Po co wychowujecie dzieci w wierze? - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » RELIGIA - DUCHOWE POSZUKIWANIA » Po co wychowujecie dzieci w wierze?

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 65 ]

Temat: Po co wychowujecie dzieci w wierze?

Pytanie do osób wierzących i chcących wychować potomstwo w wierze.

Po co to robicie?

Czy można wychować dziecko na dobrego i uczciwego człowieka nie przekazując mu bibilijnych historii i nie prowadzając do kościoła i na religię?

Zobacz podobne tematy :

2

Odp: Po co wychowujecie dzieci w wierze?
Ojciecpiotr napisał/a:

Pytanie do osób wierzących i chcących wychować potomstwo w wierze.

Po co to robicie?

Czy można wychować dziecko na dobrego i uczciwego człowieka nie przekazując mu bibilijnych historii i nie prowadzając do kościoła i na religię?

Pewnie, ze mozna. Religia moim zdaniem jest w pewien sposob przekazywana nam z dziada pradziada i jesli ktos uczyni ten pierwszay wylom w murze i swojego potomka wychowa bez kosciola i mszy swietej, narazi sie pewnie sporej czesci rodziny, sasiadow (jesli to male skupisko) a nawet innych rodzicow w szkole dziecka, o katechetach nie wspominajac.

Jak sie ma wychowanie religijne do uczciwosci i prawosci czlowieka kiedy dorosnie? Prosze wytlumacz mi to, bo ja poki co zadnego zwiazku sie nie dopatrzylam. Chyba raczej antyzwiazek:)

3

Odp: Po co wychowujecie dzieci w wierze?

Co to znaczy być dobrym człowiekiem? Poprzedniczka mówi ktoś uczciwy, prawy. Czy to wystarczy żeby być dobrym? No i kto ma to stwierdzić, że ten ktoś jest dobry?

Jezus zagadniety: nauczycielu dobry ...
Mówi: dlaczego nazywasz mnie dobrym? Czy nie wiesz, że dobry jest jedynie Bóg.

4

Odp: Po co wychowujecie dzieci w wierze?
adamajkis napisał/a:

Co to znaczy być dobrym człowiekiem? Poprzedniczka mówi ktoś uczciwy, prawy. Czy to wystarczy żeby być dobrym? No i kto ma to stwierdzić, że ten ktoś jest dobry?

Jezus zagadniety: nauczycielu dobry ...
Mówi: dlaczego nazywasz mnie dobrym? Czy nie wiesz, że dobry jest jedynie Bóg.

A Jezus to kim był przepraszam bardzo?

5

Odp: Po co wychowujecie dzieci w wierze?

Zaczyna się odchodzenie od tematu. Tak trudno określić prawość, uczciwość i dobro? Powiedzmy, że dobry człowiek to taki, którego wszyscy lubią.

6

Odp: Po co wychowujecie dzieci w wierze?
Ojciecpiotr napisał/a:

Pytanie do osób wierzących i chcących wychować potomstwo w wierze.

Po co to robicie?

Ja na przykład, bo mam niecny plan zalania świata małymi katolikami. Niestety staczam się w realizacji tego planu. Mój pradziad, który też taki plan realizował wysłał w świat 12 katolików. Mój dziad (co za regres) tylko trzech. Mój ojciec też tylko trzech (ale to były czasy małej stabilizacji). Ja na razie szykuje dwóch. Ciężko pracuje nad podreperowaniem swojego wizerunku w oczach przodków ale jak na razie przegrywam z talią małżonki nad którą ciężko pracowała po ostatniej ciąży. No ale nie powiedziałem jeszcze ostatniego słowa... W końcu mam kilkoro znajomych, którzy też ten niecny plan realizują i mają po 5 - 6 dzieci, którym wciskają jako i ja straszne nauki kościelne. Ciężko pracujemy aby świat w przyszłości należał do naszych dzieci i naszej wiary. Na szczęście zadanie ułatwiają nam bezdzietni ateiści, którzy wolą się "realizować"...

7

Odp: Po co wychowujecie dzieci w wierze?
Ojciecpiotr napisał/a:

Zaczyna się odchodzenie od tematu.

No tak, bo co wspólnego ma wychywanie z byciem dobrym człowiekiem? Dobrym człowiekim sie przeciez rodzimy, tak jak ateistą, a wszystko to i tak wina złego i wymyslonego Boga. smile

8

Odp: Po co wychowujecie dzieci w wierze?

Tu na forum sa lepsi od Jezusa , a od kompa boja sie wyjsc:)))

9

Odp: Po co wychowujecie dzieci w wierze?

Podobno człowiek ma wolną wolę. I my ateiści o tym wiemy i Wy wierzący też w to wierzycie. Więc narzucanie dzieciom od malucha w co mają wierzyć jest nie fair wobec ich naturalnej wolności danej wg Was od Waszego Boga. Dziecko jest wręcz często karane za to, że ma swoje zdanie w jakiejś kwestii. Np nie chce iść do kościoła bo ksiądz nudzi i wszyscy śpią a ono by chciało przeczytać w tym czasie artykuł o pierwszym laserze Maimana albo pograć w piłkę (taka alegoria do dzieciaków grających w najlepsze w piłkę w trakcie święta Bożego Ciała).

Pytanie brzmi o to czy można bez wiary dzieci wychować. Wg mnie jest to nawet pełniejsze wychowanie bo ateista czy agnostyk sam dla siebie wypracowuje sobie swój kręgosłup moralny i dlatego ma więcej na temat jakiejkolwiek rzeczy do powiedzenia niż wierzący. To moja subiektywna opinia a czemu? Bo każdy wybór podparty jest wewnętrznym chcę albo nie chcę tego zrobić a nie muszę albo nie mogę. Chcę zawsze bije muszę jak kamień nożyce.. Każda praca, każde zajęcie, każda czynność wykonywana jest lepiej, staranniej kiedy wykonujący tę czynność chce ją wykonać a nie musi odbębnić. Taka subtelna różnica, której wielu nie dostrzega.

Młody człowiek nie potrzebuje religii by zrozumieć co jest dobre a co złe. Człowiek ma taką wrodzoną zdolność, że instynktownie wie, żeby ręki do ognia nie wkładać więc wie, że znęcanie się w ten sposób nad zwierzęciem jest złe. Proste. Oczywiście nalezy dziecko przestrzec i rozmawiać z nim o sytuacjach, które szkodzą jemu i otoczeniu. Innych sytuacji tych natury psychicznej interakcji z innymi uczymy się na co dzień, radzimy innych, którzy już coś przeżyli (pytania dzieci).

Oczywiście łatwiej straszyć wiecznym ogniem piekielnym. Ale strachem to się ludzi za komuny trzymało.. Zresztą nadal się trzyma..

Swoją drogą co to za wolna wola. Jak człowiek nie chce być w małżeństwie to może się rozwieść. Ale jak się w boga wierzyć nie chce to już musi człowiek być potępiony na wieki amen. Czemu nie można po prostu odejść? Jak nie kupuje się tych historii to czemu bóg nie pozwala po prostu odejść?

Kochaj albo cierp. Inne porównanie nie przychodzi mi do głowy...

10

Odp: Po co wychowujecie dzieci w wierze?
krzysztof_ napisał/a:

Młody człowiek nie potrzebuje religii by zrozumieć co jest dobre a co złe. Człowiek ma taką wrodzoną zdolność, że instynktownie wie, żeby ręki do ognia nie wkładać więc wie, że znęcanie się w ten sposób nad zwierzęciem jest złe.

Może i nie potrzebuje akurat religii, ale z tą wrodzoną zdolnością i instynktem to absolutnie się nie zgadzam. Dziecko nie wie, że nie należy wkładać ręki do ognia - będzie wiedziało dopiero, jak już ją włoży (ewentualnie jak posłucha rodzica, ale większość dzieci i tak musi sprawdzić wszystko na własnej, nomen omen, skórze). A od "jak wkładam rękę do ognia, to mnie boli, więc nie chcę już więcej tego robić" do "jak podpalę psa, to go będzie bolało, więc nie wolno tego robić" jest niby tylko jeden krok. Owszem, ale dla dorosłego, o już ukształtowanych poglądach, panującego nad wyobraźnią, mającego konkretne zasady moralne, myślącego... no właśnie, nie "po dziecięcemu".

11

Odp: Po co wychowujecie dzieci w wierze?

Krzysztof, Baba ma rację. Instynktownie nasze ciało szykuje się do ucieczki, kiedy coś nas przestraszy (stąd to podskakiwanie), instynktownie gotujemy się do walki, kiedy ktoś nas zdrowo wpieni, ale nie mamy instynktu, który mówi, że np. walnięcie kijem psa jest złe, musimy sobie dopiero skojarzyć fakty (my się uderzyliśmy o coś, zabolało, płakaliśmy, uderzyliśmy psa, zaskowyczał, pewnie też go bolało - acha, tak nie powinno się robić), albo jeszcze lepiej rodzic powinien to wytłumaczyć, bo z kojarzeniem sobie poradzimy ale w ciut późniejszym wieku niż z zajarzeniem wyjaśnienia. ;-)

Takie rzeczy jak moralność - co jest dobre, co jest złe, jak ustawiamy nasze wewnętrzne kompas - jest w dużej mierze uzależnione od kultury, bo ona stanowi bazę dla naszych osobistych przemyśleń i wniosków. Porównaj sobie kulturę europejską za średniowiecza i teraz - wtedy np. seks z 14-latką to była norma, dziś straszne przestępstwo i dewiacja. Albo współczesną naszą kulturę i japońską, w Japonii publiczne okazywanie sobie czułości, nawet przez pary, jest uznawane za obsceniczne, my z kolei dziwnie byśmy patrzyli na parę, która twierdzi, że się bardzo kocha, ale publicznie nawet się nie przytuli i stale trzyma się na dystans. ;-) Tego co dobre i złe uczymy się głównie w procesie socjalizacji.

