Wydawało mi się, że jestem szczęśliwą mężatką... - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » ROZSTANIE, FLIRT, ZDRADA, ROZWÓD » Wydawało mi się, że jestem szczęśliwą mężatką...

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 10 ]

1 Ostatnio edytowany przez Wielokropek (2013-06-02 21:46:22)

Temat: Wydawało mi się, że jestem szczęśliwą mężatką...

muszę się wygadać bo zwariuję. Jestem mężatką (do piątku wydawało mi się ,że szczęśliwą). Do czasu kiedy poszliśmy na urodziny naszej znajomej. Oczywiście na początku pełna kultura picia ale po kilku głębszych mój mąż zaczął obskakiwać wszystkie a mnie traktował jak powietrze. To brał na kolana koleżankę ,potem raz jedną raz drugą obejmował.Tańczył przytulając dziewczyny(a jak byliśmy jeden jedyny raz na sylwestrze to zatańczyliśmy raz bo on nie lubi tańczyć).Cały czas zgrywał macho mówiąc ,że wszyscy mu teraz zazdroszczą bo przytula tyle lasek i jak na niego lecą.We mnie cały czas się gotował. W końcu już nie wytrzymałam wstałam pożegnałam się ze wszystkim i zapytałam męża czy jedzie ze mną czy zostaje.On wtedy powiedział: "wulgaryzm już ...z nią to tak jest strzeli focha i koniec zabawy". Po tym jak to powiedział dostałam takiego nerwa i myślałam,że go rozszarpie. W aucie wygarnęłam mu co o nim myślę ale oczywiście to ja jestem zawsze ta zła bo się bawić nie umiem.Na drugi dzień szukając jakiegoś forum gdzie można się wyżalić przypadkiem odkryłam ,że mój mąż wchodził na czat pod nickiem "sam w domu".Było to zapewne wtedy gdy z synem byłam miesiąc w sanatorium. Nie wiem czy w tym czasie nie sprowadzał sobie kogoś do domu.Z kimś się nie spotykał.Już niczego nie jestem pewna. Dziwne jest też to ,że nagle zapragnął drugiego dziecka(może dlatego że jak będę w ciąży i prawda o zdradzie wyjdzie na jaw to go nie zostawię). Po przyjeździe z sanatorium zachowywał się tak jak by miał gdzieś,że już jestem. O nic się nie pytał ani co ani z kim tam robiłam. Nie wiem co mam o tym wszystkim myśleć i co mam robić.Pomocy bo zwariuję.

Zmieniłam tytuł wątku na adekwatny do jego treści.   
Moderatorka Wielokropek

Zobacz podobne tematy :

2

Odp: Wydawało mi się, że jestem szczęśliwą mężatką...

Wg mnie nadinterpretujesz. Znam mężczyzn, którzy po alkoholu lubią zaszaleć na parkiecie z innymi kobietami i flirtują, wyglupiaja sie, mimo ze sa z żonami. To kwestia stanu upojenia. Jesli mąż nadużywa, może watro pomyśleć o terapii.
Jesli chodzi o nick, to może chciał zaznaczyć, ze sie nudzi, ze ma ochotę pogadać... Niekoniecznie musiał spotykać sie na sex z innymi kobietami.
I jeszcze na koniec: nie decyduj sie na dziecko, jesli nie jestes tego absolutnie pewna. To powinna byc w pełni przemyślana decyzja obojga małżonków
Pozdrawiam

3

Odp: Wydawało mi się, że jestem szczęśliwą mężatką...

Powiedz że może następnym razem on zostaje trzeźwy (samochód) a Ty się upijesz i będziesz się zachowywać tak jak on: flirtować, podrywać facetów i chwalić się jak to wszyscy na Ciebie lecą.

I że dojrzały mężczyzna potrafi zachować granice oraz liczyć się z uczuciami drugiej strony; on zachował się jak pryszczaty nastolatek. A Ciebie pociągają mężczyźni, nie chłopcy.

Z czatem raczej przesadzasz w podejrzeniach, ale warto mieć oczy otwarte.

4

Odp: Wydawało mi się, że jestem szczęśliwą mężatką...
Czarna Kotka napisał/a:

Z czatem raczej przesadzasz w podejrzeniach, ale warto mieć oczy otwarte.

