Dziwna relacja z koleżanką ze studiów - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » MIŁOŚĆ , ZWIĄZKI , PARTNERSTWO » Dziwna relacja z koleżanką ze studiów

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 10 ]

1 Ostatnio edytowany przez michczez11 (2021-11-27 02:33:26)

Temat: Dziwna relacja z koleżanką ze studiów

Witam, studiuję dość daleko od mojego rodzinnego miasta. Teraz drugi rok, a pierwszy miałem online. Mam na kierunku zarówno chłopaków jak i dziewczyny. Jeszcze przed przyjazdem do tego miasta dużo pisałem z wieloma osobami z roku. Między innymi z nią. Kontakt był na początku krótki i tylko o studiach, później zaczęliśmy pisać także o innych sprawach, ale raczej bardzo długich rozmów nie było. W każdym razie polubiliśmy się i dobrze nam się rozmawiało. Teraz przyjechaliśmy oboje do miasta, oboje wynajmujemy mieszkania i studiujemy stacjonarnie. Ona ma kilkadziesiąt km do rodzinnego miasta. Nie ma żadnego podrywu ani nawet flirtu i nie będzie, a to dlatego, że ona ma chłopaka. Dowiedziałem się o tym niedawno, nie pamiętam czy przed przyjazdem tutaj czy po. Wcześniej nie rozmawialiśmy o takich sprawach, bo nie byliśmy na tyle blisko i nawet nie użyła ani razu słowa "chłopak", ale nie wiem czy to dlatego, że nie byli razem czy po prostu nie miała okazji, żeby o nim wspomnieć. Ja z kolei nie jestem w związku, mam tylko przyjaciółkę, z którą jesteśmy blisko, ale nie jesteśmy razem, jest to skomplikowane, ale to teraz nieistotne. Ona wie tyle, co tu napisałem. I na pewno do niczego nie dojdzie jeśli są razem, ja taki nie jestem i ona w tym stopniu w jakim ją znam wydaje się bardzo mądrą dziewczyną, która nie zrobiłaby czegoś takiego. No i tutaj po tym wstępie temat mógłby się skończyć, ALE:

