Czy faktycznie aż tak przesadziłem? - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » MIŁOŚĆ , ZWIĄZKI , PARTNERSTWO » Czy faktycznie aż tak przesadziłem?

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 37 ]

1 Ostatnio edytowany przez logan15 (2023-06-18 20:50:36)

Temat: Czy faktycznie aż tak przesadziłem?

Witajcie,

Drogie Panie muszę Was zapytać o jedną rzecz, która mnie męczy. Niestety zakończyłem moją znajomość z pewną dziewczyną i niestety z własnej głupoty. Zastanawiam się, czy Wy w takiej sytuacji postąpiłybyście podobnie. Ale od początku...
Rozmawialiśmy dość długo na pewnej aplikacji randkowej, było fajnie miło i w ogóle. Zaproponowałem w końcu spotkanie. Nie było jakieś specjalnie długie, tylko spacer i rozmowa, ale powiem szczerze, że dawno tak się dobrze nie czułem w czyimś towarzystwie. Koleżance chyba też się podobało, bo pisała sama czy już dojechałem do domu itd. (bo ja miałem trochę dalej). Następne dni też pisaliśmy, sama pisała, nawet gadaliśmy przez telefon - i byłem zaskoczony bo znaliśmy się tak na żywo od 3-4 dni a potrafiliśmy gadać 30 minut przez telefon i żeby było lepiej to miałem wrażenie, że ona bardziej ciągnęła tą rozmowę niż ja smile Także wszystko zapowiadało się nieźle, planowaliśmy kolejne spotkanie i tu zawaliłem totalnie...
Zaproponowałem, żebyśmy spotkali się w piątek, a ona sama zaproponowała, że woli w weekend bo w piątek chce odespać tydzień pracy. I tu zamiast zostawić, że sobota ok, to dorzuciłem coś od siebie... Chciałem, żeby to było trochę żartem, ale niestety dla niej żartem nie było... Napisałem coś w stylu "to tak beze mnie będziesz odsypiać?" i dorzuciłem uhahaną minkę. Nie miałem zupełnie tu na myśli nie wiadomo czego tylko takie bardziej odsypianie w cudzosłowiu w sensie spędzanie czasu razem, ale ona oczywiście zrozumiała to inaczej... Głupio zrobiłem, bo znaliśmy się krótko, a sypnąłem beznadziejnym żartem. Także już od następnego dnia była cisza... Wiedziałem, że zrobiłem źle, ale liczyłem na to, że da się to uratować, przeprosiłem ją za głupi żart, powiedziałem, że w ogóle nie pomyślałem jak ona to może odebrać itd. kilka razy. Niestety mimo prób przeprosin poziom rozmów spadł znacząco... No ale zbliżała się ta sobota więc zapytałem czy jej jutro pasuje o tej i o tej tu i tu. Długo cisza i ostatecznie powiedziała, że już nie chce się spotykać... Próbowałem prosić, żeby jednak się spotkać, dałbym jej kwiaty, przeprosił znów i może bym jeszcze to uratował ale niestety ona była nieugięta... Zaznaczyła, że nie chodzi o to co napisałem, tylko że po prostu czuje, że nam nie wyjdzie. Szkoda, że przed tą moją głupią wiadomością czula zupełnie inaczej, przynajmniej tak dało się wyczuć.

I tu do Was pytanie Drogie Panie - bo sam się zastanawiałem - czy aż tak przesadziłem, żeby nie dać mi drugiej szansy? Czy po prostu taki głupi żart na starcie tak krótkiej znajomości był dla niej sygnałem, że to się nie uda? Może gdyby mnie dłużej znała, to potrafiła by te przeprosiny przyjąć i iść dalej, bo wiedziała że to był mój "wypadek przy pracy" a tak to po prostu zdecydowała się uciec. Czy Wy od razu kandydata skreślacie po takiej wtopie? Mimo jego starań przeprosin? Czy może ona za bardzo jakoś to wzięła do siebie ?
Sam jestem sobie winien... Nie wiem sam, co mnie podkusiło, żeby coś takiego napisać, i wszystko się jeszcze szybciej zepsuło niż zaczęło na dobre... Strasznie mi szkoda, bo dawno nie poznałem takiej dziewczyny...

Zobacz podobne tematy :

2 Ostatnio edytowany przez jakis_czlowiek (2023-06-18 20:54:42)

Odp: Czy faktycznie aż tak przesadziłem?

Dziewczyny nie dają drugiej szansy, jeśli za pierwszym razem nie było super. Gdyby było super, to by i ten żart pewnie przeszedł bez echa. Widocznie spotkanie wcale nie było jakoś mocno udane dla niej.

A sam żart jak dla mnie wcale nie był aż tak zły, żeby z jego powodu skreślać. Wg mnie dziewczyna po prostu po pierwszym spotkaniu już nie chciała się spotkać i ten żart wzięła za pretekst.

3

Odp: Czy faktycznie aż tak przesadziłem?
jakis_czlowiek napisał/a:

Dziewczyny nie dają drugiej szansy, jeśli za pierwszym razem nie było super. Gdyby było super, to by i ten żart pewnie przeszedł bez echa. Widocznie spotkanie wcale nie było jakoś mocno udane dla niej.

