Zdradziłam narzeczonego przed ślubem - czy jest sens to naprawić? - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » ROZSTANIE, FLIRT, ZDRADA, ROZWÓD » Zdradziłam narzeczonego przed ślubem - czy jest sens to naprawić?

Strony 1 2 3 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 1 do 65 z 134 ]

1 Ostatnio edytowany przez Amneris83 (2015-07-08 15:30:15)

Temat: Zdradziłam narzeczonego przed ślubem - czy jest sens to naprawić?

Witajcie, mój problem nie daje mi spokoju. Zdradziłam narzeczonego i zastanawiam się, czy mimo moich dobrych chęci i być może jego jest w ogóle sens to naprawiać. Opiszę w skrócie sytuację. Z narzeczonym spotykamy się niecałe 3 lata. 1,5 roku temu zaręczyliśmy się. Ślub zaplanowany był na maj br. Zamieszkaliśmy razem przed ślubem. Po roku wspólnego mieszkania pojawił się kryzys - oboje pracowaliśmy po kilkanaście godzin, żeby opłacić ślub (na rodziców nie mogliśmy liczyć). Szybko pojawiły się kłopoty finansowe, długi, brak organizacji, nieporządek w domu, ani ja, ani on nie mieliśmy czasu na gotowanie. Zaczęliśmy się kłócić, narzeczony jest osobą uciekającą od kłopotów i coraz trudniej było mi znosić brak komunikacji, a przede wszystkim jego wybuchowość. Dwa razy podczas sprzeczki rzucił rzeczami o ścianę (komórką i myszką do laptopa). gdy krzyczał, przeklinał. Potem jak płakałam, przepraszał. Nie uczestniczył w moim życiu towarzyskim ani nie podzielał pasji. Jego udział w przygotowaniach ślubnych był znikomy, wynikało to z jego osobowości - wszystko na ost. chwilę. W kłótniach, złości często wytykał i krytykował mnie. Rozumiałam, że miał zastrzeżenia, coś mu się nie podobało, ale chodziło mi o sarkastyczno-agresywną formę komunikatu... No i stało się. Zaczęłam wychodzić częściej z domu, uciekałam w pasję, znajomych, pracę. W lutym miałam wywiad z mężczyzną (jestem dziennikarką). I zaiskrzyło. Pisaliśmy na początku na fb jak znajomi, później pojawiło się zauroczenie: wspólne pasje, muzyka, rozumieliśmy się bez słów. Przez 3 miesiące miałam romans. Zaczęłam tworzyć życiowy teatr - wymykałam się do kochanka albo pisałam z nim całe noce. Jednocześnie miałam kaca moralnego, wyrzuty...nie chciałam ślubu w maju, bobylam nieuczciwa i się bałam, że będzie jeszcze gorzej z narzeczonym. Zaproponowałam mu terapię par - 3 razy nie przyszedł na umówione z terapeutą spotkanie. Krzczał, że nigdzie nie będzie chodził, bo z głową nie ma kłopotu. Czułam bezsilność i frustrację. Brnęłam jednak dalej w romans - kochanek zakochał się we mnie bardzo. Obsypywał mnie czułymi słowami, gestami, poświęcał uwagę, akceptował mnie i połączyły nas doświadczenia z domu (chodziliśmy razem na grupy dla DDA) i tak gdzieś w pewnym momencie straciłam nad całą sytuacją kontrolę, płynęłam.... Opowiadał, że miał wiele kobiet i dowiedziałam się, że miewał romanse z mężatkami. Wówczas zdystansowałam się do niego. Skoro już tak postępował, relacja ze mną sprawiała mu pewnie podobną satysfakcję. Ale do rzeczy: ślub postanowiłam odroczyć. 3 tyg. po dacie ślubu narzeczony już nie wytrzymywał mojego oddalenia i nieobecności w domu na noce. Podejrzewał, że kogoś mam. Włamał się na mojego fb i przeczytał wszystko ze szczegółami (seks, czułe słowa, co robiliśmy, co nas łączyło itd.). Załamał się. Od wydarzenia minął miesiąc. Z kochankiem zerwałam natychmiast kontakt. Poblokowałam go w tel. i na fb. Narzeczony na początku był zdruzgotany. Wyprowadził się do rodziców, jego rodzina mnie odrzuciła i mówią mu, że nie ma sensu tego naprawiać. Postanowiliśmy jednak zawalczyć, choc on się bardzo boi mnie, mówi, że nie potrafi mi zaufać, że po zdradzie nie umie funkcjonować w związku. Ma huśtawki, przemiennie odrzuca mnie i jednocześnie próbuje walczyć. Zgodził się na wspólną terapię, byliśmy na razie oddzielnie, potem mamy iść jako para. Ustaliliśmy, że pospotykamy się i zobaczymy, czy dalej to ma sens. On raczej jest na nie:( Nie dziwie mu się, jednak wiem, że kocham go i popełniłam błąd, zabrakło mi dojrzałości i lojalności. Rozmawiałam z księdzem, powiedział, że zejście po czyms takim jest trudne, ale możliwe, jednak do tego trzeba czasu, wybaczenia i pojednania...dodam, że narzeczony atakuje mnie bardzo, wulgaryzuje tę sytuację, zadaje w kolko te same pytania "dlaczego", jest wtedy niemiły i szpieguje mnie (sprawdza kom. poczte itd.). jednak ja sobie tak zycia nie wyobrazam, on tez nie, mowi, ze to silniejsze od niego ale nie potrafilby na dluzsza mete tak zyc bo to chore...sledzenie, brak zaufania...moze terapia cos pomoze. Pani psycholog powiedziała to samo, co ksiądz. Podkresle, ze zdaje sobie sprawe, ze kryzys nie jest powodem do zadania komus tak olbrzymiego ciosu, w tej chwili przerabiam te sytuacje na terapii, przerabiam to - co mna kierowalo, czemu tak postepowalam. Co mysliscie?

Zobacz podobne tematy :

2

Odp: Zdradziłam narzeczonego przed ślubem - czy jest sens to naprawić?

Nie wiem, czy dobrze zrozumiałem.
Proponowałaś narzeczonemu terapię par w trakcie gorącego romansu z panem od wywiadu o czym on nie miał zielonego pojęcia?
A obecna propozycja co miałaby naprawić.
Przecież tu mie ma czego naprawiać.
Z tamtym nie jesteś, bo to kobieciarz niewart zaufania,,narzeczony okazuje się teraz zazdrośnikiem, który boi się kolejnych rogów.
No, bo jak.ma się.zachowywać, skoro zakończyłaś romans po presją i w obawie o skandal, a nie z altruistycznych pobudek?
Co tu jest do.naprawiania?

3

Odp: Zdradziłam narzeczonego przed ślubem - czy jest sens to naprawić?

Z tej mąki chleba nie będzie.
Cały czas będziesz miała tak jak teraz (sprawdzanie telefonu,fb etc.), bo tego się nie zapomina.
Owszem wybaczyć można ale nie zapomnieć.
Po prostu on Tobie nie ufa.
Zaufanie  łatwo uzyskać ale stracić jest bardzo łatwo.
Skoro go zdradziłaś to znaczy, że go nie kochałaś, skoro on potrafi być wulgarny to nie można wykluczyć, że podniesie na Ciebie rękę. Tym bardziej, że on Ciebie teraz nie szanuje.
Natomiast skoro kochanek miał "wiele kobiet a w tym mężatki" to zawsze będzie to robił.
Dlatego jak byłbym na Twoim miejscu to zarówno z jednym jak i zdrugim zakończyłbym kontakt.
Z jednym to zrobiłaś ( wykonałaś 50% planu).
Teraz czas na drugie 50%.

4 Ostatnio edytowany przez Amneris83 (2015-07-08 15:55:00)

Odp: Zdradziłam narzeczonego przed ślubem - czy jest sens to naprawić?

Romans - tak, na pewno presja miała tu znaczenie, ale ten facet kojarzy mi się ze zniszczeniem mojego związku, on naciskał, żebym została, probowal manipulowac na rozne sposoby. Zazdrosc narzeczonego - no ma teraz prawo. ja tak to widze - kocham narzeczonego i impulsem jest dla mnie jego chec pojscia na terapie par. Wowczas grałam na dwa fronty -wiem, ze to nie bylo fer. Tu romans, tu wyciaganie narzeczonego na terapie. Pogubilam sie, zabrnelam. Nie postepowalam tak nigdy, nie wiem, co mi odwalilo, narobilam sobie i kaszany, wystrzelilam z armaty, ktorej iskry poranily wszystkich, ale zaluje baaaaardzo. Chcialabym sprobowac. Wiem, ze go kocham, a jak strace juz definitywnie.. coz bede musiala poniesc konsekwencje hmm;(
Mam nadzieje, bo narzeczony chce isc na terapie i mowi, ze mnie kocha, choc rozsadek nakazuje mu mnie opuscic...

5

Odp: Zdradziłam narzeczonego przed ślubem - czy jest sens to naprawić?
Amneris83 napisał/a:

(...)tak gdzieś w pewnym momencie straciłam nad całą sytuacją kontrolę, płynęłam.... (...)

Każda terapia to czas stracony, w momencie gdy odsuwasz od siebie odpowiedzialność  za własne zachowanie.

6

Odp: Zdradziłam narzeczonego przed ślubem - czy jest sens to naprawić?

Musiałby być idiotą, aby po takiej akcji dał Tobie szansę..
Jego rodzina ma rację..
Daj go tutaj, to szybko wybije mu pomysł na małżeństwo z Tobą...

dodam, że narzeczony atakuje mnie bardzo, wulgaryzuje tę sytuację, zadaje w kolko te same pytania "dlaczego", jest wtedy niemiły i szpieguje mnie (sprawdza kom. poczte itd.). jednak ja sobie tak zycia nie wyobrazam, on tez nie, mowi, ze to silniejsze od niego ale nie potrafilby na dluzsza mete tak zyc bo to chore...sledzenie, brak zaufania

Po takiej akcji czego się z jego strony spodziewałaś? Że zapomni,co zrobiłaś..
Nawet nie zdajesz sobie sprawy, co się dzieje w jego głowie. Jakie emocje nim targają. Od miłości do nienawiści....
Zafundowałaś mu coś, co jeszcze długo będzie rzutować na życie tego chłopaka...
Zostaw go w spokoju i odejdź..
Pocierpi,odchoruje i zapomni...
Daj mu szansę na znalezienie kogoś bardziej wartościowego od Ciebie...

