Prośba o poradę - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 53 ]

1 Ostatnio edytowany przez Tomek1985 (2024-02-14 17:08:25)

Temat: Prośba o poradę

Witam,

Umówiłem się z koleżanką z pracy na randkę. Znamy się rok. Pracujemy razem w biurze. Na początku znajomości nie zwracałem na nią uwagi. Fakt faktem, dawała mi do zrozumienia że się jej podobam. Podpytywała mnie, czy może na spacer byśmy poszli albo po powrocie z urlopu pytała czy tęskniłem. Tego typu sytuacji było kilka.
A że miałem za sobą kilka nieudanych związków to dmuchałem na zimne, choć przez ostatnie tygodnie też dawałem jej do zrozumienia że mi się podoba. W końcu zapytałem czy się spotkamy.  Zgodziła się z uśmiechem na twarzy.
Na spotkaniu śmialiśmy się i rozmawialiśmy na różne tematy, czy to związane z naszym życiem, pracą czy hobby. Przez 3 godziny cały czas patrzyła mi w oczy, uśmiechała się, złapałem ją nawet na chwilę za rękę. Nie miała nic przeciwko.
Znamy się rok, widujemy się w pracy na co dzień, więc ta pierwsza randka odbywała się na trochę innych warunkach niż inne pierwsze randki, gdzie ludzie dopiero się poznają.  Pozwalaliśmy sobie na więcej w rozmowie. Ona na przykład opowiedziała mi o swoim nieudanym związku, gdzie facet cały czas pił. Ja tylko przelotnie wspomniałem, że miałem inną sytuację, że kumpel odbił mi dziewczynę. No i że w sumie dobrze wyszło bo inaczej byśmy się nie spotkali.
Później jeszcze porozmawialiśmy godzinę i ją odprowadziłem. Podziękowaliśmy sobie za miły wieczór i później w smsie napisałem, że dobrze się bawiłem.
Następnego dnia miałem wolne a ona pracowała. Nie chcąc jej przeszkadzać, napisałem  dopiero pod wieczór, jak minął dzień. No i cisza. Cały kolejny dzień również cisza.  Kolejnego już zadzwoniłem. Nie odebrała. Dopiero po 4 godzinach napisała hej, co u Ciebie.  Pomyślałem, że skoro czekałem 2 dni na odpowiedź i w dodatku gdybym nie zadzwonił to pewnie by się w ogóle nie odezwała, postanowiłem również poczekać jeden dzień z odpowiedzią żeby nie wyjść na natręta.
Kolejnego dnia napisałem tylko że u mnie wszystko w porządku i w żartach dodałem  czy ma ochotę na drugie spotkanie  czy już się jej znudziłem wink Ponownie cisza, już od dwóch dni. A dziś w dodatku walentynki. Niewiem nawet czy się do niej odezwać.
No i tu się moja historia póki co kończy. Jutro się z nią będę widział w pracy, jak myślicie. Czy powinienem z nią pogadać o co chodzi, czy w Waszych oczach wyszedłbym na desperata? Czy może w ogóle nic jej na ten temat nie wspominać i udawać jakby w ogóle do tej randki nie doszło i zachowywać się normalnie?

Zobacz podobne tematy :

2

Odp: Prośba o poradę

Nie jest zainteresowana. Odpuść, póki nie zdążyłeś się porządnie zadurzyć, bo będziesz cierpiał bardziej.

3

Odp: Prośba o poradę
Tomek1985 napisał/a:

Witam,

Umówiłem się z koleżanką z pracy na randkę. Znamy się rok. Pracujemy razem w biurze. Na początku znajomości nie zwracałem na nią uwagi. Fakt faktem, dawała mi do zrozumienia że się jej podobam. Podpytywała mnie, czy może na spacer byśmy poszli albo po powrocie z urlopu pytała czy tęskniłem. Tego typu sytuacji było kilka.
A że miałem za sobą kilka nieudanych związków to dmuchałem na zimne, choć przez ostatnie tygodnie też dawałem jej do zrozumienia że mi się podoba. W końcu zapytałem czy się spotkamy.  Zgodziła się z uśmiechem na twarzy.
Na spotkaniu śmialiśmy się i rozmawialiśmy na różne tematy, czy to związane z naszym życiem, pracą czy hobby. Przez 3 godziny cały czas patrzyła mi w oczy, uśmiechała się, złapałem ją nawet na chwilę za rękę. Nie miała nic przeciwko.
Znamy się rok, widujemy się w pracy na co dzień, więc ta pierwsza randka odbywała się na trochę innych warunkach niż inne pierwsze randki, gdzie ludzie dopiero się poznają.  Pozwalaliśmy sobie na więcej w rozmowie. Ona na przykład opowiedziała mi o swoim nieudanym związku, gdzie facet cały czas pił. Ja tylko przelotnie wspomniałem, że miałem inną sytuację, że kumpel odbił mi dziewczynę. No i że w sumie dobrze wyszło bo inaczej byśmy się nie spotkali.
Później jeszcze porozmawialiśmy godzinę i ją odprowadziłem. Podziękowaliśmy sobie za miły wieczór i później w smsie napisałem, że dobrze się bawiłem.
Następnego dnia miałem wolne a ona pracowała. Nie chcąc jej przeszkadzać, napisałem  dopiero pod wieczór, jak minął dzień. No i cisza. Cały kolejny dzień również cisza.  Kolejnego już zadzwoniłem. Nie odebrała. Dopiero po 4 godzinach napisała hej, co u Ciebie.  Pomyślałem, że skoro czekałem 2 dni na odpowiedź i w dodatku gdybym nie zadzwonił to pewnie by się w ogóle nie odezwała, postanowiłem również poczekać jeden dzień z odpowiedzią żeby nie wyjść na natręta.
Kolejnego dnia napisałem tylko że u mnie wszystko w porządku i w żartach dodałem  czy ma ochotę na drugie spotkanie  czy już się jej znudziłem wink Ponownie cisza, już od dwóch dni. A dziś w dodatku walentynki. Niewiem nawet czy się do niej odezwać.
No i tu się moja historia póki co kończy. Jutro się z nią będę widział w pracy, jak myślicie. Czy powinienem z nią pogadać o co chodzi, czy w Waszych oczach wyszedłbym na desperata? Czy może w ogóle nic jej na ten temat nie wspominać i udawać jakby w ogóle do tej randki nie doszło i zachowywać się normalnie?


