Dziewczyna zaczęła krytykować - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » MIŁOŚĆ , ZWIĄZKI , PARTNERSTWO » Dziewczyna zaczęła krytykować

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 63 ]

1 Ostatnio edytowany przez gusmar14 (2025-10-10 16:41:54)

Temat: Dziewczyna zaczęła krytykować

Od dwóch tygodni zauważyłem że moja dziewczyna zaczęła krytykować moje poczynania w związku.
Krytykuje albo może bardziej wytyka mi to czego nie zrobiłem, nie robię a według niej powinienem zrobić. Uważa że mało pomagam i nie jestem odpowiednio zaangażowany w rozwijaniu naszego związku.
Powiedziała że ona nie chce o wszystko prosić więcej i chciałaby żeby ktoś się o nią troszczył.
Przyznam że nie do końca podzielam jej punkt widzenia. Napewno można się do pewnych rzeczy przyczepić ale to działa w dwie strony.
Ona jakby w ogóle nie zauważa tego co dla niej robię. Wytyka złe rzeczy a gdy podniosę jakiś argument to bagatelizuje go.
Dodam że razem jesteśmy od 9 miesięcy.
W zasadzie od początku roku. Ona mieszka w stolicy a ja na prowincji pod Warszawą. Dzieli nas godzina drogi.
Zarówno ja jak i ona dużo pracujemy plus ona ma dodatkowy kierunek studiów.
Dodam że obydwoje jesteśmy tuż po 30 tce.
Jeśli chodzi o mnie pracuję jako grafik na 1,5 etatu. Mam bardzo skrupulatną i dokładną pracę. Ona jest tłumaczem językowym i pracuje 6 dni w tygodniu.
Mało mamy przestrzeni do spotkań .
Dodatkowo na początku lata moja matka uległa udarowi i często wymaga opieki. Dużo czasu spędzam na opiece i zapewnianiu jej komfortu w domu.
Mimo wszystko staram się poświęcać dziewczynie tyle ile mogę.
Raz w tygodniu staram się ją gdzieś zabierać w weekend.  Przywożę zawsze coś słodkiego kiedy do niej jadę. Przywożę całe lato aż do dziś świeże owoce z działki. Pomogłem jej w lato umeblować całe nowe mieszkanie. Kiedy była taka potrzeba zwalniałem się z pracy gdy  chciała aby ją gdzieś zawieźć czy któregoś razu odebrać ze szpitala z badań.
Nigdy gdy o coś poprosiła nie odmówiłem.
Szukam zawsze w tygodniu dnia kiedy mogę do niej podjechać choć na chwilę. Dzwonię i pytam czy czegoś nie potrzebuje.
Ona ostatnio powiedziała taki tekst że gdy jej tata spotykał się z jej mamą i nie mieszkali jeszcze razem to co tydzień robił zakupy jadąc do niej i wymyślał co jej ugotuje.
Zarzuca że nie wymyślam atrakcji. Ona twardzi że wszystko jest po jej stronie. Tak tylko to co ona wymyśli to ja realizuje. Pomysły są z reguły po jej stronie na różne wyjścia ale ja za wszystko płacę przecież.
Ostatnio przebiła oponę w aucie. Dojechała do siebie , był wieczór.  Obok mieszka jej brat.
Za dwa dni wypomniała że nie zaoferowałem jej pomocy.
To samo z sytuacją kiedy była przeziębiona. Chodziła cały tydzień do pracy mimo przeziębienia a później miała pretensje że w sobotę nie przyjechałem zrobić jej obiadu.
Takich sytuacji jest wiele.
Ja też można mnóstwo obowiązków i nie zawsze czas na wszystko. Wiem tylko że jeśli ona o coś poprosiła to zawsze spełniłem jej prośbę. Czasami wystarczy o coś poprosić.
Ona wymaga jakby wszystkiego z góry.
Dodam że sama nigdy chyba w niczym mi nie pomogła.
Moje prezenty zawsze były znacznie droższe, 90% wyjść to koszty po mojej stronie, kiedy trzeba coś zrobić to pomagam. Fakt znacznie częściej spotykamy się u niej ale to też ze względów logistycznych. W Warszawie po prostu jest więcej opcji co nie znaczy że nie przyjeżdżała także do mnie.

Zobacz podobne tematy :

2 Ostatnio edytowany przez Samba (2025-10-10 16:47:49)

Odp: Dziewczyna zaczęła krytykować
gusmar14 napisał/a:

Od dwóch tygodni zauważyłem że moja dziewczyna zaczęła krytykować moje poczynania w związku.
Krytykuje albo może bardziej wytyka mi to czego nie zrobiłem, nie robię a według niej powinienem zrobić. Uważa że mało pomagam i nie jestem odpowiednio zaangażowany w rozwijaniu naszego związku.
Powiedziała że ona nie chce o wszystko prosić więcej i chciałaby żeby ktoś się o nią troszczył.
Przyznam że nie do końca podzielam jej punkt widzenia. Napewno można się do pewnych rzeczy przyczepić ale to działa w dwie strony.
Ona jakby w ogóle nie zauważa tego co dla niej robię. Wytyka złe rzeczy a gdy podniosę jakiś argument to bagatelizuje go.
Dodam że razem jesteśmy od 9 miesięcy.
W zasadzie od początku roku. Ona mieszka w stolicy a ja na prowincji pod Warszawą. Dzieli nas godzina drogi.
Zarówno ja jak i ona dużo pracujemy plus ona ma dodatkowy kierunek studiów.
Dodam że obydwoje jesteśmy tuż po 30 tce.
Jeśli chodzi o mnie pracuję jako grafik na 1,5 etatu. Mam bardzo skrupulatną i dokładną pracę. Ona jest tłumaczem językowym i pracuje 6 dni w tygodniu.
Mało mamy przestrzeni do spotkań .
Dodatkowo na początku lata moja matka uległa udarowi i często wymaga opieki. Dużo czasu spędzam na opiece i zapewnianiu jej komfortu w domu.
Mimo wszystko staram się poświęcać dziewczynie tyle ile mogę.
Raz w tygodniu staram się ją gdzieś zabierać w weekend.  Przywożę zawsze coś słodkiego kiedy do niej jadę. Przywożę całe lato aż do dziś świeże owoce z działki. Pomogłem jej w lato umeblować całe nowe mieszkanie. Kiedy była taka potrzeba zwalniałem się z pracy gdy  chciała aby ją gdzieś zawieźć czy któregoś razu odebrać ze szpitala z badań.
Nigdy gdy o coś poprosiła nie odmówiłem.
Szukam zawsze w tygodniu dnia kiedy mogę do niej podjechać choć na chwilę. Dzwonię i pytam czy czegoś nie potrzebuje.
Ona ostatnio powiedziała taki tekst że gdy jej tata spotykał się z jej mamą i nie mieszkali jeszcze razem to co tydzień robił zakupy jadąc do niej i wymyślał co jej ugotuje.
Zarzuca że nie wymyślam atrakcji. Ona twardzi że wszystko jest po jej stronie. Tak tylko to co ona wymyśli to ja realizuje. Pomysły są z reguły po jej stronie na różne wyjścia ale ja za wszystko płacę przecież.
Ostatnio przebiła oponę w aucie. Dojechała do siebie , był wieczór.  Obok mieszka jej brat.
Za dwa dni wypomniała że nie zaoferowałem jej pomocy.
To samo z sytuacją kiedy była przeziębiona. Chodziła cały tydzień do pracy mimo przeziębienia a później miała pretensje że w sobotę nie przyjechałem zrobić jej obiadu.
Takich sytuacji jest wiele.
Ja też można mnóstwo obowiązków i nie zawsze czas na wszystko. Wiem tylko że jeśli ona o coś poprosiła to zawsze spełniłem jej prośbę. Czasami wystarczy o coś poprosić.
Ona wymaga jakby wszystkiego z góry.
Dodam że sama nigdy chyba w niczym mi nie pomogła.
Moje prezenty zawsze były znacznie droższe, 90% wyjść to koszty po mojej stronie, kiedy trzeba coś zrobić to pomagam. Fakt znacznie częściej spotykamy się u niej ale to też ze względów logistycznych. W Warszawie po prostu jest więcej opcji co nie znaczy że nie przyjeżdżała także do mnie.


Koleżanka moja miała takie marzenie, by jej kolega wziął ją w nocy na dach jakiegoś wieżowca w Warszawie, gdzie będą pić wino. Może o ten rodzaj fantazji jej chodzi?

Poza tym powiedz jej to, że ona w niczym tobie nie pomaga, że płacisz za wszystko i wszystko organizujesz.
To, ze jej ojciec robił zakupy przed przyjazdem do jej matki, to się uśmiałam... to się kobieta w życiu za darmo nażarła :d.

3

Odp: Dziewczyna zaczęła krytykować

My nie jesteśmy małżeństwem, nie mieszkamy razem, nie jesteśmy nawet zaręczeni.
Związek na odległość zawsze będzie utrudniony i ktoś może nie być usatysfakcjonowany.
Wydaje mi się że staram się w miarę możliwości. Wiem że mógłbym więcej ale póki co brakuje nam przestrzeni nawet do tych częstszych spotkań.
Ona zarabia dobrze. Ja również powyżej średniej. Ona mimo wszystko lepiej.
Jesteśmy dwójką względnie młodych i zdrowych ludzi. Nie do końca rozumiem jej pretensje.
Wypomnienie mi tego że po zwolnieniu się z pracy podjechaniu odebrać ją z badań i drobnego zabiegu w szpitalu oraz zrobieniu jej przy okazji zakupów , podwiezieniu do jej domu gdzie czekał jej brat powiedziałem że nie wejdę do środka ponieważ jestem od 6 na nogach jest 17 i muszę zdalnie dokończyć pracę w domu to było dla mnie jakimś absurdem i poczułem się jak idiota.

4

Odp: Dziewczyna zaczęła krytykować

To wcześniej nie była taka czepialska tylko teraz, jak jej nie odpowiadasz, to powinna zerwać, albo może ma taki zamiar i wymyśla.
Bądź sobą, bo widać, że i tak jej nie dogodzisz, nie pasujecie do siebie.
A już wypominanie jak to jej ojciec… zakrawa na humoreskę.

