Obchodzicie Halloween? Co sądzicie o tym święcie? Fajna zabawa, czy raczej bezmyślne kopiowanie zagranicznych pomysłów i zaniedbywanie naszej, polskiej tradycji? Uważacie ten dzień za kolejną okazję do sympatycznych wygłupów, czy wolicie w ciszy i zadumie powspominać zmarłych bliskich, a bieganie z dynią i cukierkami nazywacie bezczeszczeniem pamięci o tych, którzy odeszli?
Obchodzicie Halloween? Co sądzicie o tym święcie? Fajna zabawa, czy raczej bezmyślne kopiowanie zagranicznych pomysłów i zaniedbywanie naszej, polskiej tradycji? Uważacie ten dzień za kolejną okazję do sympatycznych wygłupów, czy wolicie w ciszy i zadumie powspominać zmarłych bliskich, a bieganie z dynią i cukierkami nazywacie bezczeszczeniem pamięci o tych, którzy odeszli?
Kopiowanie i jeszcze raz bezmyślne kopiowanie. To zwyczaj amerykański, który w naszej kulturze traci swój sens. Został przeniesiony do naszej tradycji w sposób sztuczny. W Stanach Zjednoczonych jak najbardziej, ale w Polsce wcale niekoniecznie. Podobnie zresztą sytuacja przedstawia się z Walentynkami.
Wierzę w miłość od pierwszego spojrzenia,
Serca ukojenia
Non omnis moriar?
Ale nie rozumiem w czym przeszkadza to, że jest przeniesiony? Przecież nie musimy do Halloween podchodzić jak do tradycji, a potraktować jak zwykłą, całkiem zresztą sympatyczną zabawę . Nie wspominając o tym, że możemy się bawić, ale nie musimy. Dokładnie tak samo jest też z Walentynkami - jedni obchodzą, inni nie.

Dzieląc się swoją opinią pamiętaj, że po drugiej stronie siedzi drugi człowiek. Hejt może ranić!
"Nie czyń samego siebie przedmiotem kompromisu, bo jesteś wszystkim, co masz." (Janis Joplin)
Ja obchodzę bo nie mieszkam w Polsce pewnie gdybym mieszkała, to bym nie obchodziła, bo po co?
Nie wiem co jest takiego głupiego w tym święcie? Ubieranie choinki nie jest niczym mądrzejszym niż wycinanie dyń przebieranie się za mikołaja też nie bardzo odstaje od przebieranek halloweenowych.
Powiedziałabym, ze Halloween w UK jest bardziej świętowany niż Wielkanoc ale w zasadzie jest to święto dla dzieci. No i ewentualnie starszej młodzieży, która się przebiera i robi kolorowy korowód po okolicznych pubach
Poza tym Wyspiarze lubią takie mroczno-zaświatowe klimaty więc Halloween doskonale się wpisuje w tutejszy folklor
Natomiast nad celowością przenoszenia go na grunt polski sama się zastanawiam. Ludzie się przebierają i co? Chodzą tak po ulicy? Siedzą w domu?
Ale nie rozumiem w czym przeszkadza to, że jest przeniesiony? Przecież nie musimy do Halloween podchodzić jak do tradycji, a potraktować jak zwykłą, całkiem zresztą sympatyczną zabawę
. Nie wspominając o tym, że możemy się bawić, ale nie musimy. Dokładnie tak samo jest też z Walentynkami - jedni obchodzą, inni nie.
Olinko przeniesiony w tym sensie, iż posiadamy w tym względzie własne wzorce. Wcale nie gorsze od amerykańskich. Naprawdę nie musimy ich powielać.
Wierzę w miłość od pierwszego spojrzenia,
Serca ukojenia
Non omnis moriar?
To święto jest mi kompletnie obojętne Sama nie obchodzę, choć podobają mi się dekoracje z tego dnia.
Pchła co roku wydurnia się w Hallowen i nie widzę jakiegokolwiek powodu aby kipisz z tego powodu jej wyprawiać, a niech dziecie się wygłupia póki jeszcze może Taką ma fanaberie spełniania hamerykanskich wariactw i taką sobie fanaberie co roku ma prawo realizować. Ma stroje, ma odpowiednie duperele przeznaczone na hallowen, lubi klimaty gotyckie na co dzien , taki przydomek mi nadała , czy ksywe, zwał jak zwał , wiec jej cyrk i pole do popisu , a czemu by nie??
Olinka napisał/a:Ale nie rozumiem w czym przeszkadza to, że jest przeniesiony? Przecież nie musimy do Halloween podchodzić jak do tradycji, a potraktować jak zwykłą, całkiem zresztą sympatyczną zabawę
. Nie wspominając o tym, że możemy się bawić, ale nie musimy. Dokładnie tak samo jest też z Walentynkami - jedni obchodzą, inni nie.
Olinko przeniesiony w tym sensie, iż posiadamy w tym względzie własne wzorce. Wcale nie gorsze od amerykańskich. Naprawdę nie musimy ich powielać.
Tak, tylko, że choinkę przejeliśmy ze 200lat temu. I to bodajże od protestantów (?). Więc każdy obrządek tak na dobra sprawę został skąds zapożyczony.
