Ktore nie potrafia zerwac z partnerem/partnerka albo wziasc rozwod,gdy sa zle traktowani, zdradzani itd. Masakra co drugi post to sa rozterki zwiazkowe, ktore mozna zakonczyc jednym zdaniem "zrywam z toba lub chce rozwodu ". Ja zerwalam ze swoim partnerem zaraz na drugi dzien rano,gdy dowiedzialam sie o jego klamstwie i slubie z inna, pomimo, ze byl dla mnie bardzo dobry,dobrze traktowal,bylo sporo super dni razem, plany na przyszlosc itp to jednak bez zastanowienia sie zerwalam jak najszybciej nie patrzac na to jak mily i dobry dla mnie byl.... a wy jak te sieroty bedziecie sie tu uzalac na forum przez kolejne 20 lat tkwiac w toksycznych zwiazkach. Nie potraficie zerwac tylko bede czytac wasze milosne wysrywy?
Napisała Juleczka na zasiłku mieszkająca kątem u koleżanki, bo choć 3 dawno z przodu, to nie stać jej nawet na wynajęcie pokoju, a rzeczy ma aż tyle, że wystarczy może na jedną walizkę.
Pamiętajcie drogie dzieci - Julka prawdę wam powie, bo sama odniosła niebywały sukces
Ktore nie potrafia zerwac z partnerem/partnerka albo wziasc rozwod,gdy sa zle traktowani, zdradzani itd. Masakra co drugi post to sa rozterki zwiazkowe, ktore mozna zakonczyc jednym zdaniem "zrywam z toba lub chce rozwodu ". Ja zerwalam ze swoim partnerem zaraz na drugi dzien rano,gdy dowiedzialam sie o jego klamstwie i slubie z inna, pomimo, ze byl dla mnie bardzo dobry,dobrze traktowal,bylo sporo super dni razem, plany na przyszlosc itp to jednak bez zastanowienia sie zerwalam jak najszybciej nie patrzac na to jak mily i dobry dla mnie byl.... a wy jak te sieroty bedziecie sie tu uzalac na forum przez kolejne 20 lat tkwiac w toksycznych zwiazkach. Nie potraficie zerwac tylko bede czytac wasze milosne wysrywy?
ludzie ktorzy nie potrzebują radzic sie w takich sprawach nie piszą tutaj, tylko zrywają.
to forum jest właśnie dla "sierot"-osób które nie umieją podjąc samodzielnie decyzji, wsydzą się rozmawiać o tym ze znajomymi IRL.
4 2023-08-14 13:14:02 Ostatnio edytowany przez wieka (2023-08-14 13:23:46)
Julka, to on przecież Cię zostawił, biorąc ślub z inną, nawet jak z nią wyjechał, to myślałaś, że to koleżeństwo, więc nie oceniaj innych, bo w niczym nie jesteś lepsza, choć Ci się wydaje.
Nawet nie miałaś z nim ślubu i dzieci, więc się nie porównuj do innych tu piszących o swoich dylematach, do tego dodając epitet
Bo widać masz z tym problem, zakładając taki wątek, powiedz, co Ci do tego?
Z nudów wymyślasz tematy od czapy.
Nikt Ci nie każe czytać wątków z takimi tematami... Twoje natomiast są bardzo trafne i mądre
Można powiedzieć, że się zaliczasz do faktycznych sierot życiowych tego forum...
Myślę, że absolutnie każda "sierota" z tego forum zerwałaby ekspresowo z partnerem/ką po tym, jak ten/ta wziął ślub z kimś innym
Napisała Juleczka na zasiłku mieszkająca kątem u koleżanki, bo choć 3 dawno z przodu, to nie stać jej nawet na wynajęcie pokoju, a rzeczy ma aż tyle, że wystarczy może na jedną walizkę.
Pamiętajcie drogie dzieci - Julka prawdę wam powie, bo sama odniosła niebywały sukces
Temat dotyczy problemow zwiazkowych. Jak chcesz dyskutowac o moich zasilkach i tymczasowym mieszkaniu u kumpeli to zaloz osobny temat,a nie zmieniaj tematu
To nie po to jest forum, żeby zapytać się o zdanie innych, w sprawach dla siebie trudnych/wymagających opinii innych?
Jack Sparrow napisał/a:Napisała Juleczka na zasiłku mieszkająca kątem u koleżanki, bo choć 3 dawno z przodu, to nie stać jej nawet na wynajęcie pokoju, a rzeczy ma aż tyle, że wystarczy może na jedną walizkę.
Pamiętajcie drogie dzieci - Julka prawdę wam powie, bo sama odniosła niebywały sukces
Temat dotyczy problemow zwiazkowych. Jak chcesz dyskutowac o moich zasilkach i tymczasowym mieszkaniu u kumpeli to zaloz osobny temat,a nie zmieniaj tematu
Ale to Ty nie rozumiesz, że nazywasz innych sierotami, samej będąc społecznym pasożytem.
