Witajcie. Mam duży problem z moją 14-miesięczną córką. Od pewnego czasu siedząc w krzeselku dla zabawy odbijała się do tyłu na oparcie. Później zaczęła to stosować w złości. Teraz jest chora i bardzo jęcząca. Będąc na podłodze(bo nie chodzi jeszcze) dziś się zdarzyło że zrobiła to samo oczywiście w złości a teraz tego sporo ze względu na chorobę i ząbkowanie. Akurat siedziałam za nią z tyłu i ją złapałam. Jakbym tego nie zrobiła to porządnie by się ubiła w głowę. Niektóre dzieci lecą jakby w zwolnionym tempie. Ona robi to z impentem. Moment się pręży i do tyłu. Boję się ją zostawić bez żadnej asekurcji. Z drugiej strony jak mam ją asekurować jak ona raczkuje i jest wszędzie. Nie mam pojęcia jak ją tego oduczyć. Otoczenie doradza żeby raz to zrobiła to się nauczy. Wątpię w to a pozatym to by się mogło skończyć poważnym wstrząśneiniem mózgu. Doradźcie co robić bo nie mam pojęcia
2 2016-07-02 16:49:41 Ostatnio edytowany przez Cyngli (2016-07-02 16:50:25)
Mój post będzie troszkę kontrowersyjny... ale trudno.
Pozwól jej na to. Jak się gruchnie któregoś razu w głowę, to ją zaboli i więcej już tego nie zrobi, zapewniam.
Nie bój się o wstrząśnienie mózgu, nie jest tak łatwo się go nabawić, a dziecięca głowa jest twardsza, niż myślisz.
Miałam podobną sytuację z synem, nie chodziło o walenie głową, ale o dotykanie płytek na kuchence.
Sryliardy raz tłumaczyłam, że gorące, że się oparzy, że będzie bolało. No i któregoś dnia dotknął trzema palcami wrzącej płytki, jak na chwilę odwróciłam się, by wyjąć talerz z szafki.
Płacz był niesamowity. Na palcach zrobiły mu się pęcherze. Po paru dniach pękły i pod spodem miał już nową skórę. Zapamiętał ten ból, bo do kuchenki już nie podchodzi i zrozumiał, co to znaczy, że coś jest gorące.
Wiem, że boisz się o córkę. Ale nie ochronisz jej przed wszystkim, bo to niemożliwe. Jest takie przysłowie ''jak się nie przewróci, to się nie nauczy'' i moim zdaniem jest w tym b. dużo prawdy.
Wtrącę swoje trzy grosze. Moim zdaniem córka chce zwrócić na siebie uwagę, widocznie tak się nauczyła, że spotyka się z zainteresowaniem, jak tak robi. Może nagradzaj ją, jak siedzi ładnie? W tym wieku dziecko może nie rozumieć dlaczego upadło i dlaczego boli, przynajmniej nie każde.Może pomyśl, jak mogłabyś zabezpieczyć je, może bezpieczniejsze krzesełko? Coś miękkiego z tyłu?
Wtrącę swoje trzy grosze. Moim zdaniem córka chce zwrócić na siebie uwagę, widocznie tak się nauczyła, że spotyka się z zainteresowaniem, jak tak robi. Może nagradzaj ją, jak siedzi ładnie? W tym wieku dziecko może nie rozumieć dlaczego upadło i dlaczego boli, przynajmniej nie każde.Może pomyśl, jak mogłabyś zabezpieczyć je, może bezpieczniejsze krzesełko? Coś miękkiego z tyłu?
Ciekawa teoria, choć wątpię, by próbowała zwrócić na siebie uwagę w ten sposób. Roczne dziecko jest pod ciągłym nadzorem rodzica z racji wieku i uwagi na pewno mu nie brakuje.
Myślę, że roczne dziecko nie zrozumie jeszcze systemu nagradzania.
Zabezpieczyć krzesełko jak najbardziej można, tylko na dłuższą metę to nie jest rozwiązanie.
Może nie skojarzyć, dlatego dałam znak zapytania.
Nie sadze aby robila to by zwrocic na siebie uwage. Ona jest teraz bardzo cierpiaca ze wzgledu na dziasla. Oczywiscie nie jest taka caly czas tylko fazami. Robi tak gdy sie zlosci. Sadze ze robi to zupelnie bezmyslnie. Dzis dwa razy gruchnela o brzeg lozka pomimo tego ze byly z tylu poduszki to jakos sie rozsunely i bach w tyl glowy. Zrobila raz i jakos ja tego nie nauczylo i zrobila znow. Za kazdym razem w wielkim placzu. To jest doslownie moment. Ja nie jestem w stanie upilnowac jej za kazdym razem. Ona jest wszedzie musialabym tylko z poduszkami latac i ja ubezpieczac. A w krzeselku robi to samo. Podkladam poduszke ale posiedzi chwile i tyle. Chce na podloge albo na rece. Albo sama nie wie czego chce...naprawde boje sie ze krzywde sobie zrobi bo ona nie robi tego delikatnie tylko z impentem.
