Witajcie
ostanio coś dość dziwnego usłyszałam.Najpierw gdy byłam na spacerze z psiakiem od dwóch innych właścicieli starszych psów,że sucha karma do zabójstwo dla psiej wątroby.Pan opowiadał,że karmił wiele lat swego psa suchą i pies ma problemy z wątrobą,bardzo się powiększyła.Karma była zalecona przez weta,nie żadne świństwo kupowane w markecie.Inny wet powiedział mu,że te problemy z wątrobą to z powodu karmy,która ma za dużo konserwantów i soli.
Ostatnio byłam u weta z moim szczeniakiem.Zapytałam ją o to i powiedziała mi,że szczeniaki warto karmić suchą bo ma witaminy i mikroelementy ale dorosłego psa lepiej karmić mięsem gotowanym z ryżemi i warzywami.
Poprzedni wet zalecał gorąco karmę.Karma nie jest tania- kupuję Royala i zastanawiam się co zrobić.
Czy to jakaś nagonka na producentów czy to prawda?
Też mam szczeniaka, 7-miesięcznego. Tez jest na karmie suchej, dobrej firmy, której reklamy nie będę tutaj robić Konsultowałam swojego czasu z weterynarzem, kiedy zacząć komponować samej posiłki dla psiaka. Dowiedziałam się, że skoro pies jest na bardzo dobrej karmie suchej, w której wszystkie składniki są odpowiednio skomponowane, dostaje odpowiednie wartości wszystkich mikroelementów, to na tej karmie (i tylko na karmie) powinien zostać do ukończenia fazy wzrostu, czyli ukończenia 1 roku (mniej więcej). Powód? Ponieważ przygotowane przez nas posiłki, mieszanie suchej z mokrą itp nie gwarantują, że dieta będzie dla szczeniaka odpowiednio zbilansowana a właściwie zbilansowana dieta dla szczeniaka jest najważniejsza. Ma to dla mnie sens, więc wierzę że do roku karma sucha będzie ok, a później będę kombinowała z jedzonkiem
gojka temat, który poruszyłaś jest mi bardzo bliski. Ile ja się na studiowałam na ten temat, a ostatecznie i tak poniosłam porażkę.
Od małego dawałam psu suchą karmę. Często wymiotowała, ale przyczyny widziałam w czym innym. Po jakimś roku spróbowałam z karmą dla psów o wrażliwym układzie trawiennym i to był strzał w dziesiątkę. No ale, po każdym 15 kg worku czytałam, szukałam lepszych karm.
Dodam, że mój pies nigdy nie przepadał za suchą karmą. Samej nie tknie, choćby miała z głodu zdechnąć, więc bez przerwy szukałam innych rozwiązań. Myślałam nawet o karmach namaczanych, ale stwierdziłam że pies przecież musi gryźć.
Żeby umilić mojemu podopiecznemu posiłki zaczęłam czytać o BARFie i nawet byłam gotowa się na niego przerzucić (bo póki co najwięcej pozytywnych opinii o nim się naczytałam), ale niestety nie mam dużego zamrażalnika a i dostęp do tego żarcia nie jest taki łatwy, więc odpuściłam. No, ale nie odpuściłam całkowicie, bo stwierdziłam, że będę gotować. 1/3 mięska, 1/3 wypełniacza, 1/3 warzyw. No i nawet jakoś szło. Sucz była mega zadowolona. ALE pojawiły się problemy z kupami. Miała zaparcia. I niestety w końcu poddałam się i wróciłam do karmy.
Jasne, że suche karty to nie jest rarytas, to jest chemia. I gdyby to było łatwiejsze nie karmiłabym nią psa tym bardziej, że nie kupuję tanich karm.
Ale z drugiej strony, moja mama miała ratlerka. Całe życie na pedrigipalle/chapi itp i dożył 14 lat.
Powiem Ci tak. Co do karmienia szczeniąt też jestem całkowicie za karmą.
Dorosły pies może jeść wszystko.
Ogólnie z tego co się naczytałam, to najlepiej omijać takie wielkie koncerny jak Royal, Eukanuba itp. Szukać małych wytwórni, które jeszcze stawiają na jakość a nie ilość.
(sorry za chaotyczność, ale jakoś głównej myśli utrzymać nie mogłam )
4 2013-11-05 12:52:58 Ostatnio edytowany przez Iceni (2013-11-05 23:31:14)
Moja suka dożyła 18 lat.
Była wychowana na Pedigree dla szczeniąt bo była dość małym psem i innych nie chciała tknąć, chyba że się jej każdy kawałeczek pokroiło nożem
Dostawała też oczywiście resztki z obiadów - kości, okrawki, warzywa z rosołu, dostawała gnaty do gryzienia, prawdziwe od rzeźnika, obgotowane, dostawała czasem obgotowane podroby.
Nie dlatego, żeby takie jedzenie było zdrowsze, tylko dlatego, żeby jej zrobić przyjemmność smakową
A jak czasem było krucho z pieniędzmi, to dostawała "psią kiełbasę", czyli takiego batona z resztek kupowanego w sklepie mięsnym.
Obrzydliwe to było, ale pies to uwielbiał.
Suka mając lat kilkanaście zaczęła tracić zęby ze starości i wtedy mama zaczęła ja karmić parówkami. Czasem inną wędliną.
Ale nigdy nie dostawała ziemniaków z obiadu a przede wszystkim czekolady. Jedna czekoladka dana w dobrej wierze pieskowi rozwala mu wątrobę jak wagon karmy.
Miałam też drugiego psa, ten nadal żyje w dobrym zdrowiu choć już nie jest mój. To wielki pies, krzyżówka collie z wilczurem. Pies żre karmę wagonami. Spędza cały rok na podwórku - w mrozy tylko śpi na ganku. Dostaje ciepła karmę, gotowaną, taką domową, tylko właśnie w zimie, jako uzupełnienie suchej, dlatego że jest ciepła a nie ze względu na witaminy. Dodatkowo w zimie potrzebuje znacznie więcej energii - sucha karma zawiera za mało tłuszczu żeby pies mógł spędzać zimę na mrozie - do gotowanego żarcia dostawał dodatkowo smalec
Miał dietę jak husky na Alasce
Oczywiście też dostawał gnaty, resztki domowe (resztki odpowiednie dla psa a nie stare kanapki z dżemem )
Pies ma 10 lat i weterynarza tylko przy szczepieniu widzi.
Wilczy apetyt ma nadal
Teraz tutaj pomieszkuje kot. Kot ma 12 lat i całe życie przeżył na zwykłych karmach z supermarketu. Nic mu nie dolega.
Pedigree / Chapi sa uwielbiane przez psiaki, przez walory smakowe, które chemicznie są tam ulepszane
Racja, że czekolada może być zabójcza dla psa. Absolutnie nie powinien dostać nawet kosteczki, to samo z surowymi ziemniakami (z gotowanymi to nie wiem jak jest).
Psy "podwórkowe" jedzą "wszystko" też z takiej racji, że z wypróżnianiem nie ma kłopotów, a raczej z ich miejscem ... Trzymając psiaka w domu, zastanowiłabym się trzy razy zanim dostałby smalec oka bym chyba nie zmrużyła nasłuchując, czy mu się "zachciało nagle"
Z domowych rzeczy to psiaki pewnie mogą jeść kaszę, kurczaka gotowanego, marchew gotowaną, można ryż ...