Czuję, że w jej podejściu do mnie jest coś dziwnego. Co prawda znamy się ponad rok, ale jakoś bardzo dobrze się nie znamy. Wiemy podstawowe informacje o sobie, pisaliśmy dużo o zwierzętach, o jej stanie zdrowia, trochę o rodzinach itp., nie wchodziliśmy w jakieś tematy bardziej przyjacielskie. Ja poza nią mam kontakt z wieloma dziewczynami, między innymi zajętymi, ale oczywiście koleżeński. Zapraszam je często na domówki i przychodzą z chłopakami i oni nie mają z tym problemu, a z niektórymi mam nawet bardzo dobry kontakt, bo są w porządku. Jest to dla mnie całkiem normalne. Ją zapraszam czasami tak samo. Jej chłopak jest bardzo cichy i na przykład grając w jakieś gry, skupia się tylko na nich i praktycznie nie rozmawia z innymi ludźmi. Ciężko mi powiedzieć, czy on jest taki z natury czy jest niezadowolony, że musi z nią przychodzić. Za pierwszym razem jak przyszedł to też był cichy, powiedział tylko gdzie pracuje, bo akurat w połowie domówki musiał iść do pracy i go o to zapytałem. Ona wtedy została, więc chyba jak widać mają zaufanie do siebie. Nie wiem też, ile czasu są razem i jak wygląda ich relacja. Wiem tylko, że prawdopodobnie mieszkają razem w tym wynajętym mieszkaniu. Wracając do jej zachowania - zacznijmy od tego, że bardzo często inicjuje kontakt, ja dość rzadko. Nigdy nie piszemy do siebie tak bez powodu, zawsze musi być jakiś powód, czyli najczęściej studia, ewentualnie zdjęcie psa czy coś. Potem często rozmowa naturalnie przechodzi na inne tematy coraz mniej związane ze studiami i tak sobie piszemy przez jakiś czas, oczywiście rozmowa jest grzeczna i zwykle interesująca, po prostu wnosząca coś. Nie jakieś głupoty. Wiadomo, trochę też poczucia humoru. I tak rozmowa sobie trwa, odpowiadamy sobie nawzajem na wiadomości i tak naprawdę rozmowa zazwyczaj kończy się dopiero gdy ja nie odpiszę, a staram się rozmowy nigdy nie przeciągać za długo. Dopóki napiszę chociaż coś typu "no racja", czy cokolwiek, na co nie da się już odpowiedzieć, to ona wymyśla kolejny temat. Tak jest prawie zawsze, ale nie zawsze. Następna sprawa - ostatnio podczas rozmowy o studiach do mnie wyskoczyła z pytaniem czy coś zrobiła źle, bo nie mieliśmy przez jakiś czas takiego kontaktu, jak wcześniej. Ja jej wyjaśniłem, że to przez to sprawy rodzinne itp. i że ze wszystkimi trochę mniej się zacząłem odzywać. Trochę mnie zdziwiło to pytanie, bo tak naprawdę kontakt mieliśmy, tylko właśnie głównie o studiach, a po drugie zdziwiłem się, że tak jej zależy na naszej relacji, że aż zaryzykowała takim pytaniem, bo ktoś może na to przecież różnie zareagować przy takim stopniu znajomości. Od tego czasu piszemy trochę częściej, ale wiadomo, ja się mocno hamuję. Na samej uczelni nie rozmawiamy dużo, bo mamy dwie różne grupy znajomych i raczej nie stoimy nigdzie razem. Czasem jedynie na jednym okienku, które mamy razem z nią i kilkoma innymi osobami, pójdziemy wszyscy razem do sklepu czy gdzieś. Nigdy na zajęciach nie siedzimy razem. Ostatnio po jednym z kolokwiów czekałem na przyjaciela, który jeszcze pisał i ona stała obok z grupą swoich znajomych. Kątem oka zwracałem na nią uwagę i widziałem moment, że nagle jakby "zebrała się na odwagę" i podeszła do mnie pytając o jeden przykład z kolokwium. Pytając była jakby lekko zestresowana. Zadała pytanie, ja odpowiedziałem i poszła znowu do nich. Wydaje mi się, że mogła zapytać o to kogokolwiek, bo wszyscy tam pisali to samo. W sumie nie jestem w stanie powiedzieć jak wyglądałaby nasza relacja gdybym w ogóle się nie ograniczał, mam wrażenie że byłaby posunięta o wiele dalej, ale nie jestem akurat pewien. W sumie wtedy, gdy zapytała, czy coś zrobiła nie tak, to wspomniała mi o jakiejś sprawie z przeszłości, która ją przytłacza i dlatego mogła się nieświadomie źle zachować. Napisała tylko tyle, a ja zaproponowałem, że jak chce o tym porozmawiać to możemy, bo ludzie z tego co zauważyłem lubią mi się zwierzać, a ona napisała, że nie, bo zajęłoby to cały dzień.

I teraz o co chodzi w ogóle z moim postem - nie wiem jak mam się zachowywać w stosunku do niej. Jeśli chodzi o moje podejście, to ona mi się bardzo podoba, ale w życiu nic nie będzie dopóki ma chłopaka. Ja staram się ten kontakt ograniczać na tyle, żeby po prostu było to normalne i żeby nie było jakichś kłótni o mnie. Jeśli byłaby sytuacja, że by zerwali, to na pewno starałbym się pracować nad naszą relacją i może po jakimś czasie być razem. Nie chcę zrywać kontaktu całkiem, bo nie widzę powodu. Nie zapytam jej wprost o co chodzi i tak dalej, bo nie znamy się na tyle dobrze i byłoby to nietaktowne i dziwne. Ostatnio pisała mi o problemach zdrowotnych i teraz nawet trochę głupio mi pisać do niej, żeby zapytać jak się czuje. Ja z natury jestem taki, że rozmawiam z wieloma osobami, z każdym dobrze się dogaduję i jestem miły dla wszystkich. Ona zapewnie to widzi, więc może nie uważać, że mi się podoba. Ja z bólem, ale staram się tego nie okazywać. Jak powinienem postępować, żeby wszystko było w porządku?

