Jestem ze swoją dziewczyną w związku już 2,5 roku ale nadal wydaje mi się, że Ona cały czas ukrywa przede mną swoją przeszłość( chodzi mi o uczucia) mimo, że co jakiś czas o to pytam. Ostatnio dowiedziałem się, że przed rozpoczęciem naszego związku była blisko z moim kolegą, rozmowy do późna , namiętne pocałunki itp. Jednak nigdy o tym nie wspomniała. Gdy zapytałem ostatnio o te pocałunki chcąc zobaczyć jej reakcję odpowiedziała że były ale Ona nawet nie pamięta kiedy i jak ? Co ciekawe ten facet jest do tej pory jedynym facetem do którego czasami dzwoni, pisze.
Dodam także, że moja partnerka wie o mnie wszystko. O każdym nawet najmniejszym szczenięcym zauroczeniu. Piszę tutaj chcąc dowiedzieć się jak taką sytuacje ocenią inne kobiety.
Nie wiem dlaczego ale jestem typem człowieka który jednak zwraca uwagę na przeszłość. Moze byłoby inaczej gdybym wiedział wszystko...
2 2016-03-30 12:19:05 Ostatnio edytowany przez Wielokropek (2016-03-30 12:27:06)
Skoro zależy Ci na poznaniu przeszłości dziewczyny, ona zaś ma potrzeby z przeciwległego końca, to jedynym rozwiązaniem jest rozstanie się i znalezienie takiej, dla której przeszłość ma takie samo znaczenia, jak dla Ciebie.
Jestem z tym samym partnerem wiele lat, nie znamy swej przeszłości, bo znajomość z kim, kiedy, ile razy całował się/był w łóżku/przytulał się/jadł kolację i/lub śniadanie/szedł do kina/teatru/oddychał it.p., do niczego ani jemu, ani mnie nie była potrzebna.
Ze swej perspektywy mogę Ci jedynie współczuć takiego, nie innego, sposobu myślenia i wynikającego z niego zachowania. Chociaż skutków Twego zachowania bardziej współczuję, jeszcze, Twej dziewczynie.
Jestem z tym samym partnerem wiele lat, nie znamy swej przeszłości, bo znajomość z kim, kiedy, ile razy całował się/był w łóżku/przytulał się/jadł kolację i/lub śniadanie/szedł do kina/teatru/oddychał it.p., do niczego ani jemu, ani mnie nie była potrzebna.
Ta wiedza czasem bywa demolująca związek, zwłaszcza z prawiczkiem, któremu się wydaje, że 100% kobiety powinno być jego, każdy jej uśmiech, miłe wspomnienie, każde doświadczenie... tylko z nim, bo nie umie sobie poradzić, że świat istniał przed nimi i będzie istnieć po nim, a on sam nie ma wyłączności na drugiego człowieka.
Myślę tak samo jak ty - Wielokropek, dlatego dołączam się do wyrazów ubolewania...
Co ja myślę na ten temat? Myślę, że Twoja dziewczyna dobrze robi, że o swojej przeszłości Ci nie mówi. Na mój gust jesteś z tych, co robią dantejskie sceny zazdrości o coś, co było kiedyś, jeszcze przed ich kadencją.
Na Twoim miejscu to raczej bym się zastanowiła dlaczego tak Ci zależy na poznaniu jej przeszłości
(...) dlaczego tak Ci zależy na poznaniu jej przeszłości
To pytanie jest podstępne, by na nie odpowiedzieć, należy przyjrzeć się swej hierarchii wartości, tej realnej, nie deklarowanej.
6 2016-03-30 13:38:26 Ostatnio edytowany przez Toja24 (2016-03-30 13:40:43)
Wiecie co, tak sobie mysle ze to zalezy, co on chce wiedzieć. Rowniez uwazam ze nie ma sensu pytanie o intymne szczegóły z przeszlosci partnera, ale jakis ogólny ogląd warto mieć ( na przyklad to, czy partner miał stałe zwiazki, czy 'korzystał z przygod..' ) Nie mozna tez tak zaraz chłopaka krytykować... Dla niektórych to wazne jednak i nie uwazam ze należy taka osobę od razu krytykować.
Tylko tak nie do końca rozumiem co Autor miał na mysli ze jego dziewczyna ukrywa przed nim przeszlosc związana z uczuciami - co to właściwie znaczy ?
Mam inne zdanie. Do niczego nie były i nie są mi potrzebne informacje dotyczące życia seksualnego mojego partnera.
