Tak zazwyczaj jest jak ludzie odwiedzają takie miejsca (kino, teatr, opera) mimo że nie mają na to szczerej chęci (np. uczniowie zmuszeni przez nauczycieli). Gdy człowiek coś naprawdę kocha to szanuję, ja np. kocham muzykę, i uważam za niekulturalne jak ludzie (zazwyczaj grupami) przychodzą na koncert jakiegoś zespołu żeby obrzucić puszkami wykonawców. Uważam disco polo za denną (chociaż jednocześnie zabawną) muzykę, ale rozumiem że ktoś może lubić, dlatego nie pluję na wykonawców przeżutą kanapką z szynką gdy przechodzę obok takiego grajka przypadkiem. Z drugiej strony za 'niekulturalne' uważam to że np. w Krakowie na rynku gdy odbywają się jakieś koncerty nagłośnienie jest zbyt duże, a w mieszkaniach na rynku mieszkają normalni ludzie którzy potrzebują wypoczynku, ciszy po pracy, szkole, albo są np. chorzy, czy nadwrażliwi na dźwięki. Albo puszczanie muzyki na cały głos gdy w pobliżu znajdują się osoby które z pewnych przyczyn sobie tego nie życzą.
Za niekulturalne uważam WMAWIANIE innym podczas dyskusji ( na forach, a forum to pewna przestrzeń, więc można powiedzieć że miejsce) że słuchają czegoś bo np. wykonawca ma ładną buźkę (w przypadku Biebera), bo jest modne (często fanom popu tak się wmawia), bo są niby-puści (np. Lany Del Rey - sama słucham, i jestem nią olśniona; głosem, tekstami, strasznie podoba mi się stylizacja na lata 60-te, może jestem pusta, nie wiem, często czuję wewnętrzną pustkę więc by się zgadzało ), miłośnikom opery że sztywni, fanom metalu że to ' niedojebane nastolatki', fanom dziwniejszej elektroniki że są na siłę alternatywni itd.