Zamiast się rozglądać za mężczyznami z mojego otoczenia, tych których znam to szukam nie wiadomo gdzie. Zawsze interesowali mnie ci niedostepni, których możliwosc poznania była mało prawdopodobna. Najdziwiejsze, że mezczyzna , ktory okazuje mi swoje zainteresowanie i chce sie wprost umowic, jest juz u mnie skerslony jako kandydat na partnera bo wszystko wydaje sie takie proste, dostepne a wiec nudne. Pociagaja mnie ci niedostepni a wlasciwie to pociaga mnie sam fakt, ze tacy dla mnie są. Przypuszczam, ze gdybym ktoregos poznala to i zauroczenie by minelo.Co mi poradzicie? Skąd sie to bierze i co z tym robic? Błagam, tylko nie piszcie, ze jeszcze nie trafiłam na swojego i jeszcze znajde bo to jest tak oklepane, ze nie wiem....
A ile masz lat? Moze po prostu nie jesteś jeszcze gotowa na związki? Może boisz się bliskości, więc póki co potrafisz jedynie o niej fantazjować.. A gdy przychodzi co do czego uciekasz.
Myślę, że to normalne. Najwyraźniej podobają się tobie tajemniczy mężczyźni. Myślę, ze niekoniecznie by to zauroczenie minęło, gdybyś kogoś bardziej niedostępnego poznała, bo na twojej drodze może zdarzyć się wśród takich "tajemniczych" ktoś, będący jednocześnie naprawdę wartościowym człowiekiem. Wszystko zależy, na kogo trafisz.
A ile masz lat? Moze po prostu nie jesteś jeszcze gotowa na związki? Może boisz się bliskości, więc póki co potrafisz jedynie o niej fantazjować.. A gdy przychodzi co do czego uciekasz.
22 lata. Trochę za duża jestem na fantazje o ksieciu z bajki....
Po prostu masz "męską" skłonność do polowań To Ty lubisz zdobywać i poznawać nieznane. Nie interesuje Cię ktoś, kto sie o Ciebie stara bo od razu masz wszystko podane na tacy, a tego nie lubisz. Lubisz zdobywać, to Cię kręci i taka jesteś? Czy to złe? Cieżko powiedzieć. Nie jeśli nie masz pociągu do chamów i osobników niebezpiecznych. Nie wiem jak taki zwiazek na dłuższą mete się sprawdzi, bo faceci zdobywanie mają w genach i to ze jakiś lubi być zdobywany nie znaczy ze kieds mu sie nie odwidzi i nie zapagnie sam zdobywac. Musisz znaleźć równowagę, zdobywasz Ty, ale też dać siebie zdobywać
Po prostu masz "męską" skłonność do polowań To Ty lubisz zdobywać i poznawać nieznane. Nie interesuje Cię ktoś, kto sie o Ciebie stara bo od razu masz wszystko podane na tacy, a tego nie lubisz. Lubisz zdobywać, to Cię kręci i taka jesteś? Czy to złe? Cieżko powiedzieć. Nie jeśli nie masz pociągu do chamów i osobników niebezpiecznych. Nie wiem jak taki zwiazek na dłuższą mete się sprawdzi, bo faceci zdobywanie mają w genach i to ze jakiś lubi być zdobywany nie znaczy ze kieds mu sie nie odwidzi i nie zapagnie sam zdobywac. Musisz znaleźć równowagę, zdobywasz Ty, ale też dać siebie zdobywać
No własnie w tym problem. Lubię sama wypatrzeć sobie mięsko ale kiedy je zdobędę to mnie znudzi. Z kolei jeśli samo się pdostawia to jest nieatrakcyjne. Sama jednak nie mam odwagi polować.