12

Odp: Po co wychowujecie dzieci w wierze?
krzysztof_ napisał/a:

Młody człowiek nie potrzebuje religii by zrozumieć co jest dobre a co złe. Człowiek ma taką wrodzoną zdolność, że instynktownie wie, żeby ręki do ognia nie wkładać więc wie, że znęcanie się w ten sposób nad zwierzęciem jest złe. Proste. Oczywiście nalezy dziecko przestrzec i rozmawiać z nim o sytuacjach, które szkodzą jemu i otoczeniu.

Widać, że dzieci nie masz i masz z nimi niewielki kontakt smile Możesz dziecku mówić, że coś jest gorące i zrobi sobie krzywdę, a i tak dopóki łapy w to nie wsadzi, to nie uwierzy. Niektórym tak już zostaje na całe życie.

13

Odp: Po co wychowujecie dzieci w wierze?
krzysztof_ napisał/a:
adamajkis napisał/a:

Co to znaczy być dobrym człowiekiem? Poprzedniczka mówi ktoś uczciwy, prawy. Czy to wystarczy żeby być dobrym? No i kto ma to stwierdzić, że ten ktoś jest dobry?

Jezus zagadniety: nauczycielu dobry ...
Mówi: dlaczego nazywasz mnie dobrym? Czy nie wiesz, że dobry jest jedynie Bóg.

A Jezus to kim był przepraszam bardzo?

Jezus był Synem Bożym. Był człowiekiem.

14

Odp: Po co wychowujecie dzieci w wierze?

Nie mam dzieci, ale mogę powiedzieć tyle, że dla ludzi wierzących chyba ważne jest zbawienie, życie w niebie itp. Uważają, że poprzez modlitwę i uczęszczanie na mszę święta dążą do nagrody wiecznej w niebie. A skoro życie katolickie jest warunkiem zbawienia, to któryż rodzic nie chce, aby i jego dziecko tego dostąpiło? Chyba każdy chce szczęścia dla swoich pociech, również tego szczęścia wiecznego.
Ponadto religia, wiara jest dla wierzącego pewną prawdą, pewną wartością. A przecież większość ludzi chce swoim dzieciom przekazać wartości, którymi się w życiu kieruje. Tak jak uczy swoją pociechę, co należy robić, bo jest dobre, tłumaczy jakie rzeczy są ważne, tak samo przekazuje wiarę, którą sam wyznaje, bo to jest jedna z jego wartości.

15

Odp: Po co wychowujecie dzieci w wierze?
ola_15 napisał/a:

Nie mam dzieci, ale mogę powiedzieć tyle, że dla ludzi wierzących chyba ważne jest zbawienie, życie w niebie itp. Uważają, że poprzez modlitwę i uczęszczanie na mszę święta dążą do nagrody wiecznej w niebie. A skoro życie katolickie jest warunkiem zbawienia, to któryż rodzic nie chce, aby i jego dziecko tego dostąpiło? Chyba każdy chce szczęścia dla swoich pociech, również tego szczęścia wiecznego.
Ponadto religia, wiara jest dla wierzącego pewną prawdą, pewną wartością. A przecież większość ludzi chce swoim dzieciom przekazać wartości, którymi się w życiu kieruje. Tak jak uczy swoją pociechę, co należy robić, bo jest dobre, tłumaczy jakie rzeczy są ważne, tak samo przekazuje wiarę, którą sam wyznaje, bo to jest jedna z jego wartości.

Wszystko pieknie ladnie tylko wiara sobie, idealy sobie a praktyka tez sobie. Gdyby ta wiara, ktora ma nauczac m.in. nie czyn drugiemu co Tobie niemile czyli kochaj blizniego swego jak siebie samego, miala choc 50% odzwierciedlenia w postepowaniu codziennym rodzicow katolikow (a pozniej ich dzieci) to moznaby sie pokusic o wychowywanie w wierze. Jesli natomiast cala ta wiara sprowadza sie do klepania formulek, frazesow i przekazywania sobie opowiesci biblijnych (jak ta o niebie i piekle) to nie widze najmniejszego sensu w takim wychowaniu. I dziecka swojego straszyc kociolkiem ze smola i rogatymi stworami tez nie zamierzam. Wole mu powiedziec, jak znajdzie zabawke na drodze - odloz ja na bok, nie zabieraj, bo to nie Twoje, a ktos kto zgubil bedzie tego szukal i przykro mu bedzie jak nie znajdzie - Tobie tez byloby przykro.

Olu, ja zyje od nastu lat w kraju luteranow i duzej liczby ateistow i wiesz co - przed naszym domem stoja dzien w dzien na zewnatrz cztery fajne, nowe rowery - nie przypiete. I sa tam, nawet jak jedziemy na miesiac na wakacje, to one tam nadal stoja. Postalyby u Ciebie w miescie czy na wsi, gdzie mieszkasz? A przeciez 6-te przykazanie wyraznie mowi - nie kradnij.

I tak to sie ma wiara i wychowanie do zycia.

16

Odp: Po co wychowujecie dzieci w wierze?
ola_15 napisał/a:

Nie mam dzieci, ale mogę powiedzieć tyle, że dla ludzi wierzących chyba ważne jest zbawienie, życie w niebie itp. Uważają, że poprzez modlitwę i uczęszczanie na mszę święta dążą do nagrody wiecznej w niebie. A skoro życie katolickie jest warunkiem zbawienia, to któryż rodzic nie chce, aby i jego dziecko tego dostąpiło? Chyba każdy chce szczęścia dla swoich pociech, również tego szczęścia wiecznego.
Ponadto religia, wiara jest dla wierzącego pewną prawdą, pewną wartością. A przecież większość ludzi chce swoim dzieciom przekazać wartości, którymi się w życiu kieruje. Tak jak uczy swoją pociechę, co należy robić, bo jest dobre, tłumaczy jakie rzeczy są ważne, tak samo przekazuje wiarę, którą sam wyznaje, bo to jest jedna z jego wartości.

Czytam oba wątki dotyczące wychowania w wierze i bez wiary.
To co napisała ola_15 jest pierwszą normaln? odpowiedzią pozbawioną wrogości i  hęci dokopania stronie "przeciwnej".
Dziękuję Olu.

17 Ostatnio edytowany przez Kriss (2013-08-16 10:18:55)

Odp: Po co wychowujecie dzieci w wierze?
Ojciecpiotr napisał/a:

Pytanie do osób wierzących i chcących wychować potomstwo w wierze.

Po co to robicie?

Czy można wychować dziecko na dobrego i uczciwego człowieka nie przekazując mu bibilijnych historii i nie prowadzając do kościoła i na religię?

Ad1. Ja swoim dzieciom przedstawiam wiarę katolicką jako opcję, ale taką w której i ja zostałam wychowana. Bardziej na zasadzie tradycji - bo, nie czarujemy się, innego wyboru za moich czasów nie było. Religię katolicką zohydzili mi księża, zakonnice uczące religii. Jedyną fajna katechetkę pamiętam z podstawówki - kiedy na religię chodziło się do salki przy parafii. Kobieta miala ogromną wiedzę, przygotowanie pedagogiczne i potrafiła odpowiadać na wredne i złośliwe pytania zadawane przez małe gnomy. Niestety, potem religie wprowadzono do szkoły i edukacją "duchową" zajęli się nieopierzeni księżulkowie i zahukane zakonnice, z których młodzież licealna robiła sobie po prostu jaja. Wiadomo - u młodzieży na szacunek trzeba sobie zasłużyć, a oni nie potrafili.

Im dalej w las, tym bardziej wypracowalam sobie "swój" rodzaj wiary, bardzo daleki od dewocji, oazowego myślenia i krucjat przeciw ateistom czy innowiercom. Moim zdaniem nie o to w religii katolickiej, chrześcijańskiej chodzi. Ale to moje zdanie, i w takim wychowuję moje dzieci. Najstarszy syn chodzi na religię (innej opcji w wiejskiej szkole nie ma), ale ponieważ mamy normalnego Proboszcza - problemu nie widzę. Dodatkowo ogląda i czyta (lub są mu czytane) bajki i wierzenia z różnych stron swiata - aby był maluchem wykształconym i obeznanym - jak na swój wiek. W każdej z bajek opowiadających o wierzeniach innych nacji jest przedstawione dobro i zło, więc nie widzę tutaj koniecznosci monopolizowania sobie tych kwestii przez wiare katolicką only.

Sama natomiast ostatnio z czystej ciekawości zajęłam się studiowaniem wierzeń kabalistycznych, i jak na razie mi się też temat podoba.

Ad.2. Oczywiście, że można. Świat jest pełen dobrych ludzi i nie wszyscy z nich chodzili na religię. Jest również cała masa takich co chodzili, a nawet sami nauczali, a skończyli jako pedofile. Mimo, że pakiet wiedzy adekwatnej - mieli na podorędziu.

