Ciągłe stany depresyjne. - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » STRES, LĘK, NERWICA, DEPRESJA » Ciągłe stany depresyjne.

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 16 ]

1

Temat: Ciągłe stany depresyjne.

Cześć Wszystkim!
Mogę trochę namieszać. Ciężko mi jest pisać tutaj bo nie lubię się nad sobą użalać. Jestem skryta w sobie i to co mam w głowie rzadko komu mówię – ogólnie bardzo dużo myślę. Na co dzień staram się pokazywać szczęśliwą. Mam 19 lat i stany depresyjne. To są takie jakby napady. W jednej chwili jest wszystko ok, a zaraz czuję, że po prostu nie chce mi się żyć. Rezygnuję ze wszystkiego, chcę się schować tam gdzie nikt mnie nie będzie widział. Ciągle udaję całemu światu, że jest ze mną dobrze. Nikt by nie pomyślał, że mam w głowie jakieś takie negatywne myśli. Problem w tym jest taki, że nie wiem dlaczego tak mam. Wydaje mi się, że mam wszystko. Pełną rodzinę, faceta (który wręcz za mną szaleje i bardzo się stara), na wszystko nas stać, mam dużo czasu dla siebie, tyle planów, a mimo to co chwilę się poddaję i chcę zakończyć to. Będąc trochę młodsza dużo się nacierpiałam, chciałam zakończyć całe swoje życie (miałam depresję). Później się uspokoiło aż do teraz, ale te myśli mi pozostały i co chwilę powracają, a ja nie wiem jak sobie z nimi poradzić. Boję się, że kiedyś doprowadzą mnie do skończenia ze sobą, nie czuję sensu życia i mam myśli samobójcze. Nie chcę iść do psychologa. Oglądam tych youtuberów, widzę jaką mają motywację i ja też ją mam. I wtedy próbuję coś robić ze sobą, staram się, a nagle.. koniec rezygnuję i powracają różne myśli. Ciągle mam w głowie, że jak się zabiję, to w końcu będę miała spokój, nie będę musiała się męczyć, stresować, robić coś czego nie chcę. Czuję jakby to był mój jedyny ratunek. Pomocy.

Zobacz podobne tematy :
Odp: Ciągłe stany depresyjne.

Witaj. Z tego co opisujesz widać, że masz jakiś poważny problem. I najwidoczniej nie poukładałaś sobie wszystkiego dobrze w głowie po tych trudnych przeżyciach, o których wspomniałaś. Jeśli miałabyś to dobrze przerobione, nie miałabyś teraz takich złych myśli. Takim osobnym problemem jest u Ciebie to, że chcesz ludziom za wszelką cenę pokazać, że u Ciebie jest wszystko w porządku. A co by się takiego stało, gdybyś czasami pokazała swoje słabości? Co by się stało, gdybyś po prostu była sobą?
Człowiek mający motywację do życia, ma ją prawie zawsze (to się da wyćwiczyć). A u Ciebie jest tak, że najpierw masz jakąś minimalną motywację, a potem rezygnujesz, pewnie ze strachu. Powinnaś zastanowić się dlaczego nie pozwalasz sobie, by mieć lepiej w życiu, dlaczego ciągle się poddajesz.
Wizyta u psychologa jest jak najbardziej dobrym pomysłem. Jeśli mamy jakieś problemy i nie potrafimy sobie sami z tym poradzić, to TRZEBA szukać pomocy u innych ludzi, którzy się na tym znają i mogą nam bardzo pomóc.
Jeśli nie chcesz robić czegoś, to nie jedynym wyjściem jest tutaj samobójstwo. Odwaga jest tutaj rozwiązaniem. Pokazać światu, czego Ty chcesz i do tego dążyć. A samobójstwo jest przeciwieństwem odwagi do życia. To może być czasami trudne, ale ważne jest by się nie poddać, by dalej iść do przodu i tworzyć swój piękny świat, który naprawdę jest możliwy!
Trzymam za Ciebie mocno kciuki.

