Jak Ratowac Małzenstwo? tak bardzo ja Kocham... - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » ROZSTANIE, FLIRT, ZDRADA, ROZWÓD » Jak Ratowac Małzenstwo? tak bardzo ja Kocham...

Strony 1 2 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 1 do 65 z 66 ]

Temat: Jak Ratowac Małzenstwo? tak bardzo ja Kocham...

Mam na imie Łukasz, Ta straszna dla mnie historia zaczyna sie w listopadzie 2014 roku i jak twierdzi moja żona trwa do dzis z przerwą gdzie na dwa miesiace byłem wspaniały... Natomiast teraz to jest juz chyba Koniec, czuje ze juz mnie nie kocha.
Ale od poczatku, Moja żona twierdzi ze z wszystkimi problemami zostawilem ja sama, mamy troje naprawde wspanialych dzieci w zwiazku małzeńskim jestesmy 7 lat a razem od 10. zawsze byliśmy razem, były chwile które dzis sprawiaja ze chce mi sie plakac ze juz nigdy moze tak nie byc. Ale jak to w kazdym zwiazku byly tez chwile ciezkie, naprawde ciezkie... Natomiast zawsze bylismy razem... Na dobre I na złe...
Moja żona jest bardzo piekna kobietą i zawsze podobała sie facetom a mnie wprawialao to w nie mala zazrdosc, brońboże nigdy nie bylem jakos obsesyjnie zazdrosny... staralem sie tego nieokazywac ale jednak stalo sie tak ze dzis jest to jeden z powodow naszego rozstania.
Jakies pare miesiecy temu mój dobry znajomy zaproponowal mi wyjazd do belgii, wiadomo w celach zarobkowych, razem z żona zaczelismy o tym rozmawiac, czy oby to niebyloby dobre wyjscie z naszej ciezkiej sytuacji materialnej... minął jakiś czas temat był pare razy poruszany i zawsze trzymalismy sie jednego, gdyby cos tam nie wyszlo... misiu wracaj do domu raze damy rade wszedzie.
Stało sie wyjechałem, nasze pożegnanie było tak pełne miłości, smutku i tesknoty ze nigdy nieprzypuszczałbym ze tak sie to potoczy... Kiedy dotarlem na miejsce okazało sie ze nie jest tak kolorowo jak mialo byc...
Było mi naprawde ciezko, do pracy ktora niszczyła czlowieka doszla jeszcze straszna tesknota za żona i dziecmi
Przez pierwsze trzy tygodnie dzwonilismy do siebie i długo rozmawialismy bardzo czesto i o wszystkim dostawalem od niej tyle wsparcia i ciepla ze czulem jak moja sila pozwala przenosic góry, Słyszałem ze bardzo mnie kocha ze strasznie teskni... wszystko bylo tak jakbym nigdy nie wyjechał...
Az w pewnym momencie z dnia na dzien wszystko sie zmieniło, zabrakło slow kocham Cie, Tesknie itd. Dlaczego?
Przez jakis czas starałem sie dawac rade, bijac sie ze swoimi myslami... co sie dzieje?
moja zona zadzwonila i powiedziala ze cos w niej pękło, ze zabraklo jej mojego wsparcia ze zostawilem ją ze wszystkim sama i ze nie chodzi jej tylko o teraz ale ze tak jest od jakiegos roku, poprostu przez caly ten czas starala sie nie dawac tego poznac i dusiła to w sobie, a teraz to pękło.
Wyjaśnie, moja rodzina jest dla mnie całym światem i naprawde przez cale nasze życie staralem sie robic wszystko by bylo im dobrze pracowałem na trzy zmiany a po pracy zajmowalem sie jeszcze wykonywaniem tatuazy. Nigdy nie podnioslem na żone reki, nigdy na nią nie podniosłem glosu, poprostu myslalem ze jestem dobrym ojcem i męzem... okazuje sie ze jednak nie...
Najwiekszy dla mnie problem pojawil sie gdy zona powiedziała mi ze spotkała kolege z gimnazjum...
zaczeli pisac, zaczeli sie spotykac podobno tylko jako koledzy... kolega zacza zone przywozic do domu to z zakupami to z tym czy zawiozl ja gdzies... Ogólnie bardzo ufalem swojej żonie ale po tym co uslyszalem od niej poprostu mnie rozwalilo...
Mineło kilka dni mojej jazdy w głowie az w niedziele powiedziala mi ze sie wyprowadza z dziecmi do swoje mamy, dlatego ze podobno moja mama z ktora mieszkalismy pozalila sie mojej tesciowej ze niepodobaja sie jej wizyty tego kolesia jak mnie niema... w kazdym razie juz jej nie ma...
Słyszac takie słowa postanowilem wrócic do domu by za wszelka cene ratowac to co jeszcze zostało.
Po przyjezdzie do domu czekala na mnie pustka, nie było kochajacej stesknionej zony i uradowanych z powrotu taty dzieci...
Straszne uczucie...
Zadzwonilem i umowilismy sie na rozmowe... pojechałem ale mimo nadziejii przywitanie zony było tak zimne ze pękało mi serce. dzieci były z teściowa na placu zabaw, takze mielism chwile dla siebie... Moja zona powiedziala mi wtedy ze nie moze tak zyc ze kocha mnie nadal ale potrzebuje czasu i lepiej bedzie jesli narazie nie bedziemy razem...
Ale jak... tak bardzo Ją Kocham, nie wyobrazam sobie zycia bez niej.
Powiedziala ze jesli chce to moge zabrac dzieci na pare dni do domy ale ona tam nigdy nie wroci, i ze jesli chce wszystko ratowac to musze sie zmienic, mam przestac byc takim zazdrosnym.
Tak wiec jestem teraz sam w domu z dziecmi, krore caly czas pytaja kiedy wroci mama...
Wiem ze żona caly czas pisze z tym kolesiem, a na moje pytanie " czy jest ktos na kogo mozesz liczyc bardzie jak na mnie?" odpowiedziala ... Tak! ale nic nas nie łączy"

Teraz siedze i caly czas mysle i naprawde nie wiem co robic... NIe chce jej stracic!!!

Pomożcie łukasz

Zobacz podobne tematy :

2

Odp: Jak Ratowac Małzenstwo? tak bardzo ja Kocham...

Co mam robic, juz nie wyrabiam...

3

Odp: Jak Ratowac Małzenstwo? tak bardzo ja Kocham...

Podzękuj jej koledze z gimnazjum.

4

Odp: Jak Ratowac Małzenstwo? tak bardzo ja Kocham...

I w czym niby to by mialo pomoc...?

5 Ostatnio edytowany przez Lexpar (2015-07-08 13:01:10)

Odp: Jak Ratowac Małzenstwo? tak bardzo ja Kocham...
Łukasz8581 napisał/a:

I w czym niby to by mialo pomoc...?

Może powinienem dodać " za tą sytuację".
Byłem przekonany, że przekaz był jasny.

6

Odp: Jak Ratowac Małzenstwo? tak bardzo ja Kocham...

Jestem pewiem ze przy spotkaniu z kolegom, bym niewytrzymał a to pogorszyło by moja sytuacje...

7

Odp: Jak Ratowac Małzenstwo? tak bardzo ja Kocham...

Nie możesz być zazdrosny żeby wróciła? w sytuacji gdy ma kolegę i jest nim zafascynowana. ...
Myslę że nie bierzesz poważnie takich słów?

8

Odp: Jak Ratowac Małzenstwo? tak bardzo ja Kocham...