Że nie wspomnę, że to naprawdę żaden wyczyn "zerwać" z kimś, kto wziął ślub z inną
.
Myślę, że czyjeś wady bolą najbardziej kiedy samemu się je posiada
Masakra co drugi post to sa rozterki zwiazkowe, ktore mozna zakonczyc jednym zdaniem "zrywam z toba lub chce rozwodu ".
Nieprawda, co drugi post to moje marudzenie
JuliaUK33 napisał/a:Masakra co drugi post to sa rozterki zwiazkowe, ktore mozna zakonczyc jednym zdaniem "zrywam z toba lub chce rozwodu ".
Nieprawda, co drugi post to moje marudzenie
jaki skromy jestes Raka. wiecej niż co 2, nie umniejszaj sobie
rakastankielia napisał/a:JuliaUK33 napisał/a:Masakra co drugi post to sa rozterki zwiazkowe, ktore mozna zakonczyc jednym zdaniem "zrywam z toba lub chce rozwodu ".
Nieprawda, co drugi post to moje marudzenie
jaki skromy jestes Raka. wiecej niż co 2, nie umniejszaj sobie
Wedlug moich szacunkow to by sie zgadzalo bo raka naprzemiennie pisze dwa rodzaje postow (w tym samym temacie):
1. Narzeka na ludzkosc
2. Mowi, ze on nie ma zadnego problemu (tylko inni maja problemy)
SmutnaDziewczyna007 napisał/a:rakastankielia napisał/a:Nieprawda, co drugi post to moje marudzenie
jaki skromy jestes Raka. wiecej niż co 2, nie umniejszaj sobie
Wedlug moich szacunkow to by sie zgadzalo bo raka naprzemiennie pisze dwa rodzaje postow (w tym samym temacie):
1. Narzeka na ludzkosc
2. Mowi, ze on nie ma zadnego problemu (tylko inni maja problemy)
Nie, ostatnio poznał kogos online i piszą razem kochany raka po 4 latach w końcu wyleci z gniazda/forum <3
JohnyBravo777 napisał/a:SmutnaDziewczyna007 napisał/a:jaki skromy jestes Raka. wiecej niż co 2, nie umniejszaj sobie
Wedlug moich szacunkow to by sie zgadzalo bo raka naprzemiennie pisze dwa rodzaje postow (w tym samym temacie):
1. Narzeka na ludzkosc
2. Mowi, ze on nie ma zadnego problemu (tylko inni maja problemy)Nie, ostatnio poznał kogos online i piszą razem
kochany raka po 4 latach w końcu wyleci z gniazda/forum <3
Albo i nie wylecę, bo dziewczyna od 3 dni się nie odzywa
SmutnaDziewczyna007 napisał/a:JohnyBravo777 napisał/a:Wedlug moich szacunkow to by sie zgadzalo bo raka naprzemiennie pisze dwa rodzaje postow (w tym samym temacie):
1. Narzeka na ludzkosc
2. Mowi, ze on nie ma zadnego problemu (tylko inni maja problemy)Nie, ostatnio poznał kogos online i piszą razem
kochany raka po 4 latach w końcu wyleci z gniazda/forum <3
Albo i nie wylecę, bo dziewczyna od 3 dni się nie odzywa
Ale jesteś już krok dalej i wszystko idzie w coraz lepszym kierunku.
rakastankielia napisał/a:SmutnaDziewczyna007 napisał/a:Nie, ostatnio poznał kogos online i piszą razem
kochany raka po 4 latach w końcu wyleci z gniazda/forum <3
Albo i nie wylecę, bo dziewczyna od 3 dni się nie odzywa
Ale jesteś już krok dalej i wszystko idzie w coraz lepszym kierunku.
Niestety nie jestem o krok dalej, bo to była jedyna dziewczyna, z którą przez ostatnie pół roku pisałem, a i z nią wymieniłem może ze 2 wiadomości.
Niestety nie jestem o krok dalej, bo to była jedyna dziewczyna, z którą przez ostatnie pół roku pisałem, a i z nią wymieniłem może ze 2 wiadomości.
jak już siedzisz na wykopie, to daj ogłoszenie na mirek szuka żony, albo zacznij się udzielać na randkuj z wykopem
może jakaś mirabelka się zlituje
rakastankielia napisał/a:Niestety nie jestem o krok dalej, bo to była jedyna dziewczyna, z którą przez ostatnie pół roku pisałem, a i z nią wymieniłem może ze 2 wiadomości.
jak już siedzisz na wykopie, to daj ogłoszenie na mirek szuka żony, albo zacznij się udzielać na randkuj z wykopem
może jakaś mirabelka się zlituje
Kto wogole wychodzi na ten patologiczny wykop chyba same marginesy zyciowe
Farmer napisał/a:rakastankielia napisał/a:Niestety nie jestem o krok dalej, bo to była jedyna dziewczyna, z którą przez ostatnie pół roku pisałem, a i z nią wymieniłem może ze 2 wiadomości.
