Wszystko super, tylko dlaczego ze mnie robi się jakiegoś pustaka???
Czy ja gdzieś pisałem że szukam tylko modelek albo na noc??
Poza tym ok szukam kobie 7-8/10 to co? mam zejśc nagle do 2/10?
Jeśli nie kręcę kobiety ala Joanna Krupa modelka, to co mam nagle szukać wśród jakiś tam sportsmanek młociarek typu Anita Włodarczyk??
W całym szacunkiem ale pani Anita no nie jest dla mnie zbyt urodziwą kobietą, odnosi sukcesy ale fizycznie niestety nie.
Co do profilu mojego no to mam zdjęcia, z tego co wiem niefotogeniczność = brak ładnej urody, co w tym momencie jest prawdą, no ja nie jestem Bradem Pittem.
Tylko czy jak zrobie dobre zdjęcie to kobieta nie ucieknie ze spotkania bo to nie ja?
Zdjęcie to jest jedno ujęcie a na żywo prezentujemy się inaczej czy nie?
Nie zgodzę sie też co do charakteru, w firmie u nas był gość no super charakter, pewny siebie extra, ale fizycznie cienko, 169 cm brzuszek itd. kobiety śmiały się z jego wypowiedzi, historyjek, żarcików ale pozostał tylko dobrym kumplem, mimo że startował do dwóch Pań.
Bo nie było pociągu fizycznego, tak samo po co mi zjeżdzać do 2/10 poziomu, ja nie szukam pracownicy do sprzedaży truskawek, uczucie się nie narodzi.
Kolega Tom94 chyba trafnie wszystko ujął, tylko czy dla mniej urodziwych facetów, zawsze musi być zero i jeden tzn zamiast kobiet 10/10 2/10 albo 1/10??
No i właśnie śmiech..Tom94 pisze ze majac do wyboru modela i przeciętniaka zawsze kobieta wybiera tego pierwszego..a niby model czy modelka to puści ludzie, a niby z ładnej miski się nikt nie naje itd. bzdury dla 5 latków.
Niestety nie zgodzę się z wypowiedzią pani naiwnej92, bo czy z super charakterem facet, który absolutnie nie pociąga fizycznie będzie kanddyatem do związku? no nie! będzie fajnym kumplem.
Także jak widać wygląd to jest nr 1, nie praca, nie charakter.
Kontakty z kobietami mam od dawna, w pracy do wielu startowałem i z zerowym skutkiem, zawsze tez jestem dobrym kumplem i tyle..a na portalach jak już poznam to w tzw realnym świecie nici, bo pewnie nie ma tej chemii.
Oczywiście ja się nie obrażam na kobiety ani na siebie, tylko bardziej na los, na Pana Boga, że jedni mają lepiej bo kręcą się przy nich kobiety a inni szukają dosłownie i efekt zerowy po ciężkiej harówce i potem się nie chce, bo mimo wkładanego wysiłku efektu nie ma
Ostatnio spotkałem się z jedna kobietą, wymyśliłem że pojedziemy na kręglę i się zgodziła, miałem akurat w aucie, merci to ją poczęstowałem itd..oczywiście za grę zapłaciłem, chciałęm drugą a ona że nie że się spieszy, moze Cię odwiozę? wiesz co nie trzeba pójde na autobus..dzięki za spotkanie miło było Cię poznać i cisza..
A podczas grania, żartowałem że nieźle jej idzie, że musze się wziąc do roboty bo kobieta będzie lepsza ode mnie itd, ona była zimna i tak jakby za karę tam była.
Myślicie że jakby piękny i przystojny facet był obok też by była taka zimna? mimo że wcześniej była zachwycona?
Dobra koniec, cóż może kiedyś jakaś uda się spotkać..może
P.S. a odpowiadając pani Happiness czy jakaś aurę wytwarzam? wątpie, po prostu może będąc zdołowanym (no ale trudno być szcześliwym) zaczynam te spotkania zbyt nerwowo przeprowadzać.
No ale jeżeli ktoś pod presją chce szybko znależć miłość a idzie to jak krew z nosa i spotyka kobietę i w głowie ma mętlik zechce mnie czy nie? czy znowu podziękuje, czy spodobam się, z drugiej strony ma być fajnie, uśmiechnięty, fajna atmosfera..no to k...tak się nie da po prostu..to chyba tyle