Witam.
Na wstępie może się przedstawię, mam na imię Sebastian, mam 24 lata i jestem studentem prawa. Od 3 lat, jestem w związku z wspaniałą kobietą. Byłoby idealnie gdyby nie nasze dopasowanie temperamentów. Jestem raczej jednym z nielicznych facetów którzy od wyjścia z kolegami na piwo wolą zostać i poprzytulać się z dziewczyną. Mieszkamy razem od 7miu miesięcy, a z problemem zmagam się prawie od zawsze, moja dziewczyna nie lubi spontaniczności, nie lubi się przytulać czy całować. Zabieram ją na kolacje, do kina, robie drobne niespodzianki ale moja luba jest wiecznie nie zadowolona 
w łózku, jest nam w sumie, bardzo zalezy mi na przyjemnosci mojej ukochanej i bardzo sie staram i dbam o odpowiednia gre wstepna, slucham jej wskazowek... Po seksie oczywiscie nie ma mowy by przytulic sie i usnac, ona wychodzi na balkon na papierosa i cały nastroj pryska... Nie wiem juz co mam robić,bardzo ją kocham ale ja potrzebuje ciepla ktorego w naszym zwiazku nie ma i bardzo ubolewam że jest ona tak oziębla. Dlugie rozmowy nic nie pomagaja, a gdy zaproponowalem wspolna wizyte u psuchologa to obraziła sie i zostala na noc u przyjacioki... Zwracam sie o pomoc do kobiet bo mysle ze nie jedna przezyla cos takiego
- FanatycznieZakochany
- Niewinne początki
- Nieaktywny
- paulo71
- Net-Facet
- Nieaktywny
Ty, odpuść sobie ją. Ona po prostu cię zlewa. Ewentualnie zacznij ją traktować ozięble, może zajaży.
- czarna_mamba
- Na razie czysta sympatia
- Nieaktywny
Role się odwróciły... zazwyczaj kobiety narzekają na opisany przez Ciebie brak czułości. Fajnie, że jesteś taki uczuciowy i zaangażowany. A co z Twoja kobietą? Zawsze była taka oziębła? Ciężko ocenić- może już ma taki charakter, styl bycia, ale to nie fair wobec Ciebie, bo wygląda to tak, jakby Cię faktycznie olewała trochę. Za bardzo tą swoją oschłością emanuje jak na zakochaną kobietę. Jeżeli sam przestaniesz się starać to ona może odebrać to jako znak, że Tobie już nie zależy, a sama u siebie błędów nie widzi. Z drugiej strony, może jest zmęczona tym Twoim staraniem się , a wręcz traktuje to jako takie narzucanie się? Tak, wiem- dziwne . Tak samo dziwne jak kobiety i ich odczucia 
A tak na marginesie to powinna Cię doceniać, bo wiele dziewczyn szuka tak zaangażowanego mężczyzny.
- raven_at
- Niewinne początki
- Nieaktywny
Trafiles na kobiete o meskiej psychice, jest takich kobiet coraz wiecej. To nie kwestia dobrze czy zle ze taka jest tylko tego czy Ci to odpowiada dlugoterminowo bo tu nie chodzi o konkretne zachowanie tylko o charakter a jego ciezko zmienic.
Jestes niestety na przegranie pozycji. Jesli byla taka zawsze to Ci nie wspolczuje bo sam siedzisz w tym bagnie tak dlugo, zas jesli dopiero stala sie taka z czasem to moze swiadczy o tym, ze jej uczucie sie wypalilo albo zmienilo obiekt.
- czarna_mamba
- Na razie czysta sympatia
- Nieaktywny
Jestes niestety na przegranie pozycji. Jesli byla taka zawsze to Ci nie wspolczuje bo sam siedzisz w tym bagnie tak dlugo, zas jesli dopiero stala sie taka z czasem to moze swiadczy o tym, ze jej uczucie sie wypalilo albo zmienilo obiekt.
popieram ten tok myślenia.
- Elle88
- Zbanowany
- Nieaktywny
Jeśli zawsze tak było to wygląda na to, że Twoja kobieta ma problem z okazywaniem uczuć. Musiałbyś wiedzieć jak przebiegało z grubsza jej dzieciństwo -często tu leży źródło późniejszych problemów na tym tle.
Wykazałeś się dużą dojrzałością, ale i pokazałeś mega zaangażowanie, że zaproponowałeś WSPÓLNĄ wizytę u specjalisty. Większość ludzi poszukała by po prostu innej partnerki.