Wiem jednak, jak tego typu informacje negatywnie wpływały na życie osób podobnych autorowi wątku oraz ich TŻ.
8 2016-03-30 14:11:29 Ostatnio edytowany przez gagatka0075 (2016-03-30 14:13:01)
Też uważam, że taka wiedza bardziej szkodzi niż pomaga.
Ale z drugiej strony nie otrzymawszy informacji na temat przeszłości dziewczyny może sobie wkręcić jakieś bajdy o jej rozpasaniu, podejrzewać, że skoro nie chce mówić, to było sporo, i to moralnie nagannych znajomosci. Nie wiadomo, co gorsze.
Lubią sobie niektórzy stwarzać na siłę problemy.
Jestem ze swoją dziewczyną w związku już 2,5 roku ale nadal wydaje mi się, że Ona cały czas ukrywa przede mną swoją przeszłość( chodzi mi o uczucia) mimo, że co jakiś czas o to pytam. Ostatnio dowiedziałem się, że przed rozpoczęciem naszego związku była blisko z moim kolegą, rozmowy do późna , namiętne pocałunki itp. Jednak nigdy o tym nie wspomniała. Gdy zapytałem ostatnio o te pocałunki chcąc zobaczyć jej reakcję odpowiedziała że były ale Ona nawet nie pamięta kiedy i jak ? Co ciekawe ten facet jest do tej pory jedynym facetem do którego czasami dzwoni, pisze.
Dodam także, że moja partnerka wie o mnie wszystko. O każdym nawet najmniejszym szczenięcym zauroczeniu. Piszę tutaj chcąc dowiedzieć się jak taką sytuacje ocenią inne kobiety.
Nie wiem dlaczego ale jestem typem człowieka który jednak zwraca uwagę na przeszłość. Moze byłoby inaczej gdybym wiedział wszystko...
Fakt, że sam kultywujesz swego rodzaju emocjonalny ekshibicjonizm nie oznacza, że jest to jakis powod do chwały. Dla mnie jest to dziwaczna potrzeba spowiadania się z kazdego zauroczenia. Na co to? Owszem, czasem mozna powiedziec o rzeczach w a ż n y c h, ktore maja wplyw na dalsze zycie, ale opowiadanie o malo istotnych faktach to tylko nadawanie im wiekszej rangi niz na to zasluguja.
O jakichś-tam pocalunkach po paru latach mozna w ogole nie pamietac, ale kiedy zaczyna sie opowiadac wtedy t r z e b a sobie przypomniec.
Innymi słowy - czasem nie warto drążyć by nie obudzic uspionych demonów...
Nie wiem dlaczego ale jestem typem człowieka który jednak zwraca uwagę na przeszłość. Moze byłoby inaczej gdybym wiedział wszystko...
Nie jesteś typem człowieka, który zwraca uwagę na przeszłość, ale który jest zazdrosny o przeszłość. Gdybyś wiedział wszystko zazdrość by nie znikła, a jedynie wzmogła się.
"wydaje Ci się, że dziewczyna ukrywa przed Tobą przeszłość"? A może ona żyje w teraźniejszości. Z pożytkiem dla Ciebie byłoby również przeniesienie się z przeszłości w teraźniejszość. Patrz na to jaka jest wobec Ciebie tu i teraz, a nie jaka była dla kogoś kiedyś, dawno temu.
Dziewczyny mają rację. Opanuj zazdrość. Jeśli aktualnie wszystko jest w porządku, to walnij się zdrowo głową w ścianę, bo na własne życzenie możesz stracić to o czym bardzo wiele osób marzy. Nieważne z kim dzieliła przeszłość, najważniejsze z kim będzie dzielić przyszłość.
Nie rozumiem po co to Tobie? Ja naprawdę nie mam ochoty słuchać z kim i co robił mój facet kiedyś. Nie pytam, nie chcę wiedzieć i sama też unikam mówienia o tym. Bo niby po co ? Mój facet też nie ma ochoty tego słuchać. skupiamy się na tu i teraz i na naszej przyszłości. A co było to nie ma znaczenia.
"Może byłoby inaczej,gdybym wiedział wszystko"?
Jak ta wiedza wpłynie na Wasz związek?
Chłopie. ... wyjdź już z tej przeszłości, bo Ci teraźniejszość spierniczy.