5

Odp: Dziewczyna zaczęła krytykować

Właśnie przez pierwszych parę miesięcy aż  taka zdecydowanie nie była choć pierwsza sytuacja miała miejsce raptem po tygodniu naszej znajomości kiedy miała pretensje że nie ma mnie przy niej gdy miała jakieś nagłe problemy z żołądkiem i dwa dni leżała w domu a były w okół niej przyjaciółki. Później przepraszała ale wtedy wydawało  mi się to dziwne, przecież nawet nie byliśmy parą tylko tydzień się znaliśmy i byliśmy po dwóch chyba spotkaniach.

6

Odp: Dziewczyna zaczęła krytykować

To widać, że dziewczyna jest roszczeniowa.
Musisz się zastanowić czy z nią jest ci po drodze.

7

Odp: Dziewczyna zaczęła krytykować

Strasznie stało się to męczące i sam nie wiem co myśleć.
Na dłuższą metę chyba tak się nie da funkcjonować.

Odp: Dziewczyna zaczęła krytykować
gusmar14 napisał/a:

Strasznie stało się to męczące i sam nie wiem co myśleć.
Na dłuższą metę chyba tak się nie da funkcjonować.

Napewno się nie da

9

Odp: Dziewczyna zaczęła krytykować

Rozumiem że należy sobie pomagać i troszczyć się o drugą osobę w związku ale my nie mieszkamy razem. Wszystko powinno być w ramach zdrowego rozsądku.
Jesteśmy dorośli. Trzeba rozmawiać. Jeśli ktoś czegoś potrzebuje czasami wystarczy zasygnalizować i poprosić. Nie wymagać wszystkiego że ktoś się domyśli i na pierwszym miejscu stawiać będzie właśnie tą drugą osobę w każdej sytuacji życiowej.

Odp: Dziewczyna zaczęła krytykować
gusmar14 napisał/a:

Rozumiem że należy sobie pomagać i troszczyć się o drugą osobę w związku ale my nie mieszkamy razem. Wszystko powinno być w ramach zdrowego rozsądku.
Jesteśmy dorośli. Trzeba rozmawiać. Jeśli ktoś czegoś potrzebuje czasami wystarczy zasygnalizować i poprosić. Nie wymagać wszystkiego że ktoś się domyśli i na pierwszym miejscu stawiać będzie właśnie tą drugą osobę w każdej sytuacji życiowej.

Dokladnie też nie lubię domyślania się. Trzeba rozmawiać i  tyle

11

Odp: Dziewczyna zaczęła krytykować

Czy kiedykolwiek czułeś się doceniony w tej relacji? Dziękuje za te przysługi? Komplementuje, czy tylko bez przerwy szuka pretekstu do narzekań?

12

Odp: Dziewczyna zaczęła krytykować

Dostrzegam dużo hipokryzji w jej zachowaniu.
Czasami wydaje mi się bardzo niesprawiedliwa.
Kiedy podnosi temat tego że to ona dba o relacje i stale wymyślę jakieś atrakcje i zaczyna wymieniać to nie mogę tego słuchać.
Wymienia gdzie byliśmy i co wymyśliła. Tylko że co to za organizowanie atrakcji kiedy rzuca pomysł i jedziemy gdzieś spędzamy czas a koszta wyjścia restauracji, kina i ogólnie ponoszę ja. Więc to tak wieje hipokryzją.
Na koniec podsumowanie że ona ma pomysły.

13 Ostatnio edytowany przez wieka (2025-10-10 23:49:37)

Odp: Dziewczyna zaczęła krytykować
gusmar14 napisał/a:

Dostrzegam dużo hipokryzji w jej zachowaniu.
Czasami wydaje mi się bardzo niesprawiedliwa.
Kiedy podnosi temat tego że to ona dba o relacje i stale wymyślę jakieś atrakcje i zaczyna wymieniać to nie mogę tego słuchać.
Wymienia gdzie byliśmy i co wymyśliła. Tylko że co to za organizowanie atrakcji kiedy rzuca pomysł i jedziemy gdzieś spędzamy czas a koszta wyjścia restauracji, kina i ogólnie ponoszę ja. Więc to tak wieje hipokryzją.
Na koniec podsumowanie że ona ma pomysły.

Wychodzisz przed szereg z tym finansowaniem, to nie te czasy, teraz pary dzielą  wydatki.
Za bardzo też jej ulegasz i realizujesz to co ona wymyśla czy masz ochotę czy nie.
To błąd. Jak nie podoba ci się jakaś atrakcja to ją od tego odwiedź, życie nie polega na atrakcjach. A jak masz też ochotę na jakiś wypad to mów jej co finansujesz, z co ona powinna, np. ja finansuje noclegi, ty wyżywienie. Dajesz się wykorzystywać.
Jesteś na jej usługi, a nie na tym polega związek.

14

Odp: Dziewczyna zaczęła krytykować
gusmar14 napisał/a:

Dostrzegam dużo hipokryzji w jej zachowaniu.
Czasami wydaje mi się bardzo niesprawiedliwa.
Kiedy podnosi temat tego że to ona dba o relacje i stale wymyślę jakieś atrakcje i zaczyna wymieniać to nie mogę tego słuchać.
Wymienia gdzie byliśmy i co wymyśliła. Tylko że co to za organizowanie atrakcji kiedy rzuca pomysł i jedziemy gdzieś spędzamy czas a koszta wyjścia restauracji, kina i ogólnie ponoszę ja. Więc to tak wieje hipokryzją.
Na koniec podsumowanie że ona ma pomysły.

ona jest po prostu męcząca

ochłódź relację, jeśli będzie chciała i będzie jej zależeć, to szybko sama zwiększy zaangażowanie

ale wątpię, bo stara się ciebie wytresować jak pieska

niech sobie kupi pieska lub kotka i jego tresuje

15 Ostatnio edytowany przez gusmar14 (2025-10-11 00:29:08)

Odp: Dziewczyna zaczęła krytykować

Ona ma i pieska i kotka

Powiedziała że nie wymaga przecież ode mnie drogich wyjazdów czy prezentów tak jak wymaga wiele innych kobiet.
Tym samym jakby dając mi jasno do zrozumienia że dostaje według siebie za mało ode mnie co jednoznacznie wchodzi mi na głowę i psychikę.

16

Odp: Dziewczyna zaczęła krytykować
gusmar14 napisał/a:

Ona ma i pieska i kotka

Powiedziała że nie wymaga przecież ode mnie drogich wyjazdów czy prezentów tak jak wymaga wiele innych kobiet.
Tym samym jakby dając mi jasno do zrozumienia że dostaje według siebie za mało ode mnie co jednoznacznie wchodzi mi na głowę i psychikę.

jej samej jest dobrze, ty nie jesteś potrzebny

szukaj studenciary, przynajmniej jest trochę zabawy

17 Ostatnio edytowany przez Tamiraa (2025-10-11 10:04:55)

Odp: Dziewczyna zaczęła krytykować
gusmar14 napisał/a:

W zasadzie od początku roku. Ona mieszka w stolicy a ja na prowincji pod Warszawą. Dzieli nas godzina drogi.
Zarówno ja jak i ona dużo pracujemy plus ona ma dodatkowy kierunek studiów.
Dodam że obydwoje jesteśmy tuż po 30 tce.
Jeśli chodzi o mnie pracuję jako grafik na 1,5 etatu. Mam bardzo skrupulatną i dokładną pracę. Ona jest tłumaczem językowym i pracuje 6 dni w tygodniu.
Mało mamy przestrzeni do spotkań .
Dodatkowo na początku lata moja matka uległa udarowi i często wymaga opieki. Dużo czasu spędzam na opiece i zapewnianiu jej komfortu w domu.
Mimo wszystko staram się poświęcać dziewczynie tyle ile mogę.
Raz w tygodniu staram się ją gdzieś zabierać w weekend.  Przywożę zawsze coś słodkiego kiedy do niej jadę. Przywożę całe lato aż do dziś świeże owoce z działki. Pomogłem jej w lato umeblować całe nowe mieszkanie. Kiedy była taka potrzeba zwalniałem się z pracy gdy  chciała aby ją gdzieś zawieźć czy któregoś razu odebrać ze szpitala z badań.
Nigdy gdy o coś poprosiła nie odmówiłem.
Szukam zawsze w tygodniu dnia kiedy mogę do niej podjechać choć na chwilę. Dzwonię i pytam czy czegoś nie potrzebuje.
Ona ostatnio powiedziała taki tekst że gdy jej tata spotykał się z jej mamą i nie mieszkali jeszcze razem to co tydzień robił zakupy jadąc do niej i wymyślał co jej ugotuje.
Zarzuca że nie wymyślam atrakcji. Ona twardzi że wszystko jest po jej stronie. Tak tylko to co ona wymyśli to ja realizuje. Pomysły są z reguły po jej stronie na różne wyjścia ale ja za wszystko płacę przecież.
Ostatnio przebiła oponę w aucie. Dojechała do siebie , był wieczór.  Obok mieszka jej brat.
Za dwa dni wypomniała że nie zaoferowałem jej pomocy.
To samo z sytuacją kiedy była przeziębiona. Chodziła cały tydzień do pracy mimo przeziębienia a później miała pretensje że w sobotę nie przyjechałem zrobić jej obiadu.
Takich sytuacji jest wiele.
Ja też można mnóstwo obowiązków i nie zawsze czas na wszystko. Wiem tylko że jeśli ona o coś poprosiła to zawsze spełniłem jej prośbę. Czasami wystarczy o coś poprosić.
Ona wymaga jakby wszystkiego z góry.
Dodam że sama nigdy chyba w niczym mi nie pomogła.
Moje prezenty zawsze były znacznie droższe, 90% wyjść to koszty po mojej stronie, kiedy trzeba coś zrobić to pomagam. Fakt znacznie częściej spotykamy się u niej ale to też ze względów logistycznych. W Warszawie po prostu jest więcej opcji co nie znaczy że nie przyjeżdżała także do mnie.