Co mam w takiej sytuacji zrobic, czuje sie calkowicie bezradny...
caly czas powtarza ze potrzebuje czasu...

9

Odp: Jak Ratowac Małzenstwo? tak bardzo ja Kocham...

potrzebuje czasu żeby z nim być
wspolczuje ze waszego małżeństwa nie ma przez jakiegoś byle kolegę

10

Odp: Jak Ratowac Małzenstwo? tak bardzo ja Kocham...

Łukasz, przykra ta historia.Wiesz ile ja czekałam na męża?8 lat.Z miłością i tęsknotą mimo wszystko.Twoja żona zdradziła cię,nie tylko z kolesiem,z którym nie przeżyła nic,a twierdzi, że jest dla niej ważniejszy, ale tak ogólnie jak człowiek człowieka zdradzić potrafi.Cóż ci pozostaje - starałeś się za bardzo, jej miłość była tak krucha, że nie przetrwała nawet kilku miesięcy, gdzie ty nie porzuciłeś rodziny, tylko poświęciłeś się dla jej dobra.Nieraz człowiek żyje pod jednym dachem z kimś kogo wcale nie zna.Jeszcze zwala winę na ciebie, a to się nazywa manipulacją.Nie miałeś dla niej czasu, a jak miałeś mieć ten czas, jak zasuwałeś 24 godz. na dobę?Dla niej dla dzieci.Nie docenia cię,ma w dalekim poważaniu to co dla niej robisz.I po co ty chcesz ratować te zgliszcza?Skoro już wiesz, ile to warte?Poczytaj tu wątki o zdradzonych, o zrobionych w bambuko przez osoby niby najbliższe.Moja rada - zagraj w jej grę, wypomnij jej ile dla niej robisz, dla dzieci,powiedz, że dopóki ona się nie zmieni, to ty nie widzisz waszej przyszłości.W takich sytuacjach działa jak ten zdradzony zaczyna się stawiać, nie skomleć, nie prosić, olać.Na zasadzie uciekającego króliczka.Pisz, wywalaj z siebie złe emocje i nie daj się wrobić, że to twoja wina.A tak w ogóle to ona pracuje?

11

Odp: Jak Ratowac Małzenstwo? tak bardzo ja Kocham...

Czy po tym co napisalem... widzicie jakas szanse na to by wszystko bylo tak jak dawniej...?

12

Odp: Jak Ratowac Małzenstwo? tak bardzo ja Kocham...

Nie nie pracuje, przez caly czas pracowalem tylko ja, żona dorabiala tylko prze jakis czas...
Dziekuje za odpowiedz, doceniam
Ale wiesz... dla mnie slowa ktore wypowiadalismy sobie przed ołtarzem byly prawdziwe, pelne miłości...

13

Odp: Jak Ratowac Małzenstwo? tak bardzo ja Kocham...

Wiem,myślisz tak jak ja i setki ludzi, którzy tutaj piszą.Dla nas te słowa były ważne.

14

Odp: Jak Ratowac Małzenstwo? tak bardzo ja Kocham...

A skoro nie pracuje, to krótka piłka-powiedz jej niech idzie do pracy, to będziesz miał więcej czasu dla rodziny.

15

Odp: Jak Ratowac Małzenstwo? tak bardzo ja Kocham...

zakladam ze na ta chwile czego kolwiek bym nienapisal, i tak bedzie miala to gdzies...
Zrobilem to co pisalas, o wypomnieniu tego wszystkiego co dla niej robilem.
w odpowiedzi uslyszalem "tak jasne teraz to wszystko moja wina, ja jestem ta zla co cie nie docenia..."

16 Ostatnio edytowany przez Ola_la (2015-07-08 13:53:54)

Odp: Jak Ratowac Małzenstwo? tak bardzo ja Kocham...

Tak to ona zniszczyła to co między wami jest. Nie jesteś niczemu winny. Zostań z dziećmi a ona niech idzie do kolegi,  jeśli ja zechce....bez pracy z dziećmi na utrzymaniu , ciekawe jak długo by z nią był. ...

17 Ostatnio edytowany przez Ola_la (2015-07-08 14:00:01)

Odp: Jak Ratowac Małzenstwo? tak bardzo ja Kocham...

,,moja zona zadzwonila i powiedziala ze cos w niej pękło, .....Najwiekszy dla mnie problem pojawil sie gdy zona powiedziała mi ze spotkała kolege z gimnazjum...,,
tu jest przyczyna waszych problemów, jedyna
i brzydko mówiąc nie pękło a zaswędziało

18

Odp: Jak Ratowac Małzenstwo? tak bardzo ja Kocham...

wiem o co wam chodzi...

ale powiedzcie czy mam dac jej na ta chwile to o co prosi, czyli czas...?

19

Odp: Jak Ratowac Małzenstwo? tak bardzo ja Kocham...

ja bym nie dała, albo wraca do was do domu do dzieci do ciebie
albo koniec
ale to ja
po co jej ten czas????

20

Odp: Jak Ratowac Małzenstwo? tak bardzo ja Kocham...

caly czas mi powtarza ze nic nie zrobila i nie ma nic na sumieniu...

21

Odp: Jak Ratowac Małzenstwo? tak bardzo ja Kocham...

Łukasz, dlaczego żona twierdzi że wina jest Twoja  ?
bo jesteś zazdrosny ?
nie ma do Ciebie więcej zastrzeżeń ?

22

Odp: Jak Ratowac Małzenstwo? tak bardzo ja Kocham...

Tak, jestem zazdrosny ze kontroluje ja i chce wiedziec z kim pisze, ze nie wspieram jej w naszym życiu, ze zmienilem sie strasznie przez te wszystkie lata i zee nie jestem juz taki jak bylem kiedy mnie pokochala... ze ze w  moich oczach nie ma juz tej radosci co kiedys...

23

Odp: Jak Ratowac Małzenstwo? tak bardzo ja Kocham...

Łukasz opisz swój problem na www.netporady.pl
To takie podforum netkobiet. Odpowiadają tam specjaliści.Tam też jest mnóstwo takich historii.My możemy tylko z naszych doświadczeń coś ci podpowiedzieć.

24

Odp: Jak Ratowac Małzenstwo? tak bardzo ja Kocham...

gdyby to był tylko kolega to by się nie wyprowadzala nie chciała czasu nie informowala ciebie , popatrz skrociles pobyt w pracy i wrociles
a teraz co przestraszyla się? on się przestarszyl tempa znajomości?

25

Odp: Jak Ratowac Małzenstwo? tak bardzo ja Kocham...

Dziwne, że nie szuka koleżanki, a kolegi.Oj Łukasz, ciężki masz orzech do zgryzienia.Pani było za dobrze i w głowie jej się przewróciło.Albo nie napisałeś nam prawdy jaki z ciebie drań wink

26

Odp: Jak Ratowac Małzenstwo? tak bardzo ja Kocham...

Twoja historia jest klasyczna do tzw. wyrz.gania (przepraszam za słowo)

Łukasz8581 napisał/a:

Tak, jestem zazdrosny ze kontroluje ja i chce wiedziec z kim pisze....

właśnie dlatego, że nie chce byś wiedział co robi, byś nie mógł przeciwko niej nic znaleźć dla ew. rozwodu, byś nie miała ŻADNEJ kontroli, by mogła sobie z gachem się spotykać bez skrępowania - wyprowadziła się

Ty tego nie akceptujesz i słusznie. Zbieraj dowody, na tę chwilę tylko tyle Ci radzę

Łukasz8581 napisał/a:

..., ze zmienilem sie strasznie przez te wszystkie lata i zee nie jestem juz taki jak bylem kiedy mnie pokochala... ze ze w  moich oczach nie ma juz tej radosci co kiedys...

tym się akurat nie przejmuj, to są klasyczne słowa, tak mówią wszystkie zdradzające żony. No niestety jesteś zdradzany.

