cześć
oboje mamy po 27 lat, jesteśmy w związku 3 miesiace, a znamy sie 1.5 roku
wczoraj była sytuacja, powiedziałem wczoraj do dziewczyny, coś czego nie odebrała jako żart, a powiedziałem tylko coś w stylu, że mogłabyś się wyciszyć, ale że dziewczyna w tym momencie konczyła pić butelke wody, rzuciła we mnie nią...
nic się nie stało, ale sam fakt, że to zrobiła. po 30 minutach mnie przeprosiła
ale już nie raz czy nie dwa, jak coś tłumacze jej, to po chwili mówi "tak, zawsze to moja wina, i to ja jestem ta zła"
mimo, że nigdy jej tego nie powiedziałem
nie rozumiem, zaniepokoiło mnie to zachowanie... jak mam to rozumieć wszystko?
pozdrawiam