3

Odp: Ciągłe stany depresyjne.
zaklopotana123451 napisał/a:

Witaj. Z tego co opisujesz widać, że masz jakiś poważny problem. I najwidoczniej nie poukładałaś sobie wszystkiego dobrze w głowie po tych trudnych przeżyciach, o których wspomniałaś. Jeśli miałabyś to dobrze przerobione, nie miałabyś teraz takich złych myśli. Takim osobnym problemem jest u Ciebie to, że chcesz ludziom za wszelką cenę pokazać, że u Ciebie jest wszystko w porządku. A co by się takiego stało, gdybyś czasami pokazała swoje słabości? Co by się stało, gdybyś po prostu była sobą?
Człowiek mający motywację do życia, ma ją prawie zawsze (to się da wyćwiczyć). A u Ciebie jest tak, że najpierw masz jakąś minimalną motywację, a potem rezygnujesz, pewnie ze strachu. Powinnaś zastanowić się dlaczego nie pozwalasz sobie, by mieć lepiej w życiu, dlaczego ciągle się poddajesz.
Wizyta u psychologa jest jak najbardziej dobrym pomysłem. Jeśli mamy jakieś problemy i nie potrafimy sobie sami z tym poradzić, to TRZEBA szukać pomocy u innych ludzi, którzy się na tym znają i mogą nam bardzo pomóc.
Jeśli nie chcesz robić czegoś, to nie jedynym wyjściem jest tutaj samobójstwo. Odwaga jest tutaj rozwiązaniem. Pokazać światu, czego Ty chcesz i do tego dążyć. A samobójstwo jest przeciwieństwem odwagi do życia. To może być czasami trudne, ale ważne jest by się nie poddać, by dalej iść do przodu i tworzyć swój piękny świat, który naprawdę jest możliwy!
Trzymam za Ciebie mocno kciuki.

zaklopotana123451 nie chcę innym pokazywać co się dzieję, bo wiem, że zaczną mnie krytykować, wyśmieją mnie, uznają, że nie widzą żadnego problemu, nie zrozumieją. Tyle razy już próbowałam, a każdy potrafił mnie olać, więc się całkowicie zamknęłam w sobie. Pokazuję obojętność.

Odp: Ciągłe stany depresyjne.

Mogłaś trafić akurat na takie osoby, ale świat nie składa się tylko ze zła. Występuje w nim i zło, i dobro, źli ludzie, jak i dobrzy. Trzeba jedynie umieć ich zauważyć. Też czasami uważamy jakieś zachowanie za olewanie nas, a tak naprawdę ktoś nas nie olewa, tylko my ze swoimi wspomnieniami z przeszłości inaczej postrzegamy rzeczywistość. Różnie to bywa, ale warto wierzyć, że istnieje ten lepszy świat na ziemi i że każdy człowiek może tego doświadczyć. Jednak trzeba do tego mocno dążyć, nic samo się nie dzieje.

5

Odp: Ciągłe stany depresyjne.

Hej. Też mam 19 lat i ciągłe stany depresyjne. Na zewnątrz pokazuję,że wszystko jest ok,bo nie mam się komu wygadać. Jak chcesz to napisz na priv wink

6

Odp: Ciągłe stany depresyjne.

moje stany depresyjne przerodziły się w cos poważniejszego, dopiero co wyszłam ze szpital psychiatrycznego, dlatego idź po pomoc do psychiatry, możesz najpierw pogadac z psychologiem. lepiej wcześniej zacząć działać.

7

Odp: Ciągłe stany depresyjne.

