rzadko wychodzę z domu właściwie chodzę tylko do sklepu i z powrotem nie mam przyjacół i znajomych jestem sam czy to zle
Nie masz przyjacół? To niiiic...
Dlaczego?
Bo można ich poznać.
Gdzie? Tam gdzie wychodzisz.
Nigdzie nie wychodzisz? To nie masz przyjaciół...
Czyli gdzie jest problem?
Że nie wychodzisz.
Jak wychodzić?
Trzeba mieć pieniądze.
Skąd?
Z pracy.
Trzeba pracować.
Jesteś sam, kawaler. Jedna pensja. To miałbyś kupę pieniędzy "do przewalenia" na rozrywki.
Ale czy mama Cię z domu puści? Bo może w niej problem?
Autorze tematu. Odpowiedź mi na jedno pytanie: jaki sens ma zakładanie wielu tematów o tym samym? Dostajesz rady od wielu ludzi. Na ile są dobre oceń sam. Siła jednak leży w działaniu. Samo się nie zrobi.
Nie masz przyjacół? To niiiic...
Dlaczego?
Bo można ich poznać.
Gdzie? Tam gdzie wychodzisz.
Nigdzie nie wychodzisz? To nie masz przyjaciół...
Czyli gdzie jest problem?
Że nie wychodzisz.
Jak wychodzić?
Trzeba mieć pieniądze.
Skąd?
Z pracy.
Trzeba pracować.
Jesteś sam, kawaler. Jedna pensja. To miałbyś kupę pieniędzy "do przewalenia" na rozrywki.
Ale czy mama Cię z domu puści? Bo może w niej problem?
Cicho być
Autorze tematu. Odpowiedź mi na jedno pytanie: jaki sens ma zakładanie wielu tematów o tym samym? Dostajesz rady od wielu ludzi. Na ile są dobre oceń sam. Siła jednak leży w działaniu. Samo się nie zrobi.
sił nie mam czasami
Robsonpl napisał/a:Autorze tematu. Odpowiedź mi na jedno pytanie: jaki sens ma zakładanie wielu tematów o tym samym? Dostajesz rady od wielu ludzi. Na ile są dobre oceń sam. Siła jednak leży w działaniu. Samo się nie zrobi.
sił nie mam czasami
Na pisanie setnego posta jednak masz. Zrozum jedno. Żadna kobieta sama do Ciebie nie przyjdzie. To Ty musisz wyjść z inicjatywą. Jeśli do tej pory nie ruszyłeś tematu to musisz być gotowy na porażki. Wiele porażek. Ale każda ma Cię czegoś uczyć. Nie nauczysz się tego pisząc przed komputerem.
Tworzenie 1500 wątku na ten sam temat nic nie zmieni w twoim życiu. Rozmyślania na poziomie dzieciaka.
Przy takim trybie życia to czeka cię jedynie związek z pająkiem zza szafy.
Nie znam tak zdesperowanej kobiety, żeby zgodziła się na życie z taką mantyką.
To zalezy jakk sie z tym czujesz...
Mozesz robic dobie w zyciu co chcesz i nie musisz sie do niczego zmuszac
Napewno macie racje
Nie masz przyjacół? To niiiic...
Dlaczego?
Bo można ich poznać.
Gdzie? Tam gdzie wychodzisz.
Nigdzie nie wychodzisz? To nie masz przyjaciół...
Czyli gdzie jest problem?
Że nie wychodzisz.
Jak wychodzić?
Trzeba mieć pieniądze.
Skąd?
Z pracy.
Trzeba pracować.
Jesteś sam, kawaler. Jedna pensja. To miałbyś kupę pieniędzy "do przewalenia" na rozrywki.
Ale czy mama Cię z domu puści? Bo może w niej problem?
No nie wiem, ja zawsze wychodziłem, a jakoś tych znajomych nie mogłem do niedawna znaleźć
A ja kiedyś miałem ale już nie