Duchowe poszukiwania nie muszą kończyć się tylko na jednej religii, albo w ogóle z religią nie muszą mieć wiele wspólnego. Katolicy wcale nie mają monopolu na bycie dobrymi ludźmi.

Edit: jednyne co budzi we mnie niesmak, to to wieczne "nauczanie" i "nawracanie". Okraszone taką dziwaczną pozycją spoglądającego z góry na "niewiernych". To mnie u dzisiejszych "Katolików" dziwi. Bo jak kogoś mają przekonać do swoich racji, nawrócić, jeśli traktują go jak kogoś gorszego? No i z tego co wiem, to nie o to w nauce tej religii chodzi.

18

Odp: Po co wychowujecie dzieci w wierze?

"Dżuma" Camusa - najlepszy dowód na to, że można być dobrym człowiekiem nie wierząc w nic. Ludzie przekazują dzieciom religię nie po to, żeby je dobrze wychować. To jest element tradycji i pewna wartość. A przy tym może i jakaś pomoc, bo jednak podstawowym i najprostszym zbiorem zasad jest dekalog.

19

Odp: Po co wychowujecie dzieci w wierze?

Właściwie odpowiedzi żadnej nie ma, przynajmniej dla większości. Dlaczego dzieci trzeba ochrzcić? Bo trzeba. Trzeba zrobić imprezę, zwołać rodzinę, itp. Dlaczego dziecko chodzi na religię? Bo chodzi. Wszyscy chodzą. A i niewielki zysk, bo ładna ocena na świadectwie, nawet dla małego nieuka. Dlaczego dziecko idzie do komunii? Wszyscy idą. Trzeba, a zysk też często ogromny. Przykłady można mnożyć.
A szczerze mówiąc, co to za gadka o wychowywaniu dzieci w wierze? Najczęściej w domu się o Bogu nie rozmawia, ksiądz na religii wygada swoje, zrobi kartkówkę z dziesięciu przykazań i drogi krzyżowej, formalności w postaci chrztu, komunii i bierzmowania się załatwia, opłatek na Boże Narodzenie i jajko na Wielkanoc. Tak jest w przynajmniej 70 procentach rodzin. Ot, i mamy wychowywanie w wierze.

20

Odp: Po co wychowujecie dzieci w wierze?

Dzieci jeszcze nie mam, ale oczywiście planuję je wychowywać w wierze katolickiej smile
Przy czym chciałabym tu podkreślić, że nie chodzi mi tu o jakiś pusty rytuał, że ma być chrzest, Komunia itd. bo tak robią wszyscy i tak wypada. Dla mnie to wszystko ma znaczenie i chciałabym, żeby dzieci to poznawały, przeżywały i przyjęły, bo świadomość obecności Boga w życiu jest czymś takim, czego życzę każdemu, a już w szczególności swoim (mam nadzieję przyszłym smile ) dzieciom.

21

Odp: Po co wychowujecie dzieci w wierze?
allegra90 napisał/a:

Dzieci jeszcze nie mam, ale oczywiście planuję je wychowywać w wierze katolickiej smile
Przy czym chciałabym tu podkreślić, że nie chodzi mi tu o jakiś pusty rytuał, że ma być chrzest, Komunia itd. bo tak robią wszyscy i tak wypada. Dla mnie to wszystko ma znaczenie i chciałabym, żeby dzieci to poznawały, przeżywały i przyjęły, bo świadomość obecności Boga w życiu jest czymś takim, czego życzę każdemu, a już w szczególności swoim (mam nadzieję przyszłym smile ) dzieciom.

Co będzie jeśli to odrzucą? Co zrobisz gdy usłyszysz, że wiara w Boga jest im nie przydatna do niczego?

22

Odp: Po co wychowujecie dzieci w wierze?
Ojciecpiotr napisał/a:
allegra90 napisał/a:

Dzieci jeszcze nie mam, ale oczywiście planuję je wychowywać w wierze katolickiej smile
Przy czym chciałabym tu podkreślić, że nie chodzi mi tu o jakiś pusty rytuał, że ma być chrzest, Komunia itd. bo tak robią wszyscy i tak wypada. Dla mnie to wszystko ma znaczenie i chciałabym, żeby dzieci to poznawały, przeżywały i przyjęły, bo świadomość obecności Boga w życiu jest czymś takim, czego życzę każdemu, a już w szczególności swoim (mam nadzieję przyszłym smile ) dzieciom.

Co będzie jeśli to odrzucą? Co zrobisz gdy usłyszysz, że wiara w Boga jest im nie przydatna do niczego?

Jak będę dorosłe - to będzie ich decyzja. Jednak będzie to dla mnie znak, że nie potrafiłam im pokazać jak ważny jest Bóg i będzie mi przykro ze świadomością jak wiele tracą. Może jak za te dwadzieścia kilka lat, jak te forum będzie nadal istniało a ja doczekam się dzieci i dożyję ich dorosłości, to dam Ci znać jak mi poszło tongue

23

Odp: Po co wychowujecie dzieci w wierze?

Zadam Ci hipotetyczne pytanie. Czy wiedząc, że religia wywoła w Twoich dzieiach zachowania skrajnie agresywne wobec innowierców i ateistów, wpajałabyś im religię do głów?
Snakea proszę o powstrzymanie się od komentarza.

24 Ostatnio edytowany przez allegra90 (2013-08-18 20:01:00)

Odp: Po co wychowujecie dzieci w wierze?

Moja religia może budzić negatywne emocje jedynie w ateistach wink I jako wierząca chyba wiem lepiej jaki wpływ ma na mnie moja wiara, więc skoro nie wywołuje ona we mnie żadnych agresywnych zachowań wobec innowierców czy ateistów, to zupełnie nie widzę powodu, żeby miały się one pojawić u moich dzieci.
Gdyby takowe się pojawiły, to właśnie byłby znak, że dzieciom do Boga daleko...

25

Odp: Po co wychowujecie dzieci w wierze?
allegra90 napisał/a:

Jak będę dorosłe - to będzie ich decyzja.

Jasne, ich decyzja jak bedą dorosłe... Ale dla pewności indoktrynacja od małego nie zaszkodzi, prawda?

26

Odp: Po co wychowujecie dzieci w wierze?

Oen_242 widzę, że wyglądasz jak pan który podbił moje serce kiedys big_smile

'Jak będę dorosłe - to będzie ich decyzja.' nie mozesz jednak decydowac za dziesiecoletnie dziecko w co ma wierzyc. Jak nie bedzie wierzyc to nie bedzie. Do wiary nie zmusisz.
Zapewne nie chcesz zmuszac , ale przekonac jednak.

27

Odp: Po co wychowujecie dzieci w wierze?
Oen_242 napisał/a:
allegra90 napisał/a:

Jak będę dorosłe - to będzie ich decyzja.

Jasne, ich decyzja jak bedą dorosłe... Ale dla pewności indoktrynacja od małego nie zaszkodzi, prawda?

Z racji wieku jaki Ci się wyświetla sądzę żeś duży chłopczyk i własne dzieci możesz mieć. I co puszczasz je samopas? Ja dla przykładu dwa dni temu musiałem zindoktrynować swojego prawie 3-latka w kwestii poruszania się po chodnikach i ulicach. Mało tego, musiałem to zrobić siłowo, łapiąc w pół i ściągając z jezdni. Cóż za naruszenie wolności i godności osobistej jednostki! A przecież powinienem uznać, że skoro raz jak kończył 2 lata mu wytłumaczyłem zasady wchodzenia na jezdnię, to wypełniłem swój obowiązek informacyjny. On zaś ma wolną wolę i zdolność analizy zjawisk zachodzących wokół niego i co ja będę ingerował w jego wybory. Chce wbiegać pod samochody, to niech wbiega. Widać na tym polega jego samorealizacja, a ja nie mogę go indoktrynować moimi przekonaniami, że jest to zachowanie niewłaściwe i groźne. Hu, hu, hu synku jak będzie niedobry, to cię Bozia pokarze, hu, hu, hu synku jak będziesz wbiegał na ulicę, to cię samochód rozjedzie...
A ogólnie, to przekazuję dzieciom wartości, w które sam wierzę. Jak w coś nie wierzę, to tego im nie przekazuję. Dlaczego miałbym robić inaczej? Że niby nastolatek może sam dokonywać wyborów w co wierzy i co jest dla niego ważne? Być może potrafi to robić, a być może nie. Ja swoim dzieciom nie pozwolę palić, pić i ćpać dopóki są niepełnoletnie. Istotne jest to, że mam to zrobić tak aby one rozumiały dlaczego tego im nie wolno robić. Jeśli nie zrozumieją, to będzie to moja porażka, a nie idei nie palenia czy nie ćpania. To będzie oznaczać, że to mnie nie udało się dzieciom tych wartości przekazać.

28

Odp: Po co wychowujecie dzieci w wierze?

Co tu w ogóle porównywać? Edukacja drogowa jest niezbędna żeby dziecko poradziło sobie w życiu i nie zginęło (dosłownie i w przenośni), religia dziecku jest niepotrzebna do niczego (oprócz dostania konsoli lub quada na komunię).

29

Odp: Po co wychowujecie dzieci w wierze?

