oni musieli, a nie robili. Nie jesteś nic nikomu dłużna, nie musisz mieć tego poczucia obowiązku wobec ojca. Rodzice opuścili Cię co jest niedopuszczalne - powinni się opiekować dzieckiem i w tej koszmarnej sytuacji stworzyć Ci jak najbardziej komfortowe warunki do życia - powinni ale tego nie zrobili. Umiesz polegać na sobie, jesteś mądrą dorosłą kobietą, która sobie poradziła bez nich i nie musisz rodzicom, ani im rodzinom niczego udowadniać ani grać i udawać jakie to macie świetne relacje - prawda była inna i nie musisz tego ukrywać. Nie masz ochoty iść na ślub - nie idź. Możesz zadzwonić i złożyć im życzenia, jeśli Cię zaatakują - masz prawo powiedzieć DLACZEGO NAPRAWDĘ nie masz ochoty uczestniczyć w uroczystości. Jeśli z kolei chcesz iść- pójdź wyłącznie na msze.
Jest w Tobie dużo żalu i bólu.. rozumiem Cię, bo emocjonalnie przeszłam podobną sytuację. Nie myślałaś o spotkaniach z psychologiem? Żeby wyrzucić z siebie wszelkie zalegające emocje.. żeby po prostu zacząć żyć pełną piersią bez tego całego balastu

19

Odp: Mój Ojciec się żeni..

Insomniaa...
nie chcesz tam iść. .to widać. .
więc nie idź. Nie szukaj usprawiedliwienia, bo nie musisz.
Masz blisko 30 lat.Nie jesteś dzieckiem, które musi się wytłumaczyć "tatusiowi" ani tym bardziej leczyć jego nadpsute poczucie winy.
Czy Ty go potrzebujesz teraz tak samo jak byłaś małą dziewczynką, do której zrzekł się praw rodzicielskich? Którą odrzucał od siebie i podrzucał ludziom?
Myślę że najodpowiedniejsza by była szczera rozmowa z ojcem sam na sam w cztery oczy.
Przekaż mu to co nam tutaj...oczyść sie z tego dla samej siebie...Należy się Tobie to...może wtedy Wasze stosunki nabiorą zdrową formę

20

Odp: Mój Ojciec się żeni..

Według mnie Twój ojciec nie zasłużył nawet na pokrzywę byś mu dała na tym ślubie, a co dopiero na kwiatki. Ale jeżeli zależy Ci na jako takich dalszych kontaktach to idź tylko na ślub. Omiń wesele, bo czym Ty masz się na nim weselić? Tą obłudą?
Dałaś sobie świetnie radę, wyszłaś na ludzi i możesz być z siebie dumna. Żyj swoim życiem i nie przejmuj się nimi. Podejrzewam, że dostałaś to zaproszenie, bo tak wypada, a co gorsza może liczą na dobry prezent. Nie ufam takim ludziom i nie wierzę w nagłą cudowną przemianę. Szczególnie kogoś, kto zrzekł się do Ciebie praw. Wszystko ma swoje granice.

21

Odp: Mój Ojciec się żeni..
Iwona40 napisał/a:
insomniaa napisał/a:

Właśnie o to chodzi, o zachowanie pod publiczkę.. Rodzina ojca uważa, ze ciągle mi pomaga.. że oplacil studia, a miałam od niego tylko 300 zl alimentow i gdyby nie renta po matce, świadczenie na kontynuowanie nauki i stypendium naukowe byłoby trudno.. Mówią też,ze ojciec kupił mi mieszkanie, a tak na prawdę dostałam je od miasta.. Ojciec zawsze uważał, ze nic ze mnie nie będzie, ze będę piła jak matka.. A kiedy skończyłam studia mgr z najlepszym wynikiem na roku, stwierdził, ze i tak nie znajdę pracy, chociaż znalazłam ja dzień po obronie.. Bolą mnie te kłamstwa i to, ze w oczach rodziny jestem niewdzieczna ojcu za "pomoc". A nie bardzo wiem za co mam być wdzięczna, bo pamiętam jak przy mnie w sądzie zrzekł się praw rodzicielskich.. Poza tym o ślubie jak i o narodzinach ich dzieci zawsze dowiadywalam się na końcu, chwilę przed rozwiązaniem.. Podobnie jest ze ślubem.. Więc wątpię żeby ze strony ojca była to szczera chęć odbudowania więzi..