O, widać, że role kobiety i mężczyzny w związku wynosi z domu. Chciałaby, żebyś jej coś ugotował, to zaproś ją do siebie tym bardziej, że "na prowincji" (nie wiedziałam, że jeszcze się tak mówi) są inne atrakcje, na które nie trzeba wydawać kasy. Jesteście tak różni, że ciężko wam będzie się dogadać. Myślę, że nie chodzi tu o roszczeniowość  a różnice. Dziewczyna by raczej chciała, żeby to nie był związek na odległość, a Ty wolisz być z nią tak jak teraz. Nie chcesz płacić na restauracje, to gotuj i już. Prezenty dajesz za drogie, to kupuj tańsze. Nie udawaj kogoś kim nie jesteś.

18 Ostatnio edytowany przez gusmar14 (2025-10-11 10:28:41)

Odp: Dziewczyna zaczęła krytykować

Ja absolutnie nie mam problemu z płaceniem czy z dawaniem prezentów. Przecież to zupełnie nie wynika z mojego postu.
To jej nie pasuje sytuacja i uważa że wszystkiego jest za mało.

Ona nie chciałaby żeby to był związek na odległość i ja również tylko dotąd tak to po prostu funkcjonowało. Zresztą ona sama pracuje więcej ode mnie. Ma jeszcze mniej czasu.

19

Odp: Dziewczyna zaczęła krytykować
gusmar14 napisał/a:

Ja absolutnie nie mam problemu z płaceniem czy z dawaniem prezentów. Przecież to zupełnie nie wynika z mojego postu.
To jej nie pasuje sytuacja i uważa że wszystkiego jest za mało.

Ona nie chciałaby żeby to był związek na odległość i ja również tylko dotąd tak to po prostu funkcjonowało. Zresztą ona sama pracuje więcej ode mnie. Ma jeszcze mniej czasu.

A to sorry, zrozumiałam, że płacisz za restauracje, dajesz drogie prezenty, a dziewczyna nadal niezadowolona. Może porozmawiaj z nią o tym? Ale powiedz jej też o swoich wymaganiach. Gdzieś te granice trzeba postawić.

Ja nie odniosłam wrażenia, że wszystkiego jej mało tylko tyle, że chciałaby inaczej spędzać wasz wspólny czas, ciekawiej, żebyś to Ty czasem coś zaproponował, i żebyście częściej byli razem. Z mojej strony to wygląda tak jakby ona  chciała sobie zrekompensować, że tak mało się widzicie. Nie piszę, że mam rację, to jest tylko moje spojrzenie.

Odp: Dziewczyna zaczęła krytykować

Wyraźnie Twoja kobieta potrzebuje zmiany i sama nie wie jak to zrobić. Bądź facetem. Powiedz jej że takie zachowanie sparawia, że jej atrakcyjność spada w Twoich oczach i nie takiej kobiety chcesz.  Oboje macie wystarczająco dużo na głowie, a za mało czasu dla siebie. W moim odczuciu sytuację poprawi fakt jeśli ona bedzie pracować 5 dni w tygodniu i chociaż raz pomoże Ci przy chorej osobie. Wtedy sam zaobserwujesz czy to jest odpowiednia kobieta dla Ciebie

21

Odp: Dziewczyna zaczęła krytykować
gusmar14 napisał/a:

Strasznie stało się to męczące i sam nie wiem co myśleć.
Na dłuższą metę chyba tak się nie da funkcjonować.


To ostatnie zdanie powinieneś jej zakomunikować w sposób jednoznaczny. Musisz umieć wytyczać granice.

22

Odp: Dziewczyna zaczęła krytykować

Jak się odnieść do zarzutów że nie pomagam jej a ona się nie będzie prosić ?
Dla mnie to bardzo dziwne zachowanie

23 Ostatnio edytowany przez Jack Sparrow (2025-10-11 12:22:23)

Odp: Dziewczyna zaczęła krytykować

Nijak. Nie musisz się z niczego tłumaczyć. Jak nie rozumie czym jest praca na 1,5 etatu, opieka nad chorą mamą i dojazdy to niech spierdala na drzewo. Dorosłym ludziom tego nie trzeba tłumaczyć, a ona zachowuje się jak rozwydrzona atencjuszka, która jest zazdrosna o uwagę jaką dajesz swojej mamie, a nie jej. Normalną reakcją w zdrowym związku w takiej sytuacji jest JAK MOGĘ CI POMÓC, a nie wieczne dopierdalanie się o każdego pierda.

Odp: Dziewczyna zaczęła krytykować
Jack Sparrow napisał/a:

Nijak. Nie musisz się z niczego tłumaczyć. Jak nie rozumie czym jest praca na 1,5 etatu, opieka nad chorą mamą i dojazdy to niech spierdala na drzewo. Dorosłym ludziom tego nie trzeba tłumaczyć, a ona zachowuje się jak rozwydrzona atencjuszka, która jest zazdrosna o uwagę jaką dajesz swojej mamie, a nie jej. Normalną reakcją w zdrowym związku w takiej sytuacji jest JAK MOGĘ CI POMÓC, a nie wieczne dopierdalanie się o każdego pierda.

Jack z ust mi wyjąłeś słowa.  Flaszka dla Ciebie

25 Ostatnio edytowany przez wieka (2025-10-11 13:22:15)

Odp: Dziewczyna zaczęła krytykować
gusmar14 napisał/a:

Ja absolutnie nie mam problemu z płaceniem czy z dawaniem prezentów. Przecież to zupełnie nie wynika z mojego postu.
To jej nie pasuje sytuacja i uważa że wszystkiego jest za mało.

Ona nie chciałaby żeby to był związek na odległość i ja również tylko dotąd tak to po prostu funkcjonowało. Zresztą ona sama pracuje więcej ode mnie. Ma jeszcze mniej czasu.

Nie chodzi o to, że masz problem z płaceniem , tylko nie powinieneś dać się wykorzystywać.
Nie wymaga drogich wyjazdów i prezentów…to po co je przyjmuje, powinna powiedzieć wprost, że nie chce.

26 Ostatnio edytowany przez Jack Sparrow (2025-10-11 13:13:03)

Odp: Dziewczyna zaczęła krytykować

Perwersyjny no ale taka prawda. Przecież to co napisał autor:

Powiedziała że nie wymaga przecież ode mnie drogich wyjazdów czy prezentów tak jak wymaga wiele innych kobiet.
Tym samym jakby dając mi jasno do zrozumienia że dostaje według siebie za mało ode mnie co jednoznacznie wchodzi mi na głowę i psychikę.

To przecież nic innego jak forma manipulacji, negging i gaslighting. Normalna osoba zamiast takiego dopierdalania się to by podkreśliła wdzięczność doceniając wkład i wysiłek. A tu masz negację, że ona jego prezentów nie uważa za drogie, a jego wkład ma za minimalny.


Jak bardzo zjebaną i upodloną istotą ludzką trzeba być, aby dopierdalać o się o brak należytej uwagi wobec kogoś, kto opiekuje się mamą po NIEDAWNYM udarze? Takie zdarzenie dla większości ludzi jest super przerażające, a zbudowanie nowej rzeczywistości po takim wydarzeniu potrafi zająć nawet i kilka lat. Sama rehabilitacja może zająć miesiące zanim stan się ustabilizuje, aby można było zadać pytanie "co dalej".

Jezu, o czym mu tu rozmawiamy? Jak ogromną taryfę ulgową można dawać takim ludziom, którzy tak podstawowych spraw nie ogarniają? Nie wiem, jej cipka smakuje jak ambrozja, a z cycków piwo leci czy coś? Bo jak nie, to tam są drzwi i krzyżyk na drogę.

27 Ostatnio edytowany przez Tamiraa (2025-10-11 13:31:45)

Odp: Dziewczyna zaczęła krytykować
gusmar14 napisał/a:

Jak się odnieść do zarzutów że nie pomagam jej a ona się nie będzie prosić ?
Dla mnie to bardzo dziwne zachowanie

Zapytaj kiedy masz to zrobić skoro pracujesz 1,5 etatu i dojeżdżasz. Większość nieporozumień bierze się stąd, że ludzie ze sobą nie rozmawiają, nie negocjują. Praktycznie nie wiadomo czy ty też od niej nie będziesz czegoś wymagać, żeby ci w czymś pomogła? I ona ma cię wysłać na drzewo? Dwoje ludzi na ogół stara się sobie pomagać, nie jest to jednostronne i nie wypracujesz tego od razu. Przedstawiasz sytuację, gdzie dziewczyna liczy na twoją pomoc w razie choroby lub jakiejś wyjątkowej sytuacji, a ty się temu dziwisz. Jesteście tak różni, że jak obydwoje nie pójdziecie na kompromis, nie tylko ty, ale obydwoje, to nic z tego nie będzie. Dogadacie się, będzie można o czymś mówić.

28

Odp: Dziewczyna zaczęła krytykować
Tamiraa napisał/a:
gusmar14 napisał/a:

Jak się odnieść do zarzutów że nie pomagam jej a ona się nie będzie prosić ?
Dla mnie to bardzo dziwne zachowanie

Zapytaj kiedy masz to zrobić skoro pracujesz 1,5 etatu i dojeżdżasz. Większość nieporozumień bierze się stąd, że ludzie ze sobą nie rozmawiają, nie negocjują. Praktycznie nie wiadomo czy ty też od niej nie będziesz czegoś wymagać, żeby ci w czymś pomogła? I ona ma cię wysłać na drzewo? Dwoje ludzi na ogół stara się sobie pomagać, nie jest to jednostronne i nie wypracujesz tego od razu. Przedstawiasz sytuację, gdzie dziewczyna liczy na twoją pomoc w razie choroby lub jakiejś wyjątkowej sytuacji, a ty się temu dziwisz. Jesteście tak różni, że jak obydwoje nie pójdziecie na kompromis, nie tylko ty, ale obydwoje i się dogadacie będzie można o czymś mówić.

Ja bym odpowiedziała pytaniem na pytanie, a w czym ty mi pomagasz? Też się nie będę prosić.
Nie zawsze da się dogadać, tym bardziej jak jedna strona ma tylko wymagania.