No to czemu sama inicjowała kontakt i chciała się spotkać drugi raz? To wyglądalo zupełnie inaczej i po tym żarcie obróciło się o 180 stopni.

4 Ostatnio edytowany przez jakis_czlowiek (2023-06-18 20:57:42)

Odp: Czy faktycznie aż tak przesadziłem?
logan15 napisał/a:
jakis_czlowiek napisał/a:

Dziewczyny nie dają drugiej szansy, jeśli za pierwszym razem nie było super. Gdyby było super, to by i ten żart pewnie przeszedł bez echa. Widocznie spotkanie wcale nie było jakoś mocno udane dla niej.

No to czemu sama inicjowała kontakt i chciała się spotkać drugi raz? To wyglądalo zupełnie inaczej i po tym żarcie obróciło się o 180 stopni.

Z doświadczenia (nikłego ale jednak) wiem, że jak dziewczyna pisze, że jej termin nie pasuje i można się kiedy indziej spotkać, to już spotkania nie będzie. W moim przypadku zawsze tak było, gdy dziewczyna pisała, że jej termin nie pasuje, razem z 10 takich przypadków było może. Nie zdarzyło się, żeby do spotkania doszło po odwołaniu pierwotnego terminu tongue

Samo to, że "woli odespać" świadczy, że jej specjalnie nie zależało.

5

Odp: Czy faktycznie aż tak przesadziłem?
jakis_czlowiek napisał/a:
logan15 napisał/a:
jakis_czlowiek napisał/a:

Dziewczyny nie dają drugiej szansy, jeśli za pierwszym razem nie było super. Gdyby było super, to by i ten żart pewnie przeszedł bez echa. Widocznie spotkanie wcale nie było jakoś mocno udane dla niej.

No to czemu sama inicjowała kontakt i chciała się spotkać drugi raz? To wyglądalo zupełnie inaczej i po tym żarcie obróciło się o 180 stopni.

Z doświadczenia (nikłego ale jednak) wiem, że jak dziewczyna pisze, że jej termin nie pasuje i można się kiedy indziej spotkać, to już spotkania nie będzie. W moim przypadku zawsze tak było, gdy dziewczyna pisała, że jej termin nie pasuje, razem z 10 takich przypadków było może. Nie zdarzyło się, żeby do spotkania doszło po odwołaniu pierwotnego terminu tongue

No ale ona zaproponowała alternatywny termin smile

6

Odp: Czy faktycznie aż tak przesadziłem?
logan15 napisał/a:

No ale ona zaproponowała alternatywny termin smile

Ja tam nie jestem prorokiem, nie znam się. Ale jak dla mnie ona wcale nie chciała się spotkać.

Mi też tak proponowały parę razy inny termin. A jak przyszedł ten termin, to się już nie odzywały.

7

Odp: Czy faktycznie aż tak przesadziłem?
logan15 napisał/a:

sam się zastanawiałem - czy aż tak przesadziłem, żeby nie dać mi drugiej szansy?

Ale tutaj nie ma nad czym się zastanawiać. Jak dziewczyna jest zainteresowana w sensie spodobałeś jej się pod jakimś tam względem i ona widzi w tobie potencjał, to takie żarty są czymś całkowicie normalnym, a podteksty seksualne padają z obu stron i to znacznie bardziej wyuzdane od tego co tam naskrobałeś, także przestań już rozkminiać czy przesadziłeś i jak bardzo, bo zapewne jej wcale nie o to chodzi, tylko najprawdopodobniej byłeś któryś tam w kolejce piszących do niej kolesi i po randce z tobą uznała, że chce spróbować z kimś innym. Dobra rada - olej tą znajomość i bez słowa wyjaśnienia przestań się odzywać, daj czasowi czas i zobaczysz co będzie, a w tak zwanym międzyczasie szukaj sobie nowej, bo ta na 80% już cię odpaliła na dobre.

8

Odp: Czy faktycznie aż tak przesadziłem?
klipozor napisał/a:
logan15 napisał/a:

sam się zastanawiałem - czy aż tak przesadziłem, żeby nie dać mi drugiej szansy?

Ale tutaj nie ma nad czym się zastanawiać. Jak dziewczyna jest zainteresowana w sensie spodobałeś jej się pod jakimś tam względem i ona widzi w tobie potencjał, to takie żarty są czymś całkowicie normalnym, a podteksty seksualne padają z obu stron i to znacznie bardziej wyuzdane od tego co tam naskrobałeś, także przestań już rozkminiać czy przesadziłeś i jak bardzo, bo zapewne jej wcale nie o to chodzi, tylko najprawdopodobniej byłeś któryś tam w kolejce piszących do niej kolesi i po randce z tobą uznała, że chce spróbować z kimś innym. Dobra rada - olej tą znajomość i bez słowa wyjaśnienia przestań się odzywać, daj czasowi czas i zobaczysz co będzie, a w tak zwanym międzyczasie szukaj sobie nowej, bo ta na 80% już cię odpaliła na dobre.

