Proszę o poradę doświadczone Panie... Mam 21 lat, jestem na II roku studiów stacjonarnych. Dziś rano dowiedziałam sie ze jestem w 5 tyg ciąży. Mój chłopak mieszka 300 km ode mnie z rodzicami!!!!!! Nie mieszkam w domu lecz w akademiku, 150 km od rodzinnego domu. Nie wiem co robić... Po prostu nie wiem... Proszę choć o kilka słów pocieszenia Przy zabezpieczeniach, dwóch pomyślnie zamkniętych sesjach... chce dziecka ale nie mogę nawet na początku ciąży uczestniczyć w zajęciach (laboratoria w których uczestniczę mogą zaszkodzić ciąży). Co mam robić... Skończyć wszystko jechać i mieszkać z teściami??? MATKO!!! Zabrać się i wrócić do domu... rodzice pokładali we mnie nadzieje... Nie mogę uwierzyć w to wszystko. Przerwanie ciąży nie wchodzi w grę... Może znajda się panie które były w podobnej sytuacji? Proszę o rade... Pozdrawiam serdecznie wszystkich zainteresowanych
Nie ukrywam że masz dość ciężką sytuacje .. Ale pierwsze co bym zrobiła to zadzwoniła do chłopaka i dowiedziała się jak on to widzi .. Studia zawsze można dokończyć później .. bo moja koleżanka miała podobnie że na 1,5 roku zrobiła przerwe a potem dokańczała .. jak napisałaś i tak w sumie nie masz wyjścia skoro w ciązy nie możesz uczestniczyć w zajęciach .. sądzę że najbardziej pomocni byli by Ci w tym rodzice .. mimo wszystko jesteś ich córką więc powinni Cię wspierać .. bo u rodziców chłopaka to czuła bym sie chyba jak "wrzód na tyłku" ... ale nie obawiaj się, trudno stało się, teraz strach ale jak się urodzi to sama radość bedzie a zobaczysz że i Twoi rodzice zmienią nastawienie jak takiego szkraba zobaczą od razu im serducha zmiękną
ale pierwsze co to pogadaj pilnie z chłopakiem ! a potem pojedź do rodziców ..bo jednak powinni o tym wiedzieć, i się nie denerwuj !
)
Ja podczas studiów urodziłam dwoje dzieci. Pierwsze nie było planowane i też byłam wtedy na II roku, 3 lata później planowane drugie maleństwo. Najważniejsze teraz, żebyś tę sytuację przedyskutowała z chłopakiem. Będzie dobrze.