Co do Halloween , to do mnie nie przemawia. Te dynie i przebieranie się jakoś mnie nie pociąga. Ale podoba mi sie to, że jest to raczej radosne święto. U nas zas są to dni zadumy , refleksji i smutku. Wolałabym wspominac kogoś na wesoło, jakie miał życie, co fajnego przeżył, czy miał poczucie humoru itd, zamiast martwienia się, że ten ktoś już umarł, przed smiercią cierpiał, albo zginął w wypadku itd. Wolałabym zachować bardziej radosną i pozytywną pamięć o odeszłym.
Na przykład w tV będą wspominki o tych co zmarli w tym roku, ze smętną muzyka w tle i ponurym komentarzem. A nie mogliby zrobić czegos takiego, że owszem niektóre osoby odeszły, ale pokazać jakieś weselsze obrazy i komentarze. A tak to wygląda, że nie dość, ze umarli, to ich życie było pasmem udręk i niepowodzeń. I dołuje to dodatkowo bliższych i dalszych oglądających.
Obchodzicie Halloween? Co sądzicie o tym święcie? Fajna zabawa, czy raczej bezmyślne kopiowanie zagranicznych pomysłów i zaniedbywanie naszej, polskiej tradycji? Uważacie ten dzień za kolejną okazję do sympatycznych wygłupów, czy wolicie w ciszy i zadumie powspominać zmarłych bliskich, a bieganie z dynią i cukierkami nazywacie bezczeszczeniem pamięci o tych, którzy odeszli?
Jedno drugiemu nie przeszkadza, bo mają inną datę...
Jednego wieczora( gdy zasłona pomiędzy światami znika;) ) można pobiegać za cukierkami, drugiego pomoczyc palce w wosku na cmentarzu... Ja o zmarłych pamiętam codziennie więc 1 listopada nie przeżywam jakoś szczególnie. Ale wieczorny klimat, gdy każdy grób jest rozświetlony- robi wrażenie.
Wielbiciel Lidiji Bacic To nie jest swięto made in USA ale celtyckie. Chrześcijanie przenieśli wszystkich świętych z maja na listopad pewnie znowu po to, by wyrugować pogańskie zwyczaje.
Dodam ,ze ja w hallowen nie biorę udziału, jak wiadomo nie obchodzę, nie jestem z tych rozrywkowych osób, bo zbyt poważna z natury , ale autentycznie nie widzę powodu aby wszystkim dzieciakom tego zabraniać, bo rzekomo tradycja polska jest inna. Nie każdy musi popierać i lubować się w tradycjach i być konserwatysta we wszystkim co polskie. Ja tam jestem za tym, aby nie trzymam się ścisle narzuconych przez kogoś nam zasad , tylko wybierać sobie to co nam odpowiada a to co nie ,to nie
O, a pisanki wielkanocne też pochodzą ze starożytnego Rzymu. Tak?(?) I tez się przyjęły.
Wiesz, Jezus zniczy też nie palił na grobach
Jest mi obojetne z lekkim odcieniem negatywnosci.
Nie przepadam za dekoracjami czy namolnym stukaniem do drzwi i dopraszaniem sie cukierkow czy innych rzeczy.
To nie jest żaden zwyczaj amerykański, już prędzej Brytyjski i to bardzo stary.
Polskie Święto Zmarłych stało się farsą po prostu , i często osoby głupie burzą obraz całego tego święta pozowaniem nad zniczami i pamięcią na pokaz.
Ja Halloween uwielbiam, jego makabryczne korzenie, tą wąską linie między światami, filmy, dynie, muzykę, kostiumy. Od zawsze lubowałam się w potworach, horrorach i takich tam.
O zmarłych pamiętam zawsze, każdego dnia myślę o bliskich mi zmarłych i każdego dnia pale dla nich świeczkę na moim oknie, przy ich zdjęciach. Mam ich rzeczy, także ubrania zawsze przy sobie.
Dla mnie wyjątkowy dzień pamięci jest codziennie, także Halloween moje ulubione święto, które nie wywodzi się z Ameryki, jak najbardziej obchodzę.
With the wrong tune
Played till it sounded right, yeah
Osobiście nie angażuję się w Halloween ani się do niego w żaden sposób nie przygotowuję, ale zupełnie przypadkowo zdarzyło mi się uczestniczyć w halloweenowej imprezie - zabawa był przednia . Uważam zresztą, że na co dzień nie mamy zbyt wielu okazji do tak wesołego spędzania czasu, dlaczego więc tego nie wykorzystać? Tak po prostu, bez zastanawiania się nasze- nie nasze, wypada-nie wypada.
Z drugiej strony nie rozumiem skąd w katolickim kraju tak wiele patosu z okazji obchodzonego 1 listopada Święta Zmarłych? Przecież - jak sama nazwa wskazuje - jest to dzień Wszystkich Świętych, a zatem święto radosne, nie smutne i wymagające zadumy.

Dzieląc się swoją opinią pamiętaj, że po drugiej stronie siedzi drugi człowiek. Hejt może ranić!
"Nie czyń samego siebie przedmiotem kompromisu, bo jesteś wszystkim, co masz." (Janis Joplin)
Kto chce niech obchodzi. W Polsce mam wrażenie że tylko wielka powaga nad śmiercią jest dopuszczalna. A przecież musi to kiedyś nastąpić więc po co się tak bardzo smucić? Należy wspomnieć ale czy ciągle płakać i żałować? Zgodnie z wiarą bliscy odeszli do lepszego świata przynajmniej niektórzy. poza tym to święto dla dzieci bardziej - niech się maluchy w weselszy sposób oswajają z pojęciem śmierci niż wypominki na cmentarzu.