Ona próbuje Ciebie obciążyć odpowiedzialnością i w ten sposób we własnych oczach zyskać. Nie musi mieć to nic wspólnego z rzeczywistością.

27

Odp: Jak Ratowac Małzenstwo? tak bardzo ja Kocham...

czy ja musze sie tam zarejestrowac??

28

Odp: Jak Ratowac Małzenstwo? tak bardzo ja Kocham...

uwierzcie gdyby nie bylo tak jak pisalem, nieszukalbym pomocy tutaj...

29

Odp: Jak Ratowac Małzenstwo? tak bardzo ja Kocham...

Wierzymy smile
Możesz tam napisać jako gość.

30 Ostatnio edytowany przez Lexpar (2015-07-08 15:09:46)

Odp: Jak Ratowac Małzenstwo? tak bardzo ja Kocham...
Łukasz8581 napisał/a:

wiem o co wam chodzi...

ale powiedzcie czy mam dac jej na ta chwile to o co prosi, czyli czas...?

Ale Ty jej przecież dałeś  czas jak pracowałeś za granicą.

31

Odp: Jak Ratowac Małzenstwo? tak bardzo ja Kocham...

mozesz mi podac bezposredni link do dodania, bo jak wchodze na strone to niemoge znalesc

32

Odp: Jak Ratowac Małzenstwo? tak bardzo ja Kocham...
zbytdelikatna napisał/a:

Wierzymy smile
Możesz tam napisać jako gość.

Nie wierzymy wink

33

Odp: Jak Ratowac Małzenstwo? tak bardzo ja Kocham...
assassin napisał/a:

Nie wierzymy wink

Nie rób autorowi wody z mózgu i tak jest w http://emotikona.pl/emotikony/pic/2dziura.gif.

34

Odp: Jak Ratowac Małzenstwo? tak bardzo ja Kocham...

Żona chce czasu.
Na co?
Tylko i wyłącznie na rozwijanie romansu, na to żeby wydusic od kochanka deklaracje, że jak odejdzie od Ciebie to się nią zajmie, nie zostanie na lodzie.
Czy ten przyjaciel jest w związku, małżeństwie?

35

Odp: Jak Ratowac Małzenstwo? tak bardzo ja Kocham...
Łukasz8581 napisał/a:

Co mam robic

Zatrudnić detektywa, niech on wywęszy co jest. Jeśli zdrada - wystąp o rozwód z winy pani.

36 Ostatnio edytowany przez After (2015-07-08 17:16:40)

Odp: Jak Ratowac Małzenstwo? tak bardzo ja Kocham...

Witaj Łukasz

Masz bezczelnego lisa w kurniku, to masz pewne jak w banku.
I jak zerkniesz w lustro, to zobaczysz piękne poroże.:)
Witaj w klubie...
Nie słuchaj jej, że to kolega i absolutnie nie pozwalaj jej zrzucać winy na Ciebie!
Ciężko zapierdalałeś na to  aby zapewnić byt rodzinie...
Wyjazd też przecież nie bł wycieczką, aby sobie zwiedzić Belgię..

Masz szansę ale to nie Ty masz ratować ....
Zawsze będę to powtarzał.
Moment wykrycia zdrady to nie czas na żebranie o miłość tylko to jest moment na stanowcze i zdecydowane działanie!
To moment na zebranie dowodów i postawienie ultimatum.
Zacznij zbierać dowody, ustal gdzie jej lovelas mieszka, czy ma żonę, dzieci....
Billingi połączeń, spróbuj dorwać jej telefon i na nim zainstaluj program szpiegujący(są bezpłatne wersje trialowskie), na kompa keyloger plus absolutnie wszystkie rozmowy z nią nagrywaj. Jak się da, to dyktafon w torebkę....
Musisz wiedzieć na czym stoisz.
Ale w ich trakcie nie daj się sprowokować!
Masz być teraz świętszy od papieża! I kompletnie dla niej nieczytelny..
Nawet wtedy gdy będziesz miał dowody i złożysz pozew- ona jest ostatnią osobą, która o tym się dowie.
Graj dalej zakochanego misia z maślanymi oczkami ale rób konsekwentnie swoje...

Kuźwa, kolejna księżniczka, której się nudzi... I nagle zaczyna ją swędzieć krocze...

Od teraz...
Poker face i żadnych nerwowych ruchów..
Bo póki co to gówno wiesz...
Musisz najpierw zdobyć dowody, ustalić na czym stoisz aby móc jej zafundować takie trzęsienie ziemi, takie emocje, że szybko jej uczucie do kochanka wyparuje..
Niestety dla Ciebie w takich sytuacjach trzeba być bezwzględnym..
Ona najpierw musi zobaczyć, że straciła wszystko... Musisz ją po prostu upodlić, pokazać, że jej wartość spadła w Twoich oczach do zera. Ty dzieci, potem pies, kot .... Długo, długo nic i ona..
Jak się będzie mocno starała, to może ma szansę w Twojej hierachi awansować...
Nie bój się słowa rozwód- jak będzie chciała wrócić do Ciebie, to wróci na pewno...
Polskie sądy działają tak opieszale, że będziesz miał czas na przemyślenie decyzji...
Ale jeśli jej pozwolisz na powrót, to ma wracać na kolanach..
I to ona ma walczyć o to, aby Tobie udowodnić, że na szansę zasługuje...
Tylko czy Ty wtedy będziesz tego chciał kogoś takiego...
Nie martw się..

Rozwódka, z trójką dzieci ...
On musiałby być skończonym idiotą, aby brać na siebie taką kobietę. Co innego bzykanko bez zobowiązań, a co innego brać na siebie kobietę nie dość, że z przychówkiem to jeszcze puszczalską...
Najpierw jednak ustal co jest grane, czyli musisz zdobyć mocne dowody...
Wyprowadziła się do mamusi, będzie o to trudniej ale dla chcącego nic trudnego...
Masz sprawdzonego przyjaciela? To poproś go o pomoc aby ją poobserwował..
I niech porobi zdjęcia..

Wiem, jak ujowo się czujesz ale nie ma czasu na rozklejanie się. Trzeba ostro działać...
Trzeba wyłączyć uczucia a włączyć mózg i zdjąć różowe okulary..

Nie daj jej czasu na nic...
Albo wraca i ratuje co spierdoliła, albo mówisz jej pa, pa..
Musi zobaczyć silnego, zdecydowanego mężczyznę, który siebie szanuje i nie pozwoli na granie sobą, jego uczuciami .
Mężczyznę, który jest gotowy zarówno szansę dać(ale wyłacznie na Twoich,konsekwentnie egzekwowanych warunkach), ale i gotowego bezlitośnie wykopac ją ze swojego życia

Łukasz
Dyskretnie zabezpiecz to co zarobiłeś ciężko pracując, wszystko co dajesz na dzieci masz mieć udokumentowane.
A żonę odetnij całkowicie od kasy...

Jesteś na wojnie ale to nie Ty ją wypowiedziałeś. Tutaj to Ty masz z tego wyjść jak najmniej poobijany
Nią się nie przejmuj. To była jej świadoma decyzja. Pora na poniesienie przez nią konsekwncji..