Odp: Zdradziłam narzeczonego przed ślubem - czy jest sens to naprawić?

Pyszne - dałaś **** innemu i proponujesz swojemu terapię!
Hej, życie jest pełne niespodzianek big_smile

8

Odp: Zdradziłam narzeczonego przed ślubem - czy jest sens to naprawić?

Macie pewnie rację, wiem, że zgotowałam mu tragedię, po której niełatwo się otrząsnąć. Mi mimo tego, że jestem teraz tą "złą" też jest bardzo ciezko. Popelnilam wielka glupote i stracilam bardzo wazna osobe.


A co z parami, które po zdradach się schodzą. Słyszałam, że to możliwe.

9

Odp: Zdradziłam narzeczonego przed ślubem - czy jest sens to naprawić?

Beznadziejnie piszesz jak na dziennikarkę... wink

10

Odp: Zdradziłam narzeczonego przed ślubem - czy jest sens to naprawić?

Powinnaś dać mu odejść. Byliście ze sobą 3 lata, facet Ci zaufał, a Ty zwyczajnie go zniszczyłaś, przynajmniej tymczasowo. Wiem, że masz jakieś poczucie winy, ale powinnaś poczytać, co czują faceci, po takim rodzaju zdrady. After opisał to idealnie. Huśtawka emocji, od miłości, do nienawiści. Najgorsze jest to, że on przez jakiś czas nie będzie normalny. Wiem po sobie, że jak znalazłem kogoś nowego, musiałem mieć dużo czasu, by wyrzucić z siebie myśli, że to się powtórzy, mimo że to nie było w stosunku do niej sprawiedliwe, bo to poprzednia kobieta naważyła bigosu. Myślę, że nie tylko ja tak miałem. W przypadku Twojego faceta może być gorzej, bo związek trwał dłużej.
Między wami już nigdy nie byłoby tak samo. Co innego zdradzić kogoś po ślubie, jednorazowo, co innego romansować kilka miesięcy, przed ślubem, a naiwnego mężczyznę wysyłać na terapię, bo to na pewno jego wina.

Daj sobie spokój. Dla jego dobra. Znajdzie sobie kogoś, kto go doceni.

11

Odp: Zdradziłam narzeczonego przed ślubem - czy jest sens to naprawić?
Amneris83 napisał/a:

Romans - tak, na pewno presja miała tu znaczenie, ale ten facet kojarzy mi się ze zniszczeniem mojego związku, on naciskał, żebym została, probowal manipulowac na rozne sposoby. Zazdrosc narzeczonego - no ma teraz prawo. ja tak to widze - kocham narzeczonego i impulsem jest dla mnie jego chec pojscia na terapie par. Wowczas grałam na dwa fronty -wiem, ze to nie bylo fer. Tu romans, tu wyciaganie narzeczonego na terapie. Pogubilam sie, zabrnelam. Nie postepowalam tak nigdy, nie wiem, co mi odwalilo, narobilam sobie i kaszany, wystrzelilam z armaty, ktorej iskry poranily wszystkich, ale zaluje baaaaardzo. Chcialabym sprobowac. Wiem, ze go kocham, a jak strace juz definitywnie.. coz bede musiala poniesc konsekwencje hmm;(
Mam nadzieje, bo narzeczony chce isc na terapie i mowi, ze mnie kocha, choc rozsadek nakazuje mu mnie opuscic...

Jesteś dorosła a dorośli też popełniają błędy.
Naważyłaś sobie piwa i teraz musisz je wypić.
Tak jak wcześniej pisałem on może wybaczyć, ale ngdy nie zapomni i będzie do tego wracał.
Zdrada zżra mózg jak rak, a rak jak wiesz jest w przewżającym procencie chorobą śmiertelną nie uleczalną.
Ty swój związek uśmierciłaś
Nie ma tu tłumaczenia, że kochanek o Ciebie zabiegał. Chyba, że na siłę zaciągnął Ciebie do łóżka ale tak nie było.
Ty po prostu chcesz siebie usprawiedliwać. Robi tak każdy zdradzacz, a nawet stara się przerzucić winę na osobę zdradzoną.
Uświadom sobie, że on tylko chciał kolejną zaliczyć i jemu to się udało.
Może gdyby to był jednorazowy skok w bok to może to inaczej by wyglądało, ale Ty jechałaś na dwa fronty przez jakiś czas. Brnęłaś w kłamstwie bardzo poniżyłaś swojego partnera.
Jego ego równa się zero.

12

Odp: Zdradziłam narzeczonego przed ślubem - czy jest sens to naprawić?
Amneris83 napisał/a:

.......
A co z parami, które po zdradach się schodzą. Słyszałam, że to możliwe.

Ja nie znam ani jednego przypadku aby po takiej akcji facet dał szansę...

Powtarzam, zostaw chłopaka w spokoju,

13 Ostatnio edytowany przez Excop (2015-07-08 16:29:47)

Odp: Zdradziłam narzeczonego przed ślubem - czy jest sens to naprawić?
Amneris83 napisał/a:

Macie pewnie rację, wiem, że zgotowałam mu tragedię, po której niełatwo się otrząsnąć. Mi mimo tego, że jestem teraz tą "złą" też jest bardzo ciezko. Popelnilam wielka glupote i stracilam bardzo wazna osobe.


A co z parami, które po zdradach się schodzą. Słyszałam, że to możliwe.

To nie jest takie proste.
Romans zakończyłaś tylko dlatego, że odkrył go narzeczony. Z czystego pragmatyzmu, a nie świadomości krzywdy wyrządzonej kochanemu ponoć człowiekowi. Przecież znając przeszłość bawidamka, wciąż prowadziłaś podwójne życie.
Na jakiej bazie chciałabyś odbudować zaufanie narzeczonego? Przecież on głupi nie jest, bo domyślił się, że masz kogoś na boku.
Ty zaprzeczałaś (to naturalny odruch), więc co mogą zmienić kolejne wypowiedziane przez Ciebie słowa o miłości itd.? To tylko słowa.
Moim zdaniem, powinnaś poprosić go o szczerą rozmowę o przyczynach kryzysu, a następnie romansu, wysłuchać go i... rozstać się.z nim. Przynajmniej na jakiś czas. Niech sobie wszystko przemyśli. To jego prawo w tej sytuacji.

PS.
Ja wybaczyłem i byliśmy szczęśliwi, ale i sytuacja była inna, niż w Twoim przypadku
Nie można więc tych spraw porównać.

14

Odp: Zdradziłam narzeczonego przed ślubem - czy jest sens to naprawić?

Dziękuję za odpowiedzi.

Aktualnie nie tworzymy związku. Spotykamy się i rozmawiamy. Mam ogromne poczucie winy, codziennie płaczę i pokazuje mu czynami, że wyrażam skruchę i głęboki żal. O przyczynach kryzysu też rozmawiamy.

15

Odp: Zdradziłam narzeczonego przed ślubem - czy jest sens to naprawić?

Po pierwsze koniec kochanka po drugie koniec kochanka po trzecie koniec kochanka.

16 Ostatnio edytowany przez Wielokropek (2015-07-08 17:10:14)

Odp: Zdradziłam narzeczonego przed ślubem - czy jest sens to naprawić?
Amneris83 napisał/a:

(...) Mam ogromne poczucie winy, codziennie płaczę i pokazuje mu czynami, że wyrażam skruchę i głęboki żal. (...)

Poczucie winy nie jest dobrym materiałem do reaktywacji związku. Nie jest dobrym materiałem dla zbudowania czegokolwiek pozytywnego.
Płaczesz i wykazujesz skruchę i głęboki żal? Hm... życie obok osoby (jakikolwiek kontakt z osobą), która zachowuje się tak jak Ty, jest niezwykle trudne. Nie sprzyja ujawnieniu emocji, oczyszczeniu atmosfery; bo jak się wkurzyć na osobę, która - wbrew faktom - z siebie samej robi ofiarę i bidulkę. Przecież zgodnie z powiedzeniem, nie kopie się leżącego.

To, czy pokazujesz mu czynami, że wyrażasz skruchę i żal może ocenić tylko on. Być może jego sposób widzenia Twego zachowania po wyjściu na jaw zdrady jest sprzeczny z powyżej opisanym.

17

Odp: Zdradziłam narzeczonego przed ślubem - czy jest sens to naprawić?
Amneris83 napisał/a:

Dziękuję za odpowiedzi.

Aktualnie nie tworzymy związku. Spotykamy się i rozmawiamy. Mam ogromne poczucie winy, codziennie płaczę i pokazuje mu czynami, że wyrażam skruchę i głęboki żal. O przyczynach kryzysu też rozmawiamy.

codziennie płaczesz bo jesteś dobra aktorka czy uzalasz sie nad sobą?

18

Odp: Zdradziłam narzeczonego przed ślubem - czy jest sens to naprawić?

W podobnej sytuacji znalazł się niedawno mój znajomy. Podobnej, jeśli nie gorszej. 7 lat bycia razem, dzień przed weselem przyszła panna młoda zaginęła. Przygotowania zatrzymane, policja, straż , psy tropiące, pół dnia poszukiwań w lasach, rzekach. Okazało się że przyszła panna młoda w najlepsze spędza sobie czas w domku letniskowym z dobrym kolegą pana młodego.
Ślub się nie odbył. Kasy poszło na wszystko w cholerę. On mimo to jej wybaczył.
Po dwóch miesiącach wzięli cywilny.
Za miesiąc kościelny.
Jak widać jakoś można.

Pytanie tylko czy jest sens?
Osobiście uważam, że nie.

19

Odp: Zdradziłam narzeczonego przed ślubem - czy jest sens to naprawić?
Amneris83 napisał/a:

Dziękuję za odpowiedzi.

Aktualnie nie tworzymy związku. Spotykamy się i rozmawiamy. Mam ogromne poczucie winy, codziennie płaczę i pokazuje mu czynami, że wyrażam skruchę i głęboki żal. O przyczynach kryzysu też rozmawiamy.