Sama nie obchodzę bo nie mam takiej potrzeby ale jako dziecko bardzo chciałam
Oleg :* urodzony 04.11.2015, waga 3400g, długość 54 cm
Obchodzę
Z dość prostego powodu - mam trójkę dzieci
Każde - "święto" czy święto - ma swoją historię, nie wszystkie mają swój początek na słowiańskiej ziemi... Tradycje przeplatają się i mieszają od wieków, natomiast jedno co dość często przy takich nowych "tradycjach" zauważam, to grono święcie oburzonych i negatywnie nastawionym wszelkim zapożyczeniom Tak czasem mam wrażenie, że "z automatu" przeciwko nowemu
Można nie lubić, w końcu to indywidualna sprawa.
Sama absolutnie nie miałabym ochroty ani się przebierać, ani biegać od drzwi do drzwi - nie wyrosłam w atmosferze tego święta. Ale nie burczę złowrogo, gdy ktoś puka do drzwi. I rozumiem dzieci, że starsza lubi się przebrać i w towarzystwie koleżanek i kolegów popukać po słodycze a przy okazji mieć mnóstwo zabawy i śmiechu z malowania się I rozumiem maluchy, że uwielbiają wydłubywanie dyni
I wcale nie są to nasze jedyne aktywności w październiku, bo ilość wspólnie zrobionych jesiennych bukietów i bitew w liściach, to inna kwestia. To tylko kolejny sposób na spędzanie czasu. Można nie lubić, nie trzeba psuć innym zabawy - jeśli nie sprawia komuś przykrości, krzywdy. Jeśli ktoś denerwuje się ciągłym pukaniem dzieci i młodzieży do drzwi, może wystarczy, aby wywiesił kartkę z informacją, że nie obchodzi Halloween?
Lubimy walentynki, ale czekoladki dajemy sobie z różnych okazji, acz nie codziennie. Po prostu wtedy robimy czekoladki w formie serduszek I rozdajemy wszystkim naszym bliskim - nie tylko określonej jednej sympatii. Ktoś nie lubi? OK.
Czemu zaraz tylko Andrzejki mają być powodem do zabawy?
Dla mnie zupełnie głupie. Tylko dlatego, że cudze chwalimy swego nie znamy. Dzieciaki się podniacają Halloween, ale które z nich wie, czym były Dziady? Może zacząć od poznawania rodzimych tradycji? Swoją drogą Walentynki też dobre. Większej komercji nie widziałam.
Chwalimy - czy korzystamy?
Wszystkich Swietych juz od dawna jest swietem, ktore przekracza granice absurdu. Spore sumy wydawane na ozdoby, znicze. Rewia mody (pierwsza okazja do pokazania strojow zimowych) plotki kto gdzie znicza zapalil. Pewnie niedlugo zaczna te znicze podpisywac. Nieprawdopodobny tlok przy cmentarzach, niebezpieczny dla osob starszych. Ktore tlumnie wtedy na cmentrze przychodza. Wlasciwie nie ma mozliwosci podwiezienia osoby starszej czy inwalidy pod brame.
Ja od paru lat nie uczestnicze, ale kase wysylac trzeba. Presja rodziny.
Osobiscie planuje winko, swieczki, wspominanie bliskich. Nie jestem wierzaca, ale przyzwyczajenie zostalo. Mysle, ze moj Ojciec (niezyjacy) by powiedzial - nie kupuj mi zniczy, wypij lepiej za moja pamiec. Albo kup psom cos dobrego.
Zmieniam zdanie: bardzo mi się podoba Halloween Jak popatrzyłam sobie dziś na zdjęcia świecących dyń, opadłe liście z drzew, fajne gadżety związane z tym świętem, bo aż mi się tęskno zrobiło, że u nas to z tej okazji tylko party w dyskotekach się organizuje
Proponuję taką wyciąć i przed dom wystawić:
Się jakby rozjechało
Tak szczerze....
Tak sobie sama myślę, że owo negowane Helloween to dobry sposób, by dzieci wprowadzić w podstawy Święta Zmarłych.
Żeby Im się ten dzień nie kojarzył JEDYNIE z obwarzankami, zapałkami i zamieszaniem i gonitwą wśród grobów.
Taka myśl po przeczytaniu tych ostatnich postów.
Dzieci należy umieć zaciekawić, aby same nabrały wewnętrznej chęci do celebrowania jakichś chwil.
Jeśli ktoś chce, będzie potrafił umiejętnie wykorzystać nie argumentując jedynie owymi pętkami ciastek na sznurkach...
I każdemu dziecku warto dawkować informacje stosownie do jego wieku i rozwoju emocjonalnego.