15 2016-03-31 12:40:54 Ostatnio edytowany przez Parawan (2016-03-31 12:43:59)
Niestety wpadłeś w typowy błąd faceta. Ty jej wszystko o sobie powiedziales co z kim i kiedy. Ona natomiast nie powiedziała Ci nic....uwierz ze nic. Zapewne woli oszczedzić tego ze bzykala sie z ttym czy tamtym, i pewnie skoro tak Cie to erusza gdybys dowiedzial sie wszystkiego to bys nie wytrzymał tego. Poprzednicy dobrze piszą - jakie znaczenie ma ze calowala sie pare lat temu z kolega ? No jakie ? Nie chce CIe niepokoić ale skoro pisza do siebie czasem czy dzwonią to zapewne bzykali sie nie raz, co gorsza moze robią to dalej za Twoimi plecami. Niestety kolego taka jest prawda. Sam pomysl, jestes z nią a do jakies swojej bylej dzwonisz albo piszecie sobie. Po co ? Po jaką cholere....sam sobie odpowiedz. Owszem to ze calowala sie zkims kiedy to bez znaczenia, gorzej jak dowiadujesz sie od ludzi np ze byla puszczalska
Niestety wpadłeś w typowy błąd faceta. Ty jej wszystko o sobie powiedziales co z kim i kiedy. Ona natomiast nie powiedziała Ci nic....uwierz ze nic.
Ale czy ona go o to pytałą? Mówił, bo chciał, bo czuł taką potrzebę. Ba, może ona wcale nie chciała wiedzieć?
Autor jest zafiksowany na punkcie przeszłości - skoro tak wyraźnie widać to tutaj to tym bardziej widać w rzeczywistości. Dziewczyna na pewno to czuje, więc milczy. Też bym milczała. Powiem, że podobał mi się w przedszkolu kolega od wspólnego stolika a potem będę słuchać miliona pytań czy ja na pewno już nic do niego nie czuję?
17 2016-03-31 13:04:07 Ostatnio edytowany przez Wielokropek (2016-03-31 13:06:08)
(...) Sam pomysl, jestes z nią a do jakies swojej bylej dzwonisz albo piszecie sobie. Po co ? Po jaką cholere....sam sobie odpowiedz. (...)
Czasem ludzie utrzymują kontakty towarzyskie ze swymi byłymi. Fakt, dotyczy to ludzi dojrzałych (a dojrzałość niej jest efektem wieku), osobom niedojrzałym trudno takie zachowanie zrozumieć.
Są też dojrzałe osoby, które twierdzą, że ich przeszłość (w tym seksualna) jest przeszłością i nikomu nic do tego.
Od osoby tak usilnie pragnącej dowiedzieć się o mej przeszłości zwiewałabym w tempie światła, nie dlatego, że byłam - jak to określiłeś - puszczalska, tylko w obawie przed dalszymi podobnymi zachowaniami takiego faceta: kontrolowania, umoralniania, zamykania w klatce.
W jednym zgadzam się z Tobą: autor popełnił typowy błąd faceta. Mężczyźni zachowują się inaczej.
Gdyby chodziło o chorobę weneryczną/AIDS albo o alimenty, czy coś w tym stylu to pytania o przeszłość mają sens, ale cała reszta dociekań to porażka.
Tematów w tym stylu, które zaczynają dopiero co zarejestrowani użytkownicy jest dużo. Swoją drogą - autor nie odzywa się, czyżby troll?
Gdyby chodziło o chorobę weneryczną/AIDS albo o alimenty, czy coś w tym stylu to pytania o przeszłość mają sens, ale cała reszta dociekań to porażka.
Jeśli chodzi o alimenty to oczywiście wiedza o przeszłości jest potrzebna, bo to oznacza nie tylko, że za alimentami kryje się dziecko i rodzic ale również poważny związek, który jednak zakończył się porażką. Czas, powody porażki i sposoby radzenia sobie z nią są potrzebne, by ocenić na ile obecny związek tworzony jest z właściwych pobudek.
Co do chorób, to tak naprawdę żadna spowiedź nie da odpowiedzi, jedynie badania. Dlatego bez ceregieli i wypytywania trzeba zarządzić przeprowadzenie obustronnych testów i problem z głowy.