Ja uwazam ze kazdy ktory Ci tutaj radzi ma racje. Daj czlowiekowi spokoj, dzieki czemu dasz mu szanse na normalny zwiazek w przyszlosci z kims innym.
Nie bede Cie umoralnial, wierze ze najwieksza kara jaka masz dla siebie jest znosic to, co zrobilas. Nie wydaje mi sie tez zebys go w sposob dojrzaly kochala, moze tam po swojemu tak.
Ze swojego zycia moge Ci napisac ze moja pierwsza wazna kobieta tez mnie zdradzila. I choc minelo 20 lat od tamtej znajomosci ciagle pamietam smile. Bylismy razem bardzo dlugo. Po kilku latach mnie zdadzila, wybaczylem, bylismy jeszcze kilka lat "razem". Teraz wiem ze trzeba bylo ja strzelic w ucho od razu i nie marnowac swojego czasu na kogos takiego. Zycie ma sie tylko jedno.

20 Ostatnio edytowany przez aurora borealis (2015-07-08 19:14:23)

Odp: Zdradziłam narzeczonego przed ślubem - czy jest sens to naprawić?
Amneris83 napisał/a:

Witajcie, mój problem nie daje mi spokoju. Zdradziłam narzeczonego i zastanawiam się, czy mimo moich dobrych chęci i być może jego jest w ogóle sens to naprawiać. Opiszę w skrócie sytuację. Z narzeczonym spotykamy się niecałe 3 lata. 1,5 roku temu zaręczyliśmy się. Ślub zaplanowany był na maj br. Zamieszkaliśmy razem przed ślubem. Po roku wspólnego mieszkania pojawił się kryzys - oboje pracowaliśmy po kilkanaście godzin, żeby opłacić ślub (na rodziców nie mogliśmy liczyć). Szybko pojawiły się kłopoty finansowe, długi, brak organizacji, nieporządek w domu, ani ja, ani on nie mieliśmy czasu na gotowanie. Zaczęliśmy się kłócić, narzeczony jest osobą uciekającą od kłopotów i coraz trudniej było mi znosić brak komunikacji, a przede wszystkim jego wybuchowość. Dwa razy podczas sprzeczki rzucił rzeczami o ścianę (komórką i myszką do laptopa). gdy krzyczał, przeklinał. Potem jak płakałam, przepraszał. Nie uczestniczył w moim życiu towarzyskim ani nie podzielał pasji.[...]

Amneris,

Spróbuj sobie to wszystko uporządkować...

Reakcją Twojego narzeczonego na problemy, które pojawiły się w czasie Waszego narzeczeństwa, było wycofywanie się, złość i zachowania agresywne. Twoją zaś, ucieczka, oddalanie się i zajmowanie swoimi sprawami. A zatem 1:1 na niekorzyść dla Obojga, bo nie potrafiliście dogadać się w sprawie wspólnego gospodarowania, a przecież było to takie preludium do małżeństwa i takie kwestie jak zarządzacie finansami, kto płaci rachunki, kto i kiedy sprząta, gotuje, jak dzielicie się obowiązkami, w czym każde z Was jest dobre, co się stanie, gdy na świat przyjdzie dziecko, są bardzo ważne, bo stawiają na pierwszym miejscu obok łączącego Was uczucia, budowanie Waszej relacji od strony jej funkcjonowania w domu i tworzenia umów, zasad i dowiadywania się od siebie nawzajem, co dla którego z Was jest istotne, a co nie, np. przysłowiowy dwudaniowy obiad z deserem na niedzielę. Jednocześnie jest w Twoim poście jakaś niespójność. Najpierw twierdzisz, że "siadła" organizacja życia codziennego, bo pracowaliście po kilkanaście godzin na dobę, na nic nie było czasu, a zaraz potem piszesz, że spędzałaś czas ze znajomymi, realizując swoje pasje, "uciekając" w pracę. Więc jak to było naprawdę z tą pracą i czasem na zajmowanie się domem?

Wydaje się, że  próbowaliście żyć w jednym domu, ale jako dwa single i to z tego powodu pojawiły się zgrzyty. Poznając go jeszcze, jako swojego chłopaka, zanim zamieszkaliście razem, wiedziałaś przecież, że nie podziela Twoich pasji, nie darzy szczególną sympatią Twoich znajomych. Skąd więc Twoje zdumienie, że nie towarzyszył Ci w tym wszystkim?
Co w takim razie lubiliście robić wspólnie, czy było coś, co skupiało Was oboje ? Jakie były Twoje relacje z Jego Rodziną, przyjaciółmi? Czym Ci zaimponował jako chłopak? Jaki był wtedy, kiedy jeszcze go kochałaś?

Potem stało się coś strasznego. Popełniłaś dwa błędy jednocześnie. Zdradziłaś z byle chłystkiem swojego Narzeczonego i złamałaś zasady etyki zawodowej - wdałaś się w romans z osobą, z którą przeprowadzałaś wywiad.

Kolejną kwestią było przesunięcie przez Ciebie terminu ślubu... Jak myślisz? Ilu parom się to zdarza? Co czuje osoba, której złożyłaś obietnicę spędzenia z nią życia, wobec której zgłaszasz wątpliwości krótki czas przed planowaną uroczystością?
Czy On w ogóle chciał ślubu z Tobą? Dlaczego tak opieszale włączał się w przygotowania? Może to również między Wami nie było dogadane, a tylko "realizowaliście plan" bo "wypadało" się pobrać, skoro zamieszkaliście razem?

I to, o czym wspominały już we wcześniejszych  postach niektóre Osoby - nakłaniałaś Go to odbycia terapii par sama będąc uwikłana w płomienny romans. Jaki miałaś w tym cel? Spodziewałaś się, że On się stanie taki, jak Twój kochanek? Że terapeuta wymodeluje go na pożądany przez Ciebie kształt?  Że podczas terapii, odkrywając w Twoim narzeczonym i nazywając jego"braki" zdołasz usprawiedliwić w ten sposób swe podwójne życie?

Masz też pretensje o to, jak On usiłuje radzić sobie z rzeczywistością po zdradzie, jak reaguje, jak się do Ciebie odnosi. I znowu na to wszystko podajesz rozwiązanie, jakim ma być terapia par, aby znów Go do siebie przekonać. Terapia par jako lekarstwo na trzymiesięczną zdradę z Twojej strony? On ma płacić Twoje haniebne rachunki???

Czytając Twoje słowa, mam wrażenie, że tu nie chodzi tylko o problem zdrady, którego Ty i tak kompletnie nie rozumiesz na poziomie mentalnym, a jedynie emocjonalnym (Zresztą z tymi "nieprzyjemnymi" emocjami też nie wiesz, co masz zrobić, a Twoje sformułowanie "codziennie płaczę" wydaje się szczytem infantylizmu w takiej sytuacji). Amneris, wybacz, ale podsumowując - Ty nie dojrzałaś jeszcze do małżeństwa, czyli wzięcia odpowiedzialności nie tylko za swoje życie, ale i życie, dobro i szczęście drugiego człowieka. Skoro już w okresie narzeczeństwa, po roku wspólnego zamieszkiwania, w taki sposób"rozwiązujesz"pierwsze poważne problemy, to do czego byłabyś zdolna, mając dwójkę dzieci, okresowo bezrobotnego lub chorego  męża i sławetne kryzysy pojawiające się średnio co 4 lata w każdym związku?

Odwołanie przez Ciebie Waszego ślubu, było najlepszą decyzją, jaką podjęłaś. Ty masz czas, aby dojrzeć, a On aby uporać się ze skutkami ciosu, który mu zadałaś. To, że w ogóle chce z Tobą rozmawiać, wydaje mi się prawdziwym cudem.

Przepraszam Cię za bardzo krytyczny ton mojego wpisu, ale tak właśnie postrzegam Twoją sytuację.

21

Odp: Zdradziłam narzeczonego przed ślubem - czy jest sens to naprawić?

Moim zdaniem do zdrad dochodzi, bo cos w zwiazku sie nie uklada. Skoro skoczylas w bok nie kochalas az tak bardzo narzeczonego.

Popelnilas jeden blad zdrada a teraz drugi spotykajac sie z nim i rozmawiajac. Nie uwazasz, ze nalezy mu sie odpoczynek od Ciebie? Kazdy z Was powinien odsapnac od tego co bylo i zastanowic sie powaznie co dalej. Ale osobno, nie razem.

Jesli chodzi o moje zdanie nie ma sensu...sie meczyc. Serio, moim zdaniem meczycie sie we dwoje. Nawet opisujac swoj zwiazek uznalam, ze cos zgrzyta... A Ty chcesz z nim byc chyba przez strach odnosnie samotnosci.
Szukasz ciaglegk kontaktu z nim,proponujesz terapie-zamiast dac to co najwazniejsze czas!!

22

Odp: Zdradziłam narzeczonego przed ślubem - czy jest sens to naprawić?