Nie obchodzę w sumie Halloween, ale czy takie złe? Bez przesady W sumie myślę, może nie w tym roku, bo nie wiem czy będę miała jak, ale za rok np pójść na jakąś zabawę Haloween w jakimś ciekawym stroju
Chciałabym zobaczyć jak to jest
Jest to kopiowanie z Zachodu, rzecz jasna, ale nic do tego nie mam, mimo że jeszcze nie obchodziłam i jak piszę- chyba kiedyś zobaczę jak to jest, jestem ciekawa. Nie zamierzam tylko chodzić po domach No, ale przebrać się, pójść na zabawę czy zrobić coś fajnego z dyni, to mam kiedyś zamiar zrobić
Święto Zmarłych jest dla mnie bardzo ważne, ale nie uważam za czegoś złego czasem obchodzić i Święto Zmarłych i Halloween, zwłaszcza dzieci by były zadowolone, ale nie tylko, bo jak pisałam ja też, takie przebranie się i zabawa- to fajna sprawa, inaczej niż na co dzień A na pewno pójdę na zabawę Halloween kiedyś zwłaszcza po tym co napisałaś Olinko- że zabawa przednia
Wierzę, na pewno tak jest
Może to być dla mnie fajne też dlatego, że uwielbiam horrory/thrillery, wszelkie filmy z dreszczykiem, więc przebrać się za jakąś mroczną postać i zobaczyć innych tak przebranych- świetne, na pewno kiedyś pójdę na taką zabawę Halloween z przebraniami za jakieś straszne postaci
Wisława Szymborska
Mam podobne zdanie jak Truskaweczka - zupełnie nic nie mam do halloween, ale nie obchodzę. Może dlatego, że dzień po jest święto, i w halloween przyjeżdżam zawsze do rodzinnego domu, gdzie (dokładnie jak w tej chwili) od godziny 18 jestem zaszyta pod kocem
"Trzeba przecież kochać coś, by żyć. Mieć gdzieś jakiś własny ląd choćby o te dziesięć godzin stąd"
Szlag mnie trafił!
Nauczycielka od angielskiego omawiała z dziećmi halloween, dzieciaki się poprzebierały do szkoły, a katecheta na religii w tej samej szkole powiedział im, że to grzech!
Córka przyszła ze szkoły zdegustowana, rozdarta między stwierdzeniem, czy to tylko zabawa czy grzech.
W następnym tygodniu wywiadówki, zrobię rozróbę jak nic.
Anik38 nie ma co robić rebelii- NIC nie wskórasz. Katecheta zawsze powie, że to grzech.
Jedyne, czego warto nauczyć córkę, w ogóle dzieci to tego, że może słyszeć w życiu różne opinie - tak jak TY , prawa? No i trzeba z tymi opiniami żyć i generalnie się nimi nie przejmować
Cat daj kobiecie powiedziec co ja boli.
Moj potencjalny dzieciak by pewnie cos tak genialnego odpalil katechecie ze zwijalabym sie ze smiechu na podlodze
Anik powiedz jeszcze ze twoje dziecko zna na pamiec "Harryego Pottera", ogladalo Pokemona i ma piornik Hello Kitty a ty ze swoimi siostrami w Halloween wyprawiacie balange jak na prawdziwe czarownice przystalo, z czerwonym winem, odczytywaniem przyszlosci z fusow, wzywaniem diabla i lataniem na miotle
Szlag mnie trafił!
Nauczycielka od angielskiego omawiała z dziećmi halloween, dzieciaki się poprzebierały do szkoły, a katecheta na religii w tej samej szkole powiedział im, że to grzech!
Córka przyszła ze szkoły zdegustowana, rozdarta między stwierdzeniem, czy to tylko zabawa czy grzech.
W następnym tygodniu wywiadówki, zrobię rozróbę jak nic.
Jeśli nie chcesz takich sytuacji, sugeruję zrezygnować z posyłania dziecka na religię, bo dowie się tam jeszcze wielu szokujących dla siebie rzeczy. Ja np. dowiedziałam się w głębokiej podstawówce, że grzechem są w ogóle przyjemne rzeczy w okresie Wielkiego Postu, np. jedzenie jakichkolwiek słodyczy, oglądanie telewizji, bawienie się. MUSIELIŚMY pisać takie zobowiązania, z czego rezygnujemy w darze dla Jezusa i im więcej tego było, tym bardziej ksiądz K. chwalił. Oczywiście nie omieszkał nam obrazowo przedstawić, jak bardzo będą krwawiły rany Jezusa jak nie dotrzymamy obietnic.
W ogóle mama zawsze mi powtarzała, że zanim zwiążę się poważnie z jakimś chłopcem, muszę go dobrze poznać, upewnić się, że to ten właściwy. A na religii dowiedziałam się, że wystarczy się o dobrego chłopca pomodlić i wcale nie trzeba się szczególnie poznawać, bo Bozia zadba o resztę. Oczywiście rozwodnicy to grzesznicy, którzy nie dość wierzyli, nieszczęśliwi w małżeństwie również, bo gdyby wierzyli dość mocno, to by byli szczęśliwi. Proste.
Co do Halloween - niezbyt podoba mi się komercjalizacja tego, konsumpcjonizm. Coraz bardziej fikuśne kostiumy, dekoracje, a ostatnio dowiedziałam się, że dziecko znajomych na halloween dostanie prezent: tablet. Kolejna okazja do wydawania kasy na gadżety. Jasne, u nas to nie jest jeszcze tak rozwinięte, ale myślę, że za 10 - 20 lat będzie jak z każdym świętem, konkurowanie ze sobą, kto lepsze prezenty kupi, ładniejszy kostium, dekoracje.
