Mieszkam z moim chłopakiem od kilku miesięcy, razem pracujemy, więc spędzamy razem dużo czasu. Co parę tygodni weekendy spędzamy oddzielnie. On spotyka się z kolegami, wychodzi z nimi i nie widzę w tym nic złego. Wszystko mi potem opowiada. Nigdy nie zrobił niczego przez co miałabym mu nie ufać.
Jednak jest pewien problem. Parę miesięcy temu napisała do niego eks, przepraszając za swoje zachowanie, gdy z nim była. Pogodzili się. Ona ma chłopaka, więc relacje przyjcielskie. Pamiętam, że wtedy przez trzy dni pisali ze sobą do 3 w nocy. Przez co ja też nie spałam, bo nie mogłam znieść myśli, że on leży obok i z nią pisze. Ona chciała się spotkać, najlepiej w czwórkę, jednak spotkali się we dwójkę i tylko raz (póki co, bo ona nadal chce mnie poznać). Potem ich kontakty nie były tak częste, pisali sporadycznie. Już się oswoiłam z tym, że mój chłopak ma taką przyjaciółkę, nie okazywałam zazdrości. Jednak ostatnio bardzo mi przeszkadza ten ich kontakt.
Jechalam z nim samochodem. Nawigacja w jego telefonie włączona, nagle dostaje wiadomość, od niej. Na ekranie pokazuje się jej zdjęcie profilowe z fejsa. On mówi "ładne ma profilowe, co nie? No spójrz" . Nie spojrzałam. Dziewczyna jest modelką, a tak się składa, że też chciałam być. Nawet trochę byłam, jednak dlugo nie mogłam schudnąć, więc sobie odpusciłam. I dlatego zrobiło mi się strasznie przykro. Na dodatek moje zdjęcia czasami mu się nie podobają, a nawet jak mu się jakieś spodoba, to nie polubi go, bo "on rzadko coś lajkuje". Błache, ale dla dziewczyny z niską samooceną przykre.
Jednak to co najbardziej nie daje mi spokoju to jego zachowanie na naszych pierwszych prawdziwych wakacjach. Podczas tych wakacji pisał z nią. Gdy szłam spać nie doświadczyłam żadnego pożegnania na dobranoc. On pisał z nią nie zwracając na mnie uwagi. Zapytałam z kim jest na wakacjach i jak on się zachowuje, bo ona do niego nie pisze, gdy jest na wakacjach ze swoim chłopakiem. Odpowiedział "chyba sobie żartujesz?!". Więcej tematu nie poruszyłam.
Z seksem też jest krucho, robimy to raz w miesiącu i to tylko, gdy ja coś zainicjuje.
Choć staram się stłumić tę zazdrość to oba potem we mnie siedzi i nie daje mi normalnie myśleć. Ciężko mi się pogodzić z tym, że mój chłopak poświęca tyle uwagi innej kobiecie. Czy ja przesadzam? Co robić? Pomóżcie proszę.