After

37

Odp: Jak Ratowac Małzenstwo? tak bardzo ja Kocham...

Łukasz sprawdź czy oni się kontaktują juz od roku.

38

Odp: Jak Ratowac Małzenstwo? tak bardzo ja Kocham...

Łukasz chyba siedzi na netporadach wink
Doradzajcie moi drodzy, ja postanowiłam zostać socjopatką,zobaczę jak to jest z tej drugiej strony, bo już do porzygu mam dosyć bycia ofiarą wink Z drugiej strony jest zdecydowanie weselej big_smile Pozdrawiam.

39

Odp: Jak Ratowac Małzenstwo? tak bardzo ja Kocham...

Czytam i czytam............
Pierwsze co się nasuwa czytając te posty Łukasza to to że jest on facetem spokojnym ponad miarę.
Żeby nie kręcić, to taka pierdoła z ciebie. Tak kochanie, oczywiście kochanie. Masz rację kochanie.
Brakuje ci ikry. Dobry chłop, poczciwina, ale pierdoła.
Nie potrafisz walnąć pięścią w stół i pokazać swoje zdanie.
Brak ci męskiej stanowczości.
Tamten koleś widać ujął ją tym, że ma swoje zdanie, jest stanowczy i pokazuje jej czego chce.

Na twoim miejscu zaryzykowałbym zabranie dzieci do siebie i otwarcie powiedzieć jej że występujesz o rozwód z powodu jeju zdrady, wnosząc jednocześnie o przyznanie ci wyłącznych praw opiekuńczych na dzieci.
Ona będzie paci alimenty.....  A jak nie ma z czego to niech się weźmie za uczciwą pracę.

Żeby nie być gołosłownym, leć do sądu i pobierz papiery, jednocześnie występując o zabezpieczenie alimentacyjne i to z marszu.
Pani jeszcze małżonka dostanie wezwanie o wysokości kwoty alimentów.

Mogą kobiety robić takie zagrywki, może i mężczyzna.
Tym ruchem pokażesz że jesteś twardy i potrafisz walczyć i dbać o rodzinę.
A z żoną ?
Dobrocią nic nie zyskasz. Dobry to już byłeś. I tyle zyskałeś że jakiś koleś obszczymurek wyjął ci żonkę widelcem z talerza.
Ponawijał jej makaronu na uszy a ona łyknęła to jak ciepłe bułeczki.
Teraz on drąży temat a ona rozkręca się.
Nie ma wyrzutów sumienia o rozwalanie rodziny, bo jeszcze nie widzi zagrożenia.
Ruchem z papierami spowodujesz że baba zacznie powoli myśleć i dojdzie do wniosku że coś jest nie halo. Że ma więcej do stracenia niż tylko bzykanko z nową miłością.
Radzę podjąć szybkie kroki. Kto [pierwszy ten lepszy.
Ten ruch ma decydujące znaczenie. A zebrać dowody na rozwiązłość żony w dzisiejszych czasach to wcale nie jest trudne.
Świadków też można mieć nawet w osobie twojej matki i swojej teściowej.
Kobieta postraszona odpowiedzialnością karną przed sądem wysypie córcię o kontaktach z kochasiem.............

Wbrew pozorom baba jest na straconej pozycji.
Bo nie ważne czyje co jest.
Miedza jest twoja.

40 Ostatnio edytowany przez After (2015-07-08 17:52:00)

Odp: Jak Ratowac Małzenstwo? tak bardzo ja Kocham...

A to że Ty ją kochasz, w tej chwili nie ma dla niej żadnego znaczenia...
Nawet jakby Ciebie walec drogowy przejechał, nie zrobiłoby to na niej najmniejszego wrażenia..
A jedyne co by ją interesowało to Twoja polisa na życie...
Ona teraz jest na innym etapie, że tak powiem w odmiennym stanie świadomości ...
Jest na flaju, fruwają motylki i płonie z pożądania jej krocze..
Niestety, nie dla Ciebie Łukasz...

Nawet nie próbuj zrozumieć jej logiki postępowania... Nie ogarniesz tego, bo zdrajcy tworzą  w swoich chorych umysłach całkowicie niezrozumiały dla kochającego ich człowieka konstrukt myślowy...
Aby przed samym sobą i światem się wybielić,. znajdą tysiące powodów o których nawet nie masz pojęcia..
Od przysłowiowej przesolonej zupy począwszy..
Jak przynosiłeś jej czerwone róże to choćby je uwielbiała, teraz nagle lubi białe ale Ty się nie domyśliłeś..
Itd, itd...

Tak jak piszemy - ona już nie ma czasu na nic...
Zbierz dowody i uderzaj mocno, aby jej grunt pod nogami gwałtownie zaczął uciekać..
Uderzasz raz ale z siłą bomby atomowej ...
Zobaczysz jak szybko kochanek jej wypłaci kopa a ona z podkulonym ogonem będzie błagać o wybaczenie wink
Ale najpierw dowody,czyli musisz mieć tę bombę atomową uzbrojoną i gotową do odpalenia..

Aha, jeszcze jedno..
Możesz jej rzeczy spakować do worków i postaw przy drzwiach...
Zapomnij zapłacić abonamentu za jej telefon, wyczyść wspólne konto...
No trochę pouprzykrzaj jej życie... wink

41

Odp: Jak Ratowac Małzenstwo? tak bardzo ja Kocham...

Jestem 100% pewna że Łukasz nie zrobi nic z tego co piszemy, tylko potulnie da jej czas żeby rozwinęła romans a on odda jej dzieci dom i majątek alimenty jeśli walka o nią nie pomoże a na pewno tak będzie. Taki typ człowieka nieważne czy kobieta czy mężczyzna bo on ją kocha taka miłością i wierzy że ona jest lepsza piękna  a ona o tym doskonale wie i jest pewna że ma przewagę.
Ciekawe czy ona go wogóle kocha, kochała czy to tylko wyrachowana albo nie wiem jescze co.

42

Odp: Jak Ratowac Małzenstwo? tak bardzo ja Kocham...

Łukasz, skoro zona mówi ze nic złego nie zrobiła...to nie ma problemu.
Wraca z dziećmi do domu, kończy. Pisanie z kolega i po sprawie.

Dałeś jej taka opcje?
Koniec pisania i po sprawie...

43

Odp: Jak Ratowac Małzenstwo? tak bardzo ja Kocham...

,,Powiedziala ze jesli chce to moge zabrac dzieci na pare dni do domy ale ona tam nigdy nie wroci, i ze jesli chce wszystko ratowac to musze sie zmienic, mam przestac byc takim zazdrosnym.
Tak wiec jestem teraz sam w domu z dziecmi, krore caly czas pytaja kiedy wroci mama...
Wiem ze żona caly czas pisze z tym kolesiem, a na moje pytanie " czy jest ktos na kogo mozesz liczyc bardzie jak na mnie?" odpowiedziala ... Tak! ale nic nas nie łączy"

tutaj Łukasz nie stawia warunków tylko ona
zresztą on się przenosi gdzie indziej i tu nie zaglada

44

Odp: Jak Ratowac Małzenstwo? tak bardzo ja Kocham...

Wielkie dzieki, za wasze wszystkie rady naprawde bardzo cenne i teraz juz akurat napewno wiem co zrobic...
a najbardziej ciekawie pisze AFTER wielkie dzieki, oczy otwarte bez różowych okularków...

