Wysyłanie zdjęć - Netkobiety.pl

Patryk1991 napisał/a:

Opcje są dwie, albo ma ochotę, albo jesteś tak bardzo w friendzone, że po prostu nie robi jej to różnicy i wysyła Ci, żebyś ocenił, albo coś.

Jestem dziewczyną i chyba jestem w friendzone

A jeśli akurat ten facet nie okazuje żadnej kobiecie żadnego zainteresowania? Opcję, że jest gejem już wykluczyłam

Na zdjęcie odpisał mi tylko, że jest czarna i że się nie zna

Trutru napisał/a:

wysylajaca napisał/a:

A jeśli akurat ten facet nie okazuje żadnej kobiecie żadnego zainteresowania? Opcję, że jest gejem już wykluczyłam

Na zdjęcie odpisał mi tylko, że jest czarna i że się nie zna

Okej a co byś chciała usłyszeć od niego, co?
Zgaduję, że chciałabyś by podchwycił i włączył się do gry

Gdyby chciał się włączyć to mógłby napisać cos mniej-więcej takiego : "Na wieszaku nie potrafię ocenić czy ładna czy nie" lub "Pokazujesz mi co będzie pod spodem gdy zedrę z Ciebie ubranie?" Cwaniacki chatowy usmieszek ";]" i gra by się rozwijała.

mniej więcej czegoś takiego oczekiwałam. ale on jest jak z kamienia. staram się mu okazywać zainteresowanie, ale jego kumpel powiedzial mi, ze on nie chce wchodzic w zaden zwiazek, bo sie nie czuje wystarczajaco dojrzaly i odpowiedzialny. srutututu

Trutru napisał/a:

wysylajaca napisał/a:

mniej więcej czegoś takiego oczekiwałam. ale on jest jak z kamienia. staram się mu okazywać zainteresowanie, ale jego kumpel powiedzial mi, ze on nie chce wchodzic w zaden zwiazek, bo sie nie czuje wystarczajaco dojrzaly i odpowiedzialny. srutututu

Czy Ty zarzucasz przynęty kiedy jesteś w jego towarzystwie? Flirtujesz z nim lub chociaż starasz się to robić, nawet subtelnie?

staram się flirtować, chociaż chyba jestem w tym kiepska. mówię mu, że jest przystojny, że nic mu nie brakuje, że nie ma powodów do kompleksów, dotykam go też np. po rękach, po wlosach (przeczesując lub poprawiajac mu fryzure). po alkoholu nawet przytulam się do niego, ale najwyrazniej cos robie zle, albo on nie jest w ogole zainteresowany

wiem też od jego kumpla że mowi o mnie same pozytywne rzeczy, ale mam wrazenie ze w kontekscie kolezenskim

Trutru napisał/a:

wysylajaca napisał/a:

staram się flirtować, chociaż chyba jestem w tym kiepska. mówię mu, że jest przystojny, że nic mu nie brakuje, że nie ma powodów do kompleksów, dotykam go też np. po rękach, po wlosach (przeczesując lub poprawiajac mu fryzure). po alkoholu nawet przytulam się do niego, ale najwyrazniej cos robie zle, albo on nie jest w ogole zainteresowany

wiem też od jego kumpla że mowi o mnie same pozytywne rzeczy, ale mam wrazenie ze w kontekscie kolezenskim

Co Ci mówi Twój kobiecy, szósty zmysł? Wyłapujesz z jego strony jakieś sygnały zainteresowania? Jesli tak, to jakie?

moj kobiecy szósty zmysł chyba nie istnieje, ale wydaje mi się, że nie okazuje mi żadnego zainteresowania, czasami mam wrazenie, ze jak rzucę jakimś seksownym żartem to się spina i prawie rumieni. na moje pytanie czemu nie ma dziewczyny odpowiedzial, ze jest brzydki i ze nie chce zwiazku bo ma dosc swoich problemow.