Uświadom sobie, że depresja nie jest tylko spowodowana życiowym cierpieniem. To też - przede wszystkim - zaburzenie w pracy neuroprzekaźników. Mówiąc prosto, dużo ma tu do powiedzenia sama biologia. Dlatego też często osoby takie ja ty - niby szczęśliwe, niby z pełnych rodzin, niby nic nie brakuje, żeby być najszczęśliwszym człowiekiem na ziemi, a tu... nie da się. Dlatego też same "motywacyjne gadki" z youtube'a mogą nie działać na dłuższą metę - leczą objawy, a nie przyczynę.
Żeby wziąć się za przyczyny potrzebna jest głębsza praca nad sobą i nierzadko też terapia lekami. Wiele osób z depresją i myślami samobójczymi myśli, że depresja to taki stan, gdzie "nie radzę sobie z życiem, inni sobie radzą, choć mają gorzej - muszę być beznadziejnym człowiekiem..." A totalnie zapominają, że czasem depresja, tak samo jak schizofrenia, zaburzenia lękowe i pozostałe choroby - jest tylko tym - chorobą. Owszem, dotyka ona "nas" - naszego jestestwa, tego, kim się czujemy, jak myślimy o sobie. Czujemy cierpienie. Człowiek dąży do życia, depresja jest kompletnym tego przeciwieństwem.
Dlatego tak ważne jest to, że tu piszesz. Szukasz pomocy. Tak samo jak z innymi zaburzeniami i chorobami - możemy udzielić porad, jak poradzić sobie z objawami, jak poprawić swój komfort, podać sprawdzone metody na podniesienie nastroju. Jednak najważniejsze jest, jak przy każdej chorobie, skonsultować się z profesjonalistą. Jest nim psycholog lub psychiatra. Nie wiem czemu ludzie mają opory przed chodzeniem do psychologa - prawdopodobnie jest to taki sam lęk, jak przed dentystą. Generalnie wizyty u lekarzy są mało przyjemne, bo trzeba się obnażyć (czy to fizycznie, czy psychicznie), ale prawda jest taka, że to oni mają narzędzia do tego, by nam pomóc.
Jesteś młoda - wiem, że trudno pozbyć się myślenia "co ludzie powiedzą, jak pójdę do psychiatry", ale to ważne, żeby teraz od razu reagować.

Swoją drogą myślę też, że duże znaczenie ma to, co napisałaś na początku
"to co mam w głowie rzadko komu mówię"
"Na co dzień staram się pokazywać szczęśliwą"
Chowanie w sobie emocji jest jak upychanie ich w butelkę i zamykanie szczelnie korkiem. Niestety, chcemy tego czy nie, one tam się kotłują, gromadzą, buzują - i w końcu pod własnym naporem powodują, że albo korek wyskakuje i człowiek przestaje reaguje agresją (autoagresją), albo nawet sprawiają, że cała butelka się roztrzaskuje na kawałki.
Głowę trzeba wietrzyć.

8

Odp: Ciągłe stany depresyjne.

Psycholodzy bardzo często mają zaburzenia psychiczne i rozmowa z nimi może jeszcze pogorszyć.

Spróbuj brać witaminę B12 w ilości 3 mg dziennie.

9

Odp: Ciągłe stany depresyjne.

Zależy jak na to patrzeć.
Żyjemy ponoć w pudełkach w rolach męskich i kobiecych w pudełkach ludzi biednych i bogatych w pudełkach ludzi mądrych i głupich w pudełkach plebsu i mieszczan ...itd
Te pudełka mają swoje plusy,ale mają też minusy.
Jest takie pudełko z uśmiechnięta buźka, które narzuca że "powinniśmy być szczęśliwi i pokazywać ze jesteśmy szczęśliwi".
Ale to pudełko jest bardzo zgubne.
Zacząłbym od zaakceptowania tego jak jest i pokazania tego jak jest bez skrępowania, resztę robi chyba lekarz.

Odp: Ciągłe stany depresyjne.

Nie wiem jak zacząć.
Mam 27 lat, męża, dziecko, jestem w kolejnej ciąży ( obie planowane po ślubie).
Nie potrafię się niczym cieszyć.
Kiedy skończyłam 11 lat mój ojciec stracił pracę. Dzień w dzień siedział na komputerze lub przed telewizorem, ciągle powtarzał że się zabije, że jest beznadziejny. Ze ja i moja siostra jesteśmy beznadziejne, źle wychwane i gdyby nas nie było byłoby mu w życiu lepiej.
Nasmiewal się że mnie, że jestem gruba ( w rzeczywistości miałam lekka nadwagę ), ciągle mi dokuczał i dokucza po dzień dzisiejszy. Zawsze robilam co on kaze, poszlam na takie studia na jakie on chcial, nie mialam nigdy chlopaka, nie chodzilam na imprezy... Pozniej jefnak piznalam swojego obecnego meza 6 lat temu, dal mi sile do zycia.
A Moja mama musiała ciężko pracować, dodatkowo studiowała więc nie było czasu zainteresować się problemem swoich dzieci.
W efekcie moja siostra po licencjacie uciekła do UK i tam mieszka. obecnie leczy się na depresję.
Ojciec dalej się " leczy ", ale leków nie bierze.

