Brak kultury w "kulturalnych" miejscach:) - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » KULTURA » Brak kultury w "kulturalnych" miejscach:)

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 28 ]

Temat: Brak kultury w "kulturalnych" miejscach:)

Co Wy na to by stworzyć ranking niekulturalnych zachowań w "kulturalnych" miejscach typu: kino,teatr,opera.
W zasadzie pewnych rzeczy nie powinno robić się w każdym z tych miejsc.Tak mi się wydaje.
Nie wiem jak Was ale mnie do szału doprowadza:
-nie wyłączanie komórki,ba,zdarzają się tacy co to potrafią odebrać i gadać przez telefon
- głośne komentarze
- jedzenie- och i tu minus mają u mnie multipleksy,które serwują wszelkiej maści chrupiące,szeleszczące,pstrykające (puszki,butelki z gazowanymi napojami). Jakoś nie mogę pojąć,że dorosłe osoby nie są w stanie wytrzymać bez ciamkania i chrupania tych "smakołyków" przez godzinę czy półtorej filmu.
-głośne śmiechy- właściwie denerwujący rechot

Napiszcie co Was wkurza.

Zobacz podobne tematy :

2 Ostatnio edytowany przez Catwoman (2014-01-20 13:08:44)

Odp: Brak kultury w "kulturalnych" miejscach:)

Właściwie nic z tych rzeczy mnie nie wkurza, prócz głośnej rozmowy przez komórkę w czasie seansu w kinie- ale szczerze, nie spotkałam się z tym.

3

Odp: Brak kultury w "kulturalnych" miejscach:)

Mnie najbardziej wkurzają komentarze w kinach i głośne objadanie się przeróżnymi przekąskami.
Dlatego od jakiegoś czasu nie chodzę do kina a jak już  to w godzinach gdzie nie ma większego oblężenia.
Wolę poczekać aż film ukaże się na dvd i spokojnie obejrzeć niż denerwować się , bo jakiś niewychowany osobnik przeszkadza mi w oglądaniu.

4

Odp: Brak kultury w "kulturalnych" miejscach:)

Szczerze mówiąc nie spotkałam się z rażącym przypadkiem używania komórki w kinie - tzn. nie słyszałam, by ktoś przez nią rozmawiał, choć raz widziałam jak pewien pan przez pół filmu pisał smsy czy inne maile przez telefon i "świecił" ekranem. Było to nieco irytujące. Co do jedzenia w kinie, to nie irytuje mnie sam fakt spożywania popcornu czy słodyczy w szeleszczących opakowaniach, bo sama lubię mieć popcorn do filmu, ale wkurza mnie jedna rzecz - nieumiejętność zjedzenia czegoś z zamkniętą buzią. To jest jakaś plaga, mam wrażenie że połowa dorosłych ludzi nie wyniosła z domu nawyku zamykania paszczy podczas przeżuwania! Jest to moją udręką w kinie, restauracjach, autobusach, pociągach... Szczytem już jest głośne żucie gumy.

5

Odp: Brak kultury w "kulturalnych" miejscach:)

Zbyt duza ilosc perfum co u niektorych pan.
Wychodzenie do toalety w trakcie seansu/przedstawienia - nie ma nic przyjemniejszego jak ktos się po ciemku zaczyna przepychac pomiedzy rzedami hmm

Komorka to klasyka tongue

A co do zachowan halasliwych to owszem, w teatrze czy operze to mi przeszkadza, natomiast w kinie zupelnie nie  (chyba, ze sa to już zachowania ekstremalne) - na chipsy i syczace butelki w ogole w kinie nie zwracam uwagi.

6

Odp: Brak kultury w "kulturalnych" miejscach:)

A co powiecie na to?                   
-Idziemy na drinka?
-Idziemy.                     
W lokalu zamawiamy sok...i pod stołem dolewamy % przyniesione ze sobą.

7

Odp: Brak kultury w "kulturalnych" miejscach:)
draceenka napisał/a:

A co powiecie na to?                   
-Idziemy na drinka?
-Idziemy.                     
W lokalu zamawiamy sok...i pod stołem dolewamy % przyniesione ze sobą.