Życzę tobie dużo siły w walce o siebie, bo zasługujesz na miłość  i nie musisz niczego nikomu udowadniać by ciebie kochano. Kochaj siebie, pozwól kochać siebie innym i rób to co uważasz za stosowne. Nikt nie ma prawa mówic tobie co masz, co powinnaś... Jesteś mądrą i silną kobietą. Rodzina twojego ojca oczywiście, ze będzie trzymać jego stronę ponieważ to jest ich krewniak a oni uwazają siebie za idealnych, poza tym zazdroszczą tobie tego co masz- wykształcenia, pracy, tego co materialne, to ludzie bez empatii- byli i są ślepi na krzywdę i traumę swojej wnuczki, bratanicy. Czy oni wspierali ciebie i twoją mamę, choćby dobrym słowem?
Natomiast to, że otrzymywałaś alimenty od ojca to nie ich sprawa, poza tym miałaś do tego swięte prawo, bo w końcu to na twoim ojcu spoczywał obowiązek opieki nad tobą. Dlaczego on zrzekł się ojcostwa, czy był jakiś szczególny tego powód, powiedzał tobie???
Insomnia czy myślałaś o własnej psychoterapii?

Szczególny powód zrzeczenia się praw był taki, że prawa do mnie nie były mu już potrzebne.. Moi dziadkowie ze strony mamy, kupili rodzicom mieszkanie. Po rozwodzie dziadek powiedział: "Z kim będzie dziecko, ten mieszkanie dostanie, a drugiego spłaci w jakiejś tam części.." - mój ojciec był na "lepszej" pozycji, bo nie pił w przeciwieństwie do matki i dlatego on dostał to mieszkanie.. A później nie wiedział co ma ze mną zrobić. Zabronił mi kontaktów z matką, nie mogłam spotykać się z dziadkami.. Wstyd mi było przed wszystkimi, że ojciec wynajął dla mnie kawalerkę i mieszkałam sama.. Dopiero kiedy zapomnieli o mnie w święta wielkanocne i pojechali do rodziny ojca nie wytrzymałam i z płaczem uciekłam do dziadków.. Na szczęście mogłam u nich zostać, wtedy zaczęło być lepiej.. Chociaż zawsze wstydziłam się tego, że musiałam opiekować się matką kiedy piła, w nocy przyprowadzać ją do domu, sprawdzać czy po kolejnym piciu nadal oddycha, czy żyje.. Nie wspominając już o tym, że wstydziłam się tego, że ojciec mnie nie chce.. No i miałam taką tajemnicę sama ze sobą - nie opuszczałam nigdy lekcji, starałam się w miarę możliwości uczyć, otaczać się ludźmi i zapewniać rówieśników: "jak to fajnie jest się ciągle przeprowadzać..".
Dziadkowie nie oczekiwali nigdy ode mnie pójścia do liceum, zdania matury, a już na pewno nie dostania się na studia. Chcieli żebym miała zawód konkretny zamiast marzyć o tym, co ich zdaniem było wtedy dla mnie poza zasięgiem. Ale ciesze się, ze kończąc gimnazjum znalazłam w sobie tyle uporu, ze na przekór wszystkim poszłam do liceum, potem matura, jedne studia, drugie, kolejne.. smile W kwestii psychoterapii.. Cóż.. poszłam na taki kierunek studiów, który mi dużo pomógł.. Dużo zajęć z psychologii, terapii, uzależnień.. - zazwyczaj takie kierunki wybierają osoby z podobnymi problemami jak moje.. Chociaż to trochę dwulicowe z mojej strony.. Wiem, w jaki sposób pomóc innym, jak z nimi pracować, itp., i wiem też, że o taką samą pomoc powinnam postarać się dla samej siebie żeby oswoić demony przeszłości, ale chyba nie jestem jeszcze gotowa na to żeby całe życie rozłożyć na czynniki pierwsze, analizować i przeżywać to jeszcze raz.. I nie wiem czy kiedykolwiek się na to odważę..

22

Odp: Mój Ojciec się żeni..

Twoje osiągnięcia są imponujące, doszłaś do wszystkiego sama, swoją pracą i wytrwałością, powinnaś być z siebie dumna. Na pewno umiała byś pomóc osobie takiej jak Ty, ale trudno Ci obiektywnie spojrzeć na samą siebie. Być może dobrze by było gdybyś otworzyła się przed zaufaną koleżanką, niekoniecznie terapeutką,i opowiedziała o swoim życiu, wypłakała się... A może udaj się do terapeuty który Cię nie zna, na przykład w innym mieście, żeby spojrzał na Ciebie obiektywnie.
Twój ojciec jest pewnie teraz dumny z Ciebie i pewnie chce się Tobą pochwalić przed rodziną, znajomymi. Czy to masz na myśli pisząc, że dla gości będziesz atrakcją? Możliwe, że on naprawdę wierzy, że wiele mu zawdzięczasz. Teraz powinnaś się zastanowić czy chcesz się od niego całkiem odciąć, czy jednak zostawić sobie jakiś minimalny kontakt. W tym drugim przypadku możesz przyjść na ślub, złożyć życzenia i dyskretnie się oddalić.