Randka sie jej nie odobala tak jak tobie, nie wiem czego tutaj jeszcze nie rozumiesz. Szanuj sie i ja olej.

4

Odp: Prośba o poradę

Tylko dziwi mnie to że przez rok się za mną uganiała, a teraz z dnia na dzień jej się odmieniło.

5

Odp: Prośba o poradę
Tomek1985 napisał/a:

Tylko dziwi mnie to że przez rok się za mną uganiała, a teraz z dnia na dzień jej się odmieniło.

Ale to nie jest nic nowego. Kobiety żyją fantazjami i wyobrażeniami, a jak przyjdzie co do czego to pyk i bańka mydlana pęka.

6

Odp: Prośba o poradę
Tomek1985 napisał/a:

Tylko dziwi mnie to że przez rok się za mną uganiała, a teraz z dnia na dzień jej się odmieniło.

Mozliwe, ze po blizszym poznaniu na randce nie bylo chemii i jej przeszlo. Albo poznala kogos innego skoro az rok wam zeszlo zeby umowic sie na randke.

7

Odp: Prośba o poradę

Znam taką jedną co ugania się za swoim przełożonym. On już kilka razy przeleciał ją na wyjazdach służbowych i imprezach firmowych. Pomimo tego, że ona uważa go za buraka i prostaka, to nadal nie potrafi o nim przestać myśleć i koło zatacza krąg raz za razem.

8

Odp: Prośba o poradę

Rozumiem. Dzięki za odpowiedzi. W takim razie w pracy nie będę poruszał z nią tego tematu. Będę zachowywać się jakby nigdy nic. Ona pewnie też tak zrobi.

9

Odp: Prośba o poradę

Wygląda na to, że coś na randce zmieniło jej odczucia względem Ciebie, ale patrząc na to jak bez klasy zachowała się po spotkaniu, to raczej dużo nie straciłeś.
Dziś się nie odzywaj, a w pracy traktuj ją normalnie, tak jak wcześniej.

No i następnym razem nie dodawaj „czy już ci się znudziłem”, bo to nic dobrego nie dodaje. Wygląda to jakbyś był bardzo niepewny siebie, a ją stawiał w pozycji pani całej sytuacji. Na przyszłość po prostu zaproponuj spotkanie wink

10 Ostatnio edytowany przez Tomek1985 (2024-02-14 19:07:36)

Odp: Prośba o poradę

Masz rację z tym że nie powinienem dodawać "czy Ci się znudziłem", choć przez to że znamy się od roku, i rozmawiamy codziennie w pracy, to napisałem to w kontekście żartu. Do nowo poznanej osoby bym tak nie napisał. No ale rozumiem swój błąd.

11

Odp: Prośba o poradę

Możliwych opcji jest kilka, ale nikt z nas jej nie zna, więc to tylko wróżenie z fusów.
Najprawdopodobniej podczas spotkania palnąłeś coś, co jej się nie spodobało. Być może za dużo gadania o byłej, być może coś innego, no mnie tam nie było, także ciężko zgadywać, musisz sobie przypomnieć o czym rozmawialiście i co mogłoby ją spłoszyć. Jakieś kredyty, brak chaty, problemy ze zdrowiem, inne rzeczy jak na przykład brak własnego auta czy nawet prawa jazdy, bo i takich mam asów u siebie w pracy, a to w oczach laski raczej nie dodaje punktów do zajebistości.

Inna możliwość jest taka, że faktycznie kogoś innego poznała już wcześniej, ale z ciekawości jak będzie, zgodziła się na spotkanie z tobą. Widocznie uznała, że dupy w sumie nie urywa, więc póki co nie chce rezygnować z tamtej znajomości, jednak to zawsze i w każdej chwili może się przecież zmienić, dlatego moim zdaniem, nie powinieneś robić teraz absolutnie nic, żadnego pisania w telefonie, żadnego zagadywania w pracy, żadnego strojenia fochów i traktowania jej jak obcej. Bądź po prostu neutralny i zachowuj się jak do tej pory, ale tematu randki, tej czy kolejnej, na razie nie poruszaj. Zajmuj się swoimi sprawami i miej wyjebane, zrobiłeś już dość, żeby okazać zainteresowanie, a skoro ona to olewa, no to niech się buja i elo.

Jest jeszcze taka ewentualność, że może ma jakieś pierdolnięte przyjaciółeczki, której jej doradzają jak względem ciebie ma się zachowywać, żeby bardziej ci zależało i żebyś zaczął bardziej się starać albo zwyczajnie ma nasrane w głowie i jest przekonana o tym, że im bardziej będzie miała ciebie gdzieś, tym więcej będziesz za nią latał. Nie będziesz. Masz zakaz i chuj. Takie typiary odpalasz od razu i masz święty spokój, zamiast później się z nimi męczyć i użerać, bo nigdy nie będziesz dość dobry, żeby na nią zasługiwać i na każdym kroku będzie ci o tym przypominać. Wykończysz się psychicznie, zmarnujesz tylko czas, a ona i tak kopnie cię w dupę dla pierwszego lepszego, który może dać jej więcej. Nieważne czego konkretnie, takie laski zawsze chcą więcej.

Tak czy srak nie inwestuj absolutnie nic dopóki sytuacja się nieco nie rozjaśni. Żadnych przysług, podwózek, pomocy z komputerem czy innych pierdół z którymi być może do ciebie się zwróci w najbliższym czasie. A być może nie. Pożyjemy, zobaczymy.

