Pokręcona Owieczka napisał/a:niepodobna napisał/a:To nie jest dobre porównanie. Dobrym by była np. sytuacja, kiedy wychodzisz do miasta z partnerem i po drodze oglądasz się za co drugim facetem z błyskiem pożądania w oku, a kiedy jemu to przeszadza, mówisz, że jest przewrażliwiony, to przecież tylko obcy ludzie, a on jest zaburzony..
Niepodobna, nigdy nie zdarzyło Ci się odwrócić za innym facetem, nawet jak szłaś ze swoim? Pytam na poważnie. Dlaczego mam nie zwrócić uwagi na kogoś, kto mi się podoba? Czy to oznacza, że mam ochotę pójść z nim do łóżka? Tak samo, często odwracam się na kobietami.
Mój facet doskonale zna mój gust, często sam komentuje "moich ulubieńców" pokazując mi ich zdjęcia.
Gdybyś czytała mój post bez uprzedzeń, to byś zauważyła, że nie robię "halo" z tego, że ktoś się CZASEM za kimś obejrzy w towarzystwie partnera... Oczywiście, że sporadycznie mi się to zdarzało, tak samo, jak dłużej zatrzymać się na jakimś zdjęciu.
Nie musisz mi tłumaczyć, że to nie znaczy od razu, że ma się ochotę z tym kimś pójść do łóżka.
Jeśli jednak oglądanie się byłoby moim nagminnym zachowaniem, to rozumiałabym, że mój facet ma o to pretensje, a tym bardziej miałby prawo je mieć, jeśli wyrażałby to, że jest to dla niego przykre, a ja zamiast się zastanowić, zrobiłabym z niego chorego.
Nie, tu wcale nie chodzi o to, że takie zainteresowanie musi prowadzić do zdrady, jeśli będzie okazja. Chodzi o "środek ciężkości". Ilość poświęcanej uwagi, hierarchię ważności. To pokazuje jakąś prawdę o związku, o stosunku do tego drugiego człowieka.
To, że konkretne pary mają tak jak Wy, nie zmienia ogólnej zasady. Ale tu jeszcze jest czynnik "tła" - można patrzeć różnie i różnie to będzie odbierane zależnie od tego jaka panuje relacja. Może trzeba zacząć od tego, czy ktoś ma powody czuć się dla partnera nieatrakcyjny - a takie powody mogą wynikać nie tylko z jego zaburzeń, ale i z obiektywnych zachowań drugiej strony. Wiadomo, że wtedy takie zainteresowanie w innych kierunkach będzie i ma prawo niepokoić bardziej. O tym, jak wygląda w tej kwestii związek autora, niewiele wiemy.
Ja z moim ex też sobie pokazywaliśmy zdjęcia i ludzi. Ale nikt nie uważał, że żyć bez tego nie można... I nie było powodów się martwić o własną atrakcyjność i uczucia drugiej strony. Być może ta dziewczyna nie czuje tego, co powinna z jego strony odbierać.
niepodobna napisał/a:Wszystko się dzieje z jakiegoś powodu, wszystko robimy z jakiegoś powodu. Zwracam uwagę też na tło zachowań.
Pokręcona Owieczka napisał/a:Znów nadinterpretujesz. Jakie tło zachowań? Autor nie napisał nic o czym Ty próbujesz nas przekonać.
A o czym ja próbuję przekonać? Na razie o niczym nie próbowałam, więc może ty Ty nadinterpretujesz? 
Ja tylko napisałam, że każde zachowanie ma jakiś powód, oglądanie się na ulicy nagminnie albo poświęcanie zdjęciom kobiet/facetów w necie bardzo dużej uwagi, również ma jakiś. Stawianie tego wyżej niż odczucia partnera, też ma powód... Zapytaj autora najlepiej. Bo tylko on je zna.