Nasuwa mi się fragment Pisma, takiego uzdrowienia sobie innym życze smile

Potem przyszli do Betsaidy. Tam przyprowadzili Mu niewidomego i prosili, żeby się go dotknął. On ujął niewidomego za rękę i wyprowadził go poza wieś. Zwilżył mu oczy śliną, położył na niego ręce i zapytał: Czy widzisz co?; A gdy przejrzał, powiedział: Widzę ludzi, bo gdy chodzą, dostrzegam ich niby drzewa.
Potem znowu położył ręce na jego oczy. I przejrzał [on] zupełnie, i został uzdrowiony; wszystko widział teraz jasno i wyraźnie. Jezus odesłał go do domu ze słowami: Tylko do wsi nie wstępuj!

30

Odp: Po co wychowujecie dzieci w wierze?
Oen_242 napisał/a:

Co tu w ogóle porównywać? Edukacja drogowa jest niezbędna żeby dziecko poradziło sobie w życiu i nie zginęło (dosłownie i w przenośni), religia dziecku jest niepotrzebna do niczego (oprócz dostania konsoli lub quada na komunię).

Wypowiedział się ślepy o kolorach... Dla osoby wierzącej sprawa wychowania dziecka aby nie zginęła tu za życia i miało wstęp do życia wiecznego to mogą sprawy tej samej wagi. Być może nawet z przewagą tej drugiej smile

31

Odp: Po co wychowujecie dzieci w wierze?
Snake napisał/a:

Dla osoby wierzącej sprawa wychowania dziecka aby nie zginęła tu za życia i miało wstęp do życia wiecznego to mogą sprawy tej samej wagi. Być może nawet z przewagą tej drugiej smile

Dokładnie tak. Zresztą to tak samo jakby oczekiwać od rodziców - ateistów, że będą wychowywać dziecko w wierze... tongue
Przekazanie wiary to moim zdaniem, bardzo ważny element wychowania. A wychowanie to nie tylko dawanie jeść i ubranie ładnie dziecka. Do innych rzeczy trzeba dziecko nakłaniać, tłumaczyć, pokazywać swoim przykładem. Po pewnym czasie dzieci same zrozumieją, że to dla ich dobra. smile

32

Odp: Po co wychowujecie dzieci w wierze?
allegra90 napisał/a:

(...) Po pewnym czasie dzieci same zrozumieją, że to dla ich dobra. smile

Jesteś tego pewna?

33

Odp: Po co wychowujecie dzieci w wierze?

"Poza tym szczegółowymi uprawnieniami mieszczącymi się w istocie w ramach wolności sumienia i religii są:
? prawo rodziców do zapewnienia dzieciom wychowania i nauczania moralnego i religijnego zgodnie ze swoimi przekonaniami; te wychowanie i nauczanie winno jednak uwzględniać stopień dojrzałości dziecka oraz jego wolność sumienia i wyznania,"

A co do wolnosci sumienia i wyznania:

Wolność sumienia i religii jest osobistą wolnością każdego człowieka. Wolność sumienia i wyznania dotyczy dzieci, czyli osób, które nie ukończyły 18 lat. Konstytucja jedynie deklaruje wolność sumienia i religii (wyznania), a nie ustanawia jej. Wolność ta nie pochodzi z nadania państwa, czy jakiejkolwiek władzy publicznej, jej źródłem jest przyrodzona i niezbywalna godność człowieka. Wspomniana godność według Konstytucji jest nienaruszalna, a jej poszanowanie i ochrona jest obowiązkiem władz publicznych.


Dlatego porownywanie wychowywania w wierze, z lapaniem i sciaganiem z jezdni jest nie na miejscu. A tymbardziej z zabranianiem brania narkotykow. Jak sie nie ma szacunku do wlasnych dzieci, bo zmuszanie do wiary jest brakiem szacunku, to trudno zeby dzieci mialy z takim rodzicem dobry kontakt,
Ja nie wyznaje religii, wrecz uwazam, ze jej nie powinno byc.
Ale moim zdaniem jak rodzic madry jest to umie tak swoja religie podac, ze dziecka zmuszac nie bedzie musial. A przede wszystkim przykladem swiecic.

34

Odp: Po co wychowujecie dzieci w wierze?
NinaLafairy napisał/a:

Ja nie wyznaje religii, wrecz uwazam, ze jej nie powinno byc.

I dlatego wyprowadziłaś się do kraju, gdzie głowa państwa jest jednocześnie głową kościoła? I jak sama napisałaś gorliwie wstajesz jak grają hymn - Boże chroń Królową [...] Boże zbaw nas...?

NinaLafairy napisał/a:

Ale moim zdaniem jak rodzic madry jest to umie tak swoja religie podac, ze dziecka zmuszac nie bedzie musial. A przede wszystkim przykladem swiecic.

No a o czym ja pisałem?

35

Odp: Po co wychowujecie dzieci w wierze?
allegra90 napisał/a:

Do innych rzeczy trzeba dziecko nakłaniać, tłumaczyć, pokazywać swoim przykładem.

Naklanianie brzmi nieciekawie, co do reszty to OK, z duzym naciskiem na ten wlasny przyklad. Bo inaczej wiara to bedzie klepanie pacierza dla swietego spokoju i sluchanie koled bez zrozumienia.

a tak na marginesie, to o jaka wiare konkretnie Ojcu Piotrowi sie rozchodzilo? Bo u nas na przyklad wiara dominujaca jest luteranizm.

36

Odp: Po co wychowujecie dzieci w wierze?

dzieci ktore sa oddane Bogu i zawierzaja mu i jemu prowadzeniu, maja latwiej w zyciu, moge lepiej sie rozwijac i pelniej zyc... pozdrawiam

37

Odp: Po co wychowujecie dzieci w wierze?

Myślę, że autor wątku pytał o jakąkolwiek wiarę w Boga.

Mussuka, NinaLafairy, to prawda, że najważniejszy jest własny przykład. Nie wiem czy jako dziecko byłabym chętna do przyjmowania wiary moich rodziców, gdybym nie widziała, że sami się nią kierują i że są w tym wszystkim szczęśliwi. Znam przypadki, kiedy rodzice odwożą dzieci do kościoła i wracają do domu, to trochę niespójne zachowanie (jeśli jest notoryczne). Jednak co do nakłaniania, to uważam, że czasem jest potrzebne, bo nie wszystko da się pokazać własnym przykładem.

38

Odp: Po co wychowujecie dzieci w wierze?

allegra90 moze to kwestia co sie rozumie przez naklanianie?
Co Ty przez to rozumiesz? Znaczy w jaki sposob bys naklaniala dziecko.

39

Odp: Po co wychowujecie dzieci w wierze?

To moja osobista sprawa dlaczego wyprowadzilam sie do tego panstwa, a poza tym wiele ludzi tutaj wstaje kiedy graja hymn i wstaje z powodow panstwowych, a nie z powodu wyznania jako, ze wiele jest ateistami.  Nie sadze by nawet Tobie trzeba tlumaczyc dlaczego ludzie wstaja do hymnu i okazuja szacunek krolowej. Ale nie sa to powody religijne.

40

Odp: Po co wychowujecie dzieci w wierze?

No ale w Anglii Ci nie przeszkadza hymn będący pieśnią religijną (to tak jakbyśmy my śpiewali Bogurodzicę), brak rozdziału państwa od kościoła (wspólny zwierzchnik, religia uznawana za państwową), finansowanie tegoż kościoła z budżetu państwa, lekcje religii w szkole, modlitwy w szkołach państwowych, a w Polsce religia w szkole już kole w oczy, księża kolą w oczy smile

41

Odp: Po co wychowujecie dzieci w wierze?

Bo religia inna i podejscie inne, prawo ktore nie faworyzuje. NIGDY nie czulam sie w UK zle z powodu bycia ateista, nawet w Kosciele. A w Polsce owszem . Swoja droga w ktorym miejscu powiedzialam, ze religia w szkole mnie w oczy kole?
Owszem to marnacja pieniedzy, ale to tez strzal w kolano dla Kosciola. Bo religia w szkolach tylko osmiesza wiare w oczach mlodziezy, a spedzaja ja grajac w simsy na telefonie.

42

Odp: Po co wychowujecie dzieci w wierze?
NinaLafairy napisał/a:

Bo religia inna i podejscie inne, prawo ktore nie faworyzuje. NIGDY nie czulam sie w UK zle z powodu bycia ateista, nawet w Kosciele. A w Polsce owszem.

Mógłbym napisać to samo ale w odwrotną stronę, ja nigdy przez 40 lat życia nie byłem świadkiem jakiegoś sekowania ateistów, wytykania czy to wśród wierzących czy w kościele. Nie twierdzę, że to nie ma miejsca ale ja się z tym nie spotkałem, a wierz mi, pochodzę z małego miasta, znam ludzi ze wsi, a i obecnie mieszkam w części kraju powszechnie uznawanej za matecznik narodowo-katolicki smile Nie wiem jakie tam jest podejście w Wielkiej Brytanii ale wiesz ani w historii Polski, ani współcześnie nie znajdziesz w Polsce odpowiednika ich prześladowań religijnych w obie strony anglikańsko-katolickie czy takich mordów i walk jakie tam sobie jeszcze nie dawno urządzali anglikanie z katolikami. Co tam ostatnio było z tym marszem oranżystów? W Polsce ponoć kościół się wtrąca ale ja dla przykładu jako katolik nie wyobrażam sobie wspólnego odmawiania modlitwy w szkole publicznej, nawet jeśli miałaby wymiar ekumeniczny. I to piszę jako osoba, która w szkole średniej razem z większością uczniów przed lekcjami chodziła na krótką modlitwę do kościoła (akurat szkoła mieściła się w dawnym klasztorze, a kościół był za ścianą). Robiłem to z własnej woli, nikt mnie do tego nie gonił. Gdyby mi ktoś kazał odmawiać modlitwę w szkole, jako katolik nie zrobiłbym tego. Z tego samego powodu przestałem chodzić na katechezę odkąd zastąpiono ją lekcjami religii w szkole. Problem w tym, że dziś w przypadku moich dzieci wyboru nie mam. Ja zrezygnowałem z jednego roku katechezy, dziś musiałbym w ogóle dzieci nie posyłać na lekcje religii. Więc posyłam ale z pełną świadomością, że jest to dla kościoła głupie i szkodliwe. Jak sama napisałaś dzieci traktują to ją jako przykry i nudny obowiązek.