Nie sadze aby robila to by zwrocic na siebie uwage. Ona jest teraz bardzo cierpiaca ze wzgledu na dziasla. Oczywiscie nie jest taka caly czas tylko fazami. Robi tak gdy sie zlosci. Sadze ze robi to zupelnie bezmyslnie. Dzis dwa razy gruchnela o brzeg lozka pomimo tego ze byly z tylu poduszki to jakos sie rozsunely i bach w tyl glowy. Zrobila raz i jakos ja tego nie nauczylo i zrobila znow. Za kazdym razem w wielkim placzu. To jest doslownie moment. Ja nie jestem w stanie upilnowac jej za kazdym razem. Ona jest wszedzie musialabym tylko z poduszkami latac i ja ubezpieczac. A w krzeselku robi to samo. Podkladam poduszke ale posiedzi chwile i tyle. Chce na podloge albo na rece. Albo sama nie wie czego chce...naprawde boje sie ze krzywde sobie zrobi bo ona nie robi tego delikatnie tylko z impentem.
Przykro mi, że nie udało się pomóc. Rozumiem, że żaden żel na ząbkowanie nie pomógł. Może na forum dla matek z dziećmi znajdziesz poradę.
Nie sadze aby robila to by zwrocic na siebie uwage. Ona jest teraz bardzo cierpiaca ze wzgledu na dziasla. Oczywiscie nie jest taka caly czas tylko fazami. Robi tak gdy sie zlosci. Sadze ze robi to zupelnie bezmyslnie. Dzis dwa razy gruchnela o brzeg lozka pomimo tego ze byly z tylu poduszki to jakos sie rozsunely i bach w tyl glowy. Zrobila raz i jakos ja tego nie nauczylo i zrobila znow. Za kazdym razem w wielkim placzu. To jest doslownie moment. Ja nie jestem w stanie upilnowac jej za kazdym razem. Ona jest wszedzie musialabym tylko z poduszkami latac i ja ubezpieczac. A w krzeselku robi to samo. Podkladam poduszke ale posiedzi chwile i tyle. Chce na podloge albo na rece. Albo sama nie wie czego chce...naprawde boje sie ze krzywde sobie zrobi bo ona nie robi tego delikatnie tylko z impentem.
Zabierz ją do pediatry. Doradzi coś i przy okazji zbada.
Na zabkowanie probowalam juz chyba wszystkiego. Zel dziala na kilka minut ale pod warunkiem ze dziaslo swedzi bo jak juz wychodzi to nic nie pomaga. W nocy plakala bardzo. Dalam jej vibrucol i pomogl. Ale nie chce jej faszerowac. Czytalam w internecie ze moje dziecko moze byc np. Nadpobudliwe. Jakies tam cechy widze ale nie wiem...latwo zwalic na cos a moze byc zupelnie co innego. Do pediatry sie z tym wybiore na pewno moze poleci jakiegos specjaliste. Ogolnie jestesmy pod kontrola neurologa ze wzgledu na obnizone napiecie. Ale to napiecie wrocilo i jak dla mnie wyglada jakby miala teraz wzmozone. Jedyne co teraz robie to pilnuje jej non stop i jak zaczyna sie zloscic to juz asekuruje bo w glowke to juz sie uderzyla sporo razy. To o stol to o krzeslo. Doslownie o wszystko. I wcale nie uczy sie na bledach. Echh...siwych wlosow to juz mam od groma
Hmm. A może trzeba by było ją przytrzymać za ręce z przodu w czasie ataku złości, aby zablokować ten odruch i mówić stanowczo "nie wolno". Może po pewnym czasie przestanie. Ja wiem, że nie da się upilować bez przerwy, ale coś trzeba kurcze próbować.
Na zabkowanie probowalam juz chyba wszystkiego. Zel dziala na kilka minut ale pod warunkiem ze dziaslo swedzi bo jak juz wychodzi to nic nie pomaga. W nocy plakala bardzo. Dalam jej vibrucol i pomogl. Ale nie chce jej faszerowac. Czytalam w internecie ze moje dziecko moze byc np. Nadpobudliwe. Jakies tam cechy widze ale nie wiem...latwo zwalic na cos a moze byc zupelnie co innego. Do pediatry sie z tym wybiore na pewno moze poleci jakiegos specjaliste. Ogolnie jestesmy pod kontrola neurologa ze wzgledu na obnizone napiecie. Ale to napiecie wrocilo i jak dla mnie wyglada jakby miala teraz wzmozone. Jedyne co teraz robie to pilnuje jej non stop i jak zaczyna sie zloscic to juz asekuruje bo w glowke to juz sie uderzyla sporo razy. To o stol to o krzeslo. Doslownie o wszystko. I wcale nie uczy sie na bledach. Echh...siwych wlosow to juz mam od groma
Kiepsko to wygląda...