Z ciekawostek, weterynarz ustrzegł mnie również przed podjadaniem karmy psa przez kota (bo często są razem). Pies karme kota może ruszyć, ale kot psiej nie, podobna dla kotów jest szkodliwa ...
6 2013-11-05 13:37:48 Ostatnio edytowany przez Iceni (2013-11-05 23:31:47)
Ze smalcem nigdy nie było problemów żołądkowych - przecież nie dostawał go samego ani po pol kostki.
Za to po kaszy miał rewolucje jelitowe i biegunkę - nie trawi glutenu - dlatego jeżeli już, to tylko ryż się sprawdzał.
Ziemniaków gotowanych pies jeść nie powinien, bo też nie trawi - to tak, jakbyśmy my napchali żołądek trawą surowe to w ogóle trują
Za to mój dostawał jabłka i surowa marchewkę w zastępstwie kości do gryzienia
7 2013-11-05 13:40:18 Ostatnio edytowany przez Joga (2013-11-05 13:40:42)
Pedigree / Chapi sa uwielbiane przez psiaki, przez walory smakowe, które chemicznie są tam ulepszane
Racja, że czekolada może być zabójcza dla psa. Absolutnie nie powinien dostać nawet kosteczki, to samo z surowymi ziemniakami (z gotowanymi to nie wiem jak jest).
Psy "podwórkowe" jedzą "wszystko" też z takiej racji, że z wypróżnianiem nie ma kłopotów, a raczej z ich miejscem ... Trzymając psiaka w domu, zastanowiłabym się trzy razy zanim dostałby smalec oka bym chyba nie zmrużyła nasłuchując, czy mu się "zachciało nagle"
Z domowych rzeczy to psiaki pewnie mogą jeść kaszę, kurczaka gotowanego, marchew gotowaną, można ryż ...Z ciekawostek, weterynarz ustrzegł mnie również przed podjadaniem karmy psa przez kota (bo często są razem). Pies karme kota może ruszyć, ale kot psiej nie, podobna dla kotów jest szkodliwa ...
No te akurat karmy, wymienione tutaj są fatalnej jakości. Nie wiem dlaczego piszesz "uwielbiane", moje psy takiej nie ruszą. Kiedyś zamówiona karma nie doszła na czas i kupiłam takie cudeńko w markecie, małe opakowanie,bo miał być to jednorazowa degustacja, dodałam ją do tej resztki karmy która jeszcze mi została,psy nawet nie spojrzały na nią
Ja kupuję karmy klasy super premium, zwracam uwagę na skład, zawartość białka,witamy, kwasy omega i chydroitynę. Mam kilka swoich typów karm, które moje psy ze smakiem jedzą, od czasu do czasu zmieniam rodzaj karmy. Psy są zdrowe, a ja spokojna bo nie muszę stać przy garach i gotować. Kiedyś bawiłam się w BARF ale strasznie dużo pracy z tym miałam a dzieci małe też wymagały opieki więc odpuściłam
Pytajka napisał/a:Pedigree / Chapi sa uwielbiane przez psiaki, przez walory smakowe, które chemicznie są tam ulepszane
Racja, że czekolada może być zabójcza dla psa. Absolutnie nie powinien dostać nawet kosteczki, to samo z surowymi ziemniakami (z gotowanymi to nie wiem jak jest).
Psy "podwórkowe" jedzą "wszystko" też z takiej racji, że z wypróżnianiem nie ma kłopotów, a raczej z ich miejscem ... Trzymając psiaka w domu, zastanowiłabym się trzy razy zanim dostałby smalec oka bym chyba nie zmrużyła nasłuchując, czy mu się "zachciało nagle"
Z domowych rzeczy to psiaki pewnie mogą jeść kaszę, kurczaka gotowanego, marchew gotowaną, można ryż ...Z ciekawostek, weterynarz ustrzegł mnie również przed podjadaniem karmy psa przez kota (bo często są razem). Pies karme kota może ruszyć, ale kot psiej nie, podobna dla kotów jest szkodliwa ...
No te akurat karmy, wymienione tutaj są fatalnej jakości. Nie wiem dlaczego piszesz "uwielbiane", moje psy takiej nie ruszą. Kiedyś zamówiona karma nie doszła na czas i kupiłam takie cudeńko w markecie, małe opakowanie,bo miał być to jednorazowa degustacja, dodałam ją do tej resztki karmy która jeszcze mi została,psy nawet nie spojrzały na nią
Ja kupuję karmy klasy super premium, zwracam uwagę na skład, zawartość białka,witamy, kwasy omega i chydroitynę. Mam kilka swoich typów karm, które moje psy ze smakiem jedzą, od czasu do czasu zmieniam rodzaj karmy. Psy są zdrowe, a ja spokojna bo nie muszę stać przy garach i gotować. Kiedyś bawiłam się w BARF ale strasznie dużo pracy z tym miałam a dzieci małe też wymagały opieki więc odpuściłam
Ponieważ większość psów uwielbia te karmy. Ulepszacze smakowe, zapachowe sprawiają, że dla psów są atrakcyjniejsze ... Przynajmniej z takimi opiniami zewsząd się spotykam.
Ja swojemu psiakowi daję Acanę dla szczeniaków od samego początku i z racji tego, że ta karma sprawdza się bez zarzutów, nie zmieniam na inną. Ale właśnie przypomniało mi się, kiedyś byliśmy u rodzinki, która własnie swojego pupila karmi pedigree, mój jak się dostał do miski to odejść nie chciał
Ze smalcem nigdy nie było problemów zoladkowych - przecież nie dostawał go samego ani po pol kostki.
Za to po kaszy miał rewolucje jelitowe i biegunke - nie trawi glutenu - dlatego jeżeli już, to tylko ryż się sprawdzał.
Ziemniaków gotowanych pies jeść nie powinien, bo też nie trawi - to tak, jakbyśmy my napchali żołądek trawą surowe to w ogóle trują
Za to mój dostawał jabłka i surowa marchewkę w zastępstwie kości do gryzienia
Mój czasami kasze dostanie, jak zostanie z obiadu ... nic mu nie jest, ale smalca jakoś z założenia bym mu nie dała ... tchórz ze mnie
Pytajka, ja Cię błagam:
http://www.netkobiety.pl/t4166.html
Biegusiem!
Nie no kobiety
nie daję pedigree- choć tak raz tak jak Jodze zdarzyło mi się i wtedy pies rzygał dalej niż widział.
Kupuję Royala dla szczeniaków małych ras- niejadków.Ale często też zmieniam bo psina wybredna.Odkryłam Nature's protection- nie jest zła.Kupuję też Ariona i purinę.
Co do czekolady,ziemniaków,chleba- żaden z moich psów tego nie jadł i żaden jeść nie będzie.
Karmę podlewam niewielką ilością oleju słonecznikowego lub oliwy z oliwek.
Kaszy psy nie trawią- lekarze nie zalecają jej.
Co do smalcu- z tego co wiem powinny go dostawać psy przebywający na dworze-muszą mieć uzupełniane niedobory energetyczne.