Ja skończyłem dwa kierunki studiów, mam cudownego męża, energicznego 20 miesięcznego synka.
Z zawodu jestem nauczycielem, nie mogę iść do psychiatry bo zaszkodzi to mojej karierze i nie będę mogła pracować w szkolnictwie czy policji.
Rok temu przez mobbing w pracy byłam u psychologa który po 5 minutach nie chciał że mna rozmawiać, tylko odesłał mnie do psychiatry, do którego nie poszłam. Dostałam od niego wtedy leki na stany lękowe, które miały pomóc w zasypianiu.
Nienawidzę uczucia beznadziejności każdego poranka, nienawidzę siebie, ciągle czuję się najgorsza paskuda tego świata.
Pierwsza ciąża dużo mi pomogła, miałam dla kogo żyć, po porodzie oczywiście depresja powróciła . lekarz w szpitalu położniczym stwierdził że to przez spadek  hormonow. Bzdura.
Teraz gdy mam stała pracę, fajnego łobuza w domu postanowiliśmy z mężem podwoić szczęście. Za pierwszym razem zaszlam w ciaze. Istne szczęście losu.
I co ? 8 tydzień ciąży, ja rycze jak bóbr, jestem na zwolnieniu na podtrzymaniu ciąży, nie potrafię ogarnac domu, porządnie posprzątać, rodzina wpada co jakiś czas tylko opirnicz mnie że nie potrfie nic porządnie zrobić, o dom zadbać. Szefowa nielegalnie do mnie wyzwania, pisze sms-y z pogróżkami że ZUS nasle na mnie, bo jakim ja prawem na zwolnieniu jestem?
Nikt mnie nie chce pomóc , wszystkich proszę o pomoc, ale cała rodzina twierdzi że mam urojone fanaberie.
Jestem dobra matka. Jedyne czego nie mogę sobie zazucic, nie krzyczę na syna, nie wyzywam się na nim, jestem spokojna, mimo że to nerwus .
Nie wiem czemu ta ciąża tak na mnie działa, miałam być bardziej radosna, no bo w końcu będzie dziecko!

Mam problemy pd 15 lat. Nie chcę by to trwało wiecznie. A pójście do psychiatry przekreślić mnie w rodzinie. Przyniesienie im wstydu to równoczesne przyznanie się do życiowej porażki i swojej beznadziejności. I wtedy mój ojciec wygra, bi ciągle powtarza mi że jestem beznadziejna, przed cietna i się za mnie wstydzi że nie rozpoczęłam studiów doktoranckich.

Podziwiam tego, kto to wszystko przeczytał.
Nie wiem co dalej robic

11

Odp: Ciągłe stany depresyjne.
Patrycja Kornelia napisał/a:

Nie wiem jak zacząć.
Mam 27 lat, męża, dziecko, jestem w kolejnej ciąży ( obie planowane po ślubie).
Nie potrafię się niczym cieszyć.
Kiedy skończyłam 11 lat mój ojciec stracił pracę. Dzień w dzień siedział na komputerze lub przed telewizorem, ciągle powtarzał że się zabije, że jest beznadziejny. Ze ja i moja siostra jesteśmy beznadziejne, źle wychwane i gdyby nas nie było byłoby mu w życiu lepiej.
Nasmiewal się że mnie, że jestem gruba ( w rzeczywistości miałam lekka nadwagę ), ciągle mi dokuczał i dokucza po dzień dzisiejszy. Zawsze robilam co on kaze, poszlam na takie studia na jakie on chcial, nie mialam nigdy chlopaka, nie chodzilam na imprezy... Pozniej jefnak piznalam swojego obecnego meza 6 lat temu, dal mi sile do zycia.
A Moja mama musiała ciężko pracować, dodatkowo studiowała więc nie było czasu zainteresować się problemem swoich dzieci.
W efekcie moja siostra po licencjacie uciekła do UK i tam mieszka. obecnie leczy się na depresję.
Ojciec dalej się " leczy ", ale leków nie bierze.