29 Ostatnio edytowany przez gusmar14 (2025-10-11 13:37:35)

Odp: Dziewczyna zaczęła krytykować

Ja się nie dziwię że ona wymaga czegoś jakiejś pomocy. Tylko problem ze od jakiegoś czasu ona o niczym nie mówi a ja po prostu też często sam nie daje rady.
Wypominanie tego że gdy przebiła oponę nie przyjechałem. Kiedy to miałem zrobić ? Miałem rzucić wszystko i jechać godzinę do Warszawy żeby naprawić koło kiedy obok mieszka jej brat ? Zresztą mogła powiedzieć , ustalilibyśmy jakiś termin .
My się potrafiliśmy nie spotkać bo miała jakieś problemy ze swoimi zwierzakami a jak ja mam tylko matkę która jest po udarze muszę ogarnąć i zaspokoić wszystkich.

30

Odp: Dziewczyna zaczęła krytykować
wieka napisał/a:
Tamiraa napisał/a:
gusmar14 napisał/a:

Jak się odnieść do zarzutów że nie pomagam jej a ona się nie będzie prosić ?
Dla mnie to bardzo dziwne zachowanie

Zapytaj kiedy masz to zrobić skoro pracujesz 1,5 etatu i dojeżdżasz. Większość nieporozumień bierze się stąd, że ludzie ze sobą nie rozmawiają, nie negocjują. Praktycznie nie wiadomo czy ty też od niej nie będziesz czegoś wymagać, żeby ci w czymś pomogła? I ona ma cię wysłać na drzewo? Dwoje ludzi na ogół stara się sobie pomagać, nie jest to jednostronne i nie wypracujesz tego od razu. Przedstawiasz sytuację, gdzie dziewczyna liczy na twoją pomoc w razie choroby lub jakiejś wyjątkowej sytuacji, a ty się temu dziwisz. Jesteście tak różni, że jak obydwoje nie pójdziecie na kompromis, nie tylko ty, ale obydwoje i się dogadacie będzie można o czymś mówić.

Ja bym odpowiedziała pytaniem na pytanie, a w czym ty mi pomagasz? Też się nie będę prosić.
Nie zawsze da się dogadać, tym bardziej jak jedna strona ma tylko wymagania.

Może to są tylko początki, a może nie da się dogadać, nie wiem, bo ona jest z całkiem innego środowiska. Jak widać autor nie ma żadnych wymagań albo ich nie przedstawia, a w związku nie może tak być.

31

Odp: Dziewczyna zaczęła krytykować
gusmar14 napisał/a:

Ja się nie dziwię że ona wymaga czegoś jakiejś pomocy. Tylko problem ze od jakiegoś czasu ona o niczym nie mówi a ja po prostu też często sam nie daje rady.
Wypominanie tego że gdy przebiła oponę nie przyjechałem. Kiedy to miałem zrobić ? Miałem rzucić wszystko i jechać godzinę do Warszawy żeby naprawić koło kiedy obok mieszka jej brat ? Zresztą mogła powiedzieć , ustalilibyśmy jakiś termin .

Aaaa! i Nie powiedziałeś, że i tak nie miałbyś kiedy?
Nie wie, że nie dałbyś rady? Właśnie to powinieneś jej powiedzieć, co tutaj.

32 Ostatnio edytowany przez wieka (2025-10-11 17:21:45)

Odp: Dziewczyna zaczęła krytykować
gusmar14 napisał/a:

Ja się nie dziwię że ona wymaga czegoś jakiejś pomocy. Tylko problem ze od jakiegoś czasu ona o niczym nie mówi a ja po prostu też często sam nie daje rady.
Wypominanie tego że gdy przebiła oponę nie przyjechałem. Kiedy to miałem zrobić ? Miałem rzucić wszystko i jechać godzinę do Warszawy żeby naprawić koło kiedy obok mieszka jej brat ? Zresztą mogła powiedzieć , ustalilibyśmy jakiś termin .
My się potrafiliśmy nie spotkać bo miała jakieś problemy ze swoimi zwierzakami a jak ja mam tylko matkę która jest po udarze muszę ogarnąć i zaspokoić wszystkich.

To sam widzisz, że ma wymagania z kosmosu…bo ja tak chce i tak ma być, to jej dewiza.
A to dlatego, że nie protestujesz, nie mówisz co ci się nie podoba, w tym przypadku powinieneś powiedzieć, nie mogę ci pomóc ,poproś brata, czyli reagować od razu.

33 Ostatnio edytowany przez Salomonka (2025-10-11 16:04:57)

Odp: Dziewczyna zaczęła krytykować
gusmar14 napisał/a:

Ja się nie dziwię że ona wymaga czegoś jakiejś pomocy. Tylko problem ze od jakiegoś czasu ona o niczym nie mówi a ja po prostu też często sam nie daje rady.
Wypominanie tego że gdy przebiła oponę nie przyjechałem. Kiedy to miałem zrobić ? Miałem rzucić wszystko i jechać godzinę do Warszawy żeby naprawić koło kiedy obok mieszka jej brat ? Zresztą mogła powiedzieć , ustalilibyśmy jakiś termin .
My się potrafiliśmy nie spotkać bo miała jakieś problemy ze swoimi zwierzakami a jak ja mam tylko matkę która jest po udarze muszę ogarnąć i zaspokoić wszystkich.

Księżniczka ci się trafiła, nie ma co. Małymi kroczkami do celu... czyli do tego, abyś czuł się winny i skakał jak pajacyk na sznurku. Trochę też ponosisz winę, że jej jasno nie komunikujesz jak przesadza z tymi żądaniami.
Jeśli sobie nie radzi z samochodem w podobnych sytuacjach jak zmiana koła, to niech wykupi ubezpieczenie assistance i będzie miała kłopot z głowy, bez proszenia się komukolwiek o pomoc. Przyjadą, koło wymienią i jeszcze dobrego dnia pożyczą. Nie wyobrażam sobie, kierować pretensji do kogoś, że nie rzuca wszystkiego żeby pędzić na każde zawołanie. Dziewczyna chyba szuka bardziej opiekuna i kogoś kto będzie ją dopieszczał, a nie partnera.

34 Ostatnio edytowany przez SmutnaDziewczyna007 (2025-10-11 17:45:59)

Odp: Dziewczyna zaczęła krytykować
gusmar14 napisał/a:

Rozumiem że należy sobie pomagać i troszczyć się o drugą osobę w związku ale my nie mieszkamy razem. Wszystko powinno być w ramach zdrowego rozsądku.
Jesteśmy dorośli. Trzeba rozmawiać. Jeśli ktoś czegoś potrzebuje czasami wystarczy zasygnalizować i poprosić. Nie wymagać wszystkiego że ktoś się domyśli i na pierwszym miejscu stawiać będzie właśnie tą drugą osobę w każdej sytuacji życiowej.

Teoretycznie brzmi fajnie, ale w praktyce to średnio wykonalne.
Idziecie na pierwszą randkę i sygnalizujesz, że chcesz, żeby dziewczyna patrzyła na ciebie z błyskiem w oku, debatujesz że powinna cię całować, negocjujesz jak długo trzymacie się za rękę. Po kilku tygodniach negocjujecie kontrakt że ma ci wysyłac czułego smsa w ciągu dnia i życzyć dobrej nocy,a ty jej dasz kwiatki co 2 tydzień, a co 2 czekoladki? Potem rozpisujecie kontrakt ile razy i kiedy i u kogo? Potrzebny jest pewien stopień kompatybilności, wspólna baza doświadczen i samodzielność obu stron. Nie da się wszystkiego wygadać, wynegocjować.

Ona ma jakieś potrzeby które dla ciebie są nienaturalne i za bardzo cię obciążają. Ty uważasz że za dużo od ciebie wymaga. Po prostu do siebie nie pasujecie.
Można się śmiać z jej taty, ale jak widać po latach wspominają to jako wyraz jego uczucia, a nie temat do beki, że był clingy. Założyli też rodzinę i się nie rozwiedli, więc cośtam jednak te obiadki dały. Może jej też się marzy taki opiekuńczy, domowy, rodzinny gość?                 
Nie pasujecie i tyle.

Jack Sparrow napisał/a:

Jak bardzo zjebaną i upodloną istotą ludzką trzeba być, aby dopierdalać o się o brak należytej uwagi wobec kogoś, kto opiekuje się mamą po NIEDAWNYM udarze? Takie zdarzenie dla większości ludzi jest super przerażające, a zbudowanie nowej rzeczywistości po takim wydarzeniu potrafi zająć nawet i kilka lat. Sama rehabilitacja może zająć miesiące zanim stan się ustabilizuje, aby można było zadać pytanie "co dalej".

Z jednej strony tak, z drugiej oni nie są małżeństwem. Oboje są młodymi ludzmi, którzy metodą prób i błędów chcą znaleźć kogoś kompatybilnego dla siebie. Jeśli autor uważa, że rodzina jest zbyt absorbująca i to jest teraz jego priorytet powinien zakończyć relację.
Na pewno są dziewczyny, które w takiej sytuacji za punk honoru by sobie postawiły zaangażowanie się w pomaganie jemu i jego mamie i odstawiły swoje plany na dalszy tor. Może warto poszukać takiej osoby. Tutaj dziewczyna chyba chce sobie pożyć na luzie i na razie nie ma miejsca w jej życiu na chorych staruszków.

Salomonka napisał/a:

Nie wyobrażam sobie, kierować pretensji do kogoś, że nie rzuca wszystkiego żeby pędzić na każde zawołanie. Dziewczyna chyba szuka bardziej opiekuna i kogoś kto będzie ją dopieszczał, a nie partnera.

I są faceci którzy się w takiej roli super odnajdują, a nawet są z takiej postawy dumni. Nie każdy chce związku partnerskiego, nie każdy chce związku trudnego gdzie trzeba składać puzle matka z udarem, duża odległość, inne wyobrażenia o życiu.

Dla mnie sytuacja neutralna- po prostu do siebie nie pasują. Ani ona, ani on nie są winni, każde może znaleźć kogoś bardziej kompatybilnego pod siebie.

35

Odp: Dziewczyna zaczęła krytykować

Opiekuńczy i domowy jak najbardziej przecież zajmuje się matką która wymaga opieki !
Jeśli to nie jest rodzinność i opiekuńczość to nie wiem co nią jest.