studiujemy razem i kiedys wyszedl z propozycja zebym mu pomogla w nauce, bo jestem z tego przedmiotu lepsza niz on. chcial sie spotkac w miejscu publicznym, ale zaproponowalam zeby przyjechal do mojego mieszkania. zaraz zaczal sie wykrecac, ze godzina juz jest za pozna (bylo kolo 18...) i ze sam sie nauczy, i tym podobne teksty. miałam wrazenie, ze sie wystraszyl, ale nie wiem czego. naprawde chcialam mu pomoc z nauką

Trutru napisał/a:

wysylajaca napisał/a:

moj kobiecy szósty zmysł chyba nie istnieje, ale wydaje mi się, że nie okazuje mi żadnego zainteresowania, czasami mam wrazenie, ze jak rzucę jakimś seksownym żartem to się spina i prawie rumieni. na moje pytanie czemu nie ma dziewczyny odpowiedzial, ze jest brzydki i ze nie chce zwiazku bo ma dosc swoich problemow.

studiujemy razem i kiedys wyszedl z propozycja zebym mu pomogla w nauce, bo jestem z tego przedmiotu lepsza niz on. chcial sie spotkac w miejscu publicznym, ale zaproponowalam zeby przyjechal do mojego mieszkania. zaraz zaczal sie wykrecac, ze godzina juz jest za pozna (bylo kolo 18...) i ze sam sie nauczy, i tym podobne teksty. miałam wrazenie, ze sie wystraszyl, ale nie wiem czego. naprawde chcialam mu pomoc z nauką

Ale gdyby wydarzyło się coś innego zamiast nauki to nie miałabyś nic naprzeciwko?

Generalnie ciężki orzech do zgryzienia. Chłopak się boi. Być może strach blokuje go nawet jeśli w rzeczywistości czegoś chce.
Moim zdaniem robisz to co należy, jednak z powodu jego kompleksów nie możesz się jeszcze 'przebić'.

eh, momentami mi naprawde ciezko, czasami chce do niego podejsc i go po prostu pocalowac albo chociaz przytulic. jest taki jakos nieogarniety. wydaje mi sie, ze wysylam dosc wyrazne sygnaly, ale on ich jakby unika lub udaje ze nic nie zrobilam. chyba nigdy nie powiedzial mi zadnego komplementu, objął mnie tylko po alkoholu gdy mu powiedziałam, że mi zimno i ze zaraz sie przewroce (bardziej wyraznego sygnalu chyba juz sie nie da wyslac ).

co chwile powtarza jaki jest beznadziejny, gruby (a jest chudy jak patyczek), głupi. chce go troche podbudowac i mu mowie ze to nieprawda.

ale tak podsumowujac to wydaje mi sie, ze ja mu sie po prostu w ogole nie podobam.

zdjęcie bielizny wyslalam tak troche polzartem, zeby zobaczyc jego reakcje i kompletnie sie rozczarowalam

wysylajaca napisał/a:

Trutru napisał/a:

Ale gdyby wydarzyło się coś innego zamiast nauki to nie miałabyś nic naprzeciwko?

Generalnie ciężki orzech do zgryzienia. Chłopak się boi. Być może strach blokuje go nawet jeśli w rzeczywistości czegoś chce.
Moim zdaniem robisz to co należy, jednak z powodu jego kompleksów nie możesz się jeszcze 'przebić'.

eh, momentami mi naprawde ciezko, czasami chce do niego podejsc i go po prostu pocalowac albo chociaz przytulic. jest taki jakos nieogarniety. wydaje mi sie, ze wysylam dosc wyrazne sygnaly, ale on ich jakby unika lub udaje ze nic nie zrobilam. chyba nigdy nie powiedzial mi zadnego komplementu, objął mnie tylko po alkoholu gdy mu powiedziałam, że mi zimno i ze zaraz sie przewroce (bardziej wyraznego sygnalu chyba juz sie nie da wyslac ).

co chwile powtarza jaki jest beznadziejny, gruby (a jest chudy jak patyczek), głupi. chce go troche podbudowac i mu mowie ze to nieprawda.

ale tak podsumowujac to wydaje mi sie, ze ja mu sie po prostu w ogole nie podobam.

zdjęcie bielizny wyslalam tak troche polzartem, zeby zobaczyc jego reakcje i kompletnie sie rozczarowalam

Skoro wiesz od jego kolegi, że mówi o Tobie w samych superlatywach to może zdradzi Ci coś więcej?
W ogóle jakie masz jeszcze pomysły na przełamanie jego oporu?