Ja skończyłem dwa kierunki studiów, mam cudownego męża, energicznego 20 miesięcznego synka.
Z zawodu jestem nauczycielem, nie mogę iść do psychiatry bo zaszkodzi to mojej karierze i nie będę mogła pracować w szkolnictwie czy policji.
Rok temu przez mobbing w pracy byłam u psychologa który po 5 minutach nie chciał że mna rozmawiać, tylko odesłał mnie do psychiatry, do którego nie poszłam. Dostałam od niego wtedy leki na stany lękowe, które miały pomóc w zasypianiu.
Nienawidzę uczucia beznadziejności każdego poranka, nienawidzę siebie, ciągle czuję się najgorsza paskuda tego świata.
Pierwsza ciąża dużo mi pomogła, miałam dla kogo żyć, po porodzie oczywiście depresja powróciła . lekarz w szpitalu położniczym stwierdził że to przez spadek  hormonow. Bzdura.
Teraz gdy mam stała pracę, fajnego łobuza w domu postanowiliśmy z mężem podwoić szczęście. Za pierwszym razem zaszlam w ciaze. Istne szczęście losu.
I co ? 8 tydzień ciąży, ja rycze jak bóbr, jestem na zwolnieniu na podtrzymaniu ciąży, nie potrafię ogarnac domu, porządnie posprzątać, rodzina wpada co jakiś czas tylko opirnicz mnie że nie potrfie nic porządnie zrobić, o dom zadbać. Szefowa nielegalnie do mnie wyzwania, pisze sms-y z pogróżkami że ZUS nasle na mnie, bo jakim ja prawem na zwolnieniu jestem?
Nikt mnie nie chce pomóc , wszystkich proszę o pomoc, ale cała rodzina twierdzi że mam urojone fanaberie.
Jestem dobra matka. Jedyne czego nie mogę sobie zazucic, nie krzyczę na syna, nie wyzywam się na nim, jestem spokojna, mimo że to nerwus .
Nie wiem czemu ta ciąża tak na mnie działa, miałam być bardziej radosna, no bo w końcu będzie dziecko!

Mam problemy pd 15 lat. Nie chcę by to trwało wiecznie. A pójście do psychiatry przekreślić mnie w rodzinie. Przyniesienie im wstydu to równoczesne przyznanie się do życiowej porażki i swojej beznadziejności. I wtedy mój ojciec wygra, bi ciągle powtarza mi że jestem beznadziejna, przed cietna i się za mnie wstydzi że nie rozpoczęłam studiów doktoranckich.

Podziwiam tego, kto to wszystko przeczytał.
Nie wiem co dalej robic

Dla kogo ty żyjesz? Dla siebie? Dla dzieci? Męża? Dla rodzinny, która się tobą nie zajmuje?

Jesteś dorosłą kobietą. Po cholerę ci patrzenie na to, co twój ojciec myśli albo co myśli twoja nieobecna matka? Szukanie pomocy to wstyd?

"nie potrafię się niczym cieszyć", "Miałam być bardziej radosna"
Ale nie jesteś! Są w twoim życiu rzeczy, które sprawiają, że jesteś smutna, zmęczona i w depresji i masz do tego prawo! I nic tego nie zmieni.
Co możesz zmienić - jak pójdziesz po POMOC. Profesjonalną. I że będziesz jej szukać do skutku i walczyć i próbować i prosić o pomoc, i szukać dalej, i podnosić się raz po raz. Jeśli chcesz być szczęśliwa.
A jeśli nie chcesz być szczęśliwa, to rób dalej to co robisz. Przejmuj się tym, że dom nie posprzątany, zamiast sprzątać w swojej głowie.

Wiesz, że masz problemy od ponad 15 lat. I co, i nadal nic nie robisz? Na co czekasz?

Sorry że tak ostro, ale poważnie - masz odpowiedzialność wobec siebie, dzieci i męża. Resztę zostaw w spokoju. Odkąd założyłaś własną rodzinę, ta pozostała już nie ma prawa od ciebie niczego wymagać. Zwłaszcza, że nie są dla ciebie wsparciem, a obciążeniem. Czy ty to widzisz?
Skrzywdzili cię i masz prawo na to się złościć, mieć żal. Ale nie żyj tym. Żyj tym, co ważne. Swoimi sprawami, swoją rodziną.

12

Odp: Ciągłe stany depresyjne.

Próbowałas przeanalizować swoje życie od najmłodszych lat,  każdy z nas miał marzenia wśród nich są takie które dorastają z nami ja zawsze twierdzę że to te najważniejsze, prawdziwe, -czasem oddanie się nawet małym pasją pomaga

13

Odp: Ciągłe stany depresyjne.

