Cześć, to co tutaj napiszę nie jest moim problemem, bo zdarza się raz na ruski rok, ale kiedy te uczucie we mnie się pojawia to mam ochotę zapaść się pod ziemię.
Chodzi o to, że... układam sobie życie, można powiedzieć, że jest wszystko ok - wiadomo, bywają gorsze dni i ciężkie decyzje do podejmowania (o tym od czasu do czasu piszę tu na forum). Widzę, że zmieniłam się i jak spojrzę na to jaka byłam chociażby 3 lata temu to wzdrygam się na samą myśl.
Jest ok, ale czasem przypominają mi się sytuacje z przeszłości. Głównie były chłopak, często znajomi itd. Problem w tym, że jestem osobą, która ma dobre relacje ze znajomymi, jestem chyba osobą lubianą, ale jak przypomnę sobie okres np gimnazjum (obecnie mam 22 lata), mimo, że nic tam się złego nie działo - jest mi niedobrze i czuję zdenerwowanie. Czuję się stłamszona.
Dziś sprzątałam na komputerze i w ukrytych znalazłam zdjęcia sprzed 3 lat z byłym chłopakiem. Wówczas byłam szczęśliwa (nawet bardzo, bo kochałam się w nim jakiś czas i kiedy on zwrócił na mnie uwagę byłam najszczęśliwszą osobą na ziemi), no ale skoro jest były - to wiadomo, że poszło coś nie tak, źle mnie potraktował. Generalnie nie rozpamiętuję tego, ale zobaczyłam te zdjęcia i poczułam wstyd, zażenowanie, złość.
Że jak ja mogłam z nim być!? Nawet z wyglądu wydaje mi się teraz okropny.
Czasem idę ulicą, wesoła, a nagle przyjdzie do mnie myśl sprzed kilku lat, np to, że dotykał mnie ktoś inny niż mój obecny partner. Chce mi się wówczas wymiotować.
Jak zrozumieć, że "błędy" (i nie tylko błędy ale ogólnie cała młodość) młodości są już przeszłością?
Teraz jestem silniejsza, lepsza, wiem to i wstyd mi, że kiedyś byłam inna.
Teraz, zobaczyłam te zdjęcia i czuję do siebie wstręt. Przecież to nie jest normalne.
Czasem wolałabym nigdy nikogo wcześniej nie mieć, no ale - stało się i miałam kilku chłopaków. Mówiłam, że kocham, mówiłam to im, znajomym, mamie, babci, a one mówiły: "Zobaczysz, dorośniesz i wówczas stworzysz normalny związek". Teraz jak jestem z moim, naprawdę to coś poważnego, widzę, że te młodociane związki były niczym. Ale nie mogę odpędzić od siebie wstydu jaki czasem przechodzi mi przez myśli, kiedy nagle przypomni mi się jakaś sytuacja z przeszłości.
Tak musiałam się wygadać... Nie wiem czy na to jest jakakolwiek rada, tym bardziej, że nie męczy mnie to codziennie, tylko jak napisałam - raz na jakiś czas.