12 Ostatnio edytowany przez Tomek1985 (2024-02-14 19:30:51)

Odp: Prośba o poradę

dzięki Klipozor za wyczerpującą odpowiedź wink Z tego co wymieniłeś, to może to być faktycznie wszystko, a moment z "zakazem" poprawił mi humor smile

13

Odp: Prośba o poradę
Tomek1985 napisał/a:

Z tego co wymieniłeś, to może to być faktycznie wszystko

No może. Sam pamiętam jak kiedyś wpadła mi w oko taka jedna, która mieszkała gdzieś obok mojego sklepu, gdzie pracowałem. Widywałem ją codziennie z okna na zapleczu jak wychodziła z córką do parku i siedziała na ławce godzinami. Chłopie co ja wyczyniałem, żeby najpierw się dowiedzieć jak ma na imię, później ustalić gdzie mieszka, a na koniec zdobyć jej numer telefonu. Morze wódki z listonoszem wypiłem, ale numer mi w końcu załatwił. Zacząłem do niej pisać, ona nie wiedziała kim jestem, ale się wciągnęła w zabawę i w końcu po miesiącach tych wszystkich podchodów umówiliśmy się na spotkanie... Jako dżentelmen przyszedłem nieco wcześniej, ale ona już tam była i na mnie czekała. Podchodzę do stolika z takim uśmiechem, że gdyby nie uszy, to ryj by mi się cieszył naokoło głowy i wtedy słyszę - O, co tak wcześnie przyszłeś? - no i to był koniec mojej wielkiej miłości. Była piękna, no po prostu cudna i prześliczna, młodsza ode mnie równo 10 lat, ta jej córka też fajna, no wszystko zajebiście, oczyma wyobraźni już ślub z nią brałem. Ale jak usłyszałem to "przyszłeś" no to nie, po prostu kurwa nie. Wypiliśmy po dwa piwa i odprowadziłem ją do domu. I też tam później dopytywała co było nie tak, dlaczego się nie odzywam, pewnie się wkurzyłem, że nie dała mi się przelecieć na pierwszym spotkaniu i takie tam różne rzeczy mi wypisywała, no szkoda mi było bardzo, ale co zrobisz jak nic nie zrobisz "przyszłeś" kasuje wszystko smile

14

Odp: Prośba o poradę
klipozor napisał/a:

ale co zrobisz jak nic nie zrobisz "przyszłeś" kasuje wszystko smile

niekiedy nawet taka bzdura wystarczy

15

Odp: Prośba o poradę

Ważna zasada, która się sprawdza: "Gdzie się mieszka i pracuje tam się ch*jem nie wojuje"

16 Ostatnio edytowany przez Tomek1985 (2024-02-14 20:55:37)

Odp: Prośba o poradę

Klipozor, no to cud że w ogóle byłem w kilku związkach, skoro ludzie zwracają uwagę na takie rzeczy ;P

Farmer, wiem że nie powinienem się z kimś z pracy umawiać, no ale nagle po roku znajomości jakby mnie piorun trafił wink

17 Ostatnio edytowany przez madoja (2024-02-15 12:41:54)

Odp: Prośba o poradę

Ja podrzucę inny pomysł.
Na jej miejscu byłabym oziębła, bo mnie olałeś po spotkaniu.
Miałeś cały dzień wolny i nie odezwałeś się ani słowem.
Tak nie zachowuje się facet któremu randka się podobała.
Moje najbardziej udane związki (także obecny, małżeński) były takie, że od razu po spotkaniu był szał-ciał, wiadomości, SMSy. Mój mąż dzwonił do mnie 5 minut po spotkaniu, z trasy (wracał do domu).
Natomiast takie sytuacje, że facet mnie olewał, powodowały że sama się wycofywałam, bo zakładałam że nie zrobiłam na nim wrażenia.

Zresztą na forum było trochę wątków o tym że facet po spotkaniu odzywa się raz na kilka dni, to większość pisała "ma cię w dupie".

Poza tym. Gdyby miała Cię gdzieś, nie pisałaby już WCALE. A ona odpisała z opóźnieniem - dokładnie jak Ty. Tak jakby chciała się odegrać.

18

Odp: Prośba o poradę
madoja napisał/a:

Na jej miejscu byłabym oziębła, bo mnie olałeś po spotkaniu.
Miałeś cały dzień wolny i nie odezwałeś się ani słowem.
Tak nie zachowuje się facet któremu randka się podobała.


Wręcz regułą jest, aby po randce odczekać 2-3 dni.

Odzywanie się w pierwszych 24h jest odbierane jako zachowanie kolesia niepewnego, będącego w ciągłej potrzebie.



Babka pisała z opóźnieniem, bo zapewne nie jest jedynym kolesiem, z jakim umawia się na randki.

19

Odp: Prośba o poradę

Może czymś ją odrzuciłeś.
Ja się w poniedziałek spotkałam z nowym sąsiadem, z którym od paru miesięcy trochę flirtowaliśmy jak się gdzieś na klatce spotkaliśmy big_smile niby fajny, fajnie się gadało ale odrzuciło mnie to, że za dużo narzekał. To na rodziców, to na siostrę, to na to, że ma pracę, którą niezbyt lubi. Trochę czułam się jakbym miała być jego terapeutką.
Ale było to coś, czego po wcześniejszych rozmowach bym się nie spodziewała, bo wydawał się osobą raczej zadowoloną z życia i dość pewną siebie.

Nie liczyłabym na to, że powie Ci wprost, że nie chce drugiego spotkania.

20 Ostatnio edytowany przez blueangel (2024-02-15 15:28:54)

Odp: Prośba o poradę
Jack Sparrow napisał/a:
madoja napisał/a:

Na jej miejscu byłabym oziębła, bo mnie olałeś po spotkaniu.
Miałeś cały dzień wolny i nie odezwałeś się ani słowem.
Tak nie zachowuje się facet któremu randka się podobała.


Wręcz regułą jest, aby po randce odczekać 2-3 dni.

Odzywanie się w pierwszych 24h jest odbierane jako zachowanie kolesia niepewnego, będącego w ciągłej potrzebie.



Babka pisała z opóźnieniem, bo zapewne nie jest jedynym kolesiem, z jakim umawia się na randki.