Ok.napisze w skrócie moją historię. Mam 2starszych braci, dwie młodsze siostry(gdy mamusia była w ostatniej ciąży ojciec odszedł do kochanki),  kontakt miał i ma z nami, ale nie rozpisujac się o szczegółach moja mama zachorowała psychicznie(do tego stopnia że nazwę to,, podczs swoich faz "mówiła że jej matka nie jest jej mama, że brata urodził znany francuski aktor itp.niedozeczne. Miałam 8 lat gdy to się zaczęło,mam szczęście że pamiętam mamę zdrową- moje siostry nie.).  Dziś jestem mamą dwóch cudownych dzieci, od piaskownicy otwarcie mówiłam 3najlepszym przyjaciółka że chce mieć syna i młodszą córkę - w 100%spełniło się.z perspektywy dziecka wychowywanego w rodzinie gdzie nie ma miłości, szacunku wzajemnego rodziców, także moje rodzeństwo i wielu znajomych w tej samej sytuacji zgodnie twierdzimy,  że kobiety za długo żyją złudzeniami, pozornie dla otoczenia wydaje się że robimy to dla dzieci podczas to one najwięcej zauważają,odczuwają wszystkie udawanie miny,słowa, gesty na pokaz dla nich - w najbardziej zachowanym pozornie pożadku rodzinnym dzieci czują że coś jest nie tak. Częściej zostają kobiety że strachu -,, pomyśl w ten sposób"  jeśli masz córkę i odwrócić rolę to jej życie wygląda tak jak teraz twoje - i odpowiedz" co powinna zrobić "

14

Odp: Ciągłe stany depresyjne.

Ok.napisze w skrócie moją historię. Mam 2starszych braci, dwie młodsze siostry(gdy mamusia była w ostatniej ciąży ojciec odszedł do kochanki),  kontakt miał i ma z nami, ale nie rozpisujac się o szczegółach moja mama zachorowała psychicznie(do tego stopnia że nazwę to,, podczs swoich faz "mówiła że jej matka nie jest jej mama, że brata urodził znany francuski aktor itp.niedozeczne. Miałam 8 lat gdy to się zaczęło,mam szczęście że pamiętam mamę zdrową- moje siostry nie.).  Dziś jestem mamą dwóch cudownych dzieci, od piaskownicy otwarcie mówiłam 3najlepszym przyjaciółka że chce mieć syna i młodszą córkę - w 100%spełniło się.z perspektywy dziecka wychowywanego w rodzinie gdzie nie ma miłości, szacunku wzajemnego rodziców, także moje rodzeństwo i wielu znajomych w tej samej sytuacji zgodnie twierdzimy,  że kobiety za długo żyją złudzeniami, pozornie dla otoczenia wydaje się że robimy to dla dzieci podczas to one najwięcej zauważają,odczuwają wszystkie udawanie miny,słowa, gesty na pokaz dla nich - w najbardziej zachowanym pozornie pożadku rodzinnym dzieci czują że coś jest nie tak. Częściej zostają kobiety że strachu -,, pomyśl w ten sposób"  jeśli masz córkę i odwrócić rolę to jej życie wygląda tak jak teraz twoje - i odpowiedz" co powinna zrobić "

15

Odp: Ciągłe stany depresyjne.
gotiaczarna napisał/a:

Ok.napisze w skrócie moją historię. Mam 2starszych braci, dwie młodsze siostry(gdy mamusia była w ostatniej ciąży ojciec odszedł do kochanki),  kontakt miał i ma z nami, ale nie rozpisujac się o szczegółach moja mama zachorowała psychicznie(do tego stopnia że nazwę to,, podczs swoich faz "mówiła że jej matka nie jest jej mama, że brata urodził znany francuski aktor itp.niedozeczne. Miałam 8 lat gdy to się zaczęło,mam szczęście że pamiętam mamę zdrową- moje siostry nie.).  Dziś jestem mamą dwóch cudownych dzieci, od piaskownicy otwarcie mówiłam 3najlepszym przyjaciółka że chce mieć syna i młodszą córkę - w 100%spełniło się.z perspektywy dziecka wychowywanego w rodzinie gdzie nie ma miłości, szacunku wzajemnego rodziców, także moje rodzeństwo i wielu znajomych w tej samej sytuacji zgodnie twierdzimy,  że kobiety za długo żyją złudzeniami, pozornie dla otoczenia wydaje się że robimy to dla dzieci podczas to one najwięcej zauważają,odczuwają wszystkie udawanie miny,słowa, gesty na pokaz dla nich - w najbardziej zachowanym pozornie pożadku rodzinnym dzieci czują że coś jest nie tak. Częściej zostają kobiety że strachu -,, pomyśl w ten sposób"  jeśli masz córkę i odwrócić rolę to jej życie wygląda tak jak teraz twoje - i odpowiedz" co powinna zrobić "