Podejrzewam, że gdyby dłużej to potrwało to byłoby inaczej i pewnie takie żarty by jej nie przeszkadzały. A tak to dałem jej pretekst... Czy kogoś tam w kolejce nie wiem... Wydaje mi się, że nie. Długo naprawdę długo pisaliśmy wcześniej i może to głupie ale naprawdę widziałem entuzjazm w wiadomościach gdy zaproponowałem to spotkanie. Kogoś by chyba znalazła wcześniej a jednak nie...
Ja po prostu byłem ciekaw czy taki "dowcip" jest aż tak skreślający na początku znajomości. Zastanawia mnie czemu zostawiłeś mi te 20% nadziei? smile

9 Ostatnio edytowany przez jakis_czlowiek (2023-06-18 21:18:52)

Odp: Czy faktycznie aż tak przesadziłem?
logan15 napisał/a:

Ja po prostu byłem ciekaw czy taki "dowcip" jest aż tak skreślający na początku znajomości.

Nie jest. Po prostu jej się nie spodobałeś i miała inne opcje do wyboru. Gdybyś jej się spodobał, to sama by się z tego śmiała i odbiłaby piłeczkę.


logan15 napisał/a:

Podejrzewam, że gdyby dłużej to potrwało to byłoby inaczej i pewnie takie żarty by jej nie przeszkadzały. A tak to dałem jej pretekst...

Jak nie to, to znalazłaby sobie inny pretekst.


logan15 napisał/a:

Czy kogoś tam w kolejce nie wiem... Wydaje mi się, że nie. Długo naprawdę długo pisaliśmy wcześniej i może to głupie ale naprawdę widziałem entuzjazm w wiadomościach gdy zaproponowałem to spotkanie. Kogoś by chyba znalazła wcześniej a jednak nie...

Aleś Ty naiwny tongue Apki randkowe mają to do siebie, że do dziewczyn pisze cała masa facetów. I nie ma szans, by jedna dziewczyny pisała tylko z jednym, na 100% pisze z paroma, zawsze to większy wybór.



Zresztą, nie nazywaj tego znajomością, skoro tylko raz się spotkaliście. To nie była żadna znajomość.


I co do żartu, serio, nie napisałeś nic złego.

10

Odp: Czy faktycznie aż tak przesadziłem?
jakis_czlowiek napisał/a:
logan15 napisał/a:

Ja po prostu byłem ciekaw czy taki "dowcip" jest aż tak skreślający na początku znajomości.

Nie jest. Po prostu jej się nie spodobałeś i miała inne opcje do wyboru. Gdybyś jej się spodobał, to sama by się z tego śmiała i odbiłaby piłeczkę.


logan15 napisał/a:

Podejrzewam, że gdyby dłużej to potrwało to byłoby inaczej i pewnie takie żarty by jej nie przeszkadzały. A tak to dałem jej pretekst...

Jak nie to, to znalazłaby sobie inny pretekst.


logan15 napisał/a:

Czy kogoś tam w kolejce nie wiem... Wydaje mi się, że nie. Długo naprawdę długo pisaliśmy wcześniej i może to głupie ale naprawdę widziałem entuzjazm w wiadomościach gdy zaproponowałem to spotkanie. Kogoś by chyba znalazła wcześniej a jednak nie...

Aleś Ty naiwny tongue Apki randkowe mają to do siebie, że do dziewczyn pisze cała masa facetów. I nie ma szans, by jedna dziewczyny pisała tylko z jednym, na 100% pisze z paroma, zawsze to większy wybór.



Zresztą, nie nazywaj tego znajomością, skoro tylko raz się spotkaliście. To nie była żadna znajomość.


No właśnie tylko znajomość bo jak inaczej.
Jeśli masz rację, to lepiej, że to się stało teraz niż później.
I może jestem naiwny ale naprawdę myślę, że sam sobie wszystko zepsułem. Po tej wiadomości narzekała właśnie, że dostaje masę tego typu wiadomości i one są dla niej nie do przyjęcia. Także ewidentnie jej się nie spodobało.
No ale może jakieś Panie się wypowiedzą smile

11

Odp: Czy faktycznie aż tak przesadziłem?

Głupi żart zapodałeś.

A ona się głupio zachowała strzelając focha.


Głupi + głupio = nic z tego.

12

Odp: Czy faktycznie aż tak przesadziłem?

Żart dobry, bo rozjaśnił pannie o co ci chodzi. Dlatego zostałeś spławiony. smile A tak mogła cię jeszcze pobujać jakiś czas.

