Witam
Jestem mężatką już ponad 20 lat. Życie to nie bajka,raz jest lepiej raz gorzej. Ostatnio, całkiem przypadkiem okazało się, że mąż robi fotki innym kobietom. Wydało się to całkiem przypadkowo. Poprostu mąż jednej z tych kobiet to zauważył. Był na tyle grzeczny ,że nie dał mojemu w mordę tylko kazał skasować. To fotki ,takie niby" normalme". Ale mnie to strasznie zabolało. Jak się do tego odnieść, co zrobić?
Mam 100 mysli..
Proszę o radę
Powiedz mu że bezpieczniej by się napatrzył do woli, bo za to w PL się nie bije. Pozwalasz mu na to, czy ma bana na przyglądanie się innym? Rozmowę, fiirt, uśmiech?
Nie pozwalam!! Dowiedziałam się o tym dziś, czego byłam świadkiem po fakcie. Byłam w tym czasie w wc. Najgorsze jest to ,że on w tym nie widzi niczego złego. Ot ,stalo sie ..
Nie pozwalam!! Dowiedziałam się o tym dziś, czego byłam świadkiem po fakcie. Byłam w tym czasie w wc. Najgorsze jest to ,że on w tym nie widzi niczego złego. Ot ,stalo sie ..
ale pytałam czy On może z innymi kobietami mieć takie zwykłe relacje, czy musi oto robić, by na nie popatrzeć, bo to taki owoc zakazany..
Nie pytałam. Do głowy mi nie przyszło,że zrobi coś takiego. I najgorsze jest to, że ma focha,że ja się nie odzywam i jest mi zwyczajnie przykro. Taka forma obrony...
Żadnego jest mi przykro, to się już nie powtórzy...
JPR....
To może się gapić na inne baby przy Tobie czy nie?
Skąd wy takich buraków bierzecie?
Robienie zdjęć obcym kobietom nie jest normalne.
Skąd wy takich buraków bierzecie?
Robienie zdjęć obcym kobietom nie jest normalne.
Powiedz to Marcinowi Tyszce
Ale normalnie wyjal telefon i byle jakie zdjecie zrobil?
Czy interesuje sie fotografia?
Po pierwsze w żadnym zdaniu nie dalam do zrozumienia ..ze na to pozwalam. Ktora zona by pozwolila na takie cos?!
Po drugie...pstryknal zdjęcia tak znienacka..I z tego co wiem to.. nie pierwszy raz
Po trzecie ..wiem,że mężczyźni to wzrokowcy...I niejeden popatrzy..Ale zaraz fotki...? To chore
Po 4 czytasz to co piszemy kompletnie bez zrozumienia.. Przeczytaj jeszcze raz i odnieś się do pytań. o mężu mowa czy o synu? Co Ty masz do pozwalania?
Jakim synu. Gdzie tu jest słów o o moim synu?
Pisze emocjonalnie, więc bez uszczypliwosci proszę.
Hm..co ja mam do pozwalania??? Może to,że jestem jego żoną??!!!
Erka, dziewczyny wielokrotnie pytały, jak wygląda Twój stosunek do tego, że mąż patrzy na inne kobiety, czy też rozmawia z nimi.
Czy to jest, czy nie jest dla Ciebie problemem ??
Nie chodzi o ukradkowe robienie im zdjęć, więc nie pisz po raz enty, że na zdjęcia nie pozwalasz ....
Nie pozwalam na żadne kontakty. Po raz pierwszy dowiedziałam się o tym wczoraj. I to przez przypadek.Co to za małżeństwo by było,gdybym dała przyzwolenie na takie zachowania..
Jeszcze do mnie nie dotarło do końca co się wydarzyło. A najgorsze jest to ,że mąż nie widzi w tym niczego złego...
"Nie pozwalam na żadne kontakty" a sąsiadce dzień dobry + uśmiech można, a zamienić parę słów ze znajomą na treningu można?
16 2019-08-12 08:23:11 Ostatnio edytowany przez Lady Loka (2019-08-12 08:23:34)
Nie pozwalam na żadne kontakty. Po raz pierwszy dowiedziałam się o tym wczoraj. I to przez przypadek.Co to za małżeństwo by było,gdybym dała przyzwolenie na takie zachowania..