45 Ostatnio edytowany przez starr (2015-07-08 21:39:57)

Odp: Jak Ratowac Małzenstwo? tak bardzo ja Kocham...
Łukasz8581 napisał/a:

Wielkie dzieki, za wasze wszystkie rady naprawde bardzo cenne i teraz juz akurat napewno wiem co zrobic...
a najbardziej ciekawie pisze AFTER wielkie dzieki, oczy otwarte bez różowych okularków...

Nie ma wiele do dodania po wpisach Aftera
Jeśli chcesz cokolwiek zyskać w jej oczach możesz zastosować metodę 34 kroków. Wbrew temu co jest napisane na katolickich portalach nie jest to metoda na ratowanie małżeństwa, ale stosując ją Masz szansę na to, że inaczej zostaniesz postrzegany:

1. Nie śledź, nie przekonuj, nie proś i nie błagaj.
2. Nie dzwoń często.
3. Nie podkreślaj pozytywnych elementów małżeństwa.
4. Nie narzucaj się ze swoją obecnością w domu.
5. Nie prowokuj rozmów o przyszłości.
6. Nie proś o pomoc członków rodziny.
7. Nie proś o wsparcie duchowe.
8. Nie kupuj prezentów.
9. Nie planuj wspólnych spotkań.
10. Nie szpieguj męża/żony. To cię zniszczy. Jeżeli chcesz to zrobić dla spokoju umysłu, wynajmij profesjonalistę.
11. Nie mów ?Kocham Cię?.
12. Zachowuj się tak, jakby w twoim życiu wszystko było w porządku.
13. Bądź wesoły, silny, otwarty i atrakcyjny.
14. Nie siedź i nie czekaj na męża/żonę ? bądź aktywny, rób coś, idź do kościoła, wyjdź z przyjaciółmi, itp.
15. Będąc w domu z /żoną (jeżeli to ty zazwyczaj rozpoczynasz rozmowę) postaraj się mówić jak najmniej.
16. Jeżeli zawsze pytasz, co robiła/ł w ciągu dnia twoja żona/ mąż, PRZESTAŃ PYTAĆ.
17. Musisz sprawić, że twój partner zauważy w tobie zmianę i zda sobie sprawę, że jesteś gotowy żyć dalej, z nim lub bez niego.
18. Nie bądź opryskliwa/y czy oziębła/y ? po prostu zachowuj dystans i obserwuj, czy twój partner zauważy i, co ważniejsze, zda sobie sprawę, co traci.
19. Bez względu na to jak się DZIŚ czujesz, pokazuj mężowi/żonie jedynie zadowolenie i szczęście. Niech widzi osobę, z którą chciałby być.
20. Unikaj wszelkich pytań dotyczących małżeństwa do chwili, gdy mąż/żona zechce o tym rozmawiać (co może potrwać jakiś czas).
21. Nigdy nie trać kontroli nad sobą.
22. Nie okazuj zbytniego entuzjazmu.
23. Nie rozmawiaj o uczuciach (to tylko wzmacnia te uczucia).
24. Bądź cierpliwa/y
25. Słuchaj tego, co naprawdę mówi do ciebie mąż/żona
26. Naucz się wycofać w chwili, kiedy chcesz zacząć mówić.
27. Dbaj o siebie (ćwicz, śpij, śmiej się i skoncentruj się na pozostałych elementach swojego życia).
28. Bądź silny/a i pewny/a siebie; naucz się mówić cicho i spokojnie.
29. Pamiętaj, że jeżeli zdołasz się zmienić to twoje wszystkie KONSEKWENTNE działania będą mówiły więcej, niż jakiekolwiek słowa.
30. Nie pokazuj rozpaczy i zagubienia nawet w sytuacji, gdy cierpisz najbardziej i jesteś zagubiona/y.
31. Rozmawiając z mężem/zoną, nie koncentruj się na sobie.
32. Nie wierz w nic, co słyszysz i w mniej niż 50% tego, co widzisz.
33. Nie poddawaj się bez względu na to, jak jest ciężko i jak źle się czujesz.
34. Nie schodź z raz obranej drogi.

Poza tym zaprzyjaźnij się z siłką, rowerem, albo butami do biegania. To pozwoli na to, że adrenalina przysłoni negatywne myślenie o sobie, a dodatkowo wypełni większość wolnego czasu.
Nie pozwól również na to, żeby dzieci zaczęły zapominać o ojcu.

46 Ostatnio edytowany przez bullet (2015-07-09 07:44:37)

Odp: Jak Ratowac Małzenstwo? tak bardzo ja Kocham...

Kolego Twoja jż jedzie w tej chwili po bandzie, tak jak napisali to już wojna (hybrydowa), dzieje się powoli, granica jest systematycznie przesuwana choć próbuje to ukryć "przecież nic złego nie robię". Tak WOJNA, wygra ten co będzie wiedział więcej i będzie PRZYGOTOWANY zbierz to co za darmo, amunicja, która może sobie spokojnie leżeć i czekać, nie daj się zaskoczyć. Wiadomo, że wiedza jest zawsze bezcenna. Poczytaj wątek Piotra. Bądź przygotowany, wbij do głowy, że gach  po prostu jej podpowiada co mówić i robić. Nie tylko on, bo pewnie są "przyjaciółki" od serca, znające jednostronne, nie mające nic wspólnego z prawdą, opowieści o Tobie.
Matka jej to matka, pewnie się wqwia na nią ale przecież to jej dziecko. Reasumując:
+ jesteś teraz sam ale nie bez szans
+ zbierasz dowody (WSZYSTKO CO WPADNIE W RĘCE) - nawet nieistotna pierdoła może z czasem okazać się istotna
+ instalujesz keyloggera na komputerze (to na początek)
+ przeglądasz historię w komputerze ona przecież go używała, "kosz" w kompie - szukasz zdjęć !! oraz zipów czy rarów (ja czyszcząc komputer dostałem informację, ze są pliki i tak znalazłem spakowaną serię zdjęć)
+ zainstaluj program do odczytu korespondencji ze skype'a (nie potrzeba hasła), nie musisz sie logować na jej konto by odczytać wiadomości czy połączenia jakie zrobiła
+ notuj sobie wszystko, prowadź dziennik (np w komputerze) i zapisuj co się dzieje (codziennie), z godzinami, a zdziwisz się jak to co widzisz i co słyszysz (choćby na pierwszy rzut oka nieistotne) ładnie się układa w całość. Możesz to potem skasować ale przy ew. rozwodzie może być bardzo istotne.
Wszystko przechowujesz bezpiecznie np w pracy. Zawsze możesz to skasować ale w przypadku gdybyś nie zbierał, odzyskanie w przyszłości będzie niemożliwe

47

Odp: Jak Ratowac Małzenstwo? tak bardzo ja Kocham...

To jeszcze do listy rzeczy, które wypisał bullet dodałbym:
-Wgraj program do odzyskiwania plików skasowanych na komputerze - jest sporo takich darmowych programów. Jest to dosyć łatwe, bo w windowsie skasowane pliki wcale nie są kasowane w momencie usunięcia. Na dysku są oznaczone jako 'gotowe do nadpisania' i jak nie będą nadpisane czymś innym, to można je łatwo odzyskać. Takie skasowane pliki mogą być skarbnicą dowodów - jeśli będziesz miał szczęście. Dobrze jest to zrobić w pierwszej kolejności, bo każdy plik, który wgrasz na dysk usuwa jakieś dane, które możesz odzyskać.