@Amneris83
Napiszę wprost:skrzywdziłaś Twojego Narzeczonego w najbardziej dotkliwy sposób i - jak napisano powyżej - złamałaś etykę zawodową. Nie masz pojęcia, jakie spustoszenie zdrada czyni w umyśle i psychice osoby zdradzonej - szczególnie, jeśli ta osoba kocha. I nie ma tu znaczenia, czy zdradzonym jest kobieta czy mężczyzna. Ból jest tak straszny, że nie da się tego opisać. Wiem, bo sama tego doświadczyłam i nadal próbuję złapać równowagę.
Nie dziw się, że Twój Narzeczony tak reaguje. I ciesz się, że w ogóle chce Cię oglądać. Ciesz się tym bardziej, że masz z Nim jeszcze komunikację (jej jakość pomijam, ale najważniejsze, że jest - pomimo wszystko). Jeśli - jak twierdzisz - kochasz Narzeczonego, daj Mu czas (dużo czasu) i pozwól JEMU podjąć decyzję. Ty swój czas na podejmowanie decyzji odnośnie własnego postępowania miałaś i wykorzystałaś na swój sposób. Uszanuj teraz uczucia człowieka głęboko zranionego.
WAŻNE: równolegle do czasu danego Narzeczonemu Ty też daj sobie czas i dokładnie przeanalizuj Wasze relacje sprzed zdrady - żebyś potem nie płakała bardziej niż teraz, bo z tego, co opisujesz, wspólne mieszkanie - kiedy tylko pojawiły się niewielkie problemy - zwyczajnie Was przerosło. W życiu małżeńskim pojawia się cała masa problemów, o wiele poważniejszych niż tylko niesnaski z powodu braku czasu czy niedogadania się nt. obowiązków. Zastanów się, DLACZEGO zdradziłaś - piszesz zresztą o tym. Zastanów się, czy dasz radę ciągnąć małżeństwo sama, kiedy pojawią się w nim autentyczne problemy (ot chociażby wspomniane bezrobocie czy choroby albo kłopoty z dzieckiem) - bo już teraz zauważyłaś, że Twój partner  w takich sytuacjach "wymiękał". Do tego dorzuć jeszcze to, o czym piszą tu m.in. Panowie: że wybaczyć się da, ale zapomnieć już nie. Pamiętaj, że jeśli Twój Narzeczony reaguje teraz zazdrością i brakiem zaufania, to jest to normalna reakcja. Wulgaryzmy i brak szacunku do Ciebie - choć to też emocjonalne reperkusje tego, co przeżywa Twój chłopak - wymagają zastanowienia się nad charakterem Narzeczonego. Moim zdaniem oboje nie dojrzeliście jeszcze do małżeństwa - dlatego powinniście odwlec je w czasie. Jeśli zdecydujecie się spróbować jeszcze raz być ze sobą, warto byłoby zamieszkać na zasadzie wolnego związku i dopiero po określonym czasie, np. po roku od chwili zamieszkania, zdecydować, czy rzeczywiście chcecie związać się węzłem małżeńskim i założyć rodzinę. Bo kiedy na świecie pojawi się dziecko, Waszą nieumiejętnością radzenia sobie z problemami zwyczajnie je skrzywdzicie.

23

Odp: Zdradziłam narzeczonego przed ślubem - czy jest sens to naprawić?

Ma chłopak szczęście, że o Twej zdradzie dowiedział się przed ślubem.

24

Odp: Zdradziłam narzeczonego przed ślubem - czy jest sens to naprawić?
Amneris83 napisał/a:

Witajcie, mój problem nie daje mi spokoju. Zdradziłam narzeczonego i zastanawiam się, czy mimo moich dobrych chęci i być może jego jest w ogóle sens to naprawiać. Opiszę w skrócie sytuację. Z narzeczonym spotykamy się niecałe 3 lata. 1,5 roku temu zaręczyliśmy się. Ślub zaplanowany był na maj br. Zamieszkaliśmy razem przed ślubem. Po roku wspólnego mieszkania pojawił się kryzys - oboje pracowaliśmy po kilkanaście godzin, żeby opłacić ślub (na rodziców nie mogliśmy liczyć). Szybko pojawiły się kłopoty finansowe, długi, brak organizacji, nieporządek w domu, ani ja, ani on nie mieliśmy czasu na gotowanie. Zaczęliśmy się kłócić, narzeczony jest osobą uciekającą od kłopotów i coraz trudniej było mi znosić brak komunikacji, a przede wszystkim jego wybuchowość. Dwa razy podczas sprzeczki rzucił rzeczami o ścianę (komórką i myszką do laptopa). gdy krzyczał, przeklinał. Potem jak płakałam, przepraszał. Nie uczestniczył w moim życiu towarzyskim ani nie podzielał pasji. Jego udział w przygotowaniach ślubnych był znikomy, wynikało to z jego osobowości - wszystko na ost. chwilę. W kłótniach, złości często wytykał i krytykował mnie. Rozumiałam, że miał zastrzeżenia, coś mu się nie podobało, ale chodziło mi o sarkastyczno-agresywną formę komunikatu... No i stało się. Zaczęłam wychodzić częściej z domu, uciekałam w pasję, znajomych, pracę. W lutym miałam wywiad z mężczyzną (jestem dziennikarką). I zaiskrzyło. Pisaliśmy na początku na fb jak znajomi, później pojawiło się zauroczenie: wspólne pasje, muzyka, rozumieliśmy się bez słów. Przez 3 miesiące miałam romans. Zaczęłam tworzyć życiowy teatr - wymykałam się do kochanka albo pisałam z nim całe noce. Jednocześnie miałam kaca moralnego, wyrzuty...nie chciałam ślubu w maju, bobylam nieuczciwa i się bałam, że będzie jeszcze gorzej z narzeczonym. Zaproponowałam mu terapię par - 3 razy nie przyszedł na umówione z terapeutą spotkanie. Krzczał, że nigdzie nie będzie chodził, bo z głową nie ma kłopotu. Czułam bezsilność i frustrację. Brnęłam jednak dalej w romans - kochanek zakochał się we mnie bardzo. Obsypywał mnie czułymi słowami, gestami, poświęcał uwagę, akceptował mnie i połączyły nas doświadczenia z domu (chodziliśmy razem na grupy dla DDA) i tak gdzieś w pewnym momencie straciłam nad całą sytuacją kontrolę, płynęłam.... Opowiadał, że miał wiele kobiet i dowiedziałam się, że miewał romanse z mężatkami. Wówczas zdystansowałam się do niego. Skoro już tak postępował, relacja ze mną sprawiała mu pewnie podobną satysfakcję. Ale do rzeczy: ślub postanowiłam odroczyć. 3 tyg. po dacie ślubu narzeczony już nie wytrzymywał mojego oddalenia i nieobecności w domu na noce. Podejrzewał, że kogoś mam. Włamał się na mojego fb i przeczytał wszystko ze szczegółami (seks, czułe słowa, co robiliśmy, co nas łączyło itd.). Załamał się. Od wydarzenia minął miesiąc. Z kochankiem zerwałam natychmiast kontakt. Poblokowałam go w tel. i na fb. Narzeczony na początku był zdruzgotany. Wyprowadził się do rodziców, jego rodzina mnie odrzuciła i mówią mu, że nie ma sensu tego naprawiać. Postanowiliśmy jednak zawalczyć, choc on się bardzo boi mnie, mówi, że nie potrafi mi zaufać, że po zdradzie nie umie funkcjonować w związku. Ma huśtawki, przemiennie odrzuca mnie i jednocześnie próbuje walczyć. Zgodził się na wspólną terapię, byliśmy na razie oddzielnie, potem mamy iść jako para. Ustaliliśmy, że pospotykamy się i zobaczymy, czy dalej to ma sens. On raczej jest na nie:( Nie dziwie mu się, jednak wiem, że kocham go i popełniłam błąd, zabrakło mi dojrzałości i lojalności. Rozmawiałam z księdzem, powiedział, że zejście po czyms takim jest trudne, ale możliwe, jednak do tego trzeba czasu, wybaczenia i pojednania...dodam, że narzeczony atakuje mnie bardzo, wulgaryzuje tę sytuację, zadaje w kolko te same pytania "dlaczego", jest wtedy niemiły i szpieguje mnie (sprawdza kom. poczte itd.). jednak ja sobie tak zycia nie wyobrazam, on tez nie, mowi, ze to silniejsze od niego ale nie potrafilby na dluzsza mete tak zyc bo to chore...sledzenie, brak zaufania...moze terapia cos pomoze. Pani psycholog powiedziała to samo, co ksiądz. Podkresle, ze zdaje sobie sprawe, ze kryzys nie jest powodem do zadania komus tak olbrzymiego ciosu, w tej chwili przerabiam te sytuacje na terapii, przerabiam to - co mna kierowalo, czemu tak postepowalam. Co mysliscie?

Krótko, żołnierskimi słowami:

Nie. Nie ma sensu niczego naprawiać
Nie. Nie zagubiłaś się, nie "popłynęłaś". Ty zwyczajnie odkryłaś swoją prawdziwą naturę. Gratulacje! Ludzie przecież latami szukają własnej tożsamości.
Nie. Nie kochasz narzeczonego. Pozwól mu budować szczęście z kimś innym.

Tak. Jesteś fatalnym materiałem na życiową partnerkę. Nie oddałbym ci pod opiekę nawet psa.
Tak. Kiepska pisanina, jak na "dziennikarkę" (jak ktoś już zauważył), ale to wpisuje się w ogólny, bardzo niski poziom współczesnego, polskiego dziennikarstwa, więc nie jestem zdziwiony.

I na koniec rada. Dopóki nie uporządkujesz swojego życia, bardzo cię proszę - nie rozmnażaj się...

Nie pozdrawiam!

25 Ostatnio edytowany przez Ola_la (2015-07-09 08:11:23)

Odp: Zdradziłam narzeczonego przed ślubem - czy jest sens to naprawić?

,,Po roku wspólnego mieszkania pojawił się kryzys - oboje pracowaliśmy po kilkanaście godzin, żeby opłacić ślub (na rodziców nie mogliśmy liczyć). Szybko pojawiły się kłopoty finansowe, długi, brak organizacji, nieporządek w domu, ani ja, ani on nie mieliśmy czasu na gotowanie. Zaczęliśmy się kłócić, narzeczony jest osobą uciekającą od kłopotów i coraz trudniej było mi znosić brak komunikacji, a przede wszystkim jego wybuchowość. Dwa razy podczas sprzeczki rzucił rzeczami o ścianę (komórką i myszką do laptopa). gdy krzyczał, przeklinał. Potem jak płakałam, przepraszał. Nie uczestniczył w moim życiu towarzyskim ani nie podzielał pasji. Jego udział w przygotowaniach ślubnych był znikomy, wynikało to z jego osobowości - wszystko na ost. chwilę. W kłótniach, złości często wytykał i krytykował mnie. Rozumiałam, że miał zastrzeżenia, coś mu się nie podobało, ale chodziło mi o sarkastyczno-agresywną formę komunikatu... ,,-
-wymarzony kandydat na męża
-ty go w odwecie zdradziłaś
-dajcie sobie nawzajem spokój bo miłości i szacunku tu nie widać
i nie wzbudzi ich żadna terapia

26 Ostatnio edytowany przez bullet (2015-07-09 08:07:48)

Odp: Zdradziłam narzeczonego przed ślubem - czy jest sens to naprawić?
Amneris83 napisał/a:

Macie pewnie rację, wiem, że zgotowałam mu tragedię, po której niełatwo się otrząsnąć. Mi mimo tego, że jestem teraz tą "złą" też jest bardzo ciezko. Popelnilam wielka glupote i stracilam bardzo wazna osobe.


