Cześć wszystkim! Na wstępie muszę wspomnieć, że czytam forum intensywnie już kilka dni i jestem pod wrażeniem wiedzy, mądrości i pomocy jaką jesteście w stanie przekazać innym forumowiczom. Jestem Gabrysia i mam 24 lata. Od 9 miesięcy mam męża, z którym jestem od 5 lat. Nie mamy dzieci i narazie nie planujemy. Mój mąż pracuje, ja chwilowo nie (przestój w firmie co rok w miesiącach zimowch). Mój problem polega na tym, że nie czuje miłości męża. Przez pierwsze około 2 lata związku to właśnie mąż był tą wylewna osobą, ja zawsze z dystansem mówiłam o uczuciach (jeśli w ogóle). Nawet w zwykłym zwracaniu sie do mnie nie przestawal mnie zaskakiwać, mówił "skarbie, aniołku, kochanie, słoneczko itp.) Mi ciężko było powiedziec nawet "kochanie". Gdy jeszcze mieszkałam z rodzicami spotykaliśmy sie w weekendy, ale codziennie dzwonił (może 1% ja dzwoniłam). Zawsze, codziennie mówił że mnie kocha. Gdy spotkalismy sie w soboty przytulaliśmy się, całowaliśmy, chodziliśmy na spacery, jakies krótkie wycieczki, kino, rower. Bardzo dobrze sie dogadywaliśmy i rozumieliśmy. Teraz mąż zmienił się nie do poznania. "kocham Cię" słysze od niego może 2 razy w miesiącu, mimo że ja nauczyłam się mówic mu je co jakiś czas. Nie wykazuje juz zainteresowania mną, nie chce sie przytulać. Seks mamy kilka razy w tygodniu, może 3. Oczywiście nie jest tak intensywny i wspaniały (dla mnie) jak kiedyś. Jestem załamana. Od wielu osób słyszałam, że po ślubie wszystko sie zmienia, ale miałam nadzieje że nie tak szybko i nie u kochających się par. Bo kocham męża i wiem że i on mnie kocha. Nie wiem czym to jest spowodowane. Mąż na 100% mnie nie zdradza, ja jestem zadbaną, ładną kobietą. Charakter mam może nie najłątwiejszy, ale zawsze się dogadywaliśmy. Czasem wieczorami myślę o tym intensywnie i zdarza mi się płakać przy mężu, wtedy przytula mnie, przeprasza za swoją chłodność, rozmawiamy o tym, ale za kilka dni jest tak samo. Co robię źle? Dlaczego mąż tak bardzo się zmienił?
2 2016-02-10 18:06:22 Ostatnio edytowany przez pop_corn (2016-02-10 18:07:24)
Dlaczego mąż tak bardzo się zmienił?
...bo jesteście bardzo młodzi, bo nie mieliście wcześniej możliwości zmierzenia się z "dorosłym życiem", bo okazało się, że funkcjonowanie jako mąż i żona różni się jednak od życia z mamą i tatą, bo jesteście teraz w przełomowym momencie życia, gdzie pewne sprawy zaczynają dojrzewać w głowie
Z drugiej strony trochę mu się nie dziwię. Zabiegał o Ciebie aż 2 lata i spotykał się z raczej oschłym przyjęciem. Trudno oczekiwać, że będzie Ci "słoneczkował" i "aniołkował" w nieskończoność, kiedy z Twojej strony nie ma żadnej informacji zwrotnej.
Po ślubie zmienia się tylko skala obowiązków i wzajemne zobowiązania. Jeżeli dwoje ludzi szczerze się kocha, to będzie się kochać i po ślubie. A jeżeli przed ślubem coś jest mocno nie tak, będzie jeszcze mocniej nie tak, kiedy pojawią się wzajemne oczekiwania w stosunku do "żony" albo "męża".
Wasz ślub był naturalną koleją rzeczy ("jesteśmy razem 5 lat, czas najwyższy się pobrać) czy decyzja była bardziej "romantyczna"? Jeżeli czujesz, że mąż Cię kocha i Ty kochasz jego, to musisz wyjść ze swojej bryły lodu i okazać 100% zaangażowania. Jesteście do odratowania
Mąż tyle lat się starał, a ty nie potrafiłaś nawet odpowiedzieć "kocham"... No cóż. Myślę, że w pewnym sensie się wypalił, a ty nadal chciałabyś po staremu (czyli nic nie robisz, a książę wokół ciebie lata). Zrób coś sama z siebie, ożyw się na męża, a nie tylko wymagasz.
Witaj. Wydaje mi się,że wtedy gdy mąż wyznawał Ci miłość,Ty tak naprawdę nie kochałaś go. A nawet jeśli,to nie okazywałaś mu tego. Myślę,że zwątpił. Ileż można mówić że się kocha,a nie słyszeć nic w zamian? Teraz masz pretensje,że nadal Cię nie traktuje jak przed ślubem...Być może juz nie ma sił,bo widzi,że to nie przynosi rezultatu. Miłość nie polega tylko na mówieniu do siebie czułych słów,ale na rozmowach,tęsknotach,nawet zwykłym przytulaniu oglądając razem telewizję. Żeby oczekiwać,trzeba cos dac od siebie też. Spróbuj,nie poddawaj się,może sie uda.