Przyjaźnię się z takim chłopakiem. Do tej pory rozumieliśmy się bez słów, układ był jasny. Jakiś czas temu byliśmy na drinku, później wyskoczyliśmy na imprezę. Było fajnie, pożyczyłam kasę od niego i chciałam oddać następnego dnia, to powiedział, że następnym razem ja mu drina postawię i będzie ok. Teraz będzie miał urodziny. Wspomniał, że urodziny robi w dyskotece i że mu wiszę drina. Odebrałam to jako zaproszenie (czy źle?) powiedziałam, że nie wiem, zobaczę czy dam się radę wyrwać bo mam egzaminy, to zaczął żartować, że wcale mnie nie zaprasza (ale on tak czasem sobie żartuje). Dzisiaj się z nim widziałam, i powiedział, że idzie w sobote grzecznie spać bo w niedzielę gra w piłkę i żebym się nigdzie nie szykowała - taka sugestia, że niby nie ma imprezy - ale jak chcę to mogę mu dać 50 zł to się napije z kolegami Ja mu z kolei powiedziałam, że nie ma tak łatwo i że to transakcja wiązana, pośmialiśmy się i przeszło do normalnej rozmowy na inny temat, ale ja się od tego czasu czuję, jakbym była nieproszonym gościem i się wbijała na to spotkanie, które czuję, że będzie ;( Jest mi OKROPNIE przykro. Powiedziałam sobie, że jak mnie oficjalnie nie zaprosi, to się tam nie będę pchać Na prawdę nie rozumiem jego postępowania. Do tej pory sobie pomagaliśmy zawsze, wszystko było ok. Zauroczenie nie wchodzi w grę ani nic z tych tematów bo sprawy łóżkowe mamy już za sobą i to jest temat zamknięty, nic na tym tle do siebie nie mamy. A moze przesadzam? Nawet nie wiem, czy dać mu prezent. Zapytałąm innego kolegi, powiedział, poradził żeby nie dawać i go olać. Wiem, muszę mieć swój honor, jednak i tak mi przykro
Leser jak ich wielu.
Wielka przyjaźń, a przyjdzie co do czego to i tak woli z kumplami iść na browar i panienki.
Twój kolega miał rację. Miej go w dupie.
I broń panie Boże dawać mu jakikolwiek prezent. Będziesz może jeszcze za Nim biegała z upominkiem po tym jak Cię zbył?
Napisz sms z życzeniami i się nie przejmuj. Nie pokazuj mu, że Ci przykro. Bądź silniejsza i olej go tak, jak on olał Ciebie.
Jeśli w żaden sposób nie naprawi tego co zrobił, to tak zrobi. A koszulkę (prezent) ten kolega "dobra rada" powiedział, ze chętnie przyjmie, żeby mnie w oko nie drażniła Mnie tam panienki jego nie przeszkadzają, niech mu wyjdzie na zdrowie. Chciałam się spotkać z nim i jego znajomymi bo ich bardzo lubię.
A jeszcze dodam, ze ja z nim i jego kumplami spędzałam wiele czasu, traktował mnie jak ich.
Jednak nie traktuje Cię jak ich, skoro ma zamiar spędzić wieczór z Nimi, a nie z Tobą.
Nic na siłę. Jeśli sam Cię nie zaprosi to zapomnij, że ma urodziny i sama zorganizuj sobie czas. Np z kumpelami.
A co! Nie bądź gorsza. Jak fiesta to fiesta.
Hehe pewnie, ze mam zamiar go sobie zorganizować Na pewno nie będę siedzieć i płąkać z jego powodu.
Moim skromnym zdaniem, to "delikatnie" dosadnie dał Ci do zrozumienia, że chciałby odzyskać kasę i swoje urodziny oblać w męskim gronie, dlatego gdybym była na Twoim miejscu, to oddałabym pieniądze i czekała na tok wydarzeń. Jeśli zależy mu na kolegowaniu z Tobą, to znajdzie sposób, żeby zadbać o tę przyjaźń. Jak widzisz, jednak człowieka nie do końca da się rozgryźć, nawet jeśli wydaje się, że rozumie się go bez słów
Nie ma szczęścia bez przyjaciół,
ale przyjaciół można być pewnym dopiero w nieszczęściu
Nie ma szczęścia bez przyjaciół,
ale przyjaciół można być pewnym dopiero w nieszczęściu
To prawda