43

Odp: Po co wychowujecie dzieci w wierze?
Mussuka napisał/a:
ola_15 napisał/a:

Nie mam dzieci, ale mogę powiedzieć tyle, że dla ludzi wierzących chyba ważne jest zbawienie, życie w niebie itp. Uważają, że poprzez modlitwę i uczęszczanie na mszę święta dążą do nagrody wiecznej w niebie. A skoro życie katolickie jest warunkiem zbawienia, to któryż rodzic nie chce, aby i jego dziecko tego dostąpiło? Chyba każdy chce szczęścia dla swoich pociech, również tego szczęścia wiecznego.
Ponadto religia, wiara jest dla wierzącego pewną prawdą, pewną wartością. A przecież większość ludzi chce swoim dzieciom przekazać wartości, którymi się w życiu kieruje. Tak jak uczy swoją pociechę, co należy robić, bo jest dobre, tłumaczy jakie rzeczy są ważne, tak samo przekazuje wiarę, którą sam wyznaje, bo to jest jedna z jego wartości.

Wszystko pieknie ladnie tylko wiara sobie, idealy sobie a praktyka tez sobie. Gdyby ta wiara, ktora ma nauczac m.in. nie czyn drugiemu co Tobie niemile czyli kochaj blizniego swego jak siebie samego, miala choc 50% odzwierciedlenia w postepowaniu codziennym rodzicow katolikow (a pozniej ich dzieci) to moznaby sie pokusic o wychowywanie w wierze. Jesli natomiast cala ta wiara sprowadza sie do klepania formulek, frazesow i przekazywania sobie opowiesci biblijnych (jak ta o niebie i piekle) to nie widze najmniejszego sensu w takim wychowaniu. I dziecka swojego straszyc kociolkiem ze smola i rogatymi stworami tez nie zamierzam. Wole mu powiedziec, jak znajdzie zabawke na drodze - odloz ja na bok, nie zabieraj, bo to nie Twoje, a ktos kto zgubil bedzie tego szukal i przykro mu bedzie jak nie znajdzie - Tobie tez byloby przykro.

Olu, ja zyje od nastu lat w kraju luteranow i duzej liczby ateistow i wiesz co - przed naszym domem stoja dzien w dzien na zewnatrz cztery fajne, nowe rowery - nie przypiete. I sa tam, nawet jak jedziemy na miesiac na wakacje, to one tam nadal stoja. Postalyby u Ciebie w miescie czy na wsi, gdzie mieszkasz? A przeciez 6-te przykazanie wyraznie mowi - nie kradnij.

I tak to sie ma wiara i wychowanie do zycia.

Ale ja broń Boże nie mówię o tym jak rodzice żyją i jakie wiara ma odzwierciedlenie w ich postępowaniu, ponieważ każda rodzina jest inna, każdy człowiek ma indywidualne podejście. Poza tym wiara nie jest żadnym gwarantem dobrego postępowania. Każdy jest tylko człowiekiem, ma swoje słabości, a niektórzy nie ze wszystkimi nakazami i zakazami swojej wiary się zgadzają.  Miałam na myśli jedynie to, że każdy rodzic stara się przekazać swoim dzieciom to, co dla niego jest ważne, wartości, które sam ceni. Dla człowieka wierzącego istotna jest jego religia, więc stara się dzieciom przekazać. Tak samo jak uczy się dzieci wielu innych wartości tak jak napisałaś - współczucia, poczucia cudzej własności, empatii, szacunku dla innych ludzi itp. Rodzice podobnie przekazują swoim pociechom tradycje, zwyczaje panujące w rodzinie i ogólnie w środowisku, bo to jest dla nich ważne i chcieliby, żeby dzieci również się do tego stosowały i szanowały.

Musska ja żyje w Polsce i u mnie przed domem tez często stoją pozostawione różne rzeczy: rowery, kosiarka i inne szpeje mniej czy bardziej cenne. Może nie dzień w dzień, bo zazwyczaj je jednak chowamy (mama nie znosi bałaganu przed domem), ale zdarzało się, że takie rzeczy stały kilka dni i stoją big_smile tata nawet zostawia traktor na działce (nie w garażu) i jakoś nikt się nie pokusił.
I nie twierdze, że to akurat dlatego, że mieszkam w katolickiej wsi, gdzie ponad 70% ludzi chodzi w niedzielę do kościoła, bo to nie zależy od religii czy też bycia ateistą, ale od poczucia sprawiedliwości czy tez zwykłej ludzkiej przyzwoitości
A szczerze mówiąc nie rozumiem twojego przytoczenia biblijnych opowieści o niebie i piekle w tym kontekście...
Ale zastanów się: jeżeli uważałabyś, że wiara twojego dziecka zagwarantuje mu zbawienie, szczęśliwe życie po śmierci, czy jakąkolwiek inną "nagrodę", a brak wiary przysporzy mu cierpienia to nie chciałabyś zrobić wszystkiego, żeby twoje dziecko wierzyło, a tym samym uniknęło kary wiecznej?
Skoro człowiek wierzący przyjmuje Prawdy Wiary to wierzy, że religia jest pewnym warunkiem życia wiecznego, a więc chce jak każdy kochający rodzic uchronić swoje dziecko przed potępieniem i postara się o dobra przyszłość dla niego.

"Czytam oba wątki dotyczące wychowania w wierze i bez wiary.
To co napisała ola_15 jest pierwszą normaln? odpowiedzią pozbawioną wrogości i  hęci dokopania stronie "przeciwnej".
Dziękuję Olu. "
Ojciecpiotr nie ma sprawy big_smile

44

Odp: Po co wychowujecie dzieci w wierze?

Snake, ja tez jestem z malego miasteczka w Polsce i w tym miasteczku wciaz wytyka sie niewierzacych i jak ktos glosno powie, ze jest ateista to dziwnie go zaczynaja traktowac. To za mna wrzeszczeli oblegi, i wytykali palcami bo mnie w niedziele w kosciele nigdy nie bylo ani w swieta to mnie chcieli przywiazac do stosu. Juz nie mowiac jak wyzywano jehowych.
To co bylo w Anglii to bylo w przeszlosci. W tej chwili nie ma to znaczenia, bo tutaj nigdy nikt nie spojrzal krzywo, ani nigdy nikt nie okazal nawet zdziwienia albo wiekszego zainteresowania moja wiara czy nie wiara. Ani w pracy ani w zadnym urzedzie.

45

Odp: Po co wychowujecie dzieci w wierze?

Dlaczego wychowuję dzieci w wierze? Bo mam silne przekonanie, że Bóg istnieje i chcę, żeby moje dzieci też miały możliwość Boga poznać. Z resztą nie wiem jak miałabym uniknąć tematu wiary w wychowaniu, skoro sama wierzę i praktykuję, modlę się, a dzieci mnie obserwują i zadają pytania. Nie wychowuję ich jednak do jakiegoś konkretnego wyznania. Zależy mi na tym, aby były Chrześcijanami, bo wierzę, że to jest jedyna droga prowadząca na pewno do zbawienia. Jeśli moje dzieci zechcą w przyszłości zostać katolikami, to jakoś to przełknę. Wolałabym, aby zostały protestantami - jak ja, ale nie będę się upierać, bo w Polsce zdecydowanie łatwiej być katolikiem, to jest społecznie bardziej akceptowalne.

46

Odp: Po co wychowujecie dzieci w wierze?
ola_15 napisał/a:

Poza tym wiara nie jest żadnym gwarantem dobrego postępowania. Każdy jest tylko człowiekiem, ma swoje słabości, a niektórzy nie ze wszystkimi nakazami i zakazami swojej wiary się zgadzają.  Miałam na myśli jedynie to, że każdy rodzic stara się przekazać swoim dzieciom to, co dla niego jest ważne, wartości, które sam ceni. Dla człowieka wierzącego istotna jest jego religia, więc stara się dzieciom przekazać. Tak samo jak uczy się dzieci wielu innych wartości tak jak napisałaś - współczucia, poczucia cudzej własności, empatii, szacunku dla innych ludzi itp. Rodzice podobnie przekazują swoim pociechom tradycje, zwyczaje panujące w rodzinie i ogólnie w środowisku, bo to jest dla nich ważne i chcieliby, żeby dzieci również się do tego stosowały i szanowały.

