Nie wiem jak Wy, ale ja mam jakieś opory żeby tam wejść!!! Raz weszłam z koleżanką to udawałyśmy,że szukamy prezentu na wieczór panieński, i to chyba najlepsze alibi, co nie zmienia faktu,że obie byłyśmy purpurowe podczas gdy sprzedawca opowiadał o gadżetach jak co najmniej o kosmetykach, i to w taki sposób jakby wszystko wypróbował na własnej skórze!!! Kupowałyście coś w seks shopie? Czy możecie coś polecić? No i jak zapanowac nad zażenowaniem? Pozdrawiam, (trochę) Nieśmiała
Zawsze to jakieś alibi:)Jak sprzedawca jest wyluzowany i traktuje to po prostu w ludzki sposób, to nei masz się co czuć zażenowana!Ja kiedyś byłam a takim, gdzie sprzedawała taka laska typu seksbomba, czułam sie onieśmielona,bo z niej tryskało wręcz seksem, a ja wyglądałam na kogoś dl akogo słowo na "S" to czysta abstrakcja, tak można się czuć nieswojo, ale zwykle tam pracują zwyczajni ludzie, panowie po 40stce, młode dziewczyny, nie kojarzące się w ogóle z takimi klimatami, barzdiej pasujące do spożywczaka:)z takimi łatwiej się dogadać!z reguły jak idziesz do seks shopu to oznacza że uprawiasz seks,jak tysiące ludzi,tak samo tysiące kupuje rano bułki w piekarni!Nie ma się czego wstydzić:)
Mój chłopak kupił kiedyś ciasteczka w kształcie penisów!!!Mnie to średnio siępodobało i jakoś tak miałąm opór je jeść, bo kojarzy mi s ię z tym,że raczej w seks shopie jedzenia nikt nie kupuje więc pewnie są jakieś stare, i w ogole co mnei niby ma podniecać w tym,że mają kształt męskiego prącia!!!Śmieszne to moze, dla mnei jakoś mało atrakcyjne to!!!I nigdy nei byłam w seks shopie, preferuję normalną i tradycyją miłość, bez dziwacznych i wymyślnych dodatków i mam nadzieję,że mój facet już nie będzie przynosił z seksshopu żadnych dziwactw!!
Koleżance kupiłyśmy na wieczór panieński UWAGA!!! jadalne majteczki o smaku truskawkowym, z tego co wiem, nie ksorzystali:( nie są aż tak perwersyjni, ale to był prezent żart!!!Podobno jak się je zje to zostają same tasiemki, które podtrzymują taka bieliznę na bokach!!!:)
Sex shop to fajne miejsce, dla ludzi, którzy potrafią się bawić życiem:) ja sam poszłam i kupiłam sobie kulki gejszy z cyberskóry,żeby trenować, fajna rzecz:)
o właśnie zawsze mnie ciekawiło do czego służą? jak się ich używa i po co są??? widziałam kiedyś w jakimś filmie o gejszach!!!
no chodzi o mięśnie Kegla, czyli te ,które obejmują członek w trakcie stosunku, można je też wyćwiczyć włąśnei kulkami gejszy, są różne rodzaje.
wkładasz takie dwia kulki połączone lub osobne i mieśniami pochwy próbujes je wypchnąc na zewnątrz lub po prostu utrzymać. no ponoć facet potem to odczuwa, no a my mamy szybsze i silniejsze orgazmy;)
my z moim bawiliśmy sie w kostkę, czyli rzucaliśmy w jakiej będziemy sie teraz kochac pozycji, zabawnie:) z moim poprzednim facetem to zkolei był problem bo jego penis szybko opadał i kupiliśmy pierścień do podtrzymywania erekcji i mogliśmy siękochać dłużej!!!
9 2007-08-15 20:20:41 Ostatnio edytowany przez Karina22 (2007-08-15 20:25:13)
no al echyba najczęściej kupuje się wibratory, słyszałam o takim zwyczaju,że teraz jak na wieczory panieńskie kupuje sie różne gadżety z sexshopu tak z okazji rozwodu jest podobnie i kupuje się wtedy wibratory!!!taka nowomoda:) hi hi, no z tego co wiem sa różne wibratory, małe duże, w różnych kolorach!!!
a swoją drogą używałyście kiedyś pejczy, czarnych gorsetów, kajdanek???podziwiam tych, którzy sie na coś takiego decydują!!!