P.S. Jesli boi się zostawać sam na sam z dziewczyną to może jest to wyraz jego niepewnosci i niskiej samooceny? Jesli ma kompleksy ogólnie to na pewno ma też kompleksy seksualne w stylu "nie zadowolę dziewczyny, wygłupię się, ona mnie wysmieje" itp.

Trutru napisał/a:

wysylajaca napisał/a:

eh, momentami mi naprawde ciezko, czasami chce do niego podejsc i go po prostu pocalowac albo chociaz przytulic. jest taki jakos nieogarniety. wydaje mi sie, ze wysylam dosc wyrazne sygnaly, ale on ich jakby unika lub udaje ze nic nie zrobilam. chyba nigdy nie powiedzial mi zadnego komplementu, objął mnie tylko po alkoholu gdy mu powiedziałam, że mi zimno i ze zaraz sie przewroce (bardziej wyraznego sygnalu chyba juz sie nie da wyslac ).

co chwile powtarza jaki jest beznadziejny, gruby (a jest chudy jak patyczek), głupi. chce go troche podbudowac i mu mowie ze to nieprawda.

ale tak podsumowujac to wydaje mi sie, ze ja mu sie po prostu w ogole nie podobam.

zdjęcie bielizny wyslalam tak troche polzartem, zeby zobaczyc jego reakcje i kompletnie sie rozczarowalam

Skoro wiesz od jego kolegi, że mówi o Tobie w samych superlatywach to może zdradzi Ci coś więcej?
W ogóle jakie masz jeszcze pomysły na przełamanie jego oporu?

ten kolega mówił mi też, że wydaje mu się, że mojemu obiektowi westchnień podoba się nasza wspolna znajoma. ale ta znajoma ma chlopaka i im wiecej sie temu przygladam, tym bardziej mam wrazenie, ze to nieprawda.
pomysly powoli mi sie koncza. na razie pewnie bede probowac cos spontanicznego w roznych sytuacjach jakie sie nadarza. nie wiem czy to w ogole ma sens? moze po prostu robie z siebie zdesperowana idiotke?

Trutru napisał/a:

wysylajaca napisał/a:

ten kolega mówił mi też, że wydaje mu się, że mojemu obiektowi westchnień podoba się nasza wspolna znajoma. ale ta znajoma ma chlopaka i im wiecej sie temu przygladam, tym bardziej mam wrazenie, ze to nieprawda.
pomysly powoli mi sie koncza. na razie pewnie bede probowac cos spontanicznego w roznych sytuacjach jakie sie nadarza. nie wiem czy to w ogole ma sens? moze po prostu robie z siebie zdesperowana idiotke?

Brałaś już pod uwagę możliwość byś na jakiś czas przestała i obserwowała sytuację z boku, biernie? Wiesz, kiedy napierasz na niego ze wszystkich sił, robiąc wiele kroków, być może zbyt wiele w jego stronę, to on nie może wykonać kroku w Twoją stronę, bo nie ma na taki krok przed sobą miejsca. Może lekkie zdystansowanie się do niego pokaże czy mu zależy czy nie W tym czasie może przyjdą Ci do głowy jakieś nowe pomysły.

kiedys podczas przerwy swiatecznej w ogole sie do niego nie odzywalam. on tez nie za bardzo zrobil jakis ruch w moja strone. ale gdy wrocilismy po przerwie, probowal cos do mnie zagadywac, jak tam swieta, co robilam, i takie podobne teksty.

spróbuję nie wykazywać inicjatywy, zobaczymy czy cos to zmieni, ale jakos nie sadze. chyba musze sie "odkochac" ;/

chyba ze macie jakies magiczne rady

Trutru napisał/a:

Jestem ciekawy jakie cechy wymienisz.
Jak się czujesz z tym, że łóżko to dla niego temat tabu oraz z tym, że jest nieśmiały?

