Cześć, mam na imię Michał, mam 25 lat.
Zdecydowałem się napisać tutaj, bo sam już nie wiem, co myśleć o sobie.
Nie miałem do tej pory szczęścia z dziewczynami. Ostatnia historia jednak mnie rozbiła. Jakiś czas temu zakochałem się w pewnej dziewczynie. Niestety ona mną nie była zainteresowana. Nie najlepiej to zniosłem. Popadłem w depresję, zacząłem wątpić, czy znajdę miłość.
Kiedyś byłem typem romantyka, ale tamta historia mnie rozbiła. Z czasem zacząłem mieć coraz bardziej wulgarne myśli.
Kiedyś, gdy interesowałem się dziewczyną, wyobrażam sobie romantyczne scenariusze. Teraz moje myśli krążą wyłącznie wokół sexu. Odczuwam coraz większą potrzebę, żeby znaleźć (wybaczcie słownictwo, ale lepiej tego nie opiszę) upadłą suczkę, która czuje, że zrobiła się nieposłuszna i potrzebuje znaleźć właściciela, który da jej nauczkę.
Zaczęła mnie taka wizja coraz bardziej podniecać. Zaczynam się martwić, bo nigdy taki nie byłem i wydaje mi się, że to raczej nie jest normalne.
Co wy o tym sądzicie, dziewczyny? Staje się zboczony?