jak jestem odważna to takiej perwery nie lubię!!! nie użyłabym czegoś takiego, po co??? nie chce w łóżku walczyć ani rywalizować tylko się kochać!!!:)
Zyjemy w XXI wieku.Wydawac by sie moglo , ze ludzie sa w dzisiejszych czasach bardziej cywilizowani.Do Sex Shopu nigdy nie zagladalam , nie mialam takiej potrzeby.Ale jakis zelik z Durexa w drogerii to i owszem , czemu nie.Czego tu sie wstydzic , w koncu to ludzka rzecz i kazdy to robi , prawda ? Nie rozumiem jak inny czlowiek gapi sie na kupujacego takie rzeczy , a pozniej opowiada na prawo i lewo o tym.Mysle , ze mu wtedy szkoda , ze nie ma takiej odwagi jak ten , co traktuje takie rzeczy jak cos normalnego.Byc moze ma swiadomosc tego co traci , jak jego intymne zycie jest ubogie...Jesli o mnie chodzi to kajdanki , pejcze itp odpadaja.Tak jak seksiUla napisala , chce sie kochac a nie robic przedstawienie.Ladna bielizna , olejki do masazu czy inne potegujace doznania gadzety jak najbardziej.Nie znosze wulgarnosci , w moim lozku musi byc miejsce na uczucia.Ale coz , nikt nie ma prawa pchac sie do sypialni innych.To co nam pasuje nie powinno obchodzic innych.I niech tak zostanie
A swoja droga piszcie co warto wykorzystac w swojej sypialni.Moze ktorejs cos przypasi i odkryje cos nowego ?
hmmm, żelik Durex, skąd ja to znam. przedwczoraj stałam w Rossmannie i zastanawiałam się, który wybrać - skutkiem czego zostałam zgromiona wzrokiem przez starszą panią, wyjątkowo oburzoną moim zachowaniem
w sex shopie jeszcze nie byłam, ale nie ukrywam że pewnie kiedyś tam trafię; może nawet niekoniecznie z okazji wieczorku panieńskiego powoli otwieram się na nowości, kiedyś nie-do-pomyślenia było dla mnie oglądanie erotyków, rozmawianie na temat seksu i pozycji z partnerem (ostatnio rozmowy przybrały na sile po obejrzeniu Miłosnego Przewodnika) czy seks oralny!
więc może kiedyś nie będę się wstydziła i pójścia do sex shopu. w końcu wszystko dla ludzi
No taaaa , ja tez kupowalam w Rossmannie Lubie tam robic zakupy , ale wnerwia mnie jak tam klientom caly czas patrza na rece .Łaza za nami krok w krok , az czlowiek czuje sie jak zlodziej.Nie maja tam kamer , czy co ? ( nawet nie zwrocilam na to uwagi hmmm).Kiedy kupowalam tez zelik akurat na rece patrzyl mi sie mlody chlopaczek nalezacy do obslugi sklepu.Az mi sie glupio zrobilo , ale pomyslalam : usmiechne sie do niego , i tak zrobilam.Wtedy to on sie zmieszal i poszedl sobie
No i jaki wybralas zelik walkiria ? Ja skusilam sie na czerwony, ale spodziewalam sie po nim czegos wiecej niz tylko super poslizgu.Podczas chuchniecia bylo wyczuwalne jakies cieplo , ale troche jakby mnie szczypal
No i jaki wybralas zelik walkiria ? Ja skusilam sie na czerwony, ale spodziewalam sie po nim czegos wiecej niz tylko super poslizgu.Podczas chuchniecia bylo wyczuwalne jakies cieplo , ale troche jakby mnie szczypal
nie chciałam ryzykować uczulenia i szczypania, więc wzięłam ten tradycyjny, niebieski zielony z tego co pamiętam jest z mentolem, czerwonego w ogóle nie brałam pod uwagę... z zasadzie zależało mi tylko na "poślizgu".