gdy rzuce jakims zartem z podtekstem to robi sie jakis taki wycofany i mowi mi, z polusmiechem na ustach, ze jestem zboczona :d. ale mam wrazenie, ze zaczyna sie z tym oswajac i mysle, ze akurat z tym na dluzsza mete nie byloby problemu. jest niesmialy, ale teraz, gdy znamy sie juz troche lepiej, nie jest to az tak odczuwalne. wydaje mi sie, ze sie troche otworzyl, mowi mi o swoich problemach i planach. mysle, ze umialby zadbac o swoja dziewczyne, mimo ze wydaje sie taki nieogarniety i mowi ze nie chce problemow.

wysylajaca napisał/a:

Trutru napisał/a:

Jestem ciekawy jakie cechy wymienisz.
Jak się czujesz z tym, że łóżko to dla niego temat tabu oraz z tym, że jest nieśmiały?

gdy rzuce jakims zartem z podtekstem to robi sie jakis taki wycofany i mowi mi, z polusmiechem na ustach, ze jestem zboczona :d. ale mam wrazenie, ze zaczyna sie z tym oswajac i mysle, ze akurat z tym na dluzsza mete nie byloby problemu. jest niesmialy, ale teraz, gdy znamy sie juz troche lepiej, nie jest to az tak odczuwalne. wydaje mi sie, ze sie troche otworzyl, mowi mi o swoich problemach i planach. mysle, ze umialby zadbac o swoja dziewczyne, mimo ze wydaje sie taki nieogarniety i mowi ze nie chce problemow.

Ciekawe jakich problemów nie chce. Co ma na myśli mówiąc 'nie chcę problemów'. To jest pytanie.

gdy rzuce jakims zartem z podtekstem to robi sie jakis taki wycofany i mowi mi, z polusmiechem na ustach, ze jestem zboczona :d.

mam wrazenie, ze czasami zbyt swobodnie sie czuje w moim towarzystwie.

mam wrazenie, ze czasami zbyt swobodnie sie czuje w moim towarzystwie.

No, to jest dobry trop.. w sensie -intuicja coś Ci podpowiada.
Nie chodzi o to żeby się spinać, zależy co rozumiesz po "luźno się czuć", ale jeśli pierdzi, dłubie w nosie i zdrapuje skórę z pięt widelcem podczas Twojej obecności to faktycznie źle wróży

Ps. Moje podejrzenia o małym ptaszku czytałaś?
EDIT: Czytałaś big_smile A nawet patrzyłaś w okolice.. wink  Good.
No cóż.. NA basen trzeba by go było zaprosić, ale to w sumie z jego podejściem po ślubie najwcześniej tongue

gdy rzuce jakims zartem z podtekstem to robi sie jakis taki wycofany i mowi mi, z polusmiechem na ustach, ze jestem zboczona :d

Elle88 napisał/a:

mowi np. "o, odbilo mi sie, przepraszam bardzo" o.O

Ee... no to kulturka

Ogólnie lipa, jeśli nawet boi się sam na sam z Tobą gdzieś wyjść czy w domu zostać.
Chyba, że weźmiesz go sposobem i zaprosisz np. na ciasto, które sama upieczesz i jak nie będzie chciał przyjść to mu sama przywieziesz. Najwyżej wyważysz drzwi łomem albo wstawisz nogę we framugę.

bo powiedzial mi ze musi chodzic na silownie jeszcze tysiac lat zanim rozbierze sie na basenie

Hę?
To gdzie on na ten basen się wybiera, do Beverly Hills?
Co za typiarz.

Ciasto odpada, bo on nie je słodyczy :x. Mówiłam, że jest strasznie zakompleksiony

On-WuWuA-83 napisał/a:

wysylajaca napisał/a:

gdy rzuce jakims zartem z podtekstem to robi sie jakis taki wycofany i mowi mi, z polusmiechem na ustach, ze jestem zboczona :d

Buehehehe, dobre z tą "zboczoną" . Nie no ,trafiłaś na niezłą pierdołę ;D
Dziewczyna wysyła mu swoje majtki a ten nic xDDD. Trzeba było zapytać się czy chciałby zobaczyć ciebie w tej bieliźnie ^^. Jak nie to znaczyło by, że mu się nie podobasz.