13

Odp: Czy faktycznie aż tak przesadziłem?
logan15 napisał/a:

Zastanawia mnie czemu zostawiłeś mi te 20% nadziei? smile

To nie jest nadzieja dla ciebie i nie traktuj tych 20% w ten sposób. Po prostu stawiam 20% na to, że jak z innym jej nie wypali albo ten już porucha i jebnie ją w kąt, to wtedy sobie o tobie przypomni i spróbuje odnowić kontakt pisząc pewnego dnia jak gdyby nigdy nic "Hej, co u ciebie słychać, co porabiasz, czemu przestałeś się odzywać" choćby tylko po to, żeby sobie podregulować poczucie własnej wartości twoją atencją i znów cię olać jak pojawi się ktoś fajniejszy. Jesteś młodym człowiekiem, więc pewnych rzeczy masz prawo jeszcze nie wiedzieć, ale w przypadku lasek z portali randkowych akurat schemat goni schemat, a sytuacje się powtarzają, nie ty pierwszy i nie ostatni będziesz się zastanawiał co ją nagle w dupę ugryzło, że zmieniła nastawienie i odwołała spotkanie oraz co możesz jeszcze zrobić, podczas gdy ona ma już w ciebie wyjebane, a jej myśli, uwagę i czas zajmuje już ktoś całkiem inny. Życie...

14

Odp: Czy faktycznie aż tak przesadziłem?

Też uważam, że to był pretekst, nie chciała się spotkać dlatego przełożyła na sobotę.
Tak przeżywasz co powiedziałeś, jak jeden tu ostatnio, kilkadziesiąd postów o tym samym, historia podobna, bo ona była taka super... Jak można tak idealizować kogoś kogo się praktycznie nie znało...
Jeśli by takie zdanie miało zaważyć, to by żaden związek się nie utrzymał.

15

Odp: Czy faktycznie aż tak przesadziłem?

Doradzają Ci incele którzy gołą babę co najwyżej w internecie widzieli...

Głupio palnąłeś, a jej się to nie spodobało i wystarczyło, aby jej się znajomość z Tobą odwidziała. Pewnie pisze do niej cała masa napaleńców a Ty okazałeś się jednym z nich. Następnym razem musisz lepiej wyczuć kiedy jest odpowiedni moment na podteksty.

16

Odp: Czy faktycznie aż tak przesadziłem?
wieka napisał/a:

Też uważam, że to był pretekst, nie chciała się spotkać dlatego przełożyła na sobotę.
Tak przeżywasz co powiedziałeś, jak jeden tu ostatnio, kilkadziesiąd postów o tym samym, historia podobna, bo ona była taka super... Jak można tak idealizować kogoś kogo się praktycznie nie znało...
Jeśli by takie zdanie miało zaważyć, to by żaden związek się nie utrzymał.

Ok, dzięki. Właśnie o to mi chodziło. Czy faktycznie byłoby to dla Was aż tak "nie do przyjęcia". Nie idealizuje jej. Po prostu może się trochę nakręciłem jak szło dobrze. Teraz już w sumie bardziej na chłodno.

17

Odp: Czy faktycznie aż tak przesadziłem?
M!ri napisał/a:

Doradzają Ci incele którzy gołą babę co najwyżej w internecie widzieli...

Głupio palnąłeś, a jej się to nie spodobało i wystarczyło, aby jej się znajomość z Tobą odwidziała. Pewnie pisze do niej cała masa napaleńców a Ty okazałeś się jednym z nich. Następnym razem musisz lepiej wyczuć kiedy jest odpowiedni moment na podteksty.

Pewnie dostaje masę takich wiadomości a ja byłem jednym z niewielu tych normalnych... Ale jednak i ja się okazałem jednym z nich... Mimo że zupełnie inaczej. No szkoda ale trzeba iść dalej.

18

Odp: Czy faktycznie aż tak przesadziłem?
logan15 napisał/a:

Ok, dzięki. Właśnie o to mi chodziło. Czy faktycznie byłoby to dla Was aż tak "nie do przyjęcia". Nie idealizuje jej. Po prostu może się trochę nakręciłem jak szło dobrze. Teraz już w sumie bardziej na chłodno.

Gdybyś się jej podobał, to by żart jej się spodobał. I tyle.

19

Odp: Czy faktycznie aż tak przesadziłem?
jakis_czlowiek napisał/a:
logan15 napisał/a:

Ok, dzięki. Właśnie o to mi chodziło. Czy faktycznie byłoby to dla Was aż tak "nie do przyjęcia". Nie idealizuje jej. Po prostu może się trochę nakręciłem jak szło dobrze. Teraz już w sumie bardziej na chłodno.

Gdybyś się jej podobał, to by żart jej się spodobał. I tyle.

Weź Ty sobie wbij do głowy, że nawet chada odrzuca się jeżeli okaże się palantem.

20 Ostatnio edytowany przez Herne (2023-06-19 00:12:03)

Odp: Czy faktycznie aż tak przesadziłem?
jakis_czlowiek napisał/a:
logan15 napisał/a:

Ja po prostu byłem ciekaw czy taki "dowcip" jest aż tak skreślający na początku znajomości.

Nie jest. Po prostu jej się nie spodobałeś i miała inne opcje do wyboru. Gdybyś jej się spodobał, to sama by się z tego śmiała i odbiłaby piłeczkę.

logan15 napisał/a:

Podejrzewam, że gdyby dłużej to potrwało to byłoby inaczej i pewnie takie żarty by jej nie przeszkadzały. A tak to dałem jej pretekst...

Jak nie to, to znalazłaby sobie inny pretekst.

logan15 napisał/a:

Czy kogoś tam w kolejce nie wiem... Wydaje mi się, że nie. Długo naprawdę długo pisaliśmy wcześniej i może to głupie ale naprawdę widziałem entuzjazm w wiadomościach gdy zaproponowałem to spotkanie. Kogoś by chyba znalazła wcześniej a jednak nie...