23

Odp: Mój Ojciec się żeni..

Jeśli chcesz – znajdziesz sposób. Jeśli nie chcesz – znajdziesz powód.  smile

24

Odp: Mój Ojciec się żeni..

dokładnie tak jak Iwona napisała.. to że miałaś zajęcia z psychologii nic nie znaczy. Człowiek nie jest się w stanie sam psychoterapeutyzować.. gdyby tak było, nie potrzeba byłoby terapeutów. Po prostu pomyśl o tym na spokojnie, może nadejdzie taki dzień że będziesz gotowa zmierzyć się z przeszłością.

25

Odp: Mój Ojciec się żeni..

A moja odpowiedz bedzie nietypowa. Ja mam tez duza zalu z dziecinstwa. I wiem, ze boli i ze czas ran nie leczy.
Wykorzystalabym okazje i owszem, napisalabym mu gratulacje na takiej ladnej pocztowce.
Do tej ladnej kartki dolaczylabym list.
List wyjasniajacy, czemu na wesele/slub nie przyjde, ale ze mu zycze wszystkiego najlepszego. Wyrzuc twoj bol w tym liscie. Nie obrazaj go, nie zlosc sie, list ma miec spokojny i rzeczowy ton. Moze byc w punktach. Opisz mu, jak widzialas twoje dziecinstwo.Opisz mu, jak sie czulas, gdy w ciebie nie wierzyl, zamiast pomoc dojsc do celu, wspierac.
Zakoncz ten list slowami: ja widzisz nosze w sobie duzo bolu, zalu i goryczy. Zycze ci wszystkiego dobrego, ale moze po przeczytaniu listu zrozumiesz, czemu mnie na twoim slubie nie bedzie.
Ale to jest moje zdanie. To bylby MOJ pomysl na ta sprawe.

26

Odp: Mój Ojciec się żeni..

ja też się zgadzam z Iwoną, nic dodać, nic ujać.
Ty zrobisz, co uważasz, ale ja na Twoim miejcu bym nie poszła za Chiny Ludowe.
Bycie ojcem polega na czymś więcej, niż spłodzeniu dziecka. Aż mnie trzęsie, jak czytam o takich pseudotatuśkach... Pseudomamuśkach tez zresztą.

27

Odp: Mój Ojciec się żeni..

insomniaa, masz mój szczery podziw dla tego co osiągnęłaś.
Sama, mając wsparcie tylko w rodzicach mamy, dopóki żyli.

Potem wszystko wydziergałaś własną pracę, samozaparciem, dążeniem do celu.

Jesteś śilną, mądrą kobietą.
Dasz radę podjąć decyzję sama i sama poradzić sobie z jej realizacją.

Nie jesteś nic winna ani ojcu, ani jego rodzinie, anie jego zonie.
To oni są Twoimi dłużnikami, jesteś ich wyrzutem sumienia.
Wątpliwe, by nagle dorośli by się do tego przyznać.
Gdyby tak było... oprócz zawiadomienia/zaproszenia miałaby miejsce szczera ,choć trochę oczyszczająca przeszłość,  rozmowa.
Z drugiej strony... to jedyna rodzina którą masz.

Twoja decyzja bedzie najlepsza z możliwych.

28

Odp: Mój Ojciec się żeni..

Ci ojcowie... Zawsze im się wydaje, że tyle dziecku z siebie dali, a tak naprawdę jedno wielkie nic. Zwłaszcza przed znajomymi lubią udawać, jacy to z nich super tatusiowie wink
Na twoim miejscu nie poszłabym na ten ślub i zerwałabym kontakty z takim ojcem. Jak to mówią, "lepiej czasem nic nie mieć, niż mieć coś na niby". A chyba nie chcesz ochłapów z ojcowskiej niby-miłości i niby-pojednania.

29

Odp: Mój Ojciec się żeni..

Dał zaproszenie, a to już jest jakiś krok do przodu. Idź, zobacz jak będzie. Nic nie tracisz, a jeżeli nie pójdziesz to będziesz zastanawiać się nad tym jak by było, co by było itd. Jeżeli będzie źle to pożegnasz się i wyjdziesz.

Posty [ 29 ]

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024