20 2020-06-04 12:17:49 Ostatnio edytowany przez Cyngli (2020-06-04 13:02:53)
Powiem tak taka dokładna wiedza na temat przeszłości seksualnej może być przydatna zależy oczywiście jak ona wyglądała ja znam dokładną przeszłość partnera dzięki czemu rozkwitłam w łóżku bo jego poprzednie zbliżenia to była porażka nasze życie łóżkowe rozkwita bo wiem czego nie próbował a czego próbował ale nie to co ze mną ja mam po prostu szczęście że przeszłość chłopaka jest niezadowalająca i nie mam być o co zazdrosna powiem szczerze że bardziej się nakręcałam nie wiedząc i przez to spadała mi pewność siebie( a tak rozkwitłam wiedząc że nawet jeśli z kimś już coś robił bo w moim wykonaniu sprawia mu przyjemność i czuję spelnienie) wyobrażałam sobie niewiadomo co a okazywało się że było zupełnie inaczej mega doceniam że mój chłopak nie ma potrzeby zatajania przeszłości sam powiedział mi na początku że tamte kobiety to nawet obok kobiety nie stały ( dlatego to były jednorazowe zbliżenia po których nie miał ochoty na powtórkę) jestem ofiarą gwałtu i dopiero chłopakowi zaufałam na tyle żeby powiedzieć co mnie spotkało dokładnie ( wiedział na początku na co uważać w łóżku żebym mnie nie skrzywdzić...bo wiedział czego nie robić i na co uważać) moim zdaniem seks przeszłość nie powinna być tematem tabu bo pozwala poznać się jeszcze bardziej ja mam porównanie i wiem że w każdym aspekcie jestem lepsza i jeśli słyszę od niego ,, jest mi z tobą lepiej niż z którą kolwiek z przeszłości,, to wiem jak było i git
Moim zdaniem wszystko zależy od okoliczności jeśli miałeś super przeszłość to taka wiedza może przynieść szkodę ale jeśli trafią na siebie dwie osoby które nie są ,,powiedzmy,, zadowolenie ze swojej przeszłości i nie boją się przyznać że było kiepsko to taka wiedza pozwala cieszyć się tym co mamy teraz i czerpać prawdziwą satysfakcję z seksu z ukochaną osobą...sama uważam że wszystko zależy od tego kogo spotkamy w swoim życiu ja nie miałam problemu powiedzieć że mój były był kiepski w łóżku i powiedzieć dlaczego...mój chłopak ma tak samo jeśli nie czuł satysfakcji i spełnienia podczas seksu to dlaczego ma to ukrywać...ja widziałam jedną przeszłą ,, przygodę,, mojego chłopaka i jedyne co pomyślałam wiedząc jak to było między nimi to że cholernie mi jej ,,żal,, że była nicnieznaczacym epizodem którego nie chciał powtórzyć bo było kiepsko i ,,dziwnie,, patrzyłam na nią i czułam dumę że to dla mnie on w łóżku się stara i czuję spełnienie z kochania się ze mną to ze mną tuli się po a nie ubiera się i wychodzi bez zbędnych słów on tak samo czuję dumę przy moich byłych więc nadal uważam nam taka wiedza pomogła
TAK SAMO wyobraź sobie że wychodzisz za mąż za faceta którego kochasz wszystko super ładnie nie miałaś potrzeby pytać o przeszłość seksualna a potem po x latach okazuje się że JEDNAK jest gejem bo wcześniej sypiał z facetami ( chciałabyś sypiać z facetem który walił wcześniej innego faceta wielokrotnie w kakao) albo okaże się że jest seksoholikiem a nie powiedział ci o tym albo ma dziwne skłonności w łóżku lubi przemoc lub sadyzm..BA nawet Grey mówił Steal że mu laska gasiła peta na plecach....nawet jeśli nawet nie powie wprost ale może czymś się zdradzić ja nie miałam problemu powiedzieć chłopakowi że całowałam się z dziewczyną i to nie jedna w czasach nastoletnich i że bawiłam się też z dziewczyną nie musiałam tego mówić ale nie dałoby mi spokoju że co jeśli ma z tym problem a nie wie o tym
Nie rozumiem po co to Tobie? Ja naprawdę nie mam ochoty słuchać z kim i co robił mój facet kiedyś. Nie pytam, nie chcę wiedzieć i sama też unikam mówienia o tym. Bo niby po co ? Mój facet też nie ma ochoty tego słuchać. skupiamy się na tu i teraz i na naszej przyszłości. A co było to nie ma znaczenia.
Czyli jeśli facet dajmy na to w przeszłości zdradzał żonę ma dzieci każde z inną a na dodatek przespał się z laską bez jej wiedzy to uważasz że to feir że nie mówi tego obecnej partnerce albo że poszedł do łóżka z 14 latką scenariuszy jest mega chciałabyś się po latach dowiedzieć że siedział za pedofilię np.zostawilabys z kimś takim dziecko nie wiedząc o tym nie lepiej wiedzieć o tym i dać kredyt zaufania
niejestemmily napisał/a:Nie wiem dlaczego ale jestem typem człowieka który jednak zwraca uwagę na przeszłość. Moze byłoby inaczej gdybym wiedział wszystko...