A co z parami, które po zdradach się schodzą. Słyszałam, że to możliwe.

7 zasada dynamiki.
Ciało puszczone raz w ruch będzie się puszczać samoczynnie.

Nie potrafiłaś trzymać nóg razem przed ślubem więc po ślubie tym bardziej nie nie będziesz, każdy kryzys to jazda na krawędzi.
Bo "kryzys". Boże jak ci niewiele trzeba. Potem zrelatywizujesz i powód zawsze znajdziesz.
Źle to wróży dla twoich ew. związków.

A co do narzeczonego. Daj mu spokój, nie zasłużył sobie na taki los.
Niech układa życie z dziewczyną uczciwą.
W sumie ma szczęście, ze nie byliście jeszcze małżeństwem.

mariola856 napisał/a:

,,Po roku wspólnego mieszkania pojawił się kryzys - oboje pracowaliśmy po kilkanaście godzin, żeby opłacić ślub (na rodziców nie mogliśmy liczyć). Szybko pojawiły się kłopoty finansowe, długi, brak organizacji, nieporządek w domu, ani ja, ani on nie mieliśmy czasu na gotowanie. Zaczęliśmy się kłócić, narzeczony jest osobą uciekającą od kłopotów i coraz trudniej było mi znosić brak komunikacji, a przede wszystkim jego wybuchowość. Dwa razy podczas sprzeczki rzucił rzeczami o ścianę (komórką i myszką do laptopa). gdy krzyczał, przeklinał. Potem jak płakałam, przepraszał. Nie uczestniczył w moim życiu towarzyskim ani nie podzielał pasji. Jego udział w przygotowaniach ślubnych był znikomy, wynikało to z jego osobowości - wszystko na ost. chwilę. W kłótniach, złości często wytykał i krytykował mnie. Rozumiałam, że miał zastrzeżenia, coś mu się nie podobało, ale chodziło mi o sarkastyczno-agresywną formę komunikatu... ,,-
-wymarzony kandydat na mężą

ale to nic nie zmienia, nie usprawiedliwia autorki.

27

Odp: Zdradziłam narzeczonego przed ślubem - czy jest sens to naprawić?

dziękuję wszystkim za odpowiedzi! Czas pokaże, dam mu spokój, wybór zostawię narzeczonemu.

28

Odp: Zdradziłam narzeczonego przed ślubem - czy jest sens to naprawić?
mariola856 napisał/a:

,,Po roku wspólnego mieszkania pojawił się kryzys - oboje pracowaliśmy po kilkanaście godzin, żeby opłacić ślub (na rodziców nie mogliśmy liczyć). Szybko pojawiły się kłopoty finansowe, długi, brak organizacji, nieporządek w domu, ani ja, ani on nie mieliśmy czasu na gotowanie.

Trochę wiem ile ślub kosztuje i przygotowania ślubne. Nie jest go też łatwo "przesunąć". Szczególnie sali weselnej. Nic nie napisała co na to goście i rodzice.

Z tego powodu ta historia jest dla mnie wytworem wyobraźni autorki.

29

Odp: Zdradziłam narzeczonego przed ślubem - czy jest sens to naprawić?

Witam. Ja zgadzam się po części ze wszystkimi ocenami i krytyką na temat autorki.
Jednak...
Jeżeli go naprawdę kochasz ( zastanów się nad tym wszystkim) i przede wszystkim On będzie chciał próbować to nie rezygnuj. Musisz jednak wykazać się dużą dyscypliną dla siebie, przemyśleć to wszystko i wyciągnąć wnioski. Ja bym też pozwoliła na to sprawdzanie i kontrolę. To może mu pomóc i być zalążkiem odbudowania zaufania. Jednak przede wszystkim to Ty musisz zgodzić się na wszystkie jego zasady i być cierpliwą. Musisz być ale nie nachalnie, wtedy kiedy On chce się spotykać oraz kontaktować. To będzie trudne ale jeżeli szczere to może się uda...

30

Odp: Zdradziłam narzeczonego przed ślubem - czy jest sens to naprawić?
Oliwkaa napisał/a:
mariola856 napisał/a:

,,Po roku wspólnego mieszkania pojawił się kryzys - oboje pracowaliśmy po kilkanaście godzin, żeby opłacić ślub (na rodziców nie mogliśmy liczyć). Szybko pojawiły się kłopoty finansowe, długi, brak organizacji, nieporządek w domu, ani ja, ani on nie mieliśmy czasu na gotowanie.

Trochę wiem ile ślub kosztuje i przygotowania ślubne. Nie jest go też łatwo "przesunąć". Szczególnie sali weselnej. Nic nie napisała co na to goście i rodzice.

Z tego powodu ta historia jest dla mnie wytworem wyobraźni autorki.

Może planowali skromną uroczystość, ale wtedy nie musieliby oboje pracować po kilkanaście godzin żeby opłacić ślub... z drugiej strony pojawiły się kłopoty finansowe... hmmm
Temat chwytliwy - dziennikarstwo na poziomie "Faktu"? wink

31 Ostatnio edytowany przez Amneris83 (2015-07-09 17:09:54)

Odp: Zdradziłam narzeczonego przed ślubem - czy jest sens to naprawić?

Planowaliśmy uroczystość na ok. 100 osób.

Rodzice i przyjaciele odwołanie ślubu przyjęli ze smutkiem do wiadomości. Jednak zaznaczyli, że w takiej atmosferze nie warto na siłę ślubować, tylko należy głęboko wszystko przemyśleć i dojrzeć do tej decyzji. Romans wyszedł na jaw po planowanej dacie, więc jego rodzina jest mocno zdegustowana. Stworzyłam "zasłonę dymną"  zwalając na niemożność znalezienia wspólnego języka. Ukrywałam prawdę o romansie.

Kocham mojego narzeczonego i nie będę naciskać. Dam mu wybór. To jego prawo w tej sytuacji. Ja akurat wierzę w efektywność terapii. Jeśli para po zdradzie decyduje się na próbę naprawy związku, pomoc specjalisty jest niezbędna.

Nawiązując do ost. wpisu - "Fakt"? Hmmm, wg mnie to historia z pogranicza brukowca "Sukcesy i porażki" ;-)

32

Odp: Zdradziłam narzeczonego przed ślubem - czy jest sens to naprawić?
Oliwkaa napisał/a:
mariola856 napisał/a:

,,Po roku wspólnego mieszkania pojawił się kryzys - oboje pracowaliśmy po kilkanaście godzin, żeby opłacić ślub (na rodziców nie mogliśmy liczyć). Szybko pojawiły się kłopoty finansowe, długi, brak organizacji, nieporządek w domu, ani ja, ani on nie mieliśmy czasu na gotowanie.

Trochę wiem ile ślub kosztuje i przygotowania ślubne. Nie jest go też łatwo "przesunąć". Szczególnie sali weselnej. Nic nie napisała co na to goście i rodzice.

Z tego powodu ta historia jest dla mnie wytworem wyobraźni autorki.

Oliwko, właściciel sali weselnej powiedział, że jeśli para decyduje się na ślub w innym terminie, można przesunąć zaliczkę. Zastrzegł jednak, że ślub musiałby odbyć się w "sezonie". Pozostali usługodawcy - fotograf, kamerzysta - również "przetrzymują" zaliczki. Kasa przepadła bezpowrotnie u DJ-a.

33 Ostatnio edytowany przez Anastacjaa (2015-07-09 18:02:23)

Odp: Zdradziłam narzeczonego przed ślubem - czy jest sens to naprawić?
Amneris83 napisał/a:

Planowaliśmy uroczystość na ok. 100 osób.

Rodzice i przyjaciele odwołanie ślubu przyjęli ze smutkiem do wiadomości. Jednak zaznaczyli, że w takiej atmosferze nie warto na siłę ślubować, tylko należy głęboko wszystko przemyśleć i dojrzeć do tej decyzji. Romans wyszedł na jaw po planowanej dacie, więc jego rodzina jest mocno zdegustowana. Stworzyłam "zasłonę dymną"  zwalając na niemożność znalezienia wspólnego języka. Ukrywałam prawdę o romansie.

Kocham mojego narzeczonego i nie będę naciskać. Dam mu wybór. To jego prawo w tej sytuacji. Ja akurat wierzę w efektywność terapii. Jeśli para po zdradzie decyduje się na próbę naprawy związku, pomoc specjalisty jest niezbędna.

Nawiązując do ost. wpisu - "Fakt"? Hmmm, wg mnie to historia z pogranicza brukowca "Sukcesy i porażki" ;-)

Oj kochana, z tej mąki chleba nie będzie. To nie miłość, tylko przyzwyczajenie a teraz też poczucie winy i strach przed samotnością. Wystarczyła iskra a popłynęłaś w romans... tuż przed ślubem btw. Okazało się jednak, że facet nie jest kandydatem na partnera. Więc z braku laku...
Teraz piszesz, że to on ma podjąć decyzję. Ok, decyzja to jedno a odbudowywanie związku, zaufania to drugie....

34 Ostatnio edytowany przez Amneris83 (2015-07-09 18:30:57)

Odp: Zdradziłam narzeczonego przed ślubem - czy jest sens to naprawić?

Może będzie chleb, może nie będzie. Kto to dziś wie.

Tu decyzja należy do niego, czy zdecyduje się spróbować naprawić związek. Jeśli nie, nie mogę i nie będę naciskać. A za próbą naprawy związku idzie odbudowanie zaufania i wspólna terapia, na której przewartościowalibyśmy pewnie dotychczasową relację i to, co się wydarzyło.
Wiem, że wg Ciebie tak to może wyglądać z boku: nie kocham go, no bo nie zdradziłabym. Ale w życiu nie wszystko jest albo czarne, albo białe. Życie ma też odcienie szarości. Prawdą jest, że dopuściłam się perfidnego i obrzydliwego czynu, przebiłam jego zaufanie i serce na wylot. Popełniłam błąd, bo ciągnęłam dwie relacje.

Jeśli narzeczony wyrazi zgodę na naprawę związku, to będziemy spotykać się, obserwować i czas to zweryfikuje.