W ostateczności możesz się zarejestrować jako "sama w domu".

5

Odp: Wydawało mi się, że jestem szczęśliwą mężatką...

Czy na tej imprezie to był jednorazowy wybryk ?? Czy zdarzały mu się już takie sytuacje ??

Czy kiedykolwiek wcześniej źle Cię traktował ??

6 Ostatnio edytowany przez Dzenaro (2013-06-03 14:59:28)

Odp: Wydawało mi się, że jestem szczęśliwą mężatką...

Jak to powiadają po alkoholu wychodzi kto kim jest. Twój mąż zachowal się niestosownie i to jest fakt, ale nie popadaj w skrajność, to przeszkadza w racjonalnym myśleniu. Jeżeli masz powody by sądzić, że coś jest nie tak, nie mów mu o tym tylko obserwuj. Masz klarowną sytuację, może nie do końca fer, ale na pewno rozwieje Twoje wątpliwości. Znasz forum na które wchodzi Twój mąż i jego, nick, a to już jest spora wiedza. Masz okazje go sprawdzić, zaobserwuj kiedy wchodzi na czat, a Ty postaraj się w tym czasie zorganizować sobie jakieś inne miejsce na neta, czy to w kafejce, czy u znajomych i zagadnij męża np z nicku jak ktoś już wcześniej wspomnial "sama w domu" Wdaj się w odpowiednią polemikę, tylko bez emocji i wówczas zobaczysz, albo będziesz miala potwierdzenie, że Twój malżonek jest ok, wówczas przerwij to nie mówiąc mu nic o tym, a jeżeli jednak coś jest na rzeczy to się z nim umów w realu i rozegraj to wedle wlasnej inwencji.

Kurcze, szkoda, że w moim przypadku nie bylem taki twórczy, jednak emocje, to wróg pozytywnego myślemia sad

7

Odp: Wydawało mi się, że jestem szczęśliwą mężatką...
Dzenaro napisał/a:

Jak to powiadają po alkoholu wychodzi kto kim jest. Twój mąż zachowal się niestosownie i to jest fakt, ale nie popadaj w skrajność, to przeszkadza w racjonalnym myśleniu. Jeżeli masz powody by sądzić, że coś jest nie tak, nie mów mu o tym tylko obserwuj. Masz klarowną sytuację, może nie do końca fer, ale na pewno rozwieje Twoje wątpliwości. Znasz forum na które wchodzi Twój mąż i jego, nick, a to już jest spora wiedza. Masz okazje go sprawdzić, zaobserwuj kiedy wchodzi na czat, a Ty postaraj się w tym czasie zorganizować sobie jakieś inne miejsce na neta, czy to w kafejce, czy u znajomych i zagadnij męża np z nicku jak ktoś już wcześniej wspomnial "sama w domu" Wdaj się w odpowiednią polemikę, tylko bez emocji i wówczas zobaczysz, albo będziesz miala potwierdzenie, że Twój malżonek jest ok, wówczas przerwij to nie mówiąc mu nic o tym, a jeżeli jednak coś jest na rzeczy to się z nim umów w realu i rozegraj to wedle wlasnej inwencji.

Kurcze, szkoda, że w moim przypadku nie bylem taki twórczy, jednak emocje, to wróg pozytywnego myślemia sad

A mnie się wydaje, że alkohol wszystko wypacza. Nie raz i nie dwa ludzie robili coś złego pod wpływem alkoholu, ale to nie znaczy, że tacy właśnie są. Mój kumpel z pracy jak się napije to tańczy na stole, podrywa co popadnie, a jego żona siedzi przy stole, na dodatek jest strasznie otyła. Ale na co dzień są dobrym małżeństwem, wszystko ok, to, że nie bawi się ze swoją słodką tłuścioszką po pijaku nic nie znaczy. Niektórzy mówią, że wirtualna zdrada to nie zdrada, ale trzeba troszkę zerknąć. Z tym, że w flircik na necie łatwo się wkręcić, a wtedy nawet bez kontaktu fizycznego robi się nędza, bo osoba wyłącza się na rzeczywistość, jak nie czatuje, to myśli, co tu następny raz napisać. Wtedy ciężko się z kimś takim w realu porozumieć, a żeby się od takiego "romansu" odzwyczaić, trzeba czasu. Więc nawet jak mąż jest ok, warto spojrzeć, czy nie zadomowił się zbytnio w necie. W końcu jeśli kobieta jest w domu, to trzeba sprawić, żeby też wrócił z podróży po sieci, a przynajmniej ją utemperował.