Natomiast z drugiej strony nie znoszę tej wymuszonej zadumy i ponuractwa zaprawionego złością, którą kojarzę z Wszystkich Świętych. A może ja nie chcę się pogrążać w zadumie akurat tego dnia, tylko chciałam 2 dni wcześniej albo 2 później. Nie, muszę teraz, bo inaczej nie wypada. Radio mi puszcza smętną muzykę, ludzie zewsząd nagle płaczą za tymi, o których nawet nie myśleli miniony rok, na cmentarzach rewia cmentarnych dekoracji i walka o miejsca parkingowe. Wkurza mnie to. Halloween jest świetnym wentylem dla tego całego nadęcia.
Miałam identycznie jak Vian jeśli chodzi o przekazywanie "mądrości ludowych" na lekcji religii, doszło nawet do tego, że modliliśmy się na lekcjach religii z zakonnicą (trwało to na szczęście 2 tygodnie tylko) o siłę, by nie czytać gazety Bravo- głównego źródła wiedzy o seksie w tamtych czasach
Jednak jestem wdzięczna za te wszystkie głupoty, których wysłuchiwałam wtedy- to pozwoliło mi zweryfikować co ja myślę na dany temat no i przede wszystkim: myślałam samodzielnie. Nie jadałam tej papki. Po wysłuchaniu tego wszystkiego, w wieku 15 lat zdecydowałam, że nie chcę mieć z KK nic wspólnego.
Nie ma tego złego, co by na dobre nie wyszło
Anik38 nie ma co robić rebelii- NIC nie wskórasz. Katecheta zawsze powie, że to grzech.
Jedyne, czego warto nauczyć córkę, w ogóle dzieci to tego, że może słyszeć w życiu różne opinie - tak jak TY , prawa? No i trzeba z tymi opiniami żyć i generalnie się nimi nie przejmować
Generalnie to właśnie coś takiego powiedziałam młodej . W sumie to ja bardziej się przejęłam niż ona, szlag mnie trafił, że dziecku w głowie mieszają. Nadopiekuńcza mamuśka jestem
.
32 2013-11-04 18:54:37 Ostatnio edytowany przez Nataluszek (2013-11-04 18:55:36)
Jezus Maria...Moje Haloween to taka wtopa, że aż mi wstyd.
Na śmierć zapomniałam i nie kupiłam nawet cukierków, choć między innymi w tym celu wybrałam się na zakupy.
Była 19 gdy usłyszałam dzwonek do drzwi i krzyczące czarownice, kościotrupy i buszmena (?) "Cukierek, albo psikus!".
Zrobiło mi się generalnie wstyd i okropnie szkoda było mi tych dzieciaków.
No więc pobiegłam po portfel wyciągnęłam wszystkie drobne i ze wstydu nie wiedząc jak ich zbyć wypaliłam "Macie tu drobne i spadajcie bo mi się mięso na patelni pali".
No koniec świata, taki wstyd...
Na każdy szczyt dojść, tam gdzie dochodzą nieliczni.
Nataluszek a czemu wstyd? Trzeba było przyjąć psikusa
Nie chciałam mieć drzwi całych w brokacie...Poza tym dzielę a'la przedpokój z sąsiadką, więc nie chciałam przez moją sklerozę dokładać jej problemów z wszechobecnym brokatem.
Na każdy szczyt dojść, tam gdzie dochodzą nieliczni.
Ja lubię i obchodzę. Święto jest celtyckie, a do Ameryki przyjechało z kolonistami. Poza tym ja nie rozumiem toku rozumowania amerykańskie = złe, zapożyczone = złe, głupie itp. Bardzo lubię klimat tego święta, tą wesoło - upiorną, groteskową atmosferę. Sto razy bardziej rajcuje mnie wycinanie dyni, czekanie aż ktoś zapuka po słodycze, robienie przekąsek w halloweenowym klimacie, maraton horrorów, niż poważne i skostniałe towarzystwo na cmentarzu 1 listopada - kasa wydana na coraz droższe i wymyślniejsze znicze, kwiatki, obsmarowanie dupy sąsiadom, jesienna rewia mody i pokazanie się jakim to jest się dobrym katolikiem. No i ten klimat - to smutne święto zmarłych, masz się smucić, jak się nie smucisz to jesteś nienormalny i grzeszysz.
W ogóle nie zamierzam być smutna wspominając babcię, która była naprawdę fajna. A że umarła? Każdy kiedyś umrze, to naturalne, nie zamierzam na pokaz udawać przed okolicą, że mi smutno jak zapalam znicz i stawiam kwiatki na nagrobku
zapożyczone = złe
Akurat ten argument jest dość mocno niepoważny, bo większość tradycji została zapożyczona - choinka na święta zapożyczona, sama data świąt zapożyczona, jajka na Wielkanoc zapożyczone, że nie wspomnę o rubasznym św. Mikołaju w czerwonym wdzianku, który został zapożyczony z ... reklamy coli. Niżej z zapożyczeniami chyba upaść nie można.
Odnoszę wrażenie, że w Polsce coraz wyraźniej można zaobserwować, że stworzyły się dwa obozy - osób, które Halloween przyjęły chętnie i po prostu się bawią, oraz drugi - zdecydowanych przeciwników, którzy tych pierwszych usiłują nawracać ze "złej drogi".
Ja sama jak zawsze jestem za tym, aby każdy robił jak uważa i innym również na to pozwolił - bez zbędnej krytyki i nieprzyjemnych komentarzy.

