W sierpniu poznałam pewnego chłopaka. Widzieliśmy się tylko kilka razy, przeważnie w większej grupie znajomych. Na początku byłam nim zachwycona - bardzo inteligentny i super poczucie humoru.
Ale spotkania nie były fajne. Nie wiem w jakim stopniu jego zachowanie było uwarunkowane tym, że dosyć często pali marihuanę bierze inne soft dragi - za każdym razem kiedy się widzieliśmy, ale był strasznym narcyzem, okropnie skoncentrowany na sobie i nie można na nim polegać. Plus w stosunku do wszystkich super kolega, do mnie dystans. Więc po dwóch czy trzech spotkaniach z nim dałam spokój, tłumacząc mu dlaczego.
To było w sierpniu czy na początku września.
On do mnie co jakiś czas pisze, co mnie zupełnie wyprowadza z równowagi i zmusza do ciągłego myślenia o nim. No do jasnej cholery... Mam pracę, która wymaga skupienia. Zablokować nie mogę, tzn. mogę i już to zrobiłam, ale pisze do mnie, pewnie przewidując, że to zrobiłam z różnych kont, więc i tak filtr maili nie łapie. Nie odpowiadam mu oczywiście, ale nadal pisze.
Wiek pod trzydziestkę, nie jesteśmy dziećmi. Czego on ode mnie chce? Co zrobić, żeby już nie pisał?