Aleś Ty naiwny tongue Apki randkowe mają to do siebie, że do dziewczyn pisze cała masa facetów. I nie ma szans, by jedna dziewczyny pisała tylko z jednym, na 100% pisze z paroma, zawsze to większy wybór.

Zresztą, nie nazywaj tego znajomością, skoro tylko raz się spotkaliście. To nie była żadna znajomość.

I co do żartu, serio, nie napisałeś nic złego.

jakis_czlowiek napisał/a:
logan15 napisał/a:

Ok, dzięki. Właśnie o to mi chodziło. Czy faktycznie byłoby to dla Was aż tak "nie do przyjęcia". Nie idealizuje jej. Po prostu może się trochę nakręciłem jak szło dobrze. Teraz już w sumie bardziej na chłodno.

Gdybyś się jej podobał, to by żart jej się spodobał. I tyle.

jakis_czlowiek czy Ty właśnie komentujesz i doradzasz koledze, jak poderwać dziewczynę?

21 Ostatnio edytowany przez JohnyBravo777 (2023-06-19 00:23:06)

Odp: Czy faktycznie aż tak przesadziłem?

Jestes strasznie irytujacym i wkurwiajacym mentalnym dzieckiem (co wnioskuje po tym jak opisales ten temat i na co zwracasz uwage - a na co nie).
O to chodzilo a nie o zart.

Zart tylko byl sygnalem, ktory potrzebowala aby potwierdzic swoje przeczucia.

Przestan myslec tylko o sobie - nie jestem pierwszy, ktory Ci to mowi.

22

Odp: Czy faktycznie aż tak przesadziłem?
JohnyBravo777 napisał/a:

Jestes strasznie irytujacym i wkurwiajacym mentalnym dzieckiem (co wnioskuje po tym jak opisales ten temat i na co zwracasz uwage - a na co nie).
O to chodzilo a nie o zart.

Zart tylko byl sygnalem, ktory potrzebowala aby potwierdzic swoje przeczucia.

Przestan myslec tylko o sobie - nie jestem pierwszy, ktory Ci to mowi.

Możesz powiedzieć o co konkretnie Ci chodzi a nie pisać ogólnikami?

23 Ostatnio edytowany przez jjbp (2023-06-19 08:17:44)

Odp: Czy faktycznie aż tak przesadziłem?

Dziwne ze na taki tekst była aż taka reakcja. Śmieszny czy nie śmieszny żart - kwestia gustu - ale kurcze bez przesady, jeśli się poznaje spoko gościa i na 10 rozmow rzuci jeden głupi tekst to raczej się nie kończy od razu znajomości. (no chyba że byłaby to naprawdę jakas skandaliczna wypowiedz). Stawiam że albo dziewczyna nie chciała kontynuować znajomości z innych powodow a to była tylko jakaś ostatnia kropla ktora przelała czarę, albo może jest bardzo wyczulona na gości co się chcą tylko wslizgnac do łóżka. Może wg niej cała ta znajomość nie była aż tak fajna jak w Twoich oczach?

Tak czy inaczej, nie ma co się biczowac, dziwnie to wyszło a na przyszłość nie rzucaj za wcześnie tekstów które mogą być odebrane dwuznacznie

24

Odp: Czy faktycznie aż tak przesadziłem?

Mnie by to raczej zniechęciło. Nie czaje po co wy piszecie takie rzeczy. Jak ktoś tak pisze to wiem, że facet nie ma klasy. Niestety hmm

25

Odp: Czy faktycznie aż tak przesadziłem?

Walnąłes najbardziej sztampowym, żenującym tekstem apkowym. Gdy byłam bardziej aktywna na Tinderze i gadalam z kilkoma facetami codziennie, nie było dnia (serio) żebym nie przeczytała choć raz: ale jak to pod prysznic, beze mnie??? Ale jak to beze mnie do łóżka??
To nie chodzi już o poziom tego niby dowcipu ani nawet jego seksualny kontekst. Chodzi o to, że osoba waląca takim frazesem to zwykły Janusz podrywu, w głowie od razu pojawia się MEH i człowiek totalnie traci entuzjazm, jeśli jakis miał. I tak, jeśli rozmawia się jednocześnie z kilkoma facetami, to tyle wystarczy, by zrezygnować i przenieść uwagę na kogoś, kto jeszcze nie zdążył się pogrążyć czymś równie debilnym.

26 Ostatnio edytowany przez madoja (2023-06-19 09:41:09)

Odp: Czy faktycznie aż tak przesadziłem?

Tekst który napisałeś jest słaby i ogólnie z tego typu tekstu dziewczyny mają polewkę (np. na grupach fejsbukowych o kolesiach z tindera) czyli "co tak beze mnie idziesz pod prysznic?", "tak beze mnie tam leżysz?".
Tak podrywać może bezzębny pan Mietek spod sklepu.