Gdzie ona jest w tym wszystkim ?
W czym ona pomaga ?
Póki co wymaga i dobrze ale niech to będzie z głową

Odp: Dziewczyna zaczęła krytykować

I twoja mama i rodzina na pewno docenia twoja postawę wobec waszej rodziny.
Tylko że jest mowa o waszej relacji.

W historii jej mamy i taty nie było mowy, że jej tata super pomagał babci XD

37

Odp: Dziewczyna zaczęła krytykować
SmutnaDziewczyna007 napisał/a:

Z jednej strony tak, z drugiej oni nie są małżeństwem. O

Małżeństwo nic nie znaczy. Wzajemne wsparcie i troska wynika z uczucia, a nie ze stanu cywilnego na papierze. Skoro są parą to albo babka bierze to na klatę, podwija rękawy i pomaga JEMU w tej chujowej sytuacji, albo niech nie zawraca dupy i po prostu przyzna otwarcie, że to dla niej za dużo i niech nie traci jego czasu. Serio? W takiej sytuacji dopierdalać się do człowieka o brak uwagi, czasu i starań?

Jesteś jedną z pierwszych, która w takiej sytuacji z odwrotnym układem płci (facet dopierdalający się do partnerki z rodzicem po niedawnym udarze), to na facecie nie pozostawiłabyś suchej nitki. Nikt by nie zostawił. I całkiem słusznie z resztą. Więc nie tłumacz babki i nie umniejszaj jej skurwieniu, że "no nie są dobraną parą".

38

Odp: Dziewczyna zaczęła krytykować
SmutnaDziewczyna007 napisał/a:

I są faceci którzy się w takiej roli super odnajdują, a nawet są z takiej postawy dumni. Nie każdy chce związku partnerskiego, nie każdy chce związku trudnego gdzie trzeba składać puzle matka z udarem, duża odległość, inne wyobrażenia o życiu.

Dla mnie sytuacja neutralna- po prostu do siebie nie pasują. Ani ona, ani on nie są winni, każde może znaleźć kogoś bardziej kompatybilnego pod siebie.

Fakt, są tacy faceci i są nawet niekiedy męczący z tą swoją zapobiegliwością, aby ich księżniczce ptasiego mleka nie zabrakło.

Tylko tutaj sytuacja była od początku niezmienna; Autor miał już chorą matkę którą się opiekował, odleglość między nimi też jakby się nie zmieniło, więc o co chodzi?
Moim zdaniem o to, że minęła faza "rozpoznania" i teraz dziewczyna  przeszła do fazy w której zaczyna przeciągać  linę na swoją stronę, nie zważając na to, że autor nie ma możliwości sprostać jej wymaganiom i uważa je za zbyt wyśrubowane. Zgadzam się z tym, że po prostu się nie dobrali, choć gdy autor zacznie stawiać granice, to niewykluczone że dziewczyna otrzeźwieje i odpuści. Ma po prostu inne wzorce które próbuje naśladować, ale niepowiedziane że przy nich zostanie gdy przekona się, że się nie zawsze sprawdzają. Niech więc autor zacznie stawiać granice i się zobaczy, kto kogo przetrzyma.

39

Odp: Dziewczyna zaczęła krytykować
Salomonka napisał/a:

Tylko tutaj sytuacja była od początku niezmienna; Autor miał już chorą matkę którą się opiekował, odleglość między nimi też jakby się nie zmieniło, więc o co chodzi?

Są ze sobą 9 miesięcy, a jego mama miała udar na początku lata. Krytykowanie zaczęło się w ostatnich tygodniach.

40 Ostatnio edytowany przez Bert44 (2025-10-11 18:00:00)

Odp: Dziewczyna zaczęła krytykować
SmutnaDziewczyna007 napisał/a:
gusmar14 napisał/a:

Rozumiem że należy sobie pomagać i troszczyć się o drugą osobę w związku ale my nie mieszkamy razem. Wszystko powinno być w ramach zdrowego rozsądku.
Jesteśmy dorośli. Trzeba rozmawiać. Jeśli ktoś czegoś potrzebuje czasami wystarczy zasygnalizować i poprosić. Nie wymagać wszystkiego że ktoś się domyśli i na pierwszym miejscu stawiać będzie właśnie tą drugą osobę w każdej sytuacji życiowej.

Teoretycznie brzmi fajnie, ale w praktyce to średnio wykonalne.
Idziecie na pierwszą randkę i sygnalizujesz, że chcesz, żeby dziewczyna patrzyła na ciebie z błyskiem w oku, debatujesz że powinna cię całować, negocjujesz jak długo trzymacie się za rękę. Po kilku tygodniach negocjujecie kontrakt że ma ci wysyłac czułego smsa w ciągu dnia i życzyć dobrej nocy,a ty jej dasz kwiatki co 2 tydzień, a co 2 czekoladki? Potem rozpisujecie kontrakt ile razy i kiedy i u kogo? Potrzebny jest pewien stopień kompatybilności, wspólna baza doświadczen i samodzielność obu stron. Nie da się wszystkiego wygadać, wynegocjować.

Ona ma jakieś potrzeby które dla ciebie są nienaturalne i za bardzo cię obciążają. Ty uważasz że za dużo od ciebie wymaga. Po prostu do siebie nie pasujecie.
Można się śmiać z jej taty, ale jak widać po latach wspominają to jako wyraz jego uczucia, a nie temat do beki, że był clingy. Założyli też rodzinę i się nie rozwiedli, więc cośtam jednak te obiadki dały. Może jej też się marzy taki opiekuńczy, domowy, rodzinny gość?                 
Nie pasujecie i tyle.

Jack Sparrow napisał/a:

Jak bardzo zjebaną i upodloną istotą ludzką trzeba być, aby dopierdalać o się o brak należytej uwagi wobec kogoś, kto opiekuje się mamą po NIEDAWNYM udarze? Takie zdarzenie dla większości ludzi jest super przerażające, a zbudowanie nowej rzeczywistości po takim wydarzeniu potrafi zająć nawet i kilka lat. Sama rehabilitacja może zająć miesiące zanim stan się ustabilizuje, aby można było zadać pytanie "co dalej".

Z jednej strony tak, z drugiej oni nie są małżeństwem. Oboje są młodymi ludzmi, którzy metodą prób i błędów chcą znaleźć kogoś kompatybilnego dla siebie. Jeśli autor uważa, że rodzina jest zbyt absorbująca i to jest teraz jego priorytet powinien zakończyć relację.
Na pewno są dziewczyny, które w takiej sytuacji za punk honoru by sobie postawiły zaangażowanie się w pomaganie jemu i jego mamie i odstawiły swoje plany na dalszy tor. Może warto poszukać takiej osoby. Tutaj dziewczyna chyba chce sobie pożyć na luzie i na razie nie ma miejsca w jej życiu na chorych staruszków.

Salomonka napisał/a:

Nie wyobrażam sobie, kierować pretensji do kogoś, że nie rzuca wszystkiego żeby pędzić na każde zawołanie. Dziewczyna chyba szuka bardziej opiekuna i kogoś kto będzie ją dopieszczał, a nie partnera.

I są faceci którzy się w takiej roli super odnajdują, a nawet są z takiej postawy dumni. Nie każdy chce związku partnerskiego, nie każdy chce związku trudnego gdzie trzeba składać puzle matka z udarem, duża odległość, inne wyobrażenia o życiu.

Dla mnie sytuacja neutralna- po prostu do siebie nie pasują. Ani ona, ani on nie są winni, każde może znaleźć kogoś bardziej kompatybilnego pod siebie.

Zgadzam sie. Nie pasują do siebie.  Facet jest zbyt "normalny". Moze ona znajdzie sobie takiego co bedzie jej pasował i w takim dziwnym układzie przejdą przez zycie. Nie z Autorem

Odp: Dziewczyna zaczęła krytykować
Jack Sparrow napisał/a:
SmutnaDziewczyna007 napisał/a:

Z jednej strony tak, z drugiej oni nie są małżeństwem. O

Małżeństwo nic nie znaczy. Wzajemne wsparcie i troska wynika z uczucia, a nie ze stanu cywilnego na papierze. Skoro są parą to albo babka bierze to na klatę, podwija rękawy i pomaga JEMU w tej chujowej sytuacji, albo niech nie zawraca dupy i po prostu przyzna otwarcie, że to dla niej za dużo i niech nie traci jego czasu. Serio? W takiej sytuacji dopierdalać się do człowieka o brak uwagi, czasu i starań?

Opisujesz swoje oczekiwania, nie chłopaka. On nic nie pisze, że oczekuje od niej podwijania rękawów i pomocy.

42 Ostatnio edytowany przez SmutnaDziewczyna007 (2025-10-11 18:19:44)

Odp: Dziewczyna zaczęła krytykować
Bert44 napisał/a:

Zgadzam sie. Nie pasują do siebie.  Facet jest zbyt "normalny". Moze ona znajdzie sobie takiego co bedzie jej pasował i w takim dziwnym układzie przejdą przez zycie. Nie z Autorem

Ale co tu jest dziwnego? Laska jest młoda, bez zobowiązań, ma własną kase, mieszkanie w Wwie, to sobie może kręcić nosem. Tak samo autor może oczekiwać pełnego zaangażowania i wyrozumiałości dla jego trudnej sytuacji. Tylko, że każde dostanie to od kogoś innego.
Ani on dziwny, ani ona. Nie sądzę, że dziewczyna jest jakaś mega zepsuta. Wyrozumiałości dla opieki nad staruszkiem oczekiwałabym raczej od kogoś 50+. Myślę że wiele osób 20-30 po prostu nie ma o tym wyobrażnia, ani takich doświadczeń. Trochę jakby oczekiwać od 17 latka że będzie wydolnym i zapobiegliwym rodzicem. No po prostu nie ten moment w życiu.

Nie wiadomo co tej mamie jest, bo udar to może być full uziemienie i wiele miesięcy rehabilitacji żeby nawet zrobić samodzielnie kanapke, a może być krótki epizod w szpitalu i lekkie zamroczenie, osłabienie części ciała.