Na pewno jakoś by się wymigał od odpowiedzi. Zawsze to robi jak zadam niewygodne pytanie (gdy np. pytalam go czy woli chłopców, zmienił temat :x). Chyba rzeczywiście jest trochę pierdołowaty xD. Ale w jakis tam sposob mnie kreci, lubie byc w jego towarzystwie i uwielbiam jak pachnie (nawet pare razy mu to mowilam. wspominalam juz, ze jestem bardzo bezposrednia?:D)
może jestem zbyt nachalna?

Hihih, w sumie słodkie to jest, jak się to  z boku obserwuje. Ale tylko z boku

Przypominają mi się sytuacje z młodości kiedy to nie ogarniałam o co też facetowi może chodzić, kiedy mnie komplementuje czy rzuca jakieś aluzje. Pamiętam jak kolega jeden na forum przy wielu świadkach musiał mi zadać pewne pytanie, bo aż tak nie jarzyłam, że mu się podobam

On-WuWuA-83 napisał/a:

Wysyłałaś mu już tyle sygnałów, że więcej to ciężko coś zrobić aby nie wyjść na łatwą
Chyba że jesteś napalona na niego ^^ to go zaproś na kawę i powiedz prosto z mostu że on ci się podoba itp. Może zabijesz te kompleksy i w końcu zacznie ścigać króliczka

Hm, jakos wydaje mi się, że w tym wypadku to by nic nie dało . Myślę, że mogłoby go to przestraszyć i raczej osiągnęłabym owdrotny efekt od oczekiwanego

co chwile powtarza jaki jest beznadziejny, gruby (a jest chudy jak patyczek), głupi. chce go troche podbudowac i mu mowie ze to nieprawda.

ale tak podsumowujac to wydaje mi sie, ze ja mu sie po prostu w ogole nie podobam.

blacha napisał/a:

wysylajaca napisał/a:

co chwile powtarza jaki jest beznadziejny, gruby (a jest chudy jak patyczek), głupi. chce go troche podbudowac i mu mowie ze to nieprawda.

ale tak podsumowujac to wydaje mi sie, ze ja mu sie po prostu w ogole nie podobam.

Ile ma lat ten chłopaczyna?

Na serio chciałoby Ci się użerać z gościem, który mówi, że jest gruby(choć w rzeczywistości jest chudy) i głupi? Zachowanie rodem z gimbazy. Choć szczerze mówiąc chłopaki z gimnazjum są chyba bardziej ogarnięci w kwestiach 'damsko-męskich' niż ten Twój.

Ma 21, prawie 22

blacha napisał/a:

wysylajaca napisał/a:

Ma 21, prawie 22

Prawie 22 lata? Dajże spokój.

Ciężki przypadek, co?

wysylajaca napisał/a:

blacha napisał/a:

A jaka Ty jesteś? Podobasz się facetom?

paru by się znalazło, ale raczej jestem typem, który ma masę kumpli.

Wychodzi na to, że ten gość po prostu boi się kobiet jak ognia. Może jakaś sytuacja z przeszłości tak na niego wpłynęła? Może jakaś laska mu nagadała głupot na temat jego wyglądu i się zamknął w sobie.

Spróbuj się delikatnie wycofać i zobaczysz czy sam podejmie jakieś kroki.

@majeczko, że prawiczek to prawie 100% pewne.

wysylajaca napisał/a:

nietypowy xd nie dzialaja na niego zadne zabiegi, ktore dzialaja na normalnych facetow. dlatego tez napisalam na tym forum, bo juz nie wiem co robic ;p

Z takim gdy nie reaguje to raczej ciężki problem.
Wyjścia są chyba dwa:
-Za włosy i do jaskini hihihi
-Nic nie robić/czekać i stale kręcić się wokół niego, może w końcu "zaskoczy"
W tej drugiej opcji jest mały haczyk. Może się porobić tak że kolesia zwinie ci jakaś inna dziewczyna.