Jeszcze do mnie nie dotarło do końca co się wydarzyło. A najgorsze jest to ,że mąż nie widzi w tym niczego złego...
Serio Twój mąż nie może porozmawiać z żadną inną kobietą?
erka69
Dwa pytanka: czy nadal męża zdradzasz i czy mąż wie o Twojej zdradzie?
Mam na myśli kontakty typu fotki itp. Normalne czesc,dzień dobry,czy naturalna rozmowa nie drażni mnie.
Czy naprawdę tak zawile pisze,że nikt nie rozumie sensu problemu.? Dążymy jakieś wątki, a i tak dalej jestem w ciemnej d...
Czy naprawdę tak zawile pisze,że nikt nie rozumie sensu problemu.?
tak!
To sorry
Nie przeczę, że były w przeszłości trudne chwile. Maz ma bardzo trudny charakter. Ale wszystko sobie wyjasnilismy. Minęło kilka lat i co...zemsta po latach?
Kurcze dawno sie tak nie umeczylam czytajac temat. Autorko Dziewczyny Cie jasno i klarownie zapytaly czy pozwalasz mezowi na normalny kontakt z kobietami a Ty wkolo ze nie pozwalasz na robienie tych zdjec No kurde nie o zdjecia im chodzi. Chodzi im o to czy nie izolujesz meza od normalnych relacji typu rozmowa z inna kobieta czy popatrzenie na nia. Bo jesli tak to on byc moze robi te zdjecia wlasnie po to zeby moc chociaz na foto na nie popatrzec. Zadne zachowanie, ktore idzie w przesade nie jest ok.
Ten Twoj maz to jakis creep, co on sobie mysli?
Cóż, po przeczytaniu poprzednich wątków autorki, jasno widzę, że nie jest to osoba potrafiąca na siebie spojrzeć krytycznie. Zdradzała męża z żonatym facetem. Ów kochanek sprawdził jej "wierność" podszywając się pod jeszcze kogoś innego i wysyłając do niej SMS-a - nie przeszła tego testu. Przynajmniej zdaniem kochanka, była gotowa przystawiać rogi nie tylko mężowi, ale i kochankowi z trzecim panem. Jakie wyciągnęła z tej całej sytuacji wnioski? Ano, że mąż to tyran, a kochanek fałszywiec. Biedna pokrzywdzona lilija
Nie ograniczam relacji...nie trzymam na uwięzi
Łatwo oceniać kogoś "po okładce " . Miało być nowe życie, miał być nowy etap.
Skoro tak trudno zrozumieć o czym piszę to wybaczcie..nie potrafię inaczej...za duzo emocji we mnie
Nie rozumiem co w tym złego? Jedno co mąż zawalił, to robienie tych zdjęć, bez zgody tych kobiet. Reszta to już problemy wewnętrzne Autorki wątku.
Czyli suma summarum wszystko jest ok..
Nie do końca.
Pytanie - czy rozmawiałaś o tym z mężem ?
Czy powiedziałaś wprost, że widzisz jak robi z ukrycia zdjęcia różnym kobietom ?
Czy zapytałaś wprost, po co to robi ?
Czy on ma świadomość tego, że one mogą sobie tego zwyczajnie nie życzyć ?
Co Twój mąż na to wszystko odpowiedział ?
Rozmawiałam ,z jego strony nie widzi w tym żadnego problemu. Przecież to zwykle fotki,w ubraniu na dodatek. Nie ma świadomości, że kobiety mogą sobie nie życzyć. Robi fotki,bo podobają mu się" kobiece kształty"- jego słowa.
Nigdy przy mnie nie robił fotek. Gdyby nie wczorajsza wpadka,może nigdy bym się nie dowiedziała .
Mam nadzieję,że teraz napisałam jasno I zwięźle
Szczerze to abstrahując od tego że Tobie jako żonie może być przykro to sam fakt robienia tych fotek z ukrycia dla mnie osobiście jest creepy
Dla mnie również
Witam
Jestem mężatką już ponad 20 lat. Życie to nie bajka,raz jest lepiej raz gorzej. Ostatnio, całkiem przypadkiem okazało się, że mąż robi fotki innym kobietom. Wydało się to całkiem przypadkowo. Poprostu mąż jednej z tych kobiet to zauważył. Był na tyle grzeczny ,że nie dał mojemu w mordę tylko kazał skasować. To fotki ,takie niby" normalme". Ale mnie to strasznie zabolało. Jak się do tego odnieść, co zrobić?