Nie widzę tutaj pytania ani problemu. Oczywiście, że dzieci czują. Wszystko rozumieją, wszystko widzą. I wszystkie rodzinne problemy - brak komunikacji, brak zaufania, zdrady, kłótnie, alkoholizm - czyli problemy w relacji bardziej niż kłopoty materialne czy zawodowe - odbijają się na dzieciach, na tym, jak się rozwijają, jakie mają problemy, trudności - emocjonalne, psychiczne, a nawet zdrowotne, bo dzieciaki nie potrafią radzić sobie z emocjonalnymi problemami i najczęściej przeradza się w to w choroby psychosomatyczne. Nie da się tego uniknąć w żaden sposób, bo dzieciaki na początku żyją emocjami. Jako dorośli zapominamy o tym, jak "czuć" innych ludzi, ale dzieci mają to opanowane do perfekcji i wiedzą, kiedy mama i tata udają, że wszystko jest okej.

16 Ostatnio edytowany przez kwadrad (2016-05-01 19:29:52)

Odp: Ciągłe stany depresyjne.
Patrycja Kornelia napisał/a:

Nie wiem jak zacząć.
Mam 27 lat, męża, dziecko, jestem w kolejnej ciąży ( obie planowane po ślubie).
Nie potrafię się niczym cieszyć.
Kiedy skończyłam 11 lat mój ojciec stracił pracę. Dzień w dzień siedział na komputerze lub przed telewizorem, ciągle powtarzał że się zabije, że jest beznadziejny. Ze ja i moja siostra jesteśmy beznadziejne, źle wychwane i gdyby nas nie było byłoby mu w życiu lepiej.
Nasmiewal się że mnie, że jestem gruba ( w rzeczywistości miałam lekka nadwagę ), ciągle mi dokuczał i dokucza po dzień dzisiejszy. Zawsze robilam co on kaze, poszlam na takie studia na jakie on chcial, nie mialam nigdy chlopaka, nie chodzilam na imprezy... Pozniej jefnak piznalam swojego obecnego meza 6 lat temu, dal mi sile do zycia.
A Moja mama musiała ciężko pracować, dodatkowo studiowała więc nie było czasu zainteresować się problemem swoich dzieci.
W efekcie moja siostra po licencjacie uciekła do UK i tam mieszka. obecnie leczy się na depresję.
Ojciec dalej się " leczy ", ale leków nie bierze.

Ja skończyłem dwa kierunki studiów, mam cudownego męża, energicznego 20 miesięcznego synka.
Z zawodu jestem nauczycielem, nie mogę iść do psychiatry bo zaszkodzi to mojej karierze i nie będę mogła pracować w szkolnictwie czy policji.
Rok temu przez mobbing w pracy byłam u psychologa który po 5 minutach nie chciał że mna rozmawiać, tylko odesłał mnie do psychiatry, do którego nie poszłam. Dostałam od niego wtedy leki na stany lękowe, które miały pomóc w zasypianiu.
Nienawidzę uczucia beznadziejności każdego poranka, nienawidzę siebie, ciągle czuję się najgorsza paskuda tego świata.
Pierwsza ciąża dużo mi pomogła, miałam dla kogo żyć, po porodzie oczywiście depresja powróciła . lekarz w szpitalu położniczym stwierdził że to przez spadek  hormonow. Bzdura.
Teraz gdy mam stała pracę, fajnego łobuza w domu postanowiliśmy z mężem podwoić szczęście. Za pierwszym razem zaszlam w ciaze. Istne szczęście losu.
I co ? 8 tydzień ciąży, ja rycze jak bóbr, jestem na zwolnieniu na podtrzymaniu ciąży, nie potrafię ogarnac domu, porządnie posprzątać, rodzina wpada co jakiś czas tylko opirnicz mnie że nie potrfie nic porządnie zrobić, o dom zadbać. Szefowa nielegalnie do mnie wyzwania, pisze sms-y z pogróżkami że ZUS nasle na mnie, bo jakim ja prawem na zwolnieniu jestem?
Nikt mnie nie chce pomóc , wszystkich proszę o pomoc, ale cała rodzina twierdzi że mam urojone fanaberie.
Jestem dobra matka. Jedyne czego nie mogę sobie zazucic, nie krzyczę na syna, nie wyzywam się na nim, jestem spokojna, mimo że to nerwus .
Nie wiem czemu ta ciąża tak na mnie działa, miałam być bardziej radosna, no bo w końcu będzie dziecko!

