Witam,
czy jeżeli wykreślą mnie z UP bo nie przyjęłam oferty to przez jakiś jeszcze czas po wykreśleniu będę miała ubezpieczenie?
Co w sytuacji gdy nie będę miała ubezpieczenia, czy następny pracodawca będzie musiał to nadpłacać, czy po prostu wtedy nie miałam ubezpieczenia zdrowotnego i tyle?
2 2014-04-14 22:05:08 Ostatnio edytowany przez Milionek (2014-04-14 22:52:56)
Po prostu jesteś w tym czasie nie ubezpieczona , a to nie dobrze ponieważ w razie jeśli coś się stanie będziesz musiała zapłacić za wizytę u Lekarza jak i np: pobyt w Szpitalu, czego oczywiście nie życzę. Ale co do przyjęcia... Nie przyjęcia propozycji pracy z UP, to chyba jest do 3 razy?
Tak było kurcze chyba do zeszłego roku , a może się mylę.
Jeśli zostajesz bez ubezpieczenia , możesz sama prywatnie opłacać składki wybierając Zakład Ubezpieczeń Społecznych.
Jeśli zostajesz bez ubezpieczenia , możesz sama prywatnie opłacać składki wybierając Zakład Ubezpieczeń Społecznych.
Racja, z tym że najniższa składka to około 360 zł, jak się nie ma dochodu żadnego typu umowa o dzieło lub coś na lewo, to klops.
Nowy pracodawca niczego nie musi nadpłacać. Płaci składki tylko za czas, kiedy jesteś zatrudniona. Po utraceniu statusu bezrobotnego jeszcze przez 30 dni podlegasz ubezpieczeniu zdrowotnemu.
4 2014-04-14 22:33:45 Ostatnio edytowany przez sympatyczna22 (2014-04-14 22:44:26)
aha, czyli jeżeli utracę ubezpieczenie to będę po prostu nieubezpieczona ale nikt tego nigdy nie będzie musiał nadpłacać? A jeżeli potem podejmę pracę to od czasu jej podjęcia będę ubezpieczona u nowego pracodawcy?
Dokładnie tak. Z tym jeśli się pochorujesz w okresie, kiedy nie masz ubezpieczenia, to zapłacisz za leczenie. A leki chyba bez zniżki, o ile się dobrze orientuję.
A jak to wygląda w UP oni mi dają jakąś ofertę jakieś skierowanie do konkretnego pracodawcy czy jak to wygląda?
Czy mogą dać komuś ofertę zaraz po tym jak ktoś się zapisze do UP jeżeli takie oferty mają?
Przede wszystkim szukają dla ciebie ofert. Nie wiem, czy nadal wystawiają te skierowania, ale nawet jeśli to pracodawca nie ma obowiązku cię przyjąć, po prostu idziesz na rozmowę i tyle. Jeśli nie chcesz oferty, bo czujesz że ona nie jest dla ciebie, czegoś tam nie wiesz, nie umiesz albo się boisz to powiedz to na rozmowie. Wtedy ewentualny pracodawca wpisze ci na tym świstku, że się nie nadajesz i sprawa rozwiązana. Ja dostałam tylko raz takie skierowanie, lata temu i tak to właśnie się odbyło.
Ofertę mogą dać ci od razu, ale to zależy od wykształcenia i kwalifikacji. Jeśli masz wyższe i popularny zawód, to nie licz, że ci coś znajdą.
A czy mi się zdaje, czy unikasz normalnej pracy z jakiegoś powodu i zależy ci tylko na ubezpieczeniu??
Dzięki
nie chcę uniknąć, tylko widzę na stronie że mają ofertę która mi nie odpowiada, a moim kwalifikacjom owszem.. szukam sobie również pracy na własną rękę..
Ok, rozumiem . Myślę, że najbezpieczniej było by powiedzieć, że chcesz dotację i żeby ci powiedzieli, co i jak. O tej porze pewnie nie mają już pieniędzy do rozdysponowania, pewnie będzie przed wakacjami albo w drugiej połowie roku. Dlatego obstawaj przy tej dotacji. Wtedy nie zaproponują ci żadnej oferty. Ten sposób mam przetestowany .