-Jeśli ma telefon z androidem i masz do niego dostęp - wgraj program śledzący.

48

Odp: Jak Ratowac Małzenstwo? tak bardzo ja Kocham...

Bullet, Ptaku ja osobiście nie rozumiem o czym  Wy piszecie.
Oni nie mieszkają razem bo żonka wyprowadziła się do mamusi.
To jaki on może mieć dostęp do jej komputera, telefonu etc.
Teraz to może tylko skorzystać z dyktafonu jak się spotkają i ja podpuscić do szczerych zeznań.

49

Odp: Jak Ratowac Małzenstwo? tak bardzo ja Kocham...

Czytam te wszystkie wypowiedzi o sledzeniu, sprawdzaniu telefonu itd...

50

Odp: Jak Ratowac Małzenstwo? tak bardzo ja Kocham...
Lexpar napisał/a:

Bullet, Ptaku ja osobiście nie rozumiem o czym  Wy piszecie.
Oni nie mieszkają razem bo żonka wyprowadziła się do mamusi....

zaskoczę Ciebie.
Profilaktycznie
Ona może odwiedzać dom pod jego nieobecność.

Moja bż tak robiła, używała komputera, potem kasowała historię w komputerze ale nie wiedziała o keyloggerze, który ujawniał, że była w domu i używała kompa. Czasem wręcz robiła sobie kawę, bawiła się w najlepsze, a kubek zostawał do umycia, oczywiście historia w komputerze czysta ale ... ten keylogger

51

Odp: Jak Ratowac Małzenstwo? tak bardzo ja Kocham...

Możecie mnie odebrac jako faktyczna pierdołe bez swojego zdania... Ale bede Szczery nawet jesli Ona już mnie nie Kocha to ja darze ją tym uczuciem bez granicznie i nie potrafilbym byc tak wyrafinowany by ja szpiegowac...
Jest wspaniała matka i niemam zamiaru jej tego odbierac.

Zastosuje sie do tego co napisał starr, wydaje mi sie to najbardziej odpowiednim zachowaniem w tej sytuacj.
Cierpie jak jasna cholera... a najbardziej mnie rani mysl ze moze byc ze mna nie szczera.

52

Odp: Jak Ratowac Małzenstwo? tak bardzo ja Kocham...

Nie mam zamiaru toczyc zadnej wojny, jesli postanowi odejsc to niech tak bedzie, narazie słysze tylko ze chce wszysto ratowac i ze mnie kocha ale potrzebuje czasu.
Mi zalezy na tym by wszystko sie poukladalo bo niechce tracic tego co budowalismy tyle lat... niewiem moze tak jest bo to dopiero poczatek, a ja kocham ja ponad wszystko... moze z czasem to sie zmieni...

53

Odp: Jak Ratowac Małzenstwo? tak bardzo ja Kocham...
Łukasz8581 napisał/a:

Nie mam zamiaru toczyc zadnej wojny, jesli postanowi odejsc to niech tak bedzie, narazie słysze tylko ze chce wszysto ratowac i ze mnie kocha ale potrzebuje czasu.
Mi zalezy na tym by wszystko sie poukladalo bo niechce tracic tego co budowalismy tyle lat... niewiem moze tak jest bo to dopiero poczatek, a ja kocham ja ponad wszystko... moze z czasem to sie zmieni...

To znaczy że ten jej przydupas jeszcze się nie określił.
Ona myśli że facio weźmie ją z przychówkiem na pełne utrzymanie, a jemu wystarcza tylko układ FF.

Dzieci zatrzymaj na stałe i powiedz żonie, że kontakt z nimi to i owszem, ale jako mama na miejscu w domu, a na przychodne to ma kolesia.
Tu nie chodzi o prowadzenie wojny.
Chodzi o stanowczość której tobie brak.
Miłość miłością, ale życie to nie jest bajka.
Musisz odróżnić realne życie od wirtualnej bajki.
Proponuję jeszcze raz: "WYSTĄP DO SĄDU O ZABEZPIECZENIE ALIMENTACYJNE."

Żonka szybciutko znajdzie drogę powrotną na łono rodziny.
Pokaż jej wreszcie miejsce w szeregu.

Na razie to się mazgaisz.

54

Odp: Jak Ratowac Małzenstwo? tak bardzo ja Kocham...
bullet napisał/a:
Lexpar napisał/a:

Bullet, Ptaku ja osobiście nie rozumiem o czym  Wy piszecie.
Oni nie mieszkają razem bo żonka wyprowadziła się do mamusi....

zaskoczę Ciebie.
Profilaktycznie
Ona może odwiedzać dom pod jego nieobecność.

Moja bż tak robiła, używała komputera, potem kasowała historię w komputerze ale nie wiedziała o keyloggerze, który ujawniał, że była w domu i używała kompa. Czasem wręcz robiła sobie kawę, bawiła się w najlepsze, a kubek zostawał do umycia, oczywiście historia w komputerze czysta ale ... ten keylogger

Przyznaję, że tego nie przewidziałem (komputera), ale telefon jej to chyba jest poza jego zasięgiem.
Chyba, że jest na niego, to tylko może mieć spis połczeń.

55

Odp: Jak Ratowac Małzenstwo? tak bardzo ja Kocham...
Łukasz8581 napisał/a:

Nie mam zamiaru toczyc zadnej wojny, jesli postanowi odejsc to niech tak bedzie, narazie słysze tylko ze chce wszysto ratowac i ze mnie kocha ale potrzebuje czasu....

ahhh, no tak, musi Ci powiedzieć, że nie kocha, że chce rozwodu ... wtedy oprzytomniejesz ? Przecież ona Ci to mówi czynami !
Czy też musi powiedzieć zbieraj dowody ?

56

Odp: Jak Ratowac Małzenstwo? tak bardzo ja Kocham...

Sytuacja jest taka: wyjechałeś, zostawiłeś ją samą z problemami. Owszem, zarabiałeś pieniądza, ale dla związku rozłąka jest zła. Partnera potrzebuje się na co dzień, u boku, a nie tylko przez telefon. Żona nie dawała sobie rady, pojawił się ktoś, kto oferował pomoc. Jego bym o to nie winiła, nie sądzę, że coś ich łączy - a przynajmniej jeszcze nie. Nie wiem, czy jest co ratować w tym małżeństwie.

57

Odp: Jak Ratowac Małzenstwo? tak bardzo ja Kocham...
Łukasz8581 napisał/a:

Nie mam zamiaru toczyc zadnej wojny, jesli postanowi odejsc to niech tak bedzie, narazie słysze tylko ze chce wszysto ratowac i ze mnie kocha ale potrzebuje czasu.
Mi zalezy na tym by wszystko sie poukladalo bo niechce tracic tego co budowalismy tyle lat... niewiem moze tak jest bo to dopiero poczatek, a ja kocham ja ponad wszystko... moze z czasem to sie zmieni...

Łukasz znam historię Starra, ale zapamiętaj, że opisane na forum sytuację niby takie same ale różnią się.
Ja Ciebie nie namawiam abyś powiedział jż dowidzenia.
Ja Ciebie namawiam abyś wreszcie pokazał, że masz jaja i nikt Ciebie na czele z żoną w gumę nie będzie robił.
Kobieta potrzebuje w mężczyźnie ( swoim) mieć poczucie bezpieczeństawa, czuć się pewna i spokojna.
To, że wyjechałeś za granicę, tęskniłeś i tyrałeś dla rodziny to nie jest dla niej takie namacalne. Ona tego nie czuje. Ona chciałaby abyś zarabiał, utrzymywał dom i jednocześnie był z nią.
Powtórzę Ci jeszcze raz, po co jej czas kiedy go miała jak byłeś w Belgii.
Dasz jej czas, to zapomnij, że wróci od mamusi.
Wiesz jestem przekonany, że jakbyś znowu wyjechał do pracy to byłby to definitywny koniec Was.
Kolega z gimnazjum by się nią zaopiekawał  w 100%.
Tylko na jak długo ?
Chłopaku zacznij myśleć.
Życzę powodzenia.