Mam problemy pd 15 lat. Nie chcę by to trwało wiecznie. A pójście do psychiatry przekreślić mnie w rodzinie. Przyniesienie im wstydu to równoczesne przyznanie się do życiowej porażki i swojej beznadziejności. I wtedy mój ojciec wygra, bi ciągle powtarza mi że jestem beznadziejna, przed cietna i się za mnie wstydzi że nie rozpoczęłam studiów doktoranckich.

Podziwiam tego, kto to wszystko przeczytał.
Nie wiem co dalej robic

Wydaje mi się ze te problemy dzieją się u osób które jakby nie potrafią :
a) wyrazić swojego zdania lub tego czego chcą
b) wyrazić swojego zdania, po usłyszeniu odmowy nie negocjują
c) wyrażają swoje zdanie tak że po tym w zasadzie nie ma już o czym dyskutować ( jakoś się tam dyskredytują) , ogólnie są mało asertywne
d) za wszelka cena chcą spełniać wymagania innych co jest bezsensowne, ponieważ nie powinno się brać więcej niż da się unieść ale raczej powinno się wziętość tyle ile się da lub nic i   jakoś "rozsądnie" wyjaśnić

I co się dzieje. Jeżeli zgadzasz się na wszystko, dostajesz coraz więcej wymagań i obowiązków.
W którymś momencie dzieje się coś takiego ze wszystko wywraca się do góry nogami.
I to może trwać nawet lata zanim dojdzie do momentu w którym w zasadzie nie wiadomo co zrobić.
To jest kwestia z ilu płaszczyzn przyjdą problemy i jak w pozostałych płaszczyznach sobie człowiek radzi.
Czy to bilans będzie wychodził na plus czy na minus.


Możesz potraktować depresje jak wirusa kory przyszedł znikąd albo coś co jest odpowiedzią na to jak żyjesz.
Jeżeli powiążesz depresje z tym jak żyjesz to wydaje się logiczne że musisz coś zmienić.
Zeby coś zmienić to trzeba mniej więcej mieć jakiś wzorzec który wygląda w miarę komfortowo i do niego zmierzać.
To jest chyba problem filozoficzno-psychologiczny. Ale wprowadzanie zmian w miarę sensowny sposób powinno chyba przebiegać jak ewolucja a nie rewolucja.
Bo rewolucja przebiegnie za szybko i to co jest tam chyba głębiej w mózgu tego hmm nie zrozumie ( dalej będzie takie jakie było).
Może coś powoli zmieniaj, zobacz zmiany , jak będą na korzyść potraktuj to jak nagrodę i tak dalej.
Aż powiedzmy osiągniesz taki moment ze stwierdzasz ze zmierza to wszystko w dobrym kierunku.
Nie ma tez za bardzo sensu robić wszystkiego samemu...


Jak mówisz ze masz depresje to tak jakbyś powiedziała że dostałaś więcej niż możesz unieść.
Ale to termin który rozumie każdy i on jest zrozumiały.
To jest efekt końcowy tego że być może w tych punktach które wymieniłem wcześniej coś ci umyka.

Jak będziesz dostawać każdy nowy obowiązek czy coś , to reaguj spytaj: dlaczego ty ? ,albo czy to konieczne ? , albo czy nie możesz mi pomóc ? ,albo jaką faktyczną pomóc mi dajesz jak tylko mnie krytykujesz,nie stać cie na nic więcej ?
Tylko jak powiesz "czy nie możesz mi pomóc widzisz ze mam depresje ?" to koło się zamknie smile

Posty [ 16 ]

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » STRES, LĘK, NERWICA, DEPRESJA » Ciągłe stany depresyjne.

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024