8

Odp: Wydawało mi się, że jestem szczęśliwą mężatką...
annasweet napisał/a:

A mnie się wydaje, że alkohol wszystko wypacza. Nie raz i nie dwa ludzie robili coś złego pod wpływem alkoholu, ale to nie znaczy, że tacy właśnie są. Mój kumpel z pracy jak się napije to tańczy na stole, podrywa co popadnie, a jego żona siedzi przy stole, na dodatek jest strasznie otyła. Ale na co dzień są dobrym małżeństwem, wszystko ok, to, że nie bawi się ze swoją słodką tłuścioszką po pijaku nic nie znaczy. Niektórzy mówią, że wirtualna zdrada to nie zdrada, ale trzeba troszkę zerknąć. Z tym, że w flircik na necie łatwo się wkręcić, a wtedy nawet bez kontaktu fizycznego robi się nędza, bo osoba wyłącza się na rzeczywistość, jak nie czatuje, to myśli, co tu następny raz napisać. Wtedy ciężko się z kimś takim w realu porozumieć, a żeby się od takiego "romansu" odzwyczaić, trzeba czasu. Więc nawet jak mąż jest ok, warto spojrzeć, czy nie zadomowił się zbytnio w necie. W końcu jeśli kobieta jest w domu, to trzeba sprawić, żeby też wrócił z podróży po sieci, a przynajmniej ją utemperował.

Ludzie są różni, tak więc alkohol różnie dziala, jedynym pewnikiem w tej materii jest fakt, że rozluznia i to bym bral pod uwagę podczas różnych dziwnych zachowań po alkoholu. Co do reszty wypowiedzi, jest w tym jakaś logika, z tym , że takie obcowanie w necie, a co za tym idzie nadmiar wolnego czasu chyba ma jakąś przyczynę?

9

Odp: Wydawało mi się, że jestem szczęśliwą mężatką...
Dzenaro napisał/a:
annasweet napisał/a:

A mnie się wydaje, że alkohol wszystko wypacza. Nie raz i nie dwa ludzie robili coś złego pod wpływem alkoholu, ale to nie znaczy, że tacy właśnie są. Mój kumpel z pracy jak się napije to tańczy na stole, podrywa co popadnie, a jego żona siedzi przy stole, na dodatek jest strasznie otyła. Ale na co dzień są dobrym małżeństwem, wszystko ok, to, że nie bawi się ze swoją słodką tłuścioszką po pijaku nic nie znaczy. Niektórzy mówią, że wirtualna zdrada to nie zdrada, ale trzeba troszkę zerknąć. Z tym, że w flircik na necie łatwo się wkręcić, a wtedy nawet bez kontaktu fizycznego robi się nędza, bo osoba wyłącza się na rzeczywistość, jak nie czatuje, to myśli, co tu następny raz napisać. Wtedy ciężko się z kimś takim w realu porozumieć, a żeby się od takiego "romansu" odzwyczaić, trzeba czasu. Więc nawet jak mąż jest ok, warto spojrzeć, czy nie zadomowił się zbytnio w necie. W końcu jeśli kobieta jest w domu, to trzeba sprawić, żeby też wrócił z podróży po sieci, a przynajmniej ją utemperował.

Ludzie są różni, tak więc alkohol różnie dziala, jedynym pewnikiem w tej materii jest fakt, że rozluznia i to bym bral pod uwagę podczas różnych dziwnych zachowań po alkoholu. Co do reszty wypowiedzi, jest w tym jakaś logika, z tym , że takie obcowanie w necie, a co za tym idzie nadmiar wolnego czasu chyba ma jakąś przyczynę?

Pewnie, przyczyna jest zawsze, ale autorka pisała, że jej miesiąc nie było. To wystarczy, żeby, jak to się potocznie mówi, "zatrybić". A internet uzależnia.

Posty [ 10 ]

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » ROZSTANIE, FLIRT, ZDRADA, ROZWÓD » Wydawało mi się, że jestem szczęśliwą mężatką...

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024