Mam 100 mysli..
Proszę o radę
Lecimy od podstaw, jak u was wyglada życie sexualne???Szantażujesz męża seksem??masz humory itp???czy czujesz do niego pociąg fizyczny??i czy okazujesz ten pociąg???Kiedy ostatni raz robilas mu BJ?
Bo mam dziwne podejrzenie, że te jego fotki to jest tylko rezultat wiekszego problemu???
Wszystko możliwe. Zawsze jakiekolwiek zachowanie musi mieć jakieś podłoże. Przemoglam się dla męża i chociaż nie przepadam za tym,to robię BJ . Nasze życie intymne nie robi szału to prawda. Wynika to poniekąd z tego jak on mnie traktuje, jak się odzywa ,a raczej wyzywa. Zawsze był typem dyktatora...musi być jak ja chcę. Jest tu nawet mój wątek na forum w tej kwestii..kilka lat wstecz. I wszystko co potem się działo jest tego wynikiem. Co nie znaczy, że ja jestem kryształowa i bezkrtyryczna wobec siebie. Każdy ma wady...
piękne lanie wody....odpisałaś tak, żeby nic nie powiedzieć. Konkrety. Ile razy w tyg. czy miesiącu???Czy kiedykolwiek ty incjowałaś, czy zawsze to był mąż?Jak czesto on inicjuje i jak czesto ty mu odmawiasz?Czy brałas pod uwagę to, że jego zachowanie wzgledem ciebie może być wynikiem sfrustrowania spowodowanego brakiem seksu...tzw błędne koło....ty mu odmawiasz, on sie wkurza, przez co jest dla ciebie jaki jest, na co ty reagujesz kolejnym odmawianiem. Czy czesto sie kłocicie o brak seksu w zwiazku?To że jest dyktatorem, nie znaczy ze jest złym dyktatorem...Kobiety chcą mieć swojego "kapitana", który bedzie je prowadzil i za którym pojdą i na koniec świata....Czy czesto z nim dyskutujesz ,a raczej podważasz jego decyzje i mowisz mu ze sie myli i chcesz je robić po swojemu???Czy czesto wynikaja z tego klótnie, które mogą tworzyć wedlug ciebie obraz Tyrana???Czy probówałaś kiedys bezapelacyjnie podporzadkować sie mezowi bez zadnych ale???jaka byla wtedy reackja meza???
Problemy w sypialni, to najczestrzy i bardzo powazny problem w związkach....Nabuzowany i sfrustrowany facet czesto jest nie do wytrzxymania.\
Piszesz, że nie jestes krysztalem, rozwiń tą mysl........
piękne lanie wody....odpisałaś tak, żeby nic nie powiedzieć. Konkrety. Ile razy w tyg. czy miesiącu???Czy kiedykolwiek ty incjowałaś, czy zawsze to był mąż?Jak czesto on inicjuje i jak czesto ty mu odmawiasz?Czy brałas pod uwagę to, że jego zachowanie wzgledem ciebie może być wynikiem sfrustrowania spowodowanego brakiem seksu...tzw błędne koło....ty mu odmawiasz, on sie wkurza, przez co jest dla ciebie jaki jest, na co ty reagujesz kolejnym odmawianiem. Czy czesto sie kłocicie o brak seksu w zwiazku?To że jest dyktatorem, nie znaczy ze jest złym dyktatorem...Kobiety chcą mieć swojego "kapitana", który bedzie je prowadzil i za którym pojdą i na koniec świata....Czy czesto z nim dyskutujesz ,a raczej podważasz jego decyzje i mowisz mu ze sie myli i chcesz je robić po swojemu???Czy czesto wynikaja z tego klótnie, które mogą tworzyć wedlug ciebie obraz Tyrana???Czy probówałaś kiedys bezapelacyjnie podporzadkować sie mezowi bez zadnych ale???jaka byla wtedy reackja meza???
Problemy w sypialni, to najczestrzy i bardzo powazny problem w związkach....Nabuzowany i sfrustrowany facet czesto jest nie do wytrzxymania.\
Piszesz, że nie jestes krysztalem, rozwiń tą mysl........