Szkoda, że dziewczyna nie jest na etapie w życiu, w którym chciałaby nad sobą popracować. Z opisu wyglądasz, ze fajny z Ciebie facet
- iamblue
- Na razie czysta sympatia
- Nieaktywny
Ja tak miałam z chłopakiem,nam udało się na szczęście pójść na terapię do psychologa. Ale mogę Ci powiedzieć co my robiliśmy. Zaczeliśmy od tego ze wygarneliśmy sobie nawzajem co nam nie odpowiada w naszym związku,jak to możemy zmienić i co zrobić wgl by było nam lepiej.To jest podstawa,upuścić to co się tli i co jest złe. Tylko w ten sposób może zrozumieć że jest źle,chyba ze (bez obrazy) jest idiotką i to oleje.Jak to nic nie da możesz zrobić to co ja zrobiłam,rzuć ją. Działa jak kubeł zimnej wody na taką osobę. Pokażesz jej przez to że jak ona czegoś nie zrobi,jak nie zrozumie pewnych rzeczy Ciebie moze stracić. Ja to zrobiłam,on wiedział co było źle. Po 2 dniach gdy zobaczył jak to jest żyć bez mnie wrócił z przeprosinami i od tamtej pory zmienia się,może nie wszystko jest od razu,ale widzę że się stara. Jeżeli jej zależy zrobi to samo...a jak nie to nie masz czego żałować tak na prawdę. Bo męczenie się tak całe życie nie jest fajne. Ja bym ci poleciła: weź kartkę i długopis napisz sobie co ci daje ten związek z nią,a co ci odbiera. Plusy i minusy tego. I przemyśl to. To jest najlepszy sposób by pewne kwestie sobie uporządkować i podjąć właściwą decyzję. Nie raz nie zależnie jak bardzo kogoś kochamy dla naszego włąsnego dobra musimy odejść bo związek może nas wypalać aż w efekcie nas wykonczy,a nie o to chodzi. Bo miłość ma dodawać skrzydeł,czy Tobie dodaje miłość do niej i zwiążek z nią?
- ewa555
- Wkręcam się coraz bardziej
- Nieaktywny
Ja kiedyś też miałam podobnie ale czułam wtedy dystans do chłopaka, teraz jesteśmy szczęśliwi tzn on daje mi tyle samo ile ja jemu daje, jest osobą wrażliwa w środku i widzę że potrzebuje on czułości, mimo że to facet.
- FanatycznieZakochany
- Niewinne początki
- Nieaktywny
Ona zawsze taka była, odkad pamietam. Wiem ze nie miala kolorowegp dziecinstwa poniewaz jej rodzice zmarli w wypadku a ona wychowala sie u ciotki. Ale nigdy glebiej o tym nie opowiadala... Rozmawiam z nia ale ona nie widzi problemu gdy ja staje sie oziebly aby sprawdzic jej reakcje to po czasie ona ma pretensje że nie mowie jej kocham Cie i tak dalej. Ja bym ją na rekach nosił i zrobilbym dla niej wszystko, ale jest wiecznie niezadowolona i sama nie daje nic z siebie. Wczoraj wieczorem postanowilem z nia porozmawiac, zrobilem kolacje poniewaz uwielbiam gotowac, przyszykowalem swiece, wino... Liczylem na to ze porozmawiamy na spokojnie, ze sie ułozy...A moja luba? zaczęla narzekac że kurczak słabo przyprawiony, ze serwetki zle zlozone... Nie wytrzymalem i poklocilismy sie, musze sie powaznie zastanowic czy to ma jakis sens, mimo ze nie chcialbym przekreslac tylu lat, bo naprawde bardzo ją kocham.
- Wątłusz_Pierwszy
- Net-facet
- Nieaktywny
Wydaje mi się, że może to mieć korzenie w jej psychice i dzieciństwie. Moja żona ma podobnie, jest bardzo mało uczuciowa. Wyniosła to z domu w którym rodzice nie okazywali sobie uczuć a małżeństwo było tylko umową na papierku.
Nie rozumiem jedynie jej ciągłego narzekania - co nie zrobisz to jej nie pasuje. Trochę taka księżniczka chyba
- FanatycznieZakochany
- Niewinne początki
- Nieaktywny
Zawsze gdy nawiązuje i staram sie rozmawiac o jej dziecinstwie ona się peszy. Myslalem nawet by pojechac do jej ciotki, i zapytac ją, to fajna kobieta. Tylko nie wiem czy to byloby fair wobec mojej dziewczyny 
- Wątłusz_Pierwszy
- Net-facet
- Nieaktywny
To nie byłoby fair. Jej rodzice jak mówisz zginęli w wypadku, wychowała się u ciotki. To na pewno się na niej odbiło i jest śladem na całym życiu. Myślę, że może nie zebrała jeszcze sił żeby z Tobą o tym pomówić. Pewnie to potrwa zanim się otworzy (niektórzy się "blokują" na całe życie). Chyba z Twojej strony potrzebna będzie ogromna doza cierpliwości. Nie rób nic bez jej zgody, nie kombinuj czegoś o czym nie będzie wiedziała
- Vian
- 100% Netkobieta
- Nieaktywny
Ja nie wiem, dlaczego zrobiliście takie założenie dziwne, że jak dziewczyna nie jest romantyczna i niekoniecznie lubi się przytulać to oziębła i ma problemy psychiczne.
Jej rodzice jak mówisz zginęli w wypadku, wychowała się u ciotki. To na pewno się na niej odbiło
A dlaczego tak uważasz..?
Owszem, może tak być, ale może też być malkontentką z natury.