Dzieląc się swoją opinią pamiętaj, że po drugiej stronie siedzi drugi człowiek. Hejt może ranić!
"Nie czyń samego siebie przedmiotem kompromisu, bo jesteś wszystkim, co masz." (Janis Joplin)
właśnie przeczytałam na FB pod jakimś artykułem, że Halloween jest głupawe
Tak jakby tradycje chrześcijańsko-polsko-katolickie były mądre
Ja tam lubię świętować każde święto, które jest radosne. Niezależnie z jakiej jest religii.
Moja córka lubi to święto więc je obchodzimy.Przygotowujemy jakies dania,ozdabiamy dom i jemy "straszną" kolację.A potem robimy konkursy,zagadki,przebieramy się i malujemy.
Zwrócił się ku tamtym kobietom.
Przyjrzał się uważnie oknom i drzwiom.
właśnie przeczytałam na FB pod jakimś artykułem, że Halloween jest głupawe
.
Że głupawe, to jeszcze delikatnie powiedziane, ja czytywałam już znacznie bardziej drastyczne opinie, w których osoby biorące udział w zabawie ostro potępiano za ten fakt.
Chyba nigdy nie zrozumiem dlaczego ludzie dają sobie tak wielkie prawo do narzucania innym swojego, zwykle jedynie słusznego, spojrzenia na sprawy związane z duchowością oraz tym wszystkim, co ogólnie związane jest z tradycją. Dokładnie tak, jakby obowiązywał wyłącznie jeden model - oczywiście ich.
Rozumiem, że coś może nie przekonywać, nie podobać się, nie pociągać, ale litości - szanujmy się nawzajem i dajmy innym postępować zgodnie z własnym odczuciem.

Dzieląc się swoją opinią pamiętaj, że po drugiej stronie siedzi drugi człowiek. Hejt może ranić!
"Nie czyń samego siebie przedmiotem kompromisu, bo jesteś wszystkim, co masz." (Janis Joplin)
nie obchodze, nie podoba mi sie ta krzykliwa i brzydka (okropne kostiumy i maski) szopka.
Wole nasz rodzimy klimat spokoju, refleksji i zadumy nad zyciem i smiercia. Idac o zmierzchu cmentarna aleja, wsrod tych tysiaca migotliwych swiatelek rozswietlajacych mrok, czuje, ze jestem blizej zycia, niz kiedykolwiek...Przypominam sobie, ze jestesmy tu tylko na chwile i nie warto tracic czasu na bzdury. Z wieksza wyrozumialoscia i czuloscia spogladam wtedy na tych, ktorych kocham i w ogole na wszystkich...:)
Szczerze mówiąc w rzeczywistym świecie już nie spotykam się z narzekaniem na Halloween i z krytykowaniem tego święta. Jeśli ktoś nie chce, to nie obchodzi. Co roku coraz więcej dzieciaków puka do moich drzwi, więc zawsze jestem porządnie zaopatrzona w słodycze. Rok temu byłam nawet zaczepiana na ulicy, więc wychodząc z domu zabieram słodycze do torebki, tak na wszelki wypadek. Imprezy halloweenowe też są coraz częstsze. Jeśli dzieci i młodzież lubią takie zabawy, to dlaczego nie? Podobało mi się obchodzenie Halloween w taki sposób, jak np. u Gojki.
Może jestem dziwna, ale mnie to święto raczej nie gryzie się z klimatem zadumy. Wprost przeciwnie - stanowi zdrową równowagę. Raczej nie chcę się smucić nieustannie przez całe 3 dni, bo to mi w niczym nie pomoże. O zmarłych pamiętam na co dzień, również pod względem odwiedzania cmentarzy.
właśnie przeczytałam na FB pod jakimś artykułem, że Halloween jest głupawe
Tak jakby tradycje chrześcijańsko-polsko-katolickie były mądre
![]()
Ja tam lubię świętować każde święto, które jest radosne. Niezależnie z jakiej jest religii.
A skąd od razu pomysł na porównanie tego komentarza do tradycji chrześcijańskich??:)może pisał to ateista i dla niego hallowen też jest głupawe??strasznie demonizujesz tych katolików:)
Święto Zmarłych niekoniecznie trzeba świętować w ponurej atmosferze, zależy jak kto do tego podejdzie
Nawet kościół jest za tym aby radować się tym dniem, myślami być z osobami które już są w niebie itp...świętować to w radości a nie w smutku
Nie mam nic przeciwko hallowen, osobiście nie zamierzam go świętować bo jakoś nie podchodzi mi...ale nie patrzę krzywym okiem na ozdobione domy..choć hmmm....trochę szkoda mi dyni:):)
beniaban, artykul stawial w opozycji halloween i wszystkich świętych.
poza tym powiedzmy sobie szczerze: nie ma czegos takiego jak zwyczaje chrześcijańskie czy katolickie. wszystko jest zapozyczone.
a naszym dziedzictwem jest raczej wiara i zwyczaje slowianskie niz narzucona 1000 lat temu religia.
no wiesz..jest wolność słowa, każdy może wyrazić swój pogląd popierający bądź sprzeciwiający
Oczywiście że u nas większość zwyczajów jest zapożyczona, zaczynając od ubierania choinki po hallowen.
