Olinka napisał/a:Natknęłam się na ten stary i dawno zapomniany wątek przypadkiem, szukając czegoś zupełnie innego, a że przyciągnął moją uwagę, to postanowiłam temat odkopać i dyskusję nieco odświeżyć.
Lubię dobrze wyglądać, ale nie lubię czuć się wystrojona - dla mnie to zdecydowanie nie jest to samo. Mało tego, to drugie określenie nie kojarzy mi się specjalnie dobrze. W moim odczuciu osoba, która 'lubi się stroić', jest próżna i poświęca swojej zewnętrzności nadmierną uwagę. Zwykle też nie znajduje umiaru, lubi przesyt, przepych i brakuje jej w tym wszystkim klasy.
Ciekawa jestem czy ktoś się ze mną zgodzi? 
„Wystrojona” kojarzy mi się z choinką - „na bogato”. Czyli trochę podobnie jak Tobie, Olinko: przesyt, przepych a na końcu TANDETA.
Ale sprawdziłam w słowniku synonimy i okazuje się, że słowo „wystrojony” można różnie odczytywać:
„dandysowaty, fircykowaty, gogusiowaty, lalusiowaty, odpicowany, odstawiony, odsztachnięty, odsztyftowany, paniczykowaty, playboyowaty, pod krawatem, strojny, wycackany, wychuchany, wyelegantowany, wyfioczony, wyfiokowany, wygalowany, wymuskany, wypieszczony, wysztafirowany, elegancki, pełen elegancji, szykowny, koktajlowy, wizytowy, wytworny,”
Sama lubię być ubrana stosownie do okazji, więc różnie to bywa, bo czasami muszę być wymuskana 