Skoro wiara, jak sama piszesz wyzej, nie jest gwarantem dobrego postepowania..ale ma zagwarantowac zbawienie, zycie p  zyciu, nagrody jakies itp., jak w tym cytacie ponizej, to ja sie pogubilam. Pusta wiara, bez dobrego postepowania za zycia, ma zagwarantowac zbawienie? Toz to jakas hipokryzja do kwadratu. Albo jestem wierzacy i praktykujacy nauke wiary w zyciu codziennym, albo klepie regulki i pacierze bez zrozumienia. Tylko po co je klepac, pytam sie?


ola_15 napisał/a:

Ale zastanów się: jeżeli uważałabyś, że wiara twojego dziecka zagwarantuje mu zbawienie, szczęśliwe życie po śmierci, czy jakąkolwiek inną "nagrodę", a brak wiary przysporzy mu cierpienia to nie chciałabyś zrobić wszystkiego, żeby twoje dziecko wierzyło, a tym samym uniknęło kary wiecznej?

Najpierw musialabym w te bajke sama uwierzyc, a poniewaz nie wierze, ze droge do nieba mozna sobie jedynie wymodlic bo, moim zdaniem, trzeba ja wypracowac swoim postepowaniem, to niestety wychowanie w takiej wierze jest mi obojetne. Swoje dziecko chce wychowac na dobrego czlowieka, nie na przykladnego katolika czy innego wyznawce bez pokrycia w zachowaniu wobec innych.

47

Odp: Po co wychowujecie dzieci w wierze?
NinaLafairy napisał/a:

Snake, ja tez jestem z malego miasteczka w Polsce i w tym miasteczku wciaz wytyka sie niewierzacych i jak ktos glosno powie, ze jest ateista to dziwnie go zaczynaja traktowac. To za mna wrzeszczeli oblegi, i wytykali palcami bo mnie w niedziele w kosciele nigdy nie bylo ani w swieta to mnie chcieli przywiazac do stosu. Juz nie mowiac jak wyzywano jehowych.
To co bylo w Anglii to bylo w przeszlosci. W tej chwili nie ma to znaczenia, bo tutaj nigdy nikt nie spojrzal krzywo, ani nigdy nikt nie okazal nawet zdziwienia albo wiekszego zainteresowania moja wiara czy nie wiara. Ani w pracy ani w zadnym urzedzie.

Wszędzie w Wielkiej Brytanii nie mieszkałaś, wszystkich ludzi nie poznałaś smile Założę się, że spokojnie znalazłyby się takie środowiska tam na miejscu podobne do tych w Polsce co nie lubią innych w wierze. Ja na przykład mam relacje znajomych co spędzili sporo czasu pracując i pomieszkując na francuskich wsiach i mówili mi, że poza przeważnie lepszym samochodem i chałupą brud za pazurami i ograniczone horyzonty myślowe mają takie same jak na porządnie zapadłej polskiej wsi smile
To wytykanie ateistów czy innowierców moim zdaniem głównie związane jest z brakiem kontaktu z takimi osobami, środowiskami. Jak pisałem jestem z małego miasta ale w tym mieście od zawsze istniała silna wielokulturowość i wielowyznaniowość. Przed wojną połowa mieszkańców mojego miasta to byli żydzi. Na drugą połowę składali się katolicy i prawosławni. A byli jeszcze protestanci czy unici. W centrum miasta obok siebie stał kościół katolicki, cerkiew i synagoga. Ludzie, sąsiedzi znali nawzajem swoje odmienne zwyczaje, inne święta, inny sposób ubierania, jedzenia. To trwało wieki, nikt się nie mordował, nie prześladował więc akceptacja inności była rzeczą normalną. Jasne, były pewne niesnaski, drobne codzienne ale poważniejsze, głównie na tle politycznym. Bo np. zaborca rosyjski prowadził swoją politykę skłócenia takich społeczności i faworyzowania prawosławia co wiązało się np. z zaborem kościołów katolickich na cerkwie. Niestety prowadziło to do reperkusji kiedy odzyskaliśmy niepodległość i w 20-leciu międzywojennym wystąpiła jedna z najczarniejszych kart naszej historii (o której zresztą nasze tzw. elity zupełnie nie chcą pamiętać) czyli fala prześladowań ludności wyznania prawosławnego. Zabierano cerkwie (w części były to odzyskane kościoły katolickie) ale i burzono, palono prawosławne świątynie. Kolbami karabinów przekonywano do przechodzenia na katolicyzm, bo mądrzy panowie z Warszawy ustalili, że podstawowym kryterium polskości jest wyznanie katolickie. Narobiono tym strasznego syfu w tych społecznościach, a było to też jedną z przyczyn późniejszych dzikich mordów na Wołyniu.

48

Odp: Po co wychowujecie dzieci w wierze?
Snake napisał/a:

Jasne, były pewne niesnaski, drobne codzienne ale poważniejsze, głównie na tle politycznym. Bo np. zaborca rosyjski prowadził swoją politykę skłócenia takich społeczności i faworyzowania prawosławia co wiązało się np. z zaborem kościołów katolickich na cerkwie. Niestety prowadziło to do reperkusji kiedy odzyskaliśmy niepodległość i w 20-leciu międzywojennym wystąpiła jedna z najczarniejszych kart naszej historii (o której zresztą nasze tzw. elity zupełnie nie chcą pamiętać) czyli fala prześladowań ludności wyznania prawosławnego. Zabierano cerkwie (w części były to odzyskane kościoły katolickie) ale i burzono, palono prawosławne świątynie. Kolbami karabinów przekonywano do przechodzenia na katolicyzm, bo mądrzy panowie z Warszawy ustalili, że podstawowym kryterium polskości jest wyznanie katolickie. Narobiono tym strasznego syfu w tych społecznościach, a było to też jedną z przyczyn późniejszych dzikich mordów na Wołyniu.

i to jest dobry przyklad do czego prowadzi wychowanie w wierze. Czy ateisci kiedykolwiek i gdziekolwiek zaatakowali wierzacych????

49

Odp: Po co wychowujecie dzieci w wierze?
Mussuka napisał/a:

i to jest dobry przyklad do czego prowadzi wychowanie w wierze. Czy ateisci kiedykolwiek i gdziekolwiek zaatakowali wierzacych????

A co się działo choćby za komuny?

50

Odp: Po co wychowujecie dzieci w wierze?
Mussuka napisał/a:

Czy ateisci kiedykolwiek i gdziekolwiek zaatakowali wierzacych????

Mocno naiwne żeby nie powiedzieć dziecinne spojrzenie na świat. W danym przypadku nie chodziło o to, że komuś w Warszawie przeszkadzały obrzędy czy doktryny prawosławne. Po prostu, a nawet po prostacku przyjęto, że kwestia deklarowanego wyznania jest najłatwiejszą metodą samookreślenia się narodowego i państwowego ludności Kresów. Chodziło nie tyle o wyczyszczenie Kresów z wrogiej religii co skonsolidowanie narodowe. Faktem jest, że obie strony używały religii do ekspansji swojej władzy i wpływów. Rosja używała cerkwi do propagowania ruskości ziem i identyfikacji ludności z nią. W odpowiedzi Polska użyła katolicyzmu jak elementu identyfikującego polskość, przy czym tylko w odniesieniu do ludności prawosławnej. Czysta polityka, nic z dyskusji wyższości jednego wyznania nad drugim. Dla obu świeckich władz danych państw religia została uznana za najłatwiejszy i najwygodniejszy środek propagowania swoich wpływów. To nie był czas telewizji, nawet radio było wielkim luksusem, więc siła oddziaływania na lokalną ludność miejscowych proboszczów czy popów była olbrzymia i niemożliwa do zlekceważenia. Gdyby w danym miejscu zabrać z tego terenu wszystkie religie, to Polska i Rosja, a później ośrodki ukraińskie znalazłyby sobie całkowicie świeckie punkty oparcia do walki i zabijania. Czy to oznaczałoby, że świeckość tego konfliktu równa się zbrodniczości ateizmu?

51

Odp: Po co wychowujecie dzieci w wierze?
Mussuka napisał/a:
ola_15 napisał/a:

Poza tym wiara nie jest żadnym gwarantem dobrego postępowania. Każdy jest tylko człowiekiem, ma swoje słabości, a niektórzy nie ze wszystkimi nakazami i zakazami swojej wiary się zgadzają.  Miałam na myśli jedynie to, że każdy rodzic stara się przekazać swoim dzieciom to, co dla niego jest ważne, wartości, które sam ceni. Dla człowieka wierzącego istotna jest jego religia, więc stara się dzieciom przekazać. Tak samo jak uczy się dzieci wielu innych wartości tak jak napisałaś - współczucia, poczucia cudzej własności, empatii, szacunku dla innych ludzi itp. Rodzice podobnie przekazują swoim pociechom tradycje, zwyczaje panujące w rodzinie i ogólnie w środowisku, bo to jest dla nich ważne i chcieliby, żeby dzieci również się do tego stosowały i szanowały.

Skoro wiara, jak sama piszesz wyzej, nie jest gwarantem dobrego postepowania..ale ma zagwarantowac zbawienie, zycie p  zyciu, nagrody jakies itp., jak w tym cytacie ponizej, to ja sie pogubilam. Pusta wiara, bez dobrego postepowania za zycia, ma zagwarantowac zbawienie? Toz to jakas hipokryzja do kwadratu. Albo jestem wierzacy i praktykujacy nauke wiary w zyciu codziennym, albo klepie regulki i pacierze bez zrozumienia. Tylko po co je klepac, pytam sie?


ola_15 napisał/a:

Ale zastanów się: jeżeli uważałabyś, że wiara twojego dziecka zagwarantuje mu zbawienie, szczęśliwe życie po śmierci, czy jakąkolwiek inną "nagrodę", a brak wiary przysporzy mu cierpienia to nie chciałabyś zrobić wszystkiego, żeby twoje dziecko wierzyło, a tym samym uniknęło kary wiecznej?