Jesli ktos pisze do mnie po 3 dniach to ja daje sobie z nim spokoj. Jak juz kolezanka wyzej napisala, wychodze z zalozenia, ze nie zrobilam wrazenia albo ma gdzies. Tym bardziej, ze jest wielu ktorzy pisza od razu po, chocby po to, zeby sie dowiedziec, czy dotarlam (na pierwszym spotkaniu  nigdy nie daje sie podwiezc pod dom, umawiam sie na miescie itd) i ze oni dotarli, dodaja ze fajnie i wgle i normalnie na drugi dzien pisza to po co zawracac sobie glowe na kogos, komu niespecjalnie zalezy7 nie jest az tak zainteresowany?

21

Odp: Prośba o poradę
blueangel napisał/a:

Jesli ktos pisze do mnie po 3 dniach to ja daje sobie z nim spokoj. Jak juz kolezanka wyzej napisala, wychodze z zalozenia, ze nie zrobilam wrazenia albo ma gdzies. Tym bardziej, ze jest wielu ktorzy pisza od razu po, chocby po to, zeby sie dowiedziec, czy dotarlam (na pierwszym spotkaniu  nigdy nie daje sie podwiezc pod dom, umawiam sie na miescie itd) i ze oni dotarli, dodaja ze fajnie i wgle i normalnie na drugi dzien pisza to po co zawracac sobie glowe na kogos, komu niespecjalnie zalezy7 nie jest az tak zainteresowany?


Częściej dostawałem kosza za takie osaczanie niż za to, ze się odezwałem kilka dni później.

22

Odp: Prośba o poradę

nikt ci nie kaze pierdykac 50 wiadomosci dziennie i codziennie

23

Odp: Prośba o poradę
Jack Sparrow napisał/a:

Wręcz regułą jest, aby po randce odczekać 2-3 dni.

Odzywanie się w pierwszych 24h jest odbierane jako zachowanie kolesia niepewnego, będącego w ciągłej potrzebie.


.

Chyba przez Ciebie tak to jest odbierane. Dobre jest zaintereoswanie, choc jak we wszystkim złoty umiar. Czyli fajnie dostać SMS, jak dotarłaś, a nie byc atakowanym telefonami natychmiast z chwilą wybicia oficjalnej godziny zakończenia pracy. Ja też spotkałam sie kila razy z mężczyzną, który za każdym razem przysyłał SMSa, czy może w tej chwili zadzwonić, bardzo komfortowo się z tym czułam.

24

Odp: Prośba o poradę

Czyli znaja sie kupe czasu, to on ja zaprosil na randke i to on ma do niej pisac i pokazywac, ze jemu zalezy. Jak napisze za szybko - zle, jak za duzo - zle, jak za wolno - tez zle.
Jak ktos zaprasza na randke/ spotkanie przyjacielskie/ imieniny/ cokolwiek, to zasady obycia spolecznego sa takie, ze to osoba zaproszona pierwsza piszecie dziekujac za zaproszenie i wspolnie spedzony czas. Ew. mowi, ze nie kliknelo i nastepnej randki nie bedzie, to takie minimum przyzwoitosci.
Jakies chore gierki i oczekiwanie po randce zeby to zapraszajacy zabiegal i wypisywal sa imo mocno niewychowanym ksiezniczkowaniem. A to zalatuje laska high maintenance z milionem probemow i kompleksow - unikalabym jak ognia.

25

Odp: Prośba o poradę
Jack Sparrow napisał/a:

Wręcz regułą jest, aby po randce odczekać 2-3 dni.

Odzywanie się w pierwszych 24h jest odbierane jako zachowanie kolesia niepewnego, będącego w ciągłej potrzebie.

Babka pisała z opóźnieniem, bo zapewne nie jest jedynym kolesiem, z jakim umawia się na randki.

No to np. do mnie już byś się nie dodzwonił po 3 dniach tongue
I uwierz że dużo jest takich kobiet.
Nie czekają aż książę łaskawie po kilku dniach z nudów napisze, ani tez nie bawią się w gierki ze - broń Boże - nie wolno okazywać zainteresowania. Tylko po prostu się wycofują jeśli facet się nie odzywa.
No nie wiem, może jakieś gówniary lubią się w te gierki bawić.  Nie znam takich.

Oczywiście zdarzyło mi się że facet zadzwonił po kilku dniach czy nawet tygodniu, ale byłam niemiła i urywałam rozmowę. Po prostu nie widziałam już sensu kontynuacji tej znajomości. Miałam wrażenie że przypomniał sobie o mnie z nudów lub spotyka się z innymi.

I nie, niekoniecznie babka umawia się z innym na randki. To niesprawiedliwe podejście. Latała za nim rok i cieszyła się gdy w końcu ją gdzieś zaprosił. Uważam że z nikim innym się nie spotyka.

Co do "zasady 3 dni" to pamiętam taką scenę w "Jak poznałem wasza matkę" (sam serial wg mnie taki sobie, ale tę scenę zapamiętałam). Ted poznał super dziewczynę i po spotkaniu chciał do niej napisać, a Barney (czyli bawidamek który nie potrafił stworzyć związku) powiedział "absolutnie nie możesz! musisz poczekać 3 dni aż się odezwiesz, bo inaczej dziewczyna się spłoszy a ty wyjdziesz na desperata".
Ted odpowiedział "Jeśli ona się spłoszy bo zadzwoniłem teraz, a nie za 3 dni, to znaczy że to nieodpowiednia dziewczyna. Odpowiednia się ucieszy".

I dokładnie ten pogląd podzielam.

26 Ostatnio edytowany przez Tomek1985 (2024-02-15 18:04:13)

Odp: Prośba o poradę

Z tej strony autor posta. Co do koleżanki wyżej. Po randce napisałem do niej żeby dała znać jak już dojedzie do domu. Odpisała, a ja dodałem że się cieszę.
Następnego dnia,  wiedziałem  że będzie w pracy do godziny 16,  więc o tej godzinie do niej napisałem. Nie chciałem jej wcześniej przeszkadzać. Nie odpowiedziała na smsa. Pomyślałem że może jest zmęczona  i odpisze mi przed snem albo na następny dzień. Tak się nie stało. Zadzwoniłem więc kolejnego dnia około 13  i nie odebrała. Napisała dopiero po kilku godzinach chłodno "hej co u ciebie". Pomyślałem, że skoro bym nie zadzwonił, to w ogóle bym nie dostał odpowiedzi na mojego smsa z dnia poprzedniego. Napisałem więc nastepnego  dnia z zapytaniem o kolejne spotkanie i już nie otrzymałem żadnej odpowiedzi.
Najprawdopodobniej, tak jak inni tu pisali, nie spodobało się jej coś na randce.