jak już siedzisz na wykopie, to daj ogłoszenie na mirek szuka żony, albo zacznij się udzielać na randkuj z wykopem
może jakaś mirabelka się zlituje
Kto wogole wychodzi na ten patologiczny wykop chyba same marginesy zyciowe
nie to co nasze wyszukane forum gdzie sobie gadamy o głupotach.
weź wyluzuj Julka.
rakastankielia napisał/a:Niestety nie jestem o krok dalej, bo to była jedyna dziewczyna, z którą przez ostatnie pół roku pisałem, a i z nią wymieniłem może ze 2 wiadomości.
jak już siedzisz na wykopie, to daj ogłoszenie na mirek szuka żony, albo zacznij się udzielać na randkuj z wykopem
może jakaś mirabelka się zlituje
To, że mam konto, nie oznacza, że tam wchodzę, bo akurat bywam rzadko. Nie sądzę, by ogłoszenie tam cokolwiek dało, tam raczej kobiet w moim wieku nie ma, a jeszcze, żeby z okolicy była to już w ogóle szanse znikome.
To, że mam konto, nie oznacza, że tam wchodzę, bo akurat bywam rzadko. Nie sądzę, by ogłoszenie tam cokolwiek dało, tam raczej kobiet w moim wieku nie ma, a jeszcze, żeby z okolicy była to już w ogóle szanse znikome.
wchodzisz i to dość często, dodatkowo takie same smuty piszesz
i kobiet jest tam dużo
Mamy ci tu jeszcze napisać treść ogłoszenia, żebyś wstawił, czy sam ogarniesz?
rakastankielia napisał/a:To, że mam konto, nie oznacza, że tam wchodzę, bo akurat bywam rzadko. Nie sądzę, by ogłoszenie tam cokolwiek dało, tam raczej kobiet w moim wieku nie ma, a jeszcze, żeby z okolicy była to już w ogóle szanse znikome.
wchodzisz i to dość często, dodatkowo takie same smuty piszesz
i kobiet jest tam dużo
Mamy ci tu jeszcze napisać treść ogłoszenia, żebyś wstawił, czy sam ogarniesz?
Moze mu napiszemy te ogloszenia to znajdzie dziewczyne na drugi dzien
rakastankielia napisał/a:To, że mam konto, nie oznacza, że tam wchodzę, bo akurat bywam rzadko. Nie sądzę, by ogłoszenie tam cokolwiek dało, tam raczej kobiet w moim wieku nie ma, a jeszcze, żeby z okolicy była to już w ogóle szanse znikome.
wchodzisz i to dość często, dodatkowo takie same smuty piszesz
i kobiet jest tam dużo
Mamy ci tu jeszcze napisać treść ogłoszenia, żebyś wstawił, czy sam ogarniesz?
Nie wchodzę często i rzadko udzielam się w tematach relacji międzyludzkich. Nie potrzebuję, żebyście pisali cokolwiek za mnie, ale jak patrzyłem kiedyś na te ogłoszenia, to wrzucali sami faceci, a jeśli już kobiety, to albo dużo starsze, albo z drugiego końca Polski, albo jedno i drugie.
Nie wchodzę często i rzadko udzielam się w tematach relacji międzyludzkich. Nie potrzebuję, żebyście pisali cokolwiek za mnie, ale jak patrzyłem kiedyś na te ogłoszenia, to wrzucali sami faceci, a jeśli już kobiety, to albo dużo starsze, albo z drugiego końca Polski, albo jedno i drugie.
daliśmy tobie radę, zaproponowaliśmy pomoc, ale ty szukasz tylko wymówek, by nic nie robić
użalanie się nad sobą do niczego nie prowadzi
Jack Sparrow napisał/a:Napisała Juleczka na zasiłku mieszkająca kątem u koleżanki, bo choć 3 dawno z przodu, to nie stać jej nawet na wynajęcie pokoju, a rzeczy ma aż tyle, że wystarczy może na jedną walizkę.
Pamiętajcie drogie dzieci - Julka prawdę wam powie, bo sama odniosła niebywały sukces
Temat dotyczy problemow zwiazkowych. Jak chcesz dyskutowac o moich zasilkach i tymczasowym mieszkaniu u kumpeli to zaloz osobny temat,a nie zmieniaj tematu
Witaj, sieroty zyciowe, to ci, co nie radza sobie w zyciu ogolnie. Jedni np. sa obibokami i nie chce im sie pracowac, tlumaczac, ze np. czekaja na cod... inni nie radza sobie w sprawach sercowych, ot co.
Zalozylas temat, ktory mozna interpretowac tez w kwestii - nie radze sobie w zyciu.