Dlatego każdy ma prawo też i krytykować coś co mu się nie podoba. W końcu to nawet nie są nasze zwyczaje
i dlatego właśnie określenie obcych zwyczajow jako glupie,kiedy jednocześnie kultywuje sie inne obce zwyczaje, tez niekoniecznie madre (wieszanie szkla na drzewie jest madre samo w sobie?) jest hipokryzja.
Ok w takim razie naszym dziedzictwem jest wiara więc krytykowanie jej jest bardzo głupie, no bo to już w końcu NASZE dziedzictwo
48 2016-11-01 11:38:47 Ostatnio edytowany przez Mussuka (2016-11-01 11:46:41)
Fajny jest Haloween, troche smieszny, troche straszny no i karnawalowy tez. Wszystkich Swietych nie obchodze, bo nie trawie tych procesji cmentarnych, chinskiego badziewia na grobach, paskudnych wiazanek albo sztucznego kwiecia i marzniecia akurat tego dnia nad plyta z lastryko. Pamiec o wszystkich moich, blizszych i dalszych, odeszlych osobach mam w sobie, czesto o nich rozmawiamy w domu, wspominamy jakies historie albo jak zyli, jacy byli. Na groby chetnie ide np. latem, wiosna, zima czy w kazdy inny niz 1.11 czas. Akurat w tym dniu to co odczuwam ma najmniej wspolnego z jakakolwiek zaduma.
..choć hmmm....trochę szkoda mi dyni:):)
A czemu szkoda Ci dyni?
Wszak z samej skórki nie wiem czy da się cokolwiek jadalnego zrobić:)
Ja przed zrobieniem ozdoby dokładnie wycinam miąższ-na zupę i pestki-na skubanie.
Zwrócił się ku tamtym kobietom.
Przyjrzał się uważnie oknom i drzwiom.
beniaban
masz racje. Zydowski bozek nie jest naszym dziedzictwem. Popierasz rodzimowierstwo?
Fajny jest Haloween, troche smieszny, troche straszny no i karnawalowy tez. Wszystkich Swietych nie obchodze, bo nie trawie tych procesji cmentarnych, chinskiego badziewia na grobach, paskudnych wiazanek albo sztucznego kwiecia i marzniecia akurat tego dnia nad plyta z lastryko. Pamiec o wszystkich moich, blizszych i dalszych, odeszlych osobach mam w sobie, czesto o nich rozmawiamy w domu, wspominamy jakies historie albo jak zyli, jacy byli. Na groby chetnie ide np. latem, wiosna, zima czy w kazdy inny niz 1.11 czas. Akurat w tym dniu to co odczuwam ma najmniej wspolnego z jakakolwiek zaduma.
dziwny argument. Oczywiscie, ze na grob mozna isc kazdego dnia jak i miec w pamieci tych, co odeszli, kazdego dnia... Analogicznie - po co celebrowac urodziny najblizszych i przyjaciol, skladac zyczenia, kupowac prezenty, skoro mozemy to robic kazdego dowolnego dnia? To samo z Dniem Matki. Wiekszosc ludzi kocha swoje matki przez 365 dni w roku, co nie przeszkadza w tym, aby w ten szczegolny dzien zlozyc matkom szczere zyczenia i czule je wysciskac.
Tak wiec nie bardzo rozumiem negowanie podobnych dni i swiat na zasadzie - oleje ten dzien, bede oryginalny i pojde na grob 16 lipca, zyczenia urodzinowe mezowi zloze 3 miesiace pozniej, a prezenty pod choinke dam na Wielkanoc... itd.
Powrót do wierzeń sprzed 1000 lat? Bardzo zabawny pomysł ale czemu akurat taka cezura wiekowa? Być może 2000 lat temu wiara była jeszcze prawdziwsza i oryginalniejsza. Kto wie...? Ja musiałbym się zastanowić czy aby na pewno wracać do wierzeń słowiańskich, bo w rodzinie była zapewne jakaś domieszka krwi niemieckiej albo wręcz była w przewadze, która uległa asymilacji. Może więc szukać jakichś wierzeń plemion germańskich z pierwszych wieków naszej ery co? A co jeśli jak to było dość rozpowszechnione mam w żyłach trochę krwi ruskiej albo o zgrozo tatarskiej? Jakich wtedy bożków mam sobie szukać? Zresztą może pójść po całości i zrobić sobie w domu ołtarzyk Hestii. Jak sięgać to do naprawdę starych, dobrych wzorców.
A propos cmentarzy. Jak co roku galeria mody kobiecej i to tej z gatunku skąpej. Na cmentarzu p....., znaczy wieje i ziąb, a panienki w kusych spódniczkach co ledwo migdałki zasłaniają i cienkich rajtuzkach. Ja mam 2 pary skarpet na sobie i mi zimno, a te twarde sztuki!
Ein Fleisch Ein Blut Ein wahrer Glaube Eine Rasse und ein Traum Ein starker Wille
Jawohl ja!
Já! Já! Jawohl!
Snake, nie wylapales ironii? Beniaban powolujac sie na kulturowe dziedzictwo miala na mysli "nas" cokolwiek by to mialo oznaczac, a nie siebie osobiscie.
Skad wiesz ze nie masz celtyckich przodkow? Czy wtedy haloween bylo by odpowiednie?