Dobry pomysł i zaradność smile Na pewno facet wpadł na taki pomysł. Znam wersję z otwarciem szampana i wyciągnięciem kieliszków i kinie.

8

Odp: Brak kultury w "kulturalnych" miejscach:)
draceenka napisał/a:

A co powiecie na to?                   
-Idziemy na drinka?
-Idziemy.                     
W lokalu zamawiamy sok...i pod stołem dolewamy % przyniesione ze sobą.

Osobiście się z tym nie spotkałam.Choć...sorki..- Polacy we Włoszech.Narciarze kupujący po jednym piwie a potem wyciągający z plecaka swoje piwo i wlewający je do kufli:)Ale w Polsce tego nie widziałam.
Ale traktuję to na równi z piciem piwa zakupionego w sklepie na ławce pod blokiem lub- gdy zimniej- na klatce schodowej.
Jestem w stanie zrozumieć,że nie każdego stać na pójście na piwo do knajpy ale dlaczego na litość boską zapraszać znajomych na swoją klatkę schodową na piwo ze sklepu zamiast do domu?

9

Odp: Brak kultury w "kulturalnych" miejscach:)

O, tego wątku szukałam.
No więc najbliższy przykład jest tu- na forum.
Jakby nie było miejsce kulturalne, miłe i przyjemne, a mimo wszystko napatoczy się CHAM, który nie mogąc przebić się siłą 'głosu' bierze na huki i w niekulturalny sposób stara się coś komuś udowodnić.

Aha. Dobija mnie słuchanie głośno muzyki na słuchawkach w kinie.

10

Odp: Brak kultury w "kulturalnych" miejscach:)
Nataluszek napisał/a:

Aha. Dobija mnie słuchanie głośno muzyki na słuchawkach w kinie.

Ale po co miałby to ktoś robić...w kinie? Hmm.....

Mniejsza z tym. Odnośnie naszej dyskusji, czytałam wspomnienia kobiety która spędziła kilka lat w Stanach, że tam właściwie nie widziała różnicy między kulturą w filharmonii, kinie a na meczu.

11

Odp: Brak kultury w "kulturalnych" miejscach:)

A mnie cholernie drażni jedzenie w kinie... sama jak idę do kina, to partner mówi o przekąskach żeby kupić, a ja zaraz nerwy, no bo ja idę do stołówki czy kina?? Jestem w kinie a tam co druga osoba, jeszcze się seans nie zaczął a już otwierają te szeleszczące chipsy, jedzą jakby rok nie jedli...wrrr. Do tego potem pełno syfu leży po kątach, jakieś resztki, papierki. Co to ma być, ja idę do kina oglądać film a nie jeść, jeść do ja mogę w domu. W ogóle skąd to się wzięło, żeby pozwalać na jedzenie, ja od zawsze uważałam że się je w kinie, jak poszłam pierwszy raz z moim facetem, to byłam mega zdziwiona, że każdy coś wcina..masakra.

No to by było na tyle smile

12

Odp: Brak kultury w "kulturalnych" miejscach:)

najbardziej drażni mnie głośne komentowanie w kinie, albo co gorsza odbieranie telefonu i mówienie konspiracyjnym szeptem "nie moge rozmawiać, jestem teraz w kinie" big_smile

13 Ostatnio edytowany przez lilly25 (2015-03-01 17:19:18)

Odp: Brak kultury w "kulturalnych" miejscach:)