przydałyby się jakieś smakowe, tak szczerze mówiąc
Hmmm , moze nastepnym razem sprobuje niebieski. Masz racje , smakowe byłyby mile widziane
Ja kupowałam w sex shopie żele do masażu o smaku truskawki lub banana fajna sprawa
ja byłam 4 razy z kumpelą ale u nas w mieście jest kilka sex - shopow ale w jednym pracuje kobieta bardzo miła i chyba lepiej gdy kobieta pracuje lepsza atmosfera ;p
Ja nie miałam jeszcze okazji,ale planujemy się tam wybierać kiedyś z mężem.Przekonałam się w marketach,o tym jak ludzie reagują gdy widzą,że ktoś wybiera np.prezerwatywy itp.albo patszą z oburzeniem,albo udają że nic niewidzą.Efekt jest taki,że ja wtedy też głupio się czuję,tak jakbym robiła coś złego i też odrywam wzrok od półki.No cóż widać,że nietkórzy jeszcze są staroświeccy
Miranda, też mi czasem głupio
co prawda wyzbyłam się nawyku czerwienienia się kiedy kupuję prezerwatywy (a w końcu to chyba kurcze dobrze, że je kupuję!) , ale... cóż, z innymi dodatkami jest nieco gorzej, szczególnie gdy kupuję filmy erotyczne. no, jeden zamówiłam przez internet, ale miałam nieszczęście kupować wyżej wspomniany Miłosny Przewodnik w Empiku - w kasie stał chłopak w moim wieku i z zainteresowaniem na mnie zerkał (na szczęście nie komentował, poza mamrotaniem pod nosem czegoś o bestsellerach)... rany, buraczek jak nigdy!
To prawda inne rzeczy jeszcze trudniej kupić,ale ja sobie poradziłam-wibrator kupiłam w sprzedarzy wysyłkowej zamawiając esm-em i wysłali mi pocztą.Trochę kiepsko opakowany,w sklejonej kopercie w której ledwo się mieścił i jak pomyślę,że listonoszka mogła tam zajrzeć...
zawsze zapierałam się ,że nie wejdę do sex shopu! Pamiętam jak raz z moją psiapsiółką weszłyśmy ,bo zżerała nas ciekawość. Pracowała tam Babka około 40-tki. Od razu zaczęła się luźna rozmowa i wiecie co,wogóle nie czułyśmy żadnego zażenowania i nic z tych rzeczy. Kupiłam wtedy kajdanki z różowym futerkiem:))) i żel potęgujący doznania erotyczne. Moja kumpela zdecydowała się na prezerwatywy tzw. jeżyk i żel do masażu.
Kiedy wróciłam do domciu,nie mogłam doczekać się powrotu mojego męża . a potem było mega cudnie. najlepsze było to ,że mój facet nie mógł uwierzyc,że sama zrobiłam tam zakupy.
Kajdanki mamy już parę lat. A w tamtym roku kupiłam sobie w sprzedaży wysyłkowej strój Mikołajki i to był najlepszy prezent Mikołajkowy dala mojego Facia.

Najlepiej iśc do sex shopu ze swoim facetem Wtedy na pewno nie będzie wstyd
a próbowała z któraś z Was z Durexu tego wibrującego pierścienia?? działa?? co do żeli to wole się nie wypowiadać bo kiedyś chciałam oszczędzić i kupiłam żel nie znanej firmy, posmarowałam wszystko tak jak trzeba nie mineła minuta i tak nas zaczeło szczypać że zamiast się kochac to pod prysznic lecieliśmy. Więc już poraz kolejny okazało się że oszczędnośc się nie opłaca
Nie probowalam tego pierscienia, ale uzywalam zelu , tego czerwonego.Niby mial rozgrzewac , poglebiac doznania , a ja nic takiegio nie zauwazylam.Zamiast tych wszystkich rewelacji , ktore obiecywakl producent , takze odczuwalam dyskomfort w postaci piecznia i szczypania.Ostatnio kupilam zel - lubrykant K-Y Jonsons & Jonsons , nie widze roznicy w dzialaniu , powiedzialabym , ze jest nawet o niebo lepszy , bo nie szczypie
Pierścienia nie próbowałam,bo cena mnie przeraziła ok.25 zł. a można go użyć tylko raz i to przez określony czas ale nie pamiętam ile,w każdym razie bateria siada i koniec,wyrzucamy...
Temat ucichł... Może ktoś chciałby się jeszcze wypowiedzieć ?
W Polsce sexshopy i tematy związane z seksem i osiąganiem zadowolenia seksulanego to chyba wciąz temat tabu. Żyjemy w zupełnie innej kulturze gdzie wypowiadanie sie na takie tematy to wstyd.
Ale pewnie kiedys cos sie w tej kwestii ruszy i będziemy bardziej otwarci na te sprawy.
Szczerze mówiąć za nic w świecie nie weszłabym do sexshopu sama, jeśli juz to wyłącznie z kimś. Patrzenie na te wszystkie gadżety wprawia mnie w zakłopotanie ale mogłoby być interesujące jeśli sprzedawca nie patrzyłby się na mnie i nic by nie gadał o nich.