Gdybym go nie kochała, dałabym temu spokój. Uczucie zapewne jest nadszarpnięte. Myślę, że to za wcześnie na podejmowanie decyzji, czy będziemy razem, czy nie. To rodzi niepotrzebne emocje. Zdystansuje się i dam mu wybór, ważny jest czas, tak jak ktoś tu napisał.

ja od kilku dni nie nagabuje go, nie zagajam i zrobiło się spokojniej.

35

Odp: Zdradziłam narzeczonego przed ślubem - czy jest sens to naprawić?
Amneris83 napisał/a:

Może będzie chleb, może nie będzie. Kto to dziś wie.

Tu decyzja należy do niego, czy zdecyduje się spróbować naprawić związek. Jeśli nie, nie mogę i nie będę naciskać. A za próbą naprawy związku idzie odbudowanie zaufania i wspólna terapia, na której przewartościowalibyśmy pewnie dotychczasową relację i to, co się wydarzyło.

Piszesz niby bardzo racjonalnie, ale jednak przerzucając wszystko na niego - to on ma chcieć i iść na terapię - tyle że to Ty "nawaliłaś". To co przedstawiasz wygląda tak  - będzie chciał to się postara a jak nie to nie. On???? 

Amneris83 napisał/a:

Wiem, że wg Ciebie tak to może wyglądać z boku: nie kocham go, no bo nie zdradziłabym. Ale w życiu nie wszystko jest albo czarne, albo białe. Życie ma też odcienie szarości. Prawdą jest, że dopuściłam się perfidnego i obrzydliwego czynu, przebiłam jego zaufanie i serce na wylot.
Jeśli narzeczony wyrazi zgodę na naprawę relacji, to będziemy spotykać się i czas to zweryfikuje.

Wiem doskonale, bo mój związek powstał z romansu/zdrady - dlatego pisze, że to co teraz robisz to hmmm dawanie mu szansy bo Ci nie wyszło bo coś jednak was łączy i może się uda. Pytanie, czy gdyby pan od wywiadu się określił nie zostawiłabyś go? Myślę, że tak. Dlatego uważam, że to naprawa związku z braku laku.. jak nikt inny się nie pojawi to i się może udać, ale ogólnie to krzywda dla dwojga.
Możesz się z tym nie zgadzać, ale przemyśl to... czy warto?

36 Ostatnio edytowany przez piroman1981 (2015-07-09 18:54:27)

Odp: Zdradziłam narzeczonego przed ślubem - czy jest sens to naprawić?

Skomentuję 1 Twój wpis tu i powiem krótko bo szczerze nie chce mi się wchodzić w szczegóły (jesteście raczej niedobrani) - jak ktoś się boi ślubu albo go traktuje jako obowiązek i ogólnie raczej ma do niego niechęć to jest to niechęć albo obawa do bycia bliżej partnera. Potem na wspólnym gruncie widywania się po kilka godzin dziennie będzie jeszcze gorzej. I nie można się zmuszać do zachowywania się inaczej żeby móc się dogadać czy spędzać razem jakoś dobrze czas - takie rzeczy powinny się dziać naturalnie.
I się i tak później albo ktoś wchodzący w takie małżeństwo rozwodził albo zaczynał skakać na boki. Wy nawet rozmawiać ze sobą nie potraficie żeby coś z tego dobrego wyszło tylko pogłębia to problem. Nie rokuje moim zdaniem

37

Odp: Zdradziłam narzeczonego przed ślubem - czy jest sens to naprawić?
Anastacjaa napisał/a:
Amneris83 napisał/a:

Może będzie chleb, może nie będzie. Kto to dziś wie.

Tu decyzja należy do niego, czy zdecyduje się spróbować naprawić związek. Jeśli nie, nie mogę i nie będę naciskać. A za próbą naprawy związku idzie odbudowanie zaufania i wspólna terapia, na której przewartościowalibyśmy pewnie dotychczasową relację i to, co się wydarzyło.

Piszesz niby bardzo racjonalnie, ale jednak przerzucając wszystko na niego - to on ma chcieć i iść na terapię - tyle że to Ty "nawaliłaś". To co przedstawiasz wygląda tak  - będzie chciał to się postara a jak nie to nie. On???? 

Amneris83 napisał/a:

Wiem, że wg Ciebie tak to może wyglądać z boku: nie kocham go, no bo nie zdradziłabym. Ale w życiu nie wszystko jest albo czarne, albo białe. Życie ma też odcienie szarości. Prawdą jest, że dopuściłam się perfidnego i obrzydliwego czynu, przebiłam jego zaufanie i serce na wylot.
Jeśli narzeczony wyrazi zgodę na naprawę relacji, to będziemy spotykać się i czas to zweryfikuje.

Wiem doskonale, bo mój związek powstał z romansu/zdrady - dlatego pisze, że to co teraz robisz to hmmm dawanie mu szansy bo Ci nie wyszło bo coś jednak was łączy i może się uda. Pytanie, czy gdyby pan od wywiadu się określił nie zostawiłabyś go? Myślę, że tak. Dlatego uważam, że to naprawa związku z braku laku.. jak nikt inny się nie pojawi to i się może udać, ale ogólnie to krzywda dla dwojga.
Możesz się z tym nie zgadzać, ale przemyśl to... czy warto?

a Ty Anastacjaa, jeśli mogę zapytać, stworzyłaś związek ze zdrady/ romansu, tzn. z kimś, z kim zdradziłaś?

38

Odp: Zdradziłam narzeczonego przed ślubem - czy jest sens to naprawić?

Przesunęliście ślub o dwa-trzy lata?  Tyle czasu zabiera średnio dojście do "siebie" po zdradzie. Poza tym, terapia to nie pigułka która się zażyje i ból przejdzie. To jest, przede wszystkim, ciężka praca nad sobą. Jeżeli to ma być skuteczna terapia par, to oboje musicie być przed nią "naprawieni". W Twoich słowach nie ma nic, co wskazywało by na to, że zrozumiałaś, co zrobiłaś.
Winę za swoja decyzje, bo zdrada jest decyzją, obarczyłaś partnera. Było z kim, było jak, było gdzie i zamiast przed, skoro próby naprawy nie przynosiły rezultatu, rozstać się, zdecydowałaś się na eutanazje związku. Teraz żądasz aby on naprawiał... Tamtego związku już nie ma i nie będzie. Nie ma co naprawiac, tylko pogrzebać Twój były związek. Poza tym jak sama napisałaś "zakochałaś się" w boczniaku i widziałas jego miłość do Ciebie. No to masz do przerobienia ZAPOMNIENIE O ZAKOCHANIU. To tak na oko, jakieś półtora roku... Łatwość z jaka możesz wejść w następne zakochanie, w czasie zapominania tamtego, nie wyklucza, że stanie się następne... Przecież jest tyle wywiadów do przeprowadzenia...

Twój chłopak ma przynajmniej rok na przerobienie wszystkich podstawowych etapów po zdradzie, dopiero wtedy będzie można mieć nadzieję, że jego decyzje są w pełni świadome. A ma jeszcze do przerobienia wybaczenie, a to nie przychodzi z dnia na dzień. Musi zostać odbudowane zaufanie o które będzie niesamowicie trudno. Na razie jest na pierwszym etapie, czyli w szoku. Nie ma co wierzyć w nic co mówi, bo emocje w nim buzują. No to tak ze dwa lata czekania i dopiero wtedy terapia par... pewnie z pół roku.

Dopóki tego nie zrozumiesz, nie ma szans na pozytywny wynik terapii par.

Mam nadzieję, że teraz rozumiesz co zrobiłaś i co jest przed Wami... 
Jeżeli nie ma w Tobie wystarczająco dużo determinacji, a ja jej nie widziałem w zadnym Twoim wpisie, natomiast widziałem wielka ochotę na zamiecenie wszystkiego pod dywan, to lepiej daj jemu i sobie spokój.

39

Odp: Zdradziłam narzeczonego przed ślubem - czy jest sens to naprawić?
Amneris83 napisał/a:

a Ty Anastacjaa, jeśli mogę zapytać, stworzyłaś związek ze zdrady/ romansu, tzn. z kimś, z kim zdradziłaś?

Ten ktoś ze mną zdradził.

40

Odp: Zdradziłam narzeczonego przed ślubem - czy jest sens to naprawić?
Amneris83 napisał/a:

a Ty Anastacjaa, jeśli mogę zapytać, stworzyłaś związek ze zdrady/ romansu, tzn. z kimś, z kim zdradziłaś?

Anastacja rozbiła rodzinę, wdała się w romans z żonatym i on się rozwiódł z zoną

41

Odp: Zdradziłam narzeczonego przed ślubem - czy jest sens to naprawić?

Hej, dzięki za mądre słowa. O ślubie w tej sytuacji na razie nie mówimy. Hipotetycznie rozmawiamy, gdybyśmy zdecydowali się jednak naprawić relację, ślub za jakieś 1,5 - 2 lata. Sprostuję, że w tamtym mężczyźnie nie zakochałam się. To były emocje i głębokie zauroczenie. Ja chodzę  teraz oddzielnie na swoją terapię, żeby przerobić to, co się wydarzyło i wpierw uzdrowić siebie. Mam w sobie determinację.

42

Odp: Zdradziłam narzeczonego przed ślubem - czy jest sens to naprawić?

ja to nie wiem, jak można tak żyć. mnie poczucie winy by zjadło. a słyszałam ostatnio taki tekst: "on tak mnie kocha bardzo, że aż żonę w ciąży dla mnie zostawił". no masakra

przestańcie się w końcu,  ludzie,  zdradzać, okłamywać, żyjcie według k***a jakichś zasad albo przynajmniej bądźcie szczerzy sami ze sobą.

nie, nie ma sensu tego ratować, bo chcesz zbudować małżeństwo na kłamstwie, budować życie z kimś, kogo jesteś w stanie zdradzić, a na domiar złego będziesz pewnie przed ołtarzem, w białej sukni przysięgać. przyjdę tam na ten Wasz ślub i się zrzygam.

43

Odp: Zdradziłam narzeczonego przed ślubem - czy jest sens to naprawić?

skąd wiesz, jakie mam w sobie uczucia? Nie znasz dokładnie sytuacji, nie znamy się osobiście.