27

Odp: Prośba o poradę
Tomek1985 napisał/a:

Z tej strony autor posta. Co do koleżanki wyżej. Po randce napisałem do niej żeby dała znać jak już dojedzie do domu. Odpisała, a ja dodałem że się cieszę.
Następnego dnia,  wiedziałem  że będzie w pracy do godziny 16,  więc o tej godzinie do niej napisałem. Nie chciałem jej wcześniej przeszkadzać. Nie odpowiedziała na smsa. Pomyślałem że może jest zmęczona  i odpisze mi przed snem albo na następny dzień. Tak się nie stało. Zadzwoniłem więc do niej i nie odebrała. Napisała dopiero po kilku godzinach chłodno "hej co u ciebie". Pomyślałem, że skoro bym nie zadzwonił, to w ogóle bym nie dostał odpowiedzi na mojego smsa z dnia poprzedniego. Napisałem więc nastepnego  dnia o kolejne spotkanie i już nie otrzymałem żadnej odpowiedzi.

Odpuść, wychodzisz na męczybułę tongue

28

Odp: Prośba o poradę
wieka napisał/a:
Tomek1985 napisał/a:

Z tej strony autor posta. Co do koleżanki wyżej. Po randce napisałem do niej żeby dała znać jak już dojedzie do domu. Odpisała, a ja dodałem że się cieszę.
Następnego dnia,  wiedziałem  że będzie w pracy do godziny 16,  więc o tej godzinie do niej napisałem. Nie chciałem jej wcześniej przeszkadzać. Nie odpowiedziała na smsa. Pomyślałem że może jest zmęczona  i odpisze mi przed snem albo na następny dzień. Tak się nie stało. Zadzwoniłem więc do niej i nie odebrała. Napisała dopiero po kilku godzinach chłodno "hej co u ciebie". Pomyślałem, że skoro bym nie zadzwonił, to w ogóle bym nie dostał odpowiedzi na mojego smsa z dnia poprzedniego. Napisałem więc nastepnego  dnia o kolejne spotkanie i już nie otrzymałem żadnej odpowiedzi.

Odpuść, wychodzisz na męczybułę tongue


I tym pozytywnym akcentem ..... ;P

29

Odp: Prośba o poradę

Tomku, nie wiem, dlaczego "Twoja" dziewczyna tak się zachowała, ale ja miałam kiedyś adoratora, co dzwonił do mnie dokładnie o godzinie, o której kończyłam pracę. Wyobraź sobie mnie - coś tam jeszcze o tej godzinie kończę w komputerze, składam dokumenty, coś do mnie jeszcze na odchodne inni mówią, mam w głowie szybkie dojechanie do domu i obiad (ja akurat miałam małe dzieci), a tu facet wydzwania i ma ochotę na amory akurat w takim momencie.
może to ją odstraszyło, a może co innego.

30

Odp: Prośba o poradę

Cenna lekcja życia - nie szukamy partnera w pracy, bo jak nie wyjdzie to będzie kwas. tongue

Odzywałabym się do niej tylko służbowo. Pierun wie co ona tam o tobie opowiedziała swoim koleżankom z roboty. Pewnie na dniach się dowiesz, bo plotki szybko się roznoszą big_smile

31

Odp: Prośba o poradę
madoja napisał/a:

No to np. do mnie już byś się nie dodzwonił po 3 dniach tongue
I uwierz że dużo jest takich kobiet.

Madoja, a z iloma kobietami się umawiałaś?

Bo deklaracje to jedno, a praktyka to coś zgoła odmiennego. 99% babek albo od razu traktuje takiego kolesia jak desperata, albo taka relacja mega szybko się wypala i babka zwyczajnie się zniechęca uznając jego zachowanie za love bombing i zaczyna się dystansować.


Oczywiście - każdy ma swoje tempo. I każda relacja rozwija się z inną szybkością, ale z perspektywy faceta co to jednak umawiał się z kobietami i takie deklaracje miał szanse testować w praktyce, to mogę napisać, że co za dużo, to niezdrowo. I babka toleruje takie osaczanie tylko w sytuacji kiedy czuje, że 'to ten'. W każdym innym wypadku taki koleś jest zlewany, bo jest go 'za dużo' i swoim zachowaniem osacza. Z resztą sama to napisałaś - twoje 'najbardziej udane związki' w tym małżeński. A ilu kolesi na szczaw wysłałaś z takim samym zachowaniem to pewnie nawet nie pamiętasz już ciesząc się, że szybko leszcza spławiłaś.

Za szybko i zbyt dużo? Źle.

Za rzadko - jeszcze gorzej.

Trzeba mieć odpowiednie wyczucie czasu i okoliczności. I odpowiedni styl. Bo nawet najbardziej utalentowany kochanek, który ciągle się dopytuje 'było ci przyjemnie? miałaś orgazm? Ale na pewno?' to ostatecznie straci w oczach kobiety szacunek do zera a jakiekolwiek uczucie zniknie równie szybko, co się pojawiło.

32

Odp: Prośba o poradę
Jack Sparrow napisał/a:
madoja napisał/a:

No to np. do mnie już byś się nie dodzwonił po 3 dniach tongue
I uwierz że dużo jest takich kobiet.

Madoja, a z iloma kobietami się umawiałaś?

Bo deklaracje to jedno, a praktyka to coś zgoła odmiennego. 99% babek albo od razu traktuje takiego kolesia jak desperata, albo taka relacja mega szybko się wypala i babka zwyczajnie się zniechęca uznając jego zachowanie za love bombing i zaczyna się dystansować.


