Witam. Ciężko mi to opisać, ale w skrócie opowiem. Pewnego dnia, współlokator zrobił imprezę urodzinową w klubie i na imprezie całą noc bawiłem się z pewną dziewczyną, co była też zaproszona. Po imprezie, cała paczka poszła spać do mieszkania, to ta dziewczyna połozyła się ze mną i przytuliła się. Następnego dnia napisałem do niej i przez następne 2 tygodnie cały czas pisaliśmy do siebie, nawet ona częściej niż ja. Postanowiłem działać, to zaprosiłem ją do restauracji, a na następnej randce do kina. Cały czas podczas randek rozmawialiśmy, śmialiśmy się, widziałem, po tym jak na mnie patrzy, że nie jestem jej obojętny, że podobam jej się. Tydzień temu zaprosiła mnie na mini impreze do siebie. Było bardzo fajnie, ona trochę była pijana, ale nie do przesady i zasnęła na moich kolanach, w końcu był po tych 2 randkach jakiś kontakt dotykowy. No i później coś jej odwaliło. Drugiego dnia po imprezie napisałem do niej, chwile popisalismy ale musiała isć. Kolejnego dnia, teraz w niedziele zaprosiłem ją na kolejne spotkanie, ucieszona powiedziała, że z chęcia się zobaczy, tylko da mi znać, do której ma zajecia na uczelni. No i tak czekam 3 dni i ani razu nie dała znaku życia, co wydaje mi się dziwne, ponieważ wcześniej sama cały czas pisała. Dodam, że mamy tak jakby wspólnych znajomych, to spytałem się po tajemnie jej znajomej co ją też bardzo długo znam o co może chodzić. To ona tam popytała jej współlokatorkę i powiedziała, że strasznie jej się podobało na tych randkach, że jej się podobam, ale w końcu one same nie wiedzą czego chce, tak jakby miała jakąś blokadę. Dodam, że 3 miesiące temu zerwała z facetem, ja ją też wcześniej znałem z dawnych imprez, ale właśnie po tej urodzinowej imprezie coś zaiskrzyło. Nic nawet ją nigdy nie naciskałem, nie byłem nachalnym dlatego po prostu zastanawia mnie to dlaczego, ona z dnia na dzień nie daje żadnego znaku, kompletnie nic..? Przepraszam za składnie, ale ciężko opisać coś pod wpływem emocji.
Z dnia na dzień to były się odezwał i masz pozamiatane, jesteś bez szans na początku.
Jeśli chodzi o byłego to na 90 % jestem pewny, że ona do niego nic nie czuję. Zerwała z nim a po za tym mój współlokator, dobry przyjaciel z nią chodzi do grupy i również potwierdzi to, że raczej ona do niego nic nie czuję. Jeśli chodzi o byłego to właśnie nie wydaję mi się, że tędy droga.
Opcja pierwsza pozory. Opcja druga jest ktoś inny. Trzecia nie podszedłeś jej do końca jednak. Graj ostro, zaproponuj coś, czasami trzeba zmusić, nie daj zapomnieć.
Daj dziewczynie troche czasu, dopiero rozstala sie z chlopakiem. Sama jestem kobieta wiec wiem jak to dziala, musi sobie to wszystko przemyslec, moze nie otrzasla sie po pierwszym zawodzie milosnym, moze te wszystkie imprezy po to by zapomniec?. Moze nie chce sie angazowac bo wie jak bola rozstania?. Porozmawiaj z nia na ten temat, skoro nie odpisuje to zapukaj jej do drzwi . Zycze powodzenia
Nie wydaję mi się, żeby była jakaś załamana po rozstaniu, może tego nie pokazuję. Myślę, że pukanie do jej drzwi to nie jest dobry pomysł, skoro mam jej dać trochę czasu. Ja już wychodziłem z inicjatywą i myślę, że za długo zwlekałem podczas spotykania się jeśli chodzi o kontakt dotykowy. Boję się trochę, że mnie zaczyna postrzegać jako przyjaciela, dlatego, jeśli zmieni zdanie i da znak życia, to nie wiem czy to nie jest dobry pomysł zacząć działać Nie nachalnie, ale stanowczo.
Dokładnie nic na siłę. Musisz dać jej trochę czasu.
Daj jej czas,nie naciskaj.
Teraz wyjeżdżam w sobotę na narty na tydzień, czyli jak wrócę, napisać do niej za około 10 dni jeszcze raz czy by się spotkała ? Tak przez ten okres zero kontaktu z mojej strony.