Tak zazwyczaj jest jak ludzie odwiedzają takie miejsca (kino, teatr, opera) mimo że nie mają na to szczerej chęci (np. uczniowie zmuszeni przez nauczycieli). Gdy człowiek coś naprawdę kocha to szanuję, ja np. kocham muzykę, i uważam za niekulturalne jak ludzie (zazwyczaj grupami) przychodzą na koncert jakiegoś zespołu żeby obrzucić puszkami wykonawców. Uważam disco polo za denną (chociaż jednocześnie zabawną) muzykę, ale rozumiem że ktoś może lubić, dlatego nie pluję na wykonawców przeżutą kanapką z szynką gdy przechodzę obok takiego grajka przypadkiem. Z drugiej strony za 'niekulturalne' uważam to że np. w Krakowie na rynku gdy odbywają się jakieś koncerty nagłośnienie jest zbyt duże, a w mieszkaniach na rynku mieszkają normalni ludzie którzy potrzebują wypoczynku, ciszy po pracy, szkole, albo są np. chorzy, czy nadwrażliwi na dźwięki. Albo puszczanie muzyki na cały głos gdy w pobliżu znajdują się osoby które z pewnych przyczyn sobie tego nie życzą.
Za niekulturalne uważam WMAWIANIE innym podczas dyskusji ( na forach, a forum to pewna przestrzeń, więc można powiedzieć że miejsce) że słuchają czegoś bo np. wykonawca ma ładną buźkę (w przypadku Biebera), bo jest modne (często fanom popu tak się wmawia), bo są niby-puści (np. Lany Del Rey - sama słucham, i jestem nią olśniona; głosem, tekstami, strasznie podoba mi się stylizacja na lata 60-te, może jestem pusta, nie wiem, często czuję wewnętrzną pustkę więc by się zgadzało wink), miłośnikom opery że sztywni, fanom metalu że to ' niedojebane nastolatki', fanom dziwniejszej elektroniki że są na siłę alternatywni itd.

14

Odp: Brak kultury w "kulturalnych" miejscach:)

Wkurza mnie bawienie się telefonem w kinie i świecenie ekranem po oczach. Niby ekran smartfona niewielki, ale w ciemnym kinie bardzo przeszkadza.

15

Odp: Brak kultury w "kulturalnych" miejscach:)

Mnie jedzenie czy szeleszczenie papierkami nie wkurza.

Wkurzają mnie za to dzieci, których mamuśki nie potrafią upilnować. Np. w restauracjach. Byłam z mężem na kolacji w eleganckiej restauracji, a obok siedziało małżeństwo z może 4-letnim chłopcem, który dość szybko zaczął się nudzić, biegał po sali udając samolot, rzucał frytkami, podbiegał do stolików innych gości i zaglądał im w talerze. A rodzice tylko na odczepnego "Mariuszek spokój", "Mariuszek, bo zaraz pójdziemy", ale i tak byli zajęci jedzeniem.

To samo dzieje się w sklepach, ale miało być o kulturalnych miejscach.

16

Odp: Brak kultury w "kulturalnych" miejscach:)

Mnie też denerwuje brak kultury w teatrze i operze. O ile w kinie spodziewam się tego typu towarzystwa, to jednak wydawało mi się, że do teatru i opery chodzi inny typ ludzi. Nic bardziej mylnego. Jakie są najczęstsze niekulturalne zachowania?

1) Przede wszystkim ubiór. Przyjście do opery w jeansach i koszuli w kratę to faux pas.
2) Jedzenie - nie wiem dlaczego niektórzy uważają za stosowne, by jeść w trakcie spektaklu.
3) Spóźnianie się. Wielką filozofią jest przyjść nieco przed czasem i zająć miejsce. Trzeba wchodzić i przepychać się, gdy sztuka już się zacznie. To samo z przerwami - ciężko powrócić na salę na czas.
4) Ogromny brak kultury przy zajmowaniu swoich miejsc. Chodzi mi zarówno o zachowanie osób, które szukają swojego miejsca, jak i tych siedzących. Kiedy już ludzie znajdują swój rząd i muszą się przecisnąć między siedzącymi, najczęściej odwracają się do nich tyłkiem, a twarzą do sceny. To niesmaczne i niekulturalne. Co do osób siedzących - jeśli już się koło nich przechodzi, to niektórym nie chce się wstać, by przepuścić daną osobę. Czasami nawet niespecjalnie podkurczają własne odnogi, bo zapewne uważają, że powinno się przez nie przeskakiwać.
5) Ludzie nie mają pojęcia kiedy być brawo w teatrze. Potrafią robić to w czasie, gdy sztuka trwa w najlepsze.