Oczywiście - każdy ma swoje tempo. I każda relacja rozwija się z inną szybkością, ale z perspektywy faceta co to jednak umawiał się z kobietami i takie deklaracje miał szanse testować w praktyce, to mogę napisać, że co za dużo, to niezdrowo. I babka toleruje takie osaczanie tylko w sytuacji kiedy czuje, że 'to ten'. W każdym innym wypadku taki koleś jest zlewany, bo jest go 'za dużo' i swoim zachowaniem osacza. Z resztą sama to napisałaś - twoje 'najbardziej udane związki' w tym małżeński. A ilu kolesi na szczaw wysłałaś z takim samym zachowaniem to pewnie nawet nie pamiętasz już ciesząc się, że szybko leszcza spławiłaś.

Za szybko i zbyt dużo? Źle.

Za rzadko - jeszcze gorzej.

Trzeba mieć odpowiednie wyczucie czasu i okoliczności. I odpowiedni styl. Bo nawet najbardziej utalentowany kochanek, który ciągle się dopytuje 'było ci przyjemnie? miałaś orgazm? Ale na pewno?' to ostatecznie straci w oczach kobiety szacunek do zera a jakiekolwiek uczucie zniknie równie szybko, co się pojawiło.


Kiedyś, po pierwszej randce z pewną dziewczyną, zdążyłem tylko ją odprowadzić, by po chwili dostać smsa że czemu jej nie pocałowałem.
Innym razem na drugiej randce starałem się pocałować dziewczynę, to już się więcej nie odezwała.
Tak więc zgadzam się z opinią kolegów wyżej.

33

Odp: Prośba o poradę

Dokładnie.

Nie pocałujesz? Jakiś drętwy jesteś, najwyraźniej nie podoba ci się, nie wykazujesz inicjatywy i zainteresowania.

Pocałujesz? Jesteś taki jak wszyscy, zależy ci tylko na jednym.

I bądź tu mądry. wink


A tak serio - mniej rozchodzi się o to co robisz, a bardziej o to jak robisz. Bo jest cienka granica pomiędzy stoicyzmem i tajemniczością, a brakiem zainteresowania i nudą. Jest cienka granica pomiędzy poczuciem humoru i wesołością, a byciem wioskowym klaunem. Jest cienka granica pomiędzy byciem romantykiem, a erotomanem-gawędziarzem i wierszokletą. Musisz nadawać rytm. Musisz nadawać tempo. Ale z wyczuciem. Bo ile kobiet - tyle różnych podejść.




Abstrahując od wszystko, nie pamiętam czy to tutaj było napisane czy w podobnym wątku: gdzie śpisz i pracujesz, tam chujem nie wojujesz. I to jest naczelna zasada, bo jak coś się rypnie, to nie masz od tego ucieczki, a ze zwykłej zawiści może ci taka babka koło pióra narobić, że hej. Bo nie zna niebo ni piekło furii większej niż wzgardzona kobieta wink

34

Odp: Prośba o poradę

Dzisiaj z nią rozmawiałem i okazało się że randka jej się bardzo podobała. Była przez ostatnie dni zajęta i z chęcią się znów ze mną zobaczy. Odpowiedziałem, że nie musi ściemniać i że  pomimo tego dalej ją będę traktował jak do tej pory bo ją lubię. Na to ona, że naprawdę jej się podobało i że nie umawiałaby się ze mną  skoro już tyle się znamy smile

35

Odp: Prośba o poradę
Tomek1985 napisał/a:

Dzisiaj z nią rozmawiałem i okazało się że randka jej się bardzo podobała. Była przez ostatnie dni zajęta i z chęcią się znów ze mną zobaczy. Odpowiedziałem, że nie musi ściemniać i że  pomimo tego dalej ją będę traktował jak do tej pory bo ją lubię. Na to ona, że naprawdę jej się podobało i że nie umawiałaby się ze mną  skoro już tyle się znamy smile

Dziwna zagrywka, akurak w okolicy walentynek. Moze ja jakis inny walenty odstawil i jednak przemyslala, ze randka z toba nie byla taka ostatnia.

36

Odp: Prośba o poradę

Ona ma jeszcze chłopca 6 letniego więc za dużo nie ma czasu na przebieranie w chlopakach. Czas pokaże.

37

Odp: Prośba o poradę
Tomek1985 napisał/a:

Ona ma jeszcze chłopca 6 letniego więc za dużo nie ma czasu na przebieranie w chlopakach. Czas pokaże.

No to jest dosc istotny szczegol. Moze jej dzieciak zchorowal czy cos.

38

Odp: Prośba o poradę
Tomek1985 napisał/a:

Ona ma jeszcze chłopca 6 letniego więc za dużo nie ma czasu na przebieranie w chlopakach. Czas pokaże.

Przestań sam siebie oszukiwać. Żadne 6 letnie dziecko nie jest aż tak absorbujące, żeby nie znaleźć chwili czasu na telefon czy napisanie wiadomości. Zakumaj wreszcie, że jesteś jedynie opcją. Którąś tam w poczekalni. Z kimś innym jej nie pyknęło, to wracasz chwilowo do gry. Chwilowo. Bo kiedy spotka tego właściwego, zmiecie cię z planszy bez żalu i spotkamy się tutaj wszyscy ponownie.

39

Odp: Prośba o poradę

Teraz znów zmieniła zdanie i chce pozostawić naszą relację taką jaka była przez ostatnie 2 lata. Napisałem jej, czy to przez to że w przeszłości 2 razy trafiła na toksycznych kolesi, w tym jeden jej zrobił dziecko a drugi dużo pił. Ona jest skromną, trochę nieśmiałą dziewczyną. Dlatego pewnie daje sprzeczne sygnały. Dopisałem również, że nie musielibyśmy się spieszyć. No i najważniejsze, czemu się zgodziła na randkę. Odpisała, że nie spodziewała się że będę chciał czegoś więcej. Tyle tylko że jej nie wierzę. Dalej zakładam że boi się zranienia. Powiedziałem jej, że jest dla mnie ważniejsza od przyjaciółki. Powiedziała że nie może mi nic obiecać. Koniec końców, stanęło na tym, że jej napisałem, że nie chcę aby się czuła niekomfortowo w pracy, więc wszystko zostanie tak jak było. Ucieszyła się, choć i tak w pracy starała się na mnie nie wpaść.
Ech, najgorsze jest to, że nie wiem czy ona boi się tego zranienia lub że mnie zrani. Czy może powinienem dalej walczyć o nią, czy dać jej czas na przemyślenia i nic nie pisać. Nie mam pojęcia co teraz zrobić.