Zaduszki to wlasciwie schrystianizowane swieto rzymskie i tez schrystianizowane obyczaje slowianskie. Nikt sie w tym juz nie wyznaje. Wiec powolywanie sie na "rodzimosc" tych czy innych obyczajow jest smieszne.
Zaduszki to wlasciwie schrystianizowane swieto rzymskie i tez schrystianizowane obyczaje slowianskie. Nikt sie w tym juz nie wyznaje. Wiec powolywanie sie na "rodzimosc" tych czy innych obyczajow jest smieszne.
Jakby nie było świętuje się w Polsce ten dzień od wieków, a zatem to już chyba jest tradycja?
Zaduszki, to nie to samo co dzień Wszystkich Świętych
Sluszna uwaga. Wiec Zaduszki sa bardziej "nasze". Nie obchodzimy Wszystkich Swietych.
Snake, nie wylapales ironii? Beniaban powolujac sie na kulturowe dziedzictwo miala na mysli "nas" cokolwiek by to mialo oznaczac, a nie siebie osobiscie.
Skad wiesz ze nie masz celtyckich przodkow? Czy wtedy haloween bylo by odpowiednie?
A o czym ja pisałem?
Ein Fleisch Ein Blut Ein wahrer Glaube Eine Rasse und ein Traum Ein starker Wille
Jawohl ja!
Já! Já! Jawohl!
57 2016-11-03 18:17:04 Ostatnio edytowany przez Ewika99 (2016-11-03 18:25:40)
Szczerze? Nie przeszkadza mi Halloween, ale nie obchodze. Ludzie chca sie bawic, to niech sie bawia. Zreszta Halloween nie stoi chyba na przeszkodzie temu, by 1-ego listopada pojsc na groby bliskich, zastanowic sie, pomodlic, zapalic znicz? O ile sie orientuje to Halloween jest 31-ego pazdziernika, a wiec to wigilia Wszystich Swietych. Nie koliduja ze soba te swieta. Owszem, uwazam, ze potrzebny jest taki dzien, w ktorym zastanowimy sie nad istota zycia i smierci, uprzatniemy groby,ale... No wlasnie. Co roku to samo: moda zimowa, tysiace niepotrzebnych wiazenka cuda-wiankow, za spore pieniadze, plotki nad grobami bliskich... Moja babcie zabieramy co roku na cmenatarz i od jakiegos czasu sa kwasy z tego powodu... Ostatnio bylismy 2 godz na cmentarzu, bo ''za malo zniczy, trzeba dokupic kwiaty do wazona, bo kazdy ma wazon, jeszcze babci Karolinie nie kupilismy wiazanki, trzeba dokupic po zywym kwiatku, bo to symbol, ze ktos zyl...itd.''. W koncu jak zwyle z mezem zapalimy znicze, polozymy kwiaty, a reszte przesiedzimy w samochodzie, bo babcia robi tysiac podchodow do kazdego grobu... Na moje pretensje odpowiada, ze ''to taki dzien''. Ostatnio nie wytrzymalam i powiedzialam, ze jeden dzien w roku ludzie ''wsciku dupy'' dostaja, a reszte roku maja w nosie... Nikt z mojej rodziny nie byl przez caly rok na grobach (oprocz rodzicow, torzy na urlop przyjezdzaja, to zawsze znicze postawia), tylko ja z mezem chodzimy i sprzatamy. Ale jak przyjdzie listopad... Fuck! Nagle kazdy sobie przypomina, ze pol rodziny ma na cmentarzu... Dzisiaj bylismy z mezem w ''miescie'', na zakupach. Przejezdzalismy kolo cmentarza, a moj maz podsumowal krotko: ''dzisiaj ani jednej osoby...'' No coz, szal minal. See you letter...next year...
P.S. Zauwazcie, ze my sami mylimy pojecia. Wszystich Swietych to nie dzien tych, ktorzy umarli, tylko wlasnie dzien ludzi swietych. Zaduszki to dzien naszych zmarlych bliskich,i nie tylko bliskich... A ludzie zachowuja sie tak na cmenatarzach jakby to 1 listopada byl dniem umarlych... W zaduszki nie uswiadczysz zbyt wielu ludzi na cmentarzach. U nas, na przyklad, ludzie normalnie pracowali w polu. Na cmentarz nikt sie nie wybieral. Tak naprawde we Wszystkich Swietych malo kto mysli o swietych, raczej o swoich zmarlych, jak juz. Przepraszam, jesli pisze niezrozumiale. Wlasnie pje 4-ty kiliszek wina, wiec dwyskusja ze mna moze byc ''trudna''
Przed przeczytaniem skonsultuj się lekarzem lub farmaceutą, gdyż każde słowo niewłaściwie zinterpretowane zagraża Twojemu życiu lub zdrowiu
58 2016-11-03 23:08:11 Ostatnio edytowany przez truskaweczka19 (2016-11-03 23:45:17)
Nie obchodze tego swieta, ale moze kiedys wybiore sie na jakas impreze z tym zwiazana. Ciekawa moze to byc rozrywka i fajne przebrania. To jest dobre mokm zdaniem jesli zrobi sie z tego taka odskocznie po prostu. Moze nie nachalne pytanie cukierek albo psikus ;-) No ale u mnie w sumie nikt nie puka. Czasem widze kogos przebranego.
Wisława Szymborska