Jednak nie zmienia to faktu, że nie jest to na tyle istotne, by kończyć znajomość.
To znaczy ja bym urwała, gdyby to głupie pytanie padło w pierwszych zdaniach gdy zaczynamy pisać, ale nie gdybym się już z kimś spotykała (pomyślałabym jednak wtedy, że koleś bez polotu).

Nie wiem jak było na spotkaniu, ale jeśli wtedy też robiłeś aluzje co do seksu, to mogła być ta kropla która przelała czarę.

Mogło też być zupełnie prozaicznie: pokazała Twoje zdjęcia koleżance/mamie/siostrze i usłyszała że jesteś brzydki i stać ją na lepszego. Coś w tym rodzaju.

A może odezwał się jej ex.

Sama przyznała że nie chodzi o ten żart tylko ona wie, że do siebie nie pasujecie. Skoro po spotkaniu było wszystko dobrze a nagle się zmieniło, to coś w tym czasie musiało się stać.

Kasssja napisał/a:

Walnąłes najbardziej sztampowym, żenującym tekstem apkowym. Gdy byłam bardziej aktywna na Tinderze i gadalam z kilkoma facetami codziennie, nie było dnia (serio) żebym nie przeczytała choć raz: ale jak to pod prysznic, beze mnie??? Ale jak to beze mnie do łóżka??
To nie chodzi już o poziom tego niby dowcipu ani nawet jego seksualny kontekst. Chodzi o to, że osoba waląca takim frazesem to zwykły Janusz podrywu, w głowie od razu pojawia się MEH i człowiek totalnie traci entuzjazm, jeśli jakis miał. I tak, jeśli rozmawia się jednocześnie z kilkoma facetami, to tyle wystarczy, by zrezygnować i przenieść uwagę na kogoś, kto jeszcze nie zdążył się pogrążyć czymś równie debilnym.

Heh, w punkt.
Janusz podrywu. smile

27

Odp: Czy faktycznie aż tak przesadziłem?
Herne napisał/a:

jakis_czlowiek czy Ty właśnie komentujesz i doradzasz koledze, jak poderwać dziewczynę?

Gdzie niby coś doradzam? Piszę tylko, że gdyby jej się podobał, to żart by przeszedł bez echa.

28 Ostatnio edytowany przez logan15 (2023-06-19 10:28:29)

Odp: Czy faktycznie aż tak przesadziłem?

Nie napisałem tego w pierwszej wiadomości, rozmawialiśmy normalnie prawie miesiąc, spotkaliśmy się, tak sobie zwyczajnie gadaliśmy wieczorem i wpadłem na głupi pomysł, żeby wnieść tą znajomość na "wyższy poziom". A ona pewnie jest przewrażliwiona, bo jak dostaje mnóstwo tego typu wiadomości na aplikacji, to ta jedna z mojej strony wszystko mogła zmienić... Jeden mały błąd i całość poszła się j****.
Tak już trochę po tym wszystkim myślę sobie, że może dobrze się stało jeśli w przyszłości każdy nawet głupi żart miałby się kończyć takim fochem. Szkoda zdrowia... A 3 dni łaziłem zestresowany czy się odezwie czy nie, czy się spotkamy czy nie...

Ale skąd mi to przyszło do głowy? Ja mam wrażenie, że nie za bardzo umiem flirtować, jak miałem poprzednie dziewczyny, to bardziej po prostu z nimi rozmawiałem i jakoś tak szło to do przodu, albo skutecznie albo nie.
Zauważyłem taką sytuację - mieliśmy w pracy małą imprezkę i gadam sobie z koleżanką tak po prostu o dupie i maryni. Ona miała głośnik, ale coś tam się rozładowywał, więc podchodzi inny kolega z kabelkiem do ładowania i tak do niej prosto z mostu "mogę Ci włożyć?", a ona na początku, że "ty świnio" czy coś tam, ale potem hihihi i w sumie, to poszła zaraz z nim gadać a nie ze mną. Trochę byłem zażenowany, że można taki efekt uzyskać takim dennym tekstem, ale dało mi to trochę do myślenia. No ale jak widać nie w przypadku każdej to "działa".

29

Odp: Czy faktycznie aż tak przesadziłem?
logan15 napisał/a:

podchodzi inny kolega z kabelkiem do ładowania i tak do niej prosto z mostu "mogę Ci włożyć?", a ona na początku, że "ty świnio" czy coś tam, ale potem hihihi i w sumie, to poszła zaraz z nim gadać a nie ze mną. Trochę byłem zażenowany, że można taki efekt uzyskać takim dennym tekstem, ale dało mi to trochę do myślenia. No ale jak widać nie w przypadku każdej to "działa".

Taki tekst był dużo gorszy niż to co Ty napisałeś. Widocznie w tej historii ten kolega się koleżance podobał i miała z nim bardzo dobre kontakty, więc takie teksty jej się podobały.

30

Odp: Czy faktycznie aż tak przesadziłem?
jakis_czlowiek napisał/a:
Herne napisał/a:

jakis_czlowiek czy Ty właśnie komentujesz i doradzasz koledze, jak poderwać dziewczynę?

Gdzie niby coś doradzam? Piszę tylko, że gdyby jej się podobał, to żart by przeszedł bez echa.