JuliaUK33 napisał/a:Jack Sparrow napisał/a:Napisała Juleczka na zasiłku mieszkająca kątem u koleżanki, bo choć 3 dawno z przodu, to nie stać jej nawet na wynajęcie pokoju, a rzeczy ma aż tyle, że wystarczy może na jedną walizkę.
Pamiętajcie drogie dzieci - Julka prawdę wam powie, bo sama odniosła niebywały sukces
Temat dotyczy problemow zwiazkowych. Jak chcesz dyskutowac o moich zasilkach i tymczasowym mieszkaniu u kumpeli to zaloz osobny temat,a nie zmieniaj tematu
Witaj, sieroty zyciowe, to ci, co nie radza sobie w zyciu ogolnie. Jedni np. sa obibokami i nie chce im sie pracowac, tlumaczac, ze np. czekaja na cod... inni nie radza sobie w sprawach sercowych, ot co.
Zalozylas temat, ktory mozna interpretowac tez w kwestii - nie radze sobie w zyciu.
To,ze ktos nie chce pracowac to nie znaczy, ze jest sierota zyciowa,bo jak slusznie zauwazylas sierota zyciowa to ktos kto sobie w zyciu nie radzi,a ja sobie radze calkiem swietnie na zasilkach
Gosiawie napisał/a:JuliaUK33 napisał/a:Temat dotyczy problemow zwiazkowych. Jak chcesz dyskutowac o moich zasilkach i tymczasowym mieszkaniu u kumpeli to zaloz osobny temat,a nie zmieniaj tematu
Witaj, sieroty zyciowe, to ci, co nie radza sobie w zyciu ogolnie. Jedni np. sa obibokami i nie chce im sie pracowac, tlumaczac, ze np. czekaja na cod... inni nie radza sobie w sprawach sercowych, ot co.
Zalozylas temat, ktory mozna interpretowac tez w kwestii - nie radze sobie w zyciu.To,ze ktos nie chce pracowac to nie znaczy, ze jest sierota zyciowa,bo jak slusznie zauwazylas sierota zyciowa to ktos kto sobie w zyciu nie radzi,a ja sobie radze calkiem swietnie na zasilkach
Sam fakt pobierania zasiłków oznacza, że sobie nie radzisz.
JuliaUK33 napisał/a:Gosiawie napisał/a:Witaj, sieroty zyciowe, to ci, co nie radza sobie w zyciu ogolnie. Jedni np. sa obibokami i nie chce im sie pracowac, tlumaczac, ze np. czekaja na cod... inni nie radza sobie w sprawach sercowych, ot co.
Zalozylas temat, ktory mozna interpretowac tez w kwestii - nie radze sobie w zyciu.To,ze ktos nie chce pracowac to nie znaczy, ze jest sierota zyciowa,bo jak slusznie zauwazylas sierota zyciowa to ktos kto sobie w zyciu nie radzi,a ja sobie radze calkiem swietnie na zasilkach
Sam fakt pobierania zasiłków oznacza, że sobie nie radzisz.
Radze sobie, bo zaradnosc jest zyciowa. Mozna byc sierota zyciowa majac prace bez zasilkow, bo np co z tego, ze ktos zarabia jak nie potrafi madrze gospodarowac pieniedzmi i nic nie oszczedzi albo ledwo ostatni tydzien do wyplaty przezywa. Takze nie ma co ougolniac, bo mozna byc na zailkach, a mozna tez pracujac
JuliaUK33 napisał/a:Gosiawie napisał/a:Witaj, sieroty zyciowe, to ci, co nie radza sobie w zyciu ogolnie. Jedni np. sa obibokami i nie chce im sie pracowac, tlumaczac, ze np. czekaja na cod... inni nie radza sobie w sprawach sercowych, ot co.
Zalozylas temat, ktory mozna interpretowac tez w kwestii - nie radze sobie w zyciu.To,ze ktos nie chce pracowac to nie znaczy, ze jest sierota zyciowa,bo jak slusznie zauwazylas sierota zyciowa to ktos kto sobie w zyciu nie radzi,a ja sobie radze calkiem swietnie na zasilkach
Sam fakt pobierania zasiłków oznacza, że sobie nie radzisz.
Eeee, przecież sobie jakoś radzi. Niczym pijawka wbija się w żywiciela, jakim jest społeczeństwo. Pijawka żyje tak, żeby prześlizgiwać się przez życie jak najmniejszym wysiłkiem własnym, żeby się nie trudzić, ale przecież o zasiłki też trzeba zawnioskować ;-)
Lady Loka napisał/a:JuliaUK33 napisał/a:To,ze ktos nie chce pracowac to nie znaczy, ze jest sierota zyciowa,bo jak slusznie zauwazylas sierota zyciowa to ktos kto sobie w zyciu nie radzi,a ja sobie radze calkiem swietnie na zasilkach
Sam fakt pobierania zasiłków oznacza, że sobie nie radzisz.