Pytajko- każda z karm kupowana w orygianlnym opakowaniu jest lekko lepiąca się.To jest właśnie ten "smaczek"- ulepszacz uwielbiany przez psy.Jesli kupujemy taką karmę na wagę w sklepie jest ona często nieodpowiednio przechowywana i wietrzeje.Uwierz,że jeśli kupisz np. royala w oryginalnym opakowaniu to mało który pies go nie zje.No,może wyjątkiem jest mój jamnik:)
Mój czasami kasze dostanie, jak zostanie z obiadu ... nic mu nie jest, ale smalca jakoś z założenia bym mu nie dała ... tchórz ze mnie
Chyba przenosisz obawy z własnej diety na dietę psa.
Pies to przecież drapieżnik, a "paliwem" wszystkich drapieżników jest tłuszcz innych zwierzat. To jest naturalny pokarm psa.
Natomiast nie masz oporów by karmić go kaszą, a przecież pies to nie wróbel
Poza tym ja pisząc "smalec" nie mam na myśli jakichś brązowych skwarow z patelni, tylko tłuszcz wytopiony ze słoniny lub loj wolowy. Bo wytopiony wolniej się psuje.
Jak myślisz, na jakim paliwie biegają psy w zaprzegach na alasce? Na suchej karmie i kaszy?
Tłuszcz zwierzęcy to NATURALNY psi pokarm owszem, jjezeli od szczeniaka naturalnego tłuszczu nie zna smaku, to może i dostać rozstroju - ale nie dlatego, ze mu to szkodzi, tylko dlatego, ze się odzwyczail.
No a inna sprawa, ze domowe psy nie maja na tyle ruchu ani gdzie spalić energii by trzeba je było karmić karma wysokoenergetyczna.
Iceni, masz rację, sama napisałam że tchórz ze mnie. Boję się, że będzie po tłustych rzeczach miał rewolucje, ponieważ na co dzień nie dostaje takich do jedzenia. Kaszę dostaje może raz na tydzień bez jakiegokolwiek "okraszenia". Ale dziewczyny, z naszymi pupilami ich zywieniem jest jak z nami każda ma swoje upodobania, przekonanie, że coś jest szkodliwe, coś nie ...
Jasne, że w karmie suchej są ulepszacze, w każdej jednej. Tylko w jednych jest ich więcej, w innych mniej, w jednych więcej jest wartości odzywczych, minerałów, w innych tego mniej.
Trzeba chyba obserwować pupila i jego reakcje na to, co dostaje do jedzenia i to najlepszy sposób na odpowiednia dietę
Nie no kobiety
nie daję pedigree- choć tak raz tak jak Jodze zdarzyło mi się i wtedy pies rzygał dalej niż widział.
Kupuję Royala dla szczeniaków małych ras- niejadków.Ale często też zmieniam bo psina wybredna.Odkryłam Nature's protection- nie jest zła.Kupuję też Ariona i purinę.
Co do czekolady,ziemniaków,chleba- żaden z moich psów tego nie jadł i żaden jeść nie będzie.
Nie no - ja nikogo nie namawiam do karmienia psa Pedigree - pisze tylko, ze mój pies był nią karmiony i dożyl 18 lat.
A 20 lat temu to Pedegree była w zasadzie jedyna sucha karma dostępna w sklepach w Polsce a być może i miała lepsza jakośc, bo niesłyszałam wtedy, żeby jakiś pies nią zygał, a co więcej - wielu hodowców ją uzywalo.
Tak, ze ja bym się suchej karmy nie bała
Iceni- 20 lat temu to bym na pewno karmiła psa mięsem gotowanym.:)
Nie spotkałyście się dziewczyny z opinią,że sucha karma szkodzi psom?
Iceni- 20 lat temu to bym na pewno karmiła psa mięsem gotowanym.:)
Nie spotkałyście się dziewczyny z opinią,że sucha karma szkodzi psom?
Ja jak wynika już z tego co napisałam, nie spotkałam się z opinią, że sucha karma szkodzi. Jednak należy pamiętać o odpowiednim nawodnieniu organizmu psiaka i powinien mieć odpowiednią ilość wody zapewniony. To tak odpowiadając konkretnie na zadane pytanie
Gojka, a czy karmienie psa wołowina szprycowana antybiotykami będzie dla niego aż tak zdrowsze?
Malutkiego psa da się karmić mięsem, ale dużego? Który zjada więcej niż cała reszta rodziny? wiesz ile czasu zabiera codziennie przygotowywanie gara zarcia?
Chociaż ja się zastanawiam nad tym zbilansowaniem diety szczeniaka - nie rozumiem w jaki sposób dodatek naturalnego mięsa miałby zachwiać bilansem. Dla mnie to już jest leciutka paranoja - w naturalnym środowisku wilki czasem jadaja raz na 3 dni, za to na full i sa zdrowe
A tu panika, bo mu się dzienny blians zachwieje?
No paranoja
Ciężko wybrać coś odpowiedniego dla naszego pupila, skoro wszystko co jemy my jest nafaszerowane chemią. Mój pies dostaje suchą karmę jak dopełniacz, przekąskę, a jako normalne posiłki mama karmi go ścinkami wędlin. Oczywiście też nie jest to zbyt zdrowe, tyle że to jest jedzenie takie jak jedzą ludzie. Przypuszczam że dla psa najzdrowszym pożywieniem jest surowe mięso, albo ugotowane bez żadnych przypraw. Mnie osobiście nie stać by tak karmić swojego pupila. Ostatnio na onecie widziałam artykuł czego absolutnie nie można podawać psom. Polecam przeczytać.
Chociaż ja się zastanawiam nad tym zbilansowaniem diety szczeniaka - nie rozumiem w jaki sposób dodatek naturalnego mięsa miałby zachwiać bilansem. Dla mnie to już jest leciutka paranoja - w naturalnym środowisku wilki czasem jadaja raz na 3 dni, za to na full i sa zdrowe
A tu panika, bo mu się dzienny blians zachwieje?No paranoja
Nie chodzi o dodatek, tylko zamiast jeśli przykładowo, szczeniaka karmić dwa razy dziennie, rano karma suchą (dobrze zbilansowaną) a wieczorem/popołudniu jedzeniem "robionym", to przeliczanie wszystkiego jest kłopotliwe i mało kto się na to decyduje ... W fazie wzrostu psy potrzebują mieć właściwą ilość odpowiednich wartości odżywczych. Nie wiem jak to jest w przypadku innych ras, ale sama mam goldena, jest to duży psiak, który sporo wartości odżywczych potrzebuje, dużo się też rusza, dlatego mam dobrą karmę, wszystko co potrzebne w niej jest, więc do roku nie urozmaicam mu diety robionym jedzonkiem, później owszem, ale chwilowo nie ...
Ta rasa ma też problemy ze stawami, jest szczególnie narażona na wszelkie dysplazje, więc faza wzrostu jest ważna. Opinię wyrobiłam na literaturze, rozmowach z weterynarzem, ale jestem przekonana, że inne racje też maja racje bytu
Mój pies karmy nie tknie za żadne skarby. Choćby miał z głodu zdychać to i tak nie ruszy. Ma być mięso i koniec. Ale mimo tego trzyma się dobrze, ma 6 lat a energii jak szczeniaczek, problemów ze zdrowiem też większych nie ma. Weta widuje raz w roku, za każdym razem pan się nadziwić nie może, że sierść i oczy się błyszczą.