Zobacz podobne tematy :

2

Odp: Dziwna relacja z koleżanką ze studiów

Dobra, to tak.
Za bardzo analizujesz jej zachowanie, szukasz drugiego dna tam gdzie go nie ma. Dlatego, że ci się podoba, to normalne (dlatego też postał ten temat, by ktoś ci napisał że ona na ciebie leci).
Jej chłopaka nie oceniaj, najwyraźniej dla niej jest na tyle fajny by z nim być. Na tyle fajny by z nim sypiać.
Jak postępować? Traktować jak koleżankę i zapomnieć o niej jako o kobiecie ALBO wyłożyć karty na stół, zaprosić na kawę tylko błagam, jak facet a nie jakieś podchody, niech poczuje, że interesuje cię jako kobieta. I będziesz miał jasność.
Od siebie dodam, że dziewczyna małpka słabo rokuje na dłuższą metę (taka co trzyma się jednej gałęzi i przeskoczy na drugą jak się nawinie).

3 Ostatnio edytowany przez wieka (2021-11-27 10:52:29)

Odp: Dziwna relacja z koleżanką ze studiów

Za bardzo się wkręcasz w koleżeńskie przyjaźnie, że tak powiem, bo albo koleżanka, albo partnerka, nic pośrodku i tego nie wiedzą przede wszystkim młodzi ludzie.

Do zwierzania się powinna szukać przyjaciółki, nie przyjaciela, bo w takiej relacji jedna strona się angażuje uczuciowo i cierpi.
To samo dotyczy Ciebie, nie wchodź tak głęboko w relacje koleżeńskie z dziewczyną.

Ona z Ciebie zrobiła sobie psiaosiółkę, a Tobie nie o to chodzi i sam widzisz, że taka przyjaźń nie ma racj bytu.
Jej chłopak pewnie jest introwertykiem, stąd te jego wycofanie, brakuje jej pewnie rozmów przyjacielskich, ale też nie wie, że nie ma zdrowej przyjaźni damsko męskiej.

Dlatego powinieneś jasno jej napisać/powiedzieć, że Ci się podoba i ze względu na to, że ma chłopaka, możecie być tylko na stopie koleżeńskiej, bo obawiasz się zakochania.

4 Ostatnio edytowany przez michczez11 (2021-11-27 11:58:36)

Odp: Dziwna relacja z koleżanką ze studiów
zrzutekranu napisał/a:

Dobra, to tak.
Za bardzo analizujesz jej zachowanie, szukasz drugiego dna tam gdzie go nie ma. Dlatego, że ci się podoba, to normalne (dlatego też postał ten temat, by ktoś ci napisał że ona na ciebie leci).
Jej chłopaka nie oceniaj, najwyraźniej dla niej jest na tyle fajny by z nim być. Na tyle fajny by z nim sypiać.
Jak postępować? Traktować jak koleżankę i zapomnieć o niej jako o kobiecie ALBO wyłożyć karty na stół, zaprosić na kawę tylko błagam, jak facet a nie jakieś podchody, niech poczuje, że interesuje cię jako kobieta. I będziesz miał jasność.
Od siebie dodam, że dziewczyna małpka słabo rokuje na dłuższą metę (taka co trzyma się jednej gałęzi i przeskoczy na drugą jak się nawinie).

