Cześć,
od 2 miesięcy spotykam się z mężczyzną, którego poznałam na kursie tańca pół roku temu. Ja z kursu zrezygnowałam, on nie...
Zaczynam myśleć, czy brnąć w tą znajomość. 2 miesiące to jeszcze zbyt mało czasu, żeby określił, czy chce spróbować ze mną być w związku.
Ale przez to, że chodzi na kurs i tańczy z innymi dziewczynami trudno mi jest na spotkaniach w pełni zaangażować się z nim, żeby się obejmować, tulić itd
W znaczeniu obawiam się, że zakocham się, a on będzie dalej chodził na kurs, obejmował w tańcu z innymi.
Napiszcie proszę szczerze - ja przesadzam czy jednak on może gra na różne fronty i jestem opcją?
Przesadzasz. To jest to samo zachowanie co mężczyźni podrywający dziewczyny z dekoltami i w miniówach ale oczekujacy że w momencie wejścia w związek dziewczyna się przerzuci na golfy bo inni faceci się gapią. Poznałaś gościa który interesuje się tańcem, wiedzialas o tym że chodzi na kursy od początku, nie mozesz oczekiwac ze teraz rzuci hobby dla Ciebie.
Przecież to tylko kurs tańca, wyluzuj.
Dlaczego zrezygnowałaś, przecież to fajna odskocznia, do tego jak miałaś partnera do tańca...
Wcześniej zrezygnowałam ze względów finansowych, a zaczęliśmy się spotykać miesiąc po mojej rezygnacji.
Może rzeczywiście nie powinnam oczekiwać, że ten mężczyzna też zrezygnuje, bo nie jestem zwolenniczką izolowania siebie czy partnera od znajomych.
On się podoba tam minimum jednej dziewczynie, stąd jakaś obawa u mnie, co dalej z naszą znajomością. Życie pokaże
szkoda, ze zrezygnowalas, bylaby by z was moze swietna para, wspolne hobby, para taneczna w dodatku razem w zwiazku. Szkoda. Moze wroc tam.
On z tego nie zrezygnuje jak lubi tanczyc, jesli nie jestescie jeszcze razem, byc moze zacznie spotykac sie z inna, ktora rowniez interesuje sie tancem.
7 2024-08-28 13:44:35 Ostatnio edytowany przez Legat (2024-08-28 13:58:30)
Wy jeszcze w związku nie jesteście, a ty już chcesz stawiać wymagania.
Przesadzasz. To jest to samo zachowanie co mężczyźni podrywający dziewczyny z dekoltami i w miniówach ale oczekujacy że w momencie wejścia w związek dziewczyna się przerzuci na golfy bo inni faceci się gapią.
To nie to samo. W tańcu jest dotyk, bliskość, kobieta "słucha" tancerza. Z reguły jest w tym erotyzm, zmysłowość.
Jesli ta osoba przeniosla znajomosc z autorka z kursu tanca na zwiazek romantyczny to istnieje spore prawdopodobienstwo, ze ten kurs tanca chociaz czesciowo jest miejscem, ktorego uzywa do poznawania kobiet, z ktorymi pozniej randkuje.
Jesli dla kogos kurs tanca jest tylko pasja to nie rucha kobiet, ktore tam poznal tylko tanczy.
Nie jesteśmy jeszcze w związku:)
Na kursie zostały 4 dziewczyny i 2 mężczyzn, w tym on. Czyli jest prawie głównym filarem kursu, stąd mam jakiś niepokój, czy on tam może szuka dalej kandydatki...
Nie jesteśmy jeszcze w związku:)
Na kursie zostały 4 dziewczyny i 2 mężczyzn, w tym on. Czyli jest prawie głównym filarem kursu, stąd mam jakiś niepokój, czy on tam może szuka dalej kandydatki...
Super, wyrwałaś się z peletonu i zastanawiasz się czy dobrze zrobiłaś
Ruch należy do niego. Miłość to wolność a nie złota klatka.
Macie rację. Nie będę go stawiać przed wyborem - ja albo kurs. Z czasem wyjdzie co dalej z naszą znajomością. Ja też mam prawo ewentualnie dalej poznawać za jakiś czas, gdy nie będzie deklaracji relacji.
Dzięki za odp., pozdrawiam Was
Cześć,
od 2 miesięcy spotykam się z mężczyzną, którego poznałam na kursie tańca pół roku temu. Ja z kursu zrezygnowałam, on nie...
Zaczynam myśleć, czy brnąć w tą znajomość. 2 miesiące to jeszcze zbyt mało czasu, żeby określił, czy chce spróbować ze mną być w związku.
Ale przez to, że chodzi na kurs i tańczy z innymi dziewczynami trudno mi jest na spotkaniach w pełni zaangażować się z nim, żeby się obejmować, tulić itd
W znaczeniu obawiam się, że zakocham się, a on będzie dalej chodził na kurs, obejmował w tańcu z innymi.
Napiszcie proszę szczerze - ja przesadzam czy jednak on może gra na różne fronty i jestem opcją?
Nie wiem czy gra na dwa fronty, pisałaś o pewnej dziewczynie z kursu, której on wpadł w oko. Jak traktował on ją, gdy uczęszczałaś na kurs?
