Witam
Nie znalazlam zadnego watku na tym forum wiec pomyslalam ze napisze nowy .
Moja sytuacja wyglada dosc skaplikowanie gdyz z moim mezem jestesmy od przeszlo 7 lat razem od roku malozenstwem nie mamy dzieci chociaz bardzo nalegalam to maz nie jeszcze mamy czas czasy trudne i chcial sie nacieszyc zyciem jako mlode malozenstwo niewidzialam nic zlego w tym ,a jest chorobliwie zazdrosny o mnie a ja nic zlego nie robie Bogu ducha winna osoba wszystko zaczelo sie jakies pol roku temu nie pozornie od igraszek w lozku moj maz wymyslil zebysmy mowili do siebe w innych imieniach juz mi sje czerwona lapmka zapalila cos jest nie tak i powiedzial pierwszy i powiedzial imie kolegi z pracy zebym tak sie zwracala do niego ktorego razem znamy bo pracujemy razem i sie zaczelo ze jestem wyzywanie od k od pi... sz... ze go zdradzilam z kolega z wspolnym znajomym strasznie sie poklucilismy ja tez nje przebieralam w slowach bo nic nie zrobilam z moim mezem jest tak raz na ruski rok przeprosi bo to zawsze ja wyciagalam reke na zgode trudny czlowiek a zarazem kochany . Chce mu pokazac ze przegial i to strasznie mowialam zebh sie opanowal a on nic wiec postaniwilam sie wyprowadzic na kilka dni jak myslicje pomoze to ? Trwa za dlugo meczy mnie strasznie zagrozil rozwodem w nerwach duzo mowi zlego ... ale strasznie przesadzil .
Mieliscie cos podobnego czy nie ? Prosze pomozcie jest co ratowac czy honorem sie uniesc
Wiele jest takich wątków jak Twój, ludzie się chajtają a potem okazuje, że w ogóle siebie nie znają i w ogóle nie dojrzeli do MAŁŻEŃSTWA nie "małóżeństwa" xD
Dziecko nie jest lekarstwem na związek. Nawet o tym nie myśl teraz, bo tylko je skrzywdzicie.
Piszesz tak nieskładnie, że w sumie nie wiadomo, czemu on nagle zaczął Cie wyzywać od "k..., pi....., sz....." i piszesz na dodatek, że jest kochany?
Jak dla mnie to śmierdzi po prostu patologią...
Piszesz, że w początkowej fazie małżeństwa wszystko było dobrze, a potem rozwinęła się zazdrość. Zespół Clerambaulta jest jednak rzadko spotykany wśród mężczyzn. Bardziej podejrzewałabym, że generalnie Twój partner może mieć osobowość paranoiczną, a Ty niekoniecznie dostrzegłaś wcześniej tego objawy.
Sam wymyślił tę formę zabawy w łóżku żeby Cię przetestować. Ty zgodziłaś się myśląc, że to tylko zabawa. Jeżeli jest rzeczywiście paranoikiem to nie ma szans na wytłumaczenie mu, że nie zdradzasz. Takie zachowanie będzie jedynie podlegało eskalacji.