Czesc jestem wojtek. Wypatrzylem w moim liceum piekną i wydaje się że także mądrą dziewczynę. Zbierałem się pare dni i w koncu znalazlem w sobie odwagę aby zaprosić ją na kawę. Dziewczyna bardzo się zakłopotała i powiedziała że kogoś ma jednak znam jej znajomych i wiem ze to kłamstwo. Pogodziłem się z porazką. Dostałem od niej tydzien pozniej zaproszenie na fb , co mnie dosyć zdziwiło. Wysłałem jej zyczenia na dzien kobiet za ktore grzecznie podziękowała , nie rozwijając rozmowy. Bardzo mi się podoba nie wiem tylko czy próbując zrobic jeszcze jakiś krok nie ośmieszę się. Chciałbym was prosić o radę.
Temat: Czy brnąc dalej tylko się ośmieszę?
Zobacz podobne tematy :
- zaklopotana123451
- Przyjaciółka Forum
- Nieaktywny
Odp: Czy brnąc dalej tylko się ośmieszę?
Jeśli byłbyś obojętny dla niej, to nie zapraszałaby Cię po tej sytuacji do znajomych. Może być tak, że ją zaskoczyłeś tym zaproszeniem i automatycznie wymyśliła to o chłopaku. Spróbuj jeszcze raz, pogadaj z nią, poznajcie się lepiej. Wtedy przynajmniej nie będziesz żałował, że nie spróbowałeś. 
- robingirl
- Netbabeczka
- Nieaktywny
Odp: Czy brnąc dalej tylko się ośmieszę?
Wojtek, generalnie fajnie, ze się przełamałeś 
Przynajmniej nie możesz sobie zarzucić, że nie próbowałeś. I to się chwali
Natomiast myślę, że dziewczę niestety wcześniej nie zauważało Cię jako potencjalnego kandydata na spotkania i Twoja bezpośrednia propozycja ją zaskoczyła. Zwłaszcza, jeśli należy do takich skromniejszych.
Nie znam sie na tych nowych zwyczajach facebookowych, ale skoro zaprosiła Cię do znajomych (i to zakładam, że nie była pomyłka), to szansa jest. Tyle tylko, że do końca nie wiemy, czy zaprosiła Cię z ciekawości, za namową koleżanek, czy może żeby lepiej trochę Cię poznać obserwując Twój profil. Tobie przy okazji dała trochę dostępu do swoich spraw, wiec też możesz stwierdzić, czy naprawdę jest taka fajna : ) I czy ma faceta, o czym znajomi mogą nie wiedzieć, bo np. facet jest z innej miejscowośći, poznali się na wakacjach a ona z nim tylko w ciagu roku pisze...
Życzenia z okazji Święta to był dobry pretekst, ale z drugie strony moze trzeba do niej bardziej "indywidualnie". Spróbuj zagadać, raz, dwa razy po prostu spytać jak się ma, albo pod pretekstem jakiegoś szkolnego czegoś i zobaczysz, czy się będzie migała, czy może pociągnie konwersację. Jeśli z jej strony będzie brak inicjatywy, to po prostu odpuścisz. Próbować warto, zwłaszcza na początaku moim zdaniem nnie ma w tym nic złego, jak się dziewczynie pokaże, że jesteś nią realnie zainteresowany. (Ale to moje zdanie).
Ośmieszanie się jest wtedy, gdy druga strona daje widoczne znaki, że zainteresowana nie jest, a Ty próbujesz na siłę za nią biegać. Albo moim zdaniem np. kupując jej kwiaty i wręczając na środku szkolnego boiska jak w hamerykanskim filmie A próba normalnego zagadania, to chyba nic złego.
Jeśli uda Wam się trochę pogadać, to możesz ponowić zaproszenie, może nie na kawę, ale na ciastko po szkole, pizzę itd. itp.
Powodzenia. W najgorszym przypadku dowiesz się, że nie było warto i czegoś nauczysz
