Cześć, wiem, że ten temat już był ale cóż potrzebuję rady. Otóż ja i mój chłopak mieszkaliśmy razem kilka lat w mieście sami i wszystko super. Teraz czas na swoje i cóż....chłopak ma działkę ok 80 m od swoich rodziców oraz moich. Działka na wsi. On chce tylko tam mieszkać i już nie widzi inne opcji a mi niestety nic tam nie pasuje. Uważam, że rodzice mimo wszystko będą się wtrącać i doradzać. Uważam też , że chłopak mimo swoich zalet jest pod wpływem dobrych rad mamusi - czasami jak jesteśmy na kawce od razu ma do niego mnóstwo ważnych spraw i dobrych rad, ja wtedy się nie liczę oczywiście, a jak coś powiem to źle i przez to od razu po wyjeździe jest kłótnia. Jak tylko wracaliśmy do siebie to przeprosiny i znów super. Już sama nie wiem co robić:(. Ja zawsze byłam zdania, że można być dobrym pomocnym dzieckiem na odległość. Ja oglądam mieszkania w mieście a chłopak załatwia dokumenty na budowę. Tak to teraz wygląda. Czy to już koniec?
napiszcie coś. co uważacie?
3 2016-01-30 21:45:29 Ostatnio edytowany przez marios34 (2016-01-30 21:48:38)
- marios34
- Net-facet
- Nieaktywny
Cześć, wiem, że ten temat już był ale cóż potrzebuję rady. Otóż ja i mój chłopak mieszkaliśmy razem kilka lat w mieście sami i wszystko super. Teraz czas na swoje i cóż....chłopak ma działkę ok 80 m od swoich rodziców oraz moich. Działka na wsi. On chce tylko tam mieszkać i już nie widzi inne opcji a mi niestety nic tam nie pasuje. Uważam, że rodzice mimo wszystko będą się wtrącać i doradzać. Uważam też , że chłopak mimo swoich zalet jest pod wpływem dobrych rad mamusi - czasami jak jesteśmy na kawce od razu ma do niego mnóstwo ważnych spraw i dobrych rad, ja wtedy się nie liczę oczywiście, a jak coś powiem to źle i przez to od razu po wyjeździe jest kłótnia. Jak tylko wracaliśmy do siebie to przeprosiny i znów super. Już sama nie wiem co robić:(. Ja zawsze byłam zdania, że można być dobrym pomocnym dzieckiem na odległość. Ja oglądam mieszkania w mieście a chłopak załatwia dokumenty na budowę. Tak to teraz wygląda. Czy to już koniec?
no siema, sprawucha nie wygląda gitarowo, jeśli ziomek jest pod wpływem mamusi to będzie wbijał do niej o każdą sprawę z którą będzie mial problem a to nie jest wporzo wobec Ciebie skoro jesteście razem to razem dochodzicie do kompromisu i załatwiacie sprawy, gościu nie liczy się z twoim zdaniem. Niby ok jest działka można budować ale skoro blisko rodzice mieszkają i są tacy jak ich opisujesz to będziesz miała gorąco pod tyłkiem. Chłopa po ryju i powiedz co o tym myślisz. Działkę może sprzedać i kupić w innym miejscu. Też jestem za tym że można byc pomocnym na odległośc
- GabrielaKlym
- Przyjaciółka Forum
- Nieaktywny
A co on mówi, gdy proponujesz miasto? Liczy się z twoim zdaniem?
twierdzi, iż mieszkanie w mieście jemu nie odpowiada, że się tam dusi i chce mieszkać tylko na wsi. Cóż jak mieszkaliśmy w mieście to niestety sam nawet jeździł na wieś i nocował u rodziców bo twierdził ,że jemu miasto nie daje odpocząć. Nie wiem czy to wina miasta czy brak odciętej pępowiny. Kiedyś się z tego śmiałam. Teraz jak mam podjąć decyzję to widzę, że już wtedy powinno mi to dać do myślenia. Kiedyś jak rozmawialiśmy o wspólnym mieszkaniu to oboje mówiliśmy o mieście. Dopiero teraz jak w tym mieście pomieszkał chce wracać na wieś. Powiedział , że zrobi wszystko aby budować ten dom:(. Jak jemu mówię, że mam inne zdanie to twierdzi, że na pewno się jeszcze przekonam bo to bardzo dobry plan i że ja na pewno też będę zadowolona;/.
- marios34
- Net-facet
- Nieaktywny
twierdzi, iż mieszkanie w mieście jemu nie odpowiada, że się tam dusi i chce mieszkać tylko na wsi. Cóż jak mieszkaliśmy w mieście to niestety sam nawet jeździł na wieś i nocował u rodziców bo twierdził ,że jemu miasto nie daje odpocząć. Nie wiem czy to wina miasta czy brak odciętej pępowiny. Kiedyś się z tego śmiałam. Teraz jak mam podjąć decyzję to widzę, że już wtedy powinno mi to dać do myślenia. Kiedyś jak rozmawialiśmy o wspólnym mieszkaniu to oboje mówiliśmy o mieście. Dopiero teraz jak w tym mieście pomieszkał chce wracać na wieś. Powiedział , że zrobi wszystko aby budować ten dom:(. Jak jemu mówię, że mam inne zdanie to twierdzi, że na pewno się jeszcze przekonam bo to bardzo dobry plan i że ja na pewno też będę zadowolona;/.
Równie dobrze możecie zamieszkać na wsi ale niedaleko od miasta co to za problem ale niestety gościu nie odciął pępowiny. Sam lubię jeździć na wieś ale mieszkam w mieście i też mi to nie przeszkadza. Albo szuka dziury w całym albo naprawdę nienawidzi miasta
Jak zamieszkasz na tej wsi to za parę lat będziesz sobie pluła w brodę że straciłaś młodość.
Tu nie ma wyjścia.
