Jestem od dłuższego czasu sama. Bywam na randkach. Ale to ludzie z neta. Normalnie nie wiem gdzie poznać. Potrafie być sama, nie mam ciśnienia, sle fajnie byłoby kogoś poznać.
I tu sama już nie wiem czy to ze mną coś nie tak czy z ludźmi jakich poznaje. Nikt mi nie pasuje. Nie wiem czy mam za duże wymagania? Wydaje mi sie że normalne. Żeby był szczery, lojalny, wierny, najlepiej wierzący bo ja też jestem. A to jak jakieś schody do nieprzeskoczenia, bo kompletnie takich osób nie poznaje.
Nawet ci z ostatnio jacyś dziwni. Jeden pali trawe- wiecie jak to jest jak coś powiesz to troche to oderacają np że tylko przed snem, inny co sobota na baletach-lunie wychodzić, ale niekoniecznie na balety co tydzień. Tu twierdzi że dlatego bo jest singlem. Choć szczerze zainteresowany związkiem jakoś trudno mi uwierzyć że potem nagle mu sie odwidzi. Albo jakiś Player babiarz jak w temacie obok, a to też nie dla mnie.
To tylko pierwsze lepsze przykłady. Ogólnie mam wrażenie że z każdym z neta jest coś nie tak i dlatego jest sam. I tak sie spotykałam z braku laku więc smutno mi nie jest, było nawet fajnie, bo jestem komunikstywna i oni też skurat otwarci więc było i co robić i pogadać i sie pośmiać. Wbrew pozorom jskie opisałam potrafili sie zachować. Na kolegów nawet ok, sle nie na związek. ale odechciewa sie randek tak w ogóle. Czy to normalne żeby przez 5 lat nikogo nie poznać? Bo tyle jestem sama. A nie wiem czy jest sens na te całe pisanie, spotkania jak i tak nic z tego nie wychodzi, a z drugiej fajnie by było znowu być z kimś. Tym bardziej że każdy ma potrzebe bliskości. Jestem jeszcze w miare młoda. Bo czas wolny to jestem w stanie sobie wypełnić.
Jeszcze sie nie spotkałam z tym co byłam najbardziej zainteresowana, ale już zaczynam wychodzić z założenia że i tak nic z tego nie będzie. Koleżanka ostatnio stwierdziła że jestem wybredna.
Żeby wejśw związek musiałabym chyba patrzeć jak jestem traktowana, byle dobrze, a na "szczegóły" które mi przeszkadzają zamknąć oczy. Ale czy warto?
A jak to było u was poznając partnera? Nie przeszkadzało wam nic? Ja już zaczynam zapominać jak to było. Help