Salomonka napisał/a:
SmutnaDziewczyna007 napisał/a:

I są faceci którzy się w takiej roli super odnajdują, a nawet są z takiej postawy dumni. Nie każdy chce związku partnerskiego, nie każdy chce związku trudnego gdzie trzeba składać puzle matka z udarem, duża odległość, inne wyobrażenia o życiu.

Dla mnie sytuacja neutralna- po prostu do siebie nie pasują. Ani ona, ani on nie są winni, każde może znaleźć kogoś bardziej kompatybilnego pod siebie.

Fakt, są tacy faceci i są nawet niekiedy męczący z tą swoją zapobiegliwością, aby ich księżniczce ptasiego mleka nie zabrakło.

ptasie mleczko? a nie na wyspach bananowych bananówa? wink

43 Ostatnio edytowany przez Jack Sparrow (2025-10-11 18:18:10)

Odp: Dziewczyna zaczęła krytykować
SmutnaDziewczyna007 napisał/a:

Opisujesz swoje oczekiwania, nie chłopaka. On nic nie pisze, że oczekuje od niej podwijania rękawów i pomocy.


Wiesz co, nie znam cię. Ale nie wyobrażam sobie być z kimś choćby w koleżeńskich relacjach i nie zapytać w takiej sytuacji czy mogę w czymś pomóc. Może dla ciebie to normalne, żeby mieć w dupie zdrowie rodziny swoich przyjaciół i/lub ewentualnego partnera, ale ja wyniosłem inne wzorce z domu. Rodzina i partnerzy (bez względu na stan formalny) są od tego, aby okazywać sobie troskę, zrozumienie, wsparcie i pomoc.



Tu nie chodzi o to kto i jakie ma oczekiwania. Tu chodzi o zwykłą, ludzką życzliwość. Jak można w sytuacji udaru rodzica dopierdalać się o brak czasu i należytego wysiłku to ja nie wiem. To nie ma żadnego usprawiedliwienia. Dla mnie to ona jest po prostu zwykłym śmieciem, a nie człowiekiem. Jak ją to przerosło to niech uczciwie, jak dorosły człowiek to powie i się wycofa z relacji, a nie w toksyczny sposób konkuruje o uwagę z CHORĄ MATKĄ. Bo to o to tutaj chodzi przede wszystkim.

44 Ostatnio edytowany przez SmutnaDziewczyna007 (2025-10-11 18:35:56)

Odp: Dziewczyna zaczęła krytykować

Nie każdy ma czas i przestrzeń na takie rzeczy. Trudno oczekiwać od kogoś kto ledwo wiąże koniec z końcem i w domu to tylko bywa żeby się przespać, że będzie pomagał. Jak masz bogatych przyjaciół którzy się już ustawili, mają czas wolny i możliwości to też naturalnie mogą bardziej się angażować, bo mają nadmiar. Zyczliwość to jedno a mierzenie sił na zamiary to drugie.
No i nie wiadomo co z tą mamą jest. Czy ona wymaga podmywania i karmienia, czy po prostu jest lekko oszołomiona. Czy ich stać na pomoc domową i pielęgniarkę, on ma dużo rodzeństwa i młodego tate w super formie, czy jest tylko on i mama z minimalną w chatce w szczerym polu.

Reszte sobie dopowiadasz, bo tutaj nie jest napisane nigdzie, że on jest sole provider and caretaker swojej mamy. Może sam raz na kilka dni wpadnie do domu jak go tata poprosi. On mieszka z rodzicami?

Czy to jest bycie śmieciem? No nie wiem, jak laska ma plany na małżeństwo i dziecko, to też się nie dziwię, że woli szykować grunt pod swoją przyszłość i sprawdza kompatybilność pod siebie, a nie ogląda się już tak na zobowiązania partnera gdzie indziej.

45

Odp: Dziewczyna zaczęła krytykować

Nie Smutna, uprawiasz demagogię usprawiedliwiając skurwienie kolejnej babki tylko dlatego, że jest babką (a pewnie młodą i ustawioną to może wybrzydzać). Jak czyjś rodzic ma udar to się należy zwyczajna życzliwość i zrozumienie, a pomoc może się ograniczyć jedynie do emocjonalnego wsparcia. Tu nikt nie mówi o rzucaniu wszystkiego, bo wszystkie ręce na pokładzie są potrzebne. Zaangażowanie i wsparcie w takiej sytuacji może być różne i zależne od indywidualnych możliwości. BA - nawet nie musi go być kompletnie o ile jest to uczciwie zakomunikowane, że tak skomplikowana sytuacja zdrowotno-logistyczna ją przerasta i tyle. Jest to wystarczająco uczciwe, szczere i jest w tym jednak szacunek. Jednak jego partnerka kręci noskiem, marudzi, wybrzydza i zwyczajnie próbuje manipulować konkurując na polu uwagi jaką on daje swojej chorej matce. To na ile to poważny był udar nie ma żadnego znaczenia w tym aspekcie.

Jeśli nie ogarniasz tak podstawowych kwestii w relacjach międzyludzkich to chyba nigdy rodziny ani przyjaciół nie miałaś i nie rozróżniasz bycia w związku, relacji i więzi emocjonalnej od typowego układu koleżeńskiego ruchanka.


Serio, nie obchodzi cię zdrowie rodziców twojego partnera? Albo przyjaciół? Nie zapytasz o nic tylko będziesz im kołki ciosać jak nie będą mieli czasu na kawkę i piwko w TWOIM ulubionym miejscu?

46 Ostatnio edytowany przez Jack Sparrow (2025-10-11 18:44:39)

Odp: Dziewczyna zaczęła krytykować
SmutnaDziewczyna007 napisał/a:

Reszte sobie dopowiadasz, bo tutaj nie jest napisane nigdzie, że on jest sole provider and caretaker swojej mamy. Może sam raz na kilka dni wpadnie do domu jak go tata poprosi. On mieszka z rodzicami?


Dodatkowo na początku lata moja matka uległa udarowi i często wymaga opieki. Dużo czasu spędzam na opiece i zapewnianiu jej komfortu w domu.


To co napisałaś i tak nie ma żadnego znaczenia, bo tu nie chodzi o to w jakim aspekcie i jak bardzo ma pomagać i jak zły stan zdrowia jego matki jest. Chodzi o to, że ona nie przedstawia sobą absolutnie żadnej NORMALNEJ postawy w takiej sytuacji jaką okazują sobie bliscy dla siebie ludzie. Jedyne co robi to się przypierdala o brak czasu i zaangażowania.

-edit-

SmutnaDziewczyna007 napisał/a:

Czy to jest bycie śmieciem? No nie wiem, jak laska ma plany na małżeństwo i dziecko, to też się nie dziwię, że woli szykować grunt pod swoją przyszłość i sprawdza kompatybilność pod siebie, a nie ogląda się już tak na zobowiązania partnera gdzie indziej.


Jest różnica pomiędzy "chcę mieć dziecko" a "chcę mieć z nim dziecko". Jeśli jej nie rozumiesz to nie dojrzałaś ani do bycia partnerką, ani do bycia matką. Jak się ma inne plany życiowe i sytuacja partnera cię przerasta to się mówi co jest wprost i najwyżej podejmuje się decyzję o rozstaniu, a nie bawi się w manipulacje, aby sobie wytresować małpkę pod własne widzi mi się.

47 Ostatnio edytowany przez SmutnaDziewczyna007 (2025-10-11 19:28:36)

Odp: Dziewczyna zaczęła krytykować
Jack Sparrow napisał/a:

Jak czyjś rodzic ma udar to się należy zwyczajna życzliwość i zrozumienie, a pomoc może się ograniczyć jedynie do emocjonalnego wsparcia.

Nie no tu się zgadzam. Wiesz myślałam że dla ciebie pomoc to znaczy że ta dziewczyna ma co tydzień jechać do mamy pomóc ją ubrać, zmienić pampersa czy coś. Jasne, takie ciepłe słowo to jak najbardziej się należy. Po prostu inaczej zrozumiałam co znaczy ofereować pomoc, zakasać rękawy itd.
Tylko tu wchodzimy w definicje. Ja bym nie miała takiego tupetu żeby nazywać bycie życzliwym jako pomaganie, ani nie miałabym złudzeń że to jakoś wpływa na jakość życia takiego opiekuna. Wydaje mi się że opieka nad osobą starszą jest niesamowicie ciężka, wymagająca psychicznie i fizycznie i to niesamowicie szlachetne jesłi ktoś się w coś takiego angażuje, szczególnie jeśli nie musi. Ale dla mnie pomoc to jest fizyczne angażowanie się na coś na kilka godzin, wyłożenie pieniędzy. nie takie pitu pitu trzymaj się cieplutko XD W sumie byłabym też wkurzona jakby ktoś kto robi takie pitu pitu potem deklarował postawę troskliwą i opiekuńczą bo to jest wyższy level.

Chciałabym się też dowiedzieć co robi autor dla mamy i w jakim jest stanie, jak wygląda zaangażowanie reszty rodziny, jakie jest obłożenie czasowe i finansowe na opiekę, żeby mieć pełen obraz. Może rzewczywiście to jest za dużo dla młodej dziewczyny i on jest zarobiony mamą 24/7. Wtedy lepiej sobie odpuścić, poczekać aż mamie się poprawi i życie uczuciowe rozwijać jak będzie miał na to wolną głowę i trochę luzu w życiu. Opiekunowie ludzi starszych czasem rzeczywiście są nie do życia, na granicy depresji. Może on powinien skorzystać z pomocy psychologa, psychiatry jak go to przeciąża, bo nawet najlepsza dziewczyna może być za mało, żeby go wspierać. To jest istotne.

Przez 9 miesięcy on też nie wiadomo czy ją poznał i zintegrował ze swoją rodziną. W takiej sytuacji też bym miała takie podejście- okej, nie chcesz to się nie mieszam w wasze sprawy. Trudno że nagle ta mama się pojawia tylko w kontekście tego że ona ma zapewniać jakąś pomoc.

Trochę odnosze wrażenie, że autor i rzeczywistość sobie, a użytkownicy sobie. Autor przyszedł klasycznie, żeby utwierdzić się w tym co sam zauważył. Nie pasują do siebie. Zostało to potwierdzone. Nie ma sensu się męczyć. Lepiej zachować energię dla mamy, dla rodziny, skupić się na tym co ważne. Mamie się może pogorszyć, a on zamiast przy niej będzie myślami przy jakieś randomce z Tindera. Trzeba ustalić priorytety.

