witam was bardzo
od lutego prcuję zagranica co. Żona z synem mieszka w polsce bylismy razem ze zajomymi w lipcu na wakacjach bylo ok
na wakacja zona miala urodziny zapytalem sie jaki chcial by prezent dosta
to jej przyjaciulakmi powiedziala ze chce jechac do bulgari z nimi w sierpniu jak ja jusz bede zagranica
do wyjazdu bylo ok pisala dzwonila dzien przed wyjazdem niepisla jak ja pisalem albo dzwonilem to byla wymowka ze zadrogo ze niemam zasiegu
a jeszcze wczesniej miala przyjecha domnie na pare dni gdzie przed samym wyjazdem dowiadujesie ze nieprzyleci bo otwiera sklep
i ze sklep jest teraz wazniejszy nisz ja
panie pomuszcie co mam zrobic
zabardzo ja kocham i zadlugo jestesmy razem
Moim zdaniem przesadzasz.Pojechała na wakacje z koleżanką co w tym złego?Nie dzwoniła ciągle bo się pewnie dobrze bawiła- od tego są wakacje , urlopy żeby odpocząć . Jeżeli zakłada własny sklep to tym bardziej odpoczynek jej się należał a skoro z Tobą na wyjeździe też była to w czym problem.?Wyluzuj trochę:)
tee mickiewicz... aż oczy bolą od tego jak piszesz.
obosze! paczysz i nie gszmisz...
tee mickiewicz... aż oczy bolą od tego jak piszesz.
Mickiewicz się w grobie przewraca.
Kolega od lutego pracuje za granicą i pewnie zapomniał już języka ojczystego.
Ale gryzmoły z których aż zionie chorobliwa zazdrość. Kolego zaparz sobie ziółka i weź na wstrzymanie. Masz chyba bardzo niskie poczucie własnej wartości.
Zabłysnąłeś jak Supernova...gratki mickiewicz
Trolleg hyba liczyl na wienksze zainteresowanie tematem.
witam was bardzo
od lutego prcuję zagranica co. Żona z synem mieszka w polsce bylismy razem ze zajomymi w lipcu na wakacjach bylo ok
na wakacja zona miala urodziny zapytalem sie jaki chcial by prezent dosta
to jej przyjaciulakmi powiedziala ze chce jechac do bulgari z nimi w sierpniu jak ja jusz bede zagranica
do wyjazdu bylo ok pisala dzwonila dzien przed wyjazdem niepisla jak ja pisalem albo dzwonilem to byla wymowka ze zadrogo ze niemam zasiegu
a jeszcze wczesniej miala przyjecha domnie na pare dni gdzie przed samym wyjazdem dowiadujesie ze nieprzyleci bo otwiera sklep
i ze sklep jest teraz wazniejszy nisz ja
panie pomuszcie co mam zrobic
zabardzo ja kocham i zadlugo jestesmy razem
Nie będę oceniać Twojej pisowni, ale w przyszłości zadbaj o nią, choćby dla tego, żeby Cię rozumiano i doradzano w problemie, a nie skupiano się na poprawności pisania.
Żyjecie na odległość. To trudna sytuacja. Jesteś sam i podejrzewam, że źle znosisz rozłąkę. Twoja żona również mierzy się z trudami samotności, ale przynajmniej nie musiała zmieniać środowiska i ma syna przy sobie.
Wiele ludzi z powodów finansowych decyduje się na rozłąkę i pracę którejś z połówek za granicami kraju lub w delegacji. Tęsknisz, to naturalne. Ja bym tęskniła. Być może nie nadajesz się do życia osobno. Kreujesz w swojej głowie wizje, które wcale nie muszą odzwierciedlać rzeczywistości. Możliwe, że wakacjami z przyjaciółkami Twoja żona wetuje sobie rozłąkę. Bardzo możliwe, że kieruje energię na otworzenie sklepu, żeby nie myśleć o rozłące.
Moim zdaniem powinniście porozmawiać i ustalić, co jest dla Was najważniejsze. Bycie razem, czy pieniądze.