A czy nie po to jest to forum, żeby między innymi analizować czyjeś zachowanie? big_smile Nie widzę w tym nic złego, bo chyba lepiej czasem pomyśleć, co inna osoba może mieć w głowie, żeby z jakiejkolwiek sytuacji wyjść dobrze. Co do powodu, dlaczego powstał ten post - nie, wcale nie potrzebuję potwierdzenia, że na mnie leci. Ja mam jakieś tam doświadczenie z dziewczynami i wiem, jak zazwyczaj zachowuje się dziewczyna, której się podobam. Także jestem tego prawie pewien, że ona widzi we mnie coś więcej. Nawet mój współlokator to zauważył. Powiedział, że gdyby nie to, że ma chłopaka, to stwierdziłby, że ona na mnie leci. Sam zaczął temat, wcześniej o niej nie rozmawialiśmy. JEDNAK ja mam świadomość, że gdybym teraz na przykład poszedł do niej i powiedział prosto z mostu, że mi się podoba i żeby zerwała z chłopakiem dla mnie, to zapewnie by tak nie było. Nie mam się za nie wiadomo jakiego Alvaro. Chłopaka nie oceniam, opisałem go po prostu tutaj, bo zastanawiam się, czy jego zachowanie może mieć związek z jakąś zazdrością o mnie, a kłótnie między nimi to ostatnie, czego bym chciał.


wieka napisał/a:

Za bardzo się wkręcasz w koleżeńskie przyjaźnie, że tak powiem, bo albo koleżanka, albo partnerka, nic pośrodku i tego nie wiedzą przede wszystkim młodzi ludzie.

Do zwierzania się powinna szukać przyjaciółki, nie przyjaciela, bo w takiej relacji jedna strona się angażuje uczuciowo i cierpi.
To samo dotyczy Ciebie, nie wchodź tak głęboko w relacje koleżeńskie z dziewczyną.

Ona z Ciebie zrobiła sobie psiaosiółkę, a Tobie nie o to chodzi i sam widzisz, że taka przyjaźń nie ma racj bytu.
Jej chłopak pewnie jest introwertykiem, stąd te jego wycofanie, brakuje jej pewnie rozmów przyjacielskich, ale też nie wie, że nie ma zdrowej przyjaźni damsko męskiej.

Dlatego powinieneś jasno jej napisać/powiedzieć, że Ci się podoba i ze względu na to, że ma chłopaka, możecie być tylko na stopie koleżeńskiej, bo obawiasz się zakochania.

Hmm, żadnej przyjaźni na pewno nie chcę, głównie dlatego, że jej chłopak pewnie by nie był z tego zadowolony, a jak pisałem wyżej, nie mam zamiaru w nic się mieszać. Niestety powiedzenie jej, co jest grane, odpada. Po pierwsze mogłoby to zostać odebrane za chęć przekonania ją do zerwania. Po drugie, naprawdę nie czuję, żeby to zaszło aż tak daleko, żeby rozmowa była konieczna. I byłoby to trochę dziwne. Ona jest nieśmiałą osobą i nawet jeśli rzeczywiście jej się podobam, to pewnie i tak by się tego wyparła. Nie chcę też z nią zrywać kontaktu lub ograniczać do minimum, bo nie chcę, żeby pomyślała, że jej nie lubię. W sumie żałuję, że gdy zapytała o stan naszej relacji, to że nie wspomniałem, że głupio mi jakoś więcej pisać, bo ma chłopaka. Może wtedy coś by się rozjaśniło.

5

Odp: Dziwna relacja z koleżanką ze studiów

"żałuję, że gdy zapytała o stan naszej relacji, to że nie wspomniałem, że głupio mi jakoś więcej pisać, bo ma chłopaka. Może wtedy coś by się rozjaśniło."

Nic straconego, zawsze to możesz napisać.

6 Ostatnio edytowany przez Gary (2021-11-27 16:16:34)

Odp: Dziwna relacja z koleżanką ze studiów
michczez11 napisał/a:

I na pewno do niczego nie dojdzie jeśli są razem, ja taki nie jestem i ona w tym stopniu w jakim ją znam wydaje się bardzo mądrą dziewczyną, która nie zrobiłaby czegoś takiego.