58

Odp: Jak Ratowac Małzenstwo? tak bardzo ja Kocham...
Łukasz8581 napisał/a:

Nie mam zamiaru toczyc zadnej wojny, jesli postanowi odejsc to niech tak bedzie, narazie słysze tylko ze chce wszysto ratowac i ze mnie kocha ale potrzebuje czasu.
Mi zalezy na tym by wszystko sie poukladalo bo niechce tracic tego co budowalismy tyle lat... niewiem moze tak jest bo to dopiero poczatek, a ja kocham ja ponad wszystko... moze z czasem to sie zmieni...

Powiem Ci szczerze, że jestem chyba najstarszy na tym forum (nawet od Starra) i jeżeli się kocha to się ratuję we dwoje.
Wiem to z własnego doświadczenia.
Ponadto stare powiedzenie jak świat mówi, że " do tanga trzeba dwojga".
Ja mam swoje zdanie na temat Twojej sytuacji, ale zostawię je dla siebie.
Postępowanie Twojej żony jest dziwne i daje dużo do myślenia.

59

Odp: Jak Ratowac Małzenstwo? tak bardzo ja Kocham...
CatLady napisał/a:

Sytuacja jest taka: wyjechałeś, zostawiłeś ją samą z problemami. Owszem, zarabiałeś pieniądza, ale dla związku rozłąka jest zła. Partnera potrzebuje się na co dzień, u boku, a nie tylko przez telefon. Żona nie dawała sobie rady, pojawił się ktoś, kto oferował pomoc. Jego bym o to nie winiła, nie sądzę, że coś ich łączy - a przynajmniej jeszcze nie. Nie wiem, czy jest co ratować w tym małżeństwie.

Z jakimi problemami? Nie miała z kim się bzykać?
Łukasz jakby nie było dałeś się omotać i wykorzystać na całej płaszczyźnie życia.Żyjesz jak robot,ale ok próbuj, jeśli ona wyraża taką chęć - próbuj. Ale na miłość boską nie dawaj tak się wykorzystywać. Jakby mi mąż zrobił taki numer, to ja bym po niego pojechała i powiedziała dobra wóz albo przewóz, albo koleżanka albo ja,albo wracasz do domu, albo się żegnamy.Ja nie mam jaj,ale ty powinieneś.Kolego pobudka smile Dobrze to już było.

60 Ostatnio edytowany przez Ola_la (2015-07-09 10:42:22)

Odp: Jak Ratowac Małzenstwo? tak bardzo ja Kocham...
CatLady napisał/a:

Sytuacja jest taka: wyjechałeś, zostawiłeś ją samą z problemami. Owszem, zarabiałeś pieniądza, ale dla związku rozłąka jest zła. Partnera potrzebuje się na co dzień, u boku, a nie tylko przez telefon. Żona nie dawała sobie rady, pojawił się ktoś, kto oferował pomoc. Jego bym o to nie winiła, nie sądzę, że coś ich łączy - a przynajmniej jeszcze nie. Nie wiem, czy jest co ratować w tym małżeństwie.

decyzja o wyjeździe była wspólna
jemu tez tam było ciężko a nie pocieszył się jakąs kolezanką
skoro tak to tysiace małżeństw w Polsce musiało by się rozpaść

,,rzeczywiście bardzo jej ,,pomógł,, kolega, i nie można go za to winic ,,

oczywiście że rozłąka jest zła, ale trzeba się z  tym liczyć jak się podejmuje decyzje o wyjeździe, ona i on są dorośli
poza tym wyjazd był krotki tymczasowy a nie został tam na stałe Łukasz
ludzie latami tak żyja i uwierz ze nie zdradzają się

ja bym także radziła Łukaszowi żeby on i dzieci zostały w swoim domu a ona musi się określić i dostosować

poza tym gdzie ona wzielaby dzieci do mamy czy do kochanka?
zgodzilbys się żeby obcy facet je wychowywał? jeśli wogole zechce:)

CatLady mój mąż wyjechał wczoraj do Belgi na pare miesiecy, jest mi ciężko mam dwoje dzieci
jak go zdradzę czy będę pisać z kolega czy on będzie mnie odwiedzal to jestem usprawiedliwiona? a jak on by mnie zdradzil to tez ma wytłumaczenie?

i mysle ze jest sens i jest co ratować w ich małżeństwie ale po to musi ona wrocic do domu a nie ze ona potrzebuje czasu
jeśli chce ratować małżeństwo to wraca
poza tym dzieci tesknia
najpierw wyjechal tata a teraz mama?

61 Ostatnio edytowany przez After (2015-07-09 11:05:18)

Odp: Jak Ratowac Małzenstwo? tak bardzo ja Kocham...

Łukasz
Ja wiem, że najlepiej i najwygodniej jest schować głowę w piasek? Że boisz się zmierzyć z tym, z czym masz do czynienia..
No bo można długo udawać, że nic się przecież takiego nie stało?
Nie Ty pierwszy i nie ostatni próbujesz postawy na strusia?
Tylko zapominasz, że Ci dupa wystaje i za moment możesz dostać od swojej kobiety potężnego kopa..
Tia, daj się pani wyszaleć, niech ją ten dupcyngier grzmoci ile wlezie a Ty utrzymuj tą swoją gwiazdę i czekaj cierpliwie, aż ona mu się znudzi?.
Zaperdalaj do kwiaciarni i wykup wszystkie kwiaty, tak na wszelki wielki we wszystkich możliwych kolorach?
Może uda się Tobie trafić w jej aktualny gust.
A najlepiej zapytaj się jej dupcyngera. smile

Sorry, ale podchodzisz do tematu od dupy strony..
Nie znasz kompletnie kobiet..
Jak ona mówi, że potrzebuje czasu to znaczy że nie jest pewna kochanka i jesteś trzymany jako rezerwista. Zostałeś jej kołem ratunkowym
Dobrze Ci chłopaku życzę i radzę słuchać ludzi, którzy mają to za sobą.
Niejednemu facetowi uroda wybranki rozum odebrała..  W myśl powiedzenia: jak Bóg chce kogoś pokarać to mu rozum odbiera
A w efekcie zostawali z niczym , skopani niczym psy, ze zrytą psychiką. A ci słabsi, jak BigStar byli gotowi się zabić?
Miał wiele szczęścia bo faceci, w przeciwieństwie do kobiet  zazwyczaj robią to skutecznie.

Zamiast osłaniać swoje najsłabsze punkt(mówię o pokazywaniu jej jak ją kochasz), robisz z tego tarcze strzelniczą.
Ona to bezwzględnie będzie wykorzystywać.
Zapomnij o tej kobiecie, którą do tej pory znałeś.
To jest zupełnie ktoś inny.
Miałeś zimne powitanie?
No właśnie?

