Witam,
kilka tygodni temu poznałem kobietę, w sumie trochę dziwne, bo zaczepiła mnie na facebooku, ja napisałem wiadomość i tak rozpoczęła się znajomość. Dźwinie, bo mamy tylko dwóch wspólnych znajomych i ona twierdzi, że zna ich, ale nie ma zbytnio kontaktu z nimi. Jak zapytałem jak na mnie wpadła to powiedziała, że wyświetliłem jej się gdzieś z boku w propozycjach czy w pasku aktywności. Mniejsza o to, rozmowa się kleiła to nie drążyłem tematu jak na mnie wpadła. Na początku pisaliśmy sporo, głównie ona wychodziła z inicjatywą. Pisaliśmy sobie wiadomości na dobranoc i na dzień dobry. Spotkaliśmy się póki co dwa razy. Na spotkaniach też jest całkiem przyjemnie, rozmowa się klei, ona spogląda na mnie dość często, uśmiecha się. Także wszystko jest ok. Ale od jakiegoś czasu coraz mniej piszemy, teraz ja rozpoczynam rozmowę, jak ma ranną zmianę to już nie pisze mi wiadomości na dzień dobry. Niby wszystko jest ok, z jednej strony stwierdziliśmy, że zbyt rzadko się spotykamy, ale z drugiej strony ona ma teraz sesję, wiadomo sporo nauki, itp. ja to rozumiem. Ale czy przez sesję by się pogorszył kontakt?
I tak jak wyżej pisałem, stwierdziliśmy, że zbyt rzadko się spotykamy, ale ona kiedyś powiedziała mi, że nie ma z czym się spieszyć, że jak się sesja skończy to będzie miała więcej czasu i będzie milej.
Ostatnio wymsknęło jej się, że była w kinie z jakimś kolegą. Ja to olałem, ale napisałem jej w SMSie co to za kolega i czy to taki kolega jak ja. Dostałem odpowiedź, że to zwykły kolega. I nie wiem czy jestem przewrażliwiony po tym jak moja była mnie zdradziła i teraz mam w wielu sytuacjach dziwne podejrzenia co do nowo poznanej koleżanki?
Wczoraj byłem u niej w mieście i zaproponowałem jej spontaniczną kawę po jej pracy. Ona powiedziała, że nie da rady, bo do lekarza idzie. Wieczorem do niej napisałem, że kawka nam nie wyszła, ona odpisała, że liczą się chęci, a miałem bardzo dobre.
Doradźcie mi czy to może ja za mało się staram? Czy zacząć pisać więcej? Wydaje mi się, że przejęcie inicjatywy może pomóc, bo skoro ona nie widzi, że się staram za bardzo to też sobie odpuści.
Chyba, że jest tak, że ma kilku takich jak ja i wybierze sobie jednego. Sam już nie wiem. Chyba za dużo wymyślam, a za mało działam.
Pierwsze spotkanie ona zaproponowała, bo jak to powiedziała "trzeba się poznać na żywo", drugie spotkanie zaproponowałem ja. Teraz też mam zamiar zaproponować spotkanie, ale mówiła, że ma dużo nauki przed weekendem.
Pozdrawiam