Zaraz po zarejestrowaniu masz już ukierunkowane w jakim zawodzie mniej więcej będą szukać potencjalnych pracodawców dla ciebie, czyli zgodne z twoim wykształceniem i ostatnim zawodem wykonywanym. ewentualnie możesz mieć skierowanie na staż, a wtedy masz możliwość zdobycia noego doświadczenia w nowym zawodzie. Co do skierowania od czy z UP to dostajesz karteczkę na której widnieje nazwa Firmy , gdzie ma być spotkanie i co masz przygotować na to spotkanie i rozmowę z Pracodawcą. U nas nazwali to Giełdą Pracy, choć spotkanie jest tylko z jednym przedstawicielem Firmy... Ja byłam ostatnio na takiej rozmowie i Pracodawca wypytuje tyle ile musi wiedzieć , czyli to co dotyczy stanowiska na który mają mnie przyjąć. Określenie co należałoby do moich obowiązków i na koniec informacja że mam czekać na telefon.
11 2014-04-16 23:18:46 Ostatnio edytowany przez sympatyczna22 (2014-04-16 23:34:34)
jak myślicie jaki podać poziom znajomości języka w PUPie jeżeli mam do wyboru słaby i biegły.. a u mnie wygląda to tak że umiem dobrze, tzn. lepiej niż słabo ale mniej niż biegle.. i co im podać?
Mam certyfikat ale taki tylko wydany przez uczelnie na poziomie B2 (średniozaawansowany wyższy), ale z drugiej strony jeżeli miałabym mówić np. z kimś przez telefon w tym języku to nie mogę sobie tego wyobrazić.. bo nie dość że bym go dokładnie pewnie nie zrozumiała to ciężko by mi było mu odpowiedzieć.. Umiem na tyle że jakieś pismo potrafiłabym napisać, tyle że na pewno znalazły by się w nim blędy.. co radzicie mi podać słaby czy raczej biegły?
Mam jeszcze pytanie, czy mogę podać teraz np.słaby a z czasem zmienić go na biegły? Pytam bo mam zamiar iść ja jakieś korki albo do szkoły językowej, no i sama przysiąść i pouczyć się go
Czy jeżeli chciałąbym zmienić potem ten poziom czy mogą odemnie wymagać jakijś dokumentów które potwierdzają że umiem bo lepiej tzn. biegle, czy po prostu jak im powiem to to zmienią, bez żadnych dokumentów?
Ja dużo rozumiem po angielsku, w zasadzie jak ktoś nie używa specjalistycznego słownictwa np. biznesowego to rozumiem wszystko. Z pisaniem w tym języku zarówno do klienta, jak i normalnie z niepolskojęzycznymi znajomymi też nie mam problemów. Ale mam blokadę na mówienie, nie mam za dobrze opanowanej wymowy i też sobie nie wyobrażam, żebym miała rozmawiać przez telefon czy na rozmowie kwalifikacyjnej. Dlatego w UP podałam znajomość słabą. Myślę, że jak zdobędziesz jakiś certyfikat typu FCE lub więcej i przedstawisz go w urzędzie to zmienią ci na "biegły".
13 2014-04-16 23:29:45 Ostatnio edytowany przez sympatyczna22 (2014-04-16 23:35:20)
a bez certyfikatu mi tego nie zmienią?
Hmm a gdybym teraz im podała że biegle umiem to też muszę to jakimś certyfikatem potwierdzić?
Bo mam w sumie ten B2 ale to nie Goethe-Zertifikat B2 tylko taki który wydała uczelnia po ukończeniu nauki na poziomie B2...
Czy muszę im powiedzieć że mam taki certyfikat czy nie?
W moim UP jak się rejestrowałam, Pani stwierdziła, że jej moje międzynarodowe certyfikaty potwierdzające znajomość języka obcego nie interesują, chyba że przetłumaczę i poświadczę je u notariusza. Jak się Pani wyraziła - tu jest Polska! my honorujemy tylko dokumenty w ojczystym języku także wpisała mi poziom znajomości języka obcego jaki zadeklarowałam i wsio. Reszta to mój problem podczas rozmowy z potencjalnym pracodawcą.
A co do szukania ew. pracy przez UP - podczas pierwszego spotkania zostałam zapytana o ew. stanowisko/branżę - odpowiedziałam a Pani do mnie - ok, nic dla pani nie mamy. Proszę przyjść za cztery miesiące na kolejne spotkanie a w między czasie śledzić naszą tablicę z ogłoszeniami Czyli znowu - umiesz liczyć, licz na siebie.
Jak dla mnie te polskie UP to koszmarna prowizorka i powinno się je zlikwidować albo zrobić takie zasady, że dostają pieniądze tylko za tych bezrobotnych, którym UP faktycznie pomógł w znalezieniu i pracy i powrocie do zawodu, w obecnej konfiguracji ludzie pracujący w UP nie mają moim zdaniem żadnej motywacji a budżet państwa tylko traci.