48

Odp: Dziewczyna zaczęła krytykować
SmutnaDziewczyna007 napisał/a:

Po prostu inaczej zrozumiałam co znaczy ofereować pomoc, zakasać rękawy itd.

Ok zdarza się. Nie ma co rozbijać gówna na atomy. Po prostu pomoc ma właśnie różne formy. Nikt od babki w tak krótkiej relacji nie będzie przecież oczekiwał, że ma jego matce pampersa zmieniać czy cokolwiek w den deseń. Ale naprawdę niczym niezwykłym przecież nie byłoby wrzucenie na luz z randkami i prezentami, a zamiast tego przyjechanie z jakąś zupą do niego czy cokolwiek innego, co świadczyłoby o tym, że jego los i stan emocjonalny nie są jej obojętne.


Ja bym nie miała takiego tupetu żeby nazywać bycie życzliwym jako pomaganie, ani nie miałabym złudzeń że to jakoś wpływa na jakość życia takiego opiekuna.

Wiesz co - a ja byłem w takiej sytuacji (a nawet gorszej) niż autor. Tu nie ma gestów, które można by przecenić. Czasem nawet jest tak, że te właśnie błahostki dają najwięcej siły.


Ale dla mnie pomoc to jest fizyczne angażowanie się na coś na kilka godzin, wyłożenie pieniędzy. nie takie pitu pitu trzymaj się cieplutko


Tak, jasne......bo uwierzę, że dorosłej kobiecie trzeba tłumaczyć na czym polega wsparcie emocjonalne dla partnera w związku. Nie rżnij głupa. Trochę zbyt inteligentna jesteś, żeby udawać, że nie wiesz jaką rolę odgrywa bliskość i wzajemna troska w budowaniu trwałej relacji opartej na zaufaniu.


Chciałabym się też dowiedzieć co robi autor dla mamy i w jakim jest stanie

To nie twój interes i nie ma to żadnego związku. Bo jaka to skala by nie była, to poważny udar raptem ok 3 miesiące temu to jest wciąż względnie świeże zdarzenie do którego trzeba się zaadoptować. Robienie awantur o pierdy w takim czasie jest objawem zwykłego skurwienia.

49 Ostatnio edytowany przez SmutnaDziewczyna007 (2025-10-11 21:08:21)

Odp: Dziewczyna zaczęła krytykować

Sam mówiłeś o zakasaniu rękawów? Zakasać rękawy do pomocy emocjonalnej? Trochę niefortunny dobór słów.

Tak, można jeśli ma się środki i energię wspierać innych emocjonalnie. Ale ponownie, zależy od twojej sytuacji. Jeśli dziewczyna czuje się samotna, sama ma kiepski kontakt z rodziną, dużo pracuje, praca wymagająca, to też nie można oczekiwać cudów. On jeśli mieszka z rodzicami, opieka rozkłada się na tate i rodzeństwo, albo rodzina majętna i stać ich na pomoc; i tak może mieć lepszą kondycję psychiczną niż ona na własnym kredycie i z nadgodzinami.
Łatwo posługiwać się szablonem -mama z udarem. Sytuacja wytrych. A to się rozkbija o szczegóły. Których nie ma podanych.
Dlatego uważam że szukanie winnego nie ma sensu. Nie pasują do siebie. Ani to jej wina, ani jego. Nie każda kobieta musi być ratownikiem z natury i rzucać się do emocjonalnego wsparcia, nie każdy facet musi poczuwać się do takich przejawów wsparcia jakich oczekuje ta dziewczyna. Po prostu nie pasują do siebie. On nie wie czego ona chce, ona nie wie czemu on jest jakiś nie taki, jak sobie wymarzyła. Po to jest okres randkowania, żeby się decydować.

Ciekawostka: w terapii grupowej jest zjawisko burnoutu. Zaczyna się terapia i jedna osoba przymuje rolę pocieszacza. Wspiera innych i angażuje się na rzecz grupy. Zgadnij kto najgorzej reaguje na terapie, albo nawet pogarsza swój stan? Właśnie ten pocieszacz. Sytuacja kiedy wchodzisz w role pocieszacza w zwykłym życiu, jeśli nie masz do tego środków emocjonalnych, może prowadzić do depresji. Trochę jakby oczekiwać od Mirka z otyłością ,że przebiegnie maraton. Wiadomo, że kontucja gwarantowana. Emocjonalna troska to też jest zasób, który trzeba napełniać, pielęgnować i który się zużywa. Nawet jak jesteś kobietą wink I teraz autor może zbierać żniwa tego czego nie zasiał, albo odbija mu się czkawką niedopasowanie, które ignorował jeszcze przed problemami rodzinnymi.

50

Odp: Dziewczyna zaczęła krytykować
gusmar14 napisał/a:

Ja się nie dziwię że ona wymaga czegoś jakiejś pomocy. Tylko problem ze od jakiegoś czasu ona o niczym nie mówi a ja po prostu też często sam nie daje rady.
Wypominanie tego że gdy przebiła oponę nie przyjechałem. Kiedy to miałem zrobić ? Miałem rzucić wszystko i jechać godzinę do Warszawy żeby naprawić koło kiedy obok mieszka jej brat ? Zresztą mogła powiedzieć , ustalilibyśmy jakiś termin .
My się potrafiliśmy nie spotkać bo miała jakieś problemy ze swoimi zwierzakami a jak ja mam tylko matkę która jest po udarze muszę ogarnąć i zaspokoić wszystkich.

Istnieje coś takiego jak empatia. Najwyraźniej to jest dla niej słowo obce.

Kobieta jest z tych: ja, moje, mi ... . Jest tam jakieś my?

Jeśli się noga w życiu podwinie, to ona nie będzie wspierać, tylko ucieknie.

Laska do FWB, a nie do związku. To nie jest materiał na żonę.

Odp: Dziewczyna zaczęła krytykować
Farmer napisał/a:
gusmar14 napisał/a:

Ja się nie dziwię że ona wymaga czegoś jakiejś pomocy. Tylko problem ze od jakiegoś czasu ona o niczym nie mówi a ja po prostu też często sam nie daje rady.
Wypominanie tego że gdy przebiła oponę nie przyjechałem. Kiedy to miałem zrobić ? Miałem rzucić wszystko i jechać godzinę do Warszawy żeby naprawić koło kiedy obok mieszka jej brat ? Zresztą mogła powiedzieć , ustalilibyśmy jakiś termin .
My się potrafiliśmy nie spotkać bo miała jakieś problemy ze swoimi zwierzakami a jak ja mam tylko matkę która jest po udarze muszę ogarnąć i zaspokoić wszystkich.

Istnieje coś takiego jak empatia. Najwyraźniej to jest dla niej słowo obce.

Kobieta jest z tych: ja, moje, mi ... . Jest tam jakieś my?

Jeśli się noga w życiu podwinie, to ona nie będzie wspierać, tylko ucieknie.

Laska do FWB, a nie do związku. To nie jest materiał na żonę.

Ja mam empatie

52

Odp: Dziewczyna zaczęła krytykować

Jack i Smutna, jest coś dziwnie fajnego w czytaniu waszej słownej potyczki. Jak zwykle oboje macie po części rację. To, że ona znając obecną sytuację autora ciągle jeszcze czegoś od niego wymaga jest łagodnie mówiąc nie na miejscu. Z drugiej strony oczekiwanie, że ona jeszcze będzie mu pomagać w opiece nad chorą osobą też jest absurdalne.

Im więcej tego typu wątków widzę na forum tym bardziej widzę jak wielkie szczęście miałem trafiając na obecną dziewczynę. Albo po prostu za krótko jesteśmy razem i jeszcze nie mieliśmy sytuacji, która wystawiła by nas na próbę.

53

Odp: Dziewczyna zaczęła krytykować
gusmar14 napisał/a:

my nie mieszkamy razem

Zamieszkajcie razem.

Odp: Dziewczyna zaczęła krytykować
Shinigami napisał/a:

Jack i Smutna, jest coś dziwnie fajnego w czytaniu waszej słownej potyczki. Jak zwykle oboje macie po części rację. To, że ona znając obecną sytuację autora ciągle jeszcze czegoś od niego wymaga jest łagodnie mówiąc nie na miejscu. Z drugiej strony oczekiwanie, że ona jeszcze będzie mu pomagać w opiece nad chorą osobą też jest absurdalne.

Im więcej tego typu wątków widzę na forum tym bardziej widzę jak wielkie szczęście miałem trafiając na obecną dziewczynę. Albo po prostu za krótko jesteśmy razem i jeszcze nie mieliśmy sytuacji, która wystawiła by nas na próbę.

Dokladnie tak

55

Odp: Dziewczyna zaczęła krytykować
Shinigami napisał/a:

Jack i Smutna, jest coś dziwnie fajnego w czytaniu waszej słownej potyczki. Jak zwykle oboje macie po części rację. To, że ona znając obecną sytuację autora ciągle jeszcze czegoś od niego wymaga jest łagodnie mówiąc nie na miejscu. Z drugiej strony oczekiwanie, że ona jeszcze będzie mu pomagać w opiece nad chorą osobą też jest absurdalne.

Im więcej tego typu wątków widzę na forum tym bardziej widzę jak wielkie szczęście miałem trafiając na obecną dziewczynę. Albo po prostu za krótko jesteśmy razem i jeszcze nie mieliśmy sytuacji, która wystawiła by nas na próbę.

Pewnie ze przyjdzie proba. Jak nie zaniedbacie zwiazku to dacie rade

Będzie jeszcze gorąco. Wk.. rw zagości. Spoko tylko o siebie dbajcie

Odp: Dziewczyna zaczęła krytykować
Bert44 napisał/a:
Shinigami napisał/a:

Jack i Smutna, jest coś dziwnie fajnego w czytaniu waszej słownej potyczki. Jak zwykle oboje macie po części rację. To, że ona znając obecną sytuację autora ciągle jeszcze czegoś od niego wymaga jest łagodnie mówiąc nie na miejscu. Z drugiej strony oczekiwanie, że ona jeszcze będzie mu pomagać w opiece nad chorą osobą też jest absurdalne.