Tak jak pisałem, to że ją kochasz ona ma głęboko w dupie. Jej samcem alfa jest teraz jej kochaś. Ty się w jej głowie nie liczysz. A w zasadzie liczysz ale jako bankomat?
A to co mówi, że Ciebie kocha ma taką wartość jak papier toaletowy. Możesz tymi słowami sobie tyłek podetrzeć i spuścić w kiblu?

Zacznij działać, a nie biernie czekać na rozwój sytuacji..
Co masz robić- masz wszystko podane na talerzu..
I niech Ci do głowy nie przyjdzie pomysł, aby jej pokazać co na nią masz, co robisz?
Pamiętaj, zdrajca się przyzna tylko do tego do czego będzie musiał w świetle zdobytych dowodów..
Seks?
Jaki seks. Nic nie było poza mizianiem. smile A właściwie to jemu nie stanął i w ogóle to on jest impotentem..
99% z tego portalu nie chciało wierzyć, że nosi poroże.. Że to przecież tylko kolega..
Ona? Nigdy w życiu..
Karm się dalej tą nadzieją, a zdrowo oberwiesz..
Rok czasu tolerujesz qrestwo i to pod swoim dachem. Myślisz, że spotykają się pooglądać znaczki pocztowe?
Szacun facet, jesteś wielki big_smile
Ale to Twoje życie i Twoje decyzje .. W myśl przysłowia: jak sobie pościelisz, tak się wyśpisz..
Ja będę obserwował, póki co mówię pas?

Poczytaj sobie wątek Piotra:http://www.netkobiety.pl/t80941.html
To zobaczysz jak nie należy postępować i jak się to kończy?
Bądź po prostu mądrzejszy i ucz się nie na swoich błędach tylko na błędach innych

Pozdrawiam
After

62 Ostatnio edytowany przez Ola_la (2015-07-09 11:14:05)

Odp: Jak Ratowac Małzenstwo? tak bardzo ja Kocham...

Lukasz żeby ci nie przyszło do głowy przekupywać zony kasą, kupować jej perfumy kwiaty, bo dzieci sa z toba wiec ty im zapewniasz utrzymanie a ona skoro jest poza domem to ja odetnij od kasy. Są mężczyzni beznadziejni którzy potrafią zostawić zone i dzieci bez grosza bez duszy bo maja nowa kobietę to skąd wiesz ze ona nie kupuje kochankowi prezentwo za twoje ciężko zarobione pieniądze, dzwoni do niego itd.?

63 Ostatnio edytowany przez ryba81 (2015-07-09 13:59:06)

Odp: Jak Ratowac Małzenstwo? tak bardzo ja Kocham...
Łukasz8581 napisał/a:

Nie mam zamiaru toczyc zadnej wojny, jesli postanowi odejsc to niech tak bedzie, narazie słysze tylko ze chce wszysto ratowac i ze mnie kocha ale potrzebuje czasu

Łukasz ja od meza tez słyszałam ze kocha , ze zdaje sobie sprawe ze mamy kryzys , ze ma problemy w pracy i to wszystko tak sie nawarstwiło ze on potrzebuje czasu ....  Jego czyny zaprzeczały jego słowom. Początkowo wierzyłam bo wcześniej nie miałam powodów aby mu nie ufać ( teraz wiem ze pewnych sygnalow poprostu nie chciałam widzieć ) ale ileż mozna byc uzależnionym od decyzji i zachowania partnera ??? Zastosowałam metodę 34 kroków . Kiedys jej nie znałam ale intuicyjnie odseparowalam sie od niego. Żyliśmy pod jednym dachem jak lokatorzy. Komunikacja tylko odnośnie dziecka . Zaczęłam  szukać ,  wcześniejsze niejasne sytuacje zaczęły sie kleić w jedna całość . Niestety intuicja mnie nie zawiodła. Jego "Problem" w pracy to Kochanka. Różowe okulary pomału spadały bo dalej nie dowierzałam.
Teczka " do rozwodu" rosła.On nie wiedział ze mam dowody na niego ale zadawałam pytanie czy jest ktos inny . On dalej nie przyznawał sie do niczego. To tylko koleżanka !!!  A ja ?? Juz nie gryzlam ścian z domysłów. Nie rozmawiałam o " nas " bo " Nas " juz nie było. Stałam juz na swoich nogach i znalam prawdę i to ja zastanawiałam czy chce z nim byc. Jego słowa i czyny juz nie miały dla mnie znaczenia.Dzialalam juz tylko aby ustabilizować sytuacje moja i dziecka. Wiesz czego żałuje ?? Straconego czasu na czekanie, na rozmowy z których nic nie wynikało. Zaluje ze szybciej nie zaczęłam dzialac aby odkryć nie wygodna prawde ktorej sie BAŁAM. Bo żyłam wspomnieniami i miałam obraz idealnego męża i ojca mojego dziecka.

My po czasie daliśmy sobie szanse ale ...

Ty musisz miec świadomość kim ona jest. Jesli nie znajdziesz dowodów na nia to tylko potwierdzi sie ze jest z toba szczera ..... Potwierdzisz sam sobie ze jest o kogo walczyć.....

Mam wrazenie ze nie chcesz szukać dowodów bo jeszcze w tej chwili sie BOISZ odkryć prawdę z kim dzieliłes te wszystkie lata. Chcesz zyc w iluzji ze ona taka nie jest bo jest wspaniała matka i była Zona. Prawda moze bolec ale uchroni Cie przed walką o osobę ktorej nie chcesz. Skoro ona przez rok czasu ukrywała przed toba ze cos sie wypala miedzy wami , ze jest jej zle dlaczego teraz ma byc z toba szczera ?? Grała przed toba rok czasu i robi to dalej a przy okazji zrzuca winę na Ciebie.

Sprawdz co mozesz z okresu kiedy Ciebie nie było w domu .
Komputer
Bilingi
Konto bankowe ( moze odkładała sobie cos na boku z twoich pieniędzy skoro nie pracowała a na samodzielne zycie musiała cos miec )
Meile
Portale społecznościowe 
Brzmi strasznie ale bedziesz miał pewność o kogo chcesz walczyć !!!

Ile czasu minęło od jej decyzji o wyprowadzce ???



Wspolczuje Ci i trzymam za Ciebie kciuki....

64

Odp: Jak Ratowac Małzenstwo? tak bardzo ja Kocham...

Widzisz Łukasz mamy podobnie. Ja też zarabiałem żeby nic nie brakowało i często nie było mnie w domu.
Potem ten argument został wykorzystany przeciwko mnie. I też znalazł się super kolega, który był taki miły i uczynny, że usłyszałem od niej jak to musiała się jemu wyżalić bo ja jej nie chciałem słuchać. No i ja oczywiście w to uwierzyłem nawet ba.. wziąłem całą winę na siebie.

Życzę Ci siły żeby to wszystko przetrwać i wyjść z tego podniesioną głową.

Pozdrawiam,

65

Odp: Jak Ratowac Małzenstwo? tak bardzo ja Kocham...

Łukasz, teraz tak mówisz, że nie chcesz z nią wojny itp.
Skończy się na tym, że będzie rozwód bez orzekania o jej winie albo tak Tobą omota, że będzie Twoja wina, będziesz płacić alimenty na nią, trójkę dzieci i jej "kolegę".

Musisz być stanowczy i postawić na siebie, nie na miłość, której już nie ma.

Posty [ 1 do 65 z 66 ]

Strony 1 2 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » ROZSTANIE, FLIRT, ZDRADA, ROZWÓD » Jak Ratowac Małzenstwo? tak bardzo ja Kocham...

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024