Uwierz,że jeśli kupisz np. royala w oryginalnym opakowaniu to mało który pies go nie zje.No,może wyjątkiem jest mój jamnik:)
I mój pies
Nie wiem jak to jest z karmami, aczkolwiek nie spotkałam się z tym, żeby zaszkodziły zwierzęciu. Jedyne co to ponoć przez karmy psują się psom zęby.
Mało tego teoretycznie nie powinno mieszać się suchej karmy z innym jedzeniem, natomiast tak jak pisałam wcześniej, mój pies nie podejdzie do miski na metr jeśli tam będzie tylko sucha karma. I ma ponad 3 lata i nic jej nie jest. Kupy robi ładne, sierść ma lśniącą, ma energię itd.
Prosta odpowiedź. Kiedyś nie było jakichś suchych karm i zwierzaki żyły i miały sie dobrze. Z suchą karmą jest jak z pampersami dla dzieci, ot wygoda dla właścicieli bo nie musza gotować i wygoda dla rodziców bo prać pieluch nie muszą.
Mój pies je ryż , ewentualnie kaszę wymieszane z ugotowanym mięsem mielonym. Oczywiście często sępi więc i kostkę jakąś dostanie, kawałek mięska itp. Zawsze w małej miseczce ma chrupki (najbardziej lubi chapi takie warzywne) ale praktycznie ich nie je. One tak leżą i leżą i raz na jakiś czas zje jedną albo dwie.
Mój pies ma od paru lat problemy z trzustką- wet kazała kupić karmę Royala dla psów z problemami trawiennymi, a że jest to duży pies wychodziłoby nas to ok. 500zł na miesiąc, więc znaleźliśmy alternatywę, je dietetycznie- kurczak z ryżem i do tego warzywa, takie z rosołu.
Dziennie je 4 woreczki ryżu i ok. jedno duże udko lub 2 podudzia
Pytajka, ja Cię błagam:
http://www.netkobiety.pl/t4166.html
Biegusiem!
Zadanie wykonane
Tyle piszecie o karmach,ale powiedzcie mi czy wasze pociechy po nich nie tyją?Mam 3.5 letnią labradorkę,była już na różnych karmach,teraz jest na Purimie,i po mimo diety dużego ruchu,strasznie mi utyła,fakt jest sterylizowana ,dziś byłam z nią na szczepieniu i waga jej jest 46kg to bardzo dużo .wet mówi że może mieć tarczycę,cy to możliwe?Zastanawiam się czy nie zastąpić karmę na ryż z mięsem i jarzynami.Jeśli macie jakieś cud diety to czekam na propozycje.
Mam akurat porownanie dwoch roznych sposobow karmienia...kurczak z ryzem i warzywami (jak to gdzies pisal) i karma sucha zmieszana z mieskiem Chappie (to moja metoda)
Moja mama karmila psice wlasnie tylko miekkim mieskiem z ryzem i rozdyzdanymi warzywami. Tak gdzies wyczytala, nie dala sie przekonac, podlapala gdzies jakies detale odnosnie diety Barf ale okroila ja na wlasne potrzeby.
W wieku okolo 9 lat psica dostala jakiegos dziwnego udaru...wiem co to bylo, widok straszny, patrzylam na to malenstwo i chcialam pazurami oczy matce wydrapac bo od lat jej mowilam ze zle robi. A oto dlaczego:
1. Dieta kurczak+ryz+warzywa nie zawiera w sobie zadnych ryb a pewne oleje zawarte w rybach sa NIEZBEDNE dla zdrowia. Badania krwi wykonane na tej psicy wykazaly ze na wskutek drastycznie niskich poziomow pewnych mikroelementow ona byc moze nigdy nie wroci do pelnego zdrowia. Czas pokazal ze nie wrocila mimo intensywnego leczenia nadal ma czesciowy paraliz i niestety ogluchla...
2. Ta dieta jest miekka. Baaardzo niekorzystna dla zebow ktore po wielu latach takiego karmienia sa tak zniszczone ze trzeba je usuwac. Pomine juz cuchnacy oddech....
Teraz ja stosuje na moim Malinowym:
1. Sucha karme w polaczeniu z mieskiem z Chappi oraz rozne inne skladniki z mojej wlasnej diety z wylaczeniem ziemniakow, czekolady, kakao i soli.
Sucha karma pomaga psom czyscic zeby, z gory powiem ze zastepniki w postaci dentasticks nie dzialaja W kazdym razie na moim Malinowym.
Psisko dostaje surowe jajko, chociaz ugotowane tez pozre, kapke oleju dla zdrowej skory i wlosow, jak poprosi o marchewke to dostanie, pozre jablko...cokolwiek co uprzednio bylo na moim talerzu (ziemniakow nie daje bo wiem ze i tak nie strawi ale juz ryzu, kaszy czy makaronu mu nie bronie) Jak mi spadnie truskawka to mu dam, jak upuszcze kawalek sera to tez mu oddam. W koncu miesozerca miesozerca ale skoro Malinowy podbiera mi z krzakow jezyny to i ser mu nie zaszkodzi
Nie panikuje, nie wmuszam, nie przekarmiam, nie chce to nie zezre ale wie ze w miedzyczasie bedzie mial embargo zywieniowe.
Raz na jakis czas kupuje suszone wodorosty i mieszam mu z karma. Suszone wodorosty zawieraja wszyskie mikroelementy ktore bardzo latwo pominac w codziennym zywieniu, lyzeczka dodana do karmy pomaga zapobiegac schorzeniom wynikajacym z ich braku.
Jaka sucha wybrac? Ano taka jaka pies lubi.
Na poczatku karmilam Pedigree bo taka u szkoleniowcow dostawal, ale potem przestal tolerowac, rzygal jak wsciekly...No przeciez to nie mialo sensu...
Chcialam byc ta dobra wlascicielka i rzucilam sie na Royal Canin working dog... Malinowy powachal, kichnal, odwrocil sie i ogonem zamknal mi przed nosem drzwi Obiadu nie zjadl...Zmartwilam sie bo nie usmiechalo mi sie kupowanie jakiejs specjalnej sprowadzanej z Kanady karmy czy innych wynalazkow. Maz sie w koncu uniosl w powietrze i stwierdzil "skoro kundlowi nie pasuje krolewska karma to dostanie taka z najnizszej polki ktorej nikt za bezccen nie kupi", przywlokl worek, zaladowal miche i podsunal psu pod nos....
Kopary nam opadly kiedy Malinowy rzucil sie na zarlo jakby od tygodnia nie mial nic w paszczy...wylizal, beknal zadowolony i od tamtego czasu szama to go...o az mu sie uszy trzesa
Robie mu badania krwi raz do roku i poki co wsio jest dobrze...
Tyle piszecie o karmach,ale powiedzcie mi czy wasze pociechy po nich nie tyją?Mam 3.5 letnią labradorkę,była już na różnych karmach,teraz jest na Purimie,i po mimo diety dużego ruchu,strasznie mi utyła,fakt jest sterylizowana ,dziś byłam z nią na szczepieniu i waga jej jest 46kg to bardzo dużo .wet mówi że może mieć tarczycę,cy to możliwe?Zastanawiam się czy nie zastąpić karmę na ryż z mięsem i jarzynami.Jeśli macie jakieś cud diety to czekam na propozycje.
Nie nie tyja.
Powiem wiecej...moj pies tez kastrat i ani grama nie przybral na wadze po operacji.