Eeee, przecież sobie jakoś radzi. Niczym pijawka wbija się w żywiciela, jakim jest społeczeństwo. Pijawka żyje tak, żeby prześlizgiwać się przez życie jak najmniejszym wysiłkiem własnym, żeby się nie trudzić, ale przecież o zasiłki też trzeba zawnioskować ;-)
No wlasnie, bo akurat zyciowa pelnosprytnosc czyli kombinowanie jak zyc by miec i sie nie narobic jest raczej objawem zaradnosci, a nie zyciowego kalectwa. Od wiekow spryt, umiejetnosc kombinowania bylo utozsamiane z zaradnoscia zyciowa, tylko ostatnimi czasy jedynie zaradnosc zyciowa to jest praca, a czesto ten pracujacy wieksza sierota co sobie w zyciu nie radzi niz osoba na zasilkach
MagdaLena1111 napisał/a:Lady Loka napisał/a:Sam fakt pobierania zasiłków oznacza, że sobie nie radzisz.
Eeee, przecież sobie jakoś radzi. Niczym pijawka wbija się w żywiciela, jakim jest społeczeństwo. Pijawka żyje tak, żeby prześlizgiwać się przez życie jak najmniejszym wysiłkiem własnym, żeby się nie trudzić, ale przecież o zasiłki też trzeba zawnioskować ;-)
No wlasnie, bo akurat zyciowa pelnosprytnosc czyli kombinowanie jak zyc by miec i sie nie narobic jest raczej objawem zaradnosci, a nie zyciowego kalectwa. Od wiekow spryt, umiejetnosc kombinowania bylo utozsamiane z zaradnoscia zyciowa, tylko ostatnimi czasy jedynie zaradnosc zyciowa to jest praca, a czesto ten pracujacy wieksza sierota co sobie w zyciu nie radzi niz osoba na zasilkach
Gdyby nie coś takiego, co nazywa się przyzwoitością, to może nawet bym Tobie przyznała rację. Jenak uważam, że warto być przyzwoitym i nie żerować na innych ludziach.
Lady Loka napisał/a:JuliaUK33 napisał/a:To,ze ktos nie chce pracowac to nie znaczy, ze jest sierota zyciowa,bo jak slusznie zauwazylas sierota zyciowa to ktos kto sobie w zyciu nie radzi,a ja sobie radze calkiem swietnie na zasilkach
Sam fakt pobierania zasiłków oznacza, że sobie nie radzisz.
Radze sobie, bo zaradnosc jest zyciowa. Mozna byc sierota zyciowa majac prace bez zasilkow, bo np co z tego, ze ktos zarabia jak nie potrafi madrze gospodarowac pieniedzmi i nic nie oszczedzi albo ledwo ostatni tydzien do wyplaty przezywa. Takze nie ma co ougolniac, bo mozna byc na zailkach, a mozna tez pracujac
Jakbyś sobie radziła, to nie potrzebowałabyś wsparcia od Państwa.
JuliaUK33 napisał/a:Lady Loka napisał/a:Sam fakt pobierania zasiłków oznacza, że sobie nie radzisz.
Radze sobie, bo zaradnosc jest zyciowa. Mozna byc sierota zyciowa majac prace bez zasilkow, bo np co z tego, ze ktos zarabia jak nie potrafi madrze gospodarowac pieniedzmi i nic nie oszczedzi albo ledwo ostatni tydzien do wyplaty przezywa. Takze nie ma co ougolniac, bo mozna byc na zailkach, a mozna tez pracujac
Jakbyś sobie radziła, to nie potrzebowałabyś wsparcia od Państwa.
A ty wiesz, ze praca nie rowna sie zaradnosc zyciowa? Bo mozna zarabiac pieniadze, a nic nie oszczedzic, mozna wydawac kase na prawo i lewo a pod koniec miesiaca pozyczac kase bo zabraklo do kolejnej wyplaty... juz nie wspomne, ze ci co pracuja rowniez potrzebuja wsparcia od panstwa jak chociazby 500 plus, gdyby sobie radzili z wyplaty to by nie potrzebowali brac tego zasilku
Lady Loka napisał/a:JuliaUK33 napisał/a:Radze sobie, bo zaradnosc jest zyciowa. Mozna byc sierota zyciowa majac prace bez zasilkow, bo np co z tego, ze ktos zarabia jak nie potrafi madrze gospodarowac pieniedzmi i nic nie oszczedzi albo ledwo ostatni tydzien do wyplaty przezywa. Takze nie ma co ougolniac, bo mozna byc na zailkach, a mozna tez pracujac
Jakbyś sobie radziła, to nie potrzebowałabyś wsparcia od Państwa.