17 Ostatnio edytowany przez chloe2 (2016-02-03 19:35:01)

Odp: Brak kultury w "kulturalnych" miejscach:)

w teatrze nie spotkałam się z niekulturalnym zachowaniem, może dlatego, że siedziałam na górze, na balkonie i nie było tam zbyt wielu ludzi. za to w kinie denerwuje mnie młodzież, która głośno rozmawia, bawi się telefonem i upuszcza jedzenie. w restauracji raczej tez się nie spotkałam z niczym szczególnie chamskim.
Edycja:
poczekalnia u lekarza to dramat. nie dość, że czeka się długo zazwyczaj w stresie to jeszcze dużo ludzi chce się wepchnąć bez kolejki. zapisujesz się na 14 a wchodzisz o 16 bo każdy ma cos pilnego. i ludzie, którzy na sile próbują nawiązać kontakt ze mna w poczekalni... nie cierpie tego

18 Ostatnio edytowany przez Naprędce (2016-02-05 13:10:08)

Odp: Brak kultury w "kulturalnych" miejscach:)
chloe2 napisał/a:

poczekalnia u lekarza to dramat. nie dość, że czeka się długo zazwyczaj w stresie to jeszcze dużo ludzi chce się wepchnąć bez kolejki. zapisujesz się na 14 a wchodzisz o 16

"Pocieszę" Cię, u mnie u rodzinnego są zapisy na konkretną godzinę, a i tak z reguły jest obsuwa conajmniej godzinę. Inna sprawa, że zawsze można dryndnąć z domu, zapytać w rejestracji który "numerek" jest przyjmowany i się dostosować.
Wpychanie się do kolejki jest denerwujące, ale od dawna już się z tym nie spotkałem. Ostatnio tylko w spożywczaku ekspedientka pozwoliła obejść sporą kolejkę jakiemuś przedstawicielowi handlowemu. Koleś bąknął do niej przy kasie coś w rodzaju "dzięki jestem Ci winny kawę"- czy coś w tym guście. A ja stałem przy kasie, chrząknąłem, usmiechnąłem się i mówię- "hej, ale nam chyba też, co?"

19

Odp: Brak kultury w "kulturalnych" miejscach:)

multipleksy to taka amerykańska kultura siorbania coli przez słomkę. Jak chce obejrzeć jakiś film na spokojnie to wybieram kino studyjne albo oglądam w domu, lepsze to niż gimbaza rzucająca popcornem:/

20

Odp: Brak kultury w "kulturalnych" miejscach:)

gojka102
wprawdzie w innym temacie ale zapytałaś o kulturę a że to Twój temat i o kulturze to odpowiem że moją wadą jest szczerość big_smile

21 Ostatnio edytowany przez adiafora (2016-10-25 12:01:58)

Odp: Brak kultury w "kulturalnych" miejscach:)

glownie chodze do kina i nie znosze tej mody na zarcie. Jak ktos chce sobie pojesc i popic to niech idzie do baru, zamiast chrupac i ciamkac innym nad uchem w takim miejscu. Czy tak trudno wytrzymac 1,5 czy 2 godzony bez popcornu i coli? Ten smrod popcornu tez mnie oslabia...To jest dla mnie wielki minus kin.

22

Odp: Brak kultury w "kulturalnych" miejscach:)
kk76 napisał/a:

gojka102
wprawdzie w innym temacie ale zapytałaś o kulturę a że to Twój temat i o kulturze to odpowiem że moją wadą jest szczerość big_smile

Aha smile
Ale nie kumam smile

23

Odp: Brak kultury w "kulturalnych" miejscach:)
adiaphora napisał/a:

glownie chodze do kina i nie znosze tej mody na zarcie. Jak ktos chce sobie pojesc i popic to niech idzie do baru, zamiast chrupac i ciamkac innym nad uchem w takim miejscu. Czy tak trudno wytrzymac 1,5 czy 2 godzony bez popcornu i coli? Ten smrod popcornu tez mnie oslabia...To jest dla mnie wielki minus kin.

