O samym starciu "praca zawodowa vs zajmowanie się domem", wadach, zaletach i konsekwencjach obu rozwiązań napisano już wiele, ale nie o tym chciałabym porozmawiać. Interesują mnie konflikty na linii partner - partnerka w związku z powyższym.
Co mam na myśli? Ona chce siedzieć w domu, bo macierzyński, wychowawczy, potem ciężko wrócić do pracy, a właściwie to się lepiej zajmie domem, bo jak to tak... a on ani myśli utrzymywać żony, chce, żeby wróciła jak najszybciej do pracy, bo w końcu przed urodzeniem dziecka dom jakoś funkcjonował. Teraz też może - dziecko do żłobka, do przedszkola, a ona nie jest księżniczką.
Albo odwrotnie - ona chce jak najszybciej wrócić do robienia kariery, nie chce siedzieć w domu, dzieckiem może się zająć opiekunka, babcia, przedszkolanka, dom sam też się nie zawali... a jemu spodobała się wizja żony zajmującej się domem, przyzwyczaił się do ciepłego obiadku czekającego po pracy, pieniędzy mniej, ale tragedii nie ma, a dziecko powinno być z matką. No ale ona służącą nie jest.
Co wtedy? Można powiedzieć, że wszystko powinno się ustalić przed ślubem, dzieckiem... Pewnie tak, ale ludzie się zmieniają. I co, wtedy zaciskać zęby i nic nie mówić, bo przecież umówiliśmy się inaczej, więc to jak cyrograf podpisany krwią? So... lista pytań do opracowania.
Co jeśli ona najpierw zgodziła się zostać w domu do czasu pójścia dziecka do szkoły, a jednak jej się odwidziało?
Co jeśli on zgodził się na żonę zajmującą się wyłącznie domem, a teraz jednak wolałby więcej pieniędzy, a mniej ciepłych obiadków?
Co jeśli ona zarzekała się, że zaraz po urodzeniu dziecka wróci do pracy, a teraz chciałaby jednak zostać?
Co jeśli umówili się, że ona będzie pracować razem z nim, a jemu teraz zamarzyła się żona w roli pełnoetatowej gospodyni?
Kto decyduje? Kto ma prawo zmieniać ustalenia? Kobieta? Czyli ma prawo wymagać nagle od męża, żeby ją utrzymywał, jeśli ustalenia wcześniej były inne? Mężczyzna? To może zabronić wrócić kobiecie do pracy? A może zależy od sytuacji? Jak rozmawiać w takiej sprawie, żeby nie wyjść na lenia/egoistę?
Zapraszam do dyskusji, podzielcie się swoimi doświadczeniami, poglądami.