Za to w sklepach prezerwatywy kupuję bez żadnego zażenowania w przeciwieństwie do mojego faceta, który czai sie po kątach by go ktoś przypadkiem nie zauważył po co sięga i co wkłada do koszyka.
A już zakup w pobliskim sklepie wcale nie wchodzi w rachube, byłby purpurowy ze wstydu, że ekspedientka go zna i będzie wiedziała jak się zabezpiecza uprawiając seks.
Czy ten pierścień durexa ma w jakiś sposób przedłużać czas współżycia i również pogłębiać doznania? Reklamę widziałam ale nie pamiętam co mówili.
Marzeniom nie należy stawiać poprzeczki zbyt wysoko.

pod koniec studiów, w mojej grupie zaczęły się rozmowy o seksie i tak się złozyło, że część z nas na którymś okienku wybrała się do sex shopu (zrobilismy istny najazd ) i to był mój pierwszy raz. Z moim chłopakiem byłam raz- jak szukaliśmy jakiegoś prezentu. Generalnie kuszą nas kajdanki, ale jak na razie żadne z nas nie zrobiło kroku w tym kierunku. Żelu durex używamy -niebieskiego
Ewel ,jak znosicie ten żel. Ten mentol mnie przeraża. Piecze!!!

Ewel ,jak znosicie ten żel. Ten mentol mnie przeraża. Piecze!!!
niebieski jest po prostu nawilżający, nie jest mentolowy - bardzo ok.
ja nie ma z sexshopami zadnych problemow.
a a'propos zeli , to wpróbowalam cale mnostwo. i najlepsza wg mnie jet zwykla oliwka johnson. nie klei sie, nie zasycha ,nie ciagnie skory i jest baaardzo bezpieczna.
Ja np. weszłam do sex shopu kilka razy ( pominę fakt, że przechodzące obok dzieci, z wielkimi plecakami na plecach, krzyczały: " Patrzcie!! One wchodzą do sex shopu!! - wtedy weszłam z koleżankami ) Nie było to dla mnie "wyczynem", weszłam i wyszłam..
Jednak mając porównanie, widzę dużą różnicę między sex shopem a sklepem internetowym ( tu jest o wiele taniej) ..
Wybieramy się na Panieńskie naszej Kumpeli. Dziewczyny wpadły na pomysł,żeby kupić Jej wibrator. Wg mnie to głupi prezent. Czy to nie urazi Jej Faceta? Ja bym kupiła jakąś fajną bieliznę, strój np. pielęgniareczki czy kajdanki, ale WIBRATOR ???

hm mysle, ze wibrator - jezeli ma bcy prezentem- to zazwyczaj dla jaj kupuje sie np na 18tke.
Jezeli ona ma faceta- to wibrator moze nie byc jej potrzebny
masz racje- lepszy bedzie jakis sexy stroj
wibrator-jest fajny na 18 jak mowi ikaa.
to troche "gowniarski" prezent ale kwestia gustu .
Też tak uważam. Tylko jak się wyłamać teraz z kupowania wspólnego prezentu????
Ja bym się obraziła ,gdybym dostała takie coooś

Witam
Dojrzała kobieta wchodzi do sex-shopu i rozgląda się . Sprzedawca widząc kobietę grzecznie pyta się czy może w czymś pomóc . Kobieta bez żadnego zakłopotania prosi o wibrator w kratę z górnej półki . sprzedawca wpada w zakłopotanie i odpowieda klientce - Proszę pani to jest termos !!!!
ja nigdy niew byłam. ale sądzę, że nie miałabym poroblemu z wejściem. po prostu narazie nie potrzebuję.
miłość dla mnie to huśtawka, która stoi w równowadze.
bo chcę Cię z każdą wadą. Nic nie zmienię.
mój narkotyku, mój tlenie. < 3
Ja byłam w sex shopie z koleżanką raz - kupowałam kajdanki dla mego lubedo chyba na mikołajki. Byłam nieco zażenowana i wstyd mi było patrzeć po wystawie, więc szybko kupiłam i wyszłam. Sprzedawał oczywiście facet. gdyby Go tam nie było to miałabym więcej śmiałości żeby się porozglądać. gdy tam jednak weszłam sex wydał mi się taki.... mechaniczny, wogóle nie związany z uczuciem.
Moja koleżanka po wyjściu powtarzała w kółko tylko jedno zdanie: "O rany! Ile tam (przepraszam za wyrażenie) fiutków!!! WRACAMY!!!"