Labradory maja tendencje do gromadzenia tkanki tluszczowej. To psy hodowane do wykonywania zadan w wodzie wiec im warstwa tluszczu jest potrzebna do utrzymania temperatury organizmu.
Na twoim miejscu najpierw bym jej ograniczyla porcje o 10-15% i wazyla regularnie co tydzien przez okolo 6 tygodni. Jesli nie zgubi niczego to wtedy dalsze badania u weta bo rzeczywiscie moze sie cos dziac z tarczyca.
O diecie pt "kurczak/ryz/warzywa" poczytaj co napisalam powyzej...Z moich doswiadczen wynika, ze to kiepska dieta, nie znam zadnego hodowcy ktory by takowa stosowal, nie znam zadnego psa pracujacego ktory by na niej byl...a sa to psiaki ogolnie zdrowe i zadowolone.
Karmiłam swojego owczarka mięsem gotowanym z ryżem i warzywami przez 5 lat. Do tego raz na jakiś czas surowe jajko, mleko (bo strasznie lubiła), surowe gnaty (szczególnie chrząstki, ale krowią kością udową też nie gardziła), herbata (szczególnie zielona), surowe mięso mielone z ryżem i oliwą z oliwek, (suchy, lub nie) chleb z pasztetem - jej ulubione danie - raz w miesiącu i od święta gofra z bitą śmietaną - ogólnie domowe ale nie "ze stołu" plus witaminy w proszku. Przez te pięć lat pies był zdrowy, pełen energii (aż za pełen), sierść błyszczała, zrzucała ją dwa razy do roku poza tym nie mogłam narzekać na kłaki w domu (mimo że pies wielki), zęby zdrowe (zęby akurat miała zdrowe całe życie), zero rop w oczach, zapach z pyska w sumie żaden, końskie zdrowie. Po pięciu latach musiałam wyjechać i pies został z rodzicami. Pomimo moich usilnych próśb, karmili ją suchą karmą (Royal, Eukanouba). Sierść po roku zmatowiała, oczy po przebudzeniu lekko zaropiałe, nie ta energia... Po czterech latach - i dwóch operacjach - pies zdechł na raka jelit. Przy pierwszej operacji wykryto również ich niedrożność (nie mającą związku z rakiem) - skutek nieprawidłowego żywienia.
Nie wiem, jaki z tego morał, ale mój treser (tzn. psa, nie mój), który psami zajmuje się od 40 lat, twierdzi, że najgorsze, co możesz zrobić to zmieniać psu dietę. Trochę tak, jak z mlekiem - jeśli dajesz od małego, nic mu nie będzie, wręcz przeciwnie, ale jeśli dasz dorosłemu po raz pierwszy, tyłek mu rozsadzi. I jeśli kiedykolwiek odważę się wziąć psa, suchej karmy nawet nie powącha.
Miałam psa- suczkę, przeżyła 15 lat, faktycznie większość część życia- jakieś 13 lat czy praktycznie 14 lat jadła praktycznie codziennie suchą karmę,a rzadko co innego (np ryż z kurczakiem itp czy kaszę z kurczakiem), a potem okazało się, że rak wątroby, bardzo poważny, niedawno została uśpiona. Do tego była psem "odkurzaczem", jadła wszystko co się nawinie, wszystko co nam spadło, nieważne co to było, na dworze to samo, staraliśmy się pilnować, ale nie zawsze się to udawało, była tak żarłoczna zawsze. Kiedyś tata chwilę gadał przez telefon, a ona szybko ze stołu przechwyciła pączka albo innym razem przechwyciła surową pierś z kurczaka i zjadła całą, mimo że była daleko od jej zasięgu, to jakoś dosięgnęła.
Suchą karmę miała kupowaną dobrej marki. Nie wiem czy ta karma miała wpływ na raka, bo na pewno duży mają geny. No, ale fakt, gdyby można cofnąć czas, to bym tak non stop jej tej suchej karmy nie dawała tyle lat... Teraz bardziej bym urozmaicała i częściej dawała gotowane, wtedy o tym nie pomyślałam, ale faktycznie.. może mieć to wpływ. Mi się błędnie chyba i rodzicom wydawało, że sucha karma dobrego producenta to nie jest zło dla psa, a wręcz dobro, że można psu dawać non stop. Źle w tym względzie robiliśmy. Tylko pod koniec jej życia, w jej 13-14 roku jak pisałam zmądrzeliśmy i dawaliśmy jej ryż z kurczakiem czy kaszę z kurczakiem itp. Żałuję teraz, że nie wcześniej. Szkoda, że czasu nie można cofnąć. Teraz bym była mądrzejsza pod tym względem. No bo wiadomo, geny też ważne, ale może gdyby inaczej żywić, to dałoby jej to więcej czasu. Człowiekowi takie myślenie się włącza, możliwe, że prawdziwe, a teraz niestety nie mogę już tego "sprawdzić".
Moje psiaki dostają suchą karmę jak nie mają nic innego ugotowane i nikt im nie kupi puszek z psim jedzeniem. Czyli mniej więcej połowa ich posiłków się z niej składa. Gardzą karmą, ale jak zgłodnieją to jedzą. Nie zauważyłam, żeby kiedykolwiek im szkodziła. Zresztą jak przeczytałam składy różnego rodzaju psiego jedzenia, to odniosłam wrażenie, że jest ono zdrowsze niż nasze naszprycowane chemią wędliny. A moje psy potrafią zjadać różne bardzo dziwne, niejadalne rzeczy, więc psia karma to pikuś przy tym.
allegra jestem podobnego zdaia, moja sunia tez nieraz zagustuje np. w śmierdzacej rybie pod śmietnikiem
chyba żaden pies nie je wyłącznie suchej karmy, nasza je normalne chappi itp, ma 10 lat i wszystko ok, jak się naje jakiś kosci, ale czegoś dziwnego to czasem zatwardzenie czy odwrotnie, ale generalnie rzadko. Rzadko też chodizmy z nią do weterynarza, bo jak zaczniesz, to się nie opędzisz...
allegra jestem podobnego zdaia, moja sunia tez nieraz zagustuje np. w śmierdzacej rybie pod śmietnikiem
chyba żaden pies nie je wyłącznie suchej karmy, nasza je normalne chappi itp, ma 10 lat i wszystko ok, jak się naje jakiś kosci, ale czegoś dziwnego to czasem zatwardzenie czy odwrotnie, ale generalnie rzadko. Rzadko też chodizmy z nią do weterynarza, bo jak zaczniesz, to się nie opędzisz...
Z pewnością można spotkać psy jedzące, tylko i wyłącznie suchą karmę. Z jakiego powodu? Po prostu jest to wygodne. Mohrusiowi gotowaliśmy jedzenie. Sucha karma stanowiła dla Mohra, dodatek. Akurat należę do zwolenników przygotowywania dla psów posiłków.
allegra jestem podobnego zdaia, moja sunia tez nieraz zagustuje np. w śmierdzacej rybie pod śmietnikiem
chyba żaden pies nie je wyłącznie suchej karmy, nasza je normalne chappi itp, ma 10 lat i wszystko ok, jak się naje jakiś kosci, ale czegoś dziwnego to czasem zatwardzenie czy odwrotnie, ale generalnie rzadko. Rzadko też chodizmy z nią do weterynarza, bo jak zaczniesz, to się nie opędzisz...