Im więcej tego typu wątków widzę na forum tym bardziej widzę jak wielkie szczęście miałem trafiając na obecną dziewczynę. Albo po prostu za krótko jesteśmy razem i jeszcze nie mieliśmy sytuacji, która wystawiła by nas na próbę.

Pewnie ze przyjdzie proba. Jak nie zaniedbacie zwiazku to dacie rade

Będzie jeszcze gorąco. Wk.. rw zagości. Spoko tylko o siebie dbajcie

Ja myślę, ze ich związek bedzie udany

57

Odp: Dziewczyna zaczęła krytykować
Julia life in UK napisał/a:
Bert44 napisał/a:
Shinigami napisał/a:

Jack i Smutna, jest coś dziwnie fajnego w czytaniu waszej słownej potyczki. Jak zwykle oboje macie po części rację. To, że ona znając obecną sytuację autora ciągle jeszcze czegoś od niego wymaga jest łagodnie mówiąc nie na miejscu. Z drugiej strony oczekiwanie, że ona jeszcze będzie mu pomagać w opiece nad chorą osobą też jest absurdalne.

Im więcej tego typu wątków widzę na forum tym bardziej widzę jak wielkie szczęście miałem trafiając na obecną dziewczynę. Albo po prostu za krótko jesteśmy razem i jeszcze nie mieliśmy sytuacji, która wystawiła by nas na próbę.

Pewnie ze przyjdzie proba. Jak nie zaniedbacie zwiazku to dacie rade

Będzie jeszcze gorąco. Wk.. rw zagości. Spoko tylko o siebie dbajcie

Ja myślę, ze ich związek bedzie udany

Ja też. Lubię cb, Julia, za optymizm.

Ta krytyka to tylko przykrywka do tego, że ona chce być bliżej niego.
Niektórzy wołają o uwagę i bliskość przez rzekome pretensje. wink
Głupie to i dziecinne, ale tak też bywa.

58

Odp: Dziewczyna zaczęła krytykować
Julia life in UK napisał/a:
Bert44 napisał/a:
Shinigami napisał/a:

Jack i Smutna, jest coś dziwnie fajnego w czytaniu waszej słownej potyczki. Jak zwykle oboje macie po części rację. To, że ona znając obecną sytuację autora ciągle jeszcze czegoś od niego wymaga jest łagodnie mówiąc nie na miejscu. Z drugiej strony oczekiwanie, że ona jeszcze będzie mu pomagać w opiece nad chorą osobą też jest absurdalne.

Im więcej tego typu wątków widzę na forum tym bardziej widzę jak wielkie szczęście miałem trafiając na obecną dziewczynę. Albo po prostu za krótko jesteśmy razem i jeszcze nie mieliśmy sytuacji, która wystawiła by nas na próbę.

Pewnie ze przyjdzie proba. Jak nie zaniedbacie zwiazku to dacie rade

Będzie jeszcze gorąco. Wk.. rw zagości. Spoko tylko o siebie dbajcie

Ja myślę, ze ich związek bedzie udany


Mam nadzieję. Trzymam kciuki

59 Ostatnio edytowany przez SmutnaDziewczyna007 (2025-10-11 23:27:56)

Odp: Dziewczyna zaczęła krytykować
Caffissimo1 napisał/a:

Ta krytyka to tylko przykrywka do tego, że ona chce być bliżej niego.
Niektórzy wołają o uwagę i bliskość przez rzekome pretensje. wink
Głupie to i dziecinne, ale tak też bywa.

To ciekawe i nowe spojrzenia na sprawę. Jesteśmy tylko ludzmi i związki są dla każdego, nie tylko mistrzów empatii, autorefleksji, komunikacji i zarządzania.

Może też ona była zadowolona ze związku a dynamika nagle się zmieniła. Teraz z fajnego chłopaka z którym wiązała nadzieję ma chłopaka uwiązanego do obłożnie chorej matki, której będzie musiał poświęcać cały wolny czas przez najbliższe lata i zaczyna jej się ulewać.

60

Odp: Dziewczyna zaczęła krytykować
SmutnaDziewczyna007 napisał/a:

Może też ona była zadowolona ze związku a dynamika nagle się zmieniła. Teraz z fajnego chłopaka z którym wiązała nadzieję ma chłopaka uwiązanego do obłożnie chorej matki, której będzie musiał poświęcać cały wolny czas przez najbliższe lata i zaczyna jej się ulewać.

Tak pewnie jest. Ale wyrzucać to chłopakowi, że jego życie się zmieniło nie z jego winy chyba nie jest fajne?
Zgaduję, że jest jedynaczką i to z takich co są silne i niezależne (no chyba, że opona się popsuje).

61

Odp: Dziewczyna zaczęła krytykować
SmutnaDziewczyna007 napisał/a:

Sam mówiłeś o zakasaniu rękawów? Zakasać rękawy do pomocy emocjonalnej? Trochę niefortunny dobór słów.

Być może, ale to pewnie dlatego, ze dla mnie to też rodzaj pracy. Bardzo wycieńczającej.


Łatwo posługiwać się szablonem -mama z udarem. Sytuacja wytrych. A to się rozkbija o szczegóły. Których nie ma podanych.


Szczegóły nie są ważne. A sytuacja jest prosta. Nagłe zdarzenie zdrowotne rodzica. Koniec.


Ciekawostka: w terapii grupowej jest zjawisko burnoutu. Zaczyna się terapia i jedna osoba przymuje rolę pocieszacza. Wspiera innych i angażuje się na rzecz grupy. Zgadnij kto najgorzej reaguje na terapie, albo nawet pogarsza swój stan? Właśnie ten pocieszacz.


Stąd moje słowa o rękawach. Bo to jest ciężka praca. Niemniej jednak tu pojawia się pytanie - czy jak babka ma problem rodzinny to jej partner też ma prawo się na nią wypiąć, jak mu to niewygodne?



SmutnaDziewczyna007 napisał/a:
Caffissimo1 napisał/a:

Ta krytyka to tylko przykrywka do tego, że ona chce być bliżej niego.
Niektórzy wołają o uwagę i bliskość przez rzekome pretensje. wink
Głupie to i dziecinne, ale tak też bywa.

To ciekawe i nowe spojrzenia na sprawę. Jesteśmy tylko ludzmi i związki są dla każdego, nie tylko mistrzów empatii, autorefleksji, komunikacji i zarządzania.

Może też ona była zadowolona ze związku a dynamika nagle się zmieniła. Teraz z fajnego chłopaka z którym wiązała nadzieję ma chłopaka uwiązanego do obłożnie chorej matki, której będzie musiał poświęcać cały wolny czas przez najbliższe lata i zaczyna jej się ulewać.


Nie no kurwa nie. Jak ją to przerasta to niech to powie jak dorosła osoba, a nie tupie nóżką jak rozpieszczona księżniczka, a wszystkie babki tu na około próbują ją usprawiedliwiać. Nie. Takie zachowania wobec PARTNERA to jest maksymalne skurwienie. Jak ją to przerasta to się mówi to wprost i otwarcie i najwyżej kończy związek, a nie urządza festiwal marudzenia i krytykanctwa w otoczce "bo jej biednej się dynamika związku zmieniła i może nie chodzi jej o nic złego".

Z całego serca życzę wam, żeby was coś takiego zastało. Jakiś udar czy zawał serca rodzica, albo rodzeństwa i awantury partnera, że w tak trudnym dla was czasie nie łykacie miecza z wcześniejszym entuzjazmem. Jakoś mi się wydaje, ze w takim scenariuszu to nikt suchej nitki by na takim gamoniu nie zostawił.

62 Ostatnio edytowany przez SmutnaDziewczyna007 (Wczoraj 13:31:16)

Odp: Dziewczyna zaczęła krytykować

To samo można powiedzieć o chłopaku. Jak się laska nie podoba to niech to załatwi jak dojrzały facet, a nie na forum skarży się obcym ludziom i szuka kogoś kto mu powie co się dzieje w jego życiu smile Tupanie nóżka na forum też jest dziecinne jakby nie patrzeć bo oni nie są nastolatkami.

Jak ktoś chce mieć zabezpieczenie na wypadek poważnych okoliczności to buduje solidne małżeństwo na dobrych fundamentach i duże grono przyjaciół, a nie robi foszki, ze zwykłą laska po 9 mscach randek bez zobowiązań nie jest matka Teresa tongue
Mógł ją wprowadzić do rodziny, poznać z mamą przed udarem i teraz by odcinał kupony od team spirit. Sam tak poprowadził relacje ze jest niezobowiązująca i głównie u niej na chacie.
Widziały gały co brały, więc można mieć żal jedynie do siebie.

63 Ostatnio edytowany przez ammon (Wczoraj 15:17:32)

Odp: Dziewczyna zaczęła krytykować

Zastanów się co ona daje od siebie.
Jeśli ona rzuca tylko pomysłami a Ty faktycznie starasz się je realizować i ona jeszcze narzeka, to spora szansa, że jesteś frajerem.
Gdy ktoś jest ogarnięty i mu zależy to stara się rozwiązywać problemy a nie je tworzyć.
Przyjmuję założenie, że mówisz prawdę, więc jeśli to co mówisz jest prawdą to po prostu ją olej.
Jak po 9 miesiącach jest źle, finansujesz ją w pewnym sensie(mimo, że ona nie zarabia źle jak mówisz) realizując jej pomysły to co będzie np. po ślubie? Chyba rozwód....

W związku musi być równowaga, obie strony muszą chcieć. Jak jedna strona przestaje się starać, a druga jeszcze bardziej koło niej lata to myślisz, że co się dzieje?
Twoja atrakcyjność w jej oczach prawdopodobnie spada bo stajesz się stroną "potrzebującą".
Zastanów się jak to wygląda faktycznie i jeśli jest faktycznie tak, że ona ma głównie wymagania a Ty je realizujesz, to szanuj się i zakończ relację.

Posty [ 63 ]

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » MIŁOŚĆ , ZWIĄZKI , PARTNERSTWO » Dziewczyna zaczęła krytykować

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024