Nie czekałabym, skonsultowałabym się jak najszybciej z lekarzem.
byłam u pdiatry dziś. Zaleciła iść do neurologa. Wizytę mamy za tydzień. A ja poczytała trochę w necie. Moja córka nie jest odosobnionym przypadkiemz tym że różnie to się objawia. Gdzieś wyczytałam że może być nadpobudliwa i trzeba obserwować. Dziś rano zrobiła mi to na łóżku i uderzyła o oparcie łóżka. Podczas ubierania. przy czym napierw zaczęła się okropnie ślinić. A w momencie jak odbijała do tylu chyba ją coś zabolało. Czytała ze takie zachowanie może być przez ząbkowanie, kolke itp. kolkę już miałą a teraz ząbkuje i to bardzo intensywnie. Może to jest źródło problemu??Jak myślicie??Wizytę mam za tydzień ale nie wiem czy mi coś poradzi a ja będę się główkować. Asekuruję ją ile się da ale też nie jestem w stanie 24/24 to robić...zauważyłam też od kiedy zaczęła to robić...odkąd zaczęła ząbkować a było to jak skończyła roczek...najpierw nie było to tak nasilone. w krzesełku. teraz już byle gdzie
LeeBee ja właśnei tak próbuję ją przytrzymać i tłumaczyć ale ona kompletnie nie rozumie
Dobrze, że idziesz do neurologa.
Podejrzewam (nie jestem lekarzem), że to jest coś na wzór odruchu bezwarunkowego, na co córka nie ma wpływu.
Może ma to coś wspólnego z napięciem mięśniowym, a może to początki np. epilepsji.
Napisz koniecznie, co powiedział neurolog.
cyngli albo możliwe że ona w ten sposób reaguje właśnie na ból??staram się nie panikować bo jestem w ciąży ale jest to dla mnie mocno stresujące bo nie wiem co się dzieje a podejrzeń mam mnóstwo. Tylko czy neurolog mi coś konkretnego powie...Może jest za mała żeby określić co się dzieje...bo generalnie może być wiele przyczyn i wtedy zgaduj-zgadula kurcze
A córeczka jeszcze nie chodzi? to znaczy wiem, że nie chodzi bo napisałaś ale czy nie próbuje przy czymś chodzić? czy wstaje sama np. przy łóżeczku?
cyngli albo możliwe że ona w ten sposób reaguje właśnie na ból??staram się nie panikować bo jestem w ciąży ale jest to dla mnie mocno stresujące bo nie wiem co się dzieje a podejrzeń mam mnóstwo. Tylko czy neurolog mi coś konkretnego powie...Może jest za mała żeby określić co się dzieje...bo generalnie może być wiele przyczyn i wtedy zgaduj-zgadula kurcze
Nie wiem.
Jest to niepokojące i rozumiem Cię doskonale, że się martwisz.
Ząbkowanie bywa bolesne, ale chyba nie aż tak, by dziecko się waliło w głowę specjalnie (bo to boli jeszcze bardziej).
To może być jakiś rodzaj zaburzenia, dlatego dobrze, że dziecko zostało już skierowane do neurologa. Znam co najmniej kilka przypadków dzieci, które z różnych powodów wymagają stałej pomocy specjalisty - od nadpobudliwości, przez ADHD aż po zaburzenie (niestety w tej chwili nie pamiętam jego nazwy, o ile w ogóle koleżanka kiedyś ją podała), w wyniku ktorego córeczka koleżanki ma problem z koordynacją ruchową. Dziecko uderza się, obija o meble i drzwi, strąca różne przedmioty. Być może u Twojej córeczki przyczyna jest banalna i przejściowa, ale na pewno warto to skonsultować, dzięki czemu albo szybko wdrożycie pomoc, albo po prostu odetchniesz z ulgą.
Marlena, najważniejsze, że idziesz z dzieckiem do neurologa i uzyskasz fachową pomoc.
Na początku myślałam, że córeczka się złości, stąd takie zachowanie. W miarę kiedy zaczęłaś szerzej opowiadać przypomniało mi się, że słyszałam o takim przypadku, gdzie dziecko trochę młodsze potrząsa główką, gdy zmienia pozycję na stojącą.