Psy, które tarzają się, bądź zjadają wszelkiego rodzaju "śmierdziuchy" robią to z powodu wyjałowionego przewodu pokarmowego.
Jeżeli zauważacie podobne zwyczaje u swoich zwierząt, jest to znak, że brakuje im istotnych składników żywieniowych.
Można wtedy podać psu żwacze wołowe, dostępne w sklepach zoologicznych (ale ostrzegam- to śmierdzi ), lub tabletki np. Rumen Tabs, które zawierają żwacz- naturalne źródło bakterii, pierwotniaków i drobnoustrojów, potrzebnych do prawidłowej fizjologii przewodu pokarmowego.
Odnośnie szkodliwości suchych karm, uważam, że nie nie ma nic lepszego jak dobrze zbilansowana i odpowiednio dobrana dla psa sucha karma.
Royal, zdobył renomę i "olał" jakość. Spójrzcie na skład, nie ma tam mięsa, a niewiadomego pochodzenia białka i pełno konserwantów.
Dla porównania Canivera, nowa karma, ale za to ma ponad 20 % SUSZONEGO mięsa, zawiera montmorylonit, który reguluje kwestie gastryczne.
Wszystkie znane mi psiaki są nią zachwycone
34 2014-01-31 14:10:59 Ostatnio edytowany przez Małpa69 (2014-01-31 14:12:20)
Wręcz przeciwnie karma sucha DOBREJ JAKOŚCI powinna być głównym składnikiem diety, nasza weterynarz uważa bowiem że spożywanie suchej karmy znacząco obniża problemy z kamieniem nazębnym u psiaków jak i u kotów.
Co do royal canin ja im już dawno podziękowałam, ponieważ okazało się, że firma ta sponsorowała walki psów z niedźwiedziem, a właściwie powinnam powiedzieć niedożywionym niedźwiadkiem który nie miał szans. Firma przyznała się do tego jest nawet filmik na you tube.
Ponadto mój pies nie je żadnych puszek, sama jej gotuję, je jeden posiłek w postaci gotowanej, a reszta to chrupaki.
Najlepiej właśnie gotować psu, bo wiesz, co on je - kupne karmy często uczulają i ogólnie robią paskudne szkody w organizmie. To jak człowiek na fast-foodzie. A wet poleca, bo ją sprzedaje i zarabia na marży! A potem jeszcze przyprowadzisz do niego psiaka i znowu zarobi! Bo usuwania kamienia, to można kupić grube kości wołowe albo zabawki w zoologu.
Ja swojemu psu daję sucha karmę tylko, gdy muszę, bo nie mam warunków do gotowania (no i wiecie urlop to urlop, oprotestowuję kuchnię).
Dobrzy trenerzy twierdza ze pies najlepiej biega na karmie naturalnej. Potrafia specjalnie jezdzic po mleko do gospodarstwa.
Kasza niszczy kosmki jelitowe, odporny pies moze jesc raz w tygodniu, dobrze rozgotowana, a delikatnym lepiej nie dawac wcale.
Jak pies a dostawc scinki z wedlin to faktycznie lepiej mu dawac karme gotowa. Ale ja daje mieso, jajka, warzywa, ryby .Wlasciwie wszystko. Sucha karma robi za wypelniacz - Royal. ALe stanowi nie wiecej niz 10% calosci.
Tluszcz z ryb mozna dostac w kapsulkach, nie powinien byc drogi.
Mam adoptowana suke, teraz ma siedem i pol roku. Byla na diecie BARF, dostalam ja prawie bez siersci. U mnie przybrala cztery kilo, samych miesni. Sierscia porosla, tylko tylne nogi ma lyse, bo tyle miesni ze je wyciera.
Najczesciej gotuje kurczaka, mrozonke warzywna i ryz albo kluski - lubi polska krajanke, ale mi sie zapas konczy. Twardych makaronow typu durum nie lubi. Mieso wolowe, wieprzowe, cielece. Jajka z fermy, ryby, czasem ser.
Nie mam problemu z kamieniem. Ale ´moja siostra ma - wyscigowym psom wcieraja w dziasla glukoze, zeby lepiej biegaly. Widocznie jej Plastus tez tak mial.
Ja sie tylko boje, ze moja dostawala doping, trudno odtworzyc co sie z nia dzialo jak skonczyla biegac na torach licencjonowanych. A na tych bez licencji to wszystko mozliwe, poza tym moze brala udzial w poscigach za zywym zajacem - coursung lub polowaniach. Pocieszam sie ze jak przezyla siedem lat w przemysle wyscigowym to jest superodporna.
Dobra sucha karma, jest wskazana, bo chociaży ogranicza przyrost kamienia, ale dobra karma, royal wcale nie jest jakiś super dobry, to tylko marketing, i royal organizował walki psów przeciwko małemu, wygłodzonemu i przywiązanemu do drzewa niedźwiadkowi... Nie kupię tej karmy nigdy.
Nie wierzycie? Proszę...
Ja kupuję karmę która ma zioła, warzywa, owoce, kurczaka (nie mom, tylko kurczaka) i inne mięso, zboża pełnoziarniste, wcale nie jest droga jeśli zamawia się duże opakowanie.
Gotuję również swojemu psu, świeże mięso, warzywa, ale dostaje też suchą karmę, dobra karma na pewno nie niszczy wątroby.
I jeszcze raz nie kupujcie royala nie tylko dlatego że są lepsze i tańsze karmy, ale dlatego... no co będę pisać macie wyżej.
Moj pies nie tknie suchego jedzenia, chociaz kupujemy IAMS a nie jakies pustaki z tona konserwantow, wiec mieszam to z Butchers (taka mokra karma z flakow) i maly zasuwa, az mu sie uszy trzesa Dostaje tez grillowane mieso i ryby zdwa razy w tygodniu.
Przede wszystkim polecam czytać skład każdej karmy, łatwo znaleźć dużą ilość zbędnych substancji, różnego rodzaju E... Z psem jak z człowiekiem, jak będzie jadł całe życie niskiej jakości karmę to starość wszystko wyjdzie. Nie ma zasady czy mokra czy sucha, jak do bani jakość to wszystko się odbije z czasem.
Ziemniaków gotowanych pies jeść nie powinien, bo też nie trawi - to tak, jakbyśmy my napchali żołądek trawą surowe to w ogóle trują
Za to mój dostawał jabłka i surowa marchewkę w zastępstwie kości do gryzienia
Ostatnio wyczytałam,że w wielu karmach w w składzie są ziemniaki:)
Ziemniaki,przetarte na purree i ciepłe (zimne są bezwartościowe) działają osłonowo na żołądek dzięki zawartości skrobi.
Mogą spokojnie zastąpić wypełniacze zbożowe.
Oczywiście nie mogą to być ziemniaki z obiadu-bo za słone.
Ziemniaki są mniej kaloryczne niż ryż czy makaron.
Pies może jeść ziemniaki, ale nie solone i nie za często. Nie ma absolutnie żadnego porównania między ziemniakami a trawą O.o
Ziemniaki ugotowane, nie będące zielonymi ziemniakami, psu nie szkodzą, a od czasu do czasu są wskazane. Ugotowane ziemniaki pies trawi normalnie.