44

Odp: Zdradziłam narzeczonego przed ślubem - czy jest sens to naprawić?
panibaronowa napisał/a:

ja to nie wiem, jak można tak żyć. mnie poczucie winy by zjadło. a słyszałam ostatnio taki tekst: "on tak mnie kocha bardzo, że aż żonę w ciąży dla mnie zostawił". no masakra

.

rzeczywiście dowód wielkiego uczucia:)
a potem będzie taka dziewczyna płakać jaki los niesprawiedliwy bo on z kolei ja porzucił z dzieckiem czy zdradził
a ona chciała tylko kochac i być kochaną

45

Odp: Zdradziłam narzeczonego przed ślubem - czy jest sens to naprawić?

Nie buduj domu na śmietniku. Zdradziłaś go, teraz masz wyrzuty sumienia, dlatego chcesz do niego wrócić - z pobudek raczej egoistycznych, bo jak się zejdziecie, to dostaniesz wybaczenie i kamień z serca, nie będziesz już taka zła, przecież wszystko jest okej. Na dłuższą metę jednak nie ma to sensu, own it. Zrobiłaś świństwo i już, daj mu odejść, znaleźć kobietę, która będzie szalała na jego punkcie i która go nie zdradzi. To niestety będzie wymagało od Ciebie dojrzałości, a z tego, co piszesz, jak zareagowałaś na to, co napisałam, widzę, że dojrzałość jeszcze przed Tobą.

46

Odp: Zdradziłam narzeczonego przed ślubem - czy jest sens to naprawić?

Być może. na pewno czeka mnie dużo pracy nad sobą.

47

Odp: Zdradziłam narzeczonego przed ślubem - czy jest sens to naprawić?

ojejku. jakie święte oburzenie.
jak zawsze zresztą.

czemu to niby autorka ma rzucać swojego narzeczonego/faceta? przecież to nie po jej stronie jest teraz ruch. ruch należy do jej faceta. w pierwszej kolejności to on zadecyduje. ona już swoje zrobiła. jak bardzo źle zrobiła, na ile źle by to się skończyło rozstaniem oceni facet.

no chyba, że autorka też zdecydowała, że to nie to. ale póki co to z jej postów to nie wynika.

48 Ostatnio edytowany przez Amneris83 (2015-07-10 09:13:09)

Odp: Zdradziłam narzeczonego przed ślubem - czy jest sens to naprawić?

Dodam, że mój (eks) narzeczony 5 lat temu miał podobną sytuację. Kobieta, z którą był zaręczony, tez kogoś poznała. Ślub się nie odbył. Rozstali się. Więc to na pewno pogarsza sytuację. On nigdy nie był na terapii, nie przerabiał tego, co się wydarzyło.

49 Ostatnio edytowany przez panibaronowa (2015-07-10 09:13:53)

Odp: Zdradziłam narzeczonego przed ślubem - czy jest sens to naprawić?

Co ja bym zrobiła - odseparowałabym się od niego, dałabym mu czas na przemyślenie. I sobie też, bo zobacz - z tego, co piszesz, wkurza Cię, nie pasujecie do siebie. A małżeństwo to poważna sprawa choćby dlatego, że ciężko jest je rozwiązać. Ja na Twoim miejscu nie robiłabym nic pochopnie, bardzo możliwe, że działasz kierowana poczuciem winy, a tak naprawdę to nie jest facet dla Ciebie.

50

Odp: Zdradziłam narzeczonego przed ślubem - czy jest sens to naprawić?
Amneris83 napisał/a:

skąd wiesz, jakie mam w sobie uczucia? Nie znasz dokładnie sytuacji, nie znamy się osobiście.

Jak to skąd? Bo jesteś SCHEMATEM, jakich tu na pęczki smile To takie cliche, że aż śmiać się chce, jednak uśmiech z paszczy szybko znika na wspomnienie świństwa, które popełniłaś. Takich pseudo skruszonych "cierpiętnic" jak ty na tym forum bez liku...

Jesteś zwyczajnie niewiarygodna. Ludzie, którzy udzielają się tutaj od dawna czują to instynktownie.

Co możesz zrobić, by takie postrzeganie zmienić? Nic. Uczucia zdradzających były tu analizowane we wszystkich możliwych konfiguracjach i rodzajach. Znajdujesz się po drugiej stronie barykady.

Zajmij się sobą i przestań liczyć na cokolwiek, a oszczędzisz sobie rozczarowań. Wystarczy, że dla jednej, jak twierdzisz ważnej osoby, sama stanowisz rozczarowanie i życiowy błąd.

Przekaż wyrazy współczucia narzeczonemu...

51

Odp: Zdradziłam narzeczonego przed ślubem - czy jest sens to naprawić?
Clint Jones napisał/a:

ojejku. jakie święte oburzenie.
jak zawsze zresztą.

czemu to niby autorka ma rzucać swojego narzeczonego/faceta? przecież to nie po jej stronie jest teraz ruch. ruch należy do jej faceta. w pierwszej kolejności to on zadecyduje. ona już swoje zrobiła. jak bardzo źle zrobiła, na ile źle by to się skończyło rozstaniem oceni facet.

no chyba, że autorka też zdecydowała, że to nie to. ale póki co to z jej postów to nie wynika.

Jesteśmy w kontakcie z narzeczonym. Jest ciężko w tej chwili rozmawiać, dużo emocji, nerwów, ale tak jak piszesz. Zrobiłam wszystko, co mogłam. ON to wie, teraz jego wybór, czy chce.

52

Odp: Zdradziłam narzeczonego przed ślubem - czy jest sens to naprawić?
Amneris83 napisał/a:

(...) On nigdy nie był na terapii, nie przerabiał tego, co się wydarzyło.

Terapia nie jest obowiązkiem. Nie jest też jedynym sposobem na poradzenie sobie z trudnymi doświadczeniami.

53

Odp: Zdradziłam narzeczonego przed ślubem - czy jest sens to naprawić?
Doom napisał/a:
Amneris83 napisał/a:

skąd wiesz, jakie mam w sobie uczucia? Nie znasz dokładnie sytuacji, nie znamy się osobiście.

Jak to skąd? Bo jesteś SCHEMATEM, jakich tu na pęczki smile To takie cliche, że aż śmiać się chce, jednak uśmiech z paszczy szybko znika na wspomnienie świństwa, które popełniłaś. Takich pseudo skruszonych "cierpiętnic" jak ty na tym forum bez liku...

Jesteś zwyczajnie niewiarygodna. Ludzie, którzy udzielają się tutaj od dawna czują to instynktownie.

hue, hue, hue, Doom, nie chciałam tego mówić właśnie, bo moją pierwszą reakcją było: "no bo wiem". No cóż poradzić, niestety uczymy się na własnych błędach. Życie by było o wiele prostsze, gdybyśmy umieli uczyć się na czyichś.

54

Odp: Zdradziłam narzeczonego przed ślubem - czy jest sens to naprawić?
Amneris83 napisał/a:

Dodam, że mój (eks) narzeczony 5 lat temu miał podobną sytuację. Kobieta, z którą był zaręczony, tez kogoś poznała. Ślub się nie odbył. Rozstali się. Więc to na pewno pogarsza sytuację. On nigdy nie był na terapii, nie przerabiał tego, co się wydarzyło.

acha i ty zrobilas jemu to samo

55 Ostatnio edytowany przez bullet (2015-07-10 09:25:29)

Odp: Zdradziłam narzeczonego przed ślubem - czy jest sens to naprawić?
panibaronowa napisał/a:

.. z pobudek raczej egoistycznych, bo jak się zejdziecie, to dostaniesz wybaczenie i kamień z serca, nie będziesz już taka zła, przecież wszystko jest okej. ...

ja też uważam, ze chodzi o to ... łatka pozostanie, bo miał być ślub, rodzina była już wspólna a tu (w przenośni i dosłownie) autorka dała ciała.
Miała już wizję, zbudowaną w głowie, przyszłość pozytywną, dzieci, ogródek, dom rodzina, a potem sama ją zburzyła, w sumie z premedytacją. I co było dalej ? C.D. budowania wizji ale okłamując. Gdyby "narzeczony" się nie włamał na fb nie dowiedziałby się, pewnie wzięliby ślub ale jak wiemy jest "7 zasada dynamiki", więc po jakimś czasie matka natura znów dałaby znać.
O skrusze można by mówić gdyby się pojawił samoistnie, powinna ratować strzępy, a co się działo ? "Ratowała" na niby, a na boku cały czas się bzykała z innym czyli bardziej dla zamydlenia sytuacji. Takie ratowanie z przymrużeniem oka jak piwo bezalkoholowe. Zganianie winy na "narzeczonego"

Ja nie widzę, żadnej racjonalnej skruchy wręcz jest to wyrachowanie, ani nie widzę powodu, dla którego "narzeczony" powinien dawać jakieś szanse ale to nie moje zabawki i nie moja piaskownica.

Amneris83 napisał/a:

Dodam, że mój (eks) narzeczony 5 lat temu miał podobną sytuację. Kobieta, z którą był zaręczony, tez kogoś poznała. Ślub się nie odbył. Rozstali się. Więc to na pewno pogarsza sytuację. On nigdy nie był na terapii, nie przerabiał tego, co się wydarzyło.

więc pomyślałaś, ze już ma abonament na takie osobniczki ?
Być może on teraz będzie tak zrażony do płci żeńskiej, że być może NIGDY już nie będzie chciał założyć rodziny.

56 Ostatnio edytowany przez Clint Jones (2015-07-10 09:30:44)

Odp: Zdradziłam narzeczonego przed ślubem - czy jest sens to naprawić?
bullet napisał/a:
Amneris83 napisał/a:

Dodam, że mój (eks) narzeczony 5 lat temu miał podobną sytuację. Kobieta, z którą był zaręczony, tez kogoś poznała. Ślub się nie odbył. Rozstali się. Więc to na pewno pogarsza sytuację. On nigdy nie był na terapii, nie przerabiał tego, co się wydarzyło.

więc pomyślałaś, ze już ma abonament na takie osobniczki ?
Być może on teraz będzie tak zrażony do płci żeńskiej, że być może NIGDY już nie będzie chciał założyć rodziny.

no i? ma ona nad tym rozpaczać? odpowiada tylko za swoje 'dokonania'.
tym gorzej dla autorki, bo on już ma jakieś złe doświadczenia, więc mniej prawdopodobne, że będzie chciał kontynuować związek.
co ją obchodzi to, czy po niej kogoś będzie miał czy nie?