Jak ktos kogos nazywa 'dyktatorem' to raczej nie jest to mowione jako cos pochlebnego.
Zreszta czy Ty mowisz jej czego ona chce?
Bo ma macice to znaczy, ze wiesz z gory, ze chce 'kapitana' .
Bo ja mam biust, macice, okres, szyjke macicy i pochwe i nie chce by mnie nikt 'prowadzil'
Jak oboje chcą dominować na zasadzie zmuszania drugiej strony by uklękła, to się nie uda. Trzeba było innego chłopa brać.
I On inną. Fotki to pikuś przy tym wszystkim
37 2019-08-12 22:10:00 Ostatnio edytowany przez Bonzo (2019-08-12 22:11:08)
Bo ja mam biust, macice, okres, szyjke macicy i pochwe i nie chce by mnie nikt 'prowadzil'
do tego krótkie różowe włosy, kolczyk w nosie i swiadomość, żę wszyscy faceci to świnie do tego patriarchat, mizoginię ktora sie panoszy wszedzie i tenczę na sztandarze??
Winter.Kween napisał/a:Bo ja mam biust, macice, okres, szyjke macicy i pochwe i nie chce by mnie nikt 'prowadzil'
do tego krótkie różowe włosy, kolczyk w nosie i swiadomość, żę wszyscy faceci to świnie do tego patriarchat, mizoginię ktora sie panoszy wszedzie i tenczę na sztandarze??
No krotkich rozowych wlosow nie mam, ani kolczyka w nosie. Jak widac na moim zdjeciu.
W przeciwienstwie do Ciebie wlasnie nie uwazam, ze faceci, czyli zbior osob z pewnej plci maja wszyscy te same marzenia i cechy i oni wszyscy sa identyczni.
Za to mam wiedze z zakresu psychologii ludzkiej.
Tak naprawde to Ty jestes bardziej podobny do takiej feminzazistki bo podobnie jak ona tez wymyslasz jakies ogolne zasady. One mowia 'wszyscy faceci to seksisci' 'wszyscy faceci to gwalciciele' , a Ty mowisz 'wszystkie kobiety chca byc prowadzone'. Roznicie sie moze stronami, ale juz sposobem myslenia to nie bardzo.
Sa kobiety co chca byc prowadzone przez zycie. Sa mezczyzni co chca byc prowadzeni przez zycie. Nie ma w tym nic zlego.
AJesli ktos sam nie wie czego chce to oczywiscie, ze moze sobie znalezc takiego partnera prowadzacego i za nim podazac. Ale nie kazdy ma takie problemy z samodzielnym okresleniem jak chce zyc. Myslenie, ze cala grupa zaleznie od plci jest taka czy taka jest absurdalne.
Hm..moj problem urósł do rangi LGBT? Nie potrafię mówić głośno o sprawach intymnych,typu: gdzie,ile razy ,z kim i dlaczego tak mało ..Dla mnie dyktator to dyktator. Nie kapitan, ale ktoś kto ma rację,nawet jak nie ma racji. Nigdy nam się nie układało w łóżku, na tyle żeby nie było w tej kwestii kłótni . Byłam uległa dopóki dzieci były małe,bo nie chciałam, aby były świadkami naszych kłótni.Dla ich dobra. A uwierzcie,nie miał żadnych hamulców w obrażaniu mnie i poniżania, nawet przy nich. Zmienilam sie w miarę upływu czasu. Nie daje sobą pomiatac. Mam swoje zdanie i wtedy jest źle. A co do moich wad..Kto ich nie ma..
Hm..moj problem urósł do rangi LGBT? Nie potrafię mówić głośno o sprawach intymnych,typu: gdzie,ile razy ,z kim i dlaczego tak mało ..Dla mnie dyktator to dyktator. Nie kapitan, ale ktoś kto ma rację,nawet jak nie ma racji. Nigdy nam się nie układało w łóżku, na tyle żeby nie było w tej kwestii kłótni . Byłam uległa dopóki dzieci były małe,bo nie chciałam, aby były świadkami naszych kłótni.Dla ich dobra. A uwierzcie,nie miał żadnych hamulców w obrażaniu mnie i poniżania, nawet przy nich. Zmienilam sie w miarę upływu czasu. Nie daje sobą pomiatac. Mam swoje zdanie i wtedy jest źle. A co do moich wad..Kto ich nie ma..