Jako kobieta zgadzam się z tym.

Nie oznacza to że przystojniak może pozwolić sobie na wszystko, bo jakby napisał "pokaż cycki i cipę, albo nigdy już się nie spotkamy", to oczywiste że znajomość byłaby zakończona, ale faktem jest, że przystojniakowi ujdzie więcej rzeczy na sucho, a już na pewno tekst "tak beze mnie? - i to wypowiedziany po MIESIĄCU znajomości.

To tak jak z "365 dni" Koleś porywa laskę i gwałci ją rok, żeby się w nim zakochała. Facet jest przystojny, więc to film romantyczny. Gdyby był brzydki, byłby to film kryminalny.

Przypomniało mi się, jak nie dalej jak 2 tygodnie temu moja koleżanka zakończyła kilkumiesięczną znajomość z facetem tylko dlatego że nie zadzwonił o wyznaczonej godzinie. Gdy mówiłam jej że to głupi powód, ona na to że się go brzydzi, jest brzydki i w ogóle. Przypomniałam jej, że poprzedni facet robił o wiele gorsze rzeczy, a ona mu wybaczała, a ona na to "ale tamten mi się podobał". Dodam że to dojrzała kobieta, żadna nastolatka. Więc tak robią kobiety w każdym wieku.
PS. Nie oszukujmy się, mężczyźni też.

31 Ostatnio edytowany przez Kasssja (2023-06-19 10:48:37)

Odp: Czy faktycznie aż tak przesadziłem?
logan15 napisał/a:

Jeden mały błąd i całość poszła się j****.
Tak już trochę po tym wszystkim myślę sobie, że może dobrze się stało jeśli w przyszłości każdy nawet głupi żart miałby się kończyć takim fochem. Szkoda zdrowia... .

Powiedz mi, czym różni się "foch" od uzasadnionej urazy? Zauważyłam, że młodzi męzczyźni z upodobaniem nazywają "fochem" każdą sytuację, w której kobiecie nie spodoba się coś, co oni powiedzą lub zrobią. Niby tylko słowo, ale przekaz jest taki "nic wielkiego się nie stało, a jej bezzasadnie odbiło i zjebała dobrą atmosferę". Zdejmujesz w ten sposób z siebie winę za to, co powiedziałeś i zrobiłeś i przerzucasz ją na osobę, która się z tego powodu źle poczuła. Mam wrażenie, że powód przestaje się liczyć. A jest bardzo ważny, bo wszyscy jesteśmy istotami emocjonalnymi i mamy prawo czuć różne rzeczy po usłyszeniu, zobaczeniu różnych słów, zachowań. Każd dorosły człowiek powinien być odpowiedzialny za to, co mówi i robi, a nie uważać, że może sobie mowić i robić cokolwiek, a drugi człowiek ma to przyjąć tak, żeby nie schrzanić relacji.

32

Odp: Czy faktycznie aż tak przesadziłem?

Nie przesadziłeś. Żart był w normie - bez przesady.
Ona nie miała zamiaru ciągnąć tej znajomości. Może zakładała, że spotka się kilka razy, ale od początku wiedziała, że to skończy.

33

Odp: Czy faktycznie aż tak przesadziłem?
Janusz napisał/a:

"co tak beze mnie idziesz pod prysznic?", "tak beze mnie tam leżysz?".

Trochę ordynarne te teksty jeśli dwoje ludzi nie jest ze sobą związanych erotycznie/seksualnie.
Jak spałem z kobietą, to mogę takie rzeczy mówić. Jak nie spałem, to raczej nieeeee...

Dlaczego?

To jest tak powiedziane, że ona musi jakoś zareagować. Więc albo od razu powie "NIE", albo musi jakoś sprzątnąć "tę kupę", bo ona nie była zainteresowana flirtowaniem erotycznym.



Kolega napisał/a:

kolega z kabelkiem do ładowania i tak do niej prosto z mostu "mogę Ci włożyć?", a ona na początku, że "ty świnio" czy coś tam, ale potem hihihi i w sumie,

Żart słowny, erotyczny, dwuznaczny, z uśmiechem. Jak byli ze sobą "na Ty", jak wcześniej żartowali, to bardzo dobry tekst. Ona nie musi się przed niczym bronić, a rozmowa od razu jest otwarta. Jakby miała zły humor, jakby nie była nim zainteresowana, to by powiedziała "Kabelek tak" i koniec tematu.

smile smile

34

Odp: Czy faktycznie aż tak przesadziłem?
madoja napisał/a:

Koleś porywa laskę i gwałci ją rok, żeby się w nim zakochała. Facet jest przystojny, więc to film romantyczny. Gdyby był brzydki, byłby to film kryminalny.