A ty wiesz, ze praca nie rowna sie zaradnosc zyciowa? Bo mozna zarabiac pieniadze, a nic nie oszczedzic, mozna wydawac kase na prawo i lewo a pod koniec miesiaca pozyczac kase bo zabraklo do kolejnej wyplaty... juz nie wspomne, ze ci co pracuja rowniez potrzebuja wsparcia od panstwa jak chociazby 500 plus, gdyby sobie radzili z wyplaty to by nie potrzebowali brac tego zasilku
Ale ja tego nie napisałam. Ty to ciągle piszesz.
Ja tylko piszę, ze słabo u Ciebie z zaradnością zyciową, skoro wyciągasz rękę po wsparcie w postaci zasiłków.
Lady Loka napisał/a:JuliaUK33 napisał/a:Radze sobie, bo zaradnosc jest zyciowa. Mozna byc sierota zyciowa majac prace bez zasilkow, bo np co z tego, ze ktos zarabia jak nie potrafi madrze gospodarowac pieniedzmi i nic nie oszczedzi albo ledwo ostatni tydzien do wyplaty przezywa. Takze nie ma co ougolniac, bo mozna byc na zailkach, a mozna tez pracujac
Jakbyś sobie radziła, to nie potrzebowałabyś wsparcia od Państwa.
A ty wiesz, ze praca nie rowna sie zaradnosc zyciowa? Bo mozna zarabiac pieniadze, a nic nie oszczedzic, mozna wydawac kase na prawo i lewo a pod koniec miesiaca pozyczac kase bo zabraklo do kolejnej wyplaty... juz nie wspomne, ze ci co pracuja rowniez potrzebuja wsparcia od panstwa jak chociazby 500 plus, gdyby sobie radzili z wyplaty to by nie potrzebowali brac tego zasilku
Jak to dobrze, że nie wszyscy są tak "zaradni" jak Ty Bo z czego by były te zasiłki ?
MagdaLena1111 napisał/a:Lady Loka napisał/a:Sam fakt pobierania zasiłków oznacza, że sobie nie radzisz.
Eeee, przecież sobie jakoś radzi. Niczym pijawka wbija się w żywiciela, jakim jest społeczeństwo. Pijawka żyje tak, żeby prześlizgiwać się przez życie jak najmniejszym wysiłkiem własnym, żeby się nie trudzić, ale przecież o zasiłki też trzeba zawnioskować ;-)
No wlasnie, bo akurat zyciowa pelnosprytnosc czyli kombinowanie jak zyc by miec i sie nie narobic jest raczej objawem zaradnosci, a nie zyciowego kalectwa. Od wiekow spryt, umiejetnosc kombinowania bylo utozsamiane z zaradnoscia zyciowa, tylko ostatnimi czasy jedynie zaradnosc zyciowa to jest praca, a czesto ten pracujacy wieksza sierota co sobie w zyciu nie radzi niz osoba na zasilkach
Myslisz, ze to spryt? Kazdy przeciez tak moze
Ja wole pracowac, doksztalcac sie, byc wsrod ludzi, byc doceniana przez pracodawcow, robic kariere... itd
JuliaUK33 napisał/a:MagdaLena1111 napisał/a:Eeee, przecież sobie jakoś radzi. Niczym pijawka wbija się w żywiciela, jakim jest społeczeństwo. Pijawka żyje tak, żeby prześlizgiwać się przez życie jak najmniejszym wysiłkiem własnym, żeby się nie trudzić, ale przecież o zasiłki też trzeba zawnioskować ;-)
No wlasnie, bo akurat zyciowa pelnosprytnosc czyli kombinowanie jak zyc by miec i sie nie narobic jest raczej objawem zaradnosci, a nie zyciowego kalectwa. Od wiekow spryt, umiejetnosc kombinowania bylo utozsamiane z zaradnoscia zyciowa, tylko ostatnimi czasy jedynie zaradnosc zyciowa to jest praca, a czesto ten pracujacy wieksza sierota co sobie w zyciu nie radzi niz osoba na zasilkach
Myslisz, ze to spryt? Kazdy przeciez tak moze
Ja wole pracowac, doksztalcac sie, byc wsrod ludzi, byc doceniana przez pracodawcow, robic kariere... itd
Jaka robisz kariere?
pne sie po szczeblach
Są tacy, którzy nie wyobrażają sobie siebie na etacie. Są jeszcze wolne zawody, handel. Uważam, że zasiłek to ostateczność, bo niech nagle go nie przyznają albo przyznają na jakiś czas. Gdzieś musi być plan B. Nawet tu na forum był taki wątek o matce, która na stare lata przeprowadziła się do córki, bo nie mogła się sama utrzymać.
Są tacy, którzy nie wyobrażają sobie siebie na etacie. Są jeszcze wolne zawody, handel. Uważam, że zasiłek to ostateczność, bo niech nagle go nie przyznają albo przyznają na jakiś czas. Gdzieś musi być plan B. Nawet tu na forum był taki wątek o matce, która na stare lata przeprowadziła się do córki, bo nie mogła się sama utrzymać.