Najpierw musialabym w te bajke sama uwierzyc, a poniewaz nie wierze, ze droge do nieba mozna sobie jedynie wymodlic bo, moim zdaniem, trzeba ja wypracowac swoim postepowaniem, to niestety wychowanie w takiej wierze jest mi obojetne. Swoje dziecko chce wychowac na dobrego czlowieka, nie na przykladnego katolika czy innego wyznawce bez pokrycia w zachowaniu wobec innych.

Wiara nigdy nie jest gwarantem idealnie dobrego postępowania. Każdy jest tylko człowiekiem i każdemu chyba zdarzyło się zrobić coś niezgodnego z tym, co zwykle uważa za słuszne, co nie znaczy, że to odrzuca. Matka uczy dzieci, że nie należy się źle wyrażać o innych, ale kiedy spotka się z koleżanką "na ploty" to czy niekiedy kogoś nie obgada, nie zdarzy jej się o kimś plotkować na podstawie spekulacji i domniemać? Uczy się dzieci, że nie należy używać wulgaryzmów, ale czy sami nie używamy ich w złości, w emocjach? To, że człowiek jest wierzący nie gwarantuje, że nie złamie on swoich zasad, przecież właśnie po to ustanowiono sakrament spowiedzi w kościele Katolickim. Nie mówię, że nie zdarzają się hipokryci siedzący w kościele w pierwszej ławce, a nie stosujący się w żadnym wypadku to zasad swojej religii i nie sądzę, że to jest właściwa droga zarówno w życiu jak i do zbawienia, ale nie można generalizować i mówić, że wszyscy ludzie wierzący robią to fałszywie i na pokaz klepią wyuczone formułki.
Wiadomo, że wiara powinna być poparta praktykowaniem jej w życiu codziennym i stosowaniem się do zasad, które dana narzuca. 
Ale napisane jest "Kto spożywa ciało moje i pije moja krew będzie miał życie wieczne", i jeżeli ludzie wierzący sądzą, że wiara umożliwi ich dzieciom życie wieczne to wychowują je ucząc swojej religii. Nie jest powiedziane, że sama wiara bez właściwego postępowania ich doprowadzi do nieba. Ale skoro wiara jast elementem właściwej drogi życia wg. rodziców to tę właśnie drogę pokazują swoim dzieciom, bo to sa ich przekonania, ich poglądy, ich tradycja, rzecz dla nich istotna. Kiedy cos jest istotne dla ciebie to nie nauczysz tego swoich dzieci ?

52 Ostatnio edytowany przez szakisz (2013-08-21 12:05:38)

Odp: Po co wychowujecie dzieci w wierze?

Według mnie taka debata na temat czy warto wychować dzieci w wierze czy nie (jakiejkolwiek) mija się z celem. Dla wierzącego będzie zawsze za mało argumentów przeciw, dla ateisty za mało argumentów za takim wychowaniem. Religia to sfera życia o bardzo osobistym wydźwięku, żeby nie powiedzieć intymnym. Mogę jednak powiedzieć że chrzest niemowlęcia to zdecydowanie za wcześnie, powinniśmy przyjąć metodę prawosławnych. Tam chrzest i bierzmowanie przyjmuje się jednocześnie jako dorosła osoba. Takie rozwiązanie jest moim zdaniem najlepsze, bo niweluje się liczba tzw. "wierzących niepraktykujących". Zgadzam się także że w Polsce ateiści, agnostycy, deiści itp. są prześladowani i piętnowani przez społeczeństwo. Sam tego doświadczyłem chociaż jestem jeszcze dość młody. Nasz kraj staje się już powoli państwem wyznaniowym a rząd głupimi paragrafami jak ten "O obrazie uczuć religijnych" tylko pogarsza sprawę. Gdybym ja powiedział do katolika, żyda czy muzułmanina że jest idiotą i psycholem bo wierzy w Boga wylądowałbym w sądzie. Ateistów jednak można obrażać i stawiać jako ludzi niższej kategorii, bo jak to ktoś kiedyś powiedział w pewnej debacie: "Nie da się się obrazić uczuć religijnych kogoś kto formalnie w nic nie wierzy" hmm

53

Odp: Po co wychowujecie dzieci w wierze?
adamajkis napisał/a:
Mussuka napisał/a:

i to jest dobry przyklad do czego prowadzi wychowanie w wierze. Czy ateisci kiedykolwiek i gdziekolwiek zaatakowali wierzacych????

A co się działo choćby za komuny?

no co sie dzialo? Bo ja jakos komune przezylam, cala moja rodzina tez i nikt nam niczego za sama wiare nie zrobil. Walki jakie toczyly sie w tamtych czasach nie zwiazane byly z wiara tylko z ustrojem politycznym. Za wiare nie zamykano, za walke z komunizmem i gloszenie wrogich hasel tak. A ze ci walczacy byli zwykle wierzacy to insza inszosc.

54

Odp: Po co wychowujecie dzieci w wierze?
Mussuka napisał/a:
adamajkis napisał/a:
Mussuka napisał/a:

i to jest dobry przyklad do czego prowadzi wychowanie w wierze. Czy ateisci kiedykolwiek i gdziekolwiek zaatakowali wierzacych????

A co się działo choćby za komuny?

no co sie dzialo? Bo ja jakos komune przezylam, cala moja rodzina tez i nikt nam niczego za sama wiare nie zrobil. Walki jakie toczyly sie w tamtych czasach nie zwiazane byly z wiara tylko z ustrojem politycznym. Za wiare nie zamykano, za walke z komunizmem i gloszenie wrogich hasel tak. A ze ci walczacy byli zwykle wierzacy to insza inszosc.

A tak nie ograniczając się do Polski w czasach komunistycznych to owszem działo się. Najjaskrawszym przykładem jest Albania, gdzie na siłę próbowano ateizować społeczeństwo. Burzono meczety, zamieniano kościoły na miejsca świeckie lub zamykano, ludziom zakazywano kultu religijnego pod karą więzienia, kapłanów trzymano w więzieniach. Ludzie byli prześladowani za wiarę.  W roku 1994, kiedy w Albanii przywrócono demokrację, a co za nią idzie także wolność wyznania okazało się, że nie ma ani jednego biskupa, ponieważ tak jak i wielu innych księży biskupi ponieśli śmierć. Dopiero w 1994 r. Jan Paweł II wyświęcił 4 biskupów

55

Odp: Po co wychowujecie dzieci w wierze?
Mussuka napisał/a:

i to jest dobry przyklad do czego prowadzi wychowanie w wierze. Czy ateisci kiedykolwiek i gdziekolwiek zaatakowali wierzacych????

W internecie, dość często. Kilkakrotnie nie chciano podjąć dyskusji, ponieważ argumenty i wypowiedzi osób wierzących nazwano "katolickim bełkotem", a samych rozmówców "fanatykami", "katolami" i odsyłano do średniowiecza. Nie chcę oczywiście generalizować, bo jest wielu ludzi z którymi porozmawiać w kulturalny sposób można, ale nie powiem, że nie spotkałam się z sytuacją, gdzie ja lub inni rozmówcy zostali zlekceważeni lub zaatakowani podczas wymiany poglądów, zwyzywani i wyproszeni z dalszej dyskusji.
Więc nie zawsze ateiści sa nieskazitelni, być może po protu brakuje nieraz argumentów skoro uciekają się do wyzwisk i dyskryminacji. Nie, żebym uważała wszystkich nie wierzących za złych i niekulturalnych, bo w żadnym wypadku tak nie twierdzę.

56

Odp: Po co wychowujecie dzieci w wierze?

W mojej rodzinie nikt nikogo nie zmuszał do jakiejkolwiek wiary.
Nie zmuszano mnie do niedzielnego marszu do kosciolka.
Dziecko nie chcialo uczestniczyc w lekcjach religii? Proszę bardzo. Nie musisz. ( Baaardzo wkurzalam pania katechetke swoimi niewinnymi pytaniami typu ? Jak pasterze mogli wypasac owce w czasie pory deszczowej,zabierali wtedy owce do domu,to jak mogli zobaczyc te gwiazde? Maryja urodzila Jezusa ,czemu nazywa sie ja dziewicą? Dlaczego mowi Pani ze Bóg to Jezus,skoro Jezus to syn Boga? itp.itd)
Takie tam pytania 10 latki.

Jesli dziecko nie mialo chrztu,nie robiono z tego afery.
Nie zmuszano do komuni - ja sama odmowilam pojscia i to uszanowano.
Natomiast zawsze zapoznawano dzieci z Bogiem. Nie w ten sposob jak ksiadz,katecheta czy ktos tam.
Pokazywano nam jak ludzie widza Boga w wielu religiach. W sumie tlumaczono nam ze jak wiele jezykow,tak wiele twarzy Bogów- ale Bóg jest jeden o wielu rożnych nazwach. Uczono nas zasad co jest dobre,a co zle.
Sami moglismy wybierac swoja wiarę.
I tak samo ja postępuję.
A rodzicom musze podziękować.

57 Ostatnio edytowany przez adamajkis (2013-08-22 07:25:40)

Odp: Po co wychowujecie dzieci w wierze?
Kyntia napisał/a:

Sami moglismy wybierac swoja wiarę.
I tak samo ja postępuję.