Nie jesteś typem człowieka, który zwraca uwagę na przeszłość, ale który jest zazdrosny o przeszłość. Gdybyś wiedział wszystko zazdrość by nie znikła, a jedynie wzmogła się.
"wydaje Ci się, że dziewczyna ukrywa przed Tobą przeszłość"? A może ona żyje w teraźniejszości. Z pożytkiem dla Ciebie byłoby również przeniesienie się z przeszłości w teraźniejszość. Patrz na to jaka jest wobec Ciebie tu i teraz, a nie jaka była dla kogoś kiedyś, dawno temu.
ja wiem wszystko i nigdy nie byłam zazdrosna u mnie było na odwrót myślałam że tamte robiły niewiadomo co w łóżku i poprostu miałam obawy czy ja niedoświadczona ,,daje radę,, i od kiedy wiem jaka to była porażka obydwoje traktowaliśmy seks jak coś bezemocjonalnego byle egoistycznie spuścić ciśnienie i nie wstydziliśmy sobie tego powiedzieć bo teraz czujemy nawzajem różnice i czujemy satysfakcję płynącą z kochania się ( ufam mu bo powiedział to zanim zapytałam) i że dopiero ze mną czerpie przyjemność taką prawdziwą i kocha się ze mną a nie uprawia TYLKO seks ja nie zazdroszczę bo poznałam cała nawet intymna prawdę i szczerze to szkoda mi tych lasek bo ja bym się załamała jakby facet po jednym razie już nie chciał więcej niczego ze mną robić a po wszystkim ubralby się i po prostu sobie poszedł no tacy byliśmy nie zmienimy tego ale ja uważam że mam po prostu szczęście że przeszłość mojego chłopaka pozwoliła mu docenić to co ma teraz i co czuje przy mnie a nie miał tego z innymi doceniam każdy gest bo wiem że one tego nie doświadczyły
21 2020-06-05 11:15:48 Ostatnio edytowany przez yessa (2020-06-05 11:21:38)
Gdyby mój mąż dowiedział się z iloma chłopakami się calowalam zanim go poznałam to pewnie złapałby się za głowę:P
Coś tam o swojej przeszłości wiemy, byliśmy wcześniej też w stałych związkach, ale to raczej ja wiem więcej, bo jak on opowiadał to słuchałam i dopytywałam (nie wiem po co, chyba masochizm mi się włączył) natomiast on ucinal rozmowę jak tylko zaczynałam mówić o exach. Jak pytał to bardzo ogólnie, nigdy o sprawy intymne. Na pewno i on i nasz zwiazek jest zdrowszy dzięki temu. To racja że taka wiedza potrafi zniszczyć zamiast budować. Natomiast cieszę się, że są rzeczy które przezyl/robił tylko ze mną może dla tej wiedzy warto było go słuchać. Sama nie raz mu mówię, że zrobiłam z nim to czy tamto pierwszy raz - bo tak jest.
Ale lepiej chyba żyć po części w niewiedzy, choć ta ciekawość i chęć poznania przeszłości partnera bywa ogromna... Ale to jest masochizm...
Zawsze tłumaczę sobie to tak, że to lepiej, że spróbowaliśmy wcześniej innych, bo teraz przynajmniej nie zżera nas ciekawość, jak to jest z kimś innym. Mamy siebie i to nam wystarcza bo wiemy, że nigdy nie było nam lepiej niż ze sobą
22 2020-06-05 11:30:45 Ostatnio edytowany przez Lucyfer666 (2020-06-05 11:31:52)
Wybacz autorze, ale po 2,5 roku to możesz sobie z takimi tematami wyskakiwać.
Skoro potrafiłeś przez tyle czasu przejść, to możesz i drugie tyle. W innym przypadku podziękuj, bo i tak przez takie odczucie i jej i sobie zmarnowałeś 2,5 roku.
Drogie Panie - powiedzenie, że wiedza na temat przeszłości może być demolująca świadczy o tym, że obecnie albo a) faceci obecnie są słabi i b) świadomie zakłamywanie rzeczywistości, żeby czerpać z tego korzyść, co jest świństwem.
Oj Lucek, zauważ, że to wątek sprzed 4 lat Anula23 odkopuje stare wątki (nie żebym się czepiał, ale brak interpunkcji razi w oczy).
A racja. Tutaj opuściłem gardę