40

Odp: Prośba o poradę

Marnujesz czas i zamykasz sobie drogę na otwarcie się na nowe znajomości.

41

Odp: Prośba o poradę
Tomek1985 napisał/a:

Dalej zakładam że boi się zranienia.

Człowieku, jak ona trafi na odpowiedniego bolca, to będzie miała gdzieś bojaźliwość o zranienie jej!!!

42

Odp: Prośba o poradę
Tomek1985 napisał/a:

Teraz znów zmieniła zdanie i chce pozostawić naszą relację taką jaka była przez ostatnie 2 lata. Napisałem jej, czy to przez to że w przeszłości 2 razy trafiła na toksycznych kolesi, w tym jeden jej zrobił dziecko a drugi dużo pił. Ona jest skromną, trochę nieśmiałą dziewczyną. Dlatego pewnie daje sprzeczne sygnały. Dopisałem również, że nie musielibyśmy się spieszyć. No i najważniejsze, czemu się zgodziła na randkę. Odpisała, że nie spodziewała się że będę chciał czegoś więcej. Tyle tylko że jej nie wierzę. Dalej zakładam że boi się zranienia. Powiedziałem jej, że jest dla mnie ważniejsza od przyjaciółki. Powiedziała że nie może mi nic obiecać. Koniec końców, stanęło na tym, że jej napisałem, że nie chcę aby się czuła niekomfortowo w pracy, więc wszystko zostanie tak jak było. Ucieszyła się, choć i tak w pracy starała się na mnie nie wpaść.
Ech, najgorsze jest to, że nie wiem czy ona boi się tego zranienia lub że mnie zrani. Czy może powinienem dalej walczyć o nią, czy dać jej czas na przemyślenia i nic nie pisać. Nie mam pojęcia co teraz zrobić.

Olej ja. Tak to sie konczy szukanie wrazen w pracy. Ciesz sie, ze wiekszy kwas z tego nie wyszedl.

43 Ostatnio edytowany przez Tomek1985 (2024-02-19 21:58:52)

Odp: Prośba o poradę

No nic, chyba będę musiał zmienić pracę. Nie chce się dowiedzieć za jakiś czas, że przespała się z którymś z moich znajomych z pracy.

44

Odp: Prośba o poradę
Tomek1985 napisał/a:

No nic, chyba będę musiał zmienić pracę. Nie chce się dowiedzieć za jakiś czas, że przespała się z którymś z moich znajomych z pracy.

Przejdzie Ci z czasem... myślę, że nie będzie się zadawała z nikim z pracy, pomna waszej znajomości. Dlatego nie zmieniaj pracy, bo między wami praktycznie się nic nie wydarzyło, chyba, że za bardzo Cię do niej ciągnie i sobie z tym nie radzisz.

45

Odp: Prośba o poradę

W tym problem. Całe życie trafiałem na toksyczne dziewczyny.
A teraz gdy poraz pierwszy poznałem  dziewczynę skromną, inteligentną, z podobnymi wartościami życiowymi do moich, dostałem kosza.
Jakaś dziewczyna kilka postów wyżej pisała żeby walczyć. No ale ja się boję, że jeszcze tylko pogorszę sytuację, że sprawa i tak już jest przegrana.
Sam miałem zasadę żeby w pracy się nie umawiać bo widziałem na własne oczy jak to się kończy. Może ona też się tego boi. Napisała nawet coś w tym stylu że może lepiej pozostać przyjaciółmi niż później stać się wrogami. Tyle tylko że i tak w tym momencie wychodzi na to samo ponieważ i tak mnie unika. Napisać do niej, walczyć?
Czy może pogadać z jej najlepszą kumpelą i zapytać o co tak naprawdę chodzi.

46

Odp: Prośba o poradę

O miłość się nie walczy... Do tanga trzeba dwojga.
Idealizujaesz ją, a praktycznie nie znasz, to jak się pokazuje na zewnątrz, jeszcze o niczym nie świadczy.

Nie, żadna przyjaźń nie ma tu racji bytu, jedynie luźne koleżeństwo.

47 Ostatnio edytowany przez PiotrNet77 (2024-02-20 00:55:12)

Odp: Prośba o poradę
Tomek1985 napisał/a:

A teraz gdy poraz pierwszy poznałem  dziewczynę skromną, inteligentną, z podobnymi wartościami życiowymi do moich...

Wydaje Ci się. Skromna to może jest przy Tobie, ale z pewnością skromna nie będzie z kimś innym w łóżku. Te najbardziej skromne, które pojawiły się w moim życiu, bzykały się jak dzikie króliki. Wierz mi.

48

Odp: Prośba o poradę

Czytając Twojego pierwszego posta od razu przyszło mi do głowy że albo ma jakieś głupie zasady po randkowe albo pierdolnieta przyjaciółkę która jej tak poradziła. Na pewno też nie zaczepiaj jej znajomych itp, to akt konkretnej desperacji. Dlaczego nie poprosisz ja o szczerą rozmowę bez jajcowania? Możesz na niej zaznaczyć wprost że podobało Ci się na tyle że chciałbyś kontynuowac ta relacje ale jesli jej nie to żeby powiedziała wprost bo nie jesteś zupa pomidorowa żeby każdemu pasować. Jeśli między wami była chemia na randce to raczej nie tylko Ty ja czułeś, da się to określić po sposobie rozmowy i jej kontekstach. Moze ona potrzebuje czasu żeby otworzyć się na nową relacje? Laska ma dziecko, jesli jest odpowiedzialna nie chce serwować swojemu synowi nowego tatusia co chwilę i selekcję na potencjalnego partnera przeprowadza dokładnie.