Wydaje mi się,że aby to zmienić trzeba zacząć od kin.
Byłam kiedyś za granicą w takim kinie-multipleksie,nie jakimś wintydżowym-gdzie na większość filmów nie wpuszczano z pop cornem,chrupkami czy piciem.
U nas pewnie zostałoby to ominięte i ludzie kupowaliby pop corn w sklepie i do sali kinowej w plecaku przemycali smile

24

Odp: Brak kultury w "kulturalnych" miejscach:)
adiaphora napisał/a:

glownie chodze do kina i nie znosze tej mody na zarcie. Jak ktos chce sobie pojesc i popic to niech idzie do baru, zamiast chrupac i ciamkac innym nad uchem w takim miejscu. Czy tak trudno wytrzymac 1,5 czy 2 godzony bez popcornu i coli? Ten smrod popcornu tez mnie oslabia...To jest dla mnie wielki minus kin.

Jak byłam w kinie na "Wołyniu" - to obok usiadły dwie rozchichotane panienki, zaopatrzone w bogaty zestaw colo-popcornowy. Trochę mnie to zaskoczyło, bo tematyka filmu - mimo tego wesela na początku, to taka mało biesiadna... na szczęście dziewczyny w porę zorientowały się, że pomyliły sale big_smile

25 Ostatnio edytowany przez adiafora (2016-10-26 14:35:47)

Odp: Brak kultury w "kulturalnych" miejscach:)

u nas chyba by to nie przeszlo, na coli i popcornie pazerne kino trzepie spora kase. A, ze cebulaki przychodziliby ze swoja cola i czipsami to jestem pewna. Niektorzy pija nawet piwo. Totalna wies. Czekam, az ktos wyciagnie kanapke z jajkiem i termos z herbata...;) W autobusie to juz nie dziwia takie widoki. Czy ludzie nie moga wstac 15 minut wczesniej i zjesc w domu sniadanie i napic sie kawy albo herbaty jak cywilizowani  ludzie, tylko musza robic to na przystanku czy w autobusie? Żenua.

26

Odp: Brak kultury w "kulturalnych" miejscach:)
marioosh666 napisał/a:

Dobry pomysł i zaradność smile Na pewno facet wpadł na taki pomysł. Znam wersję z otwarciem szampana i wyciągnięciem kieliszków i kinie.

Ja znam przykład otwarcia wina, wyciągnięcia plastikowych kubeczków i przejścia w tryb "impreza".
W Polskim Busie, o SIÓDMEJ RANO.
Nie obsługa nie zareagowała za bardzo. Zareagowali niektórzy pasażerowie, a i tak grupka panienek z kubkami była do głębi urażona naszym sztywniactwem wink

27

Odp: Brak kultury w "kulturalnych" miejscach:)
Czarna Kotka napisał/a:
marioosh666 napisał/a:

Dobry pomysł i zaradność smile Na pewno facet wpadł na taki pomysł. Znam wersję z otwarciem szampana i wyciągnięciem kieliszków i kinie.

Ja znam przykład otwarcia wina, wyciągnięcia plastikowych kubeczków i przejścia w tryb "impreza".
W Polskim Busie, o SIÓDMEJ RANO.
Nie obsługa nie zareagowała za bardzo. Zareagowali niektórzy pasażerowie, a i tak grupka panienek z kubkami była do głębi urażona naszym sztywniactwem wink

No to ja się teraz do czegoś przyznam:)
Często chodzimy z mężem do tzw sali studyjnej.To mała,15 osobowa salka kinowa.Zdarzyło nam się  trzy razy być jedynymi widzami:)
Od tamtej pory mamy w aucie wino i dwie lampki na wszelki wypadek.Raz już zdarzyło nam się naruszyć nasz zapas smile

28 Ostatnio edytowany przez Averyl (2016-10-26 20:25:43)

Odp: Brak kultury w "kulturalnych" miejscach:)
gojka102 napisał/a:

No to ja się teraz do czegoś przyznam:)
Często chodzimy z mężem do tzw sali studyjnej.To mała,15 osobowa salka kinowa.Zdarzyło nam się  trzy razy być jedynymi widzami:)
Od tamtej pory mamy w aucie wino i dwie lampki na wszelki wypadek.Raz już zdarzyło nam się naruszyć nasz zapas smile


To jest pomysł! Ja też mam takie kino studyjne przy DK, z niezbyt dużą frekwencją na seansach. big_smile

Posty [ 28 ]

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » KULTURA » Brak kultury w "kulturalnych" miejscach:)

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024