Trochę białorycerzysz... Ty na koniu pod wieżą, a ona uwięziona w tej wierzy ze smutkiem spogląda na Ciebie, bo jej zamek nie jest taki szczęśliwy jak by chciała? Dopóki ona jest w zamku, to "do niczego nie dojdzie", bo Ty jej nie uratujesz, a ona jest mądra i nie opuści zamku.

Może macie rację... i na tym temat powinien się zakończyć.


No i tutaj po tym wstępie temat mógłby się skończyć, ALE:

Mistrz uważał, że jeśli ktoś mówi "ALE" to zaprzecza wszystkiemu co powiedział wcześniej... czyli może miałeś na myśli:

do czegoś jednak dojdzie mimo, że są są razem, ja taki ... jestem i ona ... zrobiłaby czegoś takiego.



Musisz wybrać którąś wersję...

1. ALBO pozostajesz przyjacielem
2. ALBO chcesz ją poznać bliżej, poderwać, bo ona Ci się właśnie podoba



W przypadku 2 to jest zwykły podryw dziewczyny. Otwierasz się, mówisz o sobie, ona o sobie, bliżej i bliżej... W trakcie tego podrywu ona

3. ALBO  powie "STOP! Mam chłopaka", a Ty odpowiesz "Faktycznie nie zbliżajmy się do siebie"
4. ALBO będziecie razem


Pewnie będzie chciała mieć kiedyś rodzinę, więc powinna dobrze wybrać męża. Jeśli obecny jej chłopak to taki gracz komputerowy, a Ty byłbyś lepszym mężem, to warto ją poderwać. Zresztą to ona sama powinna ocenić i wybrać 3 lub 4.


Innymi słowy wybierasz 1 lub 2.
Ona wybiera 3 lub 4.



Daj znać którą drogą idziesz i pomyślimy co dalej.



z każdym dobrze się dogaduję i jestem miły dla wszystkich. Ona zapewnie to widzi, więc może nie uważać, że mi się podoba.

To błąd, to błąd... że ona nie wie.


Ja z bólem, ale staram się tego nie okazywać.

Twoja zachowawczość jest szkodliwa i dla niej i dla Ciebie.



Jak powinienem postępować, żeby wszystko było w porządku?

Ja bym wybrał drogę "1".
Ona niech wybierze "3" lub "4" w zależności jak widzi swoje dalsze życie.

Droga "1" nie psuje przyjaźni.


Dialog PUA:

On:  Podobasz mi się. Jestem Ciebie ciekaw. Wydajesz mi się interesującą dziewczyną z fajnym charakterem...
Ona:  Ok, dzięki, ale mam chłopaka.
On:   Mi to wcale nie przeszkadza... chcę Cię poznać.



A tak z empatią, z szansą pozostania przyjaciółmi:

On:  Podobasz mi się. Jestem Ciebie ciekaw. Wydajesz mi się interesującą dziewczyną z fajnym charakterem...
Ona:  Ok, dzięki, ale mam chłopaka.
On:   Wiem, że masz. Ale chciałem Tobie to powiedzieć, aby tego nie dusić w sobie. Gdybyś nie miała chłopaka, to bym chciał Cię poznać. Lubię z Tobą pisać, nasze rozmowy są ciekawe, podobasz mi się.

Kobiety nie mają problemu z pozostawaniem w przyjacielskiej relacji, gdzie wiadomo iż ona się Tobie podoba. Będziesz mógł jej mówić wszystko, łącznie z tym co do niej czujesz, a ona i tak będzie pozostawać w swoich granicach. Wystarczy jej granic nie przekraczać. Jawność, otwartość czyni magię, porządkuje relację.

Odp: Dziwna relacja z koleżanką ze studiów

Wyobraźnia, wyobraźnia, wyobraźnia.....
Tworzysz historie, tam gdzie ich nie ma.