Nie byłam nigdy w żadnym sex-shopie, chociaż mieliśmy wiele razy taki zamiar
Używałam zielonego żelu Durexa - tego chłodzącego i nakładki wibracyjnej.
Co do żelu, uczucie było raczej dziwne, właściwie powiedziałabym, że ten mentol bardziej mnie rozgrzał niż chłodził, ale zawsze to nowe doznanie Co ciekawe, użyliśmy tego żelu po 2tygodniowej przerwie i natychmiast polecieliśmy do łazienki go zmyć - wszystko nas szczypało, a sama konsystencja żelu też zrobiła się bardziej wodnista (?).
Jeśli chodzi o nakładkę wibracyjną, też nie było wielkich rewelacji, mój ukochany był zdania, że ta nakładka bardziej spotęgowała jego doznania, niż moje Nie dostarczyła mi ta nakładka przeogromnych doznań w trakcie stosunku, ale można nią fajnie pobudzać łechtaczkę
Działa rzeczywiście ok. 20 minut (choć nam wydawało się, że co najmniej 30), można ją wyłączyć i zafundować sobie przyjemność na raty
REGULAMIN Forum Netkobiety.pl - przeczytaj

uwazam ze to zaden wstyd,wszytsko jest dla udzi ale wszytsko nalezy robix z głowa.. Dla tych bardzo niesmiałych polecam opcje internetowych sex shopów,wtedy mozna ozostac anonimowym. FJeden z lepszych i sprawdzonych to pinkstore.pl
Gdzie tam wstyd. Żaden wstyd. Wszystko jest dla ludzi, tylko trzeba umieć z tego korzystać z umiarem.
Mutant, który nigdy nie wszedł do masowej produkcji, zbyt pokręcony, by żyć i zbyt rzadki, by umrzeć...
Sky, zdadzam się... ale jakoś nie spotkałam jeszcze sexshopu 'dla ludzi'. Wszystko tandetne, czerwono-czarne, migające czerwone światła- sprawia wrażenie taniego pornosa... jakoś mnie tam nie ciągnie. Wole zamawiać przez internet:)
Ja tam też nie mam po co chodzić za specjalnie. Ale czasem nie tylko są same świńskie rzeczy. U nas np w sexshopie jest salon kosmetyczny, tatuaże itd. kolczyki różnego rodzaju itd... Więc dużo osób się tam przewija dziennie.
Mutant, który nigdy nie wszedł do masowej produkcji, zbyt pokręcony, by żyć i zbyt rzadki, by umrzeć...
U mnie w mieście jest jeden, ale jeszcze tam nie byłam.
bylam w sexshopie raz.Troche sie wstydzilam,ale co tam;)) kupilismy taka nakladke,ktora piesci lechtaczke,jak sie kochamy.Jestesmy bardzo zadowoleni z zakupu;))
ja nie mam żadnych oporów, a czasem mam wrażenie że to sprzedawca się wstydzi jak mnie widzi:) hihi
Kiedyś było mi głupio zaglądać do sex shopu, ale jak chciałem zrobić żonie prezent i kupić jej wibrator musiałem tam wejść ;-). I wiecie co - tam nie gryzą :-). Za ladą stał miły Pan, który mi doradził i powiedział co do czego służy. Ostatnio mieliśmy się wybrać razem z żoną po dodatkowe gadżety do naszych zabaw, ale nie miała jak jechać ( dzieci ;-( ). Tym razem była Pani - miałem kupić 2 rzeczy a wyszedłem z pięcioma. Zakupy były bardzo udane i plusem kupowania w realu a nie przez internet jest to że tu ktoś pomoże i doradzi i podpowie co do czego służy.
ALE I TAK NAJPRZYJEMNIEJSZE JEST TESTOWANIE (to żona powiedziała)
Mąż powinien dbać o to aby było dobrze żonie a żona aby było dobrze mężowi
A jaki tam znów wstyd, normalna rzecz, sexshopy są przecież dla ludzi Ja bardzo lubię sobie od czasu do czasu wejść i coś pooglądać, parę razy coś kupiliśmy. Jedynym problemem dla mnie są ceny - niekiedy mocno przesadzone moim zdaniem...
Jedynym problemem dla mnie są ceny - niekiedy mocno przesadzone moim zdaniem...