Z jednej strony on lubi tańczyć skoro tam chodzi, dlatego źle byłoby mu to ograniczać, z drugiej trochę rozumiem twój niepokój zważając na tę dziewczynę, bo z obserwacji wiem, jak namolna potrafi być dziewczyna, gdy wpadnie jej w oko jakiś chłopak, i wiem, jak nieporadny potrafi być on wówczas. Zostawiłabym to na etapie takim jaki jest, ewentualnie ograniczyła kontakt. Dwa miesiące się spotykacie i nie jesteście parą, tzn. może ta relacja po prostu nie rokuje na związek.
Wy jeszcze w związku nie jesteście, a ty już chcesz stawiać wymagania.
jjbp napisał/a:Przesadzasz. To jest to samo zachowanie co mężczyźni podrywający dziewczyny z dekoltami i w miniówach ale oczekujacy że w momencie wejścia w związek dziewczyna się przerzuci na golfy bo inni faceci się gapią.
To nie to samo. W tańcu jest dotyk, bliskość, kobieta "słucha" tancerza. Z reguły jest w tym erotyzm, zmysłowość.
Gdybym z każdym tancerzem na weselu, zabawie, dyskotece czy zjeździe resortowym chciała poczuć erotyzm,zmysłowość, to albo musiałabym być masakrycznie kochliwa, niemal erotomanką, albo nie tańczyć wcale chociaż bardzo lubię.
Erotyzm w tańcu można czuć do osoby z którą łączą nas jakieś uczucia, chociażby zauroczenie. W innym przypadku jest to po prostu ruch sprawiający przyjemność, podobnie jak gimnastyka czy wspólny spacer.
Autorka niech sama siebie zapyta czy coś czuła do każdego mężczyzny z którym przyszło jej tańczyć.
Większość mężczyzn obecnie nie ma pojęcia o tańcu, nie lubi tańczyć bo nie umie. Potem z takim partnerem wesela spędza się za stołem patrząc jak tańczą inni. Dobrze tańczący chłopak to rzadkość i skarb. Tylko się cieszyć, że chce się uczyć, bo większości się nie chce,używając wymówki " a co się będę się głupio wyginał"
A co z tym facetem od gospodarstwa?
Sorry, tak tylko pytam.
A co z tym facetem od gospodarstwa?
Sorry, tak tylko pytam.
Nie założył rodziny do tej pory. Ja też nie. Także może jakiś schemat zauroczeń mam do niedostępnych mężczyzn
Także może jakiś schemat zauroczeń mam do niedostępnych mężczyzn
W tym przypadku chyba zbyt szybko stwierdziłaś, że facet jest niedostępny.
Nie jesteśmy jeszcze w związku:)
To powinnas napisac w dziale "przygodny seks" a nie "milosc / zwiazki" - nie uwazasz?
Takajedna30 napisał/a:Nie jesteśmy jeszcze w związku:)
To powinnas napisac w dziale "przygodny seks" a nie "milosc / zwiazki" - nie uwazasz?
Nic takiego nie wydarzyło się. Randkowanie i poznawanie nie oznacza od razu tych spraw.
Po prostu zawsze mam dylemat jak będzie z deklaracją związku. Przykładowo 3 miesiące randek i co dalej
19 2024-08-29 10:44:35 Ostatnio edytowany przez Jack Sparrow (2024-08-29 10:45:26)
Wy jeszcze w związku nie jesteście, a ty już chcesz stawiać wymagania.
jjbp napisał/a:Przesadzasz. To jest to samo zachowanie co mężczyźni podrywający dziewczyny z dekoltami i w miniówach ale oczekujacy że w momencie wejścia w związek dziewczyna się przerzuci na golfy bo inni faceci się gapią.
To nie to samo. W tańcu jest dotyk, bliskość, kobieta "słucha" tancerza. Z reguły jest w tym erotyzm, zmysłowość.
Moim zdaniem - bardzo rzadko. Masaż może być świetną grą wstępną, a ile razy zdarzyło ci się wyjść z drągiem, bo akurat masowała cie kobieta?
Tutaj autorka wątku ma tradycyjne podejście psa ogrodnika ze słabą psychiką. Ledwo co popuściła pieroga i uważa, że jej 'wybranek' nie powinien nawet na inne kobiety patrzeć.
-edit- jeszcze gorzej, kilka tygodni 'randkowania' i do niczego nie doszło, a już jej odpierdala....
Za ostatnie wulgarne komentarze podziękuję, dyskusja zakończona.
Pozdrawiam
Za ostatnie wulgarne komentarze podziękuję, dyskusja zakończona.
Pozdrawiam
Przeczytaj swoje ostatnie wątki na głos.
Masz rozterki 12 może 13 letniej dziewczynki i dorabiasz ideologie do absurdalnie prostych, schematycznych zachowań.
Jestem w życiu zdana na siebie, od zawsze tak było oprócz utrzymania od ojca do końca moich studiów.
Ale fakt, że w relacjach wchodzę w schemat z niezdecydowanymi mężczyznami, co unikają nawet deklaracji związku (ogólnie, nie tylko ze mną).
Wychodzi mi brak przykładu trwałej relacji. Dzięki za opinię, to jest do przepracowania tzw. "wewnętrzne dziecko".
Pozdrawiam
Większość facetów chodzących na kurs tańca chodzi po to żeby poznać i pobzykac inne tańczące laski. Nie oszukujmy sie:D tak więc autorko, miej świadomość że Twoja miłość bzyka kogoś na boku a z Toba gra na czas.
Odpuść go sobie, widać, że ci nie po drodze z tym facetem od początku.
Btw funta kłaków nie sa te wszystkie porady dla samotnych żeby poszli na kurs tańca kogoś poznać xd