49

Odp: Prośba o poradę
MIRANJE napisał/a:

Czytając Twojego pierwszego posta od razu przyszło mi do głowy że albo ma jakieś głupie zasady po randkowe albo pierdolnieta przyjaciółkę która jej tak poradziła. Na pewno też nie zaczepiaj jej znajomych itp, to akt konkretnej desperacji. Dlaczego nie poprosisz ja o szczerą rozmowę bez jajcowania? Możesz na niej zaznaczyć wprost że podobało Ci się na tyle że chciałbyś kontynuowac ta relacje ale jesli jej nie to żeby powiedziała wprost bo nie jesteś zupa pomidorowa żeby każdemu pasować. Jeśli między wami była chemia na randce to raczej nie tylko Ty ja czułeś, da się to określić po sposobie rozmowy i jej kontekstach. Moze ona potrzebuje czasu żeby otworzyć się na nową relacje? Laska ma dziecko, jesli jest odpowiedzialna nie chce serwować swojemu synowi nowego tatusia co chwilę i selekcję na potencjalnego partnera przeprowadza dokładnie.

Mieliśmy już taką rozmowę. Powiedziałem jej że jest dla mnie kimś więcej niż przyjaciólką i ona właśnie wtedy powiedziała mi, że nie może niczego obiecać i lepiej żeby wszystko zostało po staremu, niż mielibyśmy stać się wrogami.
Odpowiedziałem jej, że rozumiem i nie chcę aby w pracy  czuła się przeze mnie niekomfortowo. Dlatego też, zostawiam to po staremu. Tak jak było przez ostatnie 2 lata. Ucieszyła się.
Póki co, nie piszę do niej żadnych smsów. Ona zresztą również. W pracy mnie unika. Zdaję sobie sprawę, że niepotrzebnie jej powiedziałem że jest dla mnie ważniejsza niż przyjaciółka. To ją wystraszyło. A wyznałem to tylko dlatego ponieważ przez 2 lata za mną biegała. Na kilka dni przed tym jak umówiłem się z nią na randkę, to zaczęła mówić do mnie "kochanie" albo pytać się czy za nią tęskniłem kiedy przez 2 tygodnie była na urlopie.
Dziwna sprawa. Tak czy inaczej, nie mam zamiaru się teraz narzucać i dałem sobie spokój. Jeśli spotkam ją w pracy, będę zachowywał się tak jak zawsze.

50

Odp: Prośba o poradę

Z tym bieganiem to przesadzasz, wygląda, że ona liczyła na przyjaźń, nie wiedząc, że to jest z reguły nierealne, więc na czadoumilacza byś się nadawał, dlatego się odsunęła po Twoim wyznaniu.
Może być dla Ciebie tylko koleżanką z pracy.

51 Ostatnio edytowany przez Tomek1985 (2024-02-21 13:23:53)

Odp: Prośba o poradę

Dziewczyny, mam już tylko ostatnie pytanie w tym temacie. Czy w ogóle da się wzbudzić w niej zainteresowanie pomimo faktu, że powiedziałem, że mi na niej zależy bardziej niż na przyjaciółce? Czy któraś z Was znalazła się kiedykolwiek w takiej sytuacji? W sumie to pytam z ciekawości ponieważ zdaję sobie sprawę, że wszystko zj....em. No i to już musztarda po obiedzie.

52

Odp: Prośba o poradę
Tomek1985 napisał/a:

Dziewczyny, mam już tylko ostatnie pytanie w tym temacie. Czy w ogóle da się wzbudzić w niej zainteresowanie pomimo faktu, że powiedziałem, że mi na niej zależy bardziej niż na przyjaciółce? Czy któraś z Was znalazła się kiedykolwiek w takiej sytuacji? W sumie to pytam z ciekawości ponieważ zdaję sobie sprawę, że wszystko zj....em. No i to już musztarda po obiedzie.

A dlaczego siebie oskarżasz o cokolwiek, przecież nic złego nie zrobiłeś, tylko zachowaniem obojętności możesz wzbudzić jej zainteresowanie, ale to i tak by było psu na budę, bo sytuacja by doszła do punktu wyjścia.
Chociaż do tego też nie dojdzie, bo ona już  wie, że nie ma przyjaźni damsko męskiej, a na
więcej nie możesz liczyć z jej strony.

Może lepiej faktycznie się zwolnij, bo będziesz tak do niej wzdychał w nieskończoność.

53

Odp: Prośba o poradę

Witam ponownie.  Minęło parę dni, więc pomyślałem że coś tutaj napiszę.
W pracy zaczęliśmy rozmawiać. Trochę śmiać się i żartować. Choć ostatnio zauważyłem, że ma huśtawkę nastrojów. Pewnie z jakimś kolesiem się pokłóciła, bo już nawet nie zakładam że chodzi o to, że jej nic nie piszę a przy niej zachowuję się jakby nigdy nic. Powiem Wam szczerze, że jestem z siebie zadowolony że nie dałem się ponieść negatywnym emocjom.
Faktycznie, jestem osobą zbyt naiwną i wierzącą w ludzi. To mnie czasami gubi ponieważ wierzę w czyjeś dobre zamiary. Tak jak uwierzyłem, że skoro jest samotną matką i paru kolesi ją w życiu skrzywdziło, w dodatku jest miła i skromna, to pewnie szuka teraz kogoś "normalnego" wink  I tak jak ktoś wyżej pisał, pewnie jest tylko taka w pracy. Może ją zbyt wyidealizowałem.
Przez ostatnie 3 lata, nie spotykałem się z nikim, bo nie czułem takiej potrzeby. Nawet w jej przypadku, przez 2 lata traktowałem ją jak koleżankę. Prawdopodobnie dlatego za mną latała bo wiedziała że nie mogła mnie mieć. Dopiero kiedy okazałem zainteresowanie, to po naszej randce wszystko zaczęło się sypać.

Posty [ 53 ]

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024