O w sex shopach nie tylko ceny są przesadzone . Ja do takich przybytków wchodzę bez krępacji. Kiedyś nawet myślałem żeby taki shop otworzyć - wtedy bym do niego wchodził i wychodził kiedy tylko bym chciał
Ale temat porzuciłem, bo co za dużo to niezdrowo a w tym obszarze nie chiałbym doświadczyć przesytu
Kiedyś nawet myślałem żeby taki shop otworzyć
A wiesz, że ja też? Teraz w sumie ograniczyłabym się do chęci bycia zatrudnioną w sexshopie, ale niestety nigdzie nie widziałam żeby był jakiś nabór
Myślę, że to musi być ciekawa, a zarazem spokojna praca
Jakoś nie odczuwałam nigdy oporu przed wizytą w sex shopie. Zawsze można znaleźć tam ciekawe rzeczy urozmaicające nasze pożycie seksualne. Razem z moim facetem kupiliśmy już kilka wibratorów, dildo,kulki analne i dopochwowe i róznego rodzaju gadżety. A co do wstydu, to czego tu właściwie się wstydzić? Przecież to sklepy stworzone do sprzedaży różnego rodzaju rzeczy potęgujących nasze doznania seksualne. Więc skoro nie wstydzimy się seksu, to czemu mamy się wstydzić czasem tam zajrzeć?

Ja tez niedawno z kumpelą zaliczyłam wizyte w sexshopie.
Podeszłyśmy śmiechowo do sprawy,a pani ktora sprzedawala,byla naprawde bardzo mila i rozmowna.Chyba bede tam czesciej wpadac
Fajna sprawa ja bardzo często odwiedzam a kupuję tam bieliznę mają niesamowicie seksowną
Ja początkowo też czułam się zażenowana w sex-shopie, ale potem wizyta w owym była dla mnie jak coczwartkowa w markecie . Pamiętam dzień, kiedy w byłam po raz pierwszy w sex-shopie w Bydgoszczy z moim mężczyzną. Szukaliśmy konkretnie jakiegoś ciekawego wibratora ;>. Pani sprzedawczyni podeszła z nami do półki ze sztucznymi penisami i zaczęła opowiadać rzeczy w typie: ten jest bardzo dobry, ponieważ wykonany z delikatnego żelu; naprawdę polecam!
. Z czasem tak się tam rozluźniłam, że bez krępacji chwytałam w dłoń te unikatowe, ekhm, produkty ;> i z zaciekawieniem słuchałam opowieści o nich. Dla mnie już teraz tego typu sklep to po prostu to samo co spożywczak, z tym, że z nieco innymi, używanymi do czegoś innego rzeczami
.
Wyczytałam wcześniej, że jak wibrator to tylko dla samotnej 18-stki
no to powiem, że ja 18-ście już dawno skończyłam, z mężem wiodę udane życie, a jednak dziś rano kurier przywiózł paczkę z nowym, wyczekanym wibratorem!
Jeśli zaś chodzi o seks-shopy, to nigdy nie miałam przyjemności tam być, choć chciałam i chyba nadal chcę... z ciekawości po prost. Wszystko mogę zakupić przez internet, ale jednak chciałabym spróbować, zobaczyć jak tam jest i przede wszystkim poznać swoje odczucia i reakcję.

Wybieramy się na Panieńskie naszej Kumpeli. Dziewczyny wpadły na pomysł,żeby kupić Jej wibrator. Wg mnie to głupi prezent. Czy to nie urazi Jej Faceta? Ja bym kupiła jakąś fajną bieliznę, strój np. pielęgniareczki czy kajdanki, ale WIBRATOR ???
Wibrator to świetny pomysł. Facet na pewno uzna to za żart i się nie obrazi, a koleżance może się kiedyś przydać, a sama sobie może nie kupi, bo się będzie wstydziła? Ja tam chciałabym dostać wibrator na wieczór panieński
58 2011-08-13 22:25:45 Ostatnio edytowany przez truskaweczka19 (2011-08-13 22:26:57)
Mnie na dzisiejszy dzień nie ciągnie jakoś do sex- shopu, nigdy nie byłam, nie potrzebuję seksualnych gadżetów, mdli mnie na myśl, że miałabym sobie tam wkładac jakiegoś wibratora, o nie. Co do wibratora na panieński, to juz musicie znać gust tej Damy, bo co ludzie to gusta
ale jakby np była tam fajna sexowna bielizna w dobrych cenach , to może kiedyś wskoczę
może bym się krępowała tylko dlatego, że nie wyglądam na swój wiek, a tak to, chyba są dla ludzi.
Wisława Szymborska