Nie wiem jak to dokładnie jest ale wydaje mi się, że kiedy pies je wyłącznie suchą karmę to tak jakby człowiek całe życie żywił się potrawami typu instant, pewnie że nie jest to zdrowe ale łatwe dla nas właścicieli, bo wygodniej i kupy są mniej kłopotliwe kiedy się mieszka w mieście. Mam labradorkę (4 lata), duuuużo przeszłam z jej układem pokarmowym, jak była mała miała taką biegunkę, że nic nie pomagało, na wszystko reagowała tak samo, pomogła dopiero karma weterynaryjna oczywiście Royal - 300zł za worek. Po kilku miesiącach wszystko się unormowało i przeszliśmy na karmę za rozsądniejszą cenę. Teraz worek karmy wystarcza nam na 2-3 miesiące bo psica dostaje dużo domowego jedzenia, zawsze jak robię np udka to 1 więcej dla niej. Kiedyś kupiłam jej kurczaka z rożna na urodziny, a co Na surowiznę cały czas reaguje biegunką. Denerwuje mnie to, że weterynarze tak polecają Royala, jest dużo lepszych karm za mniejszą cenę.
Royal to syf tylko lecący na marketingu i jak pisałam wcześniej Royal sponsorował walki psów z małym niedźwiadkiem, zwykłe bestialstwo.
Zgodzę się, że jest wiele lepszych karm niż Royal. Generalnie nie lubię przepłacać za samą markę. Obecnie karmię swojego psa Puriną Pro Plan Medium Adult. Musiałam zmienić psu karmę, bo miewał niewielkie problemy żołądkowe. Póki co, Purina daje radę. Sierść nie straciła połysku, z pyska nie śmierdzi. Skład tej karmy jak za tą cenę jest ok.
Ja swojego psa karmię Pedigree. Suchą ma zawsze wsypana w miskę plus nasniadanie dostaje 2-3 saszetki pedigree z kaszą/makaronem/ryżem.
Pedigree to tania, kiepska karma, przede wszystkim za malo w niej bialka i jest ono kiepskiej jakosci (glownie roslinne, kazeina, zeloskrzep itp). Jezeli jeszcze ma ta karme "rozcienczona" produktami bezbialkowymi to fatalnie.
A dla psa z uszkodzoną wątrobą co jest lepsze? Sucha karma weterynaryjna czy ryż z mięsem i warzywami.
Wet.powiedziała że można dawać to i to.Ale co lepsze nie powiedziała.Karmy jeszcze nie zamówiłam i gotuję jej na razie.Zanim zachorowała lubiła suchą karmę.
48 2015-12-10 23:06:28 Ostatnio edytowany przez adiafora (2015-12-10 23:08:35)
każdą karmę traktowałam jako substytut normalnego żarcia i dawałam, gdy naprawdę nie miałam czasu sama przygotować. Ja wiem, że każdy ma swoje racje, ale uważam, że karmę człowiek głownie wymyślił nie z troski o zwierzęta a dla własnej wygody. To jest jednak żywność przetworzona, konserwowana i wzbogacana sztucznymi minerałami itp.
W naturze zwierzaki nie jedzą chrupek. A argument, że piesek lubi... no jak nie ma wyjścia i karmi się go od małego karmą to co ma nie lubić
To podobnie jak ze słodyczami. Uwielbiają tylko te, które człowiek przyzwyczaił. W pracy u znajomych żaden pies pracujący jako ochroniarz nigdy nie tknął podobnych rzeczy. Powąchał i odchodził zdegustowany, nie wiedział nawet, że to się je A domowe pieszczoszki ślinią się na sam widok ciasteczka.
Mój jadł na początku gotowane mięso i różne podroby z warzywami, ale potem przerzuciłam go na surowiznę, w końcu w naturze zwierzęta sobie nie gotują a z surowizny czerpią pełnowartościowe białko i aminokwasy...dosypywałam mu ziemi do żarcia na kichy i lepsze trawienie. W naturze zwierzęta też sobie nie myją jedzonka, tylko wpierniczają z całym dobrodziejstwem inwentarza, z brudem, ziemią, pierzem, sierscią itp. Tak mają przystosowany układ trawienny. Sterylność i czystość im szkodzi. Potem się właściciele dziwią, że ich pieski żrą jakieś gówna lub śmierdzące odpadki z trawników. Żrą, bo sa mądre i mają instynkt, chcą przywrócić prawidłową florę bakteryjną w kichach, którą człowiek, w źle pojętej trosce im niszczy.
Gojka - ja mam co prawda kota - też karmie co Royalem. Od niedawna Royalem HEPATIC - jak sama nazwa wskazuje - z powodu problemów z wątrobą.
Royala jadł całe życie. Najpierw BabyCat, potem Kitten, potem Indoor, potem Sterilised, potem Urinary, aż doszliśmy do tego Hepatica.
Ale niestety - słyszałam wiele razy, że Royal już jedzie tylko na opinii
Problemy z wątrobą były - okazało się przez przypadek, podczas badania krwi. Ale po tym Hepaticu jest znowu ok.
Więc już zgłupiałam.
Z kolei o Barfie lekarze weterynarii wypowiadają sie negatywnie.
50 2015-12-11 01:05:50 Ostatnio edytowany przez kammiś (2015-12-11 01:06:56)
Pedigree to tania, kiepska karma, przede wszystkim za malo w niej bialka i jest ono kiepskiej jakosci (glownie roslinne, kazeina, zeloskrzep itp). Jezeli jeszcze ma ta karme "rozcienczona" produktami bezbialkowymi to fatalnie.
To tak jakby człowiek jadł chleb z ziemniakami codziennie.
Ale niektórym właścicielom nie przetłumaczysz.
Iceni - weterynarz mi mówiła, że z tymi ziemniakami to wymysł ludzi.
51 2015-12-11 03:47:30 Ostatnio edytowany przez truskaweczka19 (2015-12-11 03:58:56)
Royal chyba zły nie jest, ale bardziej wypromowany, a skład chyba nie aż taki świetny. U nas karmiliśmy psa różnie, czasem i te lepsze karmy, nie pamiętam nazw, czasem Brit, Purina - to chyba nie jest też super jeszcze, ale najgorsze też nie, całkiem niezłe raczej. Pedigree może z 2 razy, ale tak, to niezdrowa karma, kiedyś się jeszcze nie wiedziało, ale potem tak i nie dawaliśmy jej już. Jedne ze zdrowszych jak kiedyś patrzyłam to chyba Orijen, Ekanuba jak dobrze pamiętam itp, ale no drogie, to u nas była bardziej ta średnia półka, ale zawsze to już nieźle, bo nie te najgorsze, tylko już jakiś poziom zawsze miały. Moja sunia przeżyła 15 lat, choć wiadomo, że tu i geny mają wpływ, no i że kundelek, ale na pewno i tak lepiej, że Brit niż te gorsze. No i czasem zamiast karmy też dawaliśmy ryż z mięsem i warzywami i takie, zupy też, takie rzeczy co dla psa też dobre są.
femte napisał/a:Pedigree to tania, kiepska karma, przede wszystkim za malo w niej bialka i jest ono kiepskiej jakosci (glownie roslinne, kazeina, zeloskrzep itp). Jezeli jeszcze ma ta karme "rozcienczona" produktami bezbialkowymi to fatalnie.
To tak jakby człowiek jadł chleb z ziemniakami codziennie.