Mnie akurat to nie grozi, bo po pierwsze mam zasilki na tyle wysokie, ze przezyje na stare lata,a po drugie to planuje swoja dzialalnosci jak dostane mieszkanie.
Tamiraa napisał/a:Są tacy, którzy nie wyobrażają sobie siebie na etacie. Są jeszcze wolne zawody, handel. Uważam, że zasiłek to ostateczność, bo niech nagle go nie przyznają albo przyznają na jakiś czas. Gdzieś musi być plan B. Nawet tu na forum był taki wątek o matce, która na stare lata przeprowadziła się do córki, bo nie mogła się sama utrzymać.
Mnie akurat to nie grozi, bo po pierwsze mam zasilki na tyle wysokie, ze przezyje na stare lata,a po drugie to planuje swoja dzialalnosci jak dostane mieszkanie.
I super!
Tamiraa napisał/a:Są tacy, którzy nie wyobrażają sobie siebie na etacie. Są jeszcze wolne zawody, handel. Uważam, że zasiłek to ostateczność, bo niech nagle go nie przyznają albo przyznają na jakiś czas. Gdzieś musi być plan B. Nawet tu na forum był taki wątek o matce, która na stare lata przeprowadziła się do córki, bo nie mogła się sama utrzymać.
Mnie akurat to nie grozi, bo po pierwsze mam zasilki na tyle wysokie, ze przezyje na stare lata,a po drugie to planuje swoja dzialalnosci jak dostane mieszkanie.
Nie wiesz, czy zasiłki będziesz miec całe życie.
JuliaUK33 napisał/a:Tamiraa napisał/a:Są tacy, którzy nie wyobrażają sobie siebie na etacie. Są jeszcze wolne zawody, handel. Uważam, że zasiłek to ostateczność, bo niech nagle go nie przyznają albo przyznają na jakiś czas. Gdzieś musi być plan B. Nawet tu na forum był taki wątek o matce, która na stare lata przeprowadziła się do córki, bo nie mogła się sama utrzymać.
Mnie akurat to nie grozi, bo po pierwsze mam zasilki na tyle wysokie, ze przezyje na stare lata,a po drugie to planuje swoja dzialalnosci jak dostane mieszkanie.
Nie wiesz, czy zasiłki będziesz miec całe życie.
Tak bede miec cale zycie a jak nie to bede sie utrzymywac ze swojej dzialalnosci. Jak niewolnik na etat na pewno zapieprzac nie pojde u kogos
Lady Loka napisał/a:JuliaUK33 napisał/a:Mnie akurat to nie grozi, bo po pierwsze mam zasilki na tyle wysokie, ze przezyje na stare lata,a po drugie to planuje swoja dzialalnosci jak dostane mieszkanie.
Nie wiesz, czy zasiłki będziesz miec całe życie.
Tak bede miec cale zycie a jak nie to bede sie utrzymywac ze swojej dzialalnosci. Jak niewolnik na etat na pewno zapieprzac nie pojde u kogos
Taaa bo wiesz jaka polityka w UK będzie za 20 lat.
45 2023-08-21 22:15:15 Ostatnio edytowany przez JuliaUK33 (2023-08-21 22:16:00)
JuliaUK33 napisał/a:Lady Loka napisał/a:Nie wiesz, czy zasiłki będziesz miec całe życie.
Tak bede miec cale zycie a jak nie to bede sie utrzymywac ze swojej dzialalnosci. Jak niewolnik na etat na pewno zapieprzac nie pojde u kogos
Taaa bo wiesz jaka polityka w UK będzie za 20 lat.
Niewiem, ale ty tez niewiesz jaka bedzie za 20 lat. Moze pracujacym dowala wiecej podatkow, a mi dadza wiecej zasilkow i co wtedy?
Niewiem, ale ty tez niewiesz jaka bedzie za 20 lat. Moze pracujacym dowala wiecej podatkow, a mi dadza wiecej zasilkow i co wtedy?
To wtedy pracujący wyemigrują, a ty będziesz grzebać po śmietnikach.
JuliaUK33 napisał/a:Niewiem, ale ty tez niewiesz jaka bedzie za 20 lat. Moze pracujacym dowala wiecej podatkow, a mi dadza wiecej zasilkow i co wtedy?
To wtedy pracujący wyemigrują, a ty będziesz grzebać po śmietnikach.
Ciekawe, gdzie skoro w wielu krajach Europy sa zasilki,wiec tak samo skoncza placac na kogos podatki... do jakiego niby kraju wyjada? Do Afryki gdzie nikt nie dostaje zasilkow i jest bieda i ubostwo? A wlasnie wytlumacz mi dlaczego kraje, w ktorych NIE MA zasilkow sa biedne np kraje afrykanskie?
Jack Sparrow napisał/a:JuliaUK33 napisał/a:Niewiem, ale ty tez niewiesz jaka bedzie za 20 lat. Moze pracujacym dowala wiecej podatkow, a mi dadza wiecej zasilkow i co wtedy?