Hihii... no dokładnie smile smile



... koleżanka zakończyła kilkumiesięczną znajomość ... nie zadzwonił o wyznaczonej godzinie. ... jest brzydki

https://i1.memy.pl/obrazki/f2661050837_gdzie_ja_jestem_ratunku.jpg

35 Ostatnio edytowany przez JohnyBravo777 (2023-06-19 13:53:48)

Odp: Czy faktycznie aż tak przesadziłem?
logan15 napisał/a:

Ona miała głośnik, ale coś tam się rozładowywał, więc podchodzi inny kolega z kabelkiem do ładowania i tak do niej prosto z mostu "mogę Ci włożyć?", a ona na początku, że "ty świnio" czy coś tam, ale potem hihihi i w sumie, to poszła zaraz z nim gadać a nie ze mną. Trochę byłem zażenowany, że można taki efekt uzyskać takim dennym tekstem, ale dało mi to trochę do myślenia. No ale jak widać nie w przypadku każdej to "działa".

Gosc w twojej historii przede wszystkim byl zainteresowany potrzebami innego czlowieka a w drugiej kolejnosci dodal do tego sprosny zart.
Ty - zarowno w sytuacji z ta dziewczyna jak i wszystkim co napisales na forum - jestes zainteresowany przede wszystkim swoimi potrzebami.

Roznica miedzy Toba a innymi ludzmi lezy w twojej zerowej wartosci dla innych a nie w tym co mowisz.
Mozesz uwazac sie za wartosciowego (ba, nawet bardziej wartosciowego od innych), ale tym co decyduje o wartosci czlowieka nie sa jego urojone osiagniecia tylko umiejetnosc i zakres pomocy tym, ktorzy tej pomocy potrzebuja najbardziej w momencie gdy jej najbardziej potrzebuja.

Chociazby w twojej historii inny czlowiek byl bardziej wartosciowy dla tej dziewczyny od Ciebie.
(On pomogl jej rozwiazac problem z glosnikiem, Ty stales i probowales jej nawijac makaron na uszy - w czym jestes zenujaco slaby a sposob w jaki skladasz zdania jest nie tyle sztuczny co sztuczny we wkurwiajacy sposob)

36

Odp: Czy faktycznie aż tak przesadziłem?
JohnyBravo777 napisał/a:
logan15 napisał/a:

Ona miała głośnik, ale coś tam się rozładowywał, więc podchodzi inny kolega z kabelkiem do ładowania i tak do niej prosto z mostu "mogę Ci włożyć?", a ona na początku, że "ty świnio" czy coś tam, ale potem hihihi i w sumie, to poszła zaraz z nim gadać a nie ze mną. Trochę byłem zażenowany, że można taki efekt uzyskać takim dennym tekstem, ale dało mi to trochę do myślenia. No ale jak widać nie w przypadku każdej to "działa".

Gosc w twojej historii przede wszystkim byl zainteresowany potrzebami innego czlowieka a w drugiej kolejnosci dodal do tego sprosny zart.
Ty - zarowno w sytuacji z ta dziewczyna jak i wszystkim co napisales na forum - jestes zainteresowany przede wszystkim swoimi potrzebami.

Roznica miedzy Toba a innymi ludzmi lezy w twojej zerowej wartosci dla innych a nie w tym co mowisz.
Mozesz uwazac sie za wartosciowego (ba, nawet bardziej wartosciowego od innych), ale tym co decyduje o wartosci czlowieka nie sa jego urojone osiagniecia tylko umiejetnosc i zakres pomocy tym, ktorzy tej pomocy potrzebuja najbardziej w momencie gdy jej najbardziej potrzebuja.

Chociazby w twojej historii inny czlowiek byl bardziej wartosciowy dla tej dziewczyny od Ciebie.
(On pomogl jej rozwiazac problem z glosnikiem, Ty stales i probowales jej nawijac makaron na uszy - w czym jestes zenujaco slaby a sposob w jaki skladasz zdania jest nie tyle sztuczny co sztuczny we wkurwiajacy sposob)

A skąd Ty wiesz jaki ja jestem i o czym z nią rozmawiałem? Uwielbiam jak niektórzy na forach oceniają człowieka po całości zupełnie go nie znając, a tylko po kilku zdaniach, które napisał big_smile Tym bardziej, że moje pytanie dotyczyło zupełnie czego innego.

Wspomniałem o tej historii tylko i wyłącznie, żeby pokazać jak czasami niby głupi tekst działa na kobiety. Ale nie na wszystkie jak widać.

37

Odp: Czy faktycznie aż tak przesadziłem?
ulle napisał/a:

Nie przesadziłeś. Żart był w normie - bez przesady.
Ona nie miała zamiaru ciągnąć tej znajomości. Może zakładała, że spotka się kilka razy, ale od początku wiedziała, że to skończy.

Ok, dzięki. Właśnie o takie odpowiedzi mi chodziło, a nie o ocenianie mnie w całości jeszcze przed poznaniem mnie. Chodzi mi tylko o tą konkretną sytuację. Być może masz rację. Pewnie chciała dać tej relacji jakąś szansę, ale nie za wszelką cenę, więc jak coś takiego palnąłem, to miała pretekst, żeby to zakończyć. Ciekawe jakby to się potoczyło dalej, gdybym jednak tego nie napisał, ale tego już się nie dowiem.

Posty [ 37 ]

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » MIŁOŚĆ , ZWIĄZKI , PARTNERSTWO » Czy faktycznie aż tak przesadziłem?

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024