Jesli można zapytać, to jaką wiarę wybrałaś? Dokładnie mówiąc, to w jakiego Boga wierzysz?

58

Odp: Po co wychowujecie dzieci w wierze?

adamajkis jaki Bóg. Nie ma kilku Bogów dla mnie. smile Bóg jest jeden. On jest i nie musi mi ujawniac swojego imienia.
Zadnej wiary nie wybralam, jestem,wierze w Boga. W jakiego Boga wierze?
W Bog aktóry wytyczyl nam cele,pokazal co dobre a co zle,dal nam wolna wole i spoglada na nas jak na dzieciaki ktore - daj im wolna reke to rojberuja. Taki ktory gdy sie potkniemy, podniesie nas, taki gdy naprawde ogromnie zawinimy,zapamieta to,ale nie skresli nigdy w sercu. W Boga ktory - gdy myslimy ze to nasz koniec,juz nie mamy szans - on nagle podaje nam reke i podniesie nas. Wierze w Boga ktory jest lepszy od nas. Bo jesli Bog wg. Biblii stworzyl nas na swoje podobienstwo...to ja dziekuje za niego.

To naprawde nie jest rozmowa na forum,trzeba by bylo usiasc przy kawie i porozmawiac. Nie jestem zadna fanatyczka religii. Ja mam w sobie w srodku Boga. Nie musze kleczec i przewijac rozanca,modlic sie do jakiejs statuetki czy widziec zmarlego w motylku.
Modle sie wtedy kiedy czuje potrzebe i swoimi slowami.
Szanuje wszelkie wiary bo kazdy ma prawo wyznawac wszelaka wiare.

Na co dzien nie mysle o nim,nie modle sie,nie postepuje wedlug jego zasad... Ale wiem ze jest. O tym przekonam sie gdy zamkne oczy na zawsze wink

59

Odp: Po co wychowujecie dzieci w wierze?

Fajny taki bóg małej dziewczynki, będący nie bogiem a dobrą wróżką. Która się zjawia gdy potrzeba i czyni czary. smile

60 Ostatnio edytowany przez Kyntia (2013-08-26 00:13:51)

Odp: Po co wychowujecie dzieci w wierze?
adamajkis napisał/a:

Fajny taki bóg małej dziewczynki, będący nie bogiem a dobrą wróżką. Która się zjawia gdy potrzeba i czyni czary. smile

Mam nadzieję że twój Bóg jest lepszy smile Nie rozumiem Ciebie, co do mnie masz? Czy ja Tobie przeszkadzam? neguję? Wysmiewam ironicznie? Nie. więc dlaczego Ty to robisz?

61

Odp: Po co wychowujecie dzieci w wierze?
Kyntia napisał/a:
adamajkis napisał/a:

Fajny taki bóg małej dziewczynki, będący nie bogiem a dobrą wróżką. Która się zjawia gdy potrzeba i czyni czary. smile

Mam nadzieję że twój Bóg jest lepszy smile Nie rozumiem Ciebie, co do mnie masz? Czy ja Tobie przeszkadzam? neguję? Wysmiewam ironicznie? Nie. więc dlaczego Ty to robisz?

Do CIebie nie mam kompletnie nic. smile Twoje wyobrażenie Boga jest niedojrzałe. Bóg nie może być tylko przyjacielem, czy dobrą wóżką, wówczas nie zasługuje na miano Boga. Przez Boga i dla Boga toczono wojny, ludzie walczą z samym sobą, nie mogąc pojąc kim jest Bóg, odrzucają Go lub poświęcają mu całe życie chocby zakonnicy. Bóg dopuszcza mase zła na ziemii głód, zabijabijanie dziewczynek w Chinach czy Indiach itd otd To nie może byc taka postać jak Ty ja przedstawiasz.

62

Odp: Po co wychowujecie dzieci w wierze?

Ludzie nigdy nie walczą dla Boga, tylko Bogiem sie zasłaniają. Gdyby im zależało na Bogu i na tym co mówi to nie byłoby wojen i zła. Ale ludzie walczą o dobra materialne wciskając wszystkim kit, że walczą w imię boga, to sie nazywa hipokryzja.

Osobiście chyba powoli wchodzę na drogę ateizmu, chociaż ciągle jeszcze jestem osobą "zastanawiającą się" jak to na prawdę jest. Problem tylko taki, ze nigdy się nie dowiem, no może dopiero po śmierci. Co do wychowywania dzieci, jak będę miała dzieci z moim obecnym chłopakiem, który jest ateistą, to będe im przekazywać informacje na temat różnych religii, jak dorosną i będą chciały sie bawić, to możemy sobie robić np. rok rzymsko-katolicki, rok muzułmański, rok żydowski, rok boskiego makaronu spaghetti wink i oczywiście rok ateistyczny. Jak będą dorosłe same wybiorą.

63 Ostatnio edytowany przez Kyntia (2013-08-28 01:30:13)

Odp: Po co wychowujecie dzieci w wierze?
adamajkis napisał/a:
Kyntia napisał/a:
adamajkis napisał/a:

Fajny taki bóg małej dziewczynki, będący nie bogiem a dobrą wróżką. Która się zjawia gdy potrzeba i czyni czary. smile

Mam nadzieję że twój Bóg jest lepszy smile Nie rozumiem Ciebie, co do mnie masz? Czy ja Tobie przeszkadzam? neguję? Wysmiewam ironicznie? Nie. więc dlaczego Ty to robisz?

Do CIebie nie mam kompletnie nic. smile Twoje wyobrażenie Boga jest niedojrzałe. Bóg nie może być tylko przyjacielem, czy dobrą wóżką, wówczas nie zasługuje na miano Boga. Przez Boga i dla Boga toczono wojny, ludzie walczą z samym sobą, nie mogąc pojąc kim jest Bóg, odrzucają Go lub poświęcają mu całe życie chocby zakonnicy. Bóg dopuszcza mase zła na ziemii głód, zabijabijanie dziewczynek w Chinach czy Indiach itd otd To nie może byc taka postać jak Ty ja przedstawiasz.

Widzisz nie doczytałeś Bilblii..
Ja czytałam cały stary i nowy testament...tam masz odpowiedz dlaczego tak sie dzieje...
Skoro nie wiesz...to kiepski z Ciebie rozmowca.

I widzisz...przeczytales to co chciales przeczytac... chciales w to wierzyc...nie dla Boga toczono te wojny,tylko w jego imie.
To tak jakby moj syn bronil mojego imienia i zabil kolege,bo kolega nie wierzy we mnie. To jest ok? Jasne ze nie! A podobno na podobienstwo Boga jestesmy stworzeni.
To ja pojde w pole i kazdego innego wyznania czlowieka zabije...bo jeden jest Bog.

Nowy testament mowi co innego,Bog nie popiera wojen,krwi,nie jest msciwy,nie kara,wszyscy jestesmy rowni,nawet jak grzeszymy to mamy szanse na zycie wieczne.

Gdzie tu jest sens?

To ja wierze w wróżki?

Straszny chaos i niedopowiedzenia...
Wole wierzyć w mojego Boga ,który nie zasługuje wg. ciebie na miano Boga ...bo jesli Bóg nas wszystkich kocha...
Zastanów się...    ukarałbyś córke lub syna która/y się buntuje, chorobą ,smiercia,potepieniem?
Skazałbyś ją/go na wieczną mękę?
Lub tylko na próbę dotknąłbyś  ciężka bolesną chorobą? I nazwałbyś to próbą wiary? Bo nie trzymała się Twoich wytycznych?
To jest sadyzm dla mnie. Karygodne zachowanie.
Sadysta jednym słowem, Nie Bóg.
Skoro jesteśmy dziećmi Boga, a jest nas wielu, każdego z nas kocha tak samo, to dlaczego jedni dostapia zycia wiecznego a inni nie?
Dlaczego jeden syn ma byc lepszy od drugiego?


Moje wyobrazenie Boga moze i jest niedoskonale, na pewnym forum mam stycznosc z ludzmi o wielu wyznaniach..
Ale nikt o nikim nie napisal tak, jak Ty napisales o mnie. wiec kto tu jest niedojrzaly?

Przeciez Ty nie potrafisz czegokolwiek zacytowac i uzasadnic tego swoimi myslami...ale puszysz sie okropnie.

64 Ostatnio edytowany przez Oen_242 (2013-08-28 22:37:54)

Odp: Po co wychowujecie dzieci w wierze?
Kyntia napisał/a:

Nowy testament mowi co innego,Bog nie popiera wojen,krwi,nie jest msciwy,nie kara,wszyscy jestesmy rowni,nawet jak grzeszymy to mamy szanse na zycie wieczne.

Za to w ST są takie kwiatki, że głowa mała i świadczą dokładnie na odwrót niż to, co napisałaś. Jest tego multum, przypomnę tylko o wyrżnięciu wszystkich mieszkańców Jerycha ku uciesze boga, a przecież on sam miał (ma? wink) zamiar "paść narody rózgą żelazną". To wszystko jest przecież napisane w Biblii.

Kyntia napisał/a:

Gdzie tu jest sens?

Idealna puenta wszystkiego co dotyczy religii i wiary.

Posty [ 65 ]

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » RELIGIA - DUCHOWE POSZUKIWANIA » Po co wychowujecie dzieci w wierze?

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024