To wtedy pracujący wyemigrują, a ty będziesz grzebać po śmietnikach.
Ciekawe, gdzie skoro w wielu krajach Europy sa zasilki,wiec tak samo skoncza placac na kogos podatki... do jakiego niby kraju wyjada? Do Afryki gdzie nikt nie dostaje zasilkow i jest bieda i ubostwo? A wlasnie wytlumacz mi dlaczego kraje, w ktorych NIE MA zasilkow sa biedne np kraje afrykanskie?
Ale wiesz, że można pracować tutaj, a firmę mieć zarejestrowaną w jednym z podatkowych rajów?
A kraje Afrykańskie są biedne, bo są okradane.
JuliaUK33 napisał/a:Jack Sparrow napisał/a:To wtedy pracujący wyemigrują, a ty będziesz grzebać po śmietnikach.
Ciekawe, gdzie skoro w wielu krajach Europy sa zasilki,wiec tak samo skoncza placac na kogos podatki... do jakiego niby kraju wyjada? Do Afryki gdzie nikt nie dostaje zasilkow i jest bieda i ubostwo? A wlasnie wytlumacz mi dlaczego kraje, w ktorych NIE MA zasilkow sa biedne np kraje afrykanskie?
Ale wiesz, że można pracować tutaj, a firmę mieć zarejestrowaną w jednym z podatkowych rajów?
A kraje Afrykańskie są biedne, bo są okradane.
A to sobie rejetrujcie. To ciekawe czemu wszyscy pracujacy,prowadzacy firmy jeszcze tego nie robia... Afrykanskie rzady sa bogate i gowno daja swoim obywatelom,zero pomocy,wszystko dla siebie zgarniaja, tam rzadzacy to limuzynami jezdza, garniitury po kilka tysiecy, zlote zegarki itp a ludzie zal patrzec.
Ale przecież tak się robi (w sensie rejestracji w innym kraju). Albo bezpośrednio (rządy starają się temu przeciwdziałać i wymuszają krajową rejestrację), albo poprzez strukturę własności, gdzie spółka-córka zarejestrowana w kraju nie ma oficjalnie żadnego dochodu, a spółka-matka zarejestrowana w podatkowym raju odcina kupony od tego.
Tak to wygląda w przypadku większości firm. Dlatego budżet opiera się na dużych korpo i innych gigantach, ale na firmach małych i średnich.
Była nie tak dawno temu afera z Nike (tak, tym Nike od butów i ciuchów sportowych), bo wyszło na jaw, że nie zapłacili żadnego podatku dzięki takim manewrom przez minimum 3 lata, a ich dochód przekroczył 4,1 MILIARDA dolarów.
Ale przecież tak się robi (w sensie rejestracji w innym kraju). Albo bezpośrednio (rządy starają się temu przeciwdziałać i wymuszają krajową rejestrację), albo poprzez strukturę własności, gdzie spółka-córka zarejestrowana w kraju nie ma oficjalnie żadnego dochodu, a spółka-matka zarejestrowana w podatkowym raju odcina kupony od tego.
Tak to wygląda w przypadku większości firm. Dlatego budżet opiera się na dużych korpo i innych gigantach, ale na firmach małych i średnich.
Była nie tak dawno temu afera z Nike (tak, tym Nike od butów i ciuchów sportowych), bo wyszło na jaw, że nie zapłacili żadnego podatku dzięki takim manewrom przez minimum 3 lata, a ich dochód przekroczył 4,1 MILIARDA dolarów.
Ja do pracy na etat nie pojde na pewno, a zasilki jak trwaja trwac beda bo wiem,ze wiekszosc pracujacych nie zarejestruje firmy w innym kraju, a juz tym bardziej pracujacy w UK bo tu sa duze ulatwienia dla przedsiebiorcow i to takie, ze z innych krajow Europy rejestruja dzialalnosc u nas
Ktore nie potrafia zerwac z partnerem/partnerka albo wziasc rozwod,gdy sa zle traktowani, zdradzani itd. Masakra co drugi post to sa rozterki zwiazkowe, ktore mozna zakonczyc jednym zdaniem "zrywam z toba lub chce rozwodu ". Ja zerwalam ze swoim partnerem zaraz na drugi dzien rano,gdy dowiedzialam sie o jego klamstwie i slubie z inna, pomimo, ze byl dla mnie bardzo dobry,dobrze traktowal,bylo sporo super dni razem, plany na przyszlosc itp to jednak bez zastanowienia sie zerwalam jak najszybciej nie patrzac na to jak mily i dobry dla mnie byl.... a wy jak te sieroty bedziecie sie tu uzalac na forum przez kolejne 20 lat tkwiac w toksycznych zwiazkach. Nie potraficie zerwac tylko bede czytac wasze milosne wysrywy?
Tu nie ma żadnych sierot życiowych. Tu są wyłącznie ofiary hipergamii .