Ale niektórym właścicielom nie przetłumaczysz.Iceni - weterynarz mi mówiła, że z tymi ziemniakami to wymysł ludzi.
tak, jestem włąścicielem, któremu "nie przetłumaczysz" Wybacz ale po pierwsze nie mam czasu na gotowanie codziennie mojemu psu no i zwyczajnie mnie na to nie stać bo waży 50 kilo i je dużo. Kolejna sprawa, że nie moge go aktualnie karmić inaczej bo po innym żarciu dostaje biegunek.
Mój labrador też je suchą karmę. Z rzeczy "normalnych" zjada tylko kości lub świńskie uszy Ma się świetnie
Ja od jakiegoś czasu daje swoim psom trochę dla różnorodności gorące dania, ostatnio zauważyłem na jednym ze sklepów internetowych pewną nowość, tak jak by makaron instant z mięsem. Moje psiaki to uwielbiają.
szafirek.net i w wyszukiwarce trzeba wpisać makaron.
Chciałem dodać wam link ale nie mogę
Nie ma co napychać psiaki samą suchą karmą, my też nie chcielibyśmy jeść jakiś suchości więc moim zdaniem takie coś to jakaś odmiana.
55 2016-01-29 12:51:05 Ostatnio edytowany przez gojka102 (2016-01-29 13:04:08)
femte napisał/a:Pedigree to tania, kiepska karma, przede wszystkim za malo w niej bialka i jest ono kiepskiej jakosci (glownie roslinne, kazeina, zeloskrzep itp). Jezeli jeszcze ma ta karme "rozcienczona" produktami bezbialkowymi to fatalnie.
To tak jakby człowiek jadł chleb z ziemniakami codziennie.
Ale niektórym właścicielom nie przetłumaczysz.Iceni - weterynarz mi mówiła, że z tymi ziemniakami to wymysł ludzi.
Widocznie wet nie czyta składu karm.Gdyby czytała, nie gadałaby głupstw.
Dla przykładu, przeczytaj sobie skład acany, applaws, wolfsbluta czy fish and dogs.
No faktem jest, że mało ludzi sobie zdaje sprawę, że psy czy koty atakują podobne choroby co ludzi...Ja swojemu psu daję od jakiegoś czasu wodę Lourdes Detox Aqua i widać efekty. Ona ma działanie detoksykacyjne – nie wdając się w szczegóły. Rocky ma więcej energii, zrobił się też mniej nerwowy, a już nie jest młodym psem bo 10 rok mu leci.
Najlepiej i najzdrowiej jest karmić piersią.
Najlepiej i najzdrowiej jest karmić piersią.
Otóż to
No faktem jest, że mało ludzi sobie zdaje sprawę, że psy czy koty atakują podobne choroby co ludzi...Ja swojemu psu daję od jakiegoś czasu wodę Lourdes Detox Aqua i widać efekty. Ona ma działanie detoksykacyjne – nie wdając się w szczegóły. Rocky ma więcej energii, zrobił się też mniej nerwowy, a już nie jest młodym psem bo 10 rok mu leci.
Kamilo- a czym karmisz psa? Jak pies spędza dzień?
Ja swojemu psu daję od jakiegoś czasu wodę Lourdes Detox Aqua i widać efekty. Ona ma działanie detoksykacyjne – nie wdając się w szczegóły. Rocky ma więcej energii, zrobił się też mniej nerwowy, a już nie jest młodym psem bo 10 rok mu leci.
aż sobie poczytałem, cóż to takiego:
Lourdes DETOX AQUA for PET to woda żywa, strukturalna, alkaliczna o przyswajalności 95%
(woda butelkowana, czy kranowa ma ok. 30% przyswajalność)[...]"Woda jak z Lourdes" – o strukturze heksagonalnej wody żywej uzdrowiskowej z Uzdrowiska w Lourdes, i uzdrowicielskich właściwościach, z wibracjami holograficznymi i BIO-Vitalizacją Uzdrowiska w Lourdes we Francji.
I śmieszne i straszne jednocześnie. Czegóż to ludzie nie wymyślą, by zarobić na czyjejś naiwności i to jeszcze jak perfidnie.
A co do tematu:
moja psina ma stały dostęp do suchej karmy, ale nigdy nie pomyślałaby, żeby potraktować to jak regularny posiłek, ważąc 10 kg zjada średnio garść lub dwie dziennie, jak akurat przechodzi koło miski, to skubnie parę ziaren, ot tak dla urozmaicenia. Nie zwraca uwagi na smak, markę itp.
kamilazawadzka90 napisał/a:Ja swojemu psu daję od jakiegoś czasu wodę Lourdes Detox Aqua i widać efekty. Ona ma działanie detoksykacyjne – nie wdając się w szczegóły. Rocky ma więcej energii, zrobił się też mniej nerwowy, a już nie jest młodym psem bo 10 rok mu leci.
aż sobie poczytałem, cóż to takiego:
Lourdes DETOX AQUA for PET to woda żywa, strukturalna, alkaliczna o przyswajalności 95%
(woda butelkowana, czy kranowa ma ok. 30% przyswajalność)[...]"Woda jak z Lourdes" – o strukturze heksagonalnej wody żywej uzdrowiskowej z Uzdrowiska w Lourdes, i uzdrowicielskich właściwościach, z wibracjami holograficznymi i BIO-Vitalizacją Uzdrowiska w Lourdes we Francji.I śmieszne i straszne jednocześnie. Czegóż to ludzie nie wymyślą, by zarobić na czyjejś naiwności i to jeszcze jak perfidnie.
A co do tematu:
moja psina ma stały dostęp do suchej karmy, ale nigdy nie pomyślałaby, żeby potraktować to jak regularny posiłek, ważąc 10 kg zjada średnio garść lub dwie dziennie, jak akurat przechodzi koło miski, to skubnie parę ziaren, ot tak dla urozmaicenia. Nie zwraca uwagi na smak, markę itp.
Nooo,te wibracje holograficzne i uzdrowicielskie właściwości mnie przekonały Ciekawe czy ta woda działa wyłącznie na wierzące i praktykujące psy czy na ateistów też
Ja swojego karmie karma z bozity . Ma dobry skład , bez GMO i konserwantow . Szwecka firma daje gwarancje jakosci .
62 2019-01-03 00:23:25 Ostatnio edytowany przez IsaBella77 (2019-01-03 09:52:23)
ja tam w sumie nie wiem tak dokładnie jak wpływa sucha karma, a jak mokra. mysle, ze bardziej istotny jest sam skład każdej karmy. podobno zawartość miesia powinna być na poziomie ok. 40%, to jest takie minimum. a najlepiej to przeerzucic się na diete barfową, która również i ja swojemu psiakowi wprowadziłam. daje mu spam, wet nam tak zalecil i widze, ze kondycyjnie zdrowotnie to jest to bardzo na plus. ta dieta polega na zywieniu psa surowym mięsem, podrobami, kośćmi itd.
Sucha karma jest okej tylko trzeba wybrać te jakościowe, ja kupuje dla swojego psiaka tą z empireshop.pl. Bardzo polecam dla piesków które są alergikami.
Super suche i mokre karmy znajdziesz tu https://vetexpert.eu/sklep/. Od kiedy kupujemy tam, zniknęły problemy z trawieniem u psiaka.
Josera ma bardzo dobre karmy, u nas psiak od małego na karmie Josera Sensi Junior, odpowiednio zbilansowana, dobra karma