Po pierwsze pora nauczyć się głośno rozmawiać o seksie i swoich oczekiwaniach.
Po drugie, po co jesteś z facetem, który Cię obraża i poniża? Po co Ty się nim przejmujesz? Niech sobie robi fotki kogo robi, czemu Ty się nim interesujesz, skoro on ma Cię gdzieś?
Hm..moj problem urósł do rangi LGBT? Nie potrafię mówić głośno o sprawach intymnych,typu: gdzie,ile razy ,z kim i dlaczego tak mało ..Dla mnie dyktator to dyktator. Nie kapitan, ale ktoś kto ma rację,nawet jak nie ma racji. Nigdy nam się nie układało w łóżku, na tyle żeby nie było w tej kwestii kłótni . Byłam uległa dopóki dzieci były małe,bo nie chciałam, aby były świadkami naszych kłótni.Dla ich dobra. A uwierzcie,nie miał żadnych hamulców w obrażaniu mnie i poniżania, nawet przy nich. Zmienilam sie w miarę upływu czasu. Nie daje sobą pomiatac. Mam swoje zdanie i wtedy jest źle. A co do moich wad..Kto ich nie ma..
Po co Ci taki zwiazek? Nie potrafisz jak narazie sie wyrwac czy nie chcesz?
Koles robi zdjecia obcym kobietom, fotografem nie jest i tych kobiet o zgode nie pytal. Jest to raczej dziwne zachowanie i nie jest to normalne. Juz pomijajac zazdrosc czy on ma kogos czy nie ma. Takich ludzi sie okresla mianem 'creep' nie bez powodu.
Naprawde beznadzieja i zalosny jest.
Jestem z nim, bo to moja pierwsza prawdziwa miłość. Wiem,marne wytłumaczenie. Raz jest lepiej,raz gorzej. Nie wiem jak długo jeszcze będę żyć,bo jestem chora. I szczerze, zaczynać mam teraz wszystko od nowa. Czy to ma sens?
43 2019-08-13 08:57:53 Ostatnio edytowany przez Winter.Kween (2019-08-13 09:01:31)
Jestem z nim, bo to moja pierwsza prawdziwa miłość. Wiem,marne wytłumaczenie. Raz jest lepiej,raz gorzej. Nie wiem jak długo jeszcze będę żyć,bo jestem chora. I szczerze, zaczynać mam teraz wszystko od nowa. Czy to ma sens?
To jest pytanie do Ciebie. Ja uwazam, ze ma sens zaczynanie od nowa nawet 5 minut od smierci. Jezeli masz spedzic te 5 minut czujac sie super.
Ponizanie i wyzywanie przy dzieciach, beznadziejne zycie seksualne i inne takie problemy to nie jest cos potrzebne w zwiazku lub cos co trzeba przetrwac. Ty juz chyba tak przywyklas do tego, ze wydaje Ci sie to normalne. W jakims sensie czlowiek jest w stanie przywyknac do wszystkiego, taki ekstremalny przyklad mamy w ksiazce 'Czlowiek w poszukiwaniu sensu' gdzie ludzie sa w stanie dostosowac sie do zycia w obozie i przywyknac do najgorszych obrazow jakie mozna sobie wyobrazic.
Dzieje sie tak dlatego, ze inaczej nie mozna przetrwac. W Twoim przypadku ta adaptacja do tego zycia niestety nie jest super, bo to sprawia, ze sie nie ruszasz do przodu.
To co Ty robisz to jak zycie z ciaglym szumem w uszach. Zrozumiesz jak milo jest kiedy szum ustaje jezeli w koncu wybierzesz odejsc.
Co do pierwszej milosci i to prawdziwej. Nie wiem jakie masz standarty co do tego jak wyglada prawdziwa milosc, ale moja pierwsza prawdziwa milosc wygladala calkowicie inaczej.
Edit: Wypowiadam sie tylko na podstawie tego co mowisz tutaj. Ostatecznie tylko Ty znasz caly obraz sytuacji.
Dziękuję za wszystkie posty. I te wspierające i te krytyczne. Macie dużo racji,a decyzja i tak należy do mnie
Pozdrawiam