8 Ostatnio edytowany przez Mietki_Wacek (2021-11-27 21:10:54)

Odp: Dziwna relacja z koleżanką ze studiów

Wysłało się 2 razy :-/

9

Odp: Dziwna relacja z koleżanką ze studiów
zrzutekranu napisał/a:

Dobra, to tak.
Za bardzo analizujesz jej zachowanie, szukasz drugiego dna tam gdzie go nie ma. Dlatego, że ci się podoba, to normalne (dlatego też postał ten temat, by ktoś ci napisał że ona na ciebie leci).
Jej chłopaka nie oceniaj, najwyraźniej dla niej jest na tyle fajny by z nim być. Na tyle fajny by z nim sypiać.
Jak postępować? Traktować jak koleżankę i zapomnieć o niej jako o kobiecie ALBO wyłożyć karty na stół, zaprosić na kawę tylko błagam, jak facet a nie jakieś podchody, niech poczuje, że interesuje cię jako kobieta. I będziesz miał jasność.
Od siebie dodam, że dziewczyna małpka słabo rokuje na dłuższą metę (taka co trzyma się jednej gałęzi i przeskoczy na drugą jak się nawinie).

Wykładanie kart na stół jest imho krępujące dla obu stron w przypadku gdybyś przestrzelił. Ja osobiście preferuję trochę bardziej subtelną ale równie jednoznaczną komunikację niewerbalną. Weź ją za rękę, pogłaskaj ją delikatnie. To dość subtelne ale w tym samym czasie jednoznaczna forma wyrażenia, że o co Ci chodzi. Jeśli zareaguje negatywnie na Twoje zaloty to sobie odpuść. Jeśli podejmie zabawę. To piłka jest w grze :-)

10

Odp: Dziwna relacja z koleżanką ze studiów
wieka napisał/a:

Nic straconego, zawsze to możesz napisać.

Myślę, że powiem jej to, ale musi nadarzyć się okazja. Tak bez powodu niezręcznie by było.

Gary napisał/a:

Twoja zachowawczość jest szkodliwa i dla niej i dla Ciebie.

Jeśli tak uważasz, to zapytam o coś. Skoro powinienem jej to okazywać, to załóżmy, że będę i ona z nim zerwie po niedługim czasie. Czy wtedy warto z taką dziewczyną być? Mógłbym mieć obawy, że w przyszłości może być tak samo ze mną. Ale z drugiej strony jeśli będę bierny, to mogę całkiem stracić szansę nawet w przyszłości.

Mietki_Wacek napisał/a:

Wykładanie kart na stół jest imho krępujące dla obu stron w przypadku gdybyś przestrzelił. Ja osobiście preferuję trochę bardziej subtelną ale równie jednoznaczną komunikację niewerbalną. Weź ją za rękę, pogłaskaj ją delikatnie. To dość subtelne ale w tym samym czasie jednoznaczna forma wyrażenia, że o co Ci chodzi. Jeśli zareaguje negatywnie na Twoje zaloty to sobie odpuść. Jeśli podejmie zabawę. To piłka jest w grze :-)

Hmm, takie coś raczej odpada, bo w razie czego nie chcę być postrzegany jako ten, który podrywa cudze dziewczyny. Spędzimy razem jeszcze pewnie dużo czasu na uczelni i przy innych okazjach i nie chcę niczego zepsuć. Nawet jeśli rzeczywiście miałbym jej okazać zainteresowanie, to robiłbym to subtelnie i powoli, ale nie wiem nawet czy warto w ogóle ze względu na to, co napisałem w tym poście wyżej. Wolałbym chyba po prostu poczekać i jeśli będą razem - trudno, szczęścia dla nich. Zerwą - wtedy mogę spróbować. Teraz nie wiem na ile sobie mogę pozwolić, żeby jednak utrzymać ten kontakt, ale nie być powodem kłótni. Może jestem w tym temacie trochę przewrażliwiony, ale mam za sobą parę doświadczeń, które mogą to tłumaczyć.

Posty [ 10 ]

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » MIŁOŚĆ , ZWIĄZKI , PARTNERSTWO » Dziwna relacja z koleżanką ze studiów

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024