Ja bym chyba takiej dziewczynie spokojnie zakomunikowała, że koniec z wyznaniami miłości, kwiatkami i kolacyjkami, bo po pierwsze tego nie docenia, a po drugie nie może być tak w związku, że jedna osoba odskakuje drugą, stara się, staje na uszach, a druga nic, ewentualnie łaskawie przyjmuje hołdy. W związku starać się muszą dwie osoby, Ty się starałeś bardzo długo i mocno, ona niewiele, więc teraz Ty sobie odpoczniesz a jej kolej, żeby się postarać. A jak nie zechce, no to nie.
- maniek_z_maniek
- Net-facet
- Nieaktywny
Moim zdaniem musisz sie zastanowic czy jestes terapeuta czy normalnym chlopakiem i jakie skutki przynosi Twoje zaangazowanie a potem wyciagnac z tego wnioski.
- iamblue
- Na razie czysta sympatia
- Nieaktywny
Mój chłopak też nie ma rodziców,nie zaznał miłości od rodziny. Ale to nie oznacza że ty musisz być dla niej matką,ojcem czy coś! Nie! Jesteś dla niej CHŁOPAKIEM i zachowuj się jak chłopak. Przeszła wiele ale takim traktowaniem jej jak jajko tylko możesz jej zaszkodzić. Ona musi zrozumieć że źle robi,a inaczej nie załapie w czym jest problem....
17 2014-11-04 21:08:18 Ostatnio edytowany przez kosmiczny nick (2014-11-04 21:21:02)
- kosmiczny nick
- Net-facet
- Nieaktywny
...zrobilem kolacje...A moja luba? zaczęla narzekac że kurczak słabo przyprawiony, ze serwetki zle zlozone...naprawde bardzo ją kocham.
Pewnie miło Ci było, czyż nie? Przerabiałem coś zbliżonego Kochasz ją także i za takie zachowania? Masz mentalność "ofiary"?
Ja nie wiem, dlaczego zrobiliście takie założenie dziwne, że jak dziewczyna nie jest romantyczna i niekoniecznie lubi się przytulać to oziębła i ma problemy psychiczne...może też być malkontentką z natury... tego nie docenia, a po drugie nie może być tak w związku, że jedna osoba odskakuje drugą, stara się, staje na uszach, a druga nic, ewentualnie łaskawie przyjmuje hołdy. W związku starać się muszą dwie osoby... A jak nie zechce, no to nie.
Podpisuję sie pod wpisem Vian. Obchodzenie sie jak ...z zepsutym "jajkiem" tu nie ma racji bytu. Tłumaczenia takich zachowań? No wybaczcie...
Przynaajmniej z punktu widzenia Autora. W zasadzie każde negatywne zachowania (od bezinteresownego chamstwa "na dzień dobry" po morderstwo z premedytacją) mozna próbować tłumaczyć "trudnym dzieciństwem". Dla jednego usprawiedliwieniem bedzie strata bliskich, dla innego Dom Dziecka (jedno i drugie w pewnym stopniu - o tym za chwilę - jest okolicznoscią łagodzącą), a dla kogoś jeszcze innego ukochany miś wrzucony w przedszkolu do zsypu przez koleżankę... Jezu, nie dajmy sie tu zwariować. Temat dotyczy DOROSŁYCH, MYŚLĄCYCH (chyba?) osób. Dzieciństwo - dzieciństwem, ale relacje dorosłych juz podlegaja pewnym weryfikacjom. Traumatyczne doświadczenia przyswajane przez dziecko w wieku dorosłym ulegać winny weryfikacji. Po to mamy mózgi (chyba).
I tak, ktoś, kto w dzieciństwie nie zaznał miłości i jej odsłon - nauczywszy się tego - potrafi... Potrafic powinien to odwzajemniać, doceniać, pielęgnować (jesli to pozytywna wartość). Tłumaczenia takich egoistycznych i okrutnych zachowań uważam za bezzasadne. Moze partnerka Autora wyzbyta jest pozytywnych emocji? Może potrafi tylko we wszystkim widziec problem i przysłowiową "dziurę w całym"? Chyba tak. W taki sposób postrzegajac otaczajaca rzeczywistość zawsze będzie dla niej "coś nie tak". Tak jak w tym przypadku: słabo przyprawiona potrawa, żle ułozone serwetki
Aż muszę zacytować Elle88:
... ożesz k.wa
Spotkałem sie w zyciu z czymś porównywalnym, wiec chyle czoła wobec Autora. I albo wspomniane "akcje" sa na tyle sporadyczne, ze jest w stanie w takim zwiazku tak długo trwać, ...albo jest wyjatkowo odpornym człowiekiem
Aczkolwiek - biorąc pod uwagę temat wątku: "...powodem rozpadku..." - tej cierpliwości i wyrozumiałości już mu brakuje.
I wcale mu sie nie dziwię...
Do Autora: jesteś pewien, że nie jesteś tylko "opcją"?
Może Twoja "luba" żywi uczucie do kogoś innego, nieosiągalnego - stąd to wszystko i ta ciągła irytacja Tobą?