57

Odp: Zdradziłam narzeczonego przed ślubem - czy jest sens to naprawić?

nieno biedny gościu, naprawdę. Temat do sequela "Uciekającej panny młodej", "Ofiara uciekających panien".
Moim zdaniem, Bullet, tak właśnie jest, narobiła, teraz moim zdaniem działa nieświadomie, z poczucia winy, bo w sumie jest porządną dziewczyną. Każdemu wolno narobić, żeby nie było, że jakaś świętojebliwa jestem. Ale po to pisałam o byciu szczerym samemu ze sobą, Amneris, naprawdę chcesz, żeby on został Twoim mężem? Chcesz zakładać rodzinę z kimś, kto Cię krytykuje, jest nieznośny, nie podoba mu się coś, szkoda życia na górnolotne "ratowanie" takiego związku. Poza tym, jeśli na chwilę przed ślubem jakiś koleś Cię zauroczył, a nie przeprowadzałaś wywiadu z Bradem Pittem, tylko pewnie z jakimś wojewodą wink, to w końcu sobie to powiedz: dzięki Bogu trafił się wojewoda i dzięki Bogu nie wpakujesz się w małżeństwo z nieodpowiednim facetem.

58 Ostatnio edytowany przez Clint Jones (2015-07-10 09:39:33)

Odp: Zdradziłam narzeczonego przed ślubem - czy jest sens to naprawić?

niesamowite. zgadzam się z paniąbaronową
chyba za długo przebywam na tym forum ;]

59

Odp: Zdradziłam narzeczonego przed ślubem - czy jest sens to naprawić?
Clint Jones napisał/a:
bullet napisał/a:
Amneris83 napisał/a:

Dodam, że mój (eks) narzeczony 5 lat temu miał podobną sytuację. Kobieta, z którą był zaręczony, tez kogoś poznała. Ślub się nie odbył. Rozstali się. Więc to na pewno pogarsza sytuację. On nigdy nie był na terapii, nie przerabiał tego, co się wydarzyło.

więc pomyślałaś, ze już ma abonament na takie osobniczki ?
Być może on teraz będzie tak zrażony do płci żeńskiej, że być może NIGDY już nie będzie chciał założyć rodziny.

no i? ma ona nad tym rozpaczać? odpowiada tylko za swoje 'dokonania'.
tym gorzej dla autorki, bo on już ma jakieś złe doświadczenia, więc mniej prawdopodobne, że będzie chciał kontynuować związek.
co ją obchodzi to, czy po niej kogoś będzie miał czy nie?

Może powinno, bo podobno go kocha, a w tym pojęciu zawiera się życzenie, jak najlepiej drugiej osobie. Uważa, że go kocha. Skrzywdziła. Teraz ma mieć gdzieś to, że przez jej działania koleś będzie skrzywiony i może już nigdy w pełni nikomu nie zaufa? Jeżeli tak, to w tej chwili powinna o nim zapomnieć, bo to nie jest miłość, tylko samolubne poczucie winy i chęć naprawy tylko po to, by nie wyjść na ... .

60

Odp: Zdradziłam narzeczonego przed ślubem - czy jest sens to naprawić?
Clint Jones napisał/a:

niesamowite. zgadzam się z paniąbaronową
chyba za długo przebywam na tym forum ;]

buuuhahahaha big_smile klint istłód buziaczki, uśmiałam się, tego mi teraz trzeba

61

Odp: Zdradziłam narzeczonego przed ślubem - czy jest sens to naprawić?

Ja wyrażam skruchę i jest mi bardzo ciężko. To, że nie prawię Wam litanii nt. skruchy / żalu nie oznacza, że tych uczuć nie ma.

Opisałam swoja sytuację, żeby poznać punkt widzenia osób, które mają w tym doświadczenie, a domyślam się, że nie bez powodu tu jesteście i dzięki Wam za wszystkie zwroty, są dla mnie niezwykle istotne.

Zastanawiam się po prostu, czy to ma sens. Nie przypinam narzeczonemu łatki, lecz zdaje sobie sprawę, że gdy sytuacja się powtórzyła, może być mu jeszcze trudniej - załóżmy, że się zejdziemy i hipotetycznie za 2-3 lata co będzie? To może się ciągnąć, nie wiem, czy zniosłabym na dłuższą metę szpiegowanie, docinki, wypominanie. Raczej nie. On teraz już w tych emocjach mówi, na jakich zasadach by mógł i chciał ewentualnie odbudować związek. Chciałby np. żebym zmieniła pracę. Dlatego gdzieś tam pokładam nadzieje w terapii i naturalnym odbudowywaniu zaufania poprzez skruchę i czyny (moje).

Odnośnie mojej niewierności - spoko, znam Wasze zdanie.

Na razie odseparuję się i na spokojnie dam temu czas.

62

Odp: Zdradziłam narzeczonego przed ślubem - czy jest sens to naprawić?
BantrothThane napisał/a:
Clint Jones napisał/a:
bullet napisał/a:

więc pomyślałaś, ze już ma abonament na takie osobniczki ?
Być może on teraz będzie tak zrażony do płci żeńskiej, że być może NIGDY już nie będzie chciał założyć rodziny.

no i? ma ona nad tym rozpaczać? odpowiada tylko za swoje 'dokonania'.
tym gorzej dla autorki, bo on już ma jakieś złe doświadczenia, więc mniej prawdopodobne, że będzie chciał kontynuować związek.
co ją obchodzi to, czy po niej kogoś będzie miał czy nie?

Może powinno, bo podobno go kocha, a w tym pojęciu zawiera się życzenie, jak najlepiej drugiej osobie. Uważa, że go kocha. Skrzywdziła. Teraz ma mieć gdzieś to, że przez jej działania koleś będzie skrzywiony i może już nigdy w pełni nikomu nie zaufa? Jeżeli tak, to w tej chwili powinna o nim zapomnieć, bo to nie jest miłość, tylko samolubne poczucie winy i chęć naprawy tylko po to, by nie wyjść na ... .

no właśnie

63 Ostatnio edytowany przez Clint Jones (2015-07-10 09:53:01)

Odp: Zdradziłam narzeczonego przed ślubem - czy jest sens to naprawić?
BantrothThane napisał/a:

Może powinno, bo podobno go kocha, a w tym pojęciu zawiera się życzenie, jak najlepiej drugiej osobie. Uważa, że go kocha. Skrzywdziła. Teraz ma mieć gdzieś to, że przez jej działania koleś będzie skrzywiony i może już nigdy w pełni nikomu nie zaufa? Jeżeli tak, to w tej chwili powinna o nim zapomnieć, bo to nie jest miłość, tylko samolubne poczucie winy i chęć naprawy tylko po to, by nie wyjść na ... .

tzn ile czasu powinna się nad nim użalać? konkretnie. miesiąc? rok? dwa?
sorry, ale jeśli koniec związku to koniec - biorąc oczywiście w tym wypadku okoliczności. ona zaczyna swoje życie sama, on również. to nie 10-latek, że potrzebuje kobiecej ręki, aby ktoś mu wytarł nosek. to facet, musi umieć sobie radzić sam. życie takie bywa, że kopie po dupie.
jak jest słaby i nie będzie sobie umiał poradzić w życiu, to przecież nie jest to wina jego kobiety.

64

Odp: Zdradziłam narzeczonego przed ślubem - czy jest sens to naprawić?

ja Cię nie oceniam, jeśli zdradziłaś faceta, to znaczy, że czegoś tam Ci nie zapewniał, a powinien. Każdy ma prawo popełniać błędy, jesteśmy tylko ludźmi. Tylko no właśnie, abstrahując już od tego, że to paskudne, że masz poczucie winy, blablabla. Chcesz być z nim do końca życia?
Jak nie wiesz, rzuć monetą, to taki zabieg psychologiczny, zanim spadnie, będziesz wiedziała, czy chcesz, żeby wypadł orzeł, czy reszka.

oczywiście, że jest Ci ciężko. znaczy, że jesteś zdrową emocjonalnie i psychicznie osobą smile

65

Odp: Zdradziłam narzeczonego przed ślubem - czy jest sens to naprawić?
Amneris83 napisał/a:

Ja wyrażam skruchę i jest mi bardzo ciężko. To, że nie prawię Wam litanii nt. skruchy / żalu nie oznacza, że tych uczuć nie ma.

Opisałam swoja sytuację, żeby poznać punkt widzenia osób, które mają w tym doświadczenie, a domyślam się, że nie bez powodu tu jesteście i dzięki Wam za wszystkie zwroty, są dla mnie niezwykle istotne.

Zastanawiam się po prostu, czy to ma sens. Nie przypinam narzeczonemu łatki, lecz zdaje sobie sprawę, że gdy sytuacja się powtórzyła, może być mu jeszcze trudniej - załóżmy, że się zejdziemy i hipotetycznie za 2-3 lata co będzie? To może się ciągnąć, nie wiem, czy zniosłabym na dłuższą metę szpiegowanie, docinki, wypominanie. Raczej nie. On teraz już w tych emocjach mówi, na jakich zasadach by mógł i chciał ewentualnie odbudować związek. Chciałby np. żebym zmieniła pracę. Dlatego gdzieś tam pokładam nadzieje w terapii i naturalnym odbudowywaniu zaufania poprzez skruchę i czyny (moje).

Odnośnie mojej niewierności - spoko, znam Wasze zdanie.

Na razie odseparuję się i na spokojnie dam temu czas.

No to ułatwię ci zadanie. TO sensu nie ma. Twój luby według mnie już jest emocjonalnym kaleką (miał pecha i dwukrotnie trafił na panny zbyt gościnne w kroczu).

Niech liże rany sam, bez ciebie. Nie odseparowuj się "na razie" tylko na zawsze. Tak, wiem, że piłeczka po jego stronie, ale na litość, ułatw mu wybór i zwyczajnie odejdź.

Posty [ 1 do 65 z 134 ]

Strony 1 2 3 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » ROZSTANIE, FLIRT, ZDRADA, ROZWÓD